Nafta kosmetyczna

[xsylax]

Napisane przez sratatatka

Witam wszystkie naftomaniaczki widzę, że chyba wszystkie stosujecie naftę na kilkanaście minut przed myciem (zgodnie z instrukcją). Czy któraś z was stosuję naftę na całą noc? Gdzieś na wizażu natknęłam się na wypowiedź pewnej Wizażanki, która to sobie chwaliła i sama postanowiłam spróbować (posiadam naftę z dodatkiem oleju rycynowego). Efekt jest jak na razie niezły - nie polecam stosowania na skórę głowy (wzrosła mi liczba włosów w syfonie ), ale na końcówki jak najbardziej. Nafta po jakimś czasie jakby się "ulatnia", włosy rano prawie w ogóle nie są tłuste (w porównaniu z włosami tuż po aplikacji nafty), zmywa się łatwo i efekt jest super. Wygładzone, bardziej proste, sypkie, bardzo błyszczące i nieelektryzujące się.
Pewnie będę się trzymać tej nocnej aplikacji (ale tylko na końcówki), chyba że znajdzie się jakaś Wizażanka, która ma przykre doświadczenia związane z takimi praktykami

Tak, ja jak byłam młoda i głupia to machnęłam sobie na całą noc naftę + rycyna + kokos, bo też przeczytałam o kimś kto tak robi i po zmyciu tego wszystkiego miałam przez parę dni okropnie podrażnioną skórę głowy, miałam ochotę się ciągle drapać, także ze swojej strony nie polecam, a nawet zabraniam To, że komuś coś pasuje to nie znaczy, że wszystkim, mam nauczkę i absolutnie nie przekraczam tych kilkunastu minut z naftą.

[Bayka]

Napisane przez Katarynka92

Jakoś chyba w lutym pisałam, że wypadają mi włosy, jak zmywam naftę. Dziś jednak postanowiłam sobie zrobić taką maseczkę, mieszanka 15ml nafty, 15ml oleju rycynowego, 1 żółtko. Znów strasznie wypadło włosów... Już nie zależy mi na nie wiadomo jak długich, obecnie mam za łopatki. Tylko żeby się nie kruszyły, były grubsze, nie wypadały, błyszczały... Były po prostu zdrowe. Coś jeszcze doradzicie? Oprócz Skrzypovity, masaży (takim pajączkiem metalowym)? Chciałam spróbować z drożdżami. Z pokrzywą raczej się jeszcze wstrzymam, bo chciałam bardzo dobrze za 2 tyg. wyglądać, nie wytrzymałabym jakiegoś paskudnego wysypu krost...

a suszysz włosy suszarką, używasz prostownicy/lokówki, często farbujesz?bo to niszczy włosy i super pielęgnacja nie naprawi szkód wykonanych przez te rzeczy. używasz odżywek? można robić wcierki we włosy, olejować, stosować suplementację, trzeba się zaopatrzyć w dobrą szczotkę do włosów, obcinać rozdwojone końcówki, nie sarpać włosów przy czesaniu, nie używać gumek zbyt często bo urywają włosy....jest masa różnych czynników, które stosowane wspólnie mogą znacznie poprawić wygląd włosów, nic nie jest stracone

[Katarynka92]

Hmm... jak chodzi o pielęgnację, to codziennie myję włosy szamponem Timotei (dla suchych i kręconych) i z tej samej firmy odżywkę. Inaczej kiepsko się układają. Suszarkę używam raz w tygodniu (basen), prostownicę może raz na 3 miesiące, czasem raz na 6 miesięcy. Zażywałam Skrzypovitę, bardzo włosy się poprawiły. Farbuję może raz na 2,5 miesiąca (byle tylko kolor odżywić), szczotkę wydaje mi się, że mam dobrą. Taka z Avonu, z naturalnym włosiem chyba (taka wygładzająca). Włosy mam związane jedynie w domu, grubymi frotkami. Końcówki są ok. Nie rozczesuję mokrych włosów, czasem zdarzy mi się iść z mokrymi spać. Spróbuję jeszcze bardzo zdrową dietę, zero słodyczy i takich. Alkohol też jakoś może negatywnie wpływać na włosy? Czy to już nie jest paranoja?

Dziękuję bardzo za te wyczerpujące odpowiedzi

Tak się wystraszyłam, zasmuciłam, bo duża ilość wypada. Zawsze jak są mokre, to zbieram z włosów wodę, po prostu ściągam ją delikatnie, zostało mi więcej włosów niż zwykle. I to nie mało... A szkoda, nie wiem, czy jeszcze takie cuda stosować, bo włosy wydają się być cudowne po tej kuracji.

[Chatul]

Napisane przez Katarynka92

Hmm... jak chodzi o pielęgnację, to codziennie myję włosy szamponem Timotei (dla suchych i kręconych) i z tej samej firmy odżywkę.

Nie znam składów tych kosmetyków, ale podejrzewam, że najlepsze nie są. Mogłabyś je tutaj wkleić?
Możliwe, że potrzebujesz przede wszystkim zmiany szamponu i odżywki.

[Bayka]

Napisane przez Katarynka92

Hmm... jak chodzi o pielęgnację, to codziennie myję włosy szamponem Timotei (dla suchych i kręconych) i z tej samej firmy odżywkę. Inaczej kiepsko się układają. Suszarkę używam raz w tygodniu (basen), prostownicę może raz na 3 miesiące, czasem raz na 6 miesięcy. Zażywałam Skrzypovitę, bardzo włosy się poprawiły. Farbuję może raz na 2,5 miesiąca (byle tylko kolor odżywić), szczotkę wydaje mi się, że mam dobrą. Taka z Avonu, z naturalnym włosiem chyba (taka wygładzająca). Włosy mam związane jedynie w domu, grubymi frotkami. Końcówki są ok. Nie rozczesuję mokrych włosów, czasem zdarzy mi się iść z mokrymi spać. Spróbuję jeszcze bardzo zdrową dietę, zero słodyczy i takich. Alkohol też jakoś może negatywnie wpływać na włosy? Czy to już nie jest paranoja?

Dziękuję bardzo za te wyczerpujące odpowiedzi

Tak się wystraszyłam, zasmuciłam, bo duża ilość wypada. Zawsze jak są mokre, to zbieram z włosów wodę, po prostu ściągam ją delikatnie, zostało mi więcej włosów niż zwykle. I to nie mało... A szkoda, nie wiem, czy jeszcze takie cuda stosować, bo włosy wydają się być cudowne po tej kuracji.

mokrych nie trzyma się długo w ręczniku, ale wynika z tego, że Ty tego nie robisz. To dobrze staraj się nie chodzić w wilgotnych spać, bo są bardzo delikatne. Może spłukuj włosy wodą z octem/sokiem z cytryny po myciu dla zamknięcia łusek, wygładzenia. Zacznij olejować włosy, ale może nie nakładaj na skórę głowy, nafta też ok, ale ona początkowo może sprawić, że więcej włosów będzie wypadać niż zwykle, nie warto przerzedzić włosów, lepiej nakładać tak od ucha. Nie wiem co jeszcze mogę doradzić Spróbuj z tą dietą, ale jak to nie pomoże (tak po 3 miesiącach) idż do lekarza, bo to moga być problemy zdrowotne, na przykład zaburzenia hormonalne. Zacznij łykać też kompleks witamin z grupy B albo kwas foliowy-podobno wielu dziewczynom pomógł na wypadanie. Pij dużo wody, to tak ogólnie dla zdrowia. Z tym alkoholem też tak myślałam, ale jedna dziewczyna powiedziała mi, że to już doszukiwanie się

[Katarynka92]

O nie. Wrzuciłam hasło w googlach "Timotei skład" i wyskoczyło "istna tablica mendelejewa" "syf" i podobne.

Szampon: do włosów kręconych
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate (A)/Sodium C12-13 Pareth Sulfate (B)*, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Dimethiconol, Glycol Distearate, TEA-Dodecylbenzenesulfonate, Carbomer, Sodium Hydroxide, Citric Acid, TEA-Sulfate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Triethanolamine, Sesamum IndicumSeed Oil, Astrocaryum Murumuru Butter, Tocopherol, Parfum, Sodium Benzoate, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone, Disodium EDTA, PPG-12, Benzyl Alcohol, Coumarin, Limonene, Linalool, CI 15510, CI 17200, CI 19140CI 42090 (24.05.2011)

Odżywka: ostatnio używałam do włosów suchych i zniszczonych, do blond nie mogę znaleźć...
Skład: aqua, cetyl alcohol, dimethiconol, stearamidopropyl dimethylamine, PEG-150 distearate, TEA-dodecylbenzenesulfonate, lactic acid, sodium chloride, sodium hydroxide, glycerin, prunus armeniaca extract, persea gratissima oil, BHT, DMDM hydantoin, potassium sorbate, sorbic acid, disodium EDTA, methylchloroisothiazolino ne, methylisothiazolinone, parfum, butylphenyl methylpropional, hexyl cinnamal, limonene, linalool, Cl 16255, Cl 47005


I jak? W ogóle chciałam się przerzucić na Joannę z rzepą. I odżywkę Dove. Ale nie spodziewałam się, że takie rzeczy tu się dowiem... Zawsze mi służyła. Tzn. tak myślę.

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Ok, będę myła głowę zaraz jak wrócę do domu A ja naftę tak "wcierałam" w skórę... Może się coś poprawi I bardzo mnie pocieszyłaś mówiąc, że na początku tak może się dziać. Będę stosowała się do Waszych rad. Zobaczymy co dalej będzie

[Chatul]

Napisane przez Katarynka92

I jak?

Moim zdaniem marnie. W szamponie niczego ciekawego nie znalazłam. W odżywce ciekawsze składniki są w małych ilościach. Ja bym nie kupowała tych kosmetyków.

W ogóle chciałam się przerzucić na Joannę z rzepą.

I odżywkę Dove.

Nie wiem jakie składy mają te kosmetyki, ale wiem, że kiedyś Dove miało głównie sylikony w składzie. Także te odżywki niezbyt odżywiają

Szampon z rzepą jest fajny, choć ma silny detergent. Moim zdaniem powinnaś część włosów obciąć, a o resztę porządnie zadbać. Nafta, oleje, porządne odżywki (które odżywiają, więc bez sylikonów). I potem co najwyżej jakieś serum albo odżywka b/s z sylikonami żeby zabezpieczyć włos przed nowymi zniszczeniami.

Ale to już temat na inny wątek, tu nam się offtop zrobił, za co wszystkich przepraszam.

[Bayka]

Napisane przez Katarynka92

O nie. Wrzuciłam hasło w googlach "Timotei skład" i wyskoczyło "istna tablica mendelejewa" "syf" i podobne.

Szampon: do włosów kręconych
Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate (A)/Sodium C12-13 Pareth Sulfate (B)*, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Dimethiconol, Glycol Distearate, TEA-Dodecylbenzenesulfonate, Carbomer, Sodium Hydroxide, Citric Acid, TEA-Sulfate, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Triethanolamine, Sesamum IndicumSeed Oil, Astrocaryum Murumuru Butter, Tocopherol, Parfum, Sodium Benzoate, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone, Disodium EDTA, PPG-12, Benzyl Alcohol, Coumarin, Limonene, Linalool, CI 15510, CI 17200, CI 19140CI 42090 (24.05.2011)

Odżywka: ostatnio używałam do włosów suchych i zniszczonych, do blond nie mogę znaleźć...
Skład: aqua, cetyl alcohol, dimethiconol, stearamidopropyl dimethylamine, PEG-150 distearate, TEA-dodecylbenzenesulfonate, lactic acid, sodium chloride, sodium hydroxide, glycerin, prunus armeniaca extract, persea gratissima oil, BHT, DMDM hydantoin, potassium sorbate, sorbic acid, disodium EDTA, methylchloroisothiazolino ne, methylisothiazolinone, parfum, butylphenyl methylpropional, hexyl cinnamal, limonene, linalool, Cl 16255, Cl 47005


I jak? W ogóle chciałam się przerzucić na Joannę z rzepą. I odżywkę Dove. Ale nie spodziewałam się, że takie rzeczy tu się dowiem... Zawsze mi służyła. Tzn. tak myślę.

---------- Dopisano o 23:21 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Ok, będę myła głowę zaraz jak wrócę do domu A ja naftę tak "wcierałam" w skórę... Może się coś poprawi I bardzo mnie pocieszyłaś mówiąc, że na początku tak może się dziać. Będę stosowała się do Waszych rad. Zobaczymy co dalej będzie

na składach się kompletnie nie znam, więc nie pomogę, używam tylko kosmetyków zanalizowanych jako 'dobre' dla włosów ale joanna rzepa jest chyba raczej polecana tu, na wizau, rzepa działa chyba na wzrost włosów dove to raczej silikonowe zalepiacze, do kosza z nimi.
możesz używać oliwy czosnkowej na skórę głowy, działa pobudzająco na wzrost włosów. Obserwuj wypadanie, na początku może być wzmorzone, potem może się unormować, ale ja się tego nie doczekałam

[vieera]

Napisane przez Katarynka92

Jakoś chyba w lutym pisałam, że wypadają mi włosy, jak zmywam naftę. Dziś jednak postanowiłam sobie zrobić taką maseczkę, mieszanka 15ml nafty, 15ml oleju rycynowego, 1 żółtko. Znów strasznie wypadło włosów... Już nie zależy mi na nie wiadomo jak długich, obecnie mam za łopatki. Tylko żeby się nie kruszyły, były grubsze, nie wypadały, błyszczały... Były po prostu zdrowe. Coś jeszcze doradzicie? Oprócz Skrzypovity, masaży (takim pajączkiem metalowym)? Chciałam spróbować z drożdżami. Z pokrzywą raczej się jeszcze wstrzymam, bo chciałam bardzo dobrze za 2 tyg. wyglądać, nie wytrzymałabym jakiegoś paskudnego wysypu krost...

1/Kapsulka wiesiolka 1-2 x dziennie ( tanie a bardzo skuteczne)
2/ 2 x w tygodniu sok z czarnej rzepy jako wcierka w skalp głowy , przykryc turbanem , trzymać 1- 2 godziny ( ale to paskudztwo niesamowicie ...śmierdzi wiec polecam to tylko na wieczor )
mozna również tak jak w felietonie ale jak dla mnie za dużo zachodu

http://naturalneoczyszczanie.pl/2011...ba-dla-wlosow/
a tu znalazlam jeszcze filmik- instruktarz jak rzepe przyrzadzic ,
http://www.youtube.com/watch?v=6DXYzHBVMGc


--Od 10 lat , co 1,5 miesiaca farbuję wlosy na blond u fryzjera,
--codziennie rano myję włosy i suszę - ukladam suszarko-lokowka o mocy 1000W --gorącym powietrzem bo szybciej,
--od 5 lat mam niedoczynnośc tarczycy , choroba przy której m/in wlosy wypadaja garściami ..
powinnam byc juz zatem łysa...
Ostatnio zadano mi pytanie " To pani włosy czy też świetnie dobrana peruka ? ""
Od 15 lat stosuje wiesiolek i rzepę

pozdrawiam , może ktos skorzysta

[Katarynka92]

Dziękuję Wam bardzo za tyle wypowiedzi i cennych rad!

Włosów za bardzo nie chciałam ścinać, bo jak o to chodzi, czy są suche, to narzekać nie mogę. Jedynie tylko to kruszenie. Ale po podcięciu końcówek chyba już jest ok.
Do tych kapsułek to mnie przekonałaś, Vieera
Bayka i Chatul, dzięki za uświadomienie mnie o tej złej odżywce Poszukam czegoś odpowiedniego.
Rozpoczęłam kurację z pokrzywą i skrzypem (herbata), będę systematycznie piła drożdże i stosowała te maseczki z nafty, żółtka i oleju rycynowego. Zobaczymy jak będzie Tak bardzo marzą mi się grube, lśniące włosy...

[Bayka]

Katarynka92 powodzenia! daj nam potem koniecznie znać jak efekty


dziewczyny czy myślicie, że można nakładać naftę na włosy, na których jest sok z czarnej rzepy? tzn sok jest na skórze głowy, a na całość dać naftę, żeby zatrzymałą cenne składniki...tylko boję się podrażnienia, bo rzepa powoduje pieczenie...

[Magdalenka22]

Napisane przez Bayka

Katarynka92 powodzenia! daj nam potem koniecznie znać jak efekty


dziewczyny czy myślicie, że można nakładać naftę na włosy, na których jest sok z czarnej rzepy? tzn sok jest na skórze głowy, a na całość dać naftę, żeby zatrzymałą cenne składniki...tylko boję się podrażnienia, bo rzepa powoduje pieczenie...

Jesli sok z czarnej rzepy dajesz na skalp to spokojnie na dlugosc mozesz zastosowac nafte. Na skalp jeli rzepa to nie nafta.

[vouge13]

Napisane przez Katarynka92

Rozpoczęłam kurację z pokrzywą i skrzypem (herbata), będę systematycznie piła drożdże i stosowała te maseczki z nafty, żółtka i oleju rycynowego. Zobaczymy jak będzie Tak bardzo marzą mi się grube, lśniące włosy...

tylko tutaj wtrącę poprawkę :P - żeby ze skrzypu wydobyć krzem, trzeba go pogotować min. 15 min. Taki z torebki nic ci nie da. Jak ci się nie chce gotować, to zaparzaj pokrzywę, wystarczy ją tylko zalać wrzątkiem.

[Bayka]

Napisane przez Magdalenka22

Jesli sok z czarnej rzepy dajesz na skalp to spokojnie na dlugosc mozesz zastosowac nafte. Na skalp jeli rzepa to nie nafta.

dziękuję za odpowiedz , tak właśnie podejrzewałam, że na rzepę nie mogę nałożyć jeszcze nafty

[Katarynka92]

Dziękuję bardzo, od razu dam znać jakie efekty Już mam w planach kupno mgiełki Radical i jedwab w płynie.

A może lepiej będzie jak będę brać Skrzypovitę i pić pokrzywę? Tak też może być? Jutro kupię jeszcze drożdże... Jeśli mi się uda, zrobię zdjęcie przed (tzn. teoretycznie kurację zaczęłam wczoraj, ale zrobię dziś) i po miesiącu i trzech. Sama jestem ciekawa efektów.

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

chyba kiedyś strzelę sobie w łeb za niestosowanie się do zaleceń producenta Trzymałam naftę kosmetyczną z odrobiną olejku rycynowego na skalpie, a także oliwkę Babydream na całej długości włosów przez jakieś hmmm... 3 godziny ? a teraz mnie tak skóra głowy swędzi, że nie sposób się nie podrapać, a jak się podrapię to piecze jakby mi ktoś podpalał skórę sama jestem sobie winna, chyba zacznę czytać zalecenia na opakowaniu

[Bayka]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;30544432]chyba kiedyś strzelę sobie w łeb za niestosowanie się do zaleceń producenta Trzymałam naftę kosmetyczną z odrobiną olejku rycynowego na skalpie, a także oliwkę Babydream na całej długości włosów przez jakieś hmmm... 3 godziny ? a teraz mnie tak skóra głowy swędzi, że nie sposób się nie podrapać, a jak się podrapię to piecze jakby mi ktoś podpalał skórę sama jestem sobie winna, chyba zacznę czytać zalecenia na opakowaniu [/QUOTE]
są osoby., które śpią z nafta całą noc i nic im nie jest, ale, że nafta ma jednak działanie potencjalnie drażniące, a nie każda skóra jest tak samo odporna, więc producent zaleca trzymanie tylko przez krótki czas mam nadzieję, że podrażnienie szybko Ci minie i następnym razem będzie już ok

[5f42baaf55c99c9383de422acc0cb88e1da365bd_65628aba0b01a]

Napisane przez Bayka

są osoby., które śpią z nafta całą noc i nic im nie jest, ale, że nafta ma jednak działanie potencjalnie drażniące, a nie każda skóra jest tak samo odporna, więc producent zaleca trzymanie tylko przez krótki czas mam nadzieję, że podrażnienie szybko Ci minie i następnym razem będzie już ok

Dziękuję za miłe słowa już teraz czuję znaczną poprawę, troche piecze ale już dużo mniej. Następnym razem będę pamiętać, żeby trzymać naftę krócej Jak dotąd najdłużej trzymałam hmmm chyba z godzinę i wówczas nic mi nie zaszkodziło

[Indios Bravos]

Napisane przez Bayka

są osoby., które śpią z nafta całą noc i nic im nie jest, ale, że nafta ma jednak działanie potencjalnie drażniące, a nie każda skóra jest tak samo odporna, więc producent zaleca trzymanie tylko przez krótki czas mam nadzieję, że podrażnienie szybko Ci minie i następnym razem będzie już ok

Bayka- są, ale też kiedyś mogą to czymś przypłacić. Nafta to nie odżywka nawilżająca i chyba każda z nas o tym wie. Stosowana sama nie może być trzymana dłużej niż 20 minut, bo ma działanie destrukcyjne. Całkiem inaczej ma się sytuacja z maseczką, w której nafta jest tylko dodatkiem a nie podstawą. Ja taką mogę trzymać nawet kilka godzin i nic mi nie jest.

Jednak nie sugerujmy się tym, że ktoś trzyma naftę cała noc i nic mu nie jest. Bo jak mu zaczną nagle wyłazić włosy garściami to może się tym nie pochwalić ;]

[Bayka]

[1=5f42baaf55c99c9383de422 acc0cb88e1da365bd_65628ab a0b01a;30549517]Dziękuję za miłe słowa już teraz czuję znaczną poprawę, troche piecze ale już dużo mniej. Następnym razem będę pamiętać, żeby trzymać naftę krócej Jak dotąd najdłużej trzymałam hmmm chyba z godzinę i wówczas nic mi nie zaszkodziło [/QUOTE]
widocznie tym razem przekroczylas limit czasu, jaki Twoje wloski sa w stanie wytrzymac z nafta

Napisane przez Indios Bravos

Bayka- są, ale też kiedyś mogą to czymś przypłacić. Nafta to nie odżywka nawilżająca i chyba każda z nas o tym wie. Stosowana sama nie może być trzymana dłużej niż 20 minut, bo ma działanie destrukcyjne. Całkiem inaczej ma się sytuacja z maseczką, w której nafta jest tylko dodatkiem a nie podstawą. Ja taką mogę trzymać nawet kilka godzin i nic mi nie jest.

Jednak nie sugerujmy się tym, że ktoś trzyma naftę cała noc i nic mu nie jest. Bo jak mu zaczną nagle wyłazić włosy garściami to może się tym nie pochwalić ;]

dokladnie.
ja po tych 20 min odczuwam pieczenie wiec zmywam, nie piecze mnie jesli nakladam na oleje, bo podjelam druga probe stosowania ich, ale mimo wszystko na wszelki wypadek zmywam, jednak po cos sa te ostrzezenia

[MalaArielka]

Napisane przez vieera

1/Kapsulka wiesiolka 1-2 x dziennie ( tanie a bardzo skuteczne)
2/ 2 x w tygodniu sok z czarnej rzepy jako wcierka w skalp głowy , przykryc turbanem , trzymać 1- 2 godziny ( ale to paskudztwo niesamowicie ...śmierdzi wiec polecam to tylko na wieczor )
mozna również tak jak w felietonie ale jak dla mnie za dużo zachodu

Te kapsułki z wiesiołka zażywasz czy wmasowujesz w skórę głowy?

[sylwiakoszykowa]

Była ostatnio z koleżanką na zakupach i ona właśnie kupywała naftę kosmetyczną. Mówiła że świetnie nawilża włosy. Dla mnie jednak nafta kojarzy się źle .Więc jakoś mnie to odpycha nie narzekam na suche włosy

[Indios Bravos]

Napisane przez sylwiakoszykowa

Była ostatnio z koleżanką na zakupach i ona właśnie kupywała naftę kosmetyczną. Mówiła że świetnie nawilża włosy. Dla mnie jednak nafta kojarzy się źle .Więc jakoś mnie to odpycha nie narzekam na suche włosy

Hmm...a teraz powiedz mi co Twój post wnosi do tego tematu?
To nie jest wątek plotkowy, na którym opowiadamy co kupiły koleżanki na zakupach i czy to jest fajne.

Wnioskuję, że nie masz nic do napisania o skuteczności użytkowania nafty, więc skończ spamować.

[Ainnel]

Przecież nafta nie nawilża włosów chyba...

[moniczka_90]

Napisane przez Indios Bravos

Hmm...a teraz powiedz mi co Twój post wnosi do tego tematu?
To nie jest wątek plotkowy, na którym opowiadamy co kupiły koleżanki na zakupach i czy to jest fajne.

Wnioskuję, że nie masz nic do napisania o skuteczności użytkowania nafty, więc skończ spamować.

haha jesteś moim guru na wizażu ! wszystkich potrafisz spionować

a żeby nie odbiegać od tematu to napisze, że właśnie siedzę z naftą + żółtkiem + odrobiną soku z cytryny na włosach + sama nafta wtarta w skórę głowy (gdzieniegdzie) i w końcu się pozbyłam buteleczki teraz, jak to u mnie bywa, 2-3 miesiące przerwy od nafty i pewnie zakupię nową buteleczkę

[Maria Elena]

Witam wszystkich.
Przeczytałam wątek i sama postanowiłam opisać swoje doswiadczenia.
Nafty używam z przerwami od kilku lat. Wróciłam do jej stosowania po pół roku przerwy, bo kupiłam wtedy naftę innej firmy niz Anna i nie byłam do konca z niej zadowolona. Pamiętam, że kilka lat temu używałam jej razem z mamą i bardzo nam się włosy wtedy wzmocniły, chociaż moja mama i tak ma piękne, grube i gęste włosy, za to ja mam słabe i cieniutkie, chociaż całkiem sporo ich.
Nakładam zawsze naftę na 10, max 15 minut, samą, po czym zmywam raz badz dwa razy (dla pewnosci) szamponem. Kiedyś nie umiałam jej porządnie zmywać i myłam glowe po kilka razy itp, ale odkąd olejuję włosy to nauczyłam się tez porządnie je myc, w sposób dokładnie taki jaki opisywała Indios Bravos w tymże watku.
Używałam też maseczek z naftą, tzn nafta plus żółtko plus jakiś olej plus miód, i włosy były piękne po jej zastosowaniu, ale teraz nie mam niestety na takie babranie czasu ani możliwości.
Włosy po samej nafcie są miekkie i błyszczące, ale przetłuszczają mi się duzo szybciej. To ogromny minus, ale moje włosy zawsze tak na nafte reagowały. Dodam, iż nie jest to problem niedomycia włosów. Więc mam mieszane uczucia, bo nie oczekiwałam takiego efektu.
Planuję używac co tydzień, raz w tygodniu, systematycznie, i poczekac na efekty.
Pozdrawiam

[Indios Bravos]

Napisane przez moniczka_90

haha jesteś moim guru na wizażu ! wszystkich potrafisz spionować

Kurczę...nie wiem czy cieszyć się czy płakać Aż taka straszna jestem?

Napisane przez moniczka_90

a żeby nie odbiegać od tematu to napisze, że właśnie siedzę z naftą + żółtkiem + odrobiną soku z cytryny na włosach + sama nafta wtarta w skórę głowy (gdzieniegdzie) i w końcu się pozbyłam buteleczki teraz, jak to u mnie bywa, 2-3 miesiące przerwy od nafty i pewnie zakupię nową buteleczkę

Robisz przerwę? Mi ona często wychodzi mimowolnie Teraz jednak jak jest zima to chętnie siedzę z tłustościami na głowie, wiec raczej przerwy nie zrobię
Ile stosowałaś regularnie? Przyniosło to jakieś konkretne efekty?

Napisane przez Maria Elena

Witam wszystkich.
Przeczytałam wątek i sama postanowiłam opisać swoje doswiadczenia.
Nafty używam z przerwami od kilku lat. Wróciłam do jej stosowania po pół roku przerwy, bo kupiłam wtedy naftę innej firmy niz Anna i nie byłam do konca z niej zadowolona. Pamiętam, że kilka lat temu używałam jej razem z mamą i bardzo nam się włosy wtedy wzmocniły, chociaż moja mama i tak ma piękne, grube i gęste włosy, za to ja mam słabe i cieniutkie, chociaż całkiem sporo ich.
Nakładam zawsze naftę na 10, max 15 minut, samą, po czym zmywam raz badz dwa razy (dla pewnosci) szamponem. Kiedyś nie umiałam jej porządnie zmywać i myłam glowe po kilka razy itp, ale odkąd olejuję włosy to nauczyłam się tez porządnie je myc, w sposób dokładnie taki jaki opisywała Indios Bravos w tymże watku.
Używałam też maseczek z naftą, tzn nafta plus żółtko plus jakiś olej plus miód, i włosy były piękne po jej zastosowaniu, ale teraz nie mam niestety na takie babranie czasu ani możliwości.
Włosy po samej nafcie są miekkie i błyszczące, ale przetłuszczają mi się duzo szybciej. To ogromny minus, ale moje włosy zawsze tak na nafte reagowały. Dodam, iż nie jest to problem niedomycia włosów. Więc mam mieszane uczucia, bo nie oczekiwałam takiego efektu.
Planuję używac co tydzień, raz w tygodniu, systematycznie, i poczekac na efekty.
Pozdrawiam

A ja właśnie po raz drugi w życiu mam naftę inną niż tę firmy Anna i bardzo sobie chwalę Ostatnio robiłam z niej maseczkę przed myciem łącznie z maską w proszku amla, olejami, żółtkami etc. Bardzo fajne włoski po tym miałam
Też będę naftę stosować tylko raz w tyg. Drugi raz w tyg. stosuję oleje Myślę, że w ten sposób nie przesadzę z dobrocią ;]

Miło, że opisany przeze mnie sposób się sprawdził Podobno dla paru osób był nieczytelny Nie wiem, ale bardziej dokładnie i wyraźnie chyba nie mogłam tego opisać

[moniczka_90]

Napisane przez Indios Bravos

Kurczę...nie wiem czy cieszyć się czy płakać Aż taka straszna jestem?


Robisz przerwę? Mi ona często wychodzi mimowolnie Teraz jednak jak jest zima to chętnie siedzę z tłustościami na głowie, wiec raczej przerwy nie zrobię
Ile stosowałaś regularnie? Przyniosło to jakieś konkretne efekty?

cieszyć się
mi też przerwa często wychodzi mimowolnie bo stosuję ją jak nie mam czasu na całonocne nałożenie oleju na włosy, nafta na 5-15 minutu (na mojej był taki czas podany) przed myciem jest jak znalazł ale na razie mam faze na wykańczanie kosmetyków także na razie nie kupię nowej

[Maria Elena]

Napisane przez Indios Bravos

A ja właśnie po raz drugi w życiu mam naftę inną niż tę firmy Anna i bardzo sobie chwalę Ostatnio robiłam z niej maseczkę przed myciem łącznie z maską w proszku amla, olejami, żółtkami etc. Bardzo fajne włoski po tym miałam
Też będę naftę stosować tylko raz w tyg. Drugi raz w tyg. stosuję oleje Myślę, że w ten sposób nie przesadzę z dobrocią ;]

Miło, że opisany przeze mnie sposób się sprawdził Podobno dla paru osób był nieczytelny Nie wiem, ale bardziej dokładnie i wyraźnie chyba nie mogłam tego opisać

Ja tez tuninguje maseczki w ten sposób. ;D Tzn wrzucam wszystko, co mam dobrego. Też używam proszku Amla. Tylko że na skórę głowy, usztywnia mi włosy u nasady i tak ładnie odbija. Ostatnio akurat tuniguje polski Wax do jasnych włosów i dobrze to na nie wpływa. W sobotę dodałam do Waxa kilka sproszkowanych ziół indyjskich, olejek rycynowy, rozmatynowy, oraz keratyne - i na głowę. Niestety moje włosy przestały pozytywnie reagować na keratynę ostatnimi czasy, nie wiem czemu. Stosowana przed wakacjami pięknie poprawiała skręt, a obecnie
włosy robią się sztywne i jakieś takie nieprzyjemne. W ogóle w czasie wakacji tylko olejowałam włosy, a różne preparaty których uzywałam na wiosnę przestały sprawdzac się jesienia (gdy wróciłam do nich po 2-3 miesiącach przerwy), m. in. keratyna, woda brzozowa... Ehhh.

A co do sposoby mycia włosów, to sama do niego doszłam kiedyś(przypadkiem :P), ale czytając Twój opis wszystko mi się zgadza. Tylko że Ty chyba głównie myjesz główkę odżywką. Niemniej jednak czytelnie napisałaś! Żadna ze mnie humanistycznie uzdolniona osoba a zrozumiałam, więc to znaczy, że jest łopatologicznie. ;D

[hulaj dusza]

Niestety, na moich włosach (mocno kręcone, długie, słonne do puszenia, sianowate) nafta nie sprawdza się w żadnej kombinacji. Chciałam je trochę zdyscyplinować, okiełznać i ograniczyć puszenie, bo drogeryjne odżywki nie przynoszą pożądanych efektów. Dawałam więc sobie nadzieję na poprawę stanu włosów z użyciem nafty kosmetycznej, ale absolutnie nic z tego. Miałam nafty różnych firm, zarówno z różnymi dodatkami (np. z olejem rycynowym czy z witaminami), jak i czystą naftę bez dodatków. Stosowałam zgodnie z instrukcją na suche włosy, 10 lub 15 minut przed myciem. Następnie dobrze zmywałam szamponem jednokrotnie lub dwukrotnie (ze zmyciem nie miałam większych problemów) i po umyciu nakładałam odżywkę lub balsam. Nic z tego. Postanowiłam zatem pokombinować z żółtkiem, z olejem kokosowym, spłukiwałam octem jabłkowym... I znowu nic z tego. Zmieniałam też szampony. I dalej wielkie g... Używałam co drugie mycie, potem raz w tygodniu, aż odpuściłam. Nie tylko nie było żadnych efektów, ale wręcz moje loki stały się matowe, jeszcze bardziej suche, bez życia i ogólnie do niczego. Może jeszcze podpowiecie mi jakąś metodę pielęgnacji z użyciem nafty, będę wdzięczna! Przeszukałam wątek, ale nie znalazłam metody takiej jakiej bym nie wypróbowała. Może któraś z was ma jakiegoś asa w rękawie i się nim ze mną podzieli? A może po prostu nafta nie jest dobra dla moich włosów. Nie wiem, czy dalej próbować, czy się poddać i szukać czegoś innego. Pozdrawiam