GREEN CLUB - Pogaduchy przy zielonej herbacie :)

[Zmijka]

Właściwie najgorsza cześć sesji juz za mna.

A ze zdjęciami tez kiedys miałam problemy, do dziś nie lubie ich wstawiać na Wizaż, ta zabawa w zmniejszanie

[hejasz]

Napisane przez Zmijka

Właściwie najgorsza cześć sesji juz za mna.

A ze zdjęciami tez kiedys miałam problemy, do dziś nie lubie ich wstawiać na Wizaż, ta zabawa w zmniejszanie

No właśnie tego zmniejszania nie umiem załapać. Ale uparta jestem i ja się nauczę. Ćwiczenie czyni mistrza.

[Zmijka]

Napisane przez hejasz

No właśnie tego zmniejszania nie umiem załapać. Ale uparta jestem i ja się nauczę. Ćwiczenie czyni mistrza.

to zmniejszanie jest okropne
ale jak sie troche popróbuje to wychodzi,
tylko ja często zapominam po jakims czasie jak to ostatnio robiłam i znów się musze męczyć

[hejasz]

Ja sie pewnie jeszcze troche pomęczę, ale sie nie poddam i już. Dobranoc Zmijko , musze zmykac.

[Zmijka]

Napisane przez hejasz

Ja sie pewnie jeszcze troche pomęczę, ale sie nie poddam i już. Dobranoc Zmijko , musze zmykac.

praktyka czyni mistrza, czy ja to się mów

dobranoc też zmykam

[bergamia]

Napisane przez Zmijka

Oj rzeczywscie dawno mnie tu nie było
no ale mam sesje i wiadomo jakto jest jak się przyjedzie do Polski po jakimś czasie i do tego w taką pogode

Żmijka witaj, witajjak miło Cię widzieć My tu z Hejasz takie samiutkie
Współczuję Ci sesji, ale dasz radę, na pewno

Napisane przez hejasz

Bergamio jak autko?
Byłam dzis zrobic zdjęcia do dowodu osobistego sobie i Szymonowi. Wyglądam na nim chyba tak jakos naturalnie jak wygladam naprawdę. Aż jestem troche zdzwiona, bo zwyle jakos tak inaczej wychodzę. Jak sie uda to wkleję. Chciałabym byscie zobaczyły moją buzię, ale nie wiem jak zwykle czy mi sie uda. Co jakis czas ponawiam próby z nadzieją, że w końcu mi sie to uda.

Autko codziennie odwiedzam i głaskam je sobie na razie Jeszcze nie mam rejestracji, więc sama rozumiesz, to trochę trwa, ale może jutro się uda
Z tym wstawianiem zdjęć to jest trochę skomplikowane, ja też miałam problem na początku, ale wyczyściłam "ciasteczka" tak jak dziewczyny radziy i już jest ok, tylko faktycznie muszą mieć odpowiednią wielkość. Ja zawsze pomniejszam jakimś programem typu "photoshop", masz taki? Ja teraz nie mam, więc robię zdjęcia telefonem bo wtedy mają dobry rozmiar
Buziaki

[hejasz]

Witaj Bergamio. Co prawda nie ja, ale bratanica wkleiła te zdjęcia, ale wątku plotkowym dla ludzi tworzących na Zrób To Sama. Spróbuje jutro wkleić tu link. Ktoś mi podpowiedział jak to zrobić. Próbuję i próbuje w końcu musi mi sie udać. Ale jak chcesz to zajrzyj tam i zobacz jak wygladałam wczoraj i mój Szymek też tam jest.

No i niedługo zrobisz brum brum i dasz gaz. Tylko nie oszalej z radosci, bo nie pojeździsz długo.

[bergamia]

Hejasz, zaraz skoczę sobie zobaczyć Ciebie prawdziwą...
A co do samochodu, właśnie dzisiaj założyłam "blachy" , ale chyba mam pietra przed ruszeniem się z miejsca, najśmieszniejsze jest to, że codziennie od ponad 4 lat jeżdżę dużym samochodem i czuję się swojsko, a tu zmiana na "maluszka" i jakaś trema ...ale to też chyba to, że z diesla będę się przesiadać na benzynę, mój TŻ stwierdził, że parę razy mi zgaśnie aż w końcu wyczuję jak ruszać, pewnie ma rację.
A z tym "oszaleniem" to ja jestem ostrożna z cieszeniem się w ogóle, w sumie to nawet chyba boję się cieszyć...nie wiem z czego to wynika...
Ja moich zdjęć jeszcze nigdzie nie wklejałam, ale jak masz ochotę zobaczyć moją córę to zaglądnij tutaj http://www.wizaz.pl/forum/showthread...134375&page=12 ponoć jest bardzo do mnie podobna buziaki

EDIT: Już widziałam I powiem Ci Hejasz, że bardzo ładnie wygladasz, masz poważną mine, (ale wiem to do paszportu zdjęcie było) i nigdy w życiu nie dałabym Ci tyle lat ile masz wpisane w "profilu użytkownika", dużo młodziej wyglądasz. W sumie to prawie tak sobie Ciebie wyobrażałam, bije od Ciebie coś bardzo pozytywnego A syn przystojniak rośnie

[hejasz]

Widziałam córcię. Ładna dziewczyna. A ta w avku to nie Ty? Jakaś córka podobna do tej osóbki.

Nooo moje poważne bo to do dowodu i pan się śmiał ze mnie, bo powinno być poważne, a ja nie umiałam byc powazna. Szymek szybciej sobie poradził niż ja. Ale ja tak mam właściwie to ciągle sie śmieje. Nawet na syna jak czasem krzyczę to mi smiać z siebie chce, że niby taka poważna a jeszcze niedawno sama rozrabiałam. Ja dośc długo byłam zbuntowaną nastolatką (jakieś 20 lat).

[bergamia]

Napisane przez hejasz

Widziałam córcię. Ładna dziewczyna. A ta w avku to nie Ty? Jakaś córka podobna do tej osóbki.

Nie, to nie ja to Audrey Tautou w scence z "Amelii". Bardzo lubię ten film a postać Amelii jakos jest mi bliska sercu

Napisane przez hejasz

Nooo moje poważne bo to do dowodu i pan się śmiał ze mnie, bo powinno być poważne, a ja nie umiałam byc powazna. Szymek szybciej sobie poradził niż ja. Ale ja tak mam właściwie to ciągle sie śmieje. Nawet na syna jak czasem krzyczę to mi smiać z siebie chce, że niby taka poważna a jeszcze niedawno sama rozrabiałam. Ja dośc długo byłam zbuntowaną nastolatką (jakieś 20 lat).

Ja też bardzo długo sie buntowałamA Twoje uśmiechnięte zdjęcie chętnie bym zobaczyła
Aha, jeździłam samochodzikiemjakoś poszłonawet nie zgasł ani raz. Muszę go wyczuć tylko, kiedy który bieg wrzucić żeby dobre przyspieszenie miał.
Bardzo Ci dziękuję za życzliwe słowa

[hejasz]

Opowiem Ci jaką miałam przygodę.
W kościele, do którego uczęszczam jest taki piękny zwyczaj, że mówi się o swoich przeżyciach, w których prowadził nas Bóg. Kilka dni temu pastor poprosił mnie, abym opowiedziała o tym jak Bóg przeprowadzil mnie do uzdrowienia ucha uzywając lekarza. No i wyobraź sobie stanęłam za kazalnicą i mówię przed wszystkimi do mikrofonu. Opowiadam skąd się wzięło moje schorzenie, jak trafiłam do mojego cudownego laryngologa. Doszłam do momentu jak to próbowałam przekonać pana doktora, że mogę iść do pracy i mówię: "Ależ panie doktorze ja w mojej pracy nic nie robię..." i tu przerwała mi salwa śmiechu. Wszyscy jak jeden mąż ryknęli śmiechem i nie mogłam skończyć zdania, bo sama się roześmiałam w końcu. Dlaczego to wydaje się śmieszne? Ano do tego samego kościoła uczęszcza mój prezes i jego zastępca i wszyscy wiedzieli, że oni są tam także w tym momencie. Wyobrażasz sobie jak to zabrzmiało? Oczywiście dokończyłam moja myśl później i wyjasniłam, że miałam na myśli to, że nie wykonuję żadnej ciężkiej fizycznie pracy. No coż, ale tamto poszło w mikrofon i w eter. Po nabożeństwie zastępca, z którym jestem zresztą po imieniu, mówido mnie głośno na korytarzu: "Znajdziemy Ci zajęcie Helenko" i puścił do mnie oko. Natomiast prezes sie tylko usmiechnął. No i wyszło na to, ze z całej mojej wypowiedzi wszysczy najlepiej zapamietali to, że ja w pracy nic nie robię.

[bergamia]

Wybacz Hejasz, ale nie moge sie powstrzymać ze śmiechu
No to ładnie się wygadałaś przed prezesem Oczywiście, ludzie to zawsze czepią się najmniej znaczącego szczegółu, ale fakt śmiesznie to zabrzmiało, nawet bez tego faktu, że w kościele był Twój prezes, bo z tym to jakbyś niezły kawał opowiadała
Pozdrawiam Cię serdecznie

[hejasz]

Sama sie z tego też śmiałam jak do mnie dotarło co wypowiedziałam.

A miałam też, ale wczoraj, fajne przeżycie z okazji Dnia Matki od mojego synka. Całkiem nieswiadomie zrobił mi najlepszy prezent jaki mógł.
Kupiłam sobie w naszym kościelnym ciucholandzie za 1 zł strój kapielowy jednoczęściowy (rozmiar 56). Był nowy i z metka i tym bardziej sie cieszyłam. Bardzo trudno mi dostac taki luksus więc sama rozumiesz moja radość. Po wypraniu przymierzyłam go i kiedy juz go miałam na sobie mój 7 letni synuś pyta czy może mnie zobaczyć? Zgodzilam się. Zobaczył mnie i mówi: "Wiesz mamuś Ty to laska jesteś w tym ubraniu, wiesz?" Nie miałam siły sie nawet rozbeczeć ze wzruszenia. Przytuliłam go i wyściskałam. Dla takich chwil warto żyć (też). Nadmienię, że sama czułam się komfortowo w nim mimo moich gabarutów, podobałam sie sobie. Zresztą J też pochwalił.

[hejasz]

Zaglądam a tu nikogusieńko nie ma. Dziewczyny co się z Wami dzieje? Może zabrakło zielonej herbaty? Bergamio pewnie zajeta jesteś ujeżdżaniem nowego samochodu. Freskę spotkałam w innym wątku bez truskaweczek. Żmijka pewnie się uczysz, ale co z resztą?
Za to Rambo i Luba przepadły.

[bergamia]

Napisane przez hejasz

Zaglądam a tu nikogusieńko nie ma. Dziewczyny co się z Wami dzieje? Może zabrakło zielonej herbaty? Bergamio pewnie zajeta jesteś ujeżdżaniem nowego samochodu. Freskę spotkałam w innym wątku bez truskaweczek. Żmijka pewnie się uczysz, ale co z resztą?
Za to Rambo i Luba przepadły.

To prawda Hejasz co piszesz, jestem zaaferowana samochodzikiem, ale zagladam codziennie na forum, już właśnie dzisiaj myślałam żeby napisać do Ciebie, zapytać jak przygotowania do wyjazdu i czy masz już paszport?
Zieloną pije teraz najchętniej z "Nestea", bo gotowa i zimna A Rambo i Silva nie wiem gdzie sie podziewają.
Ja teraz przesiaduję więcej na forum samochodowymz wiadomych względów, myślę że wybaczycie i zrozumiecie.
Napisz Hejasz jak Twój paszport i czy masz już termin wyjazdu ustalony? Pozdrawiam serdecznie

[hejasz]

Nie mam paszportu i mieć nie bedę. Natomiast wyrabiam nowy dowód osobisty sobie i Szymkowi. Sobie i tak musze, a Szymkowi jest taniej. To zresztą wystarczy. Jeszcze nie wiem na pewno, ale przybliżony termin wylotu ok.10 lipca.

[Zmijka]

Hejasz czyli, że lecisz niedługo, fajnie
A tu strasznie cicho sie zrobiło. Ja juz po sesji i znów jestem w Anglii

[hejasz]

Napisane przez Zmijka

Hejasz czyli, że lecisz niedługo, fajnie
A tu strasznie cicho sie zrobiło. Ja juz po sesji i znów jestem w Anglii

No tak jakis zastój się zrobił. Fajnie, że się odezwałaś Żmijko i fajnie, że jesteś po sesji. Rozumiem, że wszystko dobrze poszło? Zdecydowałaś się jednak wrócić do UK? Masz tam mozliwość pracować?
Z tym wylotem to jeszcze nic nie wiem. Czekam na wiadomość - potwierdzenie. No i na bilety też. Jakby co to pewnie tu napiszę co i jak, i kiedy.

[Zmijka]

Ano ja dawno po sesji, w Anglii juz 2 tydzien jestem i tyle pracuje, teraz sie przeprowadzam i nie bede miec neta

[hejasz]

Napisane przez Zmijka

Ano ja dawno po sesji, w Anglii juz 2 tydzien jestem i tyle pracuje, teraz sie przeprowadzam i nie bede miec neta

Żmijko jak tylko cos sie pozytywnie zmieni w sprawie neta to natychmiast sie odezwij, prosze.

[Zmijka]

Napisane przez hejasz

Żmijko jak tylko cos sie pozytywnie zmieni w sprawie neta to natychmiast sie odezwij, prosze.

Jasne, że się odezwe
Mam nadzieje, że Twoj wylot dojdzie do skutku i sie coś w watku ruszy
Dziewczyny odezwijcie sie !!

[hejasz]

Napisane przez Zmijka

Jasne, że się odezwe
Mam nadzieje, że Twoj wylot dojdzie do skutku i sie coś w watku ruszy
Dziewczyny odezwijcie sie !!

Powodzenia Żmijko. Ja też chcę aby doszedł nasz wylot do skutku. Teraz juz bardzo chcę się spotkac z Pamelą. Myślałam, że mój angielski jest kiepski, ale dzis wytłumaczyłam pewnej angielce jak dojść na pocztę i ona zrozumiała. Chyba sobie poradzę.

[hejasz]

No cóż Żmijka nie ma neta, Bergamia rozbija się autem, a gdzie cała reszta zielonego towarzystwa? Hej dziewczyny co z Wami?
Niestety nie poleciałam do UK i narazie sie na to nie zapowiada (przynajmniej).

[bergamia]

Napisane przez hejasz

No cóż Żmijka nie ma neta, Bergamia rozbija się autem, a gdzie cała reszta zielonego towarzystwa? Hej dziewczyny co z Wami?
Niestety nie poleciałam do UK i narazie sie na to nie zapowiada (przynajmniej).

Jestem Hejasz, jestem i nie rozbijam się (przynajmniej bardzo bym tego nie chciała) po prostu jakoś tak wychodzi, że dzień dłuższy teraz a czasu jakoś mniej
Ale zaglądam kilka razy w tygodniu tutaj, myślałam właśnie czy pojachałaś (poleciałaś) sobie do koleżanki ale widzę, że jednak nie....Co się stało??Przecież tak chciałaś? Ja we wtorek lecę...już mi sie śni ten wyjazd...

[hejasz]

Witaj, witaj kochanieńka. Nie poleciałam, bo nie mam wiadomosci od Pameli. Troszeczke sie martwie, bo zwykle jak odrazu nie odpisze, to potem sie okazuje, ze cos sie przykrego wydażyło. Ostatnio zachorował jej ukochany mąż i zmarł (jak pamietasz). A dokąd Ty lecisz?

[bergamia]

A nie możesz do niej zadzwonić, albo ona do Ciebie? Teraz są te tanie połączenia z Anglii, albo przez komputer komunikatorem np.Skype jest super. Ja to jetem w ciągłym kontakcie "głosowym" z moja przyjaciółką wszystko mamy dogadane, bilet kupiony już w lutym. A Ty faktycznie masz taką trochę niepewna sytuację Mam nadzieję, że jednak wszystko będzie u Twojej koleżanki ok, daj znać jak coś będziesz wiedzieć. A ja jadę-lecę do Szkocji może uda mi się rozwikłać odwieczną zagadkę: Czy w Szkocji mężczyźni pod kiltem noszą majtki
Pozdrawiam Cię kochana i życzę żeby u Twojej koleżanki było wszystko w porządku

[hejasz]

Kiedy lecisz?
Od 16.07 mam urlop tak czy inaczej. Nie mogę do Pameli zadzwonić, ani na komputer, bo nie mam jej namiarów innych poza adresem; zmieniła miejsce zamieszkania i telefon też. Jednak postanowiłam do niej napisać jeszcze raz, bo sie martwię o nia i jej rodzine.

[bergamia]

Napisz do Niej koniecznie niech się odezwie...A ja lecę we wtorek, wracam 31 też we wtorek, jutro pakowanie i całe to zamieszanie przedwyjazdowe mnie czeka Mam nadzieję, że niczego nie zapomnę i dolecimy całe i zdrowe Odezwę się po powrocie, mam nadzieję że do tego czasu wyjaśni się co u Twojej koleżanki. Buziaki

[hejasz]

We wtorek lecisz? To jest akurat pierwszy dzień mojego urlopu. Mam go do 31 lipca. My jestesmy gotowi do podróży, tylko sie spakowac, ale dla mnie to nigdy nie był problem. Ponoć jestem mistrzem w pakowaniu. Jak moja siostra przyjechała do mnie w drodze do Hiszpanii to miała 3 torby i jedna podręczna. Jak wychodziła ode mnie do autobusu to szła z jedna torba + mała podręczna i torebka. Mówiła, ze nawet jej nie zwazyli tej walizki. Spakowałam jej wszystko.
Poza tym zawsze czegoś zapomnę, ale sie nie przejmuję, bo nigdy nie są to dokumenty lub pieniądze. Zazwyczaj to cos można kupić.

[bergamia]

Hejasz, mamy tak samo urlop...ja wracam wlasnie 31 Pozdrawiam Cie serdecznie z pochmurnej i kaprysnej pogodowo, ale pieknej Szkocji:-*