sześćdziesiątki z plusem

[Sabbath]

Napisane przez Sandrunia Niepoń

Zycze Ci zeby bylo jak najlepiej z twoim synusiem.

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

On jest kimś więcej.

Wybaczcie, ale chyba przesadziłyście.

[carolinascotties]

wrrr.... ale jestem zła !!!!! przepraszam, że wpadam tutaj i się deneruję...ale muszę...wrrrrrr

Szpiegu - drapy za uszkiem dla Twojego Przyjaciela.

-------------------------------
dziękuję Wam- Kochane za ciepłe słowa - w odpowiedzi na mój gruziński post

Obiecuję, że dam z siebie wszystko -aby moja praca służyła ludziom.
Mam jeszcze trochę czasu - bo jadę pod koniec czerwca.

Danusiu - po powrocie z Gruzji - jeśli nie dasz się zaprosić do mnie- na kawior - wsiadam w pociąg i jadę do Ciebie muszę wcześniej wynająć Szpiega ( mamy tu jednego w naszym wątku -może otrzymam rabat hihi ) - żeby Cię zlokalizować

[Babygia]

Napisane przez starsza pani

Babygia,Szpiegu,Taka taka,Kota,Alketko,Robótko dziękujeza rady.Ten pomysł z Łodzią jest godny przemyślenia, tylko nie wiem skąd wziąć namiary.Jeśli zwrócę się do Lekarki,z która dziś rozmawialam,to jeszcze się obrazi,ze podważam jej opinie.co robić? Przyjdzie mi siew samotności,bo pora póżna,wszyscy już śpią.
Dobraaaanoc

Matko boska,co to znaczy sie obrazi?No i ?To chodzi o Twoje zdrowie ,nie jej!Po to studiowala medycyne,zeby teraz czesto odpowiadac na niewygodne pytania, a jezeli sie dziwi i obrusza na to,ze Ty boisz sie i chcesz miec pewnosc w tak powaznej diagnozie,to powinna kartrofle kopac a nie ludzi leczyc.
Nie obrazi sie zobaczysz.
prosze Cie,skonsultuj jeszcze jednego lekarza.
namiary?Ksiazka telefoniczna,informacja,p odzwonic po szpitalach i przychodniach,popytac,czy nie maja telefonu jakiegos specjqalisty.Ja n.p tak robie.

[Kota]

Starsza Pani- obrazi, nie obrazi... Przecież chodzi o Twoje zdrowie, jedyne oczy, jakie masz. Powinna to zrozumieć. Koniecznie skonsultować-jeszcze z jakimś lekarzem.
Ostatnio w pracy koleżanka miała taką sytuację- dwie różne opinie lekarskie, jedna prawie ja skreślająca ja z listy zywych , druga- lekceważąca sprawę, konsultowała, ile się dało, a w tym momencie jest już po operacji- i wszystko dobrze.
Ale te walki ze służbą zdrowia sa zawsze trudne. Tak że życzę - jak zwykle - siły.
Carolino- umknęło mi- na jak długo byś jechała do Gruzji?

[Luba]

Carolina, z jakiego powodu tak warczysz?

Szybko tylko powiem wszystkim tym, którym wzrok nawala, że okulary to super sprawa i nie ma się czym przejmować. Ja nosze je od 10 roku życia i żyję. A do tego nie wyobrażam sobie siebie bez okularów. Teraz takie swietne oprawki mozna kupić... zawsze coś mozna zmienic w wyglądzie. Okulary sa fajne
A te wszytskie zaczerwienienia, puchnięcia i inne problemy z oczami to o tej porze roku maja najprawdopodobniej podłoże alergiczne...
robótko ja też stosuję esencję

Pozdrawiam!


Danusiu, przeczytaj PW

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Sabbath

[/color][/b]



Wybaczcie, ale chyba przesadziłyście.

Hm. Ciężko to zrozumieć, ale może...
Mój psiul jest najblizszą istotą dla mojego serducha. Nie mowi ludzkim językiem ale wysluchuje cierpliwie wszystkiego co mam do powiedzenia. Nigdy mnie nie zacznie osądzać.
Nie znam czlowieka ktory moglby tolerowac wszelkie wady drugiej osoby. Tu nie chodzi o to, że gdybym miala dziecko byloby mniej wazne. Raczej o to, że dziecko mimo iż jest dzieckiem jest istotą ludzką. Zdolną do osądzania innych.
Pies tego nigdy nie zrobi.
To nie jest tak, że ja stroje mojego psa w ubranka i sie nad nim zachwycam miziajac i jakby sie nie oszukiwac drazniac.
Moje futro, to pies, znam jego potrzeby. Nigdy bym go w nic nie ubrala, czulby sie pewnie jak idiota. Ozdobne obróżki też raczej do niego nie pasuja... No może poza pomarańczową Rogza z gumową 'ozdoba' w postaci paska z rysunkiem pieska w masce nurka. Ale obroza ta jest mocna, nie kupiona pod wzgledem wygladu.
To moj najlepszy przyjaciel. Nie mam dziecka, więc nie znam milosci matka-dziecko, znam jedynie dziecko-matka, wiec na razie, dopoki nie posiadam dziecka nie potrafie ocenic. Ale na chwile obecną na równi stawiam moją rodzine i mojego psa. Czy to coś złego, że pies nie jest tylko psem?

Napisane przez carolinascotties

wrrr.... ale jestem zła !!!!! przepraszam, że wpadam tutaj i się deneruję...ale muszę...wrrrrrr

Szpiegu - drapy za uszkiem dla Twojego Przyjaciela.

-------------------------------
dziękuję Wam- Kochane za ciepłe słowa - w odpowiedzi na mój gruziński post

Obiecuję, że dam z siebie wszystko -aby moja praca służyła ludziom.
Mam jeszcze trochę czasu - bo jadę pod koniec czerwca.

Danusiu - po powrocie z Gruzji - jeśli nie dasz się zaprosić do mnie- na kawior - wsiadam w pociąg i jadę do Ciebie muszę wcześniej wynająć Szpiega ( mamy tu jednego w naszym wątku -może otrzymam rabat hihi ) - żeby Cię zlokalizować

Już wydrapany
A jesli chodzi o wynajecie, to spoko, nie ma problemu ;P

[Malinówka]

Witajcie !
Z deszczowych Mazur gorące pozdrowienia ślę. Podnoszę wątek bo przyzwyczajona jestem ,że jest blisko 50+.

[Kota]

Napisane przez Malinówka

Witajcie !
Z deszczowych Mazur gorące pozdrowienia ślę. Podnoszę wątek bo przyzwyczajona jestem ,że jest blisko 50+.

Malinówko, pozdrowienia z częściowo deszczowego Trójmiasta, jaka fajna motywacja do podoszenia wątku sześćdziesiątek

[Toogra]

Pozdrawiam wszytskich serdecznie
St.Pani koniecznie szukaj kontaktow w Łodzi,,,,jest tu taki watek na wizazu,,,pisze tam dziewczyna ,,,zna sie na oczach,,,bo pracuje w jakies klinice,,moze ona zna namiary ,własnie napisałam do niej pw,,,byc moze cos napisze.Jesli cos odpowie zaraz Ci dam znac))
Kochane moje zycie bez Was jest smutne,,,Lukretii cieszę sie ,ze twoje oczy powrociły do normy,,,Ja się cieszyłam 2 dni ,,ze juz oki dziś znowu ropa i bol,,ktos mi zasugierował ,ze moze to zatoki ,,a nie oczy,,sama nie wiem.

[robótka]

Witam wpadłam tu sie przywitać ze wszystkimi i dalej kończę moje dłubanki.Mój mąż ma do szpitala na 4 czerwca.

[starsza pani]

Dziękuję Toogra. Chciałabym bardzo żeby ten kontakt doszedł do skutku.O jakim wątku piszesz i jaki jest nick tej wizażanki? Jeszcze raz dziekuję.
Przepraszam dziewczęta,że zajęlam się tylko sobą,że malo reaguję na Wasze posty.To nie skutek lekceważenia.Czytam je,pomagają mi oderwać się od smutnej rzeczywistości. Jestem teraz zagubiona i zaplątana w swą tragedię.Im dokładniej czytam artykuły dotyczące mej choroby tym bardziej jestem przerażona.Dużą podporę stanowi mój Mąż i młodszy Syn,który przyjechał w związku z załatwianiem ostatnich formalności przed wyjazdem do Buriacji.Uruchomił znajomości swoich znajomych aby wybrać jak najlepsze dla mnie rozwiązanie.Na razie wszystko wskazuje na to,ze operacja w lipcu byłaby najgorszą opcją.No ale zobaczymy.W piątek idę na rozmowę do kliniki ocznej na Lindleya.Zobaczymy co mi tam powiedzą.Tak bym chciała znależć wybitnego spesjalistę w tej dziedzinie,który poradziłby na pewno dobrze.Luba,dziękuję za PW. Nie wiem czy klinika Gierkowej zajmuje się makulopatią.Będę się starała zrobić rozeznanie.Może nie trzeba bedzie jechać aż tak daleko.
Robótko czy Mąż ma iść 4 czerwca na operację czy na leczenie bezinwazyjne?Czy sprawa jest poważna?.
Dziękuję Malinówko za podnoszenie wątku.Zdaje sobie sprawę,ze nie jest przyjemnością uczestniczyć w wątku ,w którym mówi się o chorobach i smutkach.I nie dziwię się,ze część osób odeszło do milszych, pogodniejszych, weselszych tematów.Mają rację.Wizaż nie jest po to by sie samobiczować.
Dobranoc,życzę wszystkim pogodnych snów.

[Toogra]

Napisałam do niej ma nicka Bąbel narazie cisza..St.Pani to link ,ona tam pisze ,ze jest pracownikiem klinki ,,,gdzie sie robi operacje laserem,,to pewnie wie co nieco na temat innych klink.
http://http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=31000

[robótka]

Starsza Pani- ma iść na wycięcie, tym razem usadowił sie na węźle chłonnym(z boku szyi).Córka chciała tez inaczej załatwic -tzn jeszcze inny specjalista ,żeby zobaczył, ale on zostawił wynik diopsji w przychodni przyszpitalnej i nie chce mu sie iść ,żeby zrobić ksero- chce miec wyciety.Ja nie jestem za..w tym szpitalu,tu nie ma dobrych fachowców.Jednak to jego decyzja i nic nie poradzę.Myślę, że chce jak najszybciej mieć to z głowy i nie słucha co mówimy.Mnie nie wydadzą do ksera jego dokumentów.Zachowuje sie jak dzieciak i to jeszcze rokapryszony. Każda rozmowa na ten temat już na początku zaczyna się jego agresją.W końcu stwierdziłam,że niech robi co chce- to jego życie i zdrowie.Wiedział,że mniał złośliwego i pod żadnym pozorem nie wolno palić-to mnie oszukiwał i pokryjomu popalał. A już był wyleczony, ale ostrzegano,że jak złamie warunek, to się odnowi.No i ma co chciał.

[Babygia]

Dziewczyny-nie operniczajcie tak Sandry.Wiemy wszystkie,ze jej specyfika werbalizacji jest nieco ...inna nisz nasza,ale dziewczyna po prostu,po ludzku chciala dodac otuchy.Kazdy jest inny,ale ma i dziecko i psy,wiec na pewno potrafi odrozniac odczucia,tylko inaczej sie wyraza.Ale wspolczuje i to jest wiecej,niz robia niektorzy inni.
Danuska-to co,pojdziesz do tego innego lekarza na konsultacje?

[Luba]

robótko, domyslam się jak takie zachowanie moze zdołowac. Ale moze jednak ma rację? Będzie dobrze... Wiem, ze takie uczucie bezsilności, kiedy nie mozna kogos przekonac do jakichkolwiek działan, jest straszne. Trzymaj się!

Babygia, gdzie tu dziewczyny kogoś op... ? Nie widzę...

Chyba przywiało do nas deszcz... Ale nawet fajnie, alergeny zmyje.

Wiecie, ostatnio pomyslałam o Fafix... Ciekawe co się z nią dzieje. Ma ktos z nia kontakt?

Pozdrawiam wszystkich z deszczowej i zimnej Bawarii!

[Sandrunia Niepoń]

Napisane przez Sabbath

[/color][/b]



Wybaczcie, ale chyba przesadziłyście.

Dla niektorych pies to jak czlonek rodziny.

[Sandrunia Niepoń]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

o_O
Tak wiem że masz dwa pieski. I jakbys zapomniala wiem rowniez ze rozmnozylas swoja yoreczke przy pierwszej cieczce, oraz ze sprzedawalas szczeniaki bez papierowe, w cenie papierowych U nas niestety nie są to podejrzenia.
Zwykle trzesienie sie raczej padaczką nie jest. Jesli traci swiadomość, dostaje drgawek, ma bledny wzrok, slinotok, oraz po ataku chodzi jakby sie uchlał - nalezy jak najszybciej zglosic sie do weterynarza. Padaczke stwierdza się jesli wystąpi drugi atak typu grand mal. Dlatego jest mi tak ciezko. To byl drugi atak. Dzisiaj wspolnie z rodzicami podjelismy decyzje o kastracji. Wole nie ryzykować. W momencie gdy skonczy 1,5r. idzie na zabieg.
On jest kimś więcej.
Caly czas spi.

Wiem ze wiesz,ze mam pieski.
Suczka rozmnozylam po drugiej cieczce tu masz zla inf.
Nierozumiem co ma piernik do wiatraka?
Wspolczuje Ci choroby twojego pieska,a Ty sie czepiasz,ze moja nie ma papierow to jakas paranoja.
Czlowiek wspolczuje i pisze od serca,a tu znow po pysku.

[poziomka61]

A ja wpadłam się przywitać


z Wami wszystkimi

[carolinascotties]

Witam wszystkie Panie
Luba - masz rację - pyłki zostały zmyte - HURA!!!!!


ja rozumiem Szpiega.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Sandrunia Niepoń

Wiem ze wiesz,ze mam pieski.
Suczka rozmnozylam po drugiej cieczce tu masz zla inf.
Nierozumiem co ma piernik do wiatraka?
Wspolczuje Ci choroby twojego pieska,a Ty sie czepiasz,ze moja nie ma papierow to jakas paranoja.
Czlowiek wspolczuje i pisze od serca,a tu znow po pysku.

Napisz mi oswiadczenie, i podpisz wlasna krwia:
"Wysterylizuje moją nie rodowodowa suczke i juz wiecej jej nie bede rozmnazac"
Tak gwoli wyjasnienia:
Nie istnieje york miniaturka.

Waga i wzrost: Wzorzec mówi o wadze do 3, 2 kg i wzroście do 25 cm. Kilka lat temu niebywale modne i poszukiwane były maleńkie yorkshire, często ważące nie więcej niż 1, 2 kg, a niekiedy i mniej. Wzrosła wówczas ogromnie liczba właścicieli suczek, produkujących maleńkie, rachityczne i skarłowaciałe yorki, które tylko w niewielkim stopniu przypominały te dumne, eleganckie i tak podziwiane pieski. Krzykliwe, nerwowe, często kalekie karzełki, porośnięte rzadkim, jasnym, marnym włosem, trzęsące się nieprzerwanie, nadal stanowią niestety duży procent populacji tej rasy w kraju. Prawdziwy yorkshire to piesek zgrabny, dziarski, zdrowy, niezwykle ujmujący, dumny w postawie i ruchu. Wiodący hodowcy preferują okazy w górnej granicy wzrostu i wagi ponieważ takie psy, najczęściej doskonale zbudowane, jednoczą w sobie wszystkie pożądane cechy rasy. Są efektowne, zdrowe i łatwiej się rozmnażają, wydając na świat równie wartościowe potomstwo. Wydaje się, że minęła już moda na karłowate yorki.

Nie ukrywam, że nie ważne czy mila czy nie mila jesteś dla mnie. Dopoki nie zrozumiesz że postapilas bardzo źle i jestes pseudohodowcą będę wredna i bezwzgledną i zawsze będę w każdym wątku przypominać Ci o tym, że jestes pseudohodowcą.
Nie dobralas krycia, watpie aby ojciec i matka mieli badania. Zrobilas co, z czym carolina, ja i tysiace innych ludzi walczymy od wielu lat. Rozmnozylas psa bez uprawnien. Powolalas na swiat nowe zycie, ktore przez twoj nierozsadek moze cierpieć. Hodowcy mojego psa mimo iz byl to ich kolejny miot, nie przemysleli do konca krycia. Efekt? Padaczka.
To nie jest paranoja.
Chcesz zobaczyć efekty pracy pseudohodowcow?
Prosze, o to psy "rasowe" ktore wyszly od takich ludzi jak ty, http://psy.warszawa.pl/2007/html/nowepsy/nowe2007.htm przejrzyj sobie każdą strone, każdy link, każde zdjęcie. Zobacz ile psow jest w typie rasy. Czlowiek kupując psa bez rodowodu niekoniecznie musi o niego dbać, bo jakby nie patrzeć ludziom mniej szkoda oddac 300-500zl do schroniska, niz 2,5k.
Rozmnazanie psow bez rodowodow jest zle i okrutne w pewnym sensie. Dzieki temu nie zrobilaś nic dla rasy i odebralas dom kilku szczeniakom ze schroniska.
Jeśli masz zamiar mi napisać po co rodowod, to juz Ci wyjasniam czym on jest.
Jest on potwierdzeniem, że pies jest takiej a nie innnej rasy, ze rodzice sa takiej a nie innej rasy, że dziadkowie, oraz pra i prapradziadkowie sa takiej a nie innej rasy. To nie sa papierki tylko uprawniajace do wystaw, ale dowod ze pies to pies danej rasy.
Co z tego że pies wyglada jak wyglada, jak nie masz potwierdzenia. Przyklad: na poczatku chcialam zakupic psa bez rodowodu, co z tego że wygladal jak syberian, jak ojcem byl owczarek niemiecki?
Nawet gdyby moj pies byl zdrowy w pelni, nie wystawialabym go. Bo chcialam psa konkretnej rasy, ale nie chcialam go wystawiać (mimo że w ocenie hodowcow, jest pieknym przedstawicielem rasy).
A na sam koniec: http://www.rodowod.republika.pl/ .

Carolino, dziekuje za zrozumienie. I pytanie do Caroliny: hodowca nie kwapi sie powiadomic wlascicieli rodzenstwa mojego psiula, ze w miocie wystapila padaczka. Czy powinnam dzwonic po ZK i sie pytac czy jest u nich zarejestrowany pies o takim i takim imieniu z takiej i takiej hodowli? Czy isc do glownego ZK im podac informacje, że w miocie z tej i tej hodowli z roku tego i tego wystapila padaczka, a hodowca nie ma zamiaru poinformowac wlascicieli pozostalych psow z miotu?

[starsza pani]

Napisane przez Luba

Wiecie, ostatnio pomyslałam o Fafix... Ciekawe co się z nią dzieje. Ma ktos z nia kontakt?

Pozdrawiam wszystkich z deszczowej i zimnej Bawarii!

Ja od dawna martwię się (może zupełnie niepotrzebnie) dlaczego Fafix znikła nagle z wątku i z wizażu.Przestała niespodziewanie pisać do nas,potem po dłuższej przerwie przesłala życzenia na Boże Narodzenie ...i znowu cisza.Szukałam Jej postów w innych wątkach-nie ma.Na maile nie odpowiada.Miałam z Nią kontakt przez Skype-wycofała go.Martwię się.Gdybyż chociaż w kilku słowach uspokoiła nas ,ze wszystko w porządku.

Napisane przez Babygia

Dziewczyny-nie operniczajcie tak Sandry.Wiemy wszystkie,ze jej specyfika werbalizacji jest nieco ...inna nisz nasza,ale dziewczyna po prostu,po ludzku chciala dodac otuchy.Kazdy jest inny,ale ma i dziecko i psy,wiec na pewno potrafi odrozniac odczucia,tylko inaczej sie wyraza.Ale wspolczuje i to jest wiecej,niz robia niektorzy inni.
Danuska-to co,pojdziesz do tego innego lekarza na konsultacje?

Ja prawdę mówiąc też zbaraniałam gdy na wspołczujące słowa Sandrunia otrzymała kubeł zimnej wody.Nie wiedziałam o co chodzi.Teraz widzę,(Szpieg ubiegł mnie w trakcie pisania) że to zadawnione animozje między dziewczętami? Wobec tego nie wtrącam się.
Babygia,jutro idę na konsultacje do innej kliniki (post poprzedni).Toogra (dzięki wielkie) skontaktowała mnie z Wizażanką-okulistką,która podała mi ,za co jestem Jej bardzo wdzięczna ,namiary na prof. Nawrockiego z Łodzi,który jest ponoć najlepszym specjalistą w Polsce od tych spraw.No i widzicie?Co ja bym bez Was zrobiła?Jedna podtrzyma na duchu,druga wyszuka odpowiedniego lekarza,trzecia wydrukuje potrzebne wiadomości,a wszystkie nie dadzą mi czuć się opuszczoną , przekonaną o beznadziei następnych dni.Bez Was byłoby mi ciężej.

Napisane przez robótka

Starsza Pani- ma iść na wycięcie, tym razem usadowił sie na węźle chłonnym(z boku szyi).Córka chciała tez inaczej załatwic -tzn jeszcze inny specjalista ,żeby zobaczył, ale on zostawił wynik diopsji w przychodni przyszpitalnej i nie chce mu sie iść ,żeby zrobić ksero- chce miec wyciety.Ja nie jestem za..w tym szpitalu,tu nie ma dobrych fachowców.Jednak to jego decyzja i nic nie poradzę.Myślę, że chce jak najszybciej mieć to z głowy i nie słucha co mówimy.Mnie nie wydadzą do ksera jego dokumentów.Zachowuje sie jak dzieciak i to jeszcze rokapryszony. Każda rozmowa na ten temat już na początku zaczyna się jego agresją.W końcu stwierdziłam,że niech robi co chce- to jego życie i zdrowie.Wiedział,że mniał złośliwego i pod żadnym pozorem nie wolno palić-to mnie oszukiwał i pokryjomu popalał. A już był wyleczony, ale ostrzegano,że jak złamie warunek, to się odnowi.No i ma co chciał.

Wiem jak Ci ciężko.Taką beznadzieje czułam w przypadku choroby mojej Mamy,którą opisywałam tu w styczniu.Moje spojrzenie na sprawę zmieniło sie po pewnej przypadkowej rozmowie
z moją lekarką pierwszego kontaktu-starszą doświadczona Panią,która powiedziała:Każdy dorosły człowiek ma prawo decydować o swoim życiu.Trzeba powiadomić go o zaistniałej sytuacji,o grożących niebezpieczeństwach i zostawić mu wolność wyboru.Czasem lepiej odejść z godnością niż cierpieć,przedłużać czas agonii i prosić o pomoc choć tej pomocy naprawdę już nie ma.Tylko częściowo zgodziłam się z panią doktor.W części rozważań czysto teoretycznych .Ale gdy ma to dotknąć mych najbliższych-nie i jeszcze raz nie.Natomiast sama chciałabym mieć takie prawo o jakim mówiła pani doktor.Posuwam się jeszcze dalej w swych opiniach-jestem zwolenniczką eutanazji.Robótko,zagalopowałam się w swoich przemyśleniach.Nie mają one nic wspólnego z wpływaniem na Ciebie ani z chorobą Twego Męża.
Przepraszam,ja teraz w kółko tylko o jednym.Niech mi ktoś powie do słuchu.Przyrzekam(ale bez słowa honoru),że więcej nie będę.Postaram się być rozkoszna jak szczypiorek na wiosnę. Bo jeszcze trochę i wyrzucicie mnie na zbity łeb.

[starsza pani]

Carolinko,napisz coś więcej na temat wyjazdu? I jeśli możesz i chcesz -jak skończyła się sprawa z promotorem?Zdążyłaś na czas? Czy wszystko jeszcze przez Jego wyjazd przed Tobą?

[Kota]

Wpadam tutaj i wypadam jak po ogień, posty czytam, docierają do mnie wieści.
Robótko współczuję serdecznie, tylko tyle mogę zrobić
Starsza Pani, paliło się pod Tobą zielone światełko- znak, że jesteś- przeczytałam też wszystko, co napisałaś, co mogę napisać. Trzymam mocno kciuki i wszystko, co się da.
Mówić Ci czegoś do słuchu nie będę, bo nie.... to natomiast wirtualnie mogę zrobić .

[Toogra]

Moje Drogie w sobote zapraszam na drozdzowke,,,,dzis odebrałam miskę do ciasta drozdzowego,,,,i zamierzam ją wyprobowac.Buziaki dla wszystkich))

[Sandrunia Niepoń]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Napisz mi oswiadczenie, i podpisz wlasna krwia:
"Wysterylizuje moją nie rodowodowa suczke i juz wiecej jej nie bede rozmnazac"
Tak gwoli wyjasnienia:
Nie istnieje york miniaturka.
Nie ukrywam, że nie ważne czy mila czy nie mila jesteś dla mnie. Dopoki nie zrozumiesz że postapilas bardzo źle i jestes pseudohodowcą będę wredna i bezwzgledną i zawsze będę w każdym wątku przypominać Ci o tym, że jestes pseudohodowcą.
Nie dobralas krycia, watpie aby ojciec i matka mieli badania. Zrobilas co, z czym carolina, ja i tysiace innych ludzi walczymy od wielu lat. Rozmnozylas psa bez uprawnien. Powolalas na swiat nowe zycie, ktore przez twoj nierozsadek moze cierpieć. Hodowcy mojego psa mimo iz byl to ich kolejny miot, nie przemysleli do konca krycia. Efekt? Padaczka.
To nie jest paranoja.
Chcesz zobaczyć efekty pracy pseudohodowcow?
Prosze, o to psy "rasowe" ktore wyszly od takich ludzi jak ty, http://psy.warszawa.pl/2007/html/nowepsy/nowe2007.htm przejrzyj sobie każdą strone, każdy link, każde zdjęcie. Zobacz ile psow jest w typie rasy. Czlowiek kupując psa bez rodowodu niekoniecznie musi o niego dbać, bo jakby nie patrzeć ludziom mniej szkoda oddac 300-500zl do schroniska, niz 2,5k.
Rozmnazanie psow bez rodowodow jest zle i okrutne w pewnym sensie. Dzieki temu nie zrobilaś nic dla rasy i odebralas dom kilku szczeniakom ze schroniska.
Jeśli masz zamiar mi napisać po co rodowod, to juz Ci wyjasniam czym on jest.
Jest on potwierdzeniem, że pies jest takiej a nie innnej rasy, ze rodzice sa takiej a nie innej rasy, że dziadkowie, oraz pra i prapradziadkowie sa takiej a nie innej rasy. To nie sa papierki tylko uprawniajace do wystaw, ale dowod ze pies to pies danej rasy.
Co z tego że pies wyglada jak wyglada, jak nie masz potwierdzenia. Przyklad: na poczatku chcialam zakupic psa bez rodowodu, co z tego że wygladal jak syberian, jak ojcem byl owczarek niemiecki?
Nawet gdyby moj pies byl zdrowy w pelni, nie wystawialabym go. Bo chcialam psa konkretnej rasy, ale nie chcialam go wystawiać (mimo że w ocenie hodowcow, jest pieknym przedstawicielem rasy).
A na sam koniec: http://www.rodowod.republika.pl/ .

Carolino, dziekuje za zrozumienie. I pytanie do Caroliny: hodowca nie kwapi sie powiadomic wlascicieli rodzenstwa mojego psiula, ze w miocie wystapila padaczka. Czy powinnam dzwonic po ZK i sie pytac czy jest u nich zarejestrowany pies o takim i takim imieniu z takiej i takiej hodowli? Czy isc do glownego ZK im podac informacje, że w miocie z tej i tej hodowli z roku tego i tego wystapila padaczka, a hodowca nie ma zamiaru poinformowac wlascicieli pozostalych psow z miotu?

Na pewno jej nie wysterlizuje,bo mam zamiar znow ja dopuszczac jak tylko bedzie miala cieczke.
daj juz sobie spokoj z tym rodowodem

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Teraz widzicie o co mi chodzi? To sie nazywa odpowiedzialny wlasciciel, prawda?

Napisane przez Sandrunia Niepoń

Na pewno jej nie wysterlizuje,bo mam zamiar znow ja dopuszczac jak tylko bedzie miala cieczke.
daj juz sobie spokoj z tym rodowodem

Milego leczenia:
- ropomacicza
- nowotworu gruczolow mlekowych
- zapalenia listw mlekowych
- ciąż urojonych
- oraz wielu innych.

I nie dam sobie spokoju. Naprawde, nie dam. Nie po to walczymy o zycie zwierzat ze schronisk. A dzieki temu co napisalas, utwierdzasz mnie w przekonaniu ze jestes pseudohodowcą. I to rasowym. Nie kochasz swojego psa, kochasz pieniadze jakie moze Ci dać.

[Sandrunia Niepoń]

Jakos do tej pory nie chorowala i chyba nie ma zamiaru, nie wiem skad wymyslasz te choroby.Czyli gdyby miala papiery nie chorowalaby tak?
Jesli chodzi o pieniadze-skoro tak myslisz ok.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Sandrunia Niepoń

Jakos do tej pory nie chorowala i chyba nie ma zamiaru, nie wiem skad wymyslasz te choroby.Czyli gdyby miala papiery nie chorowalaby tak?
Jesli chodzi o pieniadze-skoro tak myslisz ok.

Nie wymyslam. Gdyby miala papiery i bys ja wystawiala rozumialabym, ze zalezy ci na tym, aby miec jakis wklad w rase. Zachować cechy porządane i wyeliminowac nieporzadane.

[Babygia]

Szpieg i Sandra!Przestancie sie handryczyc!
Tu jest pogodny i spokojny watek,przyjazny dla kazdego!
Hodujcie sobie co chcecie,ale prosze nie wprowadzac takiego zametu!
Lubie zwierzaki,sama mam caly zwierzyniec,ale to ju przesada.Prosze,zmiencie temat,a klotnie zalatwiajcie prywatnie.Obydwie jestescie tu mile widziane,ale bez klotni i dopiekania sobie,okay?
Danuska,ciesze sie,ze bedziesz miala jeszcze jedna konsultacje.To wazne,zawsze mi Mama powtarzala,ze trzeba konsultowac kilku lekarzy,jezeli diagnoza jest niejasna,albo ma sie watpliwosc.napisz,jak doradzono.
przepraszam,ze tak malo sie udzielam,ale wiecie-robota i przylaze do domu pozno i kaput,jeszcze tylko pilates ,pod prysznic,i jakas gazete,film i spac.Ja sie chyba kiedys wykoncze.PRACY CORAZ WIECEJ;IM SIE CHYBA WYDAJE;ZE MAM TYLE RAK CO OSMIORNICA MACEK.

[Kota]

siedzę tutaj- chyba sama- jakaś taka wymęczona. Jutro znowu to samo- kołowrót- w pracy- spotanie robocze, w poniedzałek- w perspektywie- następne... Potem- kontakty z grafikami w drukarni- będziemy wydawać pewien katalog, pisanie najróżniejszych pism itd. W sobotę- kurs...
Oj, czasami chciałabym wszystko rzucić. Iść gdzieś na wieś- może taką niezupełną, ale chociaż z kawałkiem własnego ogródka, popielić, patrzeć, jak rośnie, porządnie popodlewać rośliny, pobrudzić się ziemią. I wiedzieć, że praca sie przydaje, jest po coś...

O psach się nie wypowiadam, bo sie na tym nie znam.
Kończe i uciekam, bo zaczynam smędzić