Panny Młode 2010 cz. II

[Samoa]

Napisane przez onaella

Wojna z nią nic nie da, a życie lubi platac figle i lepiej żyć w zgodzie bo nigdy nie wiadomo czyjej pomocy będziemy potrzebować.

Dokładnie, zwłaszcza, że wracać z podkulonym ogonem to nic przyjemnego i lepiej sobie zaoszczędzić upokorzeń.
I racja, że szacunek się należy, w ogóle Joziu to nieładnie sie Twój tz zachowuje w stosunku do mamy, bo jaka by nie była to jest jego mamą. I na pewno miła nie jest też z tego powodu, że on się tak zachowuje, a za to zachowanie obwinia Ciebie Joziu.

[kubusewa]

Napisane przez onaella

no ja mam na to inne pogląday, wojna z nią nic Jozi nie da a wręcz może pogorszyć sytuacje, a to na tym nikt nie zyska tylko wszyscy stracą.
Po ślubie wcale się nie polepszy, oboje będą sfrustrowani tą sytuacją, co sie może odbić na ich związku.
I jednak jest to Matka Tż, więc szacunek jej sie należy.

I skoro nic nie zyskała olewaniem jej to może akurat bycie miłym okaże sie najlepszym rozwiązaniem.
Wojna z nią nic nie da, a życie lubi platac figle i lepiej żyć w zgodzie bo nigdy nie wiadomo czyjej pomocy będziemy potrzebować.

O Jezu
Ja nic nie mówiłam o żadnej wojnie
Oanelcia no proszę ICę czy ażtak zawile pisze
Ja tylko napisałm, że póki co w tej chwili nie ma sensu drażnickobiety tematem ślubu i tak dalej bo jak właśnie wyszło na załączonym obrazku ona po porstu nie jest na to gotowa..
Uważam, że na razie trzeba jej dać na luz.... niech myśli że im przeszło.. albo przynajmniej niech wie jak najmniej......A porozumienia szuakćprędzej z teściem.. ale nie tak w sensie ..... ze spiskować przeciwko niej.. bo to obroci ise przeciwko jozi.. chodzoi o to by zyskiwac sympatię ojca samym faktem, że pojawia sie w domu ladna mila inteligentna dziwczyna, przy ktorej hego syn jest szczesliwy.. po jakimś czasie matce sie matczyna burza hormonów opanuje i odpuści.. tylko trzeba jej pokazać.. jesteśmy dorośli i dojrzali bo to właśnie dojrzalość jest tutaj kluczemm
Nie sztuka sieochajtać.. sztuką jest pokazać wszystkim wątpiącytm i sobie, że to co Was łąćzy to nei jest jakieś szczeniackie licealne zauroczenie..
Dobrze się stało, że zaplanowaliście wesele n dopiero na 2010 rok.. teściowa będize miałą duuużo czasu by ochłonąć i polubić CIę
A Ty onalecia nie denerwuj mnie więcej że tu młodizeżbuntuje przeciw teściom co???<nonono>

[Elitka4]

Napisane przez onaella

no ja mam na to inne pogląday, wojna z nią nic Jozi nie da a wręcz może pogorszyć sytuacje, a to na tym nikt nie zyska tylko wszyscy stracą.
Po ślubie wcale się nie polepszy, oboje będą sfrustrowani tą sytuacją, co sie może odbić na ich związku.
I jednak jest to Matka Tż, więc szacunek jej sie należy.

I skoro nic nie zyskała olewaniem jej to może akurat bycie miłym okaże sie najlepszym rozwiązaniem.
Wojna z nią nic nie da, a życie lubi platac figle i lepiej żyć w zgodzie bo nigdy nie wiadomo czyjej pomocy będziemy potrzebować.

Nic dodać nic ująć. Też myślę, że jakiś tam szacunek teściówce się należy. Nie musisz padać przed nią na kolana, wystarczy unikać starć. Jozia, może ona też inaczej spojrzy na Ciebie jak zobaczy, że masz do niej łagodniejsze usposobienie.

[Kulkaaga]

Napisane przez kaska87

no ba! a my takie pokserowane a tak swoja droga to ile nas jest z finansów?

Np. ja . Kto liczy?

Napisane przez obca7

Nie wiem czy taki temat już był, ale zaryzykuję. Chodzi mi o to jak będziecie się zwracać do swoich teściów?? Będziecie mówić mamo, tato?? Zastanawiałam się nad tym z Tżtem. Moja siostra mówi do swojej teściowej mamo, szwagier też tak mówi do moich rodziców. Ja jednek wiem, że nie będę mogła się przełamać. Uważam, że rodziców ma się tylko jednych i do nich tylko będe zwracać sie mamo, tato. A Wy co o tym myślicie??

O, nad tym samym się zastanawiam. Z teściową raczej nie będę miała problemu, chyba sie przestawie na "mamo". Gorzej z teściem, gdyż słowo "tato" nie funkcjonuje w moim słowniku od ładnych kilkunastu lat. Z ojcem nie utrzymuje żadnych kontaktów, a do ojczyma mówię po imieniu.

[kubusewa]

Napisane przez Elitka4

Nic dodać nic ująć. Też myślę, że jakiś tam szacunek teściówce się należy. Nie musisz padać przed nią na kolana, wystarczy unikać starć. Jozia, może ona też inaczej spojrzy na Ciebie jak zobaczy, że masz do niej łagodniejsze usposobienie.

Przede wszystkim trzeba na takasposobem
i to jest cholernie trudne
Bo z jednej strony można próbować że tak powiem przyjaźnia... ale z drugiej na przykąłd nie mozna rozpanoszyćsiew jej domu...
Ja na przykład regularnie swojej teściowej pomagam na obaidach domowych nakryć do stołu czy coś..
Takie notoryczne schodzenie jej z oczu mozę spowodować ze ona sobie pomysli ona separuje mojego syna ode mnie i wteyd to sie dopiero wojna zacznie
Trzeba na niasposobem
Sprobowac ot tak na poczatek o zyciowyc hrzeczach.... nie poruszajc tematu zwiazkow slubow dzieci i niedaj bog nieskonczonych studiow
Na przyklad ooo ta piosenkarka mi sie podsoba ( tylko nie o dodzie przpadkiem :P)
takie neutralne tematy.. mozna probowac znalezc z nia jakis wspolny temat
U mnie sprawa byla o tyle prostrza, ze moja tesciwoa pracowala w szpitalu doi ktorego ja sie chcialam dostac.. na poczatku bylo tak troszke dziwnie.. ale teraz to jest juz dla mnie jak ciocia

Napisane przez Kulkaaga

Np. ja . Kto liczy?



O, nad tym samym się zastanawiam. Z teściową raczej nie będę miała problemu, chyba sie przestawie na "mamo". Gorzej z teściem, gdyż słowo "tato" nie funkcjonuje w moim słowniku od ładnych kilkunastu lat. Z ojcem nie utrzymuje żadnych kontaktów, a do ojczyma mówię po imieniu.

Ja nad tym sięnei zastanawialam.. ale w sumie poczekam.. jesli tescie powiedza na przyklad po slubie mow do nas tak czy tak no to wiadomo ze sytuacja sama sie roziwaze i w sumie na to licze
Moja mama na pewno z czyms takim do TZmojego wypali.. wiec zobaczymy co moi tesciwoei powiedza.. bo inaczej to tak lekko bezosobowo

[Elitka4]

http://groups.google.pl/group/panny-...3fd561640619ae

Ja tylko chciałabym tak nieśmiało wtrącić taki problem niejakiej Elitki4 i AniołkaKB

[jozia]

Słuchajcie uważam, ze jedna i druga strona ma rację. Mama jego może uważa, ze jesteśmy dzieciakami... Na początku jak ją poznałam to wydawała się fajną wyluzowaną kobieta z którą można o wszytskim porozmawiać, ale to sie skończyło. Ona mówiła tz że lubi ze mna rozmawiac ze mamy wspolny jezyk. i Ci skonczylo sie.
Porozmawiam z Tz zobaczym co mi powie.

W dniu ślubu będę mieć lat 22 i Tz również. Faktycznie jestem teraz na studium robię specjalizacje ksiegowosci (technik), Moj Tz jest mechanikiem , teraz robi mature i tez idzie na technika informatyki (jego marzenie). Ja powiem Wam tak nie boję się bawić się w pieluchach. Teraz tez tak mam siostra mieszka z synkeim którym musze sie opiekować, pracuję, chodzę do szkoły, zajmuje się domem, Tż i jeszcze robie prawo jazdy... Myslę że odpowiedzialna jestem i wierze, że ze wszystkim sobie poradze.

Mama Tz jest po rozwodzie, i Tz był głową rodziny zawszem jako jedyny facet w rodzinie... Jest On odpowiedzialny i wie czego chce. On również pracuje zajmuje sie domem pomaga mi w domowych obowiązkach i jeszcze uczy się...

Myślę, ze tu nie chodzi o to jaką szkołę się skończyło bo to mało ważne. Ja dalej ide na licencjata i magistra a technik to tylko dla tego że jeden papierek więcej a prace mogę już mieć księgowej po dwóch lata a nie po trzech. A u nas jest tak krucho z praca że wolą osoby z papierkami i doświadczeniem...

Wiem że tu wszytskie jesteście na studiach i macie inne zdanie. ALe nie kazdemu sie poświęciło i nie kazdy moze odrazu isc na studia czy do szkoly którą sobie wymarzył.

[kubusewa]

Napisane przez Elitka4

http://groups.google.pl/group/panny-...3fd561640619ae

Ja tylko chciałabym tak nieśmiało wtrącić taki problem niejakiej Elitki4 i AniołkaKB

A czy jako menager moge poprosuić o ponowne (przepraszam ale jednak) strzeszczenie problemu ??

[Kulkaaga]

Napisane przez Elitka4

http://groups.google.pl/group/panny-...3fd561640619ae

Ja tylko chciałabym tak nieśmiało wtrącić taki problem niejakiej Elitki4 i AniołkaKB

A ja dodam, że też nie łapie jak tam można dodać zdjęcie

[onaella]

Napisane przez kubusewa

O Jezu
Ja nic nie mówiłam o żadnej wojnie
Oanelcia no proszę ICę czy ażtak zawile pisze
Ja tylko napisałm, że póki co w tej chwili nie ma sensu drażnickobiety tematem ślubu i tak dalej bo jak właśnie wyszło na załączonym obrazku ona po porstu nie jest na to gotowa..
.....
Nie sztuka sieochajtać.. sztuką jest pokazać wszystkim wątpiącytm i sobie, że to co Was łąćzy to nei jest jakieś szczeniackie licealne zauroczenie..
Dobrze się stało, że zaplanowaliście wesele n dopiero na 2010 rok.. teściowa będize miałą duuużo czasu by ochłonąć i polubić CIę
A Ty onalecia nie denerwuj mnie więcej że tu młodizeżbuntuje przeciw teściom co???<nonono>

masz i już Ty bunotwniczko jedna

cała ta sytuacja jest cięża i napewno zabiera Jozi całą tą radość przygotowań, ale miejmy nadzieję, że będzie silniejsza po tym

[jozia]

Ja teraz mykam już spać bo Marcel znowu obudzi ciocie o 6:30 i będzie chciał mleka. I będzie trzeba wstać i zrobić żeby nie obudził brata trzy tygodniowego ehh.

Dobranoc dziewczynki dziękuje za rady i słowa otuchy. Dobrze, ze Was mam

[Elitka4]

Napisane przez kubusewa

A czy jako menager moge poprosuić o ponowne (przepraszam ale jednak) strzeszczenie problemu ??

Ja też mam podobny problem. Kliknęłam na stonie głównej "+nowa
wiadomość" i wyskoczyło mi okienko pisania wiadomości z pozycjami:
"Od" (Elitka4 - już uzupełnione), "Do" (Panny Młode 2010 - też już
uzupełnione), a dalej "Kopia", "Temat", "Wiadomość", a pod miejscem na
wpisanie wiadomości tylko "Umieść wiadomość", "Anuluj" i kwadracik do
zaznaczenia "Wyślij mi kopię tej wiadomości". Takiw samo okienko
wyskakuje jak pod dyskusjami klikam na "+nowy post"
Sorry, jeżeli jakaś ąkła jestem, ale Ja tam nie widzę żadnego "Dołącz
plik". Pomocy, ratunku!!!

Mam identyczny problem jak Elitka4 :-(

Ajuto!!!

[jozia]

Napisane przez onaella

masz i już Ty bunotwniczko jedna

cała ta sytuacja jest cięża i napewno zabiera Jozi całą tą radość przygotowań, ale miejmy nadzieję, że będzie silniejsza po tym

Jakbyś zgadła, Nie mogę normalnie z teściową pogadać o przygotowania do wesela a powinno ją też to interesować przecież to jej syn...
Ale już koniec tego tematu. Nie pozwole aby Ona zniszczyła mi szczęście i pogodę ducha...
Po Waszych słowach na pewno jestem pewniejsza siebie i myślę że teraz dam rade iść na przód z wszystkimi problemami.

[kubusewa]

Napisane przez jozia

Mama Tz jest po rozwodzie

To jest clue całej sytuacji
Ona pewno boi się żeby on nie popełnił tego samego błędu
No to zmienia postać rzeczy.. będziesz miaął bardzo ciężko udowodnicjej ze nadajesz sięna jej synowa..
i pamietaj... cokolwiek złego miedzy wami siebeize działo w jej oczach zawsze to bedzie Twoja wina..
Mojego brata mama jest po rozwodzie ( ok krócej mo ja ciocia) pamietam jak chodziłąm po jubilerach w warszawie przed zareczynami wiecei taka sroczka .. przed zareczynowa
A ona mi ni z teog ni zo owego: a po cholere wy sie chcecie zenic nie mozecie życ bez slubu
No ja rozumiem ze to ulatiwa wiele spraw w stylu: nie musisz biegac po sądach w razie rozstania.. i tak dalej.. ale ja uważam, ze slub to jest tak nap rawdę nie tylko uzyskanie papierka i urzedowej zgody na życie wspólne. Ślub to jest wzięcie odpowiedzialnosci za tę miłość i przysięga przed Bogiem ( a w gruncierzeczy przed własnym sumieniem) że będzie sięwalczyło o tę miłość, że się nie podda (i roziwedzie) po pierwszej większej kłotni...Wiem, że brzmię jak starowinka z poradni przyparafialnej.... ale ja w sumie tak uważam.. nie wystarczy dobrze swojemu TZ dawć na przemian dupy i zupy.. by był szczęśliwy (przepraszam za ostre słowa) trzeba umieć pielęgnowaćto uczucie które jest między dwojgiem ludzi i trzeba nauczyć się żyć z drugim człowiekiem akceptując jego odmienność poglądów, przyzwyczajeń i całej tej otoczki małżeńskiej.. jestem w tym względize cholerna idealistką... no i dobrze mi z tym (cytując klasyka z wizażu )

Napisane przez Elitka4

Ajuto!!!

Już juztylko zerknę i juz pomagam.. a tak na przy okazji to kurna merriel where are u girl??????
Chyab odkryłam AMerykę, którą Wam zaraz wszyscy wyjaśnią..
Na opcjach opis grupy ..czy jakośtak.. ma,cie email masowy: tam pannymłode 2010@googlegroups czy coś
skopiujcie sobei ten adres... i wyslijcie na niego Wasze fotki
a jak wysyłąć z Waszej poczty pliki to chyba uczyćWas nie trzeba ??
No i pochwalić się jak wyszło aaaayyyy????

Żeby już nikt mi nie wysyłął pytań jaki mail i gdzie go znaleźć oto on: panny-mlode-2010@googlegroups.com

[Samoa]

Napisane przez jozia

Słuchajcie uważam, ze jedna i druga strona ma rację. Mama jego może uważa, ze jesteśmy dzieciakami... Na początku jak ją poznałam to wydawała się fajną wyluzowaną kobieta z którą można o wszytskim porozmawiać, ale to sie skończyło. Ona mówiła tz że lubi ze mna rozmawiac ze mamy wspolny jezyk. i Ci skonczylo sie.
Porozmawiam z Tz zobaczym co mi powie.

W dniu ślubu będę mieć lat 22 i Tz również. Faktycznie jestem teraz na studium robię specjalizacje ksiegowosci (technik), Moj Tz jest mechanikiem , teraz robi mature i tez idzie na technika informatyki (jego marzenie). Ja powiem Wam tak nie boję się bawić się w pieluchach. Teraz tez tak mam siostra mieszka z synkeim którym musze sie opiekować, pracuję, chodzę do szkoły, zajmuje się domem, Tż i jeszcze robie prawo jazdy... Myslę że odpowiedzialna jestem i wierze, że ze wszystkim sobie poradze.

Mama Tz jest po rozwodzie, i Tz był głową rodziny zawszem jako jedyny facet w rodzinie... Jest On odpowiedzialny i wie czego chce. On również pracuje zajmuje sie domem pomaga mi w domowych obowiązkach i jeszcze uczy się...

Myślę, ze tu nie chodzi o to jaką szkołę się skończyło bo to mało ważne. Ja dalej ide na licencjata i magistra a technik to tylko dla tego że jeden papierek więcej a prace mogę już mieć księgowej po dwóch lata a nie po trzech. A u nas jest tak krucho z praca że wolą osoby z papierkami i doświadczeniem...

Wiem że tu wszytskie jesteście na studiach i macie inne zdanie. ALe nie kazdemu sie poświęciło i nie kazdy moze odrazu isc na studia czy do szkoly którą sobie wymarzył.

Mam nadzieję, że mnie nie zrozumiałaś tak, że jade po Tobie, bo nie jestes na studiach...nie o to chodzi, jak sama z resztą napisałaś. Każdy rodzic ma inne wymagania co do dziecka, jeden wymaga zawodówki a drugi doktoratu, a mi chodziło o to, że skoro obydwoje jesteście po i przed matura to jesteście na samym początku kariery zawodowej a praca z sama tylko maturą czy w trakcie studiów - zwłaszcza na początku nie jest zbyt stabilna.
A jeszcze odnosnie studiów, to skoro nie mogłas na nie iśc od razu i robisz sobie tego technika to tylko Ci się chwali, że nie siedzisz rok i nic nie robisz, tylko sie uczysz.
Teraz jeszcze bardziej rozumiem mamę Twojego tż, skoro jest po rozwodzie, mieszkała z nim sama to wiadomo, że jest jej przykro, że coraz mniej czasu spedza z nia w domu. Tym bardziej nie powinniście sie od niej odwracać. Mam nadzieję, że ma jakiegoś faceta, a jak nie to, że pozna, będzie Wam łatwiej

Napisane przez Elitka4

Ajuto!!!

Wyślij maila na adres panny-mlode-2010@gmail. com i w załączniku dodaj zdjęcia i po ptokach

Napisane przez jozia

Jakbyś zgadła, Nie mogę normalnie z teściową pogadać o przygotowania do wesela a powinno ją też to interesować przecież to jej syn...

weż się ne przejmuj, ja tez z mamą tz o tym nie rozmawiam. Ona z resztą nawet za specjalnie sie moim pierścionkiem zaręczynowym nie podniecała, bo uważała, że za drogi...no to wtedy mi się nie tyle przykro zrobiło, ile pomyślałam 'co za babsko' i sie wyżaliłam tż

Napisane przez kubusewa

Wiem, że brzmię jak starowinka z poradni przyparafialnej.... ale ja w sumie tak uważam.. nie wystarczy dobrze swojemu TZ dawć na przemian dupy i zupy.. by był szczęśliwy (przepraszam za ostre słowa) trzeba umieć pielęgnowaćto uczucie które jest między dwojgiem ludzi i trzeba nauczyć się żyć z drugim człowiekiem akceptując jego odmienność poglądów, przyzwyczajeń i całej tej otoczki małżeńskiej.. jestem w tym względize cholerna idealistką... no i dobrze mi z tym (cytując klasyka z wizażu )

haha starowinka
Ja natomiast uważam, że dawanie dupy i zupy jest związane z pielęgnowaniem uczucia, które to pielęgnowanie znajduje się pomiędzy i w trakcie owych czynności

[onaella]

Jozia nikt Cię tutaj nie krytykuje, że nie jesteś na studiach. Ważne, że coś robisz a nie siedzisz na tyłku i czekasz aż coś się samo zrobi
Wierzę w Ciebie i napewno wszystko się ułoży
A w razie problemów pisz tutaj lub PW, zawsze znajdzie się chwila na podtrzymanie na duchu wiazżowej koleżanki

[szana]

Napisane przez chilanes

szana no prosze, a ja ze stargardu :d a czemu ślub aż na śląsku?

bo w Szczecinie mieszkam dopiero 2 lata a na ślasku całe poprzednie życietam mam cała rodzinkę prócz rodziców i rodzeństwa a mój TZ cała rodzinkę i tam chcemy się pobrać

[kubusewa]

Napisane przez Samoa

haha starowinka
Ja natomiast uważam, że dawanie dupy i zupy jest związane z pielęgnowaniem uczucia, które to pielęgnowanie znajduje się pomiędzy i w trakcie owych czynności

Ależ czy ja temu przeczę.. uważam tylko, że nie mozna sprowadzać związku dwojga ludzi do tych dwóch czynnosci ( i niech tylko lain albo nati wyjedzie mi z praniem prasowaniem czy innymi takimi to udusze ) Miłość ślub.. kurna to są tak strasnzie ważne rzeczy...
Ja na przykłąd nie wyobrażam sobie żyć z kimś bez ślubu.. Niby w zasadzie nic to nei zmienia.. ale mimo wszystko jednak chyba jest lekko inaczej.. chocby z takeigo egoistycznego punktu widzenia... jak mi sięcoś stanie on jest niejako zobowiązany do przyniesienia mi szklanki z wodą do łóżka) No wiadomo, że różne są sytuacje życiowe i różni ludize są i wcale nie trzeba byćmężem czy żonaby pomagać komuś w potrzebie (wolontariat??)
Ale jakostak czuję, że chcę wyjść za mojego TZ zeby przed Bogiem i wszystkimi kurnia parafianami pokazać jak bardzo ważna dla mnie jest miłość jaką on mnie obdarza... i że doceniam to, że chce powierzycmi całe swoje życie na całe życie...
Och i ach

Napisane przez onaella

Jozia nikt Cię tutaj nie krytykuje, że nie jesteś na studiach. Ważne, że coś robisz a nie siedzisz na tyłku i czekasz aż coś się samo zrobi
Wierzę w Ciebie i napewno wszystko się ułoży
A w razie problemów pisz tutaj lub PW, zawsze znajdzie się chwila na podtrzymanie na duchu wiazżowej koleżanki

Ja nie rozumiem jak mozna krytykować kogośtylko dlateog, że nie poszedł na studia.. prędzej trzeba dopingować zeby poszedł a nie gnoić...
Wiem wiem Wy tego nie robiłyście i jozia w sumie jak mogłaś tak pomysleć
Pamietaj My tu jak grupa wsparcia w każdej chwili mozęsz do nas pisać na forum bądźna PW myślę że każda pospieszy CI z pomocą
Pamiętaj .. jesteś wartościową osobą.. a to, że chcesz miećjeszcze dodatkowe kwialifikacje.. tylko IC siechwali.. Wiele jest przedmiotów na studiach, które nigdy w życiu IC się nie przydadzą.. a zdobywajac tytuł technika zdobywasz doświadczenie zawodowe, które w dzisiejszej rzeczywistości rynkowej jest jadną z najważniejszych rzeczy, na które patrzą pracodawcy.. Nie przejmuj isęteściową... zajmij isę sobą ot co.. najważniejsza rada na dzień dzisiejszy

[Samoa]

Napisane przez kubusewa

chcę wyjść za mojego TZ zeby przed Bogiem i wszystkimi kurnia parafianami

haha

ja tez nie wyobrażam sobie życia bez ślubu - wspólnego domu, dzieci, bo to niby wspólne ale nie do końca... z reszta bez ślubu nie ma dzieci

Ooo, dobrze, że z YCD odpadł ten Kuba, bo on sie tylko w kółko potrafił kręcić

[kubusewa]

Czy ja mogę tak ni z gruchy ni z pietruchy zapytać ile z nas .. że tak powiem.. sypia aktywnie ze swoimi TZami??
POwiem Wam, że rozwaliął mnie liczba postów o nakładce.. d...xu...no bo w sumie ja taka stara ... że tak powiem krowa... i dopeiro przyczailam się i kupiłam.. rękami TZ i moim portfelem.. a wy juzo brzęczykach i ojeju innych takich..
swojądrogą to powiem Wam, że swego czasu czułam sięjak jedyna swięta na roku .. i chyab tylko dlateog jakośtak poszłam za ciosem i mój TŻ nie był moim pierwszym.. Nie mogę powiedzieć żebym jakośspecjalnie rozpaczałą.. ale no ok.. fajnie by było gdyby to było nasze wspólne przeżycie..ALe o dziwo jak się okazało ja też nie byłam jego pierwszą...
No i tu jest kolejny odwieczny problem.. zauwazyłyście, że dla faceta ideał przyszłej żony zaczyna się bardzo często od słów dziewica..
tak to zachowuja się jak króliki i ruchaliby wszystko co sięrusza a tak kazdy jeden z ososbna i wszyscy na raz chcialiby za żonę dziewicę.. to jest kurna durne.....

[onaella]

Napisane przez kubusewa

Ale jakostak czuję, że chcę wyjść za mojego TZ zeby przed Bogiem i wszystkimi kurnia parafianami

[kubusewa]

Napisane przez onaella

No co się kurnia śmiejecie...
to jest sanktualrium we wsi.. no to co wiadomo, że zawsze jakaś babuleńka siędotoczy na msze..
Chociaż widziaąłm coneidziela tabuny babć toczące siew stronekościoła na 7:30..... katorżnicza godzina.. ale o matko... jak one tam pielgrzymkują
A wiecie co na forum że tak powiem obok... czyli u panien młodych z kielc znalazlam takiego fajnego pana kamerzyste.. ciekawe ile bierze i czy moj termin ma juz zaklepany http://www.tokksa.pl/

[lain]

Napisane przez Samoa

weż się ne przejmuj, ja tez z mamą tz o tym nie rozmawiam. Ona z resztą nawet za specjalnie sie moim pierścionkiem zaręczynowym nie podniecała, bo uważała, że za drogi...no to wtedy mi się nie tyle przykro zrobiło, ile pomyślałam 'co za babsko' i sie wyżaliłam tż

ja tez z mama TZa nie rozprawiam o slubie. z reszta ona uwaza, ze jeszcze duzo czasu (tak slysze z opowiesci TZa, bo on z nia rozmawia). ja w sumie nie potrzebuje jej rad, bo wiem, ze mamy diametralnie inne gusta, wiec za duzo to mi nie pomoze

Napisane przez kubusewa

Ależ czy ja temu przeczę.. uważam tylko, że nie mozna sprowadzać związku dwojga ludzi do tych dwóch czynnosci ( i niech tylko lain albo nati wyjedzie mi z praniem prasowaniem czy innymi takimi to udusze ) Miłość ślub.. kurna to są tak strasnzie ważne rzeczy...

eee

Napisane przez kubusewa

Czy ja mogę tak ni z gruchy ni z pietruchy zapytać ile z nas .. że tak powiem.. sypia aktywnie ze swoimi TZami??

a jak interpretujesz 'sypia aktywnie'?

Napisane przez kubusewa

swojądrogą to powiem Wam, że swego czasu czułam sięjak jedyna swięta na roku .. i chyab tylko dlateog jakośtak poszłam za ciosem i mój TŻ nie był moim pierwszym.. Nie mogę powiedzieć żebym jakośspecjalnie rozpaczałą.. ale no ok.. fajnie by było gdyby to było nasze wspólne przeżycie..ALe o dziwo jak się okazało ja też nie byłam jego pierwszą...

to my zaczelismy jak dla niektorych szokujaco wczesnie
i bylismy dla siebie tymi pierwszymi (zwazajac na wiek, w ktorym zaczelismy ze soba 'chodzic' to nie jest dziwne )

a tak poza tym to znalazlam swoje perfumy mi sie bardzo podobaja, a TZ za nimi szaleje (i to tak erotycznie szaleje ) i juz wiem co dostane na Mikolaja
Juliette Has a Gun - Lady Vengeance. jak dla mnie pieeekne
dobrze, ze weszlismy dzis do Douglasa, bo jakbym sie ograniczala tylko do Sephory to bym ich nie znalazla

[Samoa]

Napisane przez kubusewa

Czy ja mogę tak ni z gruchy ni z pietruchy zapytać ile z nas .. że tak powiem.. sypia aktywnie ze swoimi TZami??
POwiem Wam, że rozwaliął mnie liczba postów o nakładce.. d...xu...no bo w sumie ja taka stara ... że tak powiem krowa... i dopeiro przyczailam się i kupiłam.. rękami TZ i moim portfelem.. a wy juzo brzęczykach i ojeju innych takich..
swojądrogą to powiem Wam, że swego czasu czułam sięjak jedyna swięta na roku .. i chyab tylko dlateog jakośtak poszłam za ciosem i mój TŻ nie był moim pierwszym.. Nie mogę powiedzieć żebym jakośspecjalnie rozpaczałą.. ale no ok.. fajnie by było gdyby to było nasze wspólne przeżycie..ALe o dziwo jak się okazało ja też nie byłam jego pierwszą...
No i tu jest kolejny odwieczny problem.. zauwazyłyście, że dla faceta ideał przyszłej żony zaczyna się bardzo często od słów dziewica..
tak to zachowuja się jak króliki i ruchaliby wszystko co sięrusza a tak kazdy jeden z ososbna i wszyscy na raz chcialiby za żonę dziewicę.. to jest kurna durne.....

Zgłaszam sie jako sypiająca aktywnie z moim TŻ O ile pojęcie aktywnie nie ma szczególnego znaczenia
No mój tż był moim pierwszym ale to dlatego, że zaczeliśmy się zakochiwac w sobie jak ja miałam 14 lat, no to trudno, żebym z kims przed nim spała (chociaż moje rok starsze przyjaciółki były juz po). On na szczęście nie szedł w ślady kolegów - ruchania łatwych panienek, no i siłą rzeczy wyszło, że tż jest moim pierwszym i ja jego teżAle nie uważam, że to ma jakieś znaczenie. Zwlaszcza w Twoim przypadku jak Wy sie poznaliście w porównaniu do nas w dość zaawansowanym wiekua tyle bez seksu wytrzymac to ciężkoI rozumiem, że to zrobiłaś nie czekając na przyszłego męża.

Jest durne jak cholera takie podejście, zwłaszcza w przypadku tych, którzy sami by ruchali wszytsko co się rusza i na drzewo nie spier... a chcieliby cnotliwą dziewicę demona seksu za żonę.
My tam z tżtem mamy powiedzmy remis w tych kwestiach i nikt sobie wyrzutów nie robi, chociąz tż mi powiedział, że sie cieszy, że byłam dziewicą - takie samcze podejście, że nikt mnie nie miał poza nim.
Ale z tego, że jesteśmy sowimi jedynymi partnerami mają super argument znajomi - że sie zaczniemy zdradzać, bo będziemy chcieli zobaczyc jak to jest z innymi...a mój tz na to odpowiada, że każda ma tak | żadna nie ma tak --- Z resztą przy mnie, nieskromnie, nie ma czego szukac u innych hehe

[Kulkaaga]

Napisane przez kubusewa

Czy ja mogę tak ni z gruchy ni z pietruchy zapytać ile z nas .. że tak powiem.. sypia aktywnie ze swoimi TZami??
.
.
.
tak to zachowuja się jak króliki i ruchaliby wszystko co sięrusza a tak kazdy jeden z ososbna i wszyscy na raz chcialiby za żonę dziewicę.. to jest kurna durne.....

Kubusewa - ja nawet bardzo aktywnie

Co do drugiej części zacytowanej to:

[szana]

Napisane przez kubusewa

No co się kurnia śmiejecie...
to jest sanktualrium we wsi.. no to co wiadomo, że zawsze jakaś babuleńka siędotoczy na msze..
Chociaż widziaąłm coneidziela tabuny babć toczące siew stronekościoła na 7:30..... katorżnicza godzina.. ale o matko... jak one tam pielgrzymkują
A wiecie co na forum że tak powiem obok... czyli u panien młodych z kielc znalazlam takiego fajnego pana kamerzyste.. ciekawe ile bierze i czy moj termin ma juz zaklepany http://www.tokksa.pl/

ja widziałam i takie co na 6:00 chodzą
i zgadzam się z tym co napisałaś o małżeństwie też tak myślę o ślubie nic ująć tylko można wiele dodac bo to szeroki temat

[Elitka4]

Napisane przez kubusewa

Czy ja mogę tak ni z gruchy ni z pietruchy zapytać ile z nas .. że tak powiem.. sypia aktywnie ze swoimi TZami??
POwiem Wam, że rozwaliął mnie liczba postów o nakładce.. d...xu...no bo w sumie ja taka stara ... że tak powiem krowa... i dopeiro przyczailam się i kupiłam.. rękami TZ i moim portfelem.. a wy juzo brzęczykach i ojeju innych takich..
swojądrogą to powiem Wam, że swego czasu czułam sięjak jedyna swięta na roku .. i chyab tylko dlateog jakośtak poszłam za ciosem i mój TŻ nie był moim pierwszym.. Nie mogę powiedzieć żebym jakośspecjalnie rozpaczałą.. ale no ok.. fajnie by było gdyby to było nasze wspólne przeżycie..ALe o dziwo jak się okazało ja też nie byłam jego pierwszą...
No i tu jest kolejny odwieczny problem.. zauwazyłyście, że dla faceta ideał przyszłej żony zaczyna się bardzo często od słów dziewica..
tak to zachowuja się jak króliki i ruchaliby wszystko co sięrusza a tak kazdy jeden z ososbna i wszyscy na raz chcialiby za żonę dziewicę.. to jest kurna durne.....

Ano aktywnie. TŻ to mój pierwszy (ja jego nie). A nakładki, brzęczki, olejki, gry też mamy. Raz bardziej aktywnie raz mniej.

Zaraz jakieś zdjęcia wyślę na google. Tyle, że mam nowy komputerek i jakoś jeszcze nie było okazji ze starego na nowy zdjęć poprzegrywać, więc pokażę Wam tylko jakieś stare, które miałam na płytkach. Teraz mam grzywkę.

[Samoa]

Napisane przez lain

to my zaczelismy jak dla niektorych szokujaco wczesnie

a ile to jest szokująco?Bo ja uważam, że ja nie szokująco (miałam 16 lat), ale jak sie przyznaję starszym koleżankom to są w szoku, nie wiedzieć czemu

Edit:
haha Elitka chcesz wysłać zdjęcia olejków i gier????

My też juz wszytsko chyba zrobiliśmy co moglismy i teraz jestem w trakcie poszukiwania inspiracjiJak macie jakies pomysły to dawać

[onaella]

Kubesowa milaś nam pokazać swoje zdjecie z tej imprezy co miałas przeżycia z bluzką

[lain]

Napisane przez Samoa

a ile to jest szokująco?Bo ja uważam, że ja nie szokująco (miałam 16 lat), ale jak sie przyznaję starszym koleżankom to są w szoku, nie wiedzieć czemu

no wlasnie. niektorzy sa w szoku. ja mialam prawie 16 lat (miesiaca brakowalo ) ale piekne to bylo. bylismy tacy mlodzi i nieskazitelni

my sie w jakies nakladki i brzeczki nie bawimy. cos mnie to odstrecza tak
chyba wolalabym inne zabawki, ale na razie dajemy rade bez dodatkowych gadzetow