Oszczędzanie niejedno imię ma - i nie będąc żyłą z klasą żyć się da! cz III

[20160901857]

Ja nie piorę w proszku, bo mnie potem skóra swędzi i w ogóle mam wrażenie, że płyn/kapsułki lepiej dopierają.

Nie umiem nauczyć domowników odłączania ładowarek od kontaktu

[Konkardia]

U nas na szczęście i ja i mąż byliśmy tak nauczeni. Nie poganiamy się więc wzajemnie Ale wszystko da się zrobić!

[Terha]

Napisane przez rise_against

- kupowanie dużych opakowań, do prania kapsułki zamiast proszku/żelu

Akurat z tego co się orientuję, to kapsułki wychodzą drożej, niż proszek czy płyn.

[lwia paszcza]

Napisane przez Terha

Akurat z tego co się orientuję, to kapsułki wychodzą drożej, niż proszek czy płyn.

Nie bój nic, producenci proszków i płynów też dbają o swoje interesy dzięki funkcji którą posiada moją pralka, wiem już na pewno, że dawki podawane na opakowaniach proszków itp. są przeważnie mocno zawyżone - ja oczywiście korzystam z tej wiedzy i do pralki pakuję tylko tyle płynu czy proszku, ile naprawdę potrzeba. Często wychodzi to np. jedna trzecia dawki z opakowania. I dopiero wtedy, moim zdaniem, można mówić o prawdziwej oszczędności na środkach do prania

[20160901857]

ja jestem typowym Polakiem - zawsze mi się wydaje, że te zalecenia producenta to za mało i leję jak świr jakiś

[lwia paszcza]

Napisane przez nouvelle90

ja jestem typowym Polakiem - zawsze mi się wydaje, że te zalecenia producenta to za mało i leję jak świr jakiś

Tak samo jak ja kiedyś ale ja nie lubię przepłacania za cokolwiek, a dodatkowo jeszcze nie podoba mi się, gdy ktoś chce mnie oskubać - a tak mi się kojarzy pisanie nie do końca prawdziwych informacji na opakowaniach

[nelyen]

Napisane przez nouvelle90

ja jestem typowym Polakiem - zawsze mi się wydaje, że te zalecenia producenta to za mało i leję jak świr jakiś

To idealny sposób na zmarnowanie pieniędzy 2 razy - na same środki piorące a potem na nową pralkę, bo sprzęty szybciej się psują jak muszą wypłukiwać tony piany robionej niepotrzebnie

[CptCook]

Dzisiaj dowiedziałam się w pracy, że mogę rozliczać się w trybie 2tygodniowym i zastanawiam się czy to nie jest lepsza opcja dla mnie

[20160901857]

Na szczęście nie dorobiłam się jeszcze własnej pralki Ta w obecnym mieszkaniu zdychała już chyba kilka razy, ale oczywiście właściciel nie widzi potrzeby wymiany na nową

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------

Napisane przez scarlett26

Ta akurat średnio wymyślna, bo owsiana z certyfikatem gf - 13zł za 400g - 2 opakowania wzięłam, na mój gf chleb to jeszcze gryczana potrzebna i z tapioki/topinamburu - są jeszcze kokosowe, cieciorkowe, kasztanowe i jakieś gotowe mixy, ale do nich stosy dziwnych rzeczy są dodawane



wg mnie jest drogie i to bardzo, kwestia co jest rarytasem też jest dość dyskusyjna..... nas czekają przedszkolne wydatki (>1200/mc), fajnie by było zejść z kosztów żarcia nieco - dobrze, że lato idzie, to warzywa i owoce potanieją trochę. Czytam ten wątek o tanim jedzeniu (choć po 30 stronach mam nieco dosć już) i niestety się plasuję w top stawce jeśli chodzi o ilość przeżeranej gotówki, a też wydaje mi się, ze rarytasów nie jemy. Za to powalające jest to, co dziewczyny piszą, jeśli chodzi o ceny w poszczególnych rejonach kraju - nie wiedziałam, że mamy tutaj najdroższe warzywa i owoce, a dziewczyny nie mogły uwierzyć ile kg czegoś może u nas w sezonie kosztować, nie mówiąc już o kosmicznych cenach poza sezonem.



To faktycznie jesz niewiele, podwójna pierś z kurczaka to dla nas 1 obiad, warzyw na patelnię nie kupuję, bo sama wszystko ze świeżych robię. Pierogi to ostatnio moja słabość, bo znalazłam sklep z wszystko nie mającymi co nie mogę bezglutenowcami i wcinam - niewielkie, mrożone po 10 - zjadam na raz, pewnie z 14 to byłaby porcja w sam raz, bo mam pewien niedosyt - w zależności od rodzaju 14-17zł za 1o sztuk. Zwykłe to kiedyś robiłam, bezglutenowców nie, ponoć ciasto żeby się lepiło z tych bezglutenowych mąk to wyższa szkoła jazdy - pewnie byłby sens spróbować, ale obawiam się kosztownych błędów



dla mnie to potrafi być jedno wyjście do tesco po spożywkę niestety



no to ja podobnie

Jeszcze co do mąki - tak, bezglutenowe wymagają dodania albo większej ilości jajek albo po prostu skrobii ziemniaczanej. Ewentualnie, jeżeli ktoś nie unika glutenu, tylko ogranicza węgle to można zmieszać ze zwykłą mąką, żeby ciasto się skleiło.

Ja kupuję takie bez dodatków ((ale czyste, żadne miksy), one jednak są relatywnie drogie, w porównaniu z pszenną albo żytnią. Za to są o wiele zdrowsze, zwykła mąka to same bezwartościowe, zapychajace węgle i gluten. Chociaż ja akurat nie jestem anty glutenowa, nie zauważyłam żebym miała uczulenie.

[Ilsa Lund]

Jeśli idzie o jedzenie słodyczy i przekąsek to pomogło mi stosowanie pojemników z IKEI. Wtedy odsypuję sobie troszkę do miseczki zamiast od razu zjeść opakowanie chipsów

[scarlett26]

Napisane przez nouvelle90

Na szczęście nie dorobiłam się jeszcze własnej pralki Ta w obecnym mieszkaniu zdychała już chyba kilka razy, ale oczywiście właściciel nie widzi potrzeby wymiany na nową

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 16:55 ----------



Jeszcze co do mąki - tak, bezglutenowe wymagają dodania albo większej ilości jajek albo po prostu skrobii ziemniaczanej. Ewentualnie, jeżeli ktoś nie unika glutenu, tylko ogranicza węgle to można zmieszać ze zwykłą mąką, żeby ciasto się skleiło.

Ja kupuję takie bez dodatków ((ale czyste, żadne miksy), one jednak są relatywnie drogie, w porównaniu z pszenną albo żytnią. Za to są o wiele zdrowsze, zwykła mąka to same bezwartościowe, zapychajace węgle i gluten. Chociaż ja akurat nie jestem anty glutenowa, nie zauważyłam żebym miała uczulenie.

Glutenu nie jem w ogóle, nawet jak na przyprawach jest np. że może zawierać, to już takiej nie używam. Jajek też nie jem.

[Terha]

Napisane przez lwia paszcza

Nie bój nic, producenci proszków i płynów też dbają o swoje interesy dzięki funkcji którą posiada moją pralka, wiem już na pewno, że dawki podawane na opakowaniach proszków itp. są przeważnie mocno zawyżone - ja oczywiście korzystam z tej wiedzy i do pralki pakuję tylko tyle płynu czy proszku, ile naprawdę potrzeba. Często wychodzi to np. jedna trzecia dawki z opakowania. I dopiero wtedy, moim zdaniem, można mówić o prawdziwej oszczędności na środkach do prania

Tylko, że w przypadku proszku czy płynu masz możliwość wybrać sobie odpowiednią ilość. W przypadku kapsułek nie da się chyba jej rozłupać i zrobić pranie z połowy . Moja pralka ma prania oszczędne, gdzie zużywa połowę wody albo prania na połowę wsadu i po co mam wtedy dawać całą tabletkę jak mogę dać odpowiednią ilość proszku, czy płynu. Powiem szczerze, że jakiś czas temu chciałam spróbować tych kapsułek, ale po przemyśleniu stwierdziłam, że to się kupy nie trzyma.

[scarlett26]

Napisane przez Terha

Tylko, że w przypadku proszku czy płynu masz możliwość wybrać sobie odpowiednią ilość. W przypadku kapsułek nie da się chyba jej rozłupać i zrobić pranie z połowy . Moja pralka ma prania oszczędne, gdzie zużywa połowę wody albo prania na połowę wsadu i po co mam wtedy dawać całą tabletkę jak mogę dać odpowiednią ilość proszku, czy płynu. Powiem szczerze, że jakiś czas temu chciałam spróbować tych kapsułek, ale po przemyśleniu stwierdziłam, że to się kupy nie trzyma.

Mam podobne odczucia, jedyne co dla mnie przemawia za kapsułkami to fakt, że zajmują mniej miejsca, bo póki co w szafce nad pralką mam 4 wielkie pojemniki proszków.

[CptCook]

Napisane przez scarlett26

Mam podobne odczucia, jedyne co dla mnie przemawia za kapsułkami to fakt, że zajmują mniej miejsca, bo póki co w szafce nad pralką mam 4 wielkie pojemniki proszków.

Kup jeden uniwersalny płyn i już

[lwia paszcza]

Napisane przez Terha

Tylko, że w przypadku proszku czy płynu masz możliwość wybrać sobie odpowiednią ilość. W przypadku kapsułek nie da się chyba jej rozłupać i zrobić pranie z połowy . Moja pralka ma prania oszczędne, gdzie zużywa połowę wody albo prania na połowę wsadu i po co mam wtedy dawać całą tabletkę jak mogę dać odpowiednią ilość proszku, czy płynu. Powiem szczerze, że jakiś czas temu chciałam spróbować tych kapsułek, ale po przemyśleniu stwierdziłam, że to się kupy nie trzyma.

Właśnie między innymi dlatego ja też nie używam kapsułek
Ale duży karton to byłby dla mnie hardkor. Ciągle bym się irytowała, bo przez to, że używam detergentów tak mało, nie mogłabym się doczekać, kiedy sie wreszcie opakowanie skończy 5 kilo proszku starczyłoby mi na rok i byłabym wściekła, nużyłoby mnie to okropnie.

[scarlett26]

Napisane przez CptCook

Kup jeden uniwersalny płyn i już

Mam 2 proszki dla nas (Persil) i 2 dla dziecka (Jelp). Płyn miałam raz czy 2, ostatnio wywaliłam - ja wszystko prasuję, a nawet po 2 krotnym płukaniu w pralce jak prasowałam to na ciuchach pojawiały się takie połyskliwe ślady, jakby ślimak po nich przeszedł. Megawkurzające, musiałam to prać jeszcze raz. Dziwne, bo zapach płynu praktycznie nie był wyczuwalny, z proszkiem tak samo nigdy nie miałam, żeby pralka nie wypłukiwała go do końca.

Napisane przez lwia paszcza

Właśnie między innymi dlatego ja też używam kapsułek
Ale duży karton to byłby dla mnie hardkor. Ciągle bym się irytowała, bo przez to, że używam detergentów tak mało, nie mogłabym się doczekać, kiedy sie wreszcie opakowanie skończy 5 kilo proszku starczyłoby mi na rok i byłabym wściekła, nużyłoby mnie to okropnie.

Mam plastikowe pojemniki, do których przesypuję, wciąż używam tych samych proszków, nie mam ciśnienia, żeby wypróbowywać coś nowego - więc też nie rozumiem ciśnienia, żeby się skończyło - w sumie po co ma się kończyć, żebym musiała wydać kasę na kolejny?

[maaddzziiaa]

Dziewczyny, ostatnio się załamałam. Przyszedł mi rachunek za prąd. Pierwszy w obecnym mieszkaniu... 260zł- przy 2 osobach, mieszkanie 50m2, bez TV. Załamka Dobija mnie kuchnia elektryczna i czajnik

[Maguda_]

Jest rozliczenie miesięczne? Jak rozumiem wynajmujecie? Pewnie właściciel pojechał z opłatami po taniości i dlatego tak stuka po kieszeni i za wszystko trzeba dopłacać. Chociaż szczerze jeśli to kwota za miesiąc to mnie dziwi, moi rodzice przy większym metrażu, tv, kuchence i piekarniku elektrycznym, czajniku, ekspresie do kawy, klimie i innym sprzęcie pożerającym dużo prądu mają mniejszy rachunek :/

[Fufka]

Ja używam kapsułek bo zajmują mniej miejsca i nie martwię się, że daję za dużo proszku, a zawsze sypalam więcej, bałam się, że zawsze jest za mało.

A prąd byl zczytany z licznika, czy po poprzednim właścicielu? I czy to jest za 1 czy 2 miesiące?

[iwona200]

Napisane przez maaddzziiaa

Dziewczyny, ostatnio się załamałam. Przyszedł mi rachunek za prąd. Pierwszy w obecnym mieszkaniu... 260zł- przy 2 osobach, mieszkanie 50m2, bez TV. Załamka Dobija mnie kuchnia elektryczna i czajnik

Uuuu dużo. Też bym się załamała. To chyba ta kuchenka, bo ja elektrycznego czajnika też sporo używam. Mnie też się wydaje, że coś dużo płacę. Mam prognozę zawsze na ponad 100 zł, też niecałe 50m 2 osoby. A moi rodzice metraż taki sam, 3 osoby, użycie sprzętów elektrycznych praktycznie takie samo i prognoza niecałe 70 zł. U mnie jedynie lodówka zużywa trochę więcej prądu (mam dużą, side by side, rodzice normalną) i piekarnika elektrycznego używam częściej (ja 1-2 x w tygodniu, rodzice może 2 razy w miesiącu), ale żeby różnica była aż taka znaczna...

Edit: przypomniałam sobie o zmywarce no to już teraz wiele się wyjaśnia

[201608160903]

Napisane przez maaddzziiaa

Dziewczyny, ostatnio się załamałam. Przyszedł mi rachunek za prąd. Pierwszy w obecnym mieszkaniu... 260zł- przy 2 osobach, mieszkanie 50m2, bez TV. Załamka Dobija mnie kuchnia elektryczna i czajnik

Wow, aż sprawdziłam i nam przychodzi w podobnym metrazu bez tv 1/2 (a myślałam że to jest dużo). Wyrzućcie czajnik i kupcie zwykły emaliowany

Napisane przez Fufka

Ja używam kapsułek bo zajmują mniej miejsca i nie martwię się, że daję za dużo proszku, a zawsze sypalam więcej, bałam się, że zawsze jest za mało.

A prąd byl zczytany z licznika, czy po poprzednim właścicielu? I czy to jest za 1 czy 2 miesiące?

Dokładnie, kapsułki pany


Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

[scarlett26]

Napisane przez Maguda_

Jest rozliczenie miesięczne? Jak rozumiem wynajmujecie? Pewnie właściciel pojechał z opłatami po taniości i dlatego tak stuka po kieszeni i za wszystko trzeba dopłacać. Chociaż szczerze jeśli to kwota za miesiąc to mnie dziwi, moi rodzice przy większym metrażu, tv, kuchence i piekarniku elektrycznym, czajniku, ekspresie do kawy, klimie i innym sprzęcie pożerającym dużo prądu mają mniejszy rachunek :/

Chyba za 2 miesiące - nie spotkałam się, żeby gdzieś prąd był rozliczany miesięcznie, no ale może jest.

My mamy ok 240zł/2 miesiące, we trójkę z małym dzieckiem - z 2 prania co drugi dzień, czajnik (sporo herbat), kuchenka indukcyjna (dużo gotujemy), piekarnik elektryczny (też co drugi dzień pewnie chodzi), tv (rzadko używany w sumie), komputer, ładowarek itp rzeczy jakoś specjalnie nie pilnuję. Myślę, że akurat metraż na prąd się słabo przekłada, bo lampy to niewielkie ilości prądu w porównaniu ze sprzętami, no chyba, że ogrzewanie jestelektryczne, to wtedy masakra. U moich rodziców akurat są masakryczne kwoty za prąd przez przepływowy ogrzewacz wody.

---------- Dopisano o 10:23 ---------- Poprzedni post napisano o 10:21 ----------

acha, no i jednym z największych prądopożeraczy w domu jest zmywarka oczywiście

[MariaFrancesca]

Napisane przez maaddzziiaa

Dziewczyny, ostatnio się załamałam. Przyszedł mi rachunek za prąd. Pierwszy w obecnym mieszkaniu... 260zł- przy 2 osobach, mieszkanie 50m2, bez TV. Załamka Dobija mnie kuchnia elektryczna i czajnik

No rzeczywiście sporo, ja też płacę połowę tego za 2 miesiące, a sporo piekę, chleb, ciasta. Kuchenkę masz indukcyjną czy zwykłą elektryczną?

[_zgryzota_]

😊 wróciłam dziewczyny z długiego weekendu w termach! Było świetnie 😊!!!!!

[nelyen]

Napisane przez rise_against

Wow, aż sprawdziłam i nam przychodzi w podobnym metrazu bez tv 1/2 (a myślałam że to jest dużo). Wyrzućcie czajnik i kupcie zwykły emaliowany

Dokładnie, kapsułki pany


Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

Rise, jak i czajnik i kuchenka na prąd to raczej tak się nie oszczędzi

Kurczę, ja to żyję w nieświadomości jakie konkretnie te opłaty mamy, TŻ trzyma monopol na rozliczenia :P aż go spytam wieczorem

[iwona200]

Napisane przez MariaFrancesca

No rzeczywiście sporo, ja też płacę połowę tego za 2 miesiące, a sporo piekę, chleb, ciasta. Kuchenkę masz indukcyjną czy zwykłą elektryczną?

Kurczę, to ja tyle co miesiąc. I nie używam dużo piekarnika, raz w tygodniu chleb i czasem jakiegoś kurczaka czy schab, ale nie co tydzień. Ciast nie piekę. Mam zmywarkę i czajnik elektryczny, ale żeby aż taka różnica w rachunkach była...

Dzisiaj okazało się, że nia mamy już OC od dwóch dni i przeglądu :-/ Za obie rzeczy wyszło 600 zł więc spoko

[_Aneta]

U mnie za prąd 100zl/2 miesiące. A nie oszczędzamy za bardzo, tv włączony zawsze jak jesteśmy w domu, ciągle się coś ładuje, czasem zapominamy wyłączyć kompy i orientujemy się rano pranie co 2 dni minimum. Pralka i tv starego typu, bez super klas energetycznych, po poprzednich właścicielach - będziemy wymieniać dopiero przy remoncie żeby wszystko pasowało wymiarami i wizualnie. Spodziewałam się przez to niedopłaty (wcześniej płacilismy 110 zł), a tu niespodzianka - nadpłata i niższe rachunki od tego roku. Ale nie mamy czajnika, piekarnika na prąd. Zmywarki też nie mamy.

[201608160903]

Napisane przez iwona200

Kurczę, to ja tyle co miesiąc. I nie używam dużo piekarnika, raz w tygodniu chleb i czasem jakiegoś kurczaka czy schab, ale nie co tydzień. Ciast nie piekę. Mam zmywarkę i czajnik elektryczny, ale żeby aż taka różnica w rachunkach była...

Dzisiaj okazało się, że nia mamy już OC od dwóch dni i przeglądu :-/ Za obie rzeczy wyszło 600 zł więc spoko

Ja też mam zmywarkę i zazwyczaj używam piekarnika który jest elektryczny. Ostatnio zwracamy uwagę np na gaszenie świateł i zobaczymy czy będzie lepiej w znaczeniu mniejszych rachunków.

Wysłane z mojego m2 note przy użyciu Tapatalka

[iwona200]

Napisane przez _Aneta

U mnie za prąd 100zl/2 miesiące. A nie oszczędzamy za bardzo, tv włączony zawsze jak jesteśmy w domu, ciągle się coś ładuje, czasem zapominamy wyłączyć kompy i orientujemy się rano pranie co 2 dni minimum. Pralka i tv starego typu, bez super klas energetycznych, po poprzednich właścicielach - będziemy wymieniać dopiero przy remoncie żeby wszystko pasowało wymiarami i wizualnie. Spodziewałam się przez to niedopłaty (wcześniej płacilismy 110 zł), a tu niespodzianka - nadpłata i niższe rachunki od tego roku. Ale nie mamy czajnika, piekarnika na prąd. Zmywarki też nie mamy.

To teraz wydaje mi się, że to jest niemożliwe, że płacę ponad 100 zł co miesiąc. Czajnika uzywam raz dziennie jak pracuję, jak mam wolne to może z dwa. TŻ nie pije kawy więc on nie używa. Pralka raz w tygodniu, zmywarka co drugi dzień, no i suszarka do włosów co drugi dzień. Sprzęty raczej oszczędne, nie stare i patrzyłam właśnie na klasę oszczędnościową bardziej niż na "bajery".

[Lexie]

Napisane przez Maguda_

Dobra, dorzucę moje ostatnie sposoby na oszczędzanie. Tylko od razu mówię, że jestem zwolenniczką teorii, że lepiej zapłacić za coś na początku drożej a później mieć na lata albo coś, co jest bardziej skuteczne.

- odkąd myję się gąbką zużywam zdecydowanie mniej żelu pod prysznic, bo faktycznie nie potrzeba takiej samej ilości, żeby się porządnie spieniło (lubię pianę ) i umyć, a do tego mam przyjemny masaż
- zainwestowałam w porządną tarkę do pięt, chyba jedną z najdroższych jakie były w sklepie, ale: ma porządną rączkę, więc nie pęknie mi zaraz jak sporo plastikowych; dobrze dobrana część pilnikowa o 2 faktycznie różnych strukturach i tych rodzai ziarenek; odpowiedni kształt jej samej jak i powierzchni do ścierania i ... piękny turkusowy kolor A najważniejsze jest to, że nie muszę z niej korzystać co kilka dni, tylko wystarczy raz na tydzień albo i rzadziej (mimo iż naskórek dość szybko mi odrasta) ... i nie muszę stosować kremu do pięt, bo mam stópki gładkie jak u niemowlaka
- kupiłam peeling do twarzy, mały słoiczek, więc myślałam, że na długo mi nie wystarczy. Błąd W słoiczku jest proszek, który wyrabia się samodzielnie przy użyciu wody lub ciepłego mleka i już niewielka jego ilość (mniej niż łyżeczka) sprawia, że uzyskamy odpowiednią konsystencję Pachnie obłędnie i czuję się jak ciasteczko , również bardzo dobrze działa i skóra jest po nim mięciutka. Niby jest też bio, ale kupiłam go głównie ze względu na migdały w składzie
- w końcu dorwałam w Tesco 4-litrowy Perwoll w promocji
- herbatę kupuję w herbaciarniach. U mnie hurtem wychodzi woda, więc herbata nie jest moim głównym napojem, ale widzę, że taka sypana starcza mi zdecydowanie na dłużej niż torebkowe, ; jest to prawdziwa herbata a nie odpady z pokładu statku (bo herbata w torebkach to zazwyczaj po prostu zbiór śmieci i resztek z transportu), a przy tym mam większy wybór, bo ze względów zdrowotnych i smakowych nie piję czarnej, czyli u nas najbardziej popularnej, herbaty
- dzięki owsianko-smoothie na śniadanie lepiej rozporządzam owocami i warzywami, mniej ich wyrzucam i wykorzystuję nawet te, które na pierwszy rzut oka nie wyglądają zbyt ładnie. Tzn, żeby było jasne, nie jem popsutych owoców, mówię o takich, których skórka nie zachęca do jedzenia (np. ciemne banany), ale po obraniu ich miąższ nadal jest dobry i nienaruszony

Jak robisz owsianko-smoothie?