Czym dziś pachniesz, Wizażanko? (XXV)

[Polly_]

Napisane przez agnyska81

Eee, nie przejmuj się, jak mieścina mała to pewnie nie będą wiedziały jak kupić. Chyba, że - o zgrozo! - są obeznane z Allegro i innymi takimi Wtedy bój się!

Polly - akcja "fiolka" zakończona sukcesem, tak więc wiesz... Będzie kuszenie


Dosmoczyłam się do tych słodkości. Ja nie mogę, wrrrr. Czemu jak miałam swoją flaszkę to Smok grymasił, a jak nie mam i używam tylko z próbki, to zachwyca? Świnia, a nie smok

No nie! doszły Ci fiolki z all? czy jakoś stacjonarnie kupiłaś? bo ja na fiolki czekam juz od przed świąt.....a kuszenie bardzo poproszę

jak ja bym chciala żeby mi isę smok objawił w swej okaazałości, próbkowo w Douglasie dwukrotnie objawił się w postaci kiszonego ogóra i to takiego po całej zimie...

[Kevin Lomax]

Gucci PH od rana Skubaniec przetrzymał nawet trening na siłowni.

Zaraz prysznic i być może będzie Magnetism.

[Aragonte]

Niczym nie pachnę, jakoś tak wyszło. Ale może pomaszeruję do szafki z perfumami i znajdę coś pasującego do tego dnia?

Napisane przez martwa papuga

Gdybyś chciała, mogę Ci skopio... znaczy tfu tfu, użyczyć kopię zapasową mojego cd ze ścieżką do Twin Peaks.

Norweska Niebieska, będę się do Ciebie uśmiechać chyba
I kusić w rewanżu tym, co mam na swoim dysku

Napisane przez Sabbath

Kattarino, az mi głupio się odzywać po tych wszystkich zachwytach, ale przyszlo mi do głowy, że masz szlachetny typ urody. Z jednej strony jest to piekność klasyczna, z drugiej zaś coś w twarzy sprawia, że nie jest to uroda w stylu pop - łatwa i oczywista.
Pisałam niedawno, że nasza osobowość wpływa na to, jak wyglądamy, jaki rodzaj piekna sobą przedstawiamy. Może to to?

Zastanawiałam się, czy napisać coś oryginalnego na temat urody Kattariny, ale doszłam do wniosku, że prościej będzie podpisać się pod czymś, co zręcznie ujął już ktoś inny
Ja bym dodała może jeszcze tylko, że Katt ma jak dla mnie ciut chmurną urodę (taka królowa Wikingów ) i chciałabym zobaczyć, jak się uśmiecha - najlepiej w realu

A co do kształtowania rodzaju urody przez osobowość to wydaje mi się, że coś w tym jest, jest w tym kawałek prawdy. Ale mam egoistyczną nadzieję, że u mnie nie sprawdza się to zbyt mocno

Napisane przez Sabbath

Nie mogę spać (a miałam zamiar i próbowałam). Mam okropne sny, a kiedy się budzę, mam jeszcze okropniejsze myśli.
Jutro pożałuję, że to napisałam.

Sab, ściskam mocno dla dodania otuchy - wiem, że niewiele to znaczy, ale może zawsze coś I niczego nie żałuj - nikt tu i tak nie wątpi, że twardzielka jesteś

[princeska69]

Napisane przez miss natasha

cooo? to jest cos takiego?
ja tez mialam ten plusowominusowy problem Sabbath nawet nauczycielki to zauwazaly, ale nigdy mnie nikt nie uswiadomil ze to jakas dysfunkcja.
a sprawdzac obliczenia moglam po tysiac razy i nie zauwazalam.

dzis Kenzo Amour w Londynie +3°C a w sumie szkoda, bo chcialam sobie troche popatrzec na prawa zime, a snieg spadl w dniu mojego wyjazdu

Tez mam ten sam problem co Wy ale dobrym matematykiem, to ja nigdy nie bede

Pachne Curious In Control, ktore wbrew temu co w recenzjach na KWC jest na mnie trwale niemilosiernie i juz od 6 rano pachnie baaardzo intensywnie. Czuje sie jak maly, slodki karmelek


Spalam dwie godziny a zaraz maraton z ksiazka od historii...

[mariolasl]

Ptaszyno Niebieska! Miło Cię widzieć
------------
Dziś smocze perfumy w ilościach nieprzyzwoitych

[magdulenka]

Naszała mnie dziś chęć na plastic-fantastic LouLou w całej swej sztucznej okazałości
Ale dobrze mi z nią

[Aragonte]

Już pachnę. Stanęło na Zagorsku, ale nie układa się na mnie dzisiaj dobrze

[zbahjsga]

ja dziś Salvador Dali Is love wcześniej Euphoria
ciekawa jestem jak pachną Bvlgari Jasmin Noir ma ktoś?
jak tutaj napisane http://www.☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠☠/?v=237#v firmowane przez Kate moss
mogą nieźle pachnieć jaśmin
Ta stronka nie wiecie czy daje dobre ceny? wydają się tańsze niż w sklepach
http://www.iperfumy.pl

[pigmalion]

Code, Armaniego

[soulie]

Rock Crystal - no sama nie wiem co o nim myśleć

[Sabbath]

Homyku, Tymeno, Porcelainn - witajcie!

Napisane przez Rywka

Burning Leaves. Reakcja otoczenia jest mało entuzjastyczna delikatnie mówiąc.

No bywa. I co z tego?

Napisane przez Polly_

Sabbath! własnie mi się przypomniało, miałam zapytać Cię jako specjalistki
czy mirra to rzeczywiście słodkie kadzidło i jak w ogóle nalezy to rozumieć?

Polly, mirra to rzeczywiście kadzidło. Tyle, że w składach występuję zwykle niepalona, bardziej żywiczna.
Jesli chodzi o to, czym w moim odczuciu różni się od kadzidła frankońskiego, to... hm... Kadzidło frankońskie (nawet niepalone) odbieram jako zapach jasniejszy, bardziej selektywny (jak ostrze), lśniący. Jest słodkie w inny sposób - słodyczą cukru rafinowanego, ostrawą, z dodatkiem soli. Zaś mirra ma słodycz gorzkawą, ciemniejszą, bardziej brązową. Mocno stęzona jest w przyjemny sposób gorzka, po ulezeniu się na skórze staje się puszysta, balsamiczna. Trochę jak ambra. Gdybym miała pójść tropem cukrowych skohjarzeń, to słodycz w mirrze jest slodyczą melasy bardziej, niż białego cukru.
Od innych żywic różni ją także to, że jest zwykle sucha, bez żywicznej lepkości, którą czasem wyczuwam w żywicy sosnowej na przykład.
Nie wiem, czy cokolwiek wyjasniłam. Szczególnie, że wszystko to wykombinowałam śledząc mirrę na mojej skórze, która cuda robi.

Napisane przez Polly_

i pytanie drugie czy to że zapach kadzidlany po dłuższym czasie pachnie jak facet po goleniu to standard czy tylko ja tak mam

Napisane przez BigMama

podłączam się pod pytanie, z tym że ja mama odwrotnie - najpierw facet po goleniu, a potem jest trochę lepiej .

Przyznaję, że ja mam wielkie szczęscie do kadzideł i na mnie żaden facet z nich nie wychodzi. Ani ogolony, ani zarośnięty.
Robią się na mnie slodko - dymne, znika z nich goryczka spalenizny i popiołu, a zamiast niej pojawia się wrażenie ciepła. pewnie dlatego tak bardzie mi leżą.

Napisane przez Polly_

Jakbyś się urodziła trochę póxniej, to by Ci dyskalkukię zdiagnozowali pewnie

Ja stawiam raczej na ogólne roztrzepanie.
Szcególnie, że ja w sumie lubiłam przedmioty ścisłe (mój top to chemia i logika) i nawet na olimpiady jeździłam. Dopóki się nie rypnęłam w taki własnie sposób - miałam dobre wyniki. Ale zwykle nie było sposobu, żebym sie nie rypnęła.
W przypadkach nieobliczeniowych, jak widać, tez mi się zdarza taki "przeskok", jak gdyby neurony pogubiły drogę i ruszyły inną wiązką nerwową.

Napisane przez Polly_

To na pewno przejściowe, jak dziś sie nie wyśpisz to jutro padniesz jak zabita

Polly, chciałabym tak, ale ja potrafię nie spać tygodniami. Ledwo żyję, a zasnąć nie daję rady. Czasem to dobre, kiedy robota przyciska. Kłopot w tym, że po trzech dobach bez snu to ja niewiele zrobic potrafię, nawet jesli chcę...

Napisane przez Polly_

A nie mają Straight to Hell?

Nie maja, ale Straight to heaven jest wystarczająco dobre.
Szkoda, bo drogie że wciórności...

Napisane przez martwa papuga

Nie sądzę. Gdyby mieli, Sabb niechybnie byłaby w posiadaniu .

Napisane przez Polly_

Kiedyś zapodałam OI do roboty i to był bład..

Czemu?

Napisane przez BigMama

Cristobal wzbudza powszechne uznanie w mojej pracy.

Kilka pań zapisało sobie nazwę .... chyba nie bardzo mi się to podoba - mieścina mała i wszystkie będziemy pachnieć tak samo

Ja się nie dziwię, bo uroda jego jest wielka.

Napisane przez agnyska81

Eee, nie przejmuj się, jak mieścina mała to pewnie nie będą wiedziały jak kupić. Chyba, że - o zgrozo! - są obeznane z Allegro i innymi takimi Wtedy bój się!

A może podróby nabędą?

[princeska69]

Na nadgarstku osiadlo Belle de Minuit

[Katarzynka77]

Dziś klasycznie - Dune Diora

[Ewusia_marchew]

L de LL

[madzioszka5]

Naomi Campbell Cat Deluxe At Night <3

[Sabbath]

Przepraszam za rozbicie wypowiedzi, nie zmieściłam się w jednym poście.

Napisane przez Daffodilka

Widać od razu jaki smarkul jesteś Ja już zdążyłam kilka razy obejrzeć, a kaseta ze ścieżką dźwiękową ze starości mi się rozsypała Ale z powodzeniem mogłabym jeszcze raz...

O, pamietam, że też kiedyś uległam tej ścieżce dźwiękowej. I też mi kaseta padła. Teraz mam w mp3, a kasetę (jako legalistka) trzymam w piwnicy w charakterze "oryginalnego nośnika".

Napisane przez Daffodilka

Dopsikałam się nieprzyzwoicie Miyako Posiłki od Sabb () i z all już w drodze, więc mogę szaleć

Tak jest. W drodze.

Napisane przez miss natasha

cooo? to jest cos takiego?
ja tez mialam ten plusowominusowy problem Sabbath nawet nauczycielki to zauwazaly, ale nigdy mnie nikt nie uswiadomil ze to jakas dysfunkcja.
a sprawdzac obliczenia moglam po tysiac razy i nie zauwazalam.

Natasho, ja też sprawdzać mogę do usmolonej śmierci i dopóki mi ktoś (ktoś cudowny, jak Papuź na przykład) nie pokaże jak krowie na miedszey - nie widze i już. No katastrofa.

Napisane przez Kattarina

oj taaak, wspolpracowaly ze soba, dzielnie strzegac mnie przed uwedzeniem za zycia
Sabbath, dziekuje za komplement

No tak. Nie jestem dobra w fałszywych zachwytach, ale komplement podobno tylko wtedy jest coś wart, kiedy jest prawdziwy.
Proszę bardzo.

Napisane przez Kattarina

Wiesz, nie zastanawialam sie nad tym "doglebnie", ale mysle, ze w moim przypadku to chyba kwestia genow i klasycznych proporcji twarzy: harmonii i symetrii rysow, ktore sprawiaja, ze jestem mila dla oka, (mam nadzieje, ze wiesz, co mam na mysli ) Nie twierdze, ze lubie siebie cala, bez zastrzezen, ale mysle, ze gdybym zmienila/"ulepszyla" choc jeden element skladowy- tylko bym sobie zaszkodzila. Mam tu oczywiscie na mysli tylko cechy "statyczne", to co widac np. na fotografii- a tak naprawde wierze, ze najwazniejszym elementem wygladu jest ruch, skladnik dynamiczny- to jak sie poruszamy, jakie robimy miny, a nawet jaki mamy glos. (Mysle, ze nawet teoretycznie najpiekniejsza osoba, gdy brak jej gracji/wdzieku/plynnosci ruchow, przyjemnej dla innych mimiki twarzy- moze sprawiac wrazenie nieatrakcyjnej, a nawet brzydkiej)

Niestety przegapilam Twoje wypowiedzi odnosnie osobowosci i jej wplywu na nasz wyglad, zatem nie potrafie sie do nich odniesc. Moge jedynie napisac, jak ja to widze i wowczas okaze sie czy w ogole mowimy o tym samym- czyli o odzwierciedleniu osobowosci, (jako zbioru cech psychicznych i wyrobionych mechanizmow zachowania), badz wrecz "wyrzezbieniu" przez nia rysow twarzy.
W pewnym stopniu sie z tym zgadzam- sadze, ze nasz charakter, temperament maja jakis wplyw na budowe fizyczna, ruchy, sylwetke.
Jednak na wieksza skale staram sie unikac tak stereotypowego podejscia, ktore z samej swej uproszczonej istoty bywa krzywdzace.
Chodzi mi glownie o ksztaltowanie negatywnych opinii o kims, na podstawie powierzchownosci, a zwlaszcza jej elementow, na ktore ow ktos nie ma wplywu- jak np. odziedziczone rysy twarzy, przebyte choroby, urazy, etc..
Pomijam tu inne "elementy nabyte", jak makijaz, fryzury czy stroj- poniewaz to kwestia gustu i wyboru. Chodzi mi raczej o cechy niezalezne od naszej woli- np. to, ze opadajace w dol kaciki ust, nie oznaczaja, ze ich posiadacz jest smutasem, waskie usta, wcale nie musza cechowac wrednej i falszywej osoby, a nadmierna tusza takze nie oznacza iz mamy do czynienia z leniem, etc.

Kattarino, ujęłaś tu te aspekty zjawiska, które i mnie do głowy przyszły.
O ile w dzieciństwie nasza uroda jest zwykle zasługa natury i troski rodziców (choć i dzieci zdarzają się niezbyt piękne, a urocze), o tyle z czasem tak, jak napisałaś, to, jacy jesteśmy, jak się poruszamy, nasza energia, podejście do życia, mimika, uśmiech, także dyscyplina wewnętrzna (mam na mysli sylwetkę, stan skóry, zadbane dlonie etc) powodują, że ludzie postrzegają nas w określony sposób. Odnoszę wrażenie, że ludzie z pasją, pogodni, życzliwi, mający fascynującą osobowość - są piękni pięknem szczególnym, które sprawia, że po pierwsze nie dostrzegamy mankamentów ich urody, po drugie często mankamenty stają się atutami, jak gdyby stawały się znakami szczególnymi zmieniającymi zwykłą urodę w prawdziwe piekno i po trzecie wreszcie wielkie znaczenie mają świadome działania: umiejętność ukształtowania sobie własnego stylu, który nie tylko podkreśla to, co podkreślić warto, ale też sprawia, że nasz wygląd w pewien sposób wyraża nasze wnętrze.

Pamiętasz, kiedyś rozmawiałyśmy na temat noszenia czerni. Myślę, ze to jest tak, że czerń noszona "bo jest modna" jest czernią innego rodzaju, niż czerń noszona z potrzeby duszy (głupie określenie, ale nie jestem w szczytowej formie i inne mi do glowy nie przyszło). Nie żebym tu jakoś gloryfikowała czerń. kolor, jak każdy inny. Tyle, że jednocześnie bardziej mój, niż każdy inny.

Co zaś do kształtowania opinii na podstawie wyglądu, przyznam się, że jestem w pewien sposób upośledzina w tym względzie - poznając ciekawego, fascynującego człowieka często po rpostu nie zauważam, że jest nieładny. I nawet jesli ktoś zwróci na to moją uwagę - jestem zaskoczona i zadziwiona. O ile bywam bystra przy wyłapywaniu cech charakteru, o tyle moje sądy "ładny-nieladny" są bardzo mocno uzależnione od tych wszystkich cech, o których wspomniałam w poprzednim akapicie.

Napisane przez Kattarina

Rowniez nie zmruzylam oczu, chyba juz stresuje sie wtorkowym wyjazdem, zarowno rozstaniem z rodzinka , jak i sama podroza

Katt, rozstania zwykle są smutne. Ty (i ja też ) jesteśmy jednak w tej szczególnej sytuacji, że radością jest i wyjazd w odwiedziny, i powrót do domu. Choć oczywiście niektóre radości sa trochę większe, niż inne.
Szczęśliwej podróży Ci życzę.

Napisane przez Aragonte

Sab, ściskam mocno dla dodania otuchy - wiem, że niewiele to znaczy, ale może zawsze coś I niczego nie żałuj - nikt tu i tak nie wątpi, że twardzielka jesteś

A przynajmniej świetnie udaję, czyż nie?
Dziękuję Aragonte.

Pachnę sobie mieszanką Chergui i Santal de Mysore. Piękna.

[Patucha]

Hugo Boss FEMME

[Daffodilka]

Napisane przez Sabbath

Tak jest. W drodze.

Dzięki dobra kobieto Baaardzo się cieszę
W temacie nadal Miyako z odrobiną Chene

[DiTu77]

Mixem Cocona i LdeLL - ale mi słodko

[cbr]

globalnie znowu Winter Delice, natomiast testowo: Dirt Demeter i Encens Flamboyant

[MoniaK]

Rano Lola Midnight a teraz EDM z własnej duuuużej flachy

[rawita]

Napisane przez Daffodilka

Widać od razu jaki smarkul jesteś Ja już zdążyłam kilka razy obejrzeć, a kaseta ze ścieżką dźwiękową ze starości mi się rozsypała Ale z powodzeniem mogłabym jeszcze raz...

Tylko kilka razy? Ja już zdążyłam kilkanaście Jestem absolutnie niereformowalną fanką Twin Peaksa, zarówno filmu, który znam już na pamięć w języku, polskim, angielskim i niezidentyfikowanym skandynawskim (krążyły kiedyś płyty z napisami w tym języku, najbardziej urzekało mnie wypowiadane czule "oh gumman") jak i muzyki.
Polecam gorąco wszystkim, którzy jeszcze nie widzieli A żeby nie było zupełnie nieperfumeryjnie, to do Laury Palmerr bardzo mi pasuje Addict

[gryx82]

Napisane przez Kevin Lomax

Gryx, brakuje Ci pazura w Magnetism ? Używam go dość często i u mnie już się chyba zgubił, chociaż pewnie to przez przyzwyczajenie.. Przynajmniej tak sobie wmawiam.

Mam wrażenie, że na mnie to taki słodkawy kompocik Możliwe, że to kwestia przyzwyczajenia, co nie zmienia jednak faktu, że fajne to nie jest

---

Magnetism

[bluegirl]

Na razie wysmarowana masłem kakaowym Ziaja, mam ochotę na coś czym dawno nie pachniałam, ale jeszcze nie wiem na co. Może Gucci by Gucci EDP, może Amour de Cacao, Chocolovers?

[renia30]

Dziś Midnight Poison Eliksir.

[Kota]

Pachnę na okrągło prawie Shalimarem L, więc nie mam co się wpisywać tutaj. Ciągle to samo.

[nebraska]

Oczy mi się zamykają, też mało spałam, no bo przecież trzeba było siedzieć do nocy odlądać dziwne seriale, popijać wino, komputerować się (ach jak ja kocham wieczory) zapomniawszy, że to już koniec laby i trza się rano zwlec na ten ziąb...

Zauważyłam przy okazji ziąbu (nie po raz pierwszy), że im zimniej tym więcej starych, rozklekotanych zimnych i ciemnych Ikarusów jeździ po drogach. Sama miałam wątpliwość takim cudem dziś wracać.
Polityka MPK to zagadka...

Na pocieszenie wypachniłam się Fumerie Turque, to chyba najtrwalsze perfumy jakie mam

[tulipanka]

Pachnę zabójczą ilością Avignon (psików 3), z powodu czego oleję dzisiejszy angielski a tak na poważnie, idę rozpracowywać strategię marketingową Dzierżoniowa, samo się niestety nie zrobi, a czasu coraz mniej...
Avignon... tak rzadko go używam... ale wiem, że zawsze mnie oczaruje, nawet dzisiaj zachwyt nad nim usilnie przebija się przez wszystkie inne, złe myśli... i łzy.

[kokakola]

Napisane przez tulipanka

Pachnę zabójczą ilością Avignon (psików 3), z powodu czego oleję dzisiejszy angielski a tak na poważnie, idę rozpracowywać strategię marketingową Dzierżoniowa, samo się niestety nie zrobi, a czasu coraz mniej...
Avignon... tak rzadko go używam... ale wiem, że zawsze mnie oczaruje, nawet dzisiaj zachwyt nad nim usilnie przebija się przez wszystkie inne, złe myśli... i łzy.

Avignon ma się dobrze u Ciebie Fajnie

Pozdrawiam Dobre Duszki

Ja tkwię w Molekułowym ciągu od kilkunastu już tygodni, w międzyczasie był też TŻowy French Lover FM A ostatnio zmieszałam NR edt z Molekułami, wyszło coś niesamowitego i długo dojść nie mogłam, co tak pięknie pachnie wokół mnie

[Anuschka]

W ciągu dnia były lalicze Perły - pięęęękne są, tylko mało dla mnie wyczuwalne ostatnimi czasy
Natomiast teraz "dogrzewam się" Safran Troublant, magiczną herbatką Teekanne i tym - stare, ale...
Telewizja mnie nastraszyła, że ma być zimno, a jak się okazało, to dało się żyć przy tych -17, które były dzisiaj rano w gdańskim Rębiechowie. Jednak napiję się koniaku, bo o infekcję nietrudno...