BEZROBOTNI łączmy się:)

[KawaMarcepanowa]

No byłam na tej rozmowie...

Pierwsze wrażenie - okolica. Tragedia. Z lewej las, w ogóle pod jakąś górę trzeba się wspinać, ludzie domy malują, wsi spokojna, wsi wesoła normalnie ledwo to znalazłam.
Weszłam, facet kazał mi wypełnić kwestionariusz... i tu zemściło myślenie, że "zwykła rozmowa", bo było sporo pytań z zakresu finansów, ubezpieczeń itp, poległam na dwóch... facet strasznie.. może nie arogancki, ale typowy szef, poważny, powściągliwy, czułam się jak na egzaminie . Dał mi długopis i kazał go sobie sprzedać
Raczej nie był zachwycony, bo stwierdził, że do bycia przedstawicielem trzeba być "optymistycznym", widocznie wieje ode mnie pesymizmem a co najlepsze stwierdził, że jestem nieśmiała, zanim w ogóle wypowiedziałam dwa zdania. Także nie wiem na jakiej podstawie to stwierdził. No cóż, poszłam, zobaczyłam, nic więcej chyba z tego nie będzie, ale też płakać nie zamierzam...

[gwiazdeczka172]

Hej.
Jest 17:00 czyli wybiła godzina zero.
Mieli się w razie co odezwać do 17:00 czyli po ptokach.
Rozmowa lepsza niż poprzednia moim zdaniem.
Najpierw zeszła na dół po mnie dziewczyna, po drodze na górę mówiła mi, że uczyłam się w jej mieście, a teraz studiuję na tej samej uczelni co ona, myślę sobie: "o jakis pozytyw" haha, naiwna
Zaprowadziła mnie do pokojku z sofami, tam był też jakiś koleś no i oboje mnie rekrutowali.
Typowe pytania dotyczące CV bla bla bla.
Na koniec dali mi do zrobienia test na czas. Taki hmmm psychologiczny chyba.
Były tam pytania typu: co robisz w wolnym czasie (trzeba było zaznaczyć), jakiego rodzaju książki czytasz, spośród wymienionych cech wybierz te które najbardziej/najmniej Cie określają (oznacz od najmniejszej do największej od 1-5), a na końcu pytanie praktyczne bardziej, że klient chce kupić 3 bloki rysunkowe, 3 ołówki, coś tam coś tam, a Ty masz na stanie 30 bloków rysunkowych blablabla, ile pełnych kompletów może kupic klient?

No i tyle, wyszłam nawet zadowolona, co prawda nie było nic o wynagrodzeniu, pewnie to na drugim jakimś spotkaniu, na którym już mnie nie będzie.

Trudno, ale humor mam zepsuty

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:04 ----------

Kawa, widzę nieźle haha przybij piątkę w takim razie, chociaż u Ciebie jeszcze nic nie wiadomo

[himera86]

ja dostalam prace na 5 miesiecy bede sprzedawac na stoisku czapki zimowe, wczoraj rozkladalismy towar, jest nas 3 dziewczyny, 2 do pracy w tygoniu i 1 na weekendy, w zyciu nie przypuszczalam ze moze byc tyle rodzajow czapek praca wydaje sie w miare lekka i przyjemna, choc nie wiem jak wytrzymam 12 godzinne zmiany, bo to moj pierwszy raz, jutro zaczynam, czuje jakis lek przed 1 razem ale to pewnie normalne, trzeba byc twardym a nie mietkim, oczywiscie i tak szukam dalej czegos w miare na stale

[201701300931]

Napisane przez pumas

Ja mam tak jak Jula. Jak pracowałam w biurze, to najlepiej czułam się sama. A poplotkować zawsze mozna przez tel. lub internet, wiec brak ludzi nie jest przeszkodą. Najgorsi sa ludzie rozpraszajacy czlowieka. Ja jestem podatna na plotkowanie i ogolnie na takie towarzyskie zycie, a niestety w pracy sie pracuje, zwlaszcza jak jest sie nowym pracownikiem na okresie probnym

Ja jestem taka, że mnie ludzie nie rozpraszają Pracuję dobrze i wydajnie. I mam opanowane do perfekcji udawanie, że coś robię, mimo że się obijam. A wyniki i tak miałam najlepsze ze wszystkich i nie miałam zaległości, w przeciwieństwie do innych. Więc mogłam spokojnie siedzieć i godzinę śniadanie jeść. Bo skoro tak dobrze pracowałam, to się mnie o nic nie czepiali

No ale każdy jest inny. Ja bym nie chciała sama siedzieć w biurze

[pumas]

KAwa, co za gość nie wykazal sie za bardzo kreatywnoscia z tym dlugopisem, poniewaz to stara metoda jak swiat i wcale nie skuteczna.........by poznac dobrego kandydata na stanowisko sprzedazowe. Odnosnie niesmialosci, niestety wiele widac po przekazie niewerbalnym, wiec pewnie stad ten wniosek.

Gwiazdka, nie martw sie i nie dołuj, na pewno wkrotce zaprosza Cie na inna rozmowe Chyba kazda z nas szuka jakichs plusow, pozytywow, przemawiajacych na nasza korzysc Ja sie dowiedzialam na ostatniej rozmowie, ze moim ogromnym plusem jest to, ze lubie psy I badz tu madry !!!!!

Himera, gratuluje

Dana, ja tez potrafie sciemniac, ze nic nie robie, ale po co, skoro mozna siedziec samemu w biurze i nie sciemniac?

[KawaMarcepanowa]

Pumaska no wiem, że stara... ale kurde to nawet nie jest typowe stanowisko sprzedawcy, bo to ludzie chcą z czegoś tam skorzystać sami, a nie że trzeba ich namawiać, więc ja bym tu stawiała na wiedzę, umiejętność przedstawienia ciekawie oferty, a nie na nawijkę, nawijkę to muszą mieć akwizytorzy. Ale to tylko moje zdanie.. Chociaż co tu ściemniać - nie czuję się najlepiej w dziedzinie finansów i raczej już nawet nie będę tam słać CV.
Czeka mnie jeszcze rozmowa w sprawie stażu w poniedziałek.. oby.

[pumas]

Dlatego sie nie przejmuj i skup na poniedzialku. A takie ogloszenia trzeba omijac

[gwiazdeczka172]

Napisane przez pumas

KAwa, co za gość nie wykazal sie za bardzo kreatywnoscia z tym dlugopisem, poniewaz to stara metoda jak swiat i wcale nie skuteczna.........by poznac dobrego kandydata na stanowisko sprzedazowe. Odnosnie niesmialosci, niestety wiele widac po przekazie niewerbalnym, wiec pewnie stad ten wniosek.

Gwiazdka, nie martw sie i nie dołuj, na pewno wkrotce zaprosza Cie na inna rozmowe Chyba kazda z nas szuka jakichs plusow, pozytywow, przemawiajacych na nasza korzysc Ja sie dowiedzialam na ostatniej rozmowie, ze moim ogromnym plusem jest to, ze lubie psy I badz tu madry !!!!!

Himera, gratuluje

Dana, ja tez potrafie sciemniac, ze nic nie robie, ale po co, skoro mozna siedziec samemu w biurze i nie sciemniac?

To szukanie w sobie plusów jest u mnie takie na siłę, bez sensu w ogóle

Tak mnie dołek złapał, że głowa mała... Jutro wesele a ja nie czuję żadnego entuzjazmu, chce mi się płakać, chyba jak TŻ przyjedzie to nasmarkam mu w rękaw

Jestem do


Jakie plany na weekend Kobietki?

[KawaMarcepanowa]

Oj tak, bezskuteczne szukanie pracy zaniża samoocenę jak nic innego...

planów nie mam, booo uwaga prawie wszyscy znajomi pracują

[gwiazdeczka172]

Znalazłam ofertę idealną do mojego nastroju, a co jak się dobić, to śmiertelnie (dosłownie)
Szukają kierowcę-żałobnika

[KawaMarcepanowa]

taaa, ja też poszukam pracy w zakładzie pogrzebowym chyba niedługo, w sam raz dla nastroju

hmm zauważyłyście że tu się zrobiło wąskie grono i non stop tylko my piszemy? kurna reszta wizażu ma robotę?

[DMkAnia]

Napisane przez KawaMarcepanowa

taaa, ja też poszukam pracy w zakładzie pogrzebowym chyba niedługo, w sam raz dla nastroju

hmm zauważyłyście że tu się zrobiło wąskie grono i non stop tylko my piszemy? kurna reszta wizażu ma robotę?

No ja zaczynam w poniedziałek dziś załatwiałam lekarza, lekka masakra i koszt 169pln :| stres jest, ale mam nadzieję, że szybko minie. Podglądam Was nadal i powoli nie nadążam czytać!
Co do pracy w zakładzie pogrzebowym...jakiś czas temu wymyśliłam sobie, że będę wykonywać make-up...

[pumas]

Tak, tu jest waskie grono, widocznie reszta albo ma prace, albo jest tak zdolowana, ze nie ma ochoty nawet o tym pisac

DM fajnie, ze juz zaczynasz. Zdawaj nam relacje Mam nadzieje, ze z czasem bedzie nas tu coraz mniej

Planow na weekend brak, choroba skutecznie zatrzymuje mnie w lozku.

[KawaMarcepanowa]

pumas jeśli mogę coś poradzić, to mnie na nogi postawił bodajże Febrisan, a też mnie zaczynało rozkładać nieźle

echhh no mam nadzieję ze niedługo będziemy tu bywać towarzysko, a nie dlatego, że to wątek dla nas

[pumas]

Kawa, jutro wypróbuje, jesli nic sie nie zmieni. Poki co żrę gripex i jakies syropy i tabletki na gardło. Czasem aspiryne. Ale kurna nic nie pomaga, a zawsze pomagalo.....

Apropo watku - jak moj TZ widzi, ze wchodze na wizaz to sie smieje, ze pewnie na bezrobotni, laczmy sie :P A jak mowie, ze musze sie cos spytac na wizazu, to sie smieje, ze no tak, od razu Ci odpowiedza, w koncu tam same bezrobotne

[KawaMarcepanowa]

hahaha powiedz mu żeby nie był taki mądry
no właśnie mi też nic nie pomagało, żadne syropy, aspiryny czy mleko z miodem, nawet Gripex, tylko to, po 2-3 dniach kataru nie ma, wirus poszedł sobie

[201701300931]

Mnie postawił Fervex na nogi. Wczoraj umierałam cały dzień, spałam, wygrzewałam się w łóżku i wypiłam dwa fervexy. Dzisiaj po choróbsku ostał się tylko katar

[gwiazdeczka172]

W łeb powinien dostać ten Twój TŻ
Ale ma rację, my tu większość czasu jesteśmy

[pumas]

No no on sie strasznie smieje z tej calej wizazowej spolecznosci...

Kurde, ja juz w takiej desperacji, ze sobie mleko zrobilam czosnkiem, a ja mleka nie pijam, wiec musialam zatkac noc, ale i tak kiepsko mi poszlo.

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez pumas

Apropo watku - jak moj TZ widzi, ze wchodze na wizaz to sie smieje, ze pewnie na bezrobotni, laczmy sie :P A jak mowie, ze musze sie cos spytac na wizazu, to sie smieje, ze no tak, od razu Ci odpowiedza, w koncu tam same bezrobotne

I przez to ja się "ukrywam" z wizażem

[DMkAnia]

Mój stwierdził, że wizaż to "sekta" hyhy...

[pumas]

Ja tez sie ukrywalam z wizazem, ale mam go w pasku zakladek i w koncu mu powiedzialm, czy jest wizaz i co sie tu robi (ciagle widzial, ze stukam w klawiature i pytal, do kogo tyle pisze). Kazdy ma swoja przestrzen w internecie, ja w jego nie wnikam

[201701300931]

A mój małżonek od początku wiedział, że siedzę na wizażu Nigdy tego nie ukrywałam, ale też nie pozwalam mu czytać tego, co piszę, bo co pomarudzę to moje I mam się czasem komu wygadać I miałam z kim o ślubie porozmawiać ;P Itp. itd.

[pumas]

moj tez nie czyta, nawet nie wie, jakiego mam nicka. Kiedys pytal, ale mu nie powiedzialam, wiec olał i juz sie nie pyta. Jak to dobrze miec takiego faceta, a nie takiego, ktory by drazyl temat az by odkryl....

[Choji]

Chciałam się pochwalić- idę w poniedziałek do pracy. na produkcji, jako pracownik pomocniczy. Nie jest to szczyt marzeń i ambicji, ale z racji prawie rocznego bezrobocia lepsze to niż nic
Ale tej wymarzonej posady dalej będę szukać

[Jula]

Mój TŻ uważa, że to żałosne udzielać się na forum
Dlatego o wizażu nic nie wie.
Zwłaszcza, że mój związek z wizażem trwa dłuzej niż z nim

Ja na szczęście dziś nie spędziłam całego dnia tutaj. Tylko pół Wysyłanie CV jest strasznym zajęciem. Szukanie ofert, przerabianie CV, konstruowanie maili. A po godzinie, dwóch chce mi się wymiotować od patrzenia w ekran.
Byłam na spacerze i na wystawie.

We wtorek mam rozmowę w dość fajnej [mam nadzieję] firmie i chyba przez weekend będę się przygotowywać - zupełnie nie moja branża i nic nie wiem na ich temat.

Wiecie co, muszę się pochwalić, że dzięki "diecie" MŻ udało mi się zrzucić 2 kg. Jestem pozytywnie zaskoczona i mam nadzieję, że już mi nie wrócą.

[glizduha]

hej

jeśli można chciałabym się dołączyć do rozmowy. Również od jakiegoś czasu poszukuję pracy, po studiach pracowałam jakiś czas ale niestety nie w swoim zawodzie, temu też w tej pracy się męczyłam, co gorsza pracodawca był okropny dlatego też z tej pracy zrezygnowałam. Szukam, szukam i znaleźć nie mogę, nie wiem czego Ci ludzie oczekują.

[pumas]

Choji, ciesze sie
Jula, ja nic nie wyslalam, bo oczy mnie bola i nie mam kompletnie sily.
Glizduha, u nas podobnie niestety.

[KawaMarcepanowa]

u mnie ostatnio oferty typu Dyrektor, Kierownik itp, nic z mojej półki... z dzisiaj: sprzedawca owoce/warzywa, monter

[pumas]

hehe u mnie dosyc sporo ofert, a jak na zlosc ja nie mam weny, zeby na nie odpowiadac. Ale moze dzisiaj sie do tego zabiore, bo juz mi troche lepiej.