Niedoczynność tarczycy - wątek zbiorczy! - część III

[slodyczarka]

Niższa wartość fT4 w stosunku do fT3 może świadczyć o długotrwałej niedoczynności. Czyli całkiem możliwe, że w przeszłości miałaś epizod zapalenia tarczycy. Może było to Hashimoto, a teraz przeciwciała się uspokoiły.

Dzięki za odpowiedź! Ja jestem kompletnie zielona w tym temacie. W kwestii możliwego Hashimoto- można się z tego wyleczyć? Czy nadal mogę je mieć?

[Adrianna_8]

Napisane przez slodyczarka

Niższa wartość fT4 w stosunku do fT3 może świadczyć o długotrwałej niedoczynności. Czyli całkiem możliwe, że w przeszłości miałaś epizod zapalenia tarczycy. Może było to Hashimoto, a teraz przeciwciała się uspokoiły.

Dzięki za odpowiedź! Ja jestem kompletnie zielona w tym temacie. W kwestii możliwego Hashimoto- można się z tego wyleczyć? Czy nadal mogę je mieć?

Mozesz jeszcze dostac Hashimoto. Farmakologicznie tego nie wyleczysz.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[klada]

Hej, też się leczę od dwóch lat na niedoczynność.
U mnie ostatnio nastąpił przełom- niby miałam przez ten czas hormony w normie, ale na każdej wizycie kontrolnej mówiłam, że nie czuję się w 100% idealnie. Mam pracę biurową, a mimo to wracałam z pracy zmęczona, musiałam się zdrzemnąć. Dodatkowo zaparcia, sucha, wręcz boląca skóra, problemy z koncentracją, odczuwanie zimna. Niby nic, ale wszystko razem było dosyć uciążliwe. Od początku mojej choroby biorę Letrox 50.
Na ostatniej wizycie lekarz stwierdził, że niby mam w normie hormony, lecz można spróbować jeszcze trochę je zbić i zaproponowała takie rozwiązanie:
w jeden dzień brać dawkę 50, a na drugi dzień 75, w trzeci 50 i tak w kółko.

I powiem wam, że chyba to było to, w końcu czuję, że zaczynam żyć na 100%. W końcu. Dziwne uczucie być w pełni sił po pracy, aż do wieczora.

[masha2552]

Hej dziewczyny, dzisiaj otrzymałam wyniki i są one następujące:

TSH 3,136 mU/L (norma 0,550 — 4,780)
ft4 1,31 ng/dL (norma 0,89 — 1,76)
ft3 3,85 pg/mL (norma 2,30 — 4,20)

Czyli z podanych norm wynika, że wszystko jest w porządku? Czy jednak TSH powinno być mniejsze?
Dodam, że mam 25 lat.

[macmiki]

Napisane przez masha2552

Hej dziewczyny, dzisiaj otrzymałam wyniki i są one następujące:

TSH 3,136 mU/L (norma 0,550 — 4,780)
ft4 1,31 ng/dL (norma 0,89 — 1,76)
ft3 3,85 pg/mL (norma 2,30 — 4,20)

Czyli z podanych norm wynika, że wszystko jest w porządku? Czy jednak TSH powinno być mniejsze?
Dodam, że mam 25 lat.

Powinno być koło 1.

[jxde]

Dzieńdoberek!

Powiem szczerze, że czuję się dobrze, odzyskałam trochę witalności i sił do pokonywania życiowych trudności. Mam wrażenie, że to placebo, bo nie sądzę, żeby to wszystko stało się tak szybko, ale tak, w końcu jest OK!
Wyszłam do ludzi, do znajomych, których opuściłam na dość długi czas. Zaczęłam dbać o siebie, swoją dietę (którą zawsze trzymałam w garści).

Niedoczynności, Ty niewdzięcznico!

A wy jak się czujecie, kochane?

[Adrianna_8]

Napisane przez jxde

Dzieńdoberek!

Powiem szczerze, że czuję się dobrze, odzyskałam trochę witalności i sił do pokonywania życiowych trudności. Mam wrażenie, że to placebo, bo nie sądzę, żeby to wszystko stało się tak szybko, ale tak, w końcu jest OK!
Wyszłam do ludzi, do znajomych, których opuściłam na dość długi czas. Zaczęłam dbać o siebie, swoją dietę (którą zawsze trzymałam w garści).

Niedoczynności, Ty niewdzięcznico!

A wy jak się czujecie, kochane?

U mnie ostatnio też się wszystko unormowało i jest idealnie .

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez jxde

Dzieńdoberek!

Powiem szczerze, że czuję się dobrze, odzyskałam trochę witalności i sił do pokonywania życiowych trudności. Mam wrażenie, że to placebo, bo nie sądzę, żeby to wszystko stało się tak szybko, ale tak, w końcu jest OK!
Wyszłam do ludzi, do znajomych, których opuściłam na dość długi czas. Zaczęłam dbać o siebie, swoją dietę (którą zawsze trzymałam w garści).

Niedoczynności, Ty niewdzięcznico!

A wy jak się czujecie, kochane?

Zmęczona. Ledwo siedzę w pracy, a jeszcze dokucza mi kręgosłup

[liven]

Napisane przez jxde

Dzieńdoberek!

Powiem szczerze, że czuję się dobrze, odzyskałam trochę witalności i sił do pokonywania życiowych trudności. Mam wrażenie, że to placebo, bo nie sądzę, żeby to wszystko stało się tak szybko, ale tak, w końcu jest OK!
Wyszłam do ludzi, do znajomych, których opuściłam na dość długi czas. Zaczęłam dbać o siebie, swoją dietę (którą zawsze trzymałam w garści).

Niedoczynności, Ty niewdzięcznico!

A wy jak się czujecie, kochane?

Podczytuję Was od niedawna, ale w końcu muszę się odezwać
Miesiąc temu wyniki jasno wskazały na niedoczynność, za dwa tygodnie mam pierwszą wizytę u endokrynologa i cały czas zastanawiam się jak przebiegnie u mnie leczenie, czy wszystko będzie w porządku, ale czytając Twoją wiadomość, wierzę, że wszystko przebiegnie bez komplikacji.

[Brook]

Dziewczyny dzis 4 dzien leczenia, juz drugiego dnia zauwazylam ze mam mała biegunke ... i tak kazdego dnia- miałyscie tak moze? minie mi to? czy powinnam zmienic lek na inny?

[Adrianna_8]

Napisane przez Brook

Dziewczyny dzis 4 dzien leczenia, juz drugiego dnia zauwazylam ze mam mała biegunke ... i tak kazdego dnia- miałyscie tak moze? minie mi to? czy powinnam zmienic lek na inny?

To może być czysty przypadek . Nie panikuj

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[damdalena]

Napisane przez Brook

Dziewczyny dzis 4 dzien leczenia, juz drugiego dnia zauwazylam ze mam mała biegunke ... i tak kazdego dnia- miałyscie tak moze? minie mi to? czy powinnam zmienic lek na inny?

Jeżeli zażywasz Euthyrox, to spróbuj zamienić na Letrox. Ten pierwszy zawiera laktozę i może czasem powodować takie różne problemy.

[gwiazdka93]

Napisane przez Brook

Dziewczyny dzis 4 dzien leczenia, juz drugiego dnia zauwazylam ze mam mała biegunke ... i tak kazdego dnia- miałyscie tak moze? minie mi to? czy powinnam zmienic lek na inny?

Albo przypadek, albo musisz to przeczekać. W niedoczynności tarczycy metabolizm zwalnia, Euthyrox go pobudza, stąd możliwa jest biegunka. Ale i do tej sytuacji organizm się przyzwyczai

[Brook]

Adrianna chyba nie przypadek, dzis nie wielam tabletki i nic nie mam takiego. Co do leku nie wiem czy moj ma laktoze bo sklad jest po niemiecku...
biore L thyrox hexal 25

[Magda8585]

Napisane przez Brook

Dziewczyny dzis 4 dzien leczenia, juz drugiego dnia zauwazylam ze mam mała biegunke ... i tak kazdego dnia- miałyscie tak moze? minie mi to? czy powinnam zmienic lek na inny?

Ja też miałam pierwsze dwa dni i potem przeszło

---------- Dopisano o 19:08 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Dziewczyny macie problem z brzuchem? U mnie oprócz suchej skóry to zmora. Całe życie miałam niedowage. Przy wzroście 165 ważyłam w porywach 5 kg. Średnio 46-47-48. Teraz mam właśnie 47-48 kg ale brzuch mam wielki...juz od jakiegoś czasu zauważyłam. Czasem są delikatne zaparcia albo rzadsze odwiedzanie toalety niż kiedyś. Nigdy się nie odchudzalam, jadłam wszystko. Zdrowo i niezdrowo,po prostu to na co miałam ochotę. Staram się ćwiczyć 3-4 razy w tygodniu. Zaczęłam tez pić siemie lniane. Ale codziennie patrze na swój brzuch i chce mi się płakać. ..nawet rano na czczo jak go nie wciagne to wyglądam jak w ciąży. .. to chyba przez hormony co? Wiem że przy niedoczynnosci powinno się przestrzegać diety. Wy jesteście na jakiejś bardzo restrykcyjnej? Bo ja nigdy nie byłam i nie umiem jeść jednego a drugiego nie

[Elfia4]

Od lat mam tsh w górnej granicy normy (4,3-4,5), ft3 i ft4 w normie, mnóstwo objawów wskazujących na niedoczynność i
Lekarka rodzinna uznaje ten wynik za normę i olewa. Endokrynolożka do której chodzi mama (w zasadzie jedyna na nfz w moim mieście, nie licząc takiego jednego, co przyjmuje raz na sto lat i ma w tyłku pacjentów) uznała, że owszem wyniki podwyższony, ale jeszcze nie do leczenia lekami. Ginekolodzy uważają, że leczyć trzeba tylko jeśli planuję ciążę, a nie planuję, więc nie widzą podstaw do leczenia.
Z lekarzy prywatnych zostaje mi babka, która ma konsultacje u mnie w mieście, ale nie ma usg, więc badania nie zrobi i druga, która ma usg, ale nie jest endokrynologiem, tylko jakimś specjalistą medycyny nuklearnej
W takim układzie nawet nie ma za bardzo się u kogo leczyć i gdzie skonsultować Pozostaje branie urlopów i jeżdżenie po województwie w poszukiwaniu lekarza, który być może uzna, że nie jest tak źle, więc po co leki...

O ironio, od wszystkich, którzy nie są lekarzami, słyszę, że tsh mam za wysokie, natomiast lekarze uważają, że jest ok. Ostatnio usłyszałam od kogoś z rodziny, że w mieście, w którym ta osoba mieszka dawno byłabym leczona. Ale to miasto z akademią medyczną i szpitalem klinicznym, gdzie trochę inaczej podchodzi się do tematu i nawet studentów wyczula na choroby tarczycy.

[Adrianna_8]

Napisane przez Elfia4

Od lat mam tsh w górnej granicy normy (4,3-4,5), ft3 i ft4 w normie, mnóstwo objawów wskazujących na niedoczynność i
Lekarka rodzinna uznaje ten wynik za normę i olewa. Endokrynolożka do której chodzi mama (w zasadzie jedyna na nfz w moim mieście, nie licząc takiego jednego, co przyjmuje raz na sto lat i ma w tyłku pacjentów) uznała, że owszem wyniki podwyższony, ale jeszcze nie do leczenia lekami. Ginekolodzy uważają, że leczyć trzeba tylko jeśli planuję ciążę, a nie planuję, więc nie widzą podstaw do leczenia.
Z lekarzy prywatnych zostaje mi babka, która ma konsultacje u mnie w mieście, ale nie ma usg, więc badania nie zrobi i druga, która ma usg, ale nie jest endokrynologiem, tylko jakimś specjalistą medycyny nuklearnej
W takim układzie nawet nie ma za bardzo się u kogo leczyć i gdzie skonsultować Pozostaje branie urlopów i jeżdżenie po województwie w poszukiwaniu lekarza, który być może uzna, że nie jest tak źle, więc po co leki...

O ironio, od wszystkich, którzy nie są lekarzami, słyszę, że tsh mam za wysokie, natomiast lekarze uważają, że jest ok. Ostatnio usłyszałam od kogoś z rodziny, że w mieście, w którym ta osoba mieszka dawno byłabym leczona. Ale to miasto z akademią medyczną i szpitalem klinicznym, gdzie trochę inaczej podchodzi się do tematu i nawet studentów wyczula na choroby tarczycy.

Lecz się w innym mieście i tyle. Nic nie poradzisz...

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 01:26 ---------- Poprzedni post napisano o 01:26 ----------

Napisane przez Brook

Adrianna chyba nie przypadek, dzis nie wielam tabletki i nic nie mam takiego. Co do leku nie wiem czy moj ma laktoze bo sklad jest po niemiecku...
biore L thyrox hexal 25

I zamierzasz tak brać leki w kratkę? Daj spokój...

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 01:27 ---------- Poprzedni post napisano o 01:26 ----------

A skład wystarczy wklepać w translator...

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Elfia4]

Napisane przez Adrianna_8

Lecz się w innym mieście i tyle. Nic nie poradzisz...

Niestety.
Tyle, że w końcu urlopu mi zabraknie na wycieczki do lekarzy, albo po prostu nie wpasuję się ze swoim wolnym w grafik lekarza. Niestety mój urlop w okresie od wiosny do jesieni jest sztywny i określany dużo wcześniej. Czasem trudno przesunąć nawet jeden dzień, bo cały grafik wolnego się sypie.

[Elfelins]

Napisane przez Elfia4

Niestety.
Tyle, że w końcu urlopu mi zabraknie na wycieczki do lekarzy, albo po prostu nie wpasuję się ze swoim wolnym w grafik lekarza. Niestety mój urlop w okresie od wiosny do jesieni jest sztywny i określany dużo wcześniej. Czasem trudno przesunąć nawet jeden dzień, bo cały grafik wolnego się sypie.

Zawsze możesz iść do lekarza w swoim mieście i powiedzieć że starasz się o dziecko, nie musisz mówić prawdy. A co do kolejnej recepty to poproś o kartkę by rodzinny mógł Ci wypisywać receptę i tyle. A rodzinnej możesz powiedzieć że endokrynolog uznał że czas zbić TSH i masz mieć leki 😊 no kurcze oni nawzajem nie są w stanie siebie sprawdzić. Spróbuj, ja bym walczyła o leczenie i lepsze samopoczucie które Ci się należy!

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

[Brook]

Napisane przez Adrianna_8;72250941[COLOR=Silver

[/COLOR]I zamierzasz tak brać leki w kratkę? Daj spokój...]

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 01:27 ---------- Poprzedni post napisano o 01:26 ----------

A skład wystarczy wklepać w translator...

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

nie zamierzam brać w kratkę, nie wziełam zeby mieć pewnosc ze to od tabletki i mam ja, do tego mialam gosci z innego kraju wiec nie chcialam ryzykowac
w składzie nie mam laktozy wiec naleze do 4% ludzi ktorzy maja ten skutek uboczny z tego co w necie wyczytałam
coz mam leczyc sie całe zycie i codziennie do kibleka latac? hmm

[damdalena]

Napisane przez Elfia4

Niestety.
Tyle, że w końcu urlopu mi zabraknie na wycieczki do lekarzy, albo po prostu nie wpasuję się ze swoim wolnym w grafik lekarza. Niestety mój urlop w okresie od wiosny do jesieni jest sztywny i określany dużo wcześniej. Czasem trudno przesunąć nawet jeden dzień, bo cały grafik wolnego się sypie.

Niektórzy specjaliści prywatnie przyjmują też w soboty. Może chociaż na początku leczenia skorzystasz ze dwóch wizyt. Tylko bardziej opłaca Ci się jechać z już wykonanymi badaniami. Dostaniesz recepty, poprosisz o pisemne zaświadczenie o niedoczynności. Potem przeniesiesz się do endokrynologa w swoim mieście, pokażesz karteczkę i już nikt nie cofnie leczenia.

Naprawdę dużo osób jeździ leczyć się do odległych miast, nawet z małymi dziećmi. Choć mieszkam w mieście z uczelnią medyczną, to jeździłam 100 km do Gliwic (CO), a spotykałam tam sporo pacjentów z jeszcze odleglejszych miejsc. Można było dostać zwolnienie lekarskie na dzień wizyty.

[Elfia4]

Napisane przez Elfelins

Zawsze możesz iść do lekarza w swoim mieście i powiedzieć że starasz się o dziecko, nie musisz mówić prawdy. A co do kolejnej recepty to poproś o kartkę by rodzinny mógł Ci wypisywać receptę i tyle. A rodzinnej możesz powiedzieć że endokrynolog uznał że czas zbić TSH i masz mieć leki �� no kurcze oni nawzajem nie są w stanie siebie sprawdzić. Spróbuj, ja bym walczyła o leczenie i lepsze samopoczucie które Ci się należy!

Jak nie będę miała wyboru, to zostanie mi kłamstwo. Szczególnie, ze ja dzieci nie planuję i nawet nie mam z kim.
Swoją drogą, to okropne, że dobre samopoczucie należy się tylko przyszłym matkom. A cała reszta kobiet może "zdychać" z choroby, czasem dosłownie opadając z sił i ochoty na wszystko a nikt nawet palcem nie kiwnie i nie pochyli się nad ich wynikami, o ile nie planują potomka.

Napisane przez damdalena

Niektórzy specjaliści prywatnie przyjmują też w soboty. Może chociaż na początku leczenia skorzystasz ze dwóch wizyt. Tylko bardziej opłaca Ci się jechać z już wykonanymi badaniami. Dostaniesz recepty, poprosisz o pisemne zaświadczenie o niedoczynności. Potem przeniesiesz się do endokrynologa w swoim mieście, pokażesz karteczkę i już nikt nie cofnie leczenia.

Naprawdę dużo osób jeździ leczyć się do odległych miast, nawet z małymi dziećmi. Choć mieszkam w mieście z uczelnią medyczną, to jeździłam 100 km do Gliwic (CO), a spotykałam tam sporo pacjentów z jeszcze odleglejszych miejsc. Można było dostać zwolnienie lekarskie na dzień wizyty.

Podobno jeden lekarz prywatnie przyjmuje czasem w soboty w innym mieście. Też przyjeżdża od czasu do czasu z wielkopolski na "gościnne występy" i wtedy jeśli ma się trochę szczęścia, to da się wbić w sobotni grafik.
U mnie niestety zwolnienie na jeden dzień nie rozwiązuje problemu, bo zwyczajnie nie będzie miał mnie kto zastąpić. Po prostu nie będzie miał kto za mnie siedzieć na stanowisku.
Trochę kicha, ale u mnie niespodziewana choroba czy jakaś nieprzewidziana sytuacja stawia na głowie pracę całego wydziału. Muszę w grudniu przewidzieć wolne dni na cały kolejny rok i zmienić urlop mogę tylko jeśli z niczyim wolnym to nie koliduje.

Swoją drogą, to żenada, że człowiek ma plik wyników, sam sobie rozpoznaje subkliniczną niedoczynność, potwierdzają to znajomi, którzy sami przeszli przez proces diagnozowania i leczą tarczycę, a lekarze olewają temat. Wszyscy dookoła wysyłają mnie do endokrynologa, a endokrynolog uznaje, że nie trzeba tego leczyć. To co, mam czekać aż mnie po jakiejś fali stresu czy czymś takim, trafi hashimoto? Dopiero wtedy ktoś to uzna, za warte uwagi

Ta sama lekarka, która uznała, że nie wymagam leczenia, mojej koleżance mówi, że tsh powinna mieć w granicach 1-2. Wydawało mi się formalnością, że mama jej pokaże wyniki, a ona uzna, że wymagają dalszej diagnozy i leczenia, a wręcz odeśle od razu na prywatną wizytę. W końcu to dla niej kasa.

Chyba faktycznie pozostaje szukać lekarzy przyjmujących w soboty, nawet daleko od mojego miasta, byleby nie byli ignorantami. przy okazji skonsultuję swoje androgeny, bo te też dają mi popalić włoskami i trądzikiem.

[Adrianna_8]

Napisane przez Brook

nie zamierzam brać w kratkę, nie wziełam zeby mieć pewnosc ze to od tabletki i mam ja, do tego mialam gosci z innego kraju wiec nie chcialam ryzykowac
w składzie nie mam laktozy wiec naleze do 4% ludzi ktorzy maja ten skutek uboczny z tego co w necie wyczytałam
coz mam leczyc sie całe zycie i codziennie do kibleka latac? hmm

Cóż, 4 dni brania to za mało, by stwierdzić, że to od tabletek(to znowu mógł być przypadek) i za mało, by stwierdzic, że tak będzie do końca życia.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[macmiki]

Napisane przez Elfia4

Od lat mam tsh w górnej granicy normy (4,3-4,5), ft3 i ft4 w normie, mnóstwo objawów wskazujących na niedoczynność i
Lekarka rodzinna uznaje ten wynik za normę i olewa. Endokrynolożka do której chodzi mama (w zasadzie jedyna na nfz w moim mieście, nie licząc takiego jednego, co przyjmuje raz na sto lat i ma w tyłku pacjentów) uznała, że owszem wyniki podwyższony, ale jeszcze nie do leczenia lekami. Ginekolodzy uważają, że leczyć trzeba tylko jeśli planuję ciążę, a nie planuję, więc nie widzą podstaw do leczenia.
Z lekarzy prywatnych zostaje mi babka, która ma konsultacje u mnie w mieście, ale nie ma usg, więc badania nie zrobi i druga, która ma usg, ale nie jest endokrynologiem, tylko jakimś specjalistą medycyny nuklearnej
W takim układzie nawet nie ma za bardzo się u kogo leczyć i gdzie skonsultować Pozostaje branie urlopów i jeżdżenie po województwie w poszukiwaniu lekarza, który być może uzna, że nie jest tak źle, więc po co leki...

O ironio, od wszystkich, którzy nie są lekarzami, słyszę, że tsh mam za wysokie, natomiast lekarze uważają, że jest ok. Ostatnio usłyszałam od kogoś z rodziny, że w mieście, w którym ta osoba mieszka dawno byłabym leczona. Ale to miasto z akademią medyczną i szpitalem klinicznym, gdzie trochę inaczej podchodzi się do tematu i nawet studentów wyczula na choroby tarczycy.

Prywatnie do endokrynologa. Wykończysz się, gdzie mieszkasz mniej więcej? Może ktoś poleci Ci tutaj sensownego specjalistę. Górna granica normy to żadna norma. Masz niedoczynność. Rodzinni często guzik się znają, widzą tabelkę i uważają, że jest ok. Nieleczona niedoczynność może wykończyć Cię fizycznie i psychicznie (np. depresja), z tym nie ma co czekać.

[gwiazdka93]

Napisane przez Adrianna_8

Cóż, 4 dni brania to za mało, by stwierdzić, że to od tabletek(to znowu mógł być przypadek) i za mało, by stwierdzic, że tak będzie do końca życia.

Wysłane z mojego HTC Desire 820 przy użyciu Tapatalka

[Brook]

moze z tym do konca zycia przesadzilam i napisalam to specjalnie na wyrost bo sie tego obawiam, ale to ze to nie był przypadek z biegunka przez 4 dni po tabletce to akurat pewnosc, bo jadlam to samo i pilam co zwykle nic nowego nie wprowadzalam do diety i znam swój organizm tak poprostu. Nie mialam za to beigunki w czasie przerwy weekendowej kiedy nie wzielam.
Mam nadzieje ze org sie przywczai do leku i mi ten skutek uboczny minie - jak najszybciej

[Elfelins]

Napisane przez Brook

moze z tym do konca zycia przesadzilam i napisalam to specjalnie na wyrost bo sie tego obawiam, ale to ze to nie był przypadek z biegunka przez 4 dni po tabletce to akurat pewnosc, bo jadlam to samo i pilam co zwykle nic nowego nie wprowadzalam do diety i znam swój organizm tak poprostu. Nie mialam za to beigunki w czasie przerwy weekendowej kiedy nie wzielam.
Mam nadzieje ze org sie przywczai do leku i mi ten skutek uboczny minie - jak najszybciej

A może poprostu jakiś składnik tabletki Ci szkodzi, składy niekiedy mają długie. Jest wiele firm produkujących te leki, więc może warto potestować inne 😊

Wysłane z mojego LG-D802 przy użyciu Tapatalka

[Donatella_Rosa]

O czym świadczy wyzsze(ok 50%) ft4 w stosunku do niskiego ft3(mniej niż 20%)? W kwietniu idę na kontrolę, ale chciabym sama się czegoś dowiedzieć, a nigdzie nie umiem znaleźć tak łopatologicznie wytłumaczonej tej konwersji.

[jxde]

A ja mam pewien ,,miesiączkowy'' problem. Powinnam dostać w ciągu najbliższych 2, 3 dni, a objawów: zero. Nie bolą mnie piersi (a zawsze bolały już tydzień przed), nie czuję się źle, mój humor to... mój humor - chorągiewka.

Dziwi mnie to, bo zawsze przed okresem moje piersi prawie mi odpadały z bólu, więc wnioskuję, że miesiączka jest hen, hen, daleko!

Moje pytanie brzmi: czy działanie hormonów tarczycy (u mnie Letrox 50) opóźnia miesiączkę?

[Elfia4]

Napisane przez macmiki

Prywatnie do endokrynologa. Wykończysz się, gdzie mieszkasz mniej więcej? Może ktoś poleci Ci tutaj sensownego specjalistę. Górna granica normy to żadna norma. Masz niedoczynność. Rodzinni często guzik się znają, widzą tabelkę i uważają, że jest ok. Nieleczona niedoczynność może wykończyć Cię fizycznie i psychicznie (np. depresja), z tym nie ma co czekać.

Mieszkam w zachodniopom.

Rodzinni faktycznie nie znają tematu, ale dziwi mnie, że endokrynolodzy czy ginekolodzy też niespecjalnie widzą u mnie problem. Nawet psychiatra, u którego byłam kiedyś, bo czułam się jak rozjechana walcem, uznał, że tsh jest w porządku i objawy depresyjne nie mają źródła w niedoczynności.