Tatuaż część III - wątek zbiorczy

[Rukmini]

Napisane przez Ardenka

Rukmini - współczuję wiem co czujesz i wiem jaka z tym wiąże się wewnętrzna potrzeba by mieć coś przy sobie/na sobie co będzie czciło pamięć. Ja mam przy kostce na lewej nodze od wewnętrznej strony łapkę mojej kotki, z którą się wspólnie wychowywałam przez 14 lat. Różni ludzie mnie pytają czy żałuję, że zrobiłam sobie taki tatuaż ale ja ani przez chwilę nie pomyślałam o nim w ten sposób. Teraz myślę jeszcze nad psią łapą w tym samym miejscu tylko, że na prawej nodze. Co prawda miałam moją psinę tylko przez trzy lata (wiekowa przybłęda) ale sporo się od niej nauczyłam i ból przy jej utracie był równie ogromny

Czas spędzony razem nie ma znaczenia. Czy to rok czy 10 lat boli tak samo.
Ja wiedziałam, że ona niedługo umrze. Planując tatuaż z nią, od początku wiedziałam, że ma być pamiątką. Moja suczka urodziła się z wadą serca. Żyła 11,5 roku, co zakrawa na medyczny cud, bo nawet w literaturze nie spotkałam się z takimi przypadkami. Gdy była szczeniakiem uprzedzano mnie, że pożyje może ze 2 lata, max 3.
Teraz to się z powodzeniem operuje. 11 lat temu nikt tego w PL nie robił, a jeśli robili, to z różnymi rezultatami. Mojej suki nikt się nie zgodził zoperować.

Też na początku chciałam odcisk jej łapy. Już rok temu sobie jej łapę odciskałam w różnych miejscach, ale mi coś nie pasowało.
Chciałam dwa odciski łap na obu udach - tak jakby się pies o nie opierał. Ale jak ją prosiłam, żeby się oparła, to stawiała mi łapy na piersiach! Choć to nie był duży pies (polski owczarek nizinny).
Na łapy na cyckach się nie zgodziłam.
Bam chciał zrobić jej portret. Ja jednak wolę kompletnego psa, nie tylko jego głowę. Chcę ją w wersji kreskówkowej (z realistyczną byłoby ciężko przy tej ilości futra). I chcę do niej kwiaty rajskiej jabłonki.
Nie wytrzymam do przyszłego roku. Chyba będę celować w listopad.
Bardzo mi jej brakuje. Chcę ją mieć na swoim ciele.
Zachowałam na pamiątkę kosmyk jej włosów, ale to nie to samo.
Miałam już wcześniej inne psy, ale ten był wyjątkowy.
Mam jeszcze jedną sukę (tej samej rasy), ale ona jest mniej wyjątkowa. Ta nieżyjąca od zawsze była moją najulubieńszą "córcią".

[Variance]

Napisane przez nestelle

cholera a ja właśnie się zastanawiam jak tak piszecie ...mam cale plecy do zrobienia . 5 sesji . wytrzymam? ....
podobno można psikac lidokainą .

mój TŻ był pryskany lidokainą i pomagało mu to w tych najgorszych miejscach ale samo naruszenie skóry przed psikaniem też nie jest przyjemne

Rukmini wyrazy współczucia
ja strasznie przeżyłam śmierć mojej 5 msc suczki, która związała się ze mną na maksa, bo jak ją wzieliśmy to 2 miesiące codziennie ciągle ze mną.
niestety szczepionki prawdopodobnie były trefne, a potem już były nasz weterynarz nie chciał jej badać, nie dopuszczał do tego co my znaleźliśmy w książkach i necie - że psinka dostała nosówki (nerwowej)... doszło do tego, że co pół godziny miała padaczkę, przestała ruszać jedną nóżką. umierałam przy każdym ataku i tak młodemu psu było trzeba było pomóc już w jedyny sposób... gdyby weterynarz zareagował szybciej żyła by dalej, może miała od czasu do czasu napad...
później rok bez psa, bo nie byłyśmy z mamą w stanie myśleć o tym.
a potem następna suczka po 3 latach okazało się, że ma problemy z sercem, walczyłyśmy jak lwy, rok przeżyła, już było lepiej i kiedyś się nie obudziła - był to szok, szczególnie dla naszego drugiego psa, który miał wtedy niecały rok.
teraz on już ma prawie 8 lat i nie wiem jak będzie, gdy go zabraknie
np. moi rodzice stwierdzili, że jeśli mieli by sobie zrobić tatuaż, to na pewno byłby związany z naszymi psami, bo to członkowie rodziny na maksa

[201612291251]

Napisane przez nestelle

cholera a ja właśnie się zastanawiam jak tak piszecie ...mam cale plecy do zrobienia . 5 sesji . wytrzymam? ....
podobno można psikac lidokainą .

ja 2x miałam psikane lidokainą, zawsze już przy końcu tatuowania, raz zadziałała rewelacyjnie i nie czułam prawie nic, ale za drugim razem nie zadziałała wcale, więc nie wiem czy była jakaś różnica w stężeniu % czy nie wiem od czego to zależało.

[Ardenka]

Rukmini - co do czasu masz zupełną rację, ale nie jeden się pukał w czoło jak zobaczył łapę i usłyszał o kolejnej. Nie znam żadnego PONa osobiście ale mój tata kiedyś miał i mówił, że był niesamowity. Moja psia historia była związana z wiekową labradorką, którą znalazłam na skrzyżowaniu niedaleko mojego domu. Miała powyciągane sutki, była bardzo wychudzona i miała ślady pobicia. Bardzo bała się wysokich mężczyzn. Weterynarz stwierdził, że była reproduktorką w pseudohodowli i widocznie nie była już potrzebna więc się jej pozbyli. I tak jak nie przepadałam za labradorami i uważałam je za bardzo pospolite tak zmieniłam zdanie o tej rasie pierwszego dnia. Najkochańszy pies z jakim kiedykolwiek miałam do czynienia. Teraz mam od marca 4 miesięczną chihuahue i nie mogę się przyzwyczaić do takiego małego psiaka. A co do kotki, o której mówiłam to tata powiedział, że się zgodzi na kolejnego kota ale pod warunkiem, że będzie tak samo wyglądać. I udało się, po mozolnych poszukiwaniach znalazłam w fundacji identyczną kotkę do dziś się śmiejemy, ze to wnuczka naszej poprzedniej kotki aczkolwiek charakter ma zupełnie inny a co do tatuażu bo taki mały off się zrobił to ja też nie mogłam się doczekać aż będę miała tą łapkę, nie mogłam sobie poradzić z utratą ale w momencie wykonania tatuażu poczułam taką ulgę jak jeszcze nigdy, więc jeżeli to możliwe to przekładaj dziarkę na bliższy termin

[Rukmini]

Puściłam maila w sprawie terminu.

[Suvia]

Byłam świadkiem superowej rozmowy w kolejce do kasy, od razu mi sie ten watek przypomniał.

Mowa była o "super tatuażystach" z mojej wsi (no dobra - małego miasta). Miłe panie - rękaw za 150 złotych wam zrobią. Ekskluziw. Zapraszam


Tak mi było żal, ze jest zimno i łapy koleś miał zakryte. Chciałabym to dzielo zobaczyć

[201612291251]

na Bernardyny głos już dawno oddany
mamy wspólnych pro zwierzęcych znajomych

[201712071518]

Napisane przez DIABLICAorg

na Bernardyny głos już dawno oddany
mamy wspólnych pro zwierzęcych znajomych

Lubię to

[MrowkaZ12]

Czy przez ten okres kiedy powinno się smarowac świeży tatuaz,mogę go smarowac mascia z witamina A ? Czy koniecznie musi być alantan? To masc z apteki za około 4 zlote a nie jest taka tlusta jak alantan.

[Rukmini]

Wg mnie to powinno być coś choć trochę tłustego, żeby tatuaż się nie przesuszył.

Fajna sytuacja mnie dziś spotkała.
Kupowaliśmy z mężem rybki w sklepie zoo (takim z samymi rybami).
Sprzedawca (całkiem ładnie pokolorowany - od razu zauważyłam ) do mnie podszedł i zapytał o autora mojej sroki na ramieniu.
Mówi, że sam trochę dziara itd. Nie wiem, jak wyglądają jego prace, ale to co miał na skórze było przepiękne.

[Rukmini]

Mam wcześniejszy termin.
Moja suczka zagości na mojej łydce 10 listopada.

[Variance]

Napisane przez MrowkaZ12

Czy przez ten okres kiedy powinno się smarowac świeży tatuaz,mogę go smarowac mascia z witamina A ? Czy koniecznie musi być alantan? To masc z apteki za około 4 zlote a nie jest taka tlusta jak alantan.

nie, nie można poczytać ulotkę maści nie można jej stosować za często, a tatuaż smaruje się co 4h
poza tym stosuję to maść na bliznę i wiem, że nie utrzymuje zbyt długo tłustości i nawilżenia takiego powierzchniowego (?), a działa bardziej w głąb
serio - maść na tatuaż można dostać już za 15zł, a zwykle zostaje go jeszcze na następny, więc nie ma co kombinować tak

Napisane przez Rukmini

Mam wcześniejszy termin.
Moja suczka zagości na mojej łydce 10 listopada.

super!

ja gadałam z Karoliną - we wrześniu na moich żebrach będzie kotwica z jaskółką i różami

[EmCa]

rozumiem, że filtr 50 trzeba stosować zawsze, nie tylko na plaży?...
może to być każdy filtr?
Kupiłam easytattoo, ale on jakos tak zamula tatuaż...

[Rukmini]

Pewnie, że zawsze, a nie tylko na plaży.

Ja używam olejku La roche-posay Anthelios 50+.
Kremy zwykle bielą i tatuaż wygląda jakby był już mocno wypłowiały.
Po olejku wygląda ślicznie.
Czasem zamiast niego używam na tatuaż swojego filtru do twarzy, Vichy capital soleil, spf 50. Praktycznie nie bieli.
Gdybym miała pół ciała w dziarach, to pewnie bym kombinowała z czymś tańszym.

[greenka19]

Dziewczyny, mogłybyście ocenić prace tego tatuażysty? Mam w planach zrobienie tatuażu, on akurat ma studio w moim mieście rodzinnym i zastanawia mnie czy według Was jest dobry

KLIKNIJ

[gazelaa]

Używała któraś z was z easytattoo blokera słonecznego on ma filtr 50.


Wysłane z aplikacji

[EmCa]

przeca pisałam, że używam

Napisane przez Rukmini

Pewnie, że zawsze, a nie tylko na plaży.

Ja używam olejku La roche-posay Anthelios 50+.
Kremy zwykle bielą i tatuaż wygląda jakby był już mocno wypłowiały.
Po olejku wygląda ślicznie.
Czasem zamiast niego używam na tatuaż swojego filtru do twarzy, Vichy capital soleil, spf 50. Praktycznie nie bieli.
Gdybym miała pół ciała w dziarach, to pewnie bym kombinowała z czymś tańszym.

spróbuję, ale większość olejków mi zapycha skórę i się kroszczę...

A ja mam takie pytanie:
jak robicie tatuaże, które nie są jedna konkretną rzeczą? Idziecie z wizją swoją, czy mówicie, ze chciecie np. jaskółkę i dalej tatuażysta wymyśla co jeszcze?
Czy jak pójdę i powiem, że chcę pawie pióro, ale nie wiem jak skomponowane i z czym, żeby dobrze wyglądało to powinnam dostać projekt?
BTW kto robi pawie pióra? na bliźnie...

[gazelaa]

Napisane przez EmCa

przeca pisałam, że używam



spróbuję, ale większość olejków mi zapycha skórę i się kroszczę...

A ja mam takie pytanie:
jak robicie tatuaże, które nie są jedna konkretną rzeczą? Idziecie z wizją swoją, czy mówicie, ze chciecie np. jaskółkę i dalej tatuażysta wymyśla co jeszcze?
Czy jak pójdę i powiem, że chcę pawie pióro, ale nie wiem jak skomponowane i z czym, żeby dobrze wyglądało to powinnam dostać projekt?
BTW kto robi pawie pióra? na bliźnie...

A faktycznie jakos mi to umknęło, właśnie zastanawiam sie czy kupic ale moze byc ciezko smarować sie takim sztyftem po plecach;/


Wysłane z aplikacji

[Calithari]

Witam Was serdecznie.
W czwartek robię swój pierwszy tatuaż, a już tak się wkręciłam, że myślę o kolejnym ;-).
Przeczytałam cały temat, ale jakoś nie trafiłam na informację dotyczące tego, czego poszukuję.
Czy któraś z Was mogłaby polecić kogoś specjalizującego się w tzw. dotworku? Najlepiej wielkopolska, mazowieckie lub dolnośląskie.
Z góry dzięki za jakiekolwiek informacje

[201712071518]

Napisane przez Calithari

Witam Was serdecznie.
W czwartek robię swój pierwszy tatuaż, a już tak się wkręciłam, że myślę o kolejnym ;-).
Przeczytałam cały temat, ale jakoś nie trafiłam na informację dotyczące tego, czego poszukuję.
Czy któraś z Was mogłaby polecić kogoś specjalizującego się w tzw. dotworku? Najlepiej wielkopolska, mazowieckie lub dolnośląskie.
Z góry dzięki za jakiekolwiek informacje

w Warszawie masz najlepsza w Polsce specjalistkę Karolinę
https://www.facebook.com/primitivetattoo.studio?fref=ts

[travis]

Napisane przez Calithari

Witam Was serdecznie.
W czwartek robię swój pierwszy tatuaż, a już tak się wkręciłam, że myślę o kolejnym ;-).
Przeczytałam cały temat, ale jakoś nie trafiłam na informację dotyczące tego, czego poszukuję.
Czy któraś z Was mogłaby polecić kogoś specjalizującego się w tzw. dotworku? Najlepiej wielkopolska, mazowieckie lub dolnośląskie.
Z góry dzięki za jakiekolwiek informacje

powiedz koniecznie jak bylo.

Ja od pewnego czasu mam sie z zamiarem tatuazu (jeden z ponizszych) jak myslicie ile potrwa zrobienie kazdego z nich i czy jak nie mialam nigdy tattoo wytrzymam bol?

[201803111829]

A ja mam ostatnio chcicę na tatuaż... ale nie wiem jaki mam kilka pomysłów, ale żaden nie jest mast hew. Chciałabym mieć wilka i lisa na udach ( z przodu) a z tyłu albo kotwicę z kokardą ze sznura, albo takie słodkie kokardki.. ale dopóki nie poczuję "omgmuszętomiećboinaczeju mrę" to nie robię nic chciałabym sobie zrobić "hakuna matata", ale nie mam pojęcia gdzie. Nie zrobię w żadnym widocznym miejscu (nadgarstki, łydki, obojczyki, ramiona), żebra odpadają bo się po**am z bólu, na stopie mi nie pasuje i właśnie hakuna matata jest masthewem, a nie mam gdzie zrobić.

[karola991]

Napisane przez travis

powiedz koniecznie jak bylo.

Ja od pewnego czasu mam sie z zamiarem tatuazu (jeden z ponizszych) jak myslicie ile potrwa zrobienie kazdego z nich i czy jak nie mialam nigdy tattoo wytrzymam bol?

mysle ze te wieksze to 2-3 sesje zajmie... ból to kwestia indywidualna kazdy ma inny próg bólu, mnie np na plecach w ogole nie bolalo (tylko w okolicy łopatki taki dziwny promieniujacy) ale nie moglysmy robic dłuzej niz 3-4 godziny bo mi puchły i juz tak sie nie przyjmowało

---------- Dopisano o 08:07 ---------- Poprzedni post napisano o 08:06 ----------

Napisane przez _Tinkerbell

A ja mam ostatnio chcicę na tatuaż... ale nie wiem jaki mam kilka pomysłów, ale żaden nie jest mast hew. Chciałabym mieć wilka i lisa na udach ( z przodu) a z tyłu albo kotwicę z kokardą ze sznura, albo takie słodkie kokardki.. ale dopóki nie poczuję "omgmuszętomiećboinaczeju mrę" to nie robię nic chciałabym sobie zrobić "hakuna matata", ale nie mam pojęcia gdzie. Nie zrobię w żadnym widocznym miejscu (nadgarstki, łydki, obojczyki, ramiona), żebra odpadają bo się po**am z bólu, na stopie mi nie pasuje i właśnie hakuna matata jest masthewem, a nie mam gdzie zrobić.

ja mam hakuna matata i tez to byl moj pierwszy i muuusialam go miec

[201803111829]

Napisane przez karola991

ja mam hakuna matata I tez to byl moj pierwszy i muuusialam go miec

poooka

[Calithari]

Hej znów

Napisane przez stupid-girl

w Warszawie masz najlepsza w Polsce specjalistkę Karolinę
https://www.facebook.com/primitivetattoo.studio?fref=ts

Dzięki wielkie, bardzo możliwe, że skorzystam w niedługim czasie .

Jak było? Z pewnością tatuowanie było dla mnie miłym zaskoczeniem. Wzór mam na lewym przedramieniu, nie jest to żaden napis, mleczyk, ptaszki czy inne takie. ''Wydziarałam'' sobie wilka , takiego mniej więcej 18x8cm. Jestem bardzo zadowolona, jednak już widzę, że po zagojeniu będę musiała zrobić dwie dosłownie minimalne poprawki.
Jeśli ktoś waha się jedynie ze względu na ból, to przedramię jak najbardziej polecam!
Pozdrawiam, C.

[nestelle]

Napisane przez Calithari

''Wydziarałam'' sobie wilka ,

pokaż

[solstice]

Dziewczyny znów proszę Was o pomoc Co myślicie o tych pracach? Czy można "oddać się" w jego ręce?
https://www.facebook.com/jakub1987/photos

Chciałam dziarać się w czerwcu, na plecach między łopatkami. Czy to bardzo kiepski pomysł, żeby tatuować się w upały? Czy to ma wpływ na jakoś wygojonego tatuażu? Oczywiście przy odpowiedniej pielęgnacji...

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[MerryMeMary]

Napisane przez Calithari

Witam Was serdecznie.
W czwartek robię swój pierwszy tatuaż, a już tak się wkręciłam, że myślę o kolejnym ;-).
Przeczytałam cały temat, ale jakoś nie trafiłam na informację dotyczące tego, czego poszukuję.
Czy któraś z Was mogłaby polecić kogoś specjalizującego się w tzw. dotworku? Najlepiej wielkopolska, mazowieckie lub dolnośląskie.
Z góry dzięki za jakiekolwiek informacje

I jeszcze Michał z Six Mad Helen w Poznaniu )

[magd00sinek]

Moje

[Calithari]

Napisane przez MerryMeMary

I jeszcze Michał z Six Mad Helen w Poznaniu )

Dzięki!
Zdjęcie swojego w całej okazałości wstawię po wygojeniu.
I właśnie co do gojenia... Smaruję tatuaż Alantanem Plus. Trochę piecze, trochę swędzi - czyli normalka. Zastanawia mnie jedno. Pomiędzy jednym a drugim smarowaniem myję tatuaż Białym Jeleniem i chłodną/letnią wodą. Jednak nie mogę zupełnie zmyć tej maści, przez co tatuaż bardzo się świeci i jest tłusty... Tak ma być, czy powinnam go bardziej szorować? No i te krostki... widać je na zdjęciu. Nie wiem czy to tylko potówki, czy jakieś uczulenie. Ergh..
Z góry dzięki za pomoc. I uprzedzam komentarze: tak, to jest wilk, nie lis.

/edit
Przeszłam się do studia, ponoć za bardzo o tatuaż dbałam i go przetłuściłam . Miałam go ''przesuszyć tak 3 godzinki i posmarować cienką warstwą EasyTattoo, bo dostałam próbkę.
Na wszelki wypadek wieczorem zacznę pić wapno. Mam nadzieję, że będzie poprawa.