Dieta Strażników Wagi (Weight Watchers) - przepisy + zdjęcia

[Sereniasta]

Domcia - no musze poprosic koleżanke żeby mi podrzucila jeszcze raz wszystkie materiały od WW Tam była chyba chyba jedna osobna książeczka dotycząca utrzymania wagi Ale to teraz jeszcze troszke potrwa, bo ta końcówka to już wolniej idzie Pewnie z tymi ostatnimi kilogramami bedę miała najwiecej problemu

Co do wypróżniania się to ja na szczęście nie mam kłopotów, ale może dlatego że i makaron jem przynajmniej 2-3 razy w tygodniu i porcje np warzyw czy owoców dosyć spore no i pieczywka też troche
Ostatnio na weekend piekę sama bułeczki i musze powiedzieć ze jak zjem taką bułkę ( małe sa chociaż ciężkie ) pełnoziarnistą to prawie natychmiast lece do wucetu
Ale to u każdego inaczej jest i z tymi zaparciami to problem, bo to wstrzymuje niestety proces odchudzania.

A BTW moje bułeczki wyglądają tak ( i z takiej maki sa pieczone )
z ziarnami slonecznika i pestkami dyni i w srodku i na zewnatrz

[Sereniasta]

A jak mi się będzie chciało podokarmiać zakwas, to może kolejne beda na zakwasie

[wielki ekler]

dziewczyny macie tu przepis na chleb ziarnisty, liczę za 60g -2p

100g drożdży
1 łyżeczka cukru
1 1/2 łyżki soli
3 łyżki oleju
7 łyżek otrąb, np: 3 pszenne 2 żytnie 2 owsiane (dowolnie)
500g mąki do wypieku chleba ( ja daję lubellę pełne ziarno 3 zboża, właśnie taką jak u Sereny na zdjęciu)
700 g mąki zwykłej lub tortowej (dowolnie)
1 l zimnej wody
szklanka nasion, w tym: słonecznik, dynia, siemie, mogą być też płatki owsiane lub otręby orkiszowe

drożdże zasypujemy cukrem, zostawiamy na chwilę, potem dajemy sól, olej, mieszamy żeby drożdże całkiem się rozpuściły, wlewamy wodę, wsypujemy otręby, wymieszać, wsypać mąki, ziarna, zarobić, podzielić na 2 blachy do pieczenia chleba, wstawić chleby do zimnego piekarnika i włączyć 60 stopni na 15 minut, potem przekręcić na 180 stopni piec 60 - 70 minut, mi wystarczy 60 min. Po upieczeniu wyjąć chleb i zwilżyć lekko wodą żeby skórka była chrupiąca. SMACZNEGO!!!

gratuluję Wam wszystkim spadków wagi, cały czas jestem na ww często tu zaglądam i Was podczytuję i trzymam za NAS wszystkie kciuki, buziaki

[domciatko]

Napisane przez Aoife_28

a ja myślę, że powinnas jesc wiecej weglowodanow, to one, a nie warzywa pozwalaja nam sie wyproznic. Ja bylam na dukanie tyyyle czasu, nawet na warzywach mialam zaparcia, nie chodzilam do kibelka czasem i 2 tygodnie. Dopiero jak zaczelam jesc zytni chlebek, wlasnie makaron i ryz wszystko wrocilo do normy. Dlatego masz zastoje, musisz sobie ulozyc tak, ze na sniadanie zjesz wiecej wegli, gwarantuje Ci, ze w koncu zaczniesz odwiedzac wc regulanie. probowalas jesc siemie lniane? Niezmielone ma malutko kcal, a namoczone w szklance cieplej wody wysciela jelitka i pomaga sie oczyscic. No i otreby, mnie to juz po dukanie zostało 3 lyzki otrab dziennie - do jogurtu. Nigdy nie mam problemow z chodzeniem do kibelka. Chyba ze dzien w biegu i zjem jogurt, potem salatke owocowa czy jakies gotowe danie i nawet na spokojnie nie mam czasu zjesc kanapki czy ryzu na mleczku z malinami - wtedy juz czuje sie jak w 5 miesiacu ciazy

siemię lniane, śliwki, otręby, woda z cytryną, skakanka, ćwiczenia, nic naturalnego nie działa. próbowałam wszystkiego.
ogólnie to ja niby na diecie jestem codziennie w toalecie ale mam bardzo twardy stolec i bardzo mało (!!!!!!przepraszam za określenie!!!!!!!).
jak zjem pizze, frytki z oleju coś niezdrowego to bez problemu chodzę do wc)
muszę popróbować więcej węgli dodawać do diety.

[serduszko02]

te wszystkie niezdrowe jedzonko, które pomaga nam iść do WC ocieka wprost tłuszczem i wypróżniamy się na zasadzie "poślizgu". Ja miałam taki problem po ciąży jak karmiłam piersią i siłą rzeczy jadłam tylko zdrowe jedzonko, wtedy mój lekarz kazał mi kupić z apteki czopki bodajże z gliceryna a teraz jak by coś to herbatkę Xenne cobie zapodaje wieczorem

A dziś robię swoja domową kapustę kiszona mniam

[Sereniasta]

Wow Eklerku fajna przepisa
Ja teraz mam wene na pieczenie chlebów i bułek więc z pewnością wypróbuje

[wielki ekler]

WĘGLOWODANY - KIEDY DOBRE A KIEDY ZŁE ?

Dzięki dobrym doświadczeniom, wynikających z diety sportowców, węglowodanom udało się odzyskać dobrą sławę. Bogate w białko diety wyczynowców, złożone ze steków z dekoracyjną, to znaczy minimalną ilości sałatki, zostały na razie zastąpione przez bogate w węglowodany diety chlebowe, ziarniste, ryżowe i ziemniaczane.

Tak, zgodnie z nimi nawet spaghetti odchudza, jeśli nie jada się go z tłustym sosem.
Ale zanim zwrócisz się do nas z pytaniem, skąd pojawia się w dietetyce taka zmiana poglądów, musimy wyjaśnić, czym w ogóle są węglowodany.
WĘGLOWODANY: „NAJLEPSZA ENERGIA” DLA CIAŁA I DUCHA

Najważniejsza oprócz wody, jeśli chodzi o ilość, grupa substancji odżywczych w pożywieniu to węglowodany. Należą do nich liczne związki organiczne, z których najbardziej znane to skrobia i cukier. Te strawne węglowodany dostarczają największej części energii koniecznej codziennie zarówno dla pracy organizmu i mięśni, jak też działania nerwów i umysłu. Co najmniej 50% kalorii w codziennym pożywieniu powinno pochodzić z węglowodanów.
W odróżnieniu od tych węglowodanów błonnik, jako niestrawny węglowodan, nie dostarcza energii. Jest jednak konieczny dla zachowania zdrowia i zdolności do działania.
Osobom, które wydatkują niewiele energii w pracy i czasie wolnym oraz tym wszystkim, którzy chcą schudnąć i pozostać szczupłym, zalecamy produkty węglowodanowe, które jednocześnie zawierają błonnik, witaminy i minerały – a więc cenne z punktu widzenia fizjologii jedzenia produkty, takie jak warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste i rośliny strączkowe. Znakomicie zaspokajają one głód i zaopatrują nas w ważne substancje, które usprawniają nasz organizm i chronią nasze zdrowie.
Więcej wstrzemięźliwości wskazane jest przy jedzeniu bogatym w skrobię, ubogim w błonnik: produktach z białej mąki, ziemniakach oraz cukrze gronowym i białym, słodzonych napojach i słodyczach. Jeśli chodzi o zawartość witamin, minerałów, substancji bioaktywnych itp., te produkty są w nie gorzej albo wręcz źle zaopatrzone. Ponadto można ich jeść bardzo dużo, właściwie nie czując się sytym.
Pamiętaj: jeśli ktoś chce być syty i dobrze zaopatrzony w substancje odżywcze przy mniejszej ilości kalorii, musi zwracać uwagę na właściwe źródła węglowodanów w pożywieniu. Stanowią one samo jądro zielonych przepisów naszej diety idealnej – są to przede wszystkim warzywa, sałaty i owoce oraz pełnoziarniste produkty. To zdrowe, odchudzające jedzenie ma korzystny indeks glikemicznym i dużo odżywczych substancji.

BŁONNIK TO NIEZBĘDNY BALAST

Błonnik zrobił karierę – z bezwartościowego „złogu” stał się uznanym strażnikiem zdrowia i zewnętrznym regulatorem przemiany węglowodanowej oraz tłuszczowej. Ponadto jest współodpowiedzialny za to, czy czujemy się syci, czy głodni. Zwłaszcza rozpuszczalny błonnik z pełnoziarnistego owsa, warzyw i owoców trzyma w ryzach poziom cholesterolu, syci na długo i pomaga zmniejszyć wzrost poziomu cukru we krwi po posiłkach. Bogate w błonnik jedzenie wypełnia żołądek, a zawiera niewiele kalorii. Wszystko to dobrze służy smukłej sylwetce. Ludzkie enzymy trawienne nie potrafią rozłożyć błonnika. Ale w naszym jelicie żyje armia pożytecznych bakterii, które rozkładają błonnik na substancje korzystne dla zdrowia. Ponieważ różne rodzaje błonnika mają odmienne działanie na przemianę materii, zaleca się jak najwięcej urozmaicenia w jadłospisie. Do najlepszych źródeł zalicza się znów produkty pełnoziarniste, rośliny strączkowe, warzywa i owoce. Codziennie należy zjadać co najmniej pięć porcji owoców i warzyw, do tego pełnoziarniste produkty – wówczas spożyjesz również dostateczną ilość błonnika.
SYCĄCE WĘGLOWODANY ODCHUDZAJĄ

O co chodzi w zapowiadanej na wstępie rewolucji poglądów w dietetyce? Pierwsza zasada: jeśli ktoś chce zaspokoić głód produktami, które zawierają mniej skoncentrowanych kalorii niż tłuszcz, skrobia i cukier, potrzebuje na swoim talerzu dużej ilości jedzenia. Właściwy wybór to warzywa, rośliny strączkowe, gruboziarniste produkty z pełnego przemiału i soczyste, bogate w wodę i owoce. Te produkty podczas naszej diety możemy jeść do syta. Ale kto, zajmując się tematem węglowodanów i tycia nie myśli – przepraszamy za sformułowanie – o tuczenie ziemniakami świń i przysłowiowych kluskach do tuczu gęsi na stłuszczone wątróbki? W rzeczywistości te odkrycia ze zwierzęcej fizjologii dają się przenieść na ludzi w ograniczonym zakresie. Dla utuczenia człowieka węglowodanami, to znaczy przemiany nadmiaru zjedzonych węglowodanów w tłuszcz, potrzeba tak czy owak prawie 450 do 500 gramów węglowodanów dziennie – to ilość prawie nie do zjedzenia. Żeby ich tyle w czystej postaci dostarczyć, trzeba byłoby zjeść na przykład, kilogram miśków - żelków albo kilogram mieszanego pieczywa. Ponadto organizm, tworząc kwasy tłuszczowe z węglowodanów, zużywa sporo energii, Te straty podczas przemiany stanowią około 30 % energii dostarczonej wraz z węglowodanami. Ograniczenia energetyczne przy jedzeniu podczas diety i po niej powinny zatem dotyczyć przede wszystkim tłuszczu z pożywienia. A żeby podczas odchudzania nie odczuwać głodu, sięgaj po właściwe węglowodany, zwracając uwagę na ich indeks glikemicznym.
TŁUSZCZ I ALKOHOL –NIEBEZPIECZNY TRUJĄCY DUET

Równiej wypijany w nadmiarze alkohol jest raczej pośrednio odpowiedzialny za „piwny brzuszek”, ponieważ alkohol nie zamienia się w tłuszcz, tylko hamuje spalanie tłuszczu. Ponadto, jeśli organizmowi dostarcza się energii z różnych źródeł, takich jak węglowodany, alkohol, tłuszcz, najniżej stawia się on w tej hierarchii tłuszcz i preferuje to łatwe do spalenia węglowodany albo alkohol. To „ułatwienie”, które niesie ze sobą „kropelka czegoś mocniejszego” po posiłku, nie ma nic wspólnego z lepszym spalaniem tłuszczu. Alkohol zawsze ułatwia trawienie, ale nie spalanie tłuszczu. Tłusta smażona kiełbasa wraz z alkoholem łatwiej zamienia się w tłuszcz! Nie bez powodu osobom z duża nadwagą przepisuje się leki, które częściowo blokują trawienie tłuszczu. Sprawiają one, że część tłuszczu wędruje przez jelito niestrawiona i jest wydalana, a nie odkładana w organizmie.

[Sereniasta]

Hej lasencje
Co się tu taka cisza zrobiła ?

Ja miałam troche zawieruchy w firmie i coś mi się zdaje że tydzień za dobrze nie wyjdzie, bo troche mi regularność posiłków padła

Jutro na porannym ważeniu się wszystko okaze

A co tam u Was ? jak odchudzanie

[Sereniasta]

Heh no - chyba marchewka i jabłka które pogryzałam w miedzyczasie zadziałały i 0,9 kg poleciało

Dzisiaj na wadze 78,8 kg czyli małymi kroczkami zbliżam się do wagi wymarzonej

W każdym razie już bliżej niż dalej ( poleciało 21,4 kg )

[domciatko]

hej hej dziewczyny!

ja już też po ważeniu dziś.
u mnie 73,9kg czyli NIC a NIC się nie ruszyło od poprzedniego tygodnia...

ale niestety tracę motywację
poproszę o kopa!

[Sereniasta]

<kop> dla Domci

U mnie na szczęście motywacja na stałym poziomie może dlatego ze mam już bliżej niż dalej

Trzymam kciukasy żeby motywacja wrociła i trzymała

[dziuba85]

Hej dziewczyny.

U mnie było pięknie ładnie... już nieźle zaczynałam wyglądać - zadowolona z siebie byłam. Przyszedł okres - 4 dni zwątpienia i co? Opuchliznę mam taką na całym ciele, że nie jestem w stanie ćwiczyć. Stopy miałam wczoraj aż białe, sine! I do tego 3,5 kg więcej
Wiem, że to okres, ale jednak żarłam bardzo dużo. Niestety nie widzę możliwości schudnięcia. Bo jakim cudem ćwiczyć, biegać + dieta i nic ??? Przyszedł okres i wyglądam strasznie Spodnie opięte Jak tu się nie dolować. Najgorsze, że po takich opuchliznach często mi cialo nie wraca do wygląda sprzed

[Sereniasta]

Dziuba, ale jak tak sie dzieje to może trza by do lekarza ?
Bo to chyba coś nie teges ?

[Sereniasta]

Hej laski - zyjecie ?
Bo ja tak i dalej chudnę

Co tam u Was ??

[domciatko]

hej hej!

ja jestem, u mnie różnie.
w tygodniu było dobrze, weekend nastał i średnio.
ale walczę dalej!

[Sereniasta]

Po dzisiejszym wazeniu mniej o 0,4 kg, ale składam to na karb tego że nadciągnął on @ wredny nielubiany comiesieczny towarzysz

Końcówka coraz trudniejsza

A co u Was ?

[domciatko]

u mnie dziś rano +0,5kg.
niestety.

ale się staram trzymać i biorę się w garść

[dziuba85]

Hej Ja rzuciłam WW. Zaczęłam czytać bloga pewnej wizażanki - klory, na którym ost. widziałam Ciebie Domciu

Staram się jeść 3 posiłki dziennie, tłuste i białkowe + warzywa. Rzuciłam nabiał, otręby i lepiej mi póki co na żołądku. Owoce jem od czasu do czasu - jabłka.
Kupiłam olej kokosowy, kokosy. Zobaczymy. Nie ćwiczę i widzę, że na boczkach znowu mam trochę tłuszczyku. Ale póki co jestem za bardzo przemęczona, bo moja firma ma duże problemy finansowe. Nie dostałam całej wypłaty.

[Sereniasta]

Uuuuuuuu Dziuba no to stress równy.
Trzymaj się

Domcia nie poddawaj się trzymam kciuki nadal

[domciatko]

no staram się staram. od wczoraj znów walczę i nie poddaję się.
dziś byłam rano biegać nawet z tego wszystkiego)

a teraz do pracy lecę!
ściskam!

[Sereniasta]

Heh goście sie na weekend zapowiedzieli Coś mi sie zdaje że będzie kulinarne grzeszenie

A tak ładnie szło w tym tygodniu

[Sereniasta]

cicho pusto
szyszcy sobie poszli...

[domciatko]

ja jestem i zaglądam ))

ale puki co nie liczę, bo jak tylko zaczynam to problemy z wc wracają i się męczę.
więc od kilku dni znów nie liczę i jem wszystko i spokojnie dwa razy dziennie chodzę do wc.
chociaż tyle dobrego co nie?

[Sereniasta]

No ja trzymam nadal Na szczęście z wc nie mam problemów, jak mi sie przytrafi jeden dzień trudniejszy, to na drugi odrabiam
Ale to może kwestia tego że dwa moje posiłki składają się tylko z warzyw ( gotowany kalafior, fasolka, brukselka ) i owoców no i nie odstawiłam pieczywa tak zupełnie
A teraz wogóle sama piekę chlebki z ziarnami (słonecznik, siemie i dynia ) i jem w weekendy

Dzisiaj waga pokazała 76,8 - czyli 1,6 kg od poprzedniego ważenia - niezły skok i w sumie 23,4 kg od początku

Jestem zadowolona

[domciatko]

a ja od jakiegoś tygodnia nie liczę, jem wszystko.
i wyobraźcie sobie to wc chodzę dwa razy dziennie, a dziś waga pokazała mi 73kg)
a to jest najniższa waga od początku diety)

oczywiście nadal biegam regularnie i mówiąc, że jem wszystko mam na myśli, wszystko w rozsądnych ilościach!

[ja_guska]

Ojojoj Ale tu cisza....
Co u Was Dziewczyny? Sereniasta osiągnęłaś już cel?

[domciatko]

hej dziewczyny!!

ja jestem i zagladam)
opuszczam Was na jakis czas, a dokladnie na 9 miesiecy)
jestesmy przeszczesliwi!!!

takze trzymajcie za mnie kciuki, bede was odwiedzac i moze za jakis rok dolacze do Was znowu)

[ja_guska]

Gratuluję Domcia! To na kiedy masz termin?
To w takim razie spotkamy się razem po tym czasie :P

[domciatko]

termin mam na lipiec)

takze podejrzewam moze moze w styczniu 2014 wroce:P

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:35 ----------

a Ty na kiedy??

[ja_guska]

początek maja