Od kolegów z wojska - doping stosowany :-). - cz.34 pogaduszek w poszukiwaniu dopingu

[SlonecznikB]

Właśnie zrobiłam sobie kawkę, może któraś ma ochotę potowarzyszyć, jeśli tak to już lecę robić następną

[babydelfi]

ja jestem

byłam na ćwiczeniach i rozwaliłam kolano


muszę szybko wyleczyć, bo za tydzień jest imprezka hallowenowa i mamy przyjśc na ćwiczenia przebrani



a jutro jadę odebrać wynik Holtera
oraz czeka mnie USG piersi

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------

aaaa Basia ja kawę poproszę, bo czeka mnie dziś koniecznie bez wymówek wieczór z maszyną

[SlonecznikB]

Kasiu okładaj kolano aloesem lub żyworódką lub geranium. Być może którąś z tych roślin masz w domu

[kalina1984]

A jak nie to kapusta lub okład z twarogu

[SlonecznikB]

Napisane przez kalina1984

A jak nie to kapusta lub okład z twarogu

własnej produkcji oczywiście

[gagatu]

Powiedziałabym, że pomoże okład z młodych piersi Ale cicho, bo TŻ-ta boli kręgosłup i boję się, że by też chciał takie lekarstwo

Chce któraś maila albo adres domowy Kuby Wesołowskiego (tego aktora z Na wspólnej, albo Czasu honoru, jakbyście nie kojarzyły)? Właśnie ogarniam listę biegaczy na sobotę i on biegnie 100 km charytatywnie dla chorego chłopca na protezę stopy.

[SlonecznikB]

Napisane przez gagatu

Chce któraś maila albo adres domowy Kuby Wesołowskiego (tego aktora z Na wspólnej, albo Czasu honoru, jakbyście nie kojarzyły)? Właśnie ogarniam listę biegaczy na sobotę i on biegnie 100 km charytatywnie dla chorego chłopca na protezę stopy.

Nie, dziękuję. Ale to ładnie z jego strony.

A dlaczego Ty jeszcze nie śpisz Agatko

[kalina1984]

Ja tam nie wiem, ale jak Kasia zrobi okład z męża to jej się kolanko w drugą stronę wygnie

[gagatu]

Napisane przez SlonecznikB

Nie, dziękuję. Ale to ładnie z jego strony.

A dlaczego Ty jeszcze nie śpisz Agatko

Basiu, ja jeszcze jestem zupełnie niegotowa
Ani nie spakowana, ani nic, pomagałam TŻ-towi pakować na biega, a teraz idę się wykąpać.

[aga__tka]

Dobry wieczór
Cześć byłam u lekarza... wieści w klubie... średnie są...

Napisane przez babydelfi

ja zaspałam

powiedziałam sobie jeszcze 5 minut a zrobiło się 25


więc teraz szybciutko szybciutko

czas na kawę będzie później, teraz trzeba dzieci odprowadzić

też dziś trochę zaspałam, głównie przez Teściową, bo nie chciałam za wcześnie wstawać, żeby jej nie budzić tak wcześnie jak normalnie wstaję, a potem to już miałam problem ze wstaniem...
za to potem spałam pół dnia w każdej wolnej chwili (ok 10 pani zabrała dziewczynki do siebie na 2 godzinki , a potem miałam jeszcze godzinkę jak usypiałam Basię )

Napisane przez gagatu

A co Ty byś chciała?

Robiłyście sobie test chlebowy? https://wizaz.pl/Kobieta/Chlebowy-te...sci-z-Twittera
Mi najbliżej do bagietki, tylko zamiast tequili trzeba by wstawić ogólnie %

ja niestety nie jestem pieczywem... w żadnym z opisów nie ma nawet 2 moich cech...

[babydelfi]

zrobiłam połowę z tego co miałam zrobić, reszta jednak musi poczekać do jutra


teraz mówię dobranoc i ide



aaaa kolanko nasmarowałam ostatnio kupioną maścią i chyba będzie dobrze, bo już jest lepiej



i jeszcze mała prośba

potrzebuję pomysł na jakieś hallowenowe przebranie? mogę na Was liczyć w tym temacie>>

[babydelfi]

dobry



od rana mam wysokie ciśnienie za sprawą mojego kochanego synka

dosłownie bez kija do mnie nie podchodźcie

[kalina1984]

Dzień dobry Dlaczego w nocy ktoś mnie znowu obudził? Ja nie wiem o co chodzi ale jest coraz gorzej ze wstawaniem
Kasiu co się stało?

[babydelfi]

Basiu bo ileż można prosić i mówić by się ubrał zjadł śniadanie itd.
dzisiaj jadł kaszkę przez 45 minut
w końcu wyszłam z domu z Asią, a jego zostawiłam, nie miałam czasu czekać aż on skończy jeść, ubierze się i spakuje

a o bałaganie u nich w pokoju to ja nawet nie wspomnę

ja nie wiem co mam robić, by do niego coś dotarło

[kalina1984]

Powiem Ci, że młody siostry ma to samo, jak siada do jedzenia to ma milion innych rzeczy do zrobienia nagle i to jedzenie trwa i trwa. Ja nie mam do niego cierpliwości niestety. W przedszkolu jakoś go zdyscyplinują a tutaj słuchać się nie chce.

[babydelfi]

już mam dobry humor


małżonek kupił mi maszynę do szycia, tego overlocka

szczerze, to ja o nim zapomniałam, a on pamiętał

[kalina1984]

Kasia to super, małżonek zapunktował
Ja mam tyle roboty, że masakra, ale mam nadzieję, że się ogarnę.

[babydelfi]

Napisane przez kalina1984

Kasia to super, małżonek zapunktował

ta

ale nie ma nic za darmo niestety

dzwonił ze sklepu i się pytał:
"wieczorem coś będzie?"

---------- Dopisano o 10:31 ---------- Poprzedni post napisano o 10:12 ----------

to ja uciekam do Poznania do lekarza

[aga__tka]

Dzień dobry
Widzę że u Kasi poranne przeboje
U mnie godzinami je, ubiera się i każdą inną rzecz wykonuje Ola... Jeremi z reguły robi raz dwa, albo całkiem zapomina że ma zrobić, grzebie się naprawdę wyjątkowo (ale jak nie robi, albo mu wolno idzie to wystarczy mu przypomnieć i nabiera tempa, a u Oli nic nie pomaga, można mówić jej cały czas i stać nad nią i nadal nic) W tym tygodniu Ola jest chora, to generalnie zamiast o 7.00 wystarczy że budzę Jeremiego o 7.30 i też zdąża na 8.00, mimo że je śniadanie przed wyjściem (ale my mamy 5min do szkoły), ale jakby jeszcze Ola miała wyjść, to mimo że ona nie je przed przedszkolem, to i tak muszę ich budzić koło 7.00... mimo tego że z reguły daję się jej namówić i ubieram ją, bo bardzo prosi... ale liczę na to że jej się poprawi - pamiętam że Jeremi też miał kryzys w tym wieku i nie chciał się sam ubierać, tylko że wtedy to chyba będę ją musiała budzić o 6.30
za to zupełnie nie wiem jak sobie poradzić z tym że Jeremi się nieodpowiednio zachowuje w szkole... i generalnie to on tam nic wielkiego nie robi, ale pani ze świetlicy powiedziała że psuje dzieciom zabawę - no ale wczoraj przyglądałam się jak się z nim bawi Teściowa i on się bawi raczej podobnie z dziećmi, wtedy jak im dokucza, jak ona z nim... (bawili się "glutem" i on rozciągał a ona mu przerywała) i ja generalnie wiem na czym polega problem, bo on nie widzi różnicy w tym że jak innym dzieciom rozwali wieżę, to jest coś innego niż jak się bawi z Olą i też jej rozwali w ramach zabawy, bo jest potworem... tylko że Ola też chce się tak bawić, a widocznie inne dzieci nie... no generalnie granice są śliskie - tak jak z łaskotaniem - jest fajnie jak się podejdzie i dziecko połaskocze i ono się śmieje, ale nie zawsze.... no i ja mu nie umiem wytłumaczyć kiedy i jaka zabawa jest nieodpowiednia...
nie wiem czy Wam opowiadałam, ale ostatnio JEremi przyszedł ze szkoły i się pytam w co się bawił z kolegą na świetlicy (był ponad 3h i padało więc nie byli na dworze). Okazało się że nic nie robili cały czas, bo co wymyślili jakąś zabawę, to Pani im mówiła że tak się bawić nie można...
no powiedzcie mi co mam zrobić żeby on miał jakieś pomysły, które są akceptowalne????
Pani mówiła też że nie pozwoliła mu się bawić plasteliną, to się powołał na inne dziecko, które bawiło się, ale na kartce, a on wszędzie...
no to ja nie wiem, bo w domu ciastoliną bawią się bardzo często i zawsze tylko na jednym stoliku na środku pokoju ustawionym, żeby było łatwo sprzątnąć i nigdy nie ma problemu żeby Jeremi rozrzucał, czy gdzieś chodził z nią... czasem Basia próbuje, ale ją starsi zaraz stopują...
Coraz bardziej poważnie się zastanawiam nad psychologiem - ze szkolnym już rozmawiałam, a dziś są jakieś dodatkowe warsztaty, to pójdziemy z mężem... a potem jeszcze raz spróbuję z tą panią porozmawiać - może coś poradzi, zresztą wydaje mi się że jak będę współpracować z psychologiem szkolnym to też będą na Jeremiego pozytywniej patrzeć... Bo na razie to jak coś zginie to zakładają że on schował (a wydaje mi się że niekoniecznie ktoś musiał chować, wystarczy że jakieś dziecko źle odłożyło - na razie z tego o co go podejrzewają tylko jedna rzecz się nie znalazła, pozostałe leżały nie w tym miejscu co powinny, a w żadnej z tych rzeczy nikt nie potwierdził że to on, najlepsze że jak ta kostka się nie znalazła naprawdę, to przestali go podejrzewać bo oni go podejrzewają że przekłada, a nie że zabiera, skoro zginęła całkiem to znaczy że nie on...)

Za to tak jak podejrzewałam generalnie nie ma problemów z nauką - Jeremi chętnie odrabia lekcje, pisze coraz lepiej i szybciej (na razie doszli do "M" ale każda kolejna literka wychodzi mu ładniejsza niż poprzednie) trochę gorzej z czytaniem, ale też widać że się pięknie rozkręca, podobnie z angielskim, pierwsze słówka to była mordęga i do tego nie chciał powtarzać, a teraz każde kolejne zapamiętuje coraz łatwiej i coraz chętniej powtarza i sam próbuje budować nowe zdania - mam nadzieję że tendencja się utrzyma
dziś mają pierwszy sprawdzian z angielskiego - mówiąc szczerze to moim zdaniem całkiem spory zakres materiału jest jak na 1,5miesiąca nauki, bo liczby do 10, kolory, do tego z 20 słówek (typu chłopiec dziewczynka, nauczyciel, jajko, motyl itp...) i kilkanaście zwrotów (jak masz na imię ile masz lat, jakiego koloru jest, ile jest kwiatków itp)... niby tylko ze słuchu, ale moim zdaniem to wcale nie jest mało, szczególnie że Pani podała słownictwo do nauczenia się dopiero w zeszły wtorek, a oni do domu zabierają tylko ćwiczenia, w których nie było całego słownictwa...
do tego we wtorek dostał C-czyli najniższą możliwą ocenę za nieodrobienie połowy zadania domowego... nawet napisałam do pani dziś wiadomość w tym temacie, bo nie bardzo rozumiem zasady oceniania tych prac domowych - Jeremi mówił, że jak się odrobi na następną lekcję to jest +, trzy + to A(najwyższa ocena), a jak się nie odrobi na czas, to trzeba na następną odrobić i wtedy jest zaliczone ale bez plusa... jak się nie odrobi drugi raz to minus... a on do tej pory miał wszystko odrabiane... poza tym połowę tego zadania zrobił, a przy drugiej się upierał że nie trzeba, bo pani powiedziała że tylko Ci którzy zdążą... rozumiem, że źle zrozumiał, ale co ciekawe, kilka osób tego nie zrobiło, więc podejrzewam, że Pani zbyt mało wyraźnie powiedziała że trzeba zrobić...

Napisane przez babydelfi

zrobiłam połowę z tego co miałam zrobić, reszta jednak musi poczekać do jutra


teraz mówię dobranoc i ide



aaaa kolanko nasmarowałam ostatnio kupioną maścią i chyba będzie dobrze, bo już jest lepiej



i jeszcze mała prośba

potrzebuję pomysł na jakieś hallowenowe przebranie? mogę na Was liczyć w tym temacie>>

Może sukienka/spódnica dyniowa? albo czarownica w czarnym kapeluszu na miotle? albo czarny strój i naszyj sobie białe kości do tego maska z papieru

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

a i fajnego masz męża a cena widocznie wyjdzie Ci mniej promocyjna niż myślałaś... będziesz musiała dopłacić różnicę pośrednikowi

[little_ola]

witam
czy ja bym mogla dzis zostac w lózeczku
za oknem szaro, buro i ponuro,
a ja mam kolejne zamówienie na zestaw koalé i przybieram sié jak do jeza

Napisane przez babydelfi

Basiu bo ileż można prosić i mówić by się ubrał zjadł śniadanie itd.
dzisiaj jadł kaszkę przez 45 minut

u nas to normalka
ostatnio na pospieszanie mlody odpowiedzial mádrym glosem, ze kazdy kés powinno sié przezuwac 14 razy

[aga__tka]

Napisane przez little_ola

witam
czy ja bym mogla dzis zostac w lózeczku
za oknem szaro, buro i ponuro,
a ja mam kolejne zamówienie na zestaw koalé i przybieram sié jak do jeza



u nas to normalka
ostatnio na pospieszanie mlody odpowiedzial mádrym glosem, ze kazdy kés powinno sié przezuwac 14 razy

o proszę jakie mądre dziecko

[SlonecznikB]

dzień dobry. Dzisiaj jakoś tak wyszło rano bez kawki.
Agatka już pod Łodzią, mam nadzieję, że nie przejedzie stacji odpowiedniej

Pozdrowienia od Danusiu, niestety jest jeszcze w szpitalu. Wczoraj robili jej badania pod narkozą, jutro powtórka sprawdzają czy we flegmie nie ma za dużo ropy, niestety jest. Nie wie kiedy wyjdzie do domu, a przecież to już drugi tydzień mija.

Aga nie wiem co doradzić, myślę, że Jeremi sam do wielu rzeczy dojdzie, ale to trzeba sporo czasu. Najgorsze, że jak jakaś łatka się do niego przyklei to trudno będzie ją oderwać.

---------- Dopisano o 18:02 ---------- Poprzedni post napisano o 18:00 ----------

A i jeszcze chciałam napisać, że bardzo sie dzisiaj rozgadałyście Przez 5 godzin żadnego posta. Ja nie miałam w tym czasie dostępu do tego i owego. Rozumiem, że zapracowane, zmęczone, rozleniwione

[aga__tka]

ja się pocieszam, że w razie czego i tak się przeprowadzimy za 2 lata, to możemy zmienić szkołę, najważniejsze żeby on sam przestał "rozrabiać" bo inaczej zmiana szkoły nic nie zmieni... nie bardzo tylko rozumiem, czemu przy nas jest ok, a np. w szkole jest inaczej...

[SlonecznikB]

Aga a już ma kolegów, czy jest "obcy". Może zwraca na siebie uwagę bo nie chcą się z nim bawić, gdyż mają swoich, innych przyjaciół.

[babydelfi]

wróciłam do domu

USG piersi jest w porządku, za rok mam przyjść znowu

odebrałam też wynik holtera i tu hmmm.....
poczekam na echo serca i na wizytę u kardio a potem się będę martwić


teraz idę coś zjeść i jedziemy na zakupy, bo lodówka jest puściutka

[kalina1984]

Jestem i ja Mam kawę i nie zawaham się jej wypić, jestem wypompowana po dzisiejszym dniu.
Ja sobie myślałam ostatnio u Danusi, miałam właśnie pytać, czy ktoś dzwonił a tu Basia z wieściami przychodzi. Strasznie długo ją trzymają w tym szpitalu.
Kasiu a Ty kiedy masz wizytę, coś niepokojącego wyszło?Mam nadzieję, że nie

[aga__tka]

Napisane przez SlonecznikB

Aga a już ma kolegów, czy jest "obcy". Może zwraca na siebie uwagę bo nie chcą się z nim bawić, gdyż mają swoich, innych przyjaciół.

Z tego co mówił to bawi się głównie z jedną dziewczynką i jednym chłopcem - oboje też są nowi w tej klasie (chyba przyszli razem z zerówki szkolnej) z pozostałymi sporadycznie, twierdzi też że ich za bardzo nie lubi... więc chyba szału nie ma...

[babydelfi]

Basiu wyszły mi dwie rzeczy odbiegające od normy, ale mi te nazwy nic nie mówią, a wujka google boję się czytać

jedno co zrozumiałam, to że miałam minimalny pul 85 a max 200 , i nie byłam tego dnia na ćwiczeniach, nie jeździłam rowerem ani z mężem nie baraszkowałam

wizytę będę mieć jakoś w połowie listopada, bo na początku miesiąca czeka mnie jeszcze echo

a wiecie że ja tez dziś myślałam o Danusi i nawet do niej napisałam Sms'a , a tu informacja od Basi
ale zobaczcie jak my podobnie myślimy

[kalina1984]

Kasiu a może mąż Ci ciśnienie podniósł

[SlonecznikB]

Kasiu a może Ty się zakochałaś ... powtórnie w swoim mężu i serduszko pika w rytmie cza-cza