Nasze brzuchy szybko rosną, urodzimy późną wiosną. Mamusie V-VI 2012 cz. III

[andzya]

Napisane przez śliweńka

ale nie jesteśmy na tyle koleżankami by pisać do siebie dziewucho

ani też na tyle, żeby się obrażać za coś takiego. Równie dobrze, mogłybyście się obrazić, jak ja napiszę do kogoś "kochana", bo przecież nie jesteście niczyim kochaniem.

jestem dalej chora już myślałam, że mi przechodzi, a tu migdały zaczeły boleć i na oskrzela schodzi ... i gorączka rośnie .... Wygląda na to, że czeka mnie kolejny tydzień leżenia w łóżku

[kapukat]

Napisane przez Tacca

Jeśli mam być szczera to do koleżanki nigdy nie powiedziałabym w ten sposób. Dziewucha dla mnie to durne dziewczynisko. Przez myśl by mi nawet nie przyszło do kogoś tak powiedzieć.

Fajnie, że orzechy są i w środku. Lubię orzechy. Bardzo przekonujące te lody...

nie wiem gdzie w Polsce to słowo kojarzy się pozytywnie bo u nas dziewucha ma tylko jedno skojarzenie, albo głupie dziewuszysko, albo głupia krowa po prostu - więc nie sądzę żeby któraś moja koleżanka chciała to usłyszeć.

a co do lodów - mniam tonami wraz z czekoladą bym jadła...niestety potem staje na wagę i łzy zalewają mi oczy, zatem ponownie osładzam sobie życie czym? no właśnie

[Tacca]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;31778787]No właśnie ja też tak liczyłam, spotkałam się z odmiennymi opiniami, dlatego wolę już pisać tak dokładnie. Ale cieszę się, że to już tyle


Mój mąż wczoraj mi szedł o 21 po frytki Bo miałam takiego smaka.....



Mi też, w jednej ledwo się dopinam, a druga zaczyna być lekko wąska. A nie noszę bardzo wąskich kurteczek, raczej stawiam na wygodę.. Niech się szybko zrobi wiosna....

Moje mnie kopie, a że chce mi się siku (oglądałam film i fakt, trochę przytrzymałam, ale polecam, "Elegia" z 2008, bardzo piękny), to musi mnie kopać w pęcherz i jeszcze bardziej mi się chce

Poza tym od rana pobolewa mnie ta pierś, z której mi się tak leje :/ Tzn. pobolewa to złe określenie, to raczej jakby takie ciągnięcie albo szczypanie... Dziwne, jak nie przejdzie, to powiem ginowi, za tydzień wizyta.[/QUOTE]
Racja, byle do wiosny...

Mi się nic nie leje, ale piersi bolą. W ogóle są okropne, takie nabrzmiałe i żylaste. Przy kapieli staram się nie patrzeć na siebie bo mnie mój widok mierzi.

Koleżanki z forum kwiatowego chcą fotki z brzuszkiem, ale nie zrobiłam sobie dotąd żadnej fotki i pewnie nie zrobię. Coraz mniej czuję się sobą.

Napisane przez liveinhope

To takie językowe nieporozumienie po prostu
W necie czasem brak czyjegoś tonu głosu i wyrazu twarzy

A ja orzechów nie, ale lody waniliowe z ciepłymi malinkami

Waniliowe też ok. Jeszcze ewentualnie orzechowe i bakaliowe. Nie znoszę lodów owocowych...

Jesteśmy różne, nie znamy się osobiście, przebywamy zapewne w różnych środowiskach. Takie nieporozumienia więc tym bardziej przekonują mnie, że trzeba dbać o dobór odpowiednich słów. Mogą być bardzo różnie odebrane. To jest trochę tak jak z wyrażaniem własnego zdania. Czasem robimy to w taki sposób, że inni czują się przez nas oceniani albo wręcz pouczani. A w żaden sposób nie leżało to w intencji wypowiadającego się. I mnożą się zupełnie zbędne nieporozumienia.

---------- Dopisano o 19:44 ---------- Poprzedni post napisano o 19:39 ----------

Napisane przez andzya

ani też na tyle, żeby się obrażać za coś takiego. Równie dobrze, mogłybyście się obrazić, jak ja napiszę do kogoś "kochana", bo przecież nie jesteście niczyim kochaniem.

jestem dalej chora już myślałam, że mi przechodzi, a tu migdały zaczeły boleć i na oskrzela schodzi ... i gorączka rośnie .... Wygląda na to, że czeka mnie kolejny tydzień leżenia w łóżku

Wyleguj się i zdrowiej. Strasznie długo Cię trzyma.

Słowo "kochana" nie ma wydźwięku negatywnego. Diabeł tkwi w tym wypadku w takim szczególe, jakim jest wydźwięk emocjonalny danego słowa. Choć "kochanie" można powiedzieć nadając zdaniu charakter złośliwy, ironiczny - zależy od dalszego doboru słów. Ale zapędzamy się już trochę w tych dywagacjach.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Tacca

Racja, byle do wiosny...

Mi się nic nie leje, ale piersi bolą. W ogóle są okropne, takie nabrzmiałe i żylaste. Przy kapieli staram się nie patrzeć na siebie bo mnie mój widok mierzi.

Ja już marzę o wiośnie. Poza tym mam nadzieję, że jutro przyjdzie spódnica, wiem, że to próżne, ale już siebie widzę w takich wiosennych zestawach, spódnica, rajtki, jakaś ładna bluzeczka, żakiecik, ech... Bez tych wszystkich czapek, kominów, szalików, rękawiczek....

Ja na moje piersi też nie umiem patrzeć. Już nie mówię o wielkości (dzisiaj w tym filmie babki miały takie kształtne, małe piersi, aż przez chwilę zamarzyłam o takich), ale o tych kolorach Jeszcze pół biedy, kiedy były jednolite (piszę o sutkach), ale teraz to już w ogóle jest tęcza, naokoło lekko brunatne, w środku taka biała obwódka (nie wiem, czy to nie to mleko czasami??), a środeczek taki różowiutki, no masakra...

[liveinhope]

Macie jakiś pomysł na kolację?
Oprócz lodów

[kapukat]

Napisane przez Tacca

Racja, byle do wiosny...

Mi się nic nie leje, ale piersi bolą. W ogóle są okropne, takie nabrzmiałe i żylaste. Przy kapieli staram się nie patrzeć na siebie bo mnie mój widok mierzi.

.

nie jest aż tak źle... a co do piersi to polecam Dax - maść z wyciągiem z kapusty - świetnie daje sobie radę z obrzmiałymi piersiami - zakupiłam go kilka dni temu i czuję różnice. Perfekt mama seria

[andzya]

Napisane przez Tacca

Jesteśmy różne, nie znamy się osobiście, przebywamy zapewne w różnych środowiskach. Takie nieporozumienia więc tym bardziej przekonują mnie, że trzeba dbać o dobór odpowiednich słów. Mogą być bardzo różnie odebrane. To jest trochę tak jak z wyrażaniem własnego zdania. Czasem robimy to w taki sposób, że inni czują się przez nas oceniani albo wręcz pouczani. A w żaden sposób nie leżało to w intencji wypowiadającego się. I mnożą się zupełnie zbędne nieporozumienia.

masz rację Jedni są bardziej drażliwi, inni mniej. W tej sytuacji rzeczywiście trzeba uważać na to co się pisze.


Wyleguje się, nie idę jutro do lab, nie ma opcji, bo jak tak dalej pójdzie to ja do porodu nie wyzdrowieje

[śliweńka]

Napisane przez Tacca

Jeśli mam być szczera to do koleżanki nigdy nie powiedziałabym w ten sposób. Dziewucha dla mnie to durne dziewczynisko. Przez myśl by mi nawet nie przyszło do kogoś tak powiedzieć.

Fajnie, że orzechy są i w środku. Lubię orzechy. Bardzo przekonujące te lody...

no widzisz
kończe juz ten temat
bo widze że jak grochem o ścianę

te lody mają drobne orzechy nie takie jak w czekoladzie w całości tylko takie jak na ciastka się sypie ale lody pycha jak ktoś lubi bardzo słodkie

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

A ja jutro planowałam jechać do Rossmanna, skończyły mi się tabletki do zmywarki i przy okazji te wkładki chciałam kupić, ale katar nadal mnie trzyma. Myślę, czy by nie posłać męża, ale jak ja temu biedakowi powiem, żeby mi kupił wkładki laktacyjne, to on chyba ze stresu nie zaśnie No tak czy siak ktoś musi jechać, bo w Rossmannie są też moje ulubione herbatki Teekanne, a już mi się skończyły, muszę mieć zapas

Aaa no i w takiej podróży nie odpuściłabym sobie Maca

[Michalowa79]

Napisane przez andzya

ja już kilka razy pisałam gdzieś tutaj swoją opinię o borowskiej, ale napiszę jeszcze raz
W życiu nie poszłabym tam rodzić. Mój tata konsultuje im pacjentów, mówi, że jest to nowoczesny szpital, w którym panuje burdel związany z zarządzaniem i w ogóle ze wszystkim. Sami lekarze, którzy tam pracują, a których znam, odradzają kompletnie poród na borowskiej. Moja pani laryngolog, która operowała mi przegrodę, na codzień pracuje właśnie w tym szpitalu i operowała mnie na nfz w swoim szpitalu na pilczycach. Wiesz, to są opinie nie od strony pacjentów, ale od strony medycznej, która tam pracuje.
O Brochowie też różne rzeczy słyszałam, ale wypada najsensowniej z tych wszystkich no plus opieka medyczna.
Ale na 100% jeszcze nie jestem pewna.

No widzę że zatem będę musiała to przemyśleć jeszcze raz. Mi Borowską poradziło kilku lekarzy, anestezjologów, ginekologów, i osób z branży, stąd myślałam że to pewniak. Ale będę musiała to w takim razie jeszcze zweryfikować Dzięki za info.

[Tacca]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;31779416]Ja już marzę o wiośnie. Poza tym mam nadzieję, że jutro przyjdzie spódnica, wiem, że to próżne, ale już siebie widzę w takich wiosennych zestawach, spódnica, rajtki, jakaś ładna bluzeczka, żakiecik, ech... Bez tych wszystkich czapek, kominów, szalików, rękawiczek....

Ja na moje piersi też nie umiem patrzeć. Już nie mówię o wielkości (dzisiaj w tym filmie babki miały takie kształtne, małe piersi, aż przez chwilę zamarzyłam o takich), ale o tych kolorach Jeszcze pół biedy, kiedy były jednolite (piszę o sutkach), ale teraz to już w ogóle jest tęcza, naokoło lekko brunatne, w środku taka biała obwódka (nie wiem, czy to nie to mleko czasami??), a środeczek taki różowiutki, no masakra...[/QUOTE]
Fajnie Ci, że się widzisz... Ja sobie na jesieni kupiłam mnóstwo ślicznych bluzek, super spodnie, spódniczki... I w tym roku ich z pewnością nie włożę. I nie mam pojęcia co w ogóle będę mogła na siebie włożyć.

A te piersi to masakra. Nawet mąż stwierdził, że co z tego, że takie duże, jak nawet popatrzeć nie pozwalam... A niestety nie pomaga mi mówiąc, np. że pupę mam pełniejszą albo spory brzuszek (choć wiem, że brzuszek ciążowy ma na myśli i nie ma w tym z jego strony złośliwości). Nie czuję się już sobą, wiem, że z czasem będzie jeszcze gorzej. Pewnie na wiosnę nie będę już mogła robić nic w ogródku. Zawsze byłam aktywna i przeraża mnie własna niemoc. Rzeczy, które kiedyś robiłam bez wysiłku zaczynają mi sprawiać problemy... Na chwilę obecną nigdy nie zdecydowałabym się na drugą ciążę... Ta dzisiejsza depresja też jest trochę wynikiem takich moich rozważań i przemyśleń...

[kapukat]

Napisane przez liveinhope

Macie jakiś pomysł na kolację?
Oprócz lodów

twarożek z dżemem...... pychotka. Właśnie opędzlowałam i polecam - zamiast lodów

[śliweńka]

ja mówiłam TŻ by kupił mi wkładki Johnsona co są w promocji w rossmanie to pow ze ona nie idzie tam że woli mnie zawieźć bym sobie sama kupiła

czy mamy tu kiełkomaniaczki?

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Tacca

Fajnie Ci, że się widzisz... Ja sobie na jesieni kupiłam mnóstwo ślicznych bluzek, super spodnie, spódniczki... I w tym roku ich z pewnością nie włożę. I nie mam pojęcia co w ogóle będę mogła na siebie włożyć.

A te piersi to masakra. Nawet mąż stwierdził, że co z tego, że takie duże, jak nawet popatrzeć nie pozwalam... A niestety nie pomaga mi mówiąc, np. że pupę mam pełniejszą albo spory brzuszek (choć wiem, że brzuszek ciążowy ma na myśli i nie ma w tym z jego strony złośliwości). Nie czuję się już sobą, wiem, że z czasem będzie jeszcze gorzej. Pewnie na wiosnę nie będę już mogła robić nic w ogródku. Zawsze byłam aktywna i przeraża mnie własna niemoc. Rzeczy, które kiedyś robiłam bez wysiłku zaczynają mi sprawiać problemy... Na chwilę obecną nigdy nie zdecydowałabym się na drugą ciążę... Ta dzisiejsza depresja też jest trochę wynikiem takich moich rozważań i przemyśleń...

Oj widzę, że faktycznie przemyślenia nieciekawe. Ale pociesz się, że ten stan nie będzie wieczny, po urodzeniu dziecka szybko wrócisz do dawnej formy, a potem będziecie w dwójkę działać w ogródku Rozumiem Cię, bo mi jest się czasami ciężko podnieść i czuję się jak słoń, a przede mną jeszcze przecież 5 miesięcy, ale ja myślę, że potem szybko to zrzucimy, bo będzie bieganina i stres przy dziecku (plus dieta mamy karmiącej - masakrator), a potem będzie już tak, jak dawniej A mężowi na pewno się podobają zmiany Przeważnie ich to rozczula

[Tacca]

Napisane przez andzya

masz rację Jedni są bardziej drażliwi, inni mniej. W tej sytuacji rzeczywiście trzeba uważać na to co się pisze.


Wyleguje się, nie idę jutro do lab, nie ma opcji, bo jak tak dalej pójdzie to ja do porodu nie wyzdrowieje

Tym bardziej, że z wiosną pewnie nowe zarazki w nas uderzą... Trzeba się porządnie witaminkami faszerować.. Gorzej jak już nic nie pomaga.

Napisane przez kapukat

nie jest aż tak źle... a co do piersi to polecam Dax - maść z wyciągiem z kapusty - świetnie daje sobie radę z obrzmiałymi piersiami - zakupiłam go kilka dni temu i czuję różnice. Perfekt mama seria

Dzięki, kupię z pewnością, bo już nie mogę dłużej...

Napisane przez śliweńka

no widzisz
kończe juz ten temat
bo widze że jak grochem o ścianę

te lody mają drobne orzechy nie takie jak w czekoladzie w całości tylko takie jak na ciastka się sypie ale lody pycha jak ktoś lubi bardzo słodkie

No to faqjne, pewnie taki posmak dają, nie wiem jak określić... Orzechowość...
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;31779568]A ja jutro planowałam jechać do Rossmanna, skończyły mi się tabletki do zmywarki i przy okazji te wkładki chciałam kupić, ale katar nadal mnie trzyma. Myślę, czy by nie posłać męża, ale jak ja temu biedakowi powiem, żeby mi kupił wkładki laktacyjne, to on chyba ze stresu nie zaśnie No tak czy siak ktoś musi jechać, bo w Rossmannie są też moje ulubione herbatki Teekanne, a już mi się skończyły, muszę mieć zapas

Aaa no i w takiej podróży nie odpuściłabym sobie Maca [/QUOTE]
Ciekawe czy mój miałby z tym problem... Podpaski mi czasem kupował...

Jejku, ile ten mój zdjęć narobił, muszę obrobić. No ładne czystki zrobił... Szkoda, że jeszcze tyle tego zostało.

[liveinhope]

Napisane przez kapukat

twarożek z dżemem...... pychotka. Właśnie opędzlowałam i polecam - zamiast lodów

Hihih, 2 wieczory go jadłam
Chyba zrobię spaghetti - mało lekkostrawne, mąż się będzie śmiał

[kapukat]

Napisane przez Tacca

Zawsze byłam aktywna i przeraża mnie własna niemoc. Rzeczy, które kiedyś robiłam bez wysiłku zaczynają mi sprawiać problemy... Na chwilę obecną nigdy nie zdecydowałabym się na drugą ciążę... Ta dzisiejsza depresja też jest trochę wynikiem takich moich rozważań i przemyśleń...

mam to samo - zawsze byłam aktywna i teraz czasami mam ochotę stanć i się ropłakać bo nie daję rady z siadką z zakupami, nie mówiąc o jakiś pracach w domu, albo potem mnie tak brzuch boli że siędzę i płaczę że coś mi się stało bo głupia nie mogłam poczekać...

[śliweńka]

ja zauważam że zaczynam mieć juz prawdziwe zachcianki ciążowe

[Tacca]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;31779753]Oj widzę, że faktycznie przemyślenia nieciekawe. Ale pociesz się, że ten stan nie będzie wieczny, po urodzeniu dziecka szybko wrócisz do dawnej formy, a potem będziecie w dwójkę działać w ogródku Rozumiem Cię, bo mi jest się czasami ciężko podnieść i czuję się jak słoń, a przede mną jeszcze przecież 5 miesięcy, ale ja myślę, że potem szybko to zrzucimy, bo będzie bieganina i stres przy dziecku (plus dieta mamy karmiącej - masakrator), a potem będzie już tak, jak dawniej A mężowi na pewno się podobają zmiany Przeważnie ich to rozczula [/QUOTE]
Mój dziś chodził i pytał co się dzieje, czy źle się czuję...

Do formy muszę wrócić, nie wyobrażam sobie, żeby nie... Najgorsze jest takie poczucie bezsilności wobec samej siebie.

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:08 ----------

Napisane przez kapukat

mam to samo - zawsze byłam aktywna i teraz czasami mam ochotę stanć i się ropłakać bo nie daję rady z siadką z zakupami, nie mówiąc o jakiś pracach w domu, albo potem mnie tak brzuch boli że siędzę i płaczę że coś mi się stało bo głupia nie mogłam poczekać...

Dokładnie... Ostatnio 3 osłonki z kwiaciarni dźwigałam i myślałam sobie, że głupia byłam, było kupić jedną...

Napisane przez śliweńka

ja zauważam że zaczynam mieć juz prawdziwe zachcianki ciążowe

Ja się boję co będzie jak mi się zaczną... Ostatnio truskawki widzę i maliny, a tu guzik...

[kapukat]

Napisane przez śliweńka

ja zauważam że zaczynam mieć juz prawdziwe zachcianki ciążowe

dopiero teraz? eee to Ty jakaś spóźnona jesteś ja już miałam

[QUOTE=Tacca;31779820]Mój dziś chodził i pytał co się dzieje, czy źle się czuję...

Do formy muszę wrócić, nie wyobrażam sobie, żeby nie... Najgorsze jest takie poczucie bezsilności wobec samej siebie.

QUOTE]

eee tam - dojdziemy dojdziemy po 20 latach ale wrócimy do formy

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ja też bym coś zjadła na kolację, ale nie wiem co Jakiś konkrecik na pewno, zaraz idę pobuszować w kuchni

[liveinhope]

Napisane przez kapukat

eee tam - dojdziemy dojdziemy po 20 latach ale wrócimy do formy

Ja już się zastanawiam, kiedy będę mogła zacząć ćwiczyć.

[niunia32]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;31766224]Ja mam na imię Natalia i też mi mąż mówi Natka/tak już bardzo zdrobniale: Natuś Aha jeszcze Nati, tak mi często też koleżanki mówiły. Ogólnie to bardzo wdzięczne imię i jest sporo zdrobnień, nigdy nie narzekałam, jeśli akurat o imię chodzi Moi rodzice jeszcze rozważali Nadia i też mi się podoba.
Dla dziewczynek jest sporo ładnych imion, dla chłopców - jakoś nie umiem nic wybrać [/QUOTE]

ja też mam na imię Natalia
mówią do mnie Natka, Nati, Natalka i Natasza.

[andzya]

Napisane przez Michalowa79

No widzę że zatem będę musiała to przemyśleć jeszcze raz. Mi Borowską poradziło kilku lekarzy, anestezjologów, ginekologów, i osób z branży, stąd myślałam że to pewniak. Ale będę musiała to w takim razie jeszcze zweryfikować Dzięki za info.

nie ma za co Mówię tyko to, co wiem ze swojej strony na ten temat.

[Tacca]

20 lat to niezbyt optymistyczna perspektywa... Coś mi cytowanie nawaliło...

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez niunia32

ja też mam na imię Natalia
mówią do mnie Natka, Nati, Natalka i Natasza.

Ooo to witam imienniczkę

Aha ja już po kolacji, były kanapki z serem i ogórkiem kiszonym

[ania_85]

Napisane przez kapukat

eee to Ty jakaś spóźnona jesteś

chyba właśnie obraziłaś forumowiczkę (nic do Ciebie nie mam ), bo wg niej może to oznaczać, że jest niedorozwinięta
(w moich regionach to właśnie to oznacza )



Miłej nocki życzę!

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ----------

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;31780311]Ooo to witam imienniczkę [/QUOTE]

A w ogóle wszystkie Natalie co znam są fajne

[niunia32]

Napisane przez śliweńka

my mieliśmy kupić algide albo lody made for tesco ale wyszło że kupiliśmy manhattany pierwszy raz je jadłam

my ostatnio kupujemy tesco lody 2l czekoladowe. super są.
manhatany ostatnio kupowaliśmy jak były po 8 zł za duże opakowanie...


[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;31780311]Ooo to witam imienniczkę

Aha ja już po kolacji, były kanapki z serem i ogórkiem kiszonym [/QUOTE]
u mnie podobnie, tyle ze zamiast ogórka pomidor

Napisane przez ania_85

\
A w ogóle wszystkie Natalie co znam są fajne

no a jak :P

moje dziecko dzisiaj leniwe.

[Michalowa79]

Napisane przez kapukat

nie jest aż tak źle... a co do piersi to polecam Dax - maść z wyciągiem z kapusty - świetnie daje sobie radę z obrzmiałymi piersiami - zakupiłam go kilka dni temu i czuję różnice. Perfekt mama seria

Ja też używam perfect mama już od miesiąca. Zapomniałam co to ból piersi, poza tym skóra zrobiła się mniej przejrzysta i bardziej jakby elastyczna

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Napisane przez Tacca

Fajnie Ci, że się widzisz... Ja sobie na jesieni kupiłam mnóstwo ślicznych bluzek, super spodnie, spódniczki... I w tym roku ich z pewnością nie włożę. I nie mam pojęcia co w ogóle będę mogła na siebie włożyć.

A te piersi to masakra. Nawet mąż stwierdził, że co z tego, że takie duże, jak nawet popatrzeć nie pozwalam... A niestety nie pomaga mi mówiąc, np. że pupę mam pełniejszą albo spory brzuszek (choć wiem, że brzuszek ciążowy ma na myśli i nie ma w tym z jego strony złośliwości). Nie czuję się już sobą, wiem, że z czasem będzie jeszcze gorzej. Pewnie na wiosnę nie będę już mogła robić nic w ogródku. Zawsze byłam aktywna i przeraża mnie własna niemoc. Rzeczy, które kiedyś robiłam bez wysiłku zaczynają mi sprawiać problemy... Na chwilę obecną nigdy nie zdecydowałabym się na drugą ciążę... Ta dzisiejsza depresja też jest trochę wynikiem takich moich rozważań i przemyśleń...

Ja też mam taki nastrój jak Ty, ale to przed jutrzejszym połówkowym.
Na szczęście już koniec stycznia, za rok będziemy znowu sprawne i aktywne - tyle że będziemy Mamami I tylko o tym teraz myślę bo inaczej zwariuję

Słuchajcie a czy można używać kremów brązujących do ciała takich np. z orzechem włoskim?? Używa któraś z Was? Macie jakieś sprawdzone??
Tak mi się zamarzyło

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Czy to to?:
http://www.gorgeous-you.co.uk/548-54...ci-kapusty.jpg Widziałam to w sklepie, ale kosztowało ponad 20 zł, jeśli to taka rewelacja (już ileś osób to poleca), to kupię.