Razem schudniemy 20kg! - część III

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Darialex- Będę mieszkać na Żabiankce. Przeprowadzka planowana na 27 września, więc już za tydzień Gdańsk mi się podoba i trochę już ogarniam moje osiedle, więc źle nie jest Na resztę przyjdzie czas

Atram- Ja w najbliższą środę będę swoje podcinać i aż się boje. Będzie mi działać nad głową Mama, ale nie wiem jak zareaguje, jak mi włosów ubędzie Wiem jednak, że zdecydowanie jest im to potrzebne.

Kruszi- Powodzenia!!!!

[agus87]

ej laski a czemu thenerd nazywacie szczurkiem ?

[thenerdqueen]

este: a jakoś tak, uznałam, że przyszedł czas na zmiany i urąbałam ponad pół metra to paradoksalnie dla waszego dobra, jeszcze troszkę i już będziesz go miała przy sobie na dłużej
<--- agus: a popatrz co pokazuje strzałka i odpowiedz sobie na to pytanie

[darialex]

este nie smutaj kochana! wyjechał - wróci

soldus żabianka jest OK! Blisko do skmki i rzeczywiście tam jest siłka pod nosem ;-) Straaaaaaaaasznie żałuję, że nie udało nam się spotkać Jak wrócę to ogarniemy!

[agus87]

Napisane przez thenerdqueen

este: a jakoś tak, uznałam, że przyszedł czas na zmiany i urąbałam ponad pół metra to paradoksalnie dla waszego dobra, jeszcze troszkę i już będziesz go miała przy sobie na dłużej
<--- agus: a popatrz co pokazuje strzałka i odpowiedz sobie na to pytanie

hehe no szczurka
ale gdyby nie to to Twój nick znaczy co innego :P

[201606210914]

Bottega no na maxa zakręcona sytuacja.. a Ty musisz teraz wybierać tak na szybko któregoś z nich?Nie działaj zbyt szybko,pochopnie. Ja na Twoim miejscu to bym na razie od jednego i drugiego odpoczęła tzn dokładnie tak jak pisze wyrafinowany , bo Ty chyba chcesz szybko podjąć "jakąś decyzję" niech na Ciebie nikt nie wywiera presji bo zwariujesz . Daj sobie chwile czasu na przemyślenie ułożenie tego wszystkiego bo jak na to patrze niezły mętlik masz w głowie , a przecież nie możesz mieć dwóch.. .

este Teraz masz Nas , nie smuć się głowa do góry teraz ładnie pilnuj diety

kruszi

[elganja]

kruszi: Daj znać jak egzamin.
Laski będzie mnie teraz mniej na wątku, po pierwsze niestety spadek motywacji i muszę jakoś się ogarnąć, a nie chcę was non stop tym zasmęcać, a po drugie ciocia ma teraz chemię i dużo do niej jeżdżę i jej pomagam więc nie wyrabiam się ze wszystkim. Jeszcze 2-3 tygodnie i potem przerwa więc pewnie tak jakoś tu powrócę .
Buziaki.

[estecorazon]

Laseczki nadwyżki jednak jest 1,5 kg więc jak na tydzień rozpieszczania mnie przez męża to i tak super, no nic wracamy do dietki, jestem w naszym sklepiku wczoraj byłyśmy po towar ehhh jakie te ciuszki dla niemowlaczków są słodkie, szkoda, że moja już taka duża U mnie o dziwo piękna pogoda choć zimno, ale w porównaniu do tego co działo się wczoraj to jest extra. Sercowo hmmm nadal strasznie tęsknie ja nie wiem jak ja wytrzymam, na pocieszenie jedynie tyle, że za miesiąc znów przyjedzie bo wesele mamy no ale znowu kilka dni i sobie pojedzie tak mnie męczy ta nasza sytuacja, że nasza rodzina nie jest razem i nie jest w pełni szczęśliwa ajjj małej tak było z nim super przez ten tydzień tak się do siebie zbliżyli a wczoraj pod wieczór szukała taty i jak nie znalazła to znowu ciągała dziadka aby z nią posiedział albo się pokulał wiecie jakie to przykre ;( Coś czuję, że będę okropna przez kilka dni....

[Bottega]

agus, ale thenerd ma od początku avatar w postaci szczurka (w różnych sytuacjach, tj. różne grafiki, ale zawsze szczurek)

elganja, każdą z nas dopadł kiedyś spadek motywacji... byleby tylko się podnieść! Odzywaj się do nas jak najczęściej kochana

martusia, udanego wyjazdu

Ja wczoraj zawaliłam. Jak nic zajadam stres. Raz "moi Panowie", a dwa - mama za bardzo obciąża mnie swoimi problemami z ojcem, cholera, naprawdę mam sporo własnych, nie potrzebuję słuchać jeszcze tego...
Jak pisałam - babcia złamała sobie kręgosłup parę dni temu. Ogólnie jest to osoba bardzo zajmująca i niestety delikatnie mówiąc przegina pałę, a jak wie, że na chwilę obecną dolega jej cośpoważnego to potwornie to wykorzytuje. Opiekunki nie chce, do domu opieki też nie, wszystkie sąsiadki są jej zdaniem beznadziejne, do nas potrafi zadzwonic o 4 rano DOSŁOWNIE bo jej się nudzi. Jak mama coś jej załatwia, to marudzi, a później gada, że niby chciała tylko mama nie załatwiła... 2 dni temu załatwiłyśmy jej gorset specjalny, był na nią dobierany, wszyscy pytali się parę razy czy pasuje "tak, tak, lezy idealnie", a 5h później dzwoni, że to jednak zły rozmiar... kosztował 300zł i nie wiadomo czy w ogóle da go się wymienić, nie mówiąc o tym, że jechałyśmy po niego do Gdyni. Jak coś się dzieje, to zamiast dzwonić po karetkę, dzwoni do mamy i ta ma jechac już... a mieszkamy daleko od babci,mama dużo pracuje, naprawdę chce mieć jakieś życie poza opieką nad babcią. Babcia ma urojenia, że nikt jej nie odwiedza, że dawno nie przyjechałyśmy (gdzie np. jest 16 a byłyśmy o 10) Jak mama załatwia jej specjalistę to babcia podaje mu tylko część obiawów i na drugi dzień nagle coś sobie jeszcze przypomina, więc chce jechac do niego kolejny raz irobi mamie wyrzuty, że nie załatwi jej drugiej wizyty. Lekarz przepisał jej jakieś tam leki, a z nią codziennie jest kłotnia o nie... tych nie weźmie, bo nie, tych też nie, bo miała 1 skutek uboczny (a zamiennika nie mają), te chce brać nie rano a po południu bo tak się jej podoba, a te mają zły kolor i po co w ogóle to brać, bo z jakimś barwnikiem jest. Potrafi siedzieć przy stole od 6 do 14 i nic nie zjeśc "bo nie ma ochoty", a dopóki nie zje nie wolno jej brac leków. Zrobisz jej jedzenie,postawisz przed nosem - nie zje, będzie się kłocić i zacznie gadać że ty masz to zjeść. Generalnie zachowuje się jak dziecko, pieści się ze sobą. Dziewczyny, nie mam siły....

Żarłam wczoraj jak głupia... nie mogłam się opanować... poszłam wieczorem na Mega Spalanie (swoją drogą - jadąc wyskoczyły mi na drogę 2 sarny i prawie jedną potrąciłam...), a kompletnie mi nie szło, zupełnie nie zapamiętywałam kroków (mimo że to te same co zawsze, tylko w innym układzie), cały czas coś myliłam i miałam wrażenie, że nie czuję własnych nóg, nie konroluję ciała. Karolina (prowadząca) aż zapytała się parę razy co się dzieje, stwiedziła tez, że jakoś dziwnie wyglądam. Normalnie na Mega Spalaniu cudownie odreagowuję, awczoraj miałam ochotę usiąść w kącie i się poryczeć, ale uciec z sali.

Głowa zaraz mi eksploduje...

[WyrafinowanySmak]

Szczurku ja tez chce jeszcze ciepełka 60cm... To jakiej długości miałaś te swoje hery ?
natalis biedactwo Ty nasze
Atram na stówkę nie ma aż takiej tragedii - wierzę w to !!! Wstaw fotkę do albumu to zobaczymy czy nie przesadzasz Słoneczko
Kruszi
Darialex
Bottega szczerze współczuje sytuacji z Babcią Każdy w inny sposób sie starzeję i inaczej to znosi...

A u mnie waga bez zmian, nie ma nawet tyci tyci spadku

[estecorazon]

Bottega współczuję, jakaś masakra z tą babcią Ostatnio było w jakimś serialu na tvn w stylu "dlaczego ja" też o takiej babci co wiecznie wszystko pod górkę, naprawdę nie dziwię się że już nie dajesz rady, zamiast od rodziców otrzymać jakieś wsparcie, rozmowę dotyczącą Twoich problemów to nie dość, że nie masz tego to masę ich na swojej głowie, znam ten ból i niestety dopóki się nie wyprowadzisz nic się nie zmieni ;/

[thenerdqueen]

Bottega: cholera, to musi być jakaś zasada, że ludzie na starość robią się po prostu wredni i głupi.. mój dziadek jest podobny, temat rzeka dużo siły, skarbie.
Wyrafinowana: z 85 spokojnie miały wtedy

[WyrafinowanySmak]

Napisane przez thenerdqueen

Wyrafinowana: z 85 spokojnie miały wtedy

ooooo Szczurku 85cm niezły sajgon z myciem i czesaniem pewnie miałaś

[agus87]

hej
Bottego współczuję przebojów z babcią...

u mnie też zero spadku
nadal walcze z nadwyzką zeszłoweekendową

[thenerdqueen]

Wyrafinowana: nawet nie, dawałam sobie radę jakoś i pewnego dnia po prostu zadzwoniłam do fryzjerki i się umówiłam

[n_a_t_a_l_i_s]

Dziewczyny przepraszam, że nic nie nadrabiam i nie wiem o co chodzi ale nie mam siły. Nie mogę iść na L4 i tak chodzę chora do pracy. Dziś też idę do pracy na nockę. Mam infekcję wirusową. Wywaliło mi pierwszy raz w życiu opryszczkę...

[sylvi_86]

hej laski

daaaawno mnie nie było a ja ciągle w pracy albo na szkoleniach, no cóż ja moge powiedzieć, jem tylko 3 posiłki dziennie, przed pracą, w pracy i po pracy, mam tak rozwalony grafik, że nic nie idzie zaplanować, mam nadzieję, że szybko się to unormuje...

moja obecna waga to 72kg do pracy robię sobie sama posiłki, śmieciowego jedzenie prawie nie jem, zdarza się może raz na dwa tygodnie ale to jak jestem na szkoleniu. aaaa i w mojej "diecie" pojawiła się łyżka oleju lnianego dziennie (co prawda dopiero od niedzieli ale zawsze )

[WyrafinowanySmak]

Szczurku to strasznie łatwo się ich pozbyłaś Ja wprost kocham długie włosy
sylvi_86 zaglądaj tu jak najczęściej

eee w ogóle to jaka tu cisza... Hop Hop Puchatku, Medziu, Atram, Sylvia obie Martuszki, Elganja... Czarna... RESZTA... Wątek nad podupada...

Moje menu na dziś:
Ś: 50g bułki żytniej + 40g serka delikate + 70g łososia wędzonego + 35g sałaty + 21g kaparów
IIŚ: 120g jabłka + 42g fig suszonych + kawka
O: 140g surówki królewskiej + 140g piersi kurczaka (pieczonej)
K: będzie makaron razowy ze szpinakiem i fetą (ile nie wiem)

No i tak to

[elganja]

Wyrafinowany : chyba przesilenie jesienne. Ja mam plan się podnieść jakoś w weekend dietkowo i ćwczeniowo, ale nie obiecuję.

Laski w poniedziałek mam endokrynologa na 19.00 dam znać co i jak, sama jestem ciekawa może coś mi pomoże to motywacja wróci.... Eh.

[atram00100]

sylvi noo kochana wpadaj częściej Dobrze, że nie dajesz się śmieciom, w końcu zmieniamy nawyki żywieniowe co nie , wytrzymaj jeszcze troszkę, może niedługo zmienią Ci grafik na lepszy??

Wyrofionowany masz rację, jakiejś wielkiej tragedii nie ma tyle, że zapuszczałam je już jakiś czas. Do wymarzonej długości zostało mi jakieś 7-8 cm a teraz muszę zacząć od nowa . Ale nie ma tego złego... przynajmniej będą zdrowsze .

natalis bidulko kochana, kuruj się, może do jakiegoś lekarza, antybiotyki czy coś?

este spinaj poślady, miesiąc minie raz dwa a Ty na przyjazd męża będziesz szczuplejsza o kolejne kg

Szczurasku WOW ale wyhodowałaś sobie długaśne włosy, a teraz wolisz krótkie czy długie?

Bottega tak to już jest ze starszymi ludźmi, niestety. Ale może Twoja babcia po prostu czuje się samotna i dlatego tak wydziwia .

Laski wychodzenie z diety wcale nie jest takie proste jak myślałam . Drugi dzień coś mi nie idzie, muszę się pilnować na każdym kroku, a nie myślenie w stylu "ooo zwiększę sobie kcal to tu pójdę zjem 2 orzeszki w czekoladzie, tam pójdę bo mama gotuje obiad coś skubnę itp.- no bo przecież już się nie odchudzam" bo na koniec dnia robi się dużo za dużo kcal... I w końcu muszę znowu zacząć ćwiczyć... Od 1 będę miała troszkę więcej czasu to brzuchol będę ćwiczyć regularnie bo na razie to tak w kratkę idzie...

[martusia585]

ja się pakuje ;D zabrałabym wszystko co mam w pokoju ze sobą, ale no staram się ograniczać

ćwiczeń nie planuje w nadchodzącym czasie. Mam plan zapisać się na fitness tylko muszę iść ogarnąć ceny i w ogóle jak to wygląda ;D

[n_a_t_a_l_i_s]

Atram antybiotyki są na bakteryjne zakażenia a ja mam wirusowe. Przy takich to ibuprom w maksymalnej dobowej dawce, cerutin w maksymalnej dobowej dawce, przez opryszczkę heviran też w końskiej dawce, vratizolin w kremie i plasterki na opryszczkę.

Nie wiem dlaczego to złapałam, dlaczego jestem osłabiona. Od dłuższego czasu przyjmuję witaminki (merz special) a tu taka niespodzianka.
Jedyne co mogę sobie zarzucić to to że tyle śpię i to już długo trwa (pisałam już o tym że moja zapotrzebowanie na sen jest dużo za duże).
No nic, muszę trochę odpocząć bo później idę do pracy na 12h i muszę to przeżyć. Odezwę się jutro...

[darialex]

Bottega strasznie Ci współczuje problemów z babcią. Wiem, że to głupie ale ja bardzo się boję starych ludzi, przeraża mnie moja własna starość, to jak będę wtedy się zachowywać, wyglądać czy w ogóle dożyję takiego wieku jak np moja babcia.. Z perspektywy starości wszystko wygląda inaczej, może Twoja babcia w ten sposób próbuje się jakoś obronić, a już na pewno zwrócić na siebie uwagę. Najgorsze, że niestety nie da się już z tym specjalnie nic zrobić..

Wyrafinowany mhmhmmm ślinka mi cieknie na widok Twojego jadłospisiku! ;-)

[_dixie]

o jezuuuuuuuuu ile do nadrabiania.
tylko tak weszłam, żeby się zameldować, że żyję.
od tygodnia nie jadłam nic słodkiego, ale dzisiaj pozwoliłam sobie na muffinkę jedną. trudno. dzisiaj mam jeszcze do umycia 5 okien(!) i idę pobiegac, więc nie odłoży się mam nadzieję. wieczorem wrócę to was nadrobię i napiszę coś od siebie. miłego wieczoru

[15fbf25984e7133984742eff4c4169aacf1167cc_5ed82ba6a0637]

Darialex- Wiem, że Żabianka ok. Właśnie ze względu na bliskość do skm się zdecydowałam. Poza tym mam przed blokiem biedronkę, przystanek tramwajowy i autobusowy Żyć nie umierać. Kiedy wracasz?

Elganja- Wracaj do nas najszybciej jak się da

Bottega- Ja już niestety nie mam ani babci ani dziadka. Moi nie byli tacy problematyczni, ale z różnych opowieści wiem, że niektórym starszym osobom trochę odbija na stare lata, niestety.

Este- Pozbywaj się jak najszybciej tej nadwyżki

Ja siedzę i opróżniam komputer z danych (głównie ze zdjęć). Jutro jadę do kolegi informatyka i będę miała na nowo system wgrywany.

[201606210914]

hejo piękne

alle mamy pogodę...u mnie pada cały dzień masakra

natalis wracaj do zdrówka, współczuję choroby

u mnie dziś nie ma rewelacji
I płatki just fit 30g z mlekiem 250ml 0,5 % , łyżka rodzynek, 2 garstki błonnika z biedry
II 2 jabłka, jogurt 200g fruVita 0%
III bułka pełnoziarnista z wędliną, jogurt 250g z sanoka, 2 chrupkie
IV 2 chrupkie, jogurt 200g fruVita 0%
V 2 wafle ryżowe, wędlina drobiowa, papryka marynowana 150g, sałatka grecka, serek lekki 60g

kalorycznie oki

[estecorazon]

Soldus to nie będzie takie łatwe złapałam takiego doła że szok, nie wiem co się ze mną dzieje, długo rozmawiałam z mężem, na samo to że go zobaczyłam na skype czy usłyszałam to wyłam tak bardzo tęsknie nie potrafię się na niczym skupić, po raz pierwszy w życiu jadąc autem nie byłam w stanie się skoncentrować na jeździe a cały czas wspominałam tydzień i myślałam jak mu mija droga. Ciężko mi wrócić do diety do posiłków co 3h ajjj wszystko się sypie, musze się odbudować na nowo.

[darialex]

soldus fajnie, że udało Ci się akurat tam coś znaleźć ;-) Wracam koło lutego, nie wiem kiedy dokładnie skończy mi się tam semestr. Ale będę informować na bieżąco

[Bottega]

natalis, ale heviran to nie paracetamol... nie działa od razu tylko z czasem (jesli w ogóle, bo nie uwszystkich - u mnie np. nie). Czasami stosuje się nawet pół roczne terapie tym lekiem. Ja miałam najdłużej 3 miesiące 3x dziennie.
Może faktycznie jesteś przepracowana i dlatego ten spadek odporności...

Wyrafinowana, este, szczurku: demencja starcza... nie tylko czysta wredota, co po prostu uczepienie się zasady: "im więcej narzekam/wymagtam - tym częściej do mnie przyjeżdżają".

sylvi pracusiu

este, przytulasek ode mnie...
elganja, 3mam kciuki za wizytę u endo

atram, ale powiedz mi - co my mamy z tym zrobić? Hm? Opiekunki nie chce, prywatnego domu opieki (gdzie ponoć są super warunki, a ludziom wyprawiają nawet urodziny) też nie. Nie ma takiej możliwości żeby mieszkała z nami, bo po 1: nas wiecznie nie ma, a ona gubi się nawet w swoim 1 pokojowym mieszkaniu (więc wyobraź sobie co byłoby w jednorodzinnym domku piętrowym! nie mówiąc już o tym, że zleciałaby ze schodów), po 2: my też mamy prawo do własnego życia, a babcia jest osobą , która mieszkając tu zajmowałby nas cały czas... nikt nie mógłby odpocząc, nikt nie miałby swojego życia, bo CAŁY CZAS trzeba za nią tu chodzić i pilnować. Naprawde łatwiej, prościej i przyjemniej jest opiekowac się dzieckiem!

darialex, ja mam wrażenie, że z tygodnia na tydzień jest coraz gorzej... mama chodzi i ryczy, bo jest tym załamana, ja też mam dość. Babcia potrafi zniszczyć nam dużo wcześniej zaplanowany weekend, albo zadzwonico 3 w nocy bo JUŻ TERAZ potrzebuje koniecznie nożyczek do papieru i nie wie gdzie są... gdyby miała dziadka, to byłaby zajęta nim, ale on nie żyje od daaaawna (jeszcze jak moja mama miała 12 lat) i od czasu jego śmiercu babcia nie spotykała się z nikim mimo, iż naawet jeszcze niedawno miała adoratorów. Koleżanek nie ma. Ma 1 przyjaciólkę i to w Wawie, znają się od podstawówki i tylko dlatego ciocia H. jeszcze z nią wytrzymuje (choć ostatnio jak ją odwiedziła to wyjechała wcześniej, bo nie dała rady). Babcia odrzuca wszelakie propozycje towarzyskie od sąsiadów czy kuzynostwa. Moi dziadkowie od strony ojca są w tym samym wieku co ona, a między nimi a nią jest ogromna przepaść... dziadek nawet samochodem jeździ. Jest wredny i zapatrzony w siebie, zawraca mamie głowę swoimi wyimaginowanymi chorobami (naprawdę są wymyślone - w przeciwnym razie już dawno byłby martwy, bo podaje objawy + np. wysokośc ciśnienia które sa zwyczajnie niemożliwe), ale nie jakoś sobie radzą. Nawet jeźdżą za miasto na działkę.


Byłam dziś u przyjaciólki z dawnych lat, teraz będziemy mogły się regularnie widywać Pomogła mi podjąć dezycję.... jutro idę "rozliczyć" się z P. Już wie jaka jest moja decyja, ale chce się jeszcze zobaczyć. Zapowiedział, że pewnie będzie płakał... być może ja też
Serce nie sługa

[thenerdqueen]

jakby was interesowało, to wrzuciłam na bloga pierwszą część zdjęć z Granady

Bottega: trzymam kciuki