Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[foremka001]

Wylatuje juz niedlugo, za niecale 2 tyg na dodatek moj TZ przylatuje juz za kilka dni i lecimy razem jestem przeszczesliwa

zobaczymy sie pierwszy raz od 1,5 miesiaca, oczywiscie jade zabrac go z lotniska i juz nie moge sie doczekac jak mnie przytuli
oczywiscie dam mu tutaj troche swobody niech sobie spedzi czas z kolegami, bo ja bede miala go pozniej na codzien tylko dla siebie

Tak wiec na watek powroce jak juz ulokuje sie tam z TZ, bo tutaj zostaly mi ostatnie dni i niebardzo mam czas na klikanie

[emi_ja]

Napisane przez kinia656

A jak ty to robisz ze masz dobry kontakt z jego dziecmi?
sa male?
Bo ja jakos nawet tematu zbytnio nie umiem nawiazac..tyle co jestem, smieje sie z nimi, czasem tak wydzie ze jak o cos zapytam to mi odpowiedza..
Ale ty masz tez inne podejscie to moze dlatego..
Ja bym go chciala miec tylko dla siebie..
A nie jest ci np przykro ze nie bedziesz mogla w przyszlosci wziac z nim koscielnego slubu? biala suknia i te sprawy? wiem ze to nie jest najwazniejsze ale fajnie by bylo tak miec..[COLOR="Silver"]

Dziękuję Kochane za gratulacje i przepraszam, że dopiero odpisuje!
Hm... dzieci. Córka (14 lat) i synek (10lat). Więc to aż takie małe dzieci nie są. Kazałam sobie mówić na "ty" No bo inaczej ja była bym skrępowana. Pierwsze spotkanie stresujące, ale później już jakoś poszło. Teraz jak się spotykamy to dzieciaki same się przekrzykują żeby mi opowiedzieć co ostatnio robili. Także nie martw się Kinia, bo to wszystko też od dzieci zależy.
Mojego TŻ dzieciaki chyba są zadowolone, że tata sobie w końcu kogoś znalazł, ale to nie jest takie "w końcu" bo mój TŻ po prosu nie przedstawił żadnej panny po rozwodzie dzieciom. Nie czuł że to już to. A mnie po 2 tygodniach już przedstawił No i dzieci szczęśliwe bo tata szczęśliwy. My bardzo dużo wychodziliśmy na początku (teraz też) mało kiedy siedzimy w domu. To kino, to basen, zakupy, odwiedzamy babcie ciocie itp. Także też to wszystko inaczej wygląda.
Dużo cierpliwości Ci życzę bo wiem że to nie jest łatwe. Czasem jak jesteśmy we 4 to mam taką ochotę, żeby być tylko we dwoje, no ale cóż! Ja już "stara" jestem więc mogę sobie wytłumaczyć co nieco. Niedługo dzieci dorosną i już tak nie będą lgnęły do taty, więc niech on teraz korzysta. Już teraz widać że córka np woli iśc do koleżanek niż z tatą na spotkanie, ale synek jest baaardzo za ojcem.

A co do ślubu to chyba się na razie nie martwię, może dlatego, że nie marzyłam nigdy o wielkim ślubie z piękną białą suknią? Może jestem zadowolona, że pójdę do urzędu w małej białej sukieneczce Nie wiem jeszcze. Jeszcze tyle czasu przede mną Kochane. Na razie żyję chwilą i cieszę się tym co mam!

[Serpentine]

Aaa dziękuje kochane Generalnie żaden ze mnie kujonek, ocena była wypisana zanim jeszcze weszłam do pokoju Prowizorka.
Morenica u Ciebie też pewnie będzie gładko, Ty w sumie masz już doświadczenie

M. oczywiście był ze mną, gdy wyszłam dostałam od Niego buziaka, przytulił mocno i gratulował, po czym wręczył wizytówkę i uciekł pod pretekstem szybkiego powrotu do pracy. A na wizytówce nazwa salonu fryzjerskiego, godzina itp. Na miejscu okazało się, że zafundował mi niezłą metamorfoze I takim to sposobem straciłam swoje długie włosy... Mam teraz takie do ramion, prościusieńkie, i nie umiem się przyzwyczaić!

I dziś rano z ust przyjaciela M. padł pomysł wyjazdu na narty na sylwestra, tak razem Jupiii

foremka fajnie że już niedługo będziecie razem

[behindblueeyes]

Napisane przez Serpentine

M. oczywiście był ze mną, gdy wyszłam dostałam od Niego buziaka, przytulił mocno i gratulował, po czym wręczył wizytówkę i uciekł pod pretekstem szybkiego powrotu do pracy. A na wizytówce nazwa salonu fryzjerskiego, godzina itp. Na miejscu okazało się, że zafundował mi niezłą metamorfoze I takim to sposobem straciłam swoje długie włosy... Mam teraz takie do ramion, prościusieńkie, i nie umiem się przyzwyczaić!

U la la Cóż za miła niespodzianka z jego strony

Napisane przez Serpentine

I dziś rano z ust przyjaciela M. padł pomysł wyjazdu na narty na sylwestra, tak razem Jupiii

Super! Zawsze mi się marzył Sylwek w górach
Nawet był przez chwilę taki pomysł,ale stwierdziliśmy,że wyskoczymy gdzieś w ciepłe kraje po nowym roku, będzie taniej
Ale i tak Ci zazdroszczę,ach!

A ja jutro jadę do Pzn oglądać kawalerki.
Orientujecie się może czy szukanie mieszkania przez biuro nieruchomości coś kosztuje? Nie sam wynajem ale tylko szukanie czegoś?

[emi_ja]

Z tego co się orientuję to tak. W Poznaniu kiedyś kumpel szukał to coś ok 160zł dał ale w tym akurat biurze to taka aktywacja na kilka tam dni. Plus jeszcze jakieś inne koszty. Ale szczegółów nie znam. Może i są bezpłatne.

[behindblueeyes]

Napisane przez emi_ja

Z tego co się orientuję to tak. W Poznaniu kiedyś kumpel szukał to coś ok 160zł dał ale w tym akurat biurze to taka aktywacja na kilka tam dni. Plus jeszcze jakieś inne koszty. Ale szczegółów nie znam. Może i są bezpłatne.

Jutro się okaże. Nawet sobie nie wyobrażacie jak trudno się zdecydować na jakąś kawalerkę..Mam do obejrzenia 3..każda w innym miejscu i nie wiem którą wziąć

W ogole to zdycham, bo mam trudne dni Standardowo wszystko mnie denerwuje i mam wielką chcice na słodycze
Tęsknię za K..Już 2. dzień go nie widzę A za chwilę to będzie 5 dni niewidzenia się..i tak każdy tydzień..ajj..

[anulciak85]

Hej pzepraszam ze nie pisałam ale miałam taki zapie.... w pracy ze przychodziłam i padałam...
Dziś Tż wraca tzn.przyjezdza na weekend...Na delegacji bedzie jak dobrze pojdzie do konca grudnia albo lutego....Ale juz przywyklam ze go nie ma...

[behindblueeyes]

Witajcie
Wróciłam z Pzn..obejrzałam aż 1 kawalerkę, jedna baba z biura mnie wystawiła i nie przyszła Ale to mieszkanko,które oglądałam było super i cena świetna! Powiedziałam właścicielce,że jestem chętna..ale ona do mnie,że jeszcze dziś przychodzą ludzie oglądać..i że zadzwoni. Jak ja kocham te całe castingi Także podejrzewam,że może już nawet miała chętnego ale nic nie powiedziała..albo stanie się cud i wieczorem zadzwoni..w co szczerze wątpie.

[Talantea]

Napisane przez behindblueeyes

Witajcie
Wróciłam z Pzn..obejrzałam aż 1 kawalerkę, jedna baba z biura mnie wystawiła i nie przyszła Ale to mieszkanko,które oglądałam było super i cena świetna! Powiedziałam właścicielce,że jestem chętna..ale ona do mnie,że jeszcze dziś przychodzą ludzie oglądać..i że zadzwoni. Jak ja kocham te całe castingi Także podejrzewam,że może już nawet miała chętnego ale nic nie powiedziała..albo stanie się cud i wieczorem zadzwoni..w co szczerze wątpie.

Przewiduje tobie przyszlosc i na pewno zadzwoni Miej nadzieje

[behindblueeyes]

Napisane przez Talantea

Przewiduje tobie przyszlosc i na pewno zadzwoni Miej nadzieje

Byłoby cudnie Ale nigdy nie miałam szczęścia jeśli chodzi o poszukiwanie stancji.

[emi_ja]

Napisane przez anulciak85

Hej pzepraszam ze nie pisałam ale miałam taki zapie.... w pracy ze przychodziłam i padałam...
Dziś Tż wraca tzn.przyjezdza na weekend...Na delegacji bedzie jak dobrze pojdzie do konca grudnia albo lutego....Ale juz przywyklam ze go nie ma...

To na prawdę musisz być baaardzo przyzwyczajona.

[aisha_]

Dopisać się do tego wątku już powinnam dawno, ale jakoś się nie złożyło. A teraz jest kolejny powód żeby o zrobić.

Poznałam, już jakiś czas temu niesamowitego faceta, jest między nami 15 lat różnicy. Zabójczo przystojny, wykształcony, ma świetną pracę. No i sprawia wrażenie zainteresowanego
Niestety jego praca wiąże się z częstymi wyjazdami za granicę. I to mnie chyba najbardziej dołuje. Nie dość, że jak jest w Polsce to pracuje kilkanaście godzin na dobę to jeszcze często wyjeżdża. No, ale z drugiej strony mam dzięki temu pewność, że raczej rutyna się szybko nie wda to tej znajomości.
Dodatkowo ja mieszkam w Gdańsku, on jak jest w Polsce to mieszka w Warszawie. Niby coś tam przebąkuje o mojej ewentualnej przeprowadzce, ale to wiąże się ze zmianą szkoły, mieszkania i w ogóle. Nie mam w Warszawie żadnej rodziny, znajomych można by na palcach policzyć i to nie widziałam ich szmat czasu. To byłby taki skok na głęboką wodę. No, ale żeby się przenieść muszę być pewna na 100%, że warto dla niego zmieniać życie.
Potrafimy pisać do siebie po kilka godzin. Ostatnio chyba z 8 siedziałam i klepałam w klawiaturę. Zaprosił mnie na weekend do siebie, no ale ja nie mogłam przyjechać ze względu na kasę. Taki wyjazd do spory wydatek dla mnie. Przykro mi, że się nie zobaczymy. Wiem, że ma bardzo dużo pracy, ale czasami mi smutno, kiedy nie odzywa się kilka dni.
Jak dobrze pójdzie to zobaczymy się za 2 tygodnie. Ja nie mogę się doczekać, nosi mnie na maxa, mogłabym góry przenosić. Chciałabym się zakochać i żeby to wyszło.... Jejku, sama nie mogę czasami uwierzyć, w to, co się dzieje.

[emi_ja]

aisha_ Witamy

PS: Znam to uczucie "przenoszenia gór" Ja do tej pory chodzę z 5 metrów nad ziemią A do tego moi rodzice są zadowoleni, że jestem szczęśliwa, nie ważne że z mężczyzną 16 lat starszym.

[morenica]

Napisane przez emi_ja

aisha_ Witamy

PS: Znam to uczucie "przenoszenia gór" Ja do tej pory chodzę z 5 metrów nad ziemią A do tego moi rodzice są zadowoleni, że jestem szczęśliwa, nie ważne że z mężczyzną 16 lat starszym.

Napiszę tylko, że zazdroszczę Jak ja bym chciała, żeby moja rodzina była szczęśliwa, że jestem z J

U mnie bez zmian. Czekam na obronę, u babci w szpitalu siedzę i sama się jeszcze podziębiłam Z J. jest ok.

[kinia656]

emi mojego TŻ dzieci sa troche mlodsze bo jeden syn ma 7 lat (albo juz 8) a drugi 13. Tez kazalam mowic sobie na "ty" bo nie wyobrazam sobie zeby mieli do mnie mowic na "pani" ;p mlodszy tez lgnie do taty, starszy juz nie tak bardzo ale oboje zawsze sa chetni na spotkania (szczegolnie mlodszy) ale widze wlasnie ze mlodszy bardziej mnie akceptuje niz ten starszy chociaz zadnych przykrych slow nie uslyszalam ani nic w tym stylu, po prostu mlodszy jest bardziej energiczny, zakrecony i chetnie opowiada, nie wstydzi sie. Ale starszy jest bardziej skryty w sobie. Tez czasem wychodzimy na spacer razem ale kino, basen itp to teraz niezbyt bo mamy wlasnego malutkiego synka. Ich mama nie ma faceta (z tego co mi wiadomo). Moze nie przyzwyczaili sie jeszcze do tej sytuacji.. TZ tez mnie im przedstawil dopiero jak "trzeba bylo" czyli jak mieszkalismy razem, bylam w ciazy..

Co do slubu mi tez nie chodzi o zadne ful wypas wesele, ale jak widze panne mloda w pieknej bialej sukni to az... ;(

Jeszcze tyle zycia przede mna (i nami) wiec mam nadzieje ze kiedys pogodze to wszystko ze soba i bede szczesliwa tez z jego "weekendowymi" dziecmi

[emi_ja]

Moja mama jest niecale 6 lat starsza od mojego TŻ i ostatnio mówi do niego tak "Możesz mi mówić na "ty", ale po ślubie się nie waż. Przyzwyczajaj się do "mamo" " Tak żeby mu humor poprawić, a znowu mój tata, starszy od TŻ o 12 lat jak do mnie dzwoni to zawsze pyta "Jak tam Twój boyy? Tzn chciałem powiedzieć grandfather" To jedne z miliona historyjek na poprawienie humoru

Kiniu! nie martw się na zapas Musisz cieszyć się tym co masz. Masz na pewno wspaniałego bobaska, a tak jak mówię, dziecko a dziecko to też różnica, ten starszy może po prostu jest taki mniej gadatliwy. Musisz też obserwować czy nie mają problemów, czy im czegoś nie brakuje, ale absolutnie nie wtrącać się w to, tylko delikatnie napomknąć swojemu TŻ. To tak a propos bo mojego TŻ córka ostatnio miała problem który wyhaczyłam swoim babskim okiem

[Serpentine]

Napisane przez behindblueeyes

U la la Cóż za miła niespodzianka z jego strony

Taaakkk, tylko ja nadal nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać...

Napisane przez behindblueeyes

Super! Zawsze mi się marzył Sylwek w górach
Nawet był przez chwilę taki pomysł,ale stwierdziliśmy,że wyskoczymy gdzieś w ciepłe kraje po nowym roku, będzie taniej
Ale i tak Ci zazdroszczę,ach!

Narazie to tylko taka myśl... Nie wiem czy nie będzie spędzał sylwestra z córą (choć poprzedniego już z Nią był). Co prawda odrazu wspomniał, że ma młodą studentkę którą trzeba nauczyć jeździć. A ja nie umiem na nartach jeździć! Nigdy nie miałam ich na nogach. Więc jestem troche przerażona...

Behind jak z tym mieszkaniem? Oddzwoniła?

Morenica zdrowiej! Mam nadzieje, że u babci też już lepiej....

Ja jutro po pracy jadę do rodziców, wracam w poniedziałek wieczorkiem i we wtorek rano M. zawozi mnie do Ustronia. Takim to sposobem nie będzie mnie przez najbliższe dwa tygodnie Mam nadzieje, że w tym czasie powracają wszystkie uciekinierki z tego wątku!

I to będą znów kolejne dwa tygodnie rozłąki z M... Obiecał mnie odwiedzać, ale to i tak max raz - dwa będzie i tylko na parę chwil. Cieszy mnie tylko, że w tym czasie będzie ze swoim przyjacielem malował mieszkanko (na kolory które WSPÓLNIE wybraliśmy ), więc może mniej głupot mi będzie chodziło po głowie :p). Wogóle cały czas chodzi i powtarza, że myślał że ja później jadę, a to już. Że będzie tęsknił, że szkoda, że nie będę im pomagała przy malowaniu, bo było by milej. Taki posmutniały... A ja aż się tym wzruszam

Ojj dziewczynki, jest dobrze

[behindblueeyes]

Oczywiście zero odzewu - tak jak myślałam I muszę dalej szukać, jak ja tego nie lubię,echhh.

Dziewczyny..chyba na jakiś czas zniknę z wątku. Oczywiście będę Was regularnie podczytywać Mam jakiś kryzys..Do tego jestem w trakcie okresu, co dodatkowo wszystko nakręca.
Nie mogę sobie z sobą poradzić, nie wiem jak rozmawiać z K..Jest mi tak źle

[marta630]

hej, założyłam nowy wątek, ale skierowali mnie tutaj,
bardzo proszę o komentarz.
przechodząc do rzeczy,
co uważacie o związkach w których facet jest dużo starszy od kobiety ? bo znalazłam się w dziwniej (dla mnie kłopotliwej) sytuacji. Poznałam chłopaka ma 32 lata (jest kumplem mojego kuzyna ze szkolnej ławki, a co za tym idzie zna ciocie, wuja i kuzynostwo i tylko on wie kogo tam jeszcze) a ja... jestem od niego 10 lat MŁODSZA !
nie chce żeby sobie rodzina źle o mnie pomyślała
a kiedy go widzę to mam takie "motylki" w brzuszku, a on robi takie maślane oczka.
zaprosił mnie na piwo, ostatnio udało mi się wykręcić brakiem czasu, ale nie mogę się stale wykręcać, bo to nie fair. Jak myślicie co powinnam zrobić ?

[emi_ja]

Napisane przez marta630

hej, założyłam nowy wątek, ale skierowali mnie tutaj,
bardzo proszę o komentarz.
przechodząc do rzeczy,
co uważacie o związkach w których facet jest dużo starszy od kobiety ? bo znalazłam się w dziwniej (dla mnie kłopotliwej) sytuacji. Poznałam chłopaka ma 32 lata (jest kumplem mojego kuzyna ze szkolnej ławki, a co za tym idzie zna ciocie, wuja i kuzynostwo i tylko on wie kogo tam jeszcze) a ja... jestem od niego 10 lat MŁODSZA !
nie chce żeby sobie rodzina źle o mnie pomyślała
a kiedy go widzę to mam takie "motylki" w brzuszku, a on robi takie maślane oczka.
zaprosił mnie na piwo, ostatnio udało mi się wykręcić brakiem czasu, ale nie mogę się stale wykręcać, bo to nie fair. Jak myślicie co powinnam zrobić ?

Ja tak uciekałam prawie 2 miesiące, że czasu nie mam, że co sobie rodzina pomyśli, że nie mogę bo on jest za stary (ma 16 lat więcej) ojjjj i nie pomogło Kochana. 10 lat to nie ma tragedii! Jesteś dorosła, powinnaś sama o sobie pomyśleć, jeżeli Ci się podoba to warto, na prawdę warto spróbować.

[marta630]

czyli co spróbować na jakimś neutralnym gruncie ??

i może jeszcze dodam, ze rozstałam się z facetem po dość dłuuuuuuuuuuuugim związku, i taka trochę rozdarta jestem ;/

[emi_ja]

No pewnie że spróbować nie za szkodzi, a to że jesteś rozdarta to może Ci pomóc, żebyś była ostrożniejsza.

[marta630]

eh... to może jeszcze mi doradzisz, on ma dzisiaj urodziny, dowiedziałam się przypadkiem, robi imprezę, i zrobiło mu się głupio, bo w sumie się wygadał....
bo zapraszając mnie na imprezę wiąże się to z prezentem (a jak to powiedział, nie chce mnie narażać na koszta)
wiec nie wiem czy wypada zadzwonić i złożyć życzenia, czy lepiej napisac sesa ? a może lepiej nic nie robić ? i tak się z nim widzę we wtorek bo po samochód przyjedzie ( jest mechanikiem samochodowym, naprawia mój i mamy wóz) i w zasadzie sie umówiliśmy na wtorek i sam mówił ze zadzwoni, a nie chce sie narzucać

[klatka]

Na miłość nie ma rady, jak się zakochasz w starszym żadne głosy rozsądku nie odciągną Cię od myśli o ukochanym.
10 lat to wcale nie jest dużo.

Ja bym zadzwoniła z życzeniami.

[emi_ja]

Ja też bym zadzwoniła z życzeniami. Oczywiście tak ze swobodą w głosie, żeby nie wiedział że masz jakieś 'rozstrojenie wewnętrzne' czy gryziesz się z problemem.

[SugerFree]

Napisane przez behindblueeyes

Suger - opuściłaś nas na dobre?

Nie, nie odpuściłam. I sama nie wiem dlaczego. Byliśmy tydzień temu razem w kinie, było miło, sama nie wiem dlaczego przyjęłam zaproszenie, co będzie dalej nie wiem. Ostatnio tez nie mam zbyt głowy do tej sprawy, brak czasu, problemy rodzinne... Tak jak i Ty szukam mieszkania, co wcale nie jest takie proste, bo albo od razu zajęte albo cena z kosmosu

gdzie Nataluska, besio i malgosia?

[kinia656]

marta ja jestem z 19lat starszym ;p i żyję ;p rodzina była przeciwko ze względu na różnicę (a z tym się wiąże też była żona i dzieci) więc totalna klapa ;p ale jestem z nim 1,5 roku i mamy synka także jak widać można żyć z tyle starszym mężczyzną ;p ale za to jaki odpowiedzialny, jak dba, mogę powiedzieć że nawet czyta w moich myślach (nie to co w moim wieku że jak nie wyłożysz kawe na ławe to nie kumają).. jemu nic nie muszę mówić a on po mojej minie może wywnioskować co mnie trapi..

I też na początku próbowałam ucieć ale co ja mogę jak motylki w brzuchu złapały, zakochałam się.. nic nie mogło nas rozdzielić, a uwierz że moja mama próbowałaa baardzo i baardzo się starała żeby nas rozdzielić ale nie wyszło jej
Jeśli jesteś zakochana to się nie martw najwyżej nie wyjdzie;p ale spróbować zawsze warto !

--------------
emi wybacz (priv) dopiero teraz tutaj co nieco jeszcze przeczytałam o różnicy między wami i w ogóle :P

[foremka001]

Napisane przez marta630

hej, założyłam nowy wątek, ale skierowali mnie tutaj,
bardzo proszę o komentarz.
przechodząc do rzeczy,
co uważacie o związkach w których facet jest dużo starszy od kobiety ? bo znalazłam się w dziwniej (dla mnie kłopotliwej) sytuacji. Poznałam chłopaka ma 32 lata (jest kumplem mojego kuzyna ze szkolnej ławki, a co za tym idzie zna ciocie, wuja i kuzynostwo i tylko on wie kogo tam jeszcze) a ja... jestem od niego 10 lat MŁODSZA !
nie chce żeby sobie rodzina źle o mnie pomyślała
a kiedy go widzę to mam takie "motylki" w brzuszku, a on robi takie maślane oczka.
zaprosił mnie na piwo, ostatnio udało mi się wykręcić brakiem czasu, ale nie mogę się stale wykręcać, bo to nie fair. Jak myślicie co powinnam zrobić ?

Ja mysle, ze powinnas dac jemu i sobie szanse Umow sie na piwo, przeciez to nic zobowiazujacego.
Ja w przeciwienstwie do kolezanek wyzej nie uciekalam pomimo strachu przed reakcja najblizszych mi osob. Wszystko sie dobrze ułozylo i jestem z moim TZ 5 lat
A co do urodzin, to niebardzo rozumiem. Nie zaprosil Cie, zebys nie musiala wydawac na prezent???

Behind, loczku na pewno jakies ladne mieszkanko czeka na Ciebie, cierpliwosci i nie porzucaj watku!
Serpentine oooj jak ja rozumiem Twoja tesknote, ktora bedzie Ci towarzyszyc przez te 2 tyg Ja z moim TZ nie widze sie od prawie 1,5 miesiaca
Besio jak bylo w Szczecinie?
Nataluska, Morire, Mag wracac na watek
Aivilo

[mmadzik]

pamietaj ze nie zwiazujesz sie z kims dla rodziny

[besio]

Kochane witam po długiej nieobecności. Tak szczerze mówiąc to jestem zawalona robotą i nie wiem nawet kiedy znajde czas na normalne życie, bo ciągle tylko praca i praca. Niestety nie mam nawet czasu nadrobić tego co napisałyście, ale jak zwykle obiecuję poprawę oraz proszę o rozgrzeszenie i pokutę Z Lionem przez moją głupotę aktulanie stosunki dosyć poprawnę, ale bez szaleństw. W Szczecinie było świetnie, jednak potem zrobiłam małą głupotę i teraz muszę siedzieć i to prostować. Ale mam nadzieję na happy ending Z tego co zauważyłam nasz wątek zaczyna przymierać i mam nadzieję, że to się zmieni. Postaram się niedługo do was zajrzeć i napisać coś wiecej.

Z tego co na szybko zobaczyłam to:
Behind- nie martw się znajdziesz na pewno mieszkanie więc głowa do góry, myśl pozytywnie.
Foremka- to cudownie, że się zobaczycie Na pewno niesamowicie się cieszysz.
Morire- bo z Lionkami to już tak bywa

Uciekam. Buziaki dla całej reszty wariatek i witajcie nowe duszyczki