Kobiety mężczyzn mundurowych:) - część III

[_Sofie_]

Cześć dziewczyny,
jestem nowa na tym forum. Fajnie, że Was tu znalazłam, bo w sumie potrzebuję Waszego wsparcia, mąż niebawem wylatuje do Afganistanu... Na dziś tyle by się nie rozkleić. Pozdrawiam serdecznie

[_Sofie_]

Cześć dziewczyny,
jestem tu nowa na tym forum. Fajnie, że jesteście bo potrzebuję Waszego wsparcia. Czasem człowiek czuje się taki osamotniony, tylko myśli kłębią się w głowie. Mój mąż niebawem wylatuje do Afganistanu i jakoś mi ciężko się robi na sercu... To tyle na dziś by się nie rozkleić, jakiś taki dzień do doopy mam. Pozdrawiam Was serdecznie.

[Freya16]

Dzięki Pidzi.Wiem, że jemu też jest cięzko, martwi sie o nas jak sobie damy radę. Już nakazał mi wyjazd z domu na Święta żebym sama nie siedziała i tak zrobię, ale kiedy pomyślę, że on tam będzie sam to już mam mokre oczy, a co będzie w Święta. Staram się nie płakać przy nim i nie pokazywać, że się o niego boję, ale wczoraj nie wytrzymałam. Jakbym miała siedzieć całkiem sama to byłoby mi o wiele ciężej, ale mam dzieci. Ty już odliczasz dni do powrotu swojego. Ja odliczam dni do wylotu.... Nie chce żebym była na lotnisku i chyba ma rację. Pożegnamy się w domu

[_Sofie_]

Witam z rana,
ja właśnie się dowiedziałam, że mój mąż wylatuje 16-18 września...

---------- Dopisano o 07:44 ---------- Poprzedni post napisano o 07:40 ----------

W ogóle jestem tu nowa na forum, ale cieszę się, że Was znalazłam. Nie ma jak wsparcie pokrewnych dusz, bo kto jak kto, ale Wy - żony/kobiety żołnierzy zrozumiecie najlepiej. Pozdrawiam serdecznie.

[lovebird]

Napisane przez _Sofie_

Witam z rana,
ja właśnie się dowiedziałam, że mój mąż wylatuje 16-18 września...

---------- Dopisano o 07:44 ---------- Poprzedni post napisano o 07:40 ----------

W ogóle jestem tu nowa na forum, ale cieszę się, że Was znalazłam. Nie ma jak wsparcie pokrewnych dusz, bo kto jak kto, ale Wy - żony/kobiety żołnierzy zrozumiecie najlepiej. Pozdrawiam serdecznie.

Witamy Napisz coś więcej o sobie

[pidzi]

Napisane przez _Sofie_

Witam z rana,
ja właśnie się dowiedziałam, że mój mąż wylatuje 16-18 września...

---------- Dopisano o 07:44 ---------- Poprzedni post napisano o 07:40 ----------

W ogóle jestem tu nowa na forum, ale cieszę się, że Was znalazłam. Nie ma jak wsparcie pokrewnych dusz, bo kto jak kto, ale Wy - żony/kobiety żołnierzy zrozumiecie najlepiej. Pozdrawiam serdecznie.

witam Cię nowa kobieto dobrze trafiłaś! akurat jest tu jedna kobieta,której facet też wyjeżdża na kolejną misję,więc będziecie się wspierać pewnie razem ja czekam już na powrót swojego z tej zmiany na szczęście...
a Twój gdzie służy? napisz coś więcej o Was

Napisane przez Freya16

Dzięki Pidzi.Wiem, że jemu też jest cięzko, martwi sie o nas jak sobie damy radę. Już nakazał mi wyjazd z domu na Święta żebym sama nie siedziała i tak zrobię, ale kiedy pomyślę, że on tam będzie sam to już mam mokre oczy, a co będzie w Święta. Staram się nie płakać przy nim i nie pokazywać, że się o niego boję, ale wczoraj nie wytrzymałam. Jakbym miała siedzieć całkiem sama to byłoby mi o wiele ciężej, ale mam dzieci. Ty już odliczasz dni do powrotu swojego. Ja odliczam dni do wylotu.... Nie chce żebym była na lotnisku i chyba ma rację. Pożegnamy się w domu

doskonale Cię rozumiem. święta Bożego Narodzenia pewnie będą najcięższe dla Twojego Tż no i dla Ciebie,ale na co dzień on tam sam na pewno nie będzie. ja sobie mówię,że ma o tyle dobrze,że każdy jego kumpel jest w takiej samej sytuacji tam jak on,a ja tylko patrzę na ludzi szczęśliwych i mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie bo nie ma tak samo.
ja tak,odliczam dni do powrotu i już naprawdę malutko zostało, co nie znaczy że już jest ok bo tęsknię coraz bardziej, coraz bardziej się dłuży no i coraz bardziej się boję o niego bo już tak niewiele zostało.
ja swojego odwiozłam do jednostki skąd on jechał do innej i potem dopiero na lotnisko do Wrocławia. pożegnaliśmy się więc w jego jednostce bo i tak nie mogłam być na lotnisku bo ich zawieźli pod sam samolot i tak samo będzie przy powrocie jego. a ja nie umiałabym się pożegnać w domu z nim bo chciałam jak najwięcej czasu spędzić z nim i jeszcze z 20minut postaliśmy zanim się pożegnaliśmy. a gdziekolwiek to jest to i tak to jest chyba najgorszy moment całej misji bo do dzisiaj płaczę jak to piszę... a Twojemu Tż może być raźniej na lotnisku jeśli będziesz z nim bo inni pewnie też będą ze znajomymi. ja tak wtedy myslałam,jak odwiozłam Tż. wybór należy do Was. nie myśl o tym zbyt dużo bo się zamęczysz. potem szybko zapomnisz o wszystkim złym. dacie radę i będziesz odliczać dni tak jak ja a początki na pewno będą najgorsze jak wyjedzie. ja pamiętam jak Tż pierwszy raz zadzwonił, mieliśmy 4 minuty rozmowy (do dzisiaj tak mamy) i po 4 minutach samo rozłącza i nie ma przebacz to wtedy mi nie było wesoło i się rozpłakałam...

[kobieta_oficera]

Napisane przez pidzi

a ma?

Może i ma

Napisane przez Flavienn

bylas moze na Letnim Grand Prix ? w skokach narciarskich ?

Nie, a Ty? Pewnie byłaś skoro pytasz?

Freya16 i _Sofie_ dacie radę...razem damy bo i mój TŻ jeszcze w tym roku wyjeżdża na misję. Narazie o tym nie myślę, nie chcę o tym myśleć, pisać bo i po co... Jeszcze chwilkę pobędzie w Polsce. Zacznę z pewnością bardziej to przeżywać tuż przed wyjazdem i w trakcie misji. Narazie cieszę się chwilami razem spędzonymi. Polecam ten sposób bo przedwczesne mówienie o tym sprawia, że tylko niepotrzebnie się nakręcamy... A popłaczemu w poduszki jak już wyjadą

_Sofie_, witaj na forum. Cieszymy się, że nas znalazłaś. I powielam pytanie lovebird. Napiszesz coś o sobie?

[_Sofie_]

O kurcze! Widzę, że zdublowałam wczorajszy post, a myślałam, że wywaliło go w kosmos upss

Coś o sobie... hmm...
Obecnie przede wszystkim mama 4letnich bliźniaków, szczęśliwa mężatka od 7lat oczywiście z żołnierzem, nieustannie z tym samym Interesuje mnie psychologia i tatuaże. Z zawodu ekonomista, informatyk, z naciskiem bardziej na to pierwsze. Lubię podróżować i leniuchować.
To pierwsza misja mojego męża, choć miał jechać pierwszą turą do Iraku, ale badania wyszły nie takie.

Dziewczyny ja wiem, że dam radę - nie ma wyjścia, ale strach i tak we mnie siedzi... a co więcej, nie chcę się z nim oswajać.

[_Sofie_]

Dziewczyny za każdym razem moje posty będą sprawdzane przez moderatora?

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Napisałam trochę o sobie i post pewnie pojawi się niebawem...

[Freya16]

Hej Sofie. To jesteśmy razem. Trzymaj się. Ja wczoraj miałam kryzys. Dziś jestem już w lepszej formie. TŻ przyjeżdża dziś z Opola i mamy cały weekend dla siebie. No prawie bo jedziemy do jego rodziców żeby się mógł z nimi zobaczyć jeszcze przed wyjazdem, a ja bardzo "kocham" moją teściową. Na szczęście wracamy w niedzielę
Pidzi staram się nie mysleć o samym rozstaniu. Przyjdzie czas to będziemy decydować. Świeci słońce, dziś jest piątek i wszystko będzie dobrze

[_Sofie_]

Napisane przez Freya16

Hej Sofie. To jesteśmy razem. Trzymaj się. Ja wczoraj miałam kryzys. Dziś jestem już w lepszej formie. TŻ przyjeżdża dziś z Opola i mamy cały weekend dla siebie. No prawie bo jedziemy do jego rodziców żeby się mógł z nimi zobaczyć jeszcze przed wyjazdem, a ja bardzo "kocham" moją teściową. Na szczęście wracamy w niedzielę

Freya, ja już nie jeden kryzys mam za sobą, ale trzymam się dzielnie, bynajmniej bardzo się staram.
Mój żołnierz też wczoraj wrócił z Elbląga i weekendowo będziemy odpoczywać tym razem u moich rodziców

[Sissi7]

Szukałam takiego tematu. Przyznam, że wątek jest długi, więc nie będę go czytać całego.Mój facet chce iść do wojska. Jest po studiach, więc pewnie dostałby się na jakieś wyższe stanowisko, po szkoleniu oficerskim. Ma kategorię D (za wysoki) . Jak pomyślę o tym, że ma biegać po poligonie i wyjeżdżać na długie miesiące to az płacz we mnie wzbiera. Jak wygląda wasze życie z takim facetem? To co przeczytałam w necie to jakaś masakra. Czy naprawdę widujecie się z nimi bardzo rzadko?

[Freya16]

Sissi7 witaj. Wszystko zależy od tego gdzie trafi. Nie wszyscy jeżdżą na poligony i wylatują na misje. Na szkolenia też nie jeżdżą wszyscy. Trafiłaś akurat na dziewczyny, które mają "wędrujących" mężów, ale jest wiele osób w sztabach i nie tylko, które pracują od 7.30 do 15.30 i nie przejmują się możliwością wezwania w weekend czy odwołania z urlopu. Wszystko zależy do jakiej jednostki trafi i jakie stanowisko zajmie

[lovebird]

Napisane przez _Sofie_

Dziewczyny za każdym razem moje posty będą sprawdzane przez moderatora?

---------- Dopisano o 09:20 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Napisałam trochę o sobie i post pewnie pojawi się niebawem...

O ile się dobrze orientuję, to 5 pierwszych czekamy chociaż skoro te się pojawiły, to tamten też powinien... no chyba, że moderatorzy go nie przepuścili

Napisane przez Sissi7

Jak wygląda wasze życie z takim facetem? To co przeczytałam w necie to jakaś masakra. Czy naprawdę widujecie się z nimi bardzo rzadko?

Każda z nas jest szczęśliwa i nie zamieniłaby swojego żołnierza na kogoś innego (przynajmniej tak deklarują ), a więc da się przeżyć nie powiem - raz jest lepiej, a raz gorzej, ale wszystko jest dla ludzi. Trzeba być silnym.
A co znaczy widywać się rzadko? Zależy od interpretacji tego pojęcia i od tego, gdzie Twój TŻ trafi (jak napisała już Freya). Są u nas na wątku dziewczyny, które mieszkają z TŻ-ami, więc widują się codziennie po pracy, a są i takie, które widują się weekendowo. Niektóre rzadziej, ale to rzadkość. Wiesz, zawsze jest opcja przeprowadzenia się za TŻ-em. U mnie to, że widujemy się rzadko nie ma zbytnio związku z wojskiem - oboje studiujemy, więc tak czy siak byśmy się widywali weekendami
A napiszesz coś więcej o sobie/Was?

Freya, to się sobą nacieszcie ja dziś w nocy wyjeżdżam z TŻ-em i jego rodziną nad morze, zobaczymy co z tego wyniknie... kończę właśnie pakowanie, coś się pomieścić nie mogę, ale nic, nie chcę brać za dużo bagażu... najbardziej boję się, że wszystko się pogniecie

[_Sofie_]

Napisane przez Sissi7

To co przeczytałam w necie to jakaś masakra. Czy naprawdę widujecie się z nimi bardzo rzadko?

Sissi, w necie można faktycznie wyczytać nie złe opinie o wojskowych. Kiedyś pewna znajoma jak się dowiedziała, że mam męża żołnierza to zaczęła mi współczuć a potem okazało się, że to ona ma życie spartolone z mężem na etacie u prywatnego pracodawcy.
Ja tam widuję męża bardzo często, czasem za by się wydawało Teraz misja przed nami więc... ale wszystko jest do przeżycia.

[aania_20]

witam

Napisane przez pidzi

w czasie tej zmiany chodziły plotki,że przedłużą o 3 miesiące,wtedy to miałam wizje dopiero... masakra, ale na szczęście się to nie potwierdziło.

a mówiłam że się nie potwierdzi co zmianę takie plotki są

Napisane przez _Sofie_

Cześć dziewczyny,
jestem nowa na tym forum. Fajnie, że Was tu znalazłam, bo w sumie potrzebuję Waszego wsparcia, mąż niebawem wylatuje do Afganistanu... Na dziś tyle by się nie rozkleić. Pozdrawiam serdecznie

Witaj! Fajnie że do nas dołączyłaś, wpadaj często, na pewno razem jakoś te pół roku zleci

Napisane przez Sissi7

Jak wygląda wasze życie z takim facetem? To co przeczytałam w necie to jakaś masakra. Czy naprawdę widujecie się z nimi bardzo rzadko?

cześć
Opinie w necie są idiotyczne i nie można sie nimi w żaden sposób sugerować.
Tak jak dziewczyny napisały, nie ma reguły - jedne widują się codziennie, inne weekendowo (ja ), ale wszystko da się znieść. A życie jak życie, czy wojskowy czy nie - można trafić na świetnego faceta, a można na jakiegoś ....wszędzie tacy są.
Ja tam swojego mundurowego nie zamieniłabym za nic, jak pewnie każda z nas tutaj



Nie mam ostatnio czasu wiele tu pisać... w ogóle widzę że większosć dyskusji się w klubie toczy ale fajnie że są nowe dziewczyny, może i watek ożyje

TŻ na urlopie więc mamy siebie na codzień, choć wcale nie mamy więcej czasu bo najmłodszy absorbuje większość uwagi
Jutro chrzciny

[_Sofie_]

Napisane przez Freya16

Dzięki dziewczyny za wsparcie. Rozstanie nie jest jakimś wielkim problemem bo już nie raz rozstawaliśmy się na dłużej. Najgorsze są myśli, że jedzie w strefę działań wojennych i nie wiadomo co go tam czeka.

Freya, ja mam dokładnie takie same myśli. Mój TŻ jest w Elblągu od marca tego roku, prawie upłynie już pół roku (cizas!) jak jeździ tam i z powrotem, ale mimo wszystko weekendy były dla nas, nasze... no raz był na 2tyg poligonie i nie zjechał na weekend, to była dla mnie wieczność.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

Napisane przez aania_20

Witaj! Fajnie że do nas dołączyłaś, wpadaj często, na pewno razem jakoś te pół roku zleci

Aaniu, ja też się cieszę, że tu się znalazłam, odpowiedni czas i miejsce co? No i oby czas był dla nas wszystkich łaskawy i nie ciągnął się jak flaki w oleju.

[_Sofie_]

Witajcie,
dziś nasi żołnierze mają święto, więc wszystkiego najlepszego dla nich Hmm, cisza tu zapanowała okrutna, ale to daje do myślenia, że miło spędzacie czas, pozdrawiam

[libelle]

Napisane przez _Sofie_

Witajcie,
dziś nasi żołnierze mają święto, więc wszystkiego najlepszego dla nich Hmm, cisza tu zapanowała okrutna, ale to daje do myślenia, że miło spędzacie czas, pozdrawiam

Witam nową

i również przyłączam się do życzeń dla naszych kochanym mundurowych

My dziś odsypiamy wczorajszą wyprawę.
Ninka śpi więc my szalejemy na kompach. Szkoda że TŻ już jutro wraca do pracy ale potem jeszcze tylko 4 dni i mamy
URLOPIK

[aicila]

Hej dziewczyny!
dawno nie pisałam, ale to wszystko przez tą naszą przeprowadzkę. nie przypuszczałam, że przygotowanie do przeprowadzki i sama przeprowadzka to tak czasochłonne zajęcie. od 2 tygodni biegałam po sklepach (bo musieliśmy właściwie kupić wszystko - tak to jest jak się wcześniej u teściów mieszkało i nie miało się właściwie nic no może oprócz kilku prezentów ślubnych, które okazały się teraz bezcenne ) i sprzątałam, żebyśmy mogli wreszcie w minioną sobotę zamieszkać na swoim (a raczej "wojskowym")
i choć brakuje nam kilku rzeczy, to jestem bardzo, ale to bardzo szczęśliwa, że nareszcie jesteśmy sami!
szkoda tylko, że teraz do pracy będę musiała dojeżdżać 30 km w jedną stronę

_Sofie_, witam na wątku
Sissi7 również witam u nas. swoją drogą to dziwne, że za sam za wysoki wzrost twój Tż ma kategorię D :/ coś mi się wydaję, że za młodu do wojska twój Tż nie chciał iść i stąd ta "D"

[pidzi]

Napisane przez aania_20

a mówiłam że się nie potwierdzi co zmianę takie plotki są

miałaś rację wtedy się bałam, że jednak bo było na początku jego wyjazdu. dzisiaj już o wiele więcej wiem, wiem czego się mogę spodziewać

Napisane przez Sissi7

Jak pomyślę o tym, że ma biegać po poligonie i wyjeżdżać na długie miesiące to az płacz we mnie wzbiera. Jak wygląda wasze życie z takim facetem? To co przeczytałam w necie to jakaś masakra. Czy naprawdę widujecie się z nimi bardzo rzadko?

to się dopiero uśmiałam z tego masakrycznego życia jak widzisz,każda z nas, któa odpowiedziała Ci na pytanie, jest szczęśliwa i nie narzeka, chpciaż wiadomo- bywają trudne chwile. mój jest na misji teraz,ale tak czy inaczej nie chcę nikogo innego. poza tym mundurowy jest zaradny, zrobi wszystko, nie jest przysłowiową 'pierdołą'. a życie można mieć masakryczne z każdym, zależy od człowieka a nie od jego zawodu

Napisane przez aicila

Hej dziewczyny!
dawno nie pisałam, ale to wszystko przez tą naszą przeprowadzkę. nie przypuszczałam, że przygotowanie do przeprowadzki i sama przeprowadzka to tak czasochłonne zajęcie. od 2 tygodni biegałam po sklepach (bo musieliśmy właściwie kupić wszystko - tak to jest jak się wcześniej u teściów mieszkało i nie miało się właściwie nic no może oprócz kilku prezentów ślubnych, które okazały się teraz bezcenne ) i sprzątałam, żebyśmy mogli wreszcie w minioną sobotę zamieszkać na swoim (a raczej "wojskowym")
i choć brakuje nam kilku rzeczy, to jestem bardzo, ale to bardzo szczęśliwa, że nareszcie jesteśmy sami!
szkoda tylko, że teraz do pracy będę musiała dojeżdżać 30 km w jedną stronę

tak trochę Cię nie było a jak czytałam o tej przeprowadzce to jak bym widziała siebie i Tż rok temu jak nic nie mieliśmy a zaczynaliśmy mieszkać razem. ale cudne jest takie mieszkanie. nigdy nie chcę tego zmieniać i Wy też pewnie nie będziecie chcięli powodzenia!

[aania_20]

Napisane przez _Sofie_

Witajcie,
dziś nasi żołnierze mają święto, więc wszystkiego najlepszego dla nich Hmm, cisza tu zapanowała okrutna, ale to daje do myślenia, że miło spędzacie czas, pozdrawiam

my bardzo miło
w niedzielę mieliśmy małą imprezę z której w zasadzie zrobiła się imprezka czterodniowa
Ewelinko odespaliście?

bardzo przyjemnie zleciało
aicila, gratuluję przeprowadzki!

[libelle]

Napisane przez aania_20

my bardzo miło
w niedzielę mieliśmy małą imprezę z której w zasadzie zrobiła się imprezka czterodniowa
Ewelinko odespaliście?

bardzo przyjemnie zleciało
aicila, gratuluję przeprowadzki!

Oj odespałam a Ninka to już na pewno, gorzej z TŻ-tem, bo z poniedziałku na wtorek znowu pobudka o 4 i do pracy. Tak czy inaczej potwierdzamy, że imprezka była I Klasa

Aicila nie ma to jak na swoim

[basior72]

Napisane przez Sissi7

Mój facet chce iść do wojska. Jest po studiach, więc pewnie dostałby się na jakieś wyższe stanowisko, po szkoleniu oficerskim. Ma kategorię D (za wysoki) .

Kat. D, to niezdolny do służby w czasie pokoju. Ila ma wzrostu, że uznali go za zbyt wysokiego? Mój TŻ ma 205 cm, ale znam jeszcze wyższych i służą. Niech nie liczy na wyższe stanowisko po szkoleniu oficerskim zostanie dowódcą plutonu, lub czymś w tym rodzaju, ale najpierw musi się dostać na kurs, a to ie jest zbyt łatwe. Sam WF wyklucza 80 % chętnych
A rozłąki cementują związek...

[basior72]

Napisane przez Freya16

z tego co wiem to rotacja jest na przełomie października i listopada. Mój jedzie teraz bo należy do grupy osób, które przygotowują transporty do przylotu i wylotu, ludzi też. W związku z tym musi być prędzej i wszystko przygotować do rotacji. Wróci jako ostatni na przełomie kwietnia i maja. A miało być pół roku

Czyli masz powody do radości. Skoro jest w grupie przygotowawczej, to oznacza, że jest w logistyce, a to z kolei oznacza, że nie będzie jeździł na patrole, tylko będzie siedział w bazie, więc będzie bezpieczny. A że trochę dłużej... Każdy rozpoczęty miesiąc w strefie, to bliżej do emerytury )) Warto, uwierz mi.

[Freya16]

Napisane przez basior72

Czyli masz powody do radości. Skoro jest w grupie przygotowawczej, to oznacza, że jest w logistyce, a to z kolei oznacza, że nie będzie jeździł na patrole, tylko będzie siedział w bazie, więc będzie bezpieczny. A że trochę dłużej... Każdy rozpoczęty miesiąc w strefie, to bliżej do emerytury )) Warto, uwierz mi.

Tak, raczej nie będzie jeździł na patrole, ale czy będzie bezpieczny to bym się kłóciła. Będzie na lotnisku, które często jest ostrzeliwane. Poza tym pełnienie warty w parach mieszanych z Afgańczykami też do bezpiecznych nie należy. Masz rację, że każdy miesiąc na misji to bliżej do emerytury. Pocieszam się, że nie tylko ja jestem w takiej sytuacji i jakoś to przetrwam, a jak przyjedzie to biorę urlop i będziemy bardzo gorąco się witać:calu s:

[kobieta_oficera]

Napisane przez Freya16

(...) a jak przyjedzie to biorę urlop i będziemy bardzo gorąco się witać:calu s:

I tego się trzymajmy

Widzę, że temat misji opanował wątek... pozwólcie jednak, że ja przejdę do rzeczy zdecydowanie przyjemniejszych. I tak w ubiegłą niedzielę minął rok odkąd jesteśmy razem z TŻ . Oczywiście nie obyło się bez świętowania Dostałam piękny bukiet kwiatów, TŻ dostał ręcznie robione czekoladki z naszym zdjęciem na pudełku i obowiązkowo kolacja w knajpie Jej! Jak ten rok szybko minął.

Ostatni weekend wydłużony o 1 dzień a tak ciężko było wrócić do pracy W pracy dzień jak co dzień - nowe sprawy, nowe wyzwania. Z wieści pozytywnych - dowiedziałam się dziś, że jestem zwolniona z jednego egzaminu w tym roku, który de facto miał się odbyć już 9 września więc całkiem niedługo. Wcześniejszy wysiłek w postaci udzielania darmowych porad prawnych w Izbie przyniósł rezultat i udzielających porad w ten właśnie sposób postanowiono wynagrodzić

Planowałam, planowałam...no i zapisałam się w końcu do fitness klubu. Świetne miejsce! Duży kompleks, w jednym miejscu zajęcia aerobikowe (jakie tylko można sobie wyobrazić), siłownia (opieka trenera, mega dużo sprzętów, własna karta "choroby", własny zestaw ćwiczeń), spinning oraz sauna - wszystko czego oczekuję od takiego miejsca. Wczoraj byłam pierwszy raz. Dziś troszkę obolała jestem ale to dobrze - lubię ten stan Jutro tam wracam wypocić się. Za rok na ślubie muszę mieć piękną sylwetkę

Libelle, jak wypoczynek u rodziców?

[libelle]

Napisane przez kobieta_oficera

I tego się trzymajmy

Widzę, że temat misji opanował wątek... pozwólcie jednak, że ja przejdę do rzeczy zdecydowanie przyjemniejszych. I tak w ubiegłą niedzielę minął rok odkąd jesteśmy razem z TŻ . Oczywiście nie obyło się bez świętowania Dostałam piękny bukiet kwiatów, TŻ dostał ręcznie robione czekoladki z naszym zdjęciem na pudełku i obowiązkowo kolacja w knajpie Jej! Jak ten rok szybko minął.

Ostatni weekend wydłużony o 1 dzień a tak ciężko było wrócić do pracy W pracy dzień jak co dzień - nowe sprawy, nowe wyzwania. Z wieści pozytywnych - dowiedziałam się dziś, że jestem zwolniona z jednego egzaminu w tym roku, który de facto miał się odbyć już 9 września więc całkiem niedługo. Wcześniejszy wysiłek w postaci udzielania darmowych porad prawnych w Izbie przyniósł rezultat i udzielających porad w ten właśnie sposób postanowiono wynagrodzić

Planowałam, planowałam...no i zapisałam się w końcu do fitness klubu. Świetne miejsce! Duży kompleks, w jednym miejscu zajęcia aerobikowe (jakie tylko można sobie wyobrazić), siłownia (opieka trenera, mega dużo sprzętów, własna karta "choroby", własny zestaw ćwiczeń), spinning oraz sauna - wszystko czego oczekuję od takiego miejsca. Wczoraj byłam pierwszy raz. Dziś troszkę obolała jestem ale to dobrze - lubię ten stan Jutro tam wracam wypocić się. Za rok na ślubie muszę mieć piękną sylwetkę

Libelle, jak wypoczynek u rodziców?

O kochana a tu niedługo - bo dokładnie za tydzień - my będziemy świętowali roczek ale Ninki też nam zleciało nie wiem kiedy nie mówiąc już o tym, że stanu ciąży praktycznie już nie pamiętam a był jak dla mnie bardzo fajny szkoda tylko, że koniec taki już mniej ciekawy

Wypoczynek u rodziców zaczynamy w przyszłym tyg, bo na poniedziałek zapisałam mojego dzielnego TŻta do dentysty bardzo jest z tego powodu hmmmm uradowany
Na razie żyjemy samą drogą, bo nie mam pojęcia jak taki szmat drogi zniesie Ninka więc chyba podzielimy trasę na pół z większym postojem w Jeleniej nie mówiąc już pewnie o licznych mniejszych. Zapewne odezwę się jak już dojadę, bo zamierzam zabrać ze sobą laptopa - muszę popracować nad jednymi zdjęciami a już mi się podobają i dostałam zgodę na umieszczenie kilku na swojej stronie Aniu

[Freya16]

Wczoraj w Afganistanie zginął kolejny polski żołnierz, są też ranni

[aania_20]

Napisane przez libelle

Wypoczynek u rodziców zaczynamy w przyszłym tyg, bo na poniedziałek zapisałam mojego dzielnego TŻta do dentysty bardzo jest z tego powodu hmmmm uradowany

domyślam się
ehhh...faceci..... tacy odważni a zwykłego dentysty się boją
przypomina mi się jak Tż opowiadał, że na misji był dentysta...z Chin. Nie żebym miała coś przeciw Chińczykom, tyle że Pan po polsku bardzo słabo rozumiał.... do niego iść to dopiero był hardkor

Napisane przez Freya16

Wczoraj w Afganistanie zginął kolejny polski żołnierz, są też ranni

[']['][']
zawsze mam nadzieję że to już ostatni i więcej takich wiadomości nie będzie.... ['][']