Filmiki urodowe ( i nie tylko) na YT + offtopy część XXX

[Ciemna163]

[QUOTE=Rozyczkadzessi;4928 7842]

Napisane przez Munkaa

[COLOR="Silver"]Utrzymuje się na Tobie ten zapach? Ja go bardzo lubię, ale po chwili znika ze mnie, tak jak i Love Love Moschino :< Chyba czas zainwestować w Light Blue D&G


Munia, mam to samo z Moschino - w sumie to nawet się już nimi nie psikam, bo nie ma co, jak dla mnie to nietrwały odpowiednik Light Blue... Euphoria też się na mnie nie trzyma. Za to Light Blue wręcz się wżerał i cały dzień roztaczał aurę świeżości - muszę do niego wrócić

Miałam trzy różne zapachy Moschino i wszystkie byly do kitu jeśli idzie o trwałość No, ale nic dziwnego, skoro nie produkują perfum tylko wody perfumowane/toaletowe Dlatego, mimo że zapachy mają piękne, to już ich nie kupię - jakość Avonu po prostu :/

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Napisane przez amelsss

Oglądalam wczoraj w nocy filmik Gossa - ma facet rację.

W ten weekend jadę na warsztaty z M. Pieczonką, także zdam potem relację siedząc w pociągu powrotnym

o, fajnie - opowiedz jak było

[imbaa]

Napisane przez Rozyczkadzessi

Munia, mam to samo z Moschino - w sumie to nawet się już nimi nie psikam, bo nie ma co, jak dla mnie to nietrwały odpowiednik Light Blue... Euphoria też się na mnie nie trzyma. Za to Light Blue wręcz się wżerał i cały dzień roztaczał aurę świeżości - muszę do niego wrócić

Euphorie to caly czas na sobie czuje az mnie troche wkurza. Ale na mojej mamie tez sie krocej utrzumuje.

Ostatcio ciagle na kims czuje light blue i nie lubie go, bo mi sie zle kojarzy

[Munkaa]

Napisane przez Rozyczkadzessi

Munia, mam to samo z Moschino - w sumie to nawet się już nimi nie psikam, bo nie ma co, jak dla mnie to nietrwały odpowiednik Light Blue... Euphoria też się na mnie nie trzyma. Za to Light Blue wręcz się wżerał i cały dzień roztaczał aurę świeżości - muszę do niego wrócić

Do wiosny uzbieram na Light Blue, drogie to, ale od dawna się czaję

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 16:49 ----------

Napisane przez imbaa

Ostatcio ciagle na kims czuje light blue i nie lubie go, bo mi sie zle kojarzy

Mnie też długo się źle kojarzył, ale postanowiłam się wyzbyć tego uprzedzenia i ochota na flakon wróciła

[Ilike_it]

Jak Wam się podobają propozycje od Natalii https://www.youtube.com/watch?v=Vkr6Vf1JTnc? Oglądacie ją?

[201607131106]

Napisane przez Adamantium01

no właśnie wszyscy tak mówią. Ja też mam mieszańca i póki co 3 lata i nic mu nie było

Ale ja wieeeem. I też znam takie przypadki. W ogóle nie potępiam posiadania mieszańców, wiem, jakie potrafią być kochane i oddane. Ciocia przygarnęła pieska, którego właściciele wywalili (znajomi znajomych znajomych znajomych), bo się okazało, że nie jest owczarkiem - a przecież miał być. Pies był tam źle traktowany, przez pierwsze 2 miesiące u cioci jak tylko ktoś podchodził to pies kulił ogon, jak chciałam mu rzucić patyk to się bał, bo myślał, że chcę go uderzyć, nie znał zabawy. A teraz? Najbardziej kochane i wdzięczne oczy, jakie tyko widziałam!
Mi to chodzi najbardziej o to, że ludzie wciąż wierzą w istnienie psów i kotów "rasowych - bez rodowodu". Okeeeeej, sama tak kiedyś myślałam... Myślałam, że mamy zwierzęta: kundelki, rasowe z rodowodem na wystawy, no i rasowe bez rodowodu jak się nie chce na wystawy z nimi jeździć. Cóż, kiedyś to zaczynałam maile od Witam. Człowiek się uczy całe życie.
Na szczęście jestem już uświadomiona - są albo kundelki, albo rasowe z rodowodem, kropka, ale nie każdego się da uświadomić. Szczerze potępiam to, co zrobiła Sarunia i (prawdopodobnie) Doncia, czyli "Kup pani pieska, śliczny chihuahua/shi tzu, tylko rodowodu nie ma, ale to taniej dam, a po co komu rodowód". Kupowanie psów z pseudohodowli, "bo takie są biedne i ja je uratuję" też potępiam, to nadal nakręca ten biznes. Hodowle zwierząt (zarejestrowane) to też biznes, wiadomo... ale jednak inaczej na to patrzę. Sama słyszałam, że jesteśmy jacyś głupi, że kota wykastrowaliśmy: "Taki piękny, nieźle byśmy zarobili, a co nam szkodzi? Sąsiadka koleżanki ma ciągle takie piękne kotki i właśnie ona szuka kocura (rasowego oczywiście) to byśmy mogli, tylko ona się w rodowody i te inne nie bawi, nie ma czasu. A kotkę też kupiła bez, bo taniej, ale rasowa też, ta sama rasa, co nasz. Coooo? Ile my daliśmy? Tyle przepłacić... To ona dała tysiaka. Albo by nam odpaliła kaskę albo kociaka to se sprzedamy." I takim ludziom nie wytłumaczysz. Nie i już.

[imbaa]

Napisane przez Munkaa

Mnie też długo się źle kojarzył, ale postanowiłam się wyzbyć tego uprzedzenia i ochota na flakon wróciła

Ja chyba nie dam rady ;( A jeszcze ostatnio siostra mojej mamy sobie je kupiła, chodzi i nimi pachnie ;((( Mam cichą nadzieje że w święta popsika się czymś innym. Ten zapach jest prześliczny ale NIE. Boli mnie on.

W ogóle bardzo kojarzę osoby z zapachami, potem jak mi ktoś inny pachnie np. moja mama albo moim facetem to mi dziwnie

[Munkaa]

Napisane przez imbaa

Ja chyba nie dam rady ;( A jeszcze ostatnio siostra mojej mamy sobie je kupiła, chodzi i nimi pachnie ;((( Mam cichą nadzieje że w święta popsika się czymś innym. Ten zapach jest prześliczny ale NIE. Boli mnie on.

W ogóle bardzo kojarzę osoby z zapachami, potem jak mi ktoś inny pachnie np. moja mama albo moim facetem to mi dziwnie

Z reguły też tak mam, ale o dziwo z Light Blue udało mi się wygrać i zerwać jakoś skojarzenia

[b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d]

Napisane przez Selfish Girl

No właśnie ... ale ja sobie pomyślałam, że tamten piesek to był jakiś mieszaniec więc tez nie wiadomo czy przypadkiem nie miał jakieś wady genetycznej dlatego tak szybko zdechł...

Napisane przez _Summer_

moze ja za bardzo wrazilwa na takie rzeczy, ale jak mi psiak zdechł to dlugo sie pozbierac nie moglam i nie bralam od razu nowego na posieczenie. i jeszcze to samo imię...

Napisane przez jajajamajka

Ale ja wieeeem. I też znam takie przypadki. W ogóle nie potępiam posiadania mieszańców, wiem, jakie potrafią być kochane i oddane. Ciocia przygarnęła pieska, którego właściciele wywalili (znajomi znajomych znajomych znajomych), bo się okazało, że nie jest owczarkiem - a przecież miał być. Pies był tam źle traktowany, przez pierwsze 2 miesiące u cioci jak tylko ktoś podchodził to pies kulił ogon, jak chciałam mu rzucić patyk to się bał, bo myślał, że chcę go uderzyć, nie znał zabawy. A teraz? Najbardziej kochane i wdzięczne oczy, jakie tyko widziałam!
Mi to chodzi najbardziej o to, że ludzie wciąż wierzą w istnienie psów i kotów "rasowych - bez rodowodu". Okeeeeej, sama tak kiedyś myślałam... Myślałam, że mamy zwierzęta: kundelki, rasowe z rodowodem na wystawy, no i rasowe bez rodowodu jak się nie chce na wystawy z nimi jeździć. Cóż, kiedyś to zaczynałam maile od Witam. Człowiek się uczy całe życie.
Na szczęście jestem już uświadomiona - są albo kundelki, albo rasowe z rodowodem, kropka, ale nie każdego się da uświadomić. Szczerze potępiam to, co zrobiła Sarunia i (prawdopodobnie) Doncia, czyli "Kup pani pieska, śliczny chihuahua/shi tzu, tylko rodowodu nie ma, ale to taniej dam, a po co komu rodowód". Kupowanie psów z pseudohodowli, "bo takie są biedne i ja je uratuję" też potępiam, to nadal nakręca ten biznes. Hodowle zwierząt (zarejestrowane) to też biznes, wiadomo... ale jednak inaczej na to patrzę. Sama słyszałam, że jesteśmy jacyś głupi, że kota wykastrowaliśmy: "Taki piękny, nieźle byśmy zarobili, a co nam szkodzi? Sąsiadka koleżanki ma ciągle takie piękne kotki i właśnie ona szuka kocura (rasowego oczywiście) to byśmy mogli, tylko ona się w rodowody i te inne nie bawi, nie ma czasu. A kotkę też kupiła bez, bo taniej, ale rasowa też, ta sama rasa, co nasz. Coooo? Ile my daliśmy? Tyle przepłacić... To ona dała tysiaka. Albo by nam odpaliła kaskę albo kociaka to se sprzedamy." I takim ludziom nie wytłumaczysz. Nie i już.

w mojej rodzinie było wiele psów i zawsze, ale to zawsze mieszańce żyły dłużej, a rasowe pół starszego życia chorowały na wszelkie możliwe choroby (szczególnie te większe psy) i to mimo, że były z pewnej chodowli i bardzo dobrze pielęgnowane od szczeniaka. Co do rodowodów to chciałąbym, żeby tak było, ale nie jest... Rodowody są często kupowane przez samych hodowców, podstawia się za ojców jakiś championów, itp., na prawdę w dzisiejszych czasach to już niczego pewnym być nie można ;/ Żeby nie było nie poodba mi się zachowanie Marty, pies pewnie właśnie z pseudohodowli (co jest najgorsze;/, bo ludzie ciągle nie sterylizują zwierząt) i wepchnięty jej, że niby 100% rasowy. Nie wiem, czy tak było, ale tak mi się wydaje.

[Selfish Girl]

Napisane przez jajajamajka

Sama słyszałam, że jesteśmy jacyś głupi, że kota wykastrowaliśmy: "Taki piękny, nieźle byśmy zarobili, a co nam szkodzi?

No to niech sąsiadka szuka kocura reproduktora
Ty chyba mieszkasz w mieszkaniu ? To już to widzę jakby ten kot wył w czasie rui i wszystko zasikane. Nie wytrzymałabyś nigdy w życiu. Sąsiadka chyba nie wie co to oznacza mieć kota i to w mieszkaniu. Jak ktoś ma dom i kot jest wychodzący to pół biedy.. Ja z moim chcemy kupić kota (rasowego) i nie wyobrażam sobie, że go nie wykastrować. Nie będzie mi się gonił za kotkami i swoich genów wysiewał a po drugie myślę, że będzie to kot udomowiony i nie będę go wypuszczać przed strachem żebym mi go ktoś nie uprowadził.

[201607131106]

Napisane przez Selfish Girl

No to niech sąsiadka szuka kocura reproduktora
Ty chyba mieszkasz w mieszkaniu ? To już to widzę jakby ten kot wył w czasie rui i wszystko zasikane. Nie wytrzymałabyś nigdy w życiu. Sąsiadka chyba nie wie co to oznacza mieć kota i to w mieszkaniu. Jak ktoś ma dom i kot jest wychodzący to pół biedy.. Ja z moim chcemy kupić kota (rasowego) i nie wyobrażam sobie, że go nie wykastrować. Nie będzie mi się gonił za kotkami i swoich genów wysiewał a po drugie myślę, że będzie to kot udomowiony i nie będę go wypuszczać przed strachem żebym mi go ktoś nie uprowadził.

Tak, w mieszkaniu.
Będziesz miała zapis w umowie, że musisz go wykastrować.

[imbaa]

Napisane przez Selfish Girl

No to niech sąsiadka szuka kocura reproduktora
Ty chyba mieszkasz w mieszkaniu ? To już to widzę jakby ten kot wył w czasie rui i wszystko zasikane. Nie wytrzymałabyś nigdy w życiu. Sąsiadka chyba nie wie co to oznacza mieć kota i to w mieszkaniu. Jak ktoś ma dom i kot jest wychodzący to pół biedy.. Ja z moim chcemy kupić kota (rasowego) i nie wyobrażam sobie, że go nie wykastrować. Nie będzie mi się gonił za kotkami i swoich genów wysiewał a po drugie myślę, że będzie to kot udomowiony i nie będę go wypuszczać przed strachem żebym mi go ktoś nie uprowadził.

Ja miałam 3 wychodzące kotki w swoim życiu i wszystkie skończyły śmiercią tragiczną Jeden z nich na moich oczach. Po tym stwierdziłam że już nigdy więcej nie będę miała wychodzącego kota...
Okazało się jednak, że już nigdy nie bede miała kota, bo mój partner ma alergie

[Selfish Girl]

Napisane przez jajajamajka

Tak, w mieszkaniu.
Będziesz miała zapis w umowie, że musisz go wykastrować.

Znaczy się początkowo miałam w myślach, że będziemy się bawić w wystawy i zarejestrowanie go jako reproduktora ale jednak to nie jest na moje nerwy.

[imbaa]

http://youtu.be/QSDlFEVEJqE Doncia o Donci

[Ciemna163]

Napisane przez imbaa

Ja miałam 3 wychodzące kotki w swoim życiu i wszystkie skończyły śmiercią tragiczną Jeden z nich na moich oczach. Po tym stwierdziłam że już nigdy więcej nie będę miała wychodzącego kota...
Okazało się jednak, że już nigdy nie bede miała kota, bo mój partner ma alergie

Spooooko, mój tez miał, a po dwóch tygodniach wszystko zniknęło Jest coś takiego, że kiedy organizm ma często i dużo do czynienia z alergenem, to nie chce już mu się bronic i alergia mija Oczywiście nie u wszystkich i nie ze wszystkim tak jest, ale akurat z kotami to dość popularne

[201605301111]

https://www.youtube.com/watch?v=QSDlFEVEJqE

historia Donci

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------

Napisane przez imbaa

http://youtu.be/QSDlFEVEJqE Doncia o Donci

>:C
chciałam być pierwsza
>:C

[imbaa]

Napisane przez Ciemna163

Spooooko, mój tez miał, a po dwóch tygodniach wszystko zniknęło Jest coś takiego, że kiedy organizm ma często i dużo do czynienia z alergenem, to nie chce już mu się bronic i alergia mija Oczywiście nie u wszystkich i nie ze wszystkim tak jest, ale akurat z kotami to dość popularne

Wiem, ale widziałam jak on reaguje (byliśmy u znajomych którzy mieli kota w domu) i niestety jest bardzo źle i bez sensu żeby się tak męczył. Pokochałam dzięki niemu pieski i stwierdziliśmy że po prostu będziemy mieli w przyszłości psa.

Napisane przez Czocherovsky

https://www.youtube.com/watch?v=QSDlFEVEJqE

historia Donci

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:28 ----------



>:C
chciałam być pierwsza
>:C

Aż łzy mi poleciały jak zobaczyłam że ona płacze

[Lukrecja_Borgia]

A propos Donci- co to za właściciel, który oddaje szczeniaka 4- tygodniowego, bo "już nie pije mleka, to może iść do ludzi"? Piesek jeszcze ledwo chodzi, jeszcze potrzebuje matki, socjalizacji, tworzenia więzi z matką i rodzeństwem- czy ja wyolbrzymiam? Bo aż mną trzęsie na myśl o takich właścicielach.

[201605301111]

Napisane przez imbaa

Wiem, ale widziałam jak on reaguje (byliśmy u znajomych którzy mieli kota w domu) i niestety jest bardzo źle i bez sensu żeby się tak męczył. Pokochałam dzięki niemu pieski i stwierdziliśmy że po prostu będziemy mieli w przyszłości psa.




Aż łzy mi poleciały jak zobaczyłam że ona płacze

mnie tez


w ogóle czytam komentarze i

Nie nazywa się psa imieniem zwierzaka który zdechł.A babcia i dziadek no imienia by sie przyzwyczaili nie sądzisz?

ojejaa karalnych nie jest duzo rzeczy, ktorych po prostu nie wypada. Moim zdaniem to taki brak poszanowania dla tego psa co zdechl

to chyba akurat jej sprawa jak nazwie tego pieska

[_Summer_]

Napisane przez Czocherovsky

mnie tez


w ogóle czytam komentarze i




to chyba akurat jej sprawa jak nazwie tego pieska

a ja się trochę zgadzam z komentarzami.

[Arrianna]

Napisane przez Lukrecja_Borgia

A propos Donci- co to za właściciel, który oddaje szczeniaka 4- tygodniowego, bo "już nie pije mleka, to może iść do ludzi"? Piesek jeszcze ledwo chodzi, jeszcze potrzebuje matki, socjalizacji, tworzenia więzi z matką i rodzeństwem- czy ja wyolbrzymiam? Bo aż mną trzęsie na myśl o takich właścicielach.

No własnie to samo pomyślałam. Co prawda całe życie mam koty i nie znam się na szczeniakach ale 4 tygodnie? U kota to ledwo zaczyna chybotliwie łazić - myślę że z psami jest podobnie. I masz rację - za wczesne odstawienie to stres dla matki i młodego. To się na pewno może na psychice szczeniaka odbić.

[201607110949]

W temacie makijażu: Hean wypuścił swoje pędzle, ceny ciut wyższe niż Hakuro, ciekawe jak będzie z jakością. http://sklep.hean.pl/category/produk...zle?horizontal

[201605301559]

Grzywkę też trzeba umieć nosić...

https://www.youtube.com/watch?v=6196...ature=youtu.be

[201605301111]

Napisane przez _Summer_

a ja się trochę zgadzam z komentarzami.

ja osobiście uważam, że w tej kwestii każdy chyba może robic co chce. Jeden by nie nazwał szczeniaka tak samo jak poprzedniego psa, inny nie widzi w tym nic złego i to jest ok. Wyrażenie opinii jest ok. Ale już zarzucanie braku szacunku dla zmarłego psa ok nie jest.

[Arrianna]

Napisane przez Czocherovsky

ja osobiście uważam, że w tej kwestii każdy chyba może robic co chce. Jeden by nie nazwał szczeniaka tak samo jak poprzedniego psa, inny nie widzi w tym nic złego i to jest ok. Wyrażenie opinii jest ok. Ale już zarzucanie braku szacunku dla zmarłego psa ok nie jest.

Tym bardziej, że widać iż Doncze bardzo to przeżyła.

[_Summer_]

https://www.youtube.com/watch?v=fr1X2RlBO5M
u szusz haul
ładna ta pierwsza spódnica

[Selfish Girl]

Napisane przez Lukrecja_Borgia

A propos Donci- co to za właściciel, który oddaje szczeniaka 4- tygodniowego, bo "już nie pije mleka, to może iść do ludzi"? Piesek jeszcze ledwo chodzi, jeszcze potrzebuje matki, socjalizacji, tworzenia więzi z matką i rodzeństwem- czy ja wyolbrzymiam? Bo aż mną trzęsie na myśl o takich właścicielach.

Nie miałam w domu nigdy psa dłużej niż kilka dni ale przerabiałam właśnie szczeniaka który został za wcześnie oddany. Piszczał w nocy, nie było mowy o tym, żeby zasnął na chwile.

[_Summer_]

Napisane przez Czocherovsky

ja osobiście uważam, że w tej kwestii każdy chyba może robic co chce. Jeden by nie nazwał szczeniaka tak samo jak poprzedniego psa, inny nie widzi w tym nic złego i to jest ok. Wyrażenie opinii jest ok. Ale już zarzucanie braku szacunku dla zmarłego psa ok nie jest.

dlatego napisałam trochę

[Selfish Girl]

Napisane przez Arrianna

I masz rację - za wczesne odstawienie to stres dla matki i młodego. To się na pewno może na psychice szczeniaka odbić.

Bardziej to myślę, że młody tutaj ma największy stres. Czasami suczka ucieka od małych (* szwagierka miała taki przypadek) i musiała oddzielić szczeniaki od matki ale były nadal wszystkie razem. Szczeniaki uczą się od mamy danych ruchów, gestów więc jak nie przypatrzył jak się np je z miski czy coś...

[Lukrecja_Borgia]

Napisane przez Arrianna

No własnie to samo pomyślałam. Co prawda całe życie mam koty i nie znam się na szczeniakach ale 4 tygodnie? U kota to ledwo zaczyna chybotliwie łazić - myślę że z psami jest podobnie. I masz rację - za wczesne odstawienie to stres dla matki i młodego. To się na pewno może na psychice szczeniaka odbić.

Ja też jestem kociarą, ale czytam o psach i o negatywnych skutkach, jakie może spowodować odebranie szczeniaka od matki zbyt wcześnie. Teraz to już za późno na uświadamianie Doncellity, ale dziwi mnie, że osoba, która, jak twierdzi, nie może żyć bez psów i całe życie miała psa, nie zapyta właściciela, ile miesięcy ma szczeniak- to pierwsze podstawowe pytanie! Naprawdę nie zdziwiło jej, że pies ledwie na nogach ustoi? Nie wie, że 4 tygodnie to śmieszny czas na odłączenie psa? Ale super, fajnie że od razu szukała szczeniaczka, byle był, bo pies musi przecież być
Argument z imieniem jak dla mnie z pupy wzięty- żeby dziadkowie nie mieli problemu, oh really?
Współczuję jej straty psa, ale irytuje mnie jej ignorancja.

[Arrianna]

Napisane przez Selfish Girl

Bardziej to myślę, że młody tutaj ma największy stres. Czasami suczka ucieka od małych (* szwagierka miała taki przypadek) i musiała oddzielić szczeniaki od matki ale były nadal wszystkie razem. Szczeniaki uczą się od mamy danych ruchów, gestów więc jak nie przypatrzył jak się np je z miski czy coś...

Jasne, na pewno. W końcu to młody potrzebuje matki do życia a nie ona jego. Ale np kotki też różnie reagują na za wczesne odstawianie młodych (typu szukanie, miauczenie itd). Na pewno ten stan jest krótszy i mniej intensywny niż u młodych.