Rozłąka z ukochanym - 2012

[biedronka91]

Cerveza_ A to już jest ten 1%.

[nerla]

Dziewczyny idę na spacer, wam doradzam to samo, byście wyszły z kącika przed komputerem chociaż na chwilę i odetchnęły

[Cerveza_]

Napisane przez biedronka91

Cerveza_ A to już jest ten 1%.

Zawsze wiedziałam, że jest wyjątkowy...

[biedronka91]

nerla prawda

Ja uciekam do nauki.

Cerveza_ Zapewne, jedyny w swoim rodzaju.

[201610170910]

Przez dwa dni czekałam... No to się odezwał

[lucyohlucy]

Napisane przez nerla

Bo mi aż głupio się odzywać że u mnie jest bosko

Tż zachowuje się tak jak już dawno nie, zaraz jak wróci chce mnie gdzieś zabrać na kilka dni i w ogóle zrobił się taaaki kochany

Mi też głupio, Wy macie problemy a u mnie też wszystko dobrze się układa... Oby jak najdłużej

Napisane przez biedronka91

W ogóle co się dzieje z tymi facetami? Teraz to się boję kiedy mój się przyłączy do tego zacnego grona.

Właśnie tego się obawiam... Myślę sobie, że mój na pewno by mi czegoś takiego nie zrobił... Ale kto wie? Na ile można człowieka poznać w półtora roku? Może za 5 lat mu się coś zmieni...? Jedna wielka niewiadoma...

[Cerveza_]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Przez dwa dni czekałam... No to się odezwał

Ja teraz ze swoim piszę. Wylewam wszystkie żale i kończę to...Dobrze, że na jutro mam psychologa.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

O tak, po 5 latach może się odmienić, gdzie nigdy bym tego nie przypuszczała. Heh. Miej jednak nadzieję, że masz dojrzalszego faceta.

[201610170910]

Napisane przez Cerveza_

Ja teraz ze swoim piszę. Wylewam wszystkie żale i kończę to...Dobrze, że na jutro mam psychologa.

Ja bym chciała z moim chociaż popisać, ale chyba nie będzie mi to dane

[lucyohlucy]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Uwierz mi, że w jego wypadku to może być powodem... Ja mam być zawsze i wszędzie, mam być wróżką i przewidywać kiedy on będzie. Zostawiłam mu wiadomość, nie wiem czy ją przeczyta, mam nadzieję, że tak. Pisałam w nerwach, ale wyrzuciłam wszystko z siebie. Ja nie uznaję takiego końca albo mi to powie prosto w oczy albo chociaż patrząc na mnie przez ta cholerną kamerę internetową.

On zachowuje się jak księżniczka... A gdzie zaufanie?

Nie wiem co gorsze - taki nadgorliwiec bajkopisarz-zazdrośnik niż kompletny olewacz...

[booombelek]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ja bym chciała z moim chociaż popisać, ale chyba nie będzie mi to dane

niewiarygodne, że ten wątek z wesołego zmienił się w dobijający.. i to w ciągu kilku dni.

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez lucyohlucy

Nie wiem co gorsze - taki nadgorliwiec bajkopisarz-zazdrośnik niż kompletny olewacz...

a ja mam wszystko w jednym pakiecie chyba.

[Cerveza_]

Dla mnie to pisanie to wielki stres. Na wszystko mi odpisuje `no i co z tego?`. Tyle znaczą słowa faceta, wszystkie obietnice i fajerwerki. Nie obchodzi go to, co mówił...

[lucyohlucy]

Napisane przez Cerveza_

Ja teraz ze swoim piszę. Wylewam wszystkie żale i kończę to...Dobrze, że na jutro mam psychologa.

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

O tak, po 5 latach może się odmienić, gdzie nigdy bym tego nie przypuszczała. Heh. Miej jednak nadzieję, że masz dojrzalszego faceta.

Skończ to na zawsze kochana, on nie jest wart zachodu...

Przeraża mnie że moze się to ot tak zmienić... Mów, że ma poważne plany w stosunku do mnie, że jestem najważniejsza, chce żebym z nim była w Australii... A ja się boję... że pojadę, do bardzo dalekiego kraju, sama a on po kilku latach mnie zostawi ot tak... Nie wygląda na taką osobę, ale kto ich tam wie... Chyba najważniejsze zeby się od nich nie uzależniać, mieć swoje zycie, zeby koniec związku nie stanowił końca świata...

[Cerveza_]

O planach na przyszłość słyszałam jeszcze parę dni temu. BAŃKA MYDLANA i ups..

[booombelek]

Napisane przez lucyohlucy

Chyba najważniejsze zeby się od nich nie uzależniać, mieć swoje zycie, zeby koniec związku nie stanowił końca świata...

gorzej jak już się w to wpadło po uszy, uzależniło, i koniec związku oznacza już koniec świata..

---------- Dopisano o 14:18 ---------- Poprzedni post napisano o 14:18 ----------

Napisane przez Cerveza_

O planach na przyszłość słyszałam jeszcze parę dni temu. BAŃKA MYDLANA i ups..

u mnie też tak było, niestety szybko ta bańka pękła.. nie jesteś sama

[lucyohlucy]

Napisane przez booombelek

niewiarygodne, że ten wątek z wesołego zmienił się w dobijający.. i to w ciągu kilku dni.

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------
a ja mam wszystko w jednym pakiecie chyba.

mój jest żywym uosobieniem australijskiego spokoju i postawy 'no worries' Aż czasami bym chciała, zeby trochę był zazdrosny Ale pamiętam jak kiedyś w nerwach, z rok temu, napisałam mu że mu nie ufam i wiem, ze go to bardzo zabolało.

[201610170910]

Ja wolałabym nie myśleć o tym jakie obietnice mi składał Ale nie potrafię... Ciagle mam w głowie "Te amo mas que luz de mis ojos. No te dejo nunca mi vida, nunca". K****, jak można tak kłamać...

[Cerveza_]

Normalnie można kłamać, żeby omamić, uspokoić i żeby żadna z nas nie truła im dupy.

[booombelek]

Napisane przez Cerveza_

Normalnie można kłamać, żeby omamić, uspokoić i żeby żadna z nas nie truła im dupy.

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Napisane przez lucyohlucy

mój jest żywym uosobieniem australijskiego spokoju i postawy 'no worries' Aż czasami bym chciała, zeby trochę był zazdrosny Ale pamiętam jak kiedyś w nerwach, z rok temu, napisałam mu że mu nie ufam i wiem, ze go to bardzo zabolało.

mój też taki na początku był, później to on zaczął prowokować. Później pokazywał że ma wywalone na wszystkich i ani ciut nie był zazdrosny.

[201610170910]

Ja wiem, że on od wielu lat nie był w żadnym związku, nie ukrywał przede mną, że daaaawno temu miał dziewczynę, bardzo ją kochał, ale go zraniła, oszukała. Od tamtej pory nie wiązał się, miał dziewczyny, że tak powiem na jedną noc. I wiem, że to prawda. Mówił, że mnie kocha, że sam nie wie dlaczego, ale zakochał się właśnie we mnie i chce ze mną być, że ze mną na nowo poznaje co to miłość... Mieliśmy tyle wspólnych planów. Dlaczego to tak boli?

[booombelek]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ja wiem, że on od wielu lat nie był w żadnym związku, nie ukrywał przede mną, że daaaawno temu miał dziewczynę, bardzo ją kochał, ale go zraniła, oszukała. Od tamtej pory nie wiązał się, miał dziewczyny, że tak powiem na jedną noc. I wiem, że to prawda. Mówił, że mnie kocha, że sam nie wie dlaczego, ale zakochał się właśnie we mnie i chce ze mną być, że ze mną na nowo poznaje co to miłość... Mieliśmy tyle wspólnych planów. Dlaczego to tak boli?

dlaczego? bo bezgranicznie mu zaufałaś w to co mówił, i pokochałaś pomimo jego "bujnej" przeszłości. dlatego.

[Cerveza_]

Czuję dziwny ścisk w żołądku, kiedy do mnie teraz pisze, że ma mnie dość i że sama do tego doprowadziłam...
Dodał, że przecież wiem, że on mnie kocha, ale nie zmienia to faktu, że ma mnie dość....

[booombelek]

Napisane przez Cerveza_

Czuję dziwny ścisk w żołądku, kiedy do mnie teraz pisze, że ma mnie dość i że sama do tego doprowadziłam...
Dodał, że przecież wiem, że on mnie kocha, ale nie zmienia to faktu, że ma mnie dość....

"kocha" ale musi poniżać, obrażać i doprowadzać do depresji.. jasne..
tak czy siak takie coś rozwiązuje się rozmową a nie unikaniem jej.
uciekaj od niego jak najdalej.

[201610170910]

Właśnie dostałam sms od jakiejś wróżki: "Widzę jak spotyka Cię SZCZĘŚCIE. Skontaktuj się ze mną, nr ...."

Nawet wirtualne wróżki kpią sobie ze mnie

[booombelek]

a mnie właśnie postawiło na nogi zwyczajne "Kocham Cię siostra" od przyjaciela... jak dobrze jest mieć przyjaciół.

[Cerveza_]

Napisane przez booombelek

"kocha" ale musi poniżać, obrażać i doprowadzać do depresji.. jasne..
tak czy siak takie coś rozwiązuje się rozmową a nie unikaniem jej.
uciekaj od niego jak najdalej.

On ma dosyć kłótni, rozwalania telefonu i moich fochów o wszystko... Znowu wina poszła na mnie...

[booombelek]

Napisane przez Cerveza_

On ma dosyć kłótni, rozwalania telefonu i moich fochów o wszystko... Znowu wina poszła na mnie...

zakończ to w końcu raz na zawsze, a ulży Ci.

ja to chyba faktycznie pójdę na spacer, pomyślę. Wam też dziewczyny radzę.

[201610170910]

Napisane przez booombelek

a mnie właśnie postawiło na nogi zwyczajne "Kocham Cię siostra" od przyjaciela... jak dobrze jest mieć przyjaciół.

Ja właśnie pisałam z koleżanka poznaną w Hiszpanii i napisała mi: "Nie martw się Kochana, pojedziemy tam razem i pokażemy tym wszystkim s☠☠☠☠ysynom gdzie ich miejsce, a Gabi (mój TŻ ma na imie Gabriel) pożałuje"

[Cerveza_]

Dziewczyny, czy według Was słowo `kocham` wypowiadane często traci na wartości? Lepiej pokazać miłość czynami, a to powiedzieć w wyjątkowym momencie, a nie rzucać tym na lewo czy prawo?

[201610170910]

Napisane przez Cerveza_

Dziewczyny, czy według Was słowo `kocham` wypowiadane często traci na wartości? Lepiej pokazać miłość czynami, a to powiedzieć w wyjątkowym momencie, a nie rzucać tym na lewo czy prawo?

Ja mojemu mogłabym co chwilę mówić, że go kocham i słowo to nie traci na wartości dla mnie. Mogłabym co chwilę słysześć je od niego i też nie straciłoby na wartości. Ale za słowami muszą iść czyny.

[lucyohlucy]

Napisane przez booombelek

mój też taki na początku był, później to on zaczął prowokować. Później pokazywał że ma wywalone na wszystkich i ani ciut nie był zazdrosny.

Przerażające to jest I jak tu zaufać?

Napisane przez booombelek

"kocha" ale musi poniżać, obrażać i doprowadzać do depresji.. jasne..
tak czy siak takie coś rozwiązuje się rozmową a nie unikaniem jej.
uciekaj od niego jak najdalej.

Dokładnie, to co to za 'miłość' jak on Cię tak traktuje Taka której nie ma.

Mi się wydaje, ze w Twoim przypadku Ty po prostu nie chcesz być tą odrzuconą. Dlatego chcesz, żeby on zrozumiał co traci, wyznawał miłosć itp a wtedy to Ty będziesz górą i będziesz mogła go wreszcie zostawić. Ale on chyba tylko na to czeka, żeby Cię jeszcze podręczyć... Odetnij się CAŁKOWICIE. Dasz radę