Większość mam już rozpakowanych a na kilka wciąż czekamy ! Mamy Wiosenne 2012

[Nikii89]

Napisane przez lena_mi

Przekazuję info od naszej Desi z godziny 17.30:

"Viki urodziła się godzinę temu. Ma 3640 g i 55 cm Od razu się dossała do piersi a teraz śpi słodko koło mnie. Jest śliczna. A ja mega szczęśliwa!"

Gratulacje !!!!! Nareszcie się doczekała Nasza Desia.....

Jestem ciekawa jak tam Kulka bo cisza z jej strony

[julliczka]

Napisane przez Nikii89

Gratulacje !!!!! Nareszcie się doczekała Nasza Desia.....

Jestem ciekawa jak tam Kulka bo cisza z jej strony

Właśnie zajrzałam tu żeby jeszcze sprawdzić czy nie ma wieści od Kulki. Czekamy...

[gosia261282]

Napisane przez alamig

Hej
Od czwartku jesteśmy w domku. Powiem Wam, że rola matki jest fajna
Żeby nie zapeszyć - Odpukać! nasz syn jest aniołkiem. Je, śpi i robi kupki. W nocy budzi się tylko na przewijanie i karmienie. Mogę się w niego wpatrywać 24h na dobę. Każda jego mina mnie fascynuje. To niesamowite jak nagle życie się zmienia
Jeszcze jestem trochę obolała po nacinaniu i brodawki mam totalnie zmasakrowane, ale źle nie jest. Poród miałam ciężki, ale to opiszę jak będę miała chwilkę. Zaraz postaram się wrzucić jakąś fotkę na maila

Fajnie,ze jestes szczesliwa!
Mozesz smarowac brodawki swoim mlekiem,dziala rownie dobrze jak masci.
Ja tych masci nakupilam i leza,nie mam potrzeby uzywac,no raz dziennie moze posmaruje

Za poltorej godziny beda u nas goscie.
Przez tydzien pewnie bede sie malo odzywac,postaram sie nadrabiac przy nocnym karmieniu

[MoniqW]

Napisane przez MoniaHan

Dziekuje Dziewczynki za zyczenia
niooo trzydziestka stuknela pewnie mialabym troche gorszy humor - ale jest Hania to nawet nie mam powodu aby sie dolowac

Monia

Napisane przez Nikii89

Kupiłam dziś w Tesco książeczki dla dzieci.... zaczniemy czytać Oskarkowi już

TZ czytał młodemu bajki Brzechwy już jak był w brzuchu a teraz jakby mniej

Napisane przez 19claudia91

Mój syn ma zaparcia i położna zaleciła mi dawać mu probiotyk biogaia a ja postanowiłam wypróbować na sobie bo też je mam i takim oto sposobem siedzę na sra**u od pół h i nie umiem się odessac od niego

Może to nie na miejscu ale tak mnie rozbawił twój post
Znaczy się probiotyk działa

Napisane przez julliczka

Jeju, ale upał, nawet na taras nie wychodzimy teraz bo tam cieplej jak w chałupie.

A mam do Was pytanie, chodzi o odbijanie - moja pięknie je i w ogóle, nie ulewa zbyt często, ale staram się ja pionizować po każdym karmieniu, jednak mam wrażenie, że jej się nie odbija, raz na jakiś czas jest ten bek, ale tak to długo czekamy i nic.. więc kładę ją na boczku jak zasypia. Ale nie wiem może jest jakiś sposób żeby jednak jej się odbijało w ciągu tych 5-10 minut pionizowania - kładę ją na moim ramieniu.

Mój mały ma podobnie z odbijaniem, zdażyło mu się może z 2 razy delikatnie ulać jak karmiłam z butelki bo leczyłam sutki. Nie wiem czy mam go nosić do skutku

Napisane przez lena_mi

Przekazuję info od naszej Desi z godziny 17.30:

"Viki urodziła się godzinę temu. Ma 3640 g i 55 cm Od razu się dossała do piersi a teraz śpi słodko koło mnie. Jest śliczna. A ja mega szczęśliwa!"

Wreszcie się Desia doczekała swojej Kruszynki! Gratulacje!!!!![COLOR="Silver"]

DESIA gratulacje

Aguśka dzięki za rady dotyczące leczenia piersi - znów mam przyjemność z karmienia

Dziś kończymy dwa tygodnie, w 12 dobie odpadł nam kikut Wiktor na razie to tfu tfu jak mówi moja mamuśka złote dziecko. Je ładnie, śpi spokojnie a jak nie śpi to leży sobie w łóżeczku i obserwuje albo gadamy sobie. W nocy budzi się co 4-5 godzin i bardzo lubi się kąpać. Kupy robi prawie przy kazdym karmieniu i tu znalazłam niszę na tańsze pieluszki, dostałam od kogoś Happy zakładałam je przed karmieniem bo po i tak musiałam przebrać Kupiłam też Dada 2 i też się sprawdzaja używam zamiennie z Pampkami.

Mam tylko wyrzuty, żę na spacery nie chodzę. Takie mam tu dziurawe tereny, że boję się z małym chodzić bo strasznie trzęsie Co prawda mam cały dzień drzwi balkonowe otwarte ale to chyba nie to samo. Z drugiej strony dzis bylo 27 stopni na dworze najchetniej bym nago chodzila wiec maly lezał w samym bodziaku na krotko i skarpetach, przykryty tylko cienka pieluszka. A w wózku po tą budą wydaje mi się strasznie duszno ...

[gosia261282]

Napisane przez MoniqW

Monia



TZ czytał młodemu bajki Brzechwy już jak był w brzuchu a teraz jakby mniej



Może to nie na miejscu ale tak mnie rozbawił twój post
Znaczy się probiotyk działa



Mój mały ma podobnie z odbijaniem, zdażyło mu się może z 2 razy delikatnie ulać jak karmiłam z butelki bo leczyłam sutki. Nie wiem czy mam go nosić do skutku



DESIA gratulacje

Aguśka dzięki za rady dotyczące leczenia piersi - znów mam przyjemność z karmienia

Dziś kończymy dwa tygodnie, w 12 dobie odpadł nam kikut Wiktor na razie to tfu tfu jak mówi moja mamuśka złote dziecko. Je ładnie, śpi spokojnie a jak nie śpi to leży sobie w łóżeczku i obserwuje albo gadamy sobie. W nocy budzi się co 4-5 godzin i bardzo lubi się kąpać. Kupy robi prawie przy kazdym karmieniu i tu znalazłam niszę na tańsze pieluszki, dostałam od kogoś Happy zakładałam je przed karmieniem bo po i tak musiałam przebrać Kupiłam też Dada 2 i też się sprawdzaja używam zamiennie z Pampkami.

Mam tylko wyrzuty, żę na spacery nie chodzę. Takie mam tu dziurawe tereny, że boję się z małym chodzić bo strasznie trzęsie Co prawda mam cały dzień drzwi balkonowe otwarte ale to chyba nie to samo. Z drugiej strony dzis bylo 27 stopni na dworze najchetniej bym nago chodzila wiec maly lezał w samym bodziaku na krotko i skarpetach, przykryty tylko cienka pieluszka. A w wózku po tą budą wydaje mi się strasznie duszno ...

za pepuszek

[19claudia91]

Sama teraz jak czytam swój post to się śmieje =p ale to było takie życiowe że musiałam to napisać :d

[rybka13]

Desia GRATULACJE!!!
Az sie wzruszylam, ze i Ty sie doczekalas

[MoniaHan]

DESIA GRATULACJE!!!!!!

Dziekuje wszystkim Wam za wspaniale zyczenia urodzinowe,
moj laptop nie dziala, tzn zasilacz padl, juz zamowiony jest kolejny wiec dopiero jutro Was nadrobie a jutro opisze swoje wyjatkowe 30 urodziny
Dobrej nocki i kciuki za Kulke

[emigra]

Desiu gratuluje kochana


Moja mama dotarla - ubranka ktore zamowilam super, no i karuzelka jest boska juz ja zamontowalam moja mama oczywiscie juz mnie zdazyla podirytowac, raz ze goraco dzisiaj bylo i mala ubralam w leginsy i krotki rekawek to oczywiscie kazal nalozyc czapeczke i najchetniej przykrylaby kocem no i jak wykapalysmy mala to mi ja z rak wyrwala w reczniku a jak kazalam mala polozyc do spania i zostawic to gadala do niej, smiala sie, zabawiala ja bo .. uwaga ''ona ma oczy otwarte'' dobrze ze spi u tesciowej bo byloby ciezko

[evvcia_]

Wpadłam tylko na chwilę, żeby jeszcze zdążyć złożyć Moni życzenia, więc Monia wszystkiego najlepszego spełnienia marzeń i abyś dalej tak cudownie odnajdywała się w roli matki Sto lat!

No i Desia gratulacje! Pięknie zamykasz listę naszych mamusiek Viki kawał kobietki czekamy na relację z narodzin i na Twój powrót Zdrówka i samych radosnych chwil

[emigra]

wlasnie Monia wszystkiego najlepszego !! od rana chcialam napisac a ciagle zapominalam

[alamig]

Monia, 100 lat!

[balbinka20]

Monia no to sto latek kochana!!! pijemy za Twoje zdrówko z Juliankiem (ja mineralną a on mleczko hihihihi)

Desiu w końcu Viki jest z Tobą Gratuluję


Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę tej pogody.. U mnie bida z nyndzom taka że słów brak:8stopni leje i wieje tak że głowę chce urwać. Nawet o spacerze nie myślę. Hartowanie hartowaniem ale to już by była przesada jakbym Julka na dwór wyciągnęła..
W ogóle to wczoraj ta health visitor jak zważyła Julcia to się okazało,że od poniedziałku przybrał tylko 10gram I teraz się naprawdę boję,że to jest coś poważniejszego niź ten refluks. Bo ten głupi ciapaty lekarz w szpitalu powiedział mi że jak będzie waga w miejscu stała to będzie wiadomo że coś jest źle. I teraz o niczym innym nie mogę myśleć... Boję się jak cholera,że to może jakaś wada czy coś i że jakaś operacja go czeka,albo że too może nieuleczalne.. Mam stado galopujących złych myśli w glowie i co chwilkę tworzę nowe scenariusze. Boję się żebym tylko czegoś nie wykrakała,bo wtedy to sobie chyba w łeb strzelę...Ale najpierw pozabijam tych moim doktorków od 7boleści za to ich wdupiemanie!!
Tak więc czekam do czwartkowej wizyty u GP i jak nadal będzie waga w miejscu stać to nie ręczę za siebie......

I jeszcze ta pogoda...
Ja chyba mam jakąś depresję normalnie...
Ok,znikam już. Nie będę psuć Wam fajnego weekendu moimi żalami. Dobranoc...

a jeszcze jedno: mam straszną ochotę się skuć tak maksymalnie... Was też tak ciągnie do %%?

[emigra]

Balbinko, staraj sie myslec pozyytwnie ... choc wiem ze mega ciezko, ale dziecko czuje Twoje emocje i tez moze byc niespokojne...

Mnie nie ciagnie do %


tak w ogole to dzien dobry my dzisiaj przed poludniem jedziemy do tesciowej bo ma urodziny... jak mi sie nie chce

[Nikii89]

Dzień dobry
Od 6 już nie śpię bo Oskar chciał jeść , a potem jak na złość taki ból brzucha mnie złapał że ryczałam z bólu, TŻ chciał na pogotowie mnie wieść bo zwijałam się na łóżku. Godzinę trzymało to cholerstwo, teraz nadal boli ale już o wiele łagodniej.

Dziś przyjeżdża mój brat z żoną i dziadkami zobaczyć Oskarka....muszę w końcu dokończyć to ciasto bo od wczoraj je robię no i ogarnąć trochę mieszkanie.

Życzę miłego dnia

[karolca]

wpadłam tylko na chwilkę pogratulować Desi



Wczorajszy rajd był "koszmarny" pod względem temperatury. Stawaliśmy ciągle aby ochłodzić Ewelinkę, bo przecież nie otworzymy wszystich okien, strasznie wiało. Dostawała ciągle cycuszka aby trochę possała, chłodziłam ją letnimi (broń boże zimnymi) pieluszkami (zmoczonymi wodą). Sama bardzo dużo piłam aby nawodnić organizm.
Muszę powiedzieć, że córka podróż zniosła bardzo dzielnie. A w nocy spała od około 23 do 5
Ale miałam przez to brzydki sen :/
Że malutka leżała w kołysce, bardzo płakała a ja ją tak mocno złapałam i syknęłam, żeby się wreszcie uspokoiła bo mam jej dość i chcę spać.

[aalegna]

hej dziewczyny
u mnie czasu brak na wizaż bo w dzień Seba mało śpi i krótko a wieczorami jestem zbyt padnięta żeby siedzieć przed kompem podczytuje was tylko z komórki przy karmieniu ale odpisywać już nie daje rady wiem brzydal ze mnie, ale jak tylko Seba mi pozwoli to się poprawię

Gratulacje dla wszystkich rozpakowanych mamuś

no i to tyle odemnie bo młody się budzi

[tikki85]

Desia GRATULACJE!!

Dziewczyny wczoraj nie miałam czasu nawet po D* się poskrobać . Mała potrzebowała towarzystwa a ja jeszcze musiałam coś przygotować dla gości. Okazało się, że nikt nie przyjdzie ...ale w końcu M. brat zadzwonił, że będzie koło 21.00.
Andrea dostała kapitalną pozytywkę z Chicco z muzyką poważną . KLIK body z napisem "Mom you make me smile" i skarpetki.
Szczerze powiedziawszy wcale nie chciało mi się siedzieć z dziewczyną szwagra, bo księżniczka ze mną nie rozmawia (nawet nie wiem dlaczego...ale to szczegół). Siedziałam i zasypiałam z otwartymi oczami (bo ja tak ok. 22.00 chodzę spać). Na szczęście Andrea domagała się jedzenia i poszłam do sypialni sobie leżeć a w tym czasie goście skończyli już imprezę i pojechali do domu.

[joanaros]

Doberek

U mnie piekna pogoda.

Miałam pytac własnie jak ubieracie dzieciaki w taką temperaturę? Czy krótkie rękawy i spodenki są ok? Bo moja mama krzyczy że za zimną małą ubieram

[tikki85]

ja się na temat ubierania nie wypowiadam, bo na mnie mama też krzyczy i ubiera ją sama bo ja nie mam sił się kłócić...a ja uważam, że dużo za grubo...

[emigra]

Joanaros, sluchaj siebie a nie mamy Ty znasz najlepiej swoje dziecko, jestes z nim 24/7 i nikt nie wie lepiej jakie sa jego potrzeby, tak samo z ubiorem. Dzisiaj uslyszalam te slowa od mojego meza, jak sie zalilam na moja mame, ze chciala Jule przebierac, ze pokazuje mi na kazdym kroku ze zle sie dzieckiem zajmuje... a na dodatek wczoraj jadac na zakupy uslyszalam ze nie przejmuje sie wcale wlasnym dzieckiem bo ... nie wzielam ze soba na wszelki wypadek butli i mleka tylko ze ja wiem ze moje dziecko po pierwsze spi w aucie obojetnie czy jest godzina jedzenia czy nie, a po drugie przed samym wyjsciem z domu wtrabila cala butle.... no ale jestem zla matka bo wzielam tylko wode do picia ...


Tikki, a po co szykujesz? Goscie sie zapowiadali ze beda i pozniej odmowili czy szykowalas tak na zas, jakby ktos wpadl? Bo ja sie nie fatyguje jak ktos mi nie potwierdzi swojej wizyty..

---------- Dopisano o 10:54 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez tikki85

ja się na temat ubierania nie wypowiadam, bo na mnie mama też krzyczy i ubiera ją sama bo ja nie mam sił się kłócić...a ja uważam, że dużo za grubo...

ale to jest TWOJE dziecko i masz prawo ubierac je jak TY uwazasz ... Ja bym powiedziala ... moja mama tez zbyt sie wtraca, ale staram sie mowic jej na biezaco co mi nie pasuje... jej komentarze to co innego, ale pokazuje jej ze i tak zrobie jak uwazam za najlepsze.

[tikki85]

Napisane przez emigra

Tikki, a po co szykujesz? Goscie sie zapowiadali ze beda i pozniej odmowili czy szykowalas tak na zas, jakby ktos wpadl? Bo ja sie nie fatyguje jak ktos mi nie potwierdzi swojej wizyty..

Już nie zamierzam szykować. Szykowałam, bo mówili, że przyjdą i to 2 braci i kuzynka i ciocia i szef M. 1 brat zachorował, kuzynka ma chore dziecko a ciotka jak się zapowiada to i tak nie przychodzi albo przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.

Napisane przez emigra

ale to jest TWOJE dziecko i masz prawo ubierac je jak TY uwazasz ... Ja bym powiedziala ... moja mama tez zbyt sie wtraca, ale staram sie mowic jej na biezaco co mi nie pasuje... jej komentarze to co innego, ale pokazuje jej ze i tak zrobie jak uwazam za najlepsze.

Tak tak...tylko później mama mi mówi "jak będzie chora to będzie będziesz później się martwić..." no i ja głupieję i już wolę, żeby już miała ten KOMBINEZON (w Hiszpanii) i była przykryta kocem. Swoją drogą moje dziecko to straszny piecuch i nie zaśnie jak nie jest w rożku i kocu, ale...

[joanaros]

Napisane przez tikki85

Tak tak...tylko później mama mi mówi "jak będzie chora to będzie będziesz później się martwić..." no i ja głupieję i już wolę, żeby już miała ten KOMBINEZON (w Hiszpanii) i była przykryta kocem. Swoją drogą moje dziecko to straszny piecuch i nie zaśnie jak nie jest w rożku i kocu, ale...

Moja mówi tak samo

Mrozicie pokarm? Czego używacie do jego przechowywania? Pojemniczki czy woreczki, co lepiej się sprawdza?

[emigra]

Napisane przez tikki85

Już nie zamierzam szykować. Szykowałam, bo mówili, że przyjdą i to 2 braci i kuzynka i ciocia i szef M. 1 brat zachorował, kuzynka ma chore dziecko a ciotka jak się zapowiada to i tak nie przychodzi albo przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.
Tak tak...tylko później mama mi mówi "jak będzie chora to będzie będziesz później się martwić..." no i ja głupieję i już wolę, żeby już miała ten KOMBINEZON (w Hiszpanii) i była przykryta kocem. Swoją drogą moje dziecko to straszny piecuch i nie zaśnie jak nie jest w rożku i kocu, ale...

kochana, ale jak bedziecie ja tak ubierac to dopiero bedzie chorowita.... dziecko powinno sie hartowac...pomysl sobie jakbys sie czula (przyklad kierowany szczegolnie do Twojej mamy) gdybys np przy 25 stopniach i mega sloncu byla ubrana w dlugie body, bluzke, rajstopy, spodnie, skarpetki i na to wszystko jeszcze dosyc gruby koc - spocilabys sie prawda? A dziecko nie wypoci calego goraca .. bo nie potrafi. Co innego jak jest np 10-15 stopni, nawet i 20 ale mocny wiatr - mozna zalozyc cos cieplejszego, ale bez przesady....
Ja tez nie wiem za kazdym razem czy dziecko jest dobrze ubrane... ale jak swieci slonce i mi jest cieplo to mysle ze dziecku tak samo ... nie kieruje sie zasada ze jedna warstwa wiecej niz sobie... bo przy 30 stopniach czlowiek sie rozplywa a dziecko odczuwa to samo ..

[julliczka]

joanaros ja zamierzam w woreczkach mrozić. Myślałam o pojemniczkach, ale musiałabym dokupić, łatwiej już te woreczki kupić i potem po zużyciu wyrzucić.

emigra mam identyczne podejście jak Ty jeśli chodzi o ubieranie. Obserwuję Julcię czy ma spocony kark albo czy ma zimne rączki czy nóżki i mniej więcej już wiem jak ją ubierać. A przykrywać kocem w taki upał to dla mnie masakra. Ja przykrywam jak już porządnie zaśnie (bo zasypia w rożku najlepiej, ale potem jak zaśnie, to odwijam ją z tego rożka), to przykrywam pieluszką tetrową jeśli śpi bez spodenek.

Nadrabiam seriale a potem lecimy do mojej mamy na wioskę na grilla, posiedzimy na tarasie przed domem, przejdziemy się też z Julką na spacer - pierwszy spacer prawdziwego zdarzenia wczoraj to na tarasie tylko była. 9 dnia chyba już nie ma problemu żeby z nią się przejść na spacer, zwłaszcza w taki ciepły dzionek? Koleżanka mówiła mi, że to wcześnie, że powinnam dopiero za 3 tygodnie - e tam chyba nie będę czekać

[MoniaHan]

Dzien Dobry

dziekuje kolejnym Dziewczynkom za zyczenia

a wlasnie troche jestem zmartwiona bo wczoraj Hania zrobila 2 zielone kupki a w jednej byla taka niteczka czerwona (krew??!!) moze na 3mm, czytalam wczoraj ze zielone kupki moga byc od alergii na cos lub jesli matka wprowadzila cos nowego do diety lub o herbatek ziolowych (miete wypilam w piatek wieczorem). i jeszcze poczytam o krwi ale az sie boje.

Balbinka u mnie tez pogoda tragiczna a procentow mi sie nie chce. dzis z nami spal Tz i sie nie wyspalam i wstalam chyba lewa noga i wszystko mnie wkurza.

[gosia261282]

Dzien dobry!
U mnie pelen dom gosci,wiec tak na szybko.
Fajnie jest,fajne klimaty,zreszta to sa sami swoi,najblizsi przyjaciele.
Tylko problem z dostepem do WC

Napisane przez emigra

Desiu gratuluje kochana


Moja mama dotarla - ubranka ktore zamowilam super, no i karuzelka jest boska juz ja zamontowalam moja mama oczywiscie juz mnie zdazyla podirytowac, raz ze goraco dzisiaj bylo i mala ubralam w leginsy i krotki rekawek to oczywiscie kazal nalozyc czapeczke i najchetniej przykrylaby kocem no i jak wykapalysmy mala to mi ja z rak wyrwala w reczniku a jak kazalam mala polozyc do spania i zostawic to gadala do niej, smiala sie, zabawiala ja bo .. uwaga ''ona ma oczy otwarte'' dobrze ze spi u tesciowej bo byloby ciezko

Ja mam nadzieje,ze jak tesciowa za miesiac przyleci,to nie bedzie wyskakiwac ze swoimi madrosciami
Rozumiem cie,bo tez kiedys to przerabialam.Ale teraz juz sobie nie dam.

Napisane przez balbinka20

Monia no to sto latek kochana!!! pijemy za Twoje zdrówko z Juliankiem (ja mineralną a on mleczko hihihihi)

Desiu w końcu Viki jest z Tobą Gratuluję


Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę tej pogody.. U mnie bida z nyndzom taka że słów brak:8stopni leje i wieje tak że głowę chce urwać. Nawet o spacerze nie myślę. Hartowanie hartowaniem ale to już by była przesada jakbym Julka na dwór wyciągnęła..
W ogóle to wczoraj ta health visitor jak zważyła Julcia to się okazało,że od poniedziałku przybrał tylko 10gram I teraz się naprawdę boję,że to jest coś poważniejszego niź ten refluks. Bo ten głupi ciapaty lekarz w szpitalu powiedział mi że jak będzie waga w miejscu stała to będzie wiadomo że coś jest źle. I teraz o niczym innym nie mogę myśleć... Boję się jak cholera,że to może jakaś wada czy coś i że jakaś operacja go czeka,albo że too może nieuleczalne.. Mam stado galopujących złych myśli w glowie i co chwilkę tworzę nowe scenariusze. Boję się żebym tylko czegoś nie wykrakała,bo wtedy to sobie chyba w łeb strzelę...Ale najpierw pozabijam tych moim doktorków od 7boleści za to ich wdupiemanie!!
Tak więc czekam do czwartkowej wizyty u GP i jak nadal będzie waga w miejscu stać to nie ręczę za siebie......

I jeszcze ta pogoda...
Ja chyba mam jakąś depresję normalnie...
Ok,znikam już. Nie będę psuć Wam fajnego weekendu moimi żalami. Dobranoc...

a jeszcze jedno: mam straszną ochotę się skuć tak maksymalnie... Was też tak ciągnie do %%?

Kciuki za Julka!Bedzie dobrze kochana!
U nas tez pogoda paskudna
A jeszcze goscie z marudna 2 latka.Tak by chociaz poszlo sie na plac zabaw...a tu d.upa.

Napisane przez tikki85

Desia GRATULACJE!!

Dziewczyny wczoraj nie miałam czasu nawet po D* się poskrobać . Mała potrzebowała towarzystwa a ja jeszcze musiałam coś przygotować dla gości. Okazało się, że nikt nie przyjdzie ...ale w końcu M. brat zadzwonił, że będzie koło 21.00.
Andrea dostała kapitalną pozytywkę z Chicco z muzyką poważną . KLIK body z napisem "Mom you make me smile" i skarpetki.
Szczerze powiedziawszy wcale nie chciało mi się siedzieć z dziewczyną szwagra, bo księżniczka ze mną nie rozmawia (nawet nie wiem dlaczego...ale to szczegół). Siedziałam i zasypiałam z otwartymi oczami (bo ja tak ok. 22.00 chodzę spać). Na szczęście Andrea domagała się jedzenia i poszłam do sypialni sobie leżeć a w tym czasie goście skończyli już imprezę i pojechali do domu.

Najgorzej jak trzeba siedziec z kims z kim sie nie rozmawia i zmuszac sie do dotrzymywania towarzystwa.Wspolczuje.

[tikki85]

Gosia to prawda. Musiałam się zmuszać. Usiadłam sobie na sofie...za nią, żeby nie musieć z nią rozmawiać to przyszła moja mama..."a czemu nie usiądziesz przy stole? Siadaj, siadaj..." na co ja "plecy mnie bolą bo przed chwilą karmiłam bez oparcia". Oczywiście do mamy nie dotarł podtekst "nie mam zamiaru tam siedzieć"

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:27 ----------

Wróciliśmy ze spaceru. W końcu postawiłam na swoim i Andrea poszła w spodenkach i body z długim rękawem a na to cienki sweterek. Jest gorąco, ale tu ciągle wieje wstrętny wiatr

[MoniaHan]

O rany jak cicho tutaj u nas

wczorajsze moje urodziny byly mega niezorganizowanedzis odreagowuje jakbym wczoraj conajmniej pol nocy szalala
rano sobie polezelismy z Tz i Hanka na lozku, pozniej sie ogarnelam, pomalowalam, ubralam itd, pojawila sie niezapowiedziana znajoma z kartka urodzinowa i czekoladkami, normalnie nie cierpie gosci niezapowiedzianych ale ze ja lubie i bylam przygotowana w sensie ze w domu czysto, ja ubrana to sie nie wkurzylam, posiedzielismy sobie i bylo sporo smiechu, Hania spala na gorze, a jak Janet tylko weszla to mowie do Tz ''idz pokaz Hanie dla Janet - bo wyjatkowo nie spi - bo zawsze jak Janet widze to Hanka spi, i poszli na gore a Hania juz sobie spala...a polozylam ja moze 3min wczesniej i miala oczy otwarte
Janet polecila nam knajpe amerykanska 50m od nas - ze jest tam fajnei itd, zarezerwoalismy stolik na 16:20, przyjechali nasi znajomi i nie byli zdecydowani czy chca jechac do knajpy czy nie - bo jedli w domu - a umiawialismy sie ze gdzies pojedziemy - ale ze oni sa mega wybredni jesli chodzi o jedzenie - to im wszedzie jedzonko jest be - ja juz przestalam dla nich gotowac - dostaja kawe i ciastka i tow szystko co moge im zaoferowacHania sie obudzila - ja ja karmilam i mowie ze albo jedziemy albo nie - bo jesli po karmieniu nie pojedziemy to ja bede musiala karmic mala w knajpie a srednio mi sie to usmiecha.
no i Tz poszedl z kolega w miedzyczasie na spacer z psem, kolezanka jak zwykle miala 100 glupich pytan itd. w koncu mowie albo jedziemy albo nie, Tz wrocil ze spaceru - zadzwonil jego brat na skypa - ja zaczelam Hanie ubieraz i udalo nam sie wyjechac z domu chyba o 16:15, w miesiecie w ktorym jest knajpa - zabladzilismy bo Tz nie sprawdzil dokladnie n amapie gdzie jest ta restauracja, nawigacja w jego telefonie nie mogla znalezc kodu pocztowego, tak sama nawigacja w samochodzie, Hania byla juz 2h po jedzeniu, mi sie humor popsul, jesc mi sie odechcialo, znalezlismy knajpe - z amerykanskiego stylu nic nie miala, multum ludzi, na stolik kazali nam czekac pol godziny bo sie przeciez spoznilismy prawie godzine ....poczekalismy 15mim i stwierdzilismy ze nam sie tam nie podoba, Hania sie obudzila...miala oczy jak 5zl i nei bylo z nia kontaktu - w szoku byla chyba ze tak glosno i nowe zapachy. w rezultacie znalezlismy jakis pierwszy lepszy pub, klimacik angielski, spokojnie, palilo sie w kominku, jedzienie bez rewelacji ale ok, malo ludzi,zmienialismy stolik 2x i w rezultacie swoj posilek urodzinowy zjadlam siedzac tylem do wszystkich w odzielnym stoliku i karmiac Hankebo zaczynala koncerta ja bylam wczoraj tak niezorganozowana ze ani nie wzielam butelki ze sciagnietym mlekiem ani nakladek silikonowych, ale Hania na szczescie jadla super bez nakladek, co w domu jej sie rzadko to zdarza. no i wrocajac do domu pokazalismy dla znajomych jeszcze szkole (piekny stary wielki budynek i wspanialy park dookola) gdzie chodzila ksiezna Diana) nareszcie wrocilismy do domu ok 20.
i taka byla ta moja 30-stkaciekawa pod tym wzgledem ze codziennie mam spokoj i cisze a wczoraj bylo troche zamieszania.

[gkatarzynka]

Cześć Dzieweczki! Już Was chyba nie nadrobię, takie mam zaległości...
Jestem właśnie przy końcu wizytacji... w piątek przyjechała moja mama i teściowie... masakra po prostu...
Chyba Malutkiej udzieliły się nerwy, bo jak do tej pory ładnie spała i nie miała problemów z brzuszkiem, tak teraz strasznie się pręży i płacze przy bączkach u kupce... normalnie nie jem prawie nic - bo mnie kobiety terroryzują, że tego nie wolno , tego nie wolno... nawet jabłka boję się zjeść, bo na mnie krzywo patrzą... ale jutro mam wizytę położnej, to ją podpytam jak to jest z tym jedzeniem.
I powiedzcie mi, czy przy takiej pogodzie zakładacie dzieciom długi rękaw? Bo Hania się poci w krótkim, a dziś to leży w samej pieluszce pod pieluszką tetrową, ale mamy mnie molestują, ze zmarznie i nawet wpadły na pomysł, żeby Jej czapeczkę założyć, żeby nie miała zapalenia ucha...ehhh...
No i planuję zabrać jutro Hanię na pierwszy spacer i zastanawiam się czy nie za wcześnie - bo to dopiero 12 doba - i moja mama omal mnie nie zjadła jak o tym powiedziałam...


A tak w ogóle, to gratuluję świeżo upieczonym Mamom