Peema peemie peemą, czyli 37 zlot ślubnych zołz 2016!

[taedio]

Napisane przez visionAM

My ostatnio też gadaliśmy o mieszkaniu i na pewno nie będziemy brać kredytu zaraz po ślubie, niestety doszliśmy do wniosku, że jest za duże ryzyko przy naszych obecnych zarobkach... chyba jakieś 10k miesięcznie byłoby dla nas na tyle dużą kwotą żebyśmy się mogli spokojnie ładować w kredyt na 20 lat...

Chciałabym zarabiać 10k miesięcznie

[aguleekk]

Napisane przez visionAM

a jakie książki lubisz?
ja w zasadzie czytam same kryminały i fantasy, więc w szukam w internecie informacji co jest o czym

A ciężko powiedzieć, różnie, ale na pewno nie fantasy, tego akurat nie znoszę.

Napisane przez visionAM

My ostatnio też gadaliśmy o mieszkaniu i na pewno nie będziemy brać kredytu zaraz po ślubie, niestety doszliśmy do wniosku, że jest za duże ryzyko przy naszych obecnych zarobkach... chyba jakieś 10k miesięcznie byłoby dla nas na tyle dużą kwotą żebyśmy się mogli spokojnie ładować w kredyt na 20 lat...

Chyba bez przesady. Chociaż ja się w sumie na tym nie znam

[zambeza]

a my ostatnio spedzamy wieczory na ogladaniu projektow domow

[Stella275]

My już podjęliśmy decyzję, że w miarę szybko po ślubie weźmiemy kredyt i się budujemy. Część kwoty z kopert na to pewnie przeznaczymy, ale wolę chyba tak je spożytkować niż opłacać po weselu za to usługodawców.

---------- Dopisano o 10:17 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez zambeza

a my ostatnio spedzamy wieczory na ogladaniu projektow domow

Mi TŻ już projekt wnętrza domu naszkicował, no architekta to z niego nie będzie

[DontSaySorry]

90% książek, które czytam to romanse. Taka ze mnie romantyczna dusza

Ostatnio czytałam to http://lubimyczytac.pl/ksiazka/183416/the-opportunist
Wciągnęło mnie i w 3 wieczory pochłonęłam 3 części.

I ta świetna leciutka: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/52839/nie-powiesz-nikomu

[Arya90]

Napisane przez visionAM

My ostatnio też gadaliśmy o mieszkaniu i na pewno nie będziemy brać kredytu zaraz po ślubie, niestety doszliśmy do wniosku, że jest za duże ryzyko przy naszych obecnych zarobkach... chyba jakieś 10k miesięcznie byłoby dla nas na tyle dużą kwotą żebyśmy się mogli spokojnie ładować w kredyt na 20 lat...

Właśnie mój Tż ostatnio mnie trochę denerwuje w tym temacie, bo on koniecznie chce mieć swoje mieszkanie i brać kredyt. A ja to ciężko widzę, bo on ma działalność a na działalności nie wiem jak duże dochody są traktowane gorzej, niż mniejsze na umowie o pracę boję się, że nam dowalą jakieś opłaty dodatkowe. Mamy możliwość rozbudowy domu moich rodziców i zaczynam się zastanawiać czy to nie jest lepsza opcja. Tż jest niechętny na to, ale mi ten kredyt jakoś nie po drodze. Chciałabym swoje mieszkanie, ale przeraża mnie 15 czy 20 lat spłaty, jak nigdy nie wiadomo co będzie za rok, czy 2.

[visionAM]

Napisane przez taedio

Chciałabym zarabiać 10k miesięcznie

ja też

Napisane przez aguleekk

Chyba bez przesady. Chociaż ja się w sumie na tym nie znam

Mieszkanie 60mkw w Warszawie to koszt 400tys. Rata miesięczna w granicy 2000zł + czynsz + opłaty - można dobić do 3tys. Wykończenie wraz z wyposażeniem około 80-90tys.

Ogólnie przy tym jak obecnie mamy na dwie osoby 5-6tys. jakbyśmy mieli płacić około 3tys. za mieszkanie to byłoby mega ciężko. Plus zobowiązując się na 20-30 lat kredytem, trzeba co miesiąc raty spłacać,a co w przypadku choroby, starty pracy, przypadków losowych? Ubezpieczenie wszystkiego nie załatwi. Przy 10tys. miesięcznie moglibyśmy spokojnie spłacać kredyt i jeszcze odkładać "na czarną godzinę" żeby mieć komfort psychiczny.

10tys. to nie jest kwota trudna do osiągnięcia w Warszawie, no ale nie wiem czy będzie nam tak łatwo dobić do takiej kasy. A mniejszego mieszkania nie chcemy kupować, bo to dla nas bez sensu.

[candy111]

Witam, ja oderwana od internetu bo znowu będę miała nową osobę w pracy. Wróciliśmy z Tż z wakacji. Jeszcze teraz szkoła się zaczyna.
Co do ślubnych planów to udało nam się wreszcie ogarnąć obrączki.
Godziny ślubu nadal nie mamy ustalonej.

Mieszkać przez 2-3 lata planujemy nadal w tym mieszkaniu co mieszkamy. Po ślubie chcemy kupić działkę, a później się budować. Tylko cały czas mamy wahania czy pod Warszawą czy bliżej rodziców. Niby różnica 60km ale nie wiemy.

[smerfetk_a]

Napisane przez visionAM

ja też

Mieszkanie 60mkw w Warszawie to koszt 400tys. Rata miesięczna w granicy 2000zł + czynsz + opłaty - można dobić do 3tys. Wykończenie wraz z wyposażeniem około 80-90tys.

Ogólnie przy tym jak obecnie mamy na dwie osoby 5-6tys. jakbyśmy mieli płacić około 3tys. za mieszkanie to byłoby mega ciężko. Plus zobowiązując się na 20-30 lat kredytem, trzeba co miesiąc raty spłacać,a co w przypadku choroby, starty pracy, przypadków losowych? Ubezpieczenie wszystkiego nie załatwi. Przy 10tys. miesięcznie moglibyśmy spokojnie spłacać kredyt i jeszcze odkładać "na czarną godzinę" żeby mieć komfort psychiczny.

10tys. to nie jest kwota trudna do osiągnięcia w Warszawie, no ale nie wiem czy będzie nam tak łatwo dobić do takiej kasy. A mniejszego mieszkania nie chcemy kupować, bo to dla nas bez sensu.

Borze liściasty

[aguleekk]

Napisane przez Stella275

My już podjęliśmy decyzję, że w miarę szybko po ślubie weźmiemy kredyt i się budujemy. Część kwoty z kopert na to pewnie przeznaczymy, ale wolę chyba tak je spożytkować niż opłacać po weselu za to usługodawców.

Też byśmy tak chcieli, ale mnie ta wizja przeraża Tż co prawda ma dobry zawód, zarabia coraz więcej i myślę, że problemu z pracą nie będzie miał, gorzej ze mną

vision, a no zapomniałam, ze w Warszawie szalone ceny są

[visionAM]

Napisane przez smerfetk_a

Borze liściasty

a to i tak jest cena niska na obrzeżach średnio metr jest za 7tys. Dolcizyć do tego komórkę lokatorską, miejsce postojowe albo garaż i robi się pół miliona

Patrzyliśmy ostatnio mieszkania z rynku wtórnego i tutaj dałoby się coś taniej ogarnąć, ale i tak wciąż koszty są ogromne.

[magda1706]

Napisane przez smerfetk_a

Borze liściasty

To samo pomyślałam u mnie ceny takich mieszkań zaczynają się od 250 tys.. Za 400 tys to masz dom z działka ale to warszawa to inaczej
Ja to marzę żebyśmy we dwoje zarabiali 5tys.. To by było coś

[smerfetk_a]

Napisane przez magda1706

To samo pomyślałam u mnie ceny takich mieszkań zaczynają się od 250 tys.. Za 600 tys to masz mega wypasny dom z działka ale to warszawa to inaczej
Ja to marzę żebyśmy we dwoje zarabiali 5tys.. To by było coś

u nas za 250 tys to jest mega wyrąbany apartament



kupili mi na vinted żakiet na który się czaiłam

[pannamima]

Napisane przez ann2016

czemu ?

Bo ja chciałabym wejść po ślubie na swoje już wyremontowane, a Tż stwierdził, że zrobimy remont z kopert dopiero, bo mamy zbyt małe oszczędności by wgl go zaczynać. Ja chciałam więc albo pogadac z rodzicami o pożyczce, albo wziąć taką, która na jakiś czas nie jest oprocentowana, a tu znowu Tż, że woli robić za swoje pieniądze. Już sama nie wiem co lepsze

Vision, kredyt to zawsze ryzyko, ale bez niego ciężko czasem zrobić jakiś krok do przodu, ale własnie przez te kosmiczne ceny nie kupiłabym mieszkania w Wawie tylko jak już coś to blisko niej

[DontSaySorry]

Napisane przez visionAM

a to i tak jest cena niska na obrzeżach średnio metr jest za 7tys. Dolcizyć do tego komórkę lokatorską, miejsce postojowe albo garaż i robi się pół miliona

Patrzyliśmy ostatnio mieszkania z rynku wtórnego i tutaj dałoby się coś taniej ogarnąć, ale i tak wciąż koszty są ogromne.

Aż mi się słabo zrobiło jak przeczytałam o tych kwotach

Za pół miliona miałabym 2 postawione i wyposażone domy u siebie

[Arya90]

Masakra z tymi cenami. Choć jak spojrzę na to, że mieszkam w mieście co ma 30 tys mieszkańców i tu wołają za 60 m z 250-300 tys zależy na jakim osiedlu to w ogóle można zemdleć

[magda1706]

Napisane przez pannamima

Bo ja chciałabym wejść po ślubie na swoje już wyremontowane, a Tż stwierdził, że zrobimy remont z kopert dopiero, bo mamy zbyt małe oszczędności by wgl go zaczynać. Ja chciałam więc albo pogadac z rodzicami o pożyczce, albo wziąć taką, która na jakiś czas nie jest oprocentowana, a tu znowu Tż, że woli robić za swoje pieniądze. Już sama nie wiem co lepsze

Vision, kredyt to zawsze ryzyko, ale bez niego ciężko czasem zrobić jakiś krok do przodu.

Ale jeśli możecie poczekać te parę miesięcy i zrobić za własne pieniądze to ja bym poczekala. Kredyt łatwo wziąć. A w razie wu później co? A własne pieniążki to własne pieniążki.. Nikt ci później nie zabierze

[aguleekk]

My myślimy o wyprowadzeniu się w przyszłości gdzieś na wioskę, marzy mi się takie mieszkanie blisko natury, do tego wybudowanie domu gdzieś na wsi kosztuje tyle co mieszkanie w Gdańsku no tylko, żeby praca była tak do około godziny drogi od domu

[visionAM]

Jakbyśmy wrócili do Zamościa to też za 200-300 tys. moglibyśmy mieć mega wypasiony apartament. No ale co z tego, jak nie ma tam pracy, a nawet jakby była to za mniejsze pieniądze, więc i tak wychodzi na jedno i to samo. Tak jak przy obecnych zarobkach szłoby nam 3/5 wypłaty na mieszkanie, tak w Zamościu byłoby to samo.

Poza tym ja nie chcę tam wracać

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez DontSaySorry

90% książek, które czytam to romanse. Taka ze mnie romantyczna dusza

Ostatnio czytałam to http://lubimyczytac.pl/ksiazka/183416/the-opportunist
Wciągnęło mnie i w 3 wieczory pochłonęłam 3 części.

I ta świetna leciutka: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/52839/nie-powiesz-nikomu

piona





my tez kredyt musimy bo 300-400k sobie nie wytrzasne nawet w kolejne 10 lat (no chyba ze PLN jak juz )a 10 lat nie zamierzam czekac i placic to samo prawie na wynajmowane. Teraz od nowego roku zaczynamy dusic zeby jak najwiecej odlozyc na wklad wlasny i zaczniemy patrzec jak uzbieramy minimum jaki sobie postanowilismy. Wiec licze jeszcze 2/3 lata na tym wynajmie i mam nadzieje potem na swoje. Jak bym miala czekac kiedy bede mogla kupic bez kredytu to chyba bym do 60tki czekala

a rata kredytu prawie tak samo jak wynajem bo sie orientowalismy niedawno rachunki takie same wiec nie ma co sie zastanawiac

[kognisia]

Napisane przez visionAM

ja też

Mieszkanie 60mkw w Warszawie to koszt 400tys. Rata miesięczna w granicy 2000zł + czynsz + opłaty - można dobić do 3tys. Wykończenie wraz z wyposażeniem około 80-90tys.

Ogólnie przy tym jak obecnie mamy na dwie osoby 5-6tys. jakbyśmy mieli płacić około 3tys. za mieszkanie to byłoby mega ciężko. Plus zobowiązując się na 20-30 lat kredytem, trzeba co miesiąc raty spłacać,a co w przypadku choroby, starty pracy, przypadków losowych? Ubezpieczenie wszystkiego nie załatwi. Przy 10tys. miesięcznie moglibyśmy spokojnie spłacać kredyt i jeszcze odkładać "na czarną godzinę" żeby mieć komfort psychiczny.

10tys. to nie jest kwota trudna do osiągnięcia w Warszawie, no ale nie wiem czy będzie nam tak łatwo dobić do takiej kasy. A mniejszego mieszkania nie chcemy kupować, bo to dla nas bez sensu.

W Krakowie jest tak samo, dlatego my na pewno kupujemy działkę i budujemy dom Wyjdzie nas to taniej, a będziemy mieć dom, a nie mieszkanie i sąsiadów za ścianą Teraz jak ja pracuję i jeszcze może dostanę stypendium, to będzie nam naprawdę dobrze - będzie więcej niż moje życiowe minimum . Dużo odkładamy teraz na ten wkład własny, reszta pójdzie z kopert z wesela i max rok po ślubie chcemy starać się o kredyt

[visionAM]

Napisane przez pannamima

Vision, kredyt to zawsze ryzyko, ale bez niego ciężko czasem zrobić jakiś krok do przodu, ale własnie przez te kosmiczne ceny nie kupiłabym mieszkania w Wawie tylko jak już coś to blisko niej

Dojazdy by nas "zabiły". Ja przez Warszawę jeżdżę 40-60 minut, TŻ czasemi 2 godziny, a co dopiero jakbyśmy mieli spod Warszawy jeździć. Pociągami jest teoretycznie szybko, ale i tak istnieje ryzyko spędzania poza domem 10-12 godzin przy pracowaniu 8godz.

[pannamima]

Napisane przez magda1706

Ale jeśli możecie poczekać te parę miesięcy i zrobić za własne pieniądze to ja bym poczekala. Kredyt łatwo wziąć. A w razie wu później co? A własne pieniążki to własne pieniążki.. Nikt ci później nie zabierze

Możemy, ale ja to jestem w gorącej wodzie kąpana i chciałabym na już Poza tym jak sobie pomyślę, że wspólne życie po ślubie zaczniemy na rozwalani ścian i spaniu w kurzu to mi sie odechciewa

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

ja mieszkam tu ponad 5 lat a nie wizialam zeby ktos dom budowal remont, tak, budowa mieszkan tak ale nie domu
No ale ceny tu tez zabijaja, nie tylko dzialek ale tez wszystkiego innego. Nie jest to luksus dla zwyklych smiertelnikow

[aguleekk]

No mój Tż bez korków dojedzie do pracy w 25 minut (ale to się raczej nie zdarza ), z korkami nawet godzinę ja na uczelnię autobusem, a potem tramwajem jadę prawie godzinę, ale w sumie mi to jakoś bardzo nie przeszkadza.

[52226a6b84e10414ec85695991496d596c4cbe57_65555ba93c74a]

Napisane przez pannamima

Możemy, ale ja to jestem w gorącej wodzie kąpana i chciałabym na już Poza tym jak sobie pomyślę, że wspólne życie po ślubie zaczniemy na rozwalani ścian i spaniu w kurzu to mi sie odechciewa

nie dziwie ci sie

[Arya90]

Napisane przez visionAM

Dojazdy by nas "zabiły". Ja przez Warszawę jeżdżę 40-60 minut, TŻ czasemi 2 godziny, a co dopiero jakbyśmy mieli spod Warszawy jeździć. Pociągami jest teoretycznie szybko, ale i tak istnieje ryzyko spędzania poza domem 10-12 godzin przy pracowaniu 8godz.

O rany. Zawsze podziwiam za takie dojazdy. Ja jeżdżę do pracy 25 km i jadę to 20 minut

[kognisia]

Napisane przez aguleekk

My myślimy o wyprowadzeniu się w przyszłości gdzieś na wioskę, marzy mi się takie mieszkanie blisko natury, do tego wybudowanie domu gdzieś na wsi kosztuje tyle co mieszkanie w Gdańsku no tylko, żeby praca była tak do około godziny drogi od domu

Ja bym nie potrafiła na wsi mieszkać Totalnie się nie widzę! Gdzieś na granicy Krakowa chcemy szukać działki

[visionAM]

Napisane przez kognisia

W Krakowie jest tak samo, dlatego my na pewno kupujemy działkę i budujemy dom Wyjdzie nas to taniej, a będziemy mieć dom, a nie mieszkanie i sąsiadów za ścianą Teraz jak ja pracuję i jeszcze może dostanę stypendium, to będzie nam naprawdę dobrze - będzie więcej niż moje życiowe minimum . Dużo odkładamy teraz na ten wkład własny, reszta pójdzie z kopert z wesela i max rok po ślubie chcemy starać się o kredyt

A ile teraz kosztują działki pod Krakowem? Bo jak mieszkałam w Krakowie to ceny działek były kosmiczne. Moja ówczesna szefowa brała kredyt na milion złotych żeby kupić działkę i się wybudować, gdzieś w okolicy Michałowic

[magda1706]

Napisane przez pannamima

Możemy, ale ja to jestem w gorącej wodzie kąpana i chciałabym na już Poza tym jak sobie pomyślę, że wspólne życie po ślubie zaczniemy na rozwalani ścian i spaniu w kurzu to mi sie odechciewa

No to problem jest w tobie a nie pieniazkach no tak ale to też nowy Początek i możesz wykorzystać argument "aj zonce swojej kochanej odmowisz?" Zresztą tak czy siak musicie przejść przez remont.. A nie wiesz ile dokładnie wesele pochłonie.
Twój tz myśli bardzo rozsądnie i zaufalabym mu na twoim miejscu