niedorzeczne opinie na temat seksu, antykoncepcji itp.

[siarczan_sodu]

Napisane przez Klarissa

W takim razie jestem dziewicą. A że jestem w 9 miesiącu ciąży to wypatrujcie gwiazdy betlejemskiej

A ja wg tej klasyfikacji miałam już chyba z 50

[ania_z_wzgorza_marzen]

Napisane przez Klarissa

W takim razie jestem dziewicą. A że jestem w 9 miesiącu ciąży to wypatrujcie gwiazdy betlejemskiej

wykop studnie, będziemy przychodzić po cudowną wodę

[agata_slomka]

Napisane przez ania z wzgórza marzeń

jak znam życie brak szpary pewnie świadczy o dziewictwie

ciekawe co powie moj mężczyzna jak usłyszy tę nowinę oby się chłopina nie załamał, że przez tyle czasu nie udało mu sie jednak mnie rozdziewiczyć

[Fruchtgeele]

Napisane przez niewyspana91

A inna opinia panująca głównie wśród facetów. Dotycząca dziewczyn, które nie mają zgrabnych, prostych nóg.
Jeśli ma krzywe, między udami "szpara" to laska jest rozje**na. W sensie, że taka aktywna seksualnie. I to w negatywnym znaczeniu tego słowa: dupodajka, dziw**, daje komu popadnie.

A mi się bardzo podoba,idę powiedzieć ukochanemu, że mnie rozdziewiczył, bo odkąd jesteśmy razem sporo schudłam i zrobiła mi się szpara średniej wielkości (jakkolwiek dwuznacznie by to nie zabrzmiało ).

[Elfir]

Każda szczupła ma chyba szparę? Przynajmniej jak oglądam modelki, to maja wszystkie bez wyjątku.
Natomiast tęższe kobiety (lub o tęgich udach) zachowują dziewictwo do śmierci

[Fruchtgeele]

Właśnie nie każda, znam kilka BARDZO szczupłych, które mają jakoś tak nogi zrobione, że nie mają tego prześwitu,a ja z kolei aż taka szczupła nie jestem, a trochę mam.
Chyba jestem jakaś rozwiązła.

[Klarissa]

Napisane przez Fruchtgeele

Właśnie nie każda, znam kilka BARDZO szczupłych, które mają jakoś tak nogi zrobione, że nie mają tego prześwitu,a ja z kolei aż taka szczupła nie jestem, a trochę mam.
Chyba jestem jakaś rozwiązła.

Ja jestem szczupła, jako nastolatka miałam ten prześwit, ale obecnie już nie mam. Po prostu zmienił się kształt ud chyba...

[agata_slomka]

trudno usunąć ten tłuszczyk z wewnętrznej części ud.
Nawet szczupłe dziewczyny bywają bez szpary ale zazwyczaj wiąże sie to z wąskimi biodrami.
Inaczej - gruszki i klepsydry często są 'DZIEWICAMI'

[mrytka]

Ja miałam lekcje wychowania do życia w rodzinie z panią, która dawniej była pielęgniarka i kiedyś powiedziała nam, że jak mężczyzna podczas stosunku jest pijany, to nie zapłodni kobiety (bo plemniki też są pijane i nie trafią do komórki??) i jeszcze stwierdziła, że tabletki antykoncepcyjne są bardzo groźne i niezdrowe, do tego żadne tabletki nie leczą żadnych chorób, tylko jeszcze bardziej je rozwijają

[kocurzyca]

Napisane przez mrytka

Ja miałam lekcje wychowania do życia w rodzinie z panią, która dawniej była pielęgniarka i kiedyś powiedziała nam, że jak mężczyzna podczas stosunku jest pijany, to nie zapłodni kobiety (bo plemniki też są pijane i nie trafią do komórki??) i jeszcze stwierdziła, że tabletki antykoncepcyjne są bardzo groźne i niezdrowe, do tego żadne tabletki nie leczą żadnych chorób, tylko jeszcze bardziej je rozwijają

No normalnie takich ludzi do więzienia powinni posyłać

[mrytka]

Napisane przez kocurzyca

No normalnie takich ludzi do więzienia powinni posyłać

Ja to nie wiedziałam na tej lekcji czy śmiać się czy płakać.
Miałam wielką chęć ją uświadomić, ale darowałam sobie. Jedna osoba z klasy kiedyś próbowała na trochę inny temat ją oświecić, to zasypała ją swoimi "wielce mądrymi" argumentami i nic innego do wiadomości przyjąć nie chciała.

[Heledore]

mądrości z lekcji WDŻ to temat rzeka
wiem, że niektóre panie prowadzące rzucają totalnymi bzdurami, ale chciałabym napisać coś co mogłoby nieco usprawiedliwić część pań. jakiś czas temu interesowałam się tematem. Aby uczyć tego przedmiotu nauczyciel musi skończyć kurs. Na kursie oczywiście przedstawiane są jedyne słuszne katolickie poglądy i argumenty. Nie wiem dlaczego Kursy nie są ani organizowane ani prowadzone przez kościół. Powiecie, że myślący nauczyciel będzie potakiwał na kursie dla świętego spokoju, a uczniom i tak przekaże rzetelne informacje... Niestety, nie. Oczywiście czesto to zależy od szkoły, jednak zazwyczaj dyrekcja nie życzy sobie aby przedstawiać inny światopogląd i argumenty. A nikt pracy/dodatkowych godzin ot tak stracić nie chce wiec sie dostosowywuje. Dyrekcja chce mieć święty spokój a nie użerać się rodzicami urzadzajocymi pielgrzymki pod tytułem "nie życzę sobie aby moje dziecko słuchało takich rzeczy". Wybrano bezpieczny wariant zajęć i większość szkół się go trzyma. I stąd bzdury w stylu "tabletka po to juz aborcja" ...

[Neciak89]

Ja ostatnio dzwoniłam do lekarza z pytaniem o tabletkę PO a on mówiąc o niej mówił "wczesnoporonna"

[siarczan_sodu]

Napisane przez Heledore

mądrości z lekcji WDŻ to temat rzeka
wiem, że niektóre panie prowadzące rzucają totalnymi bzdurami, ale chciałabym napisać coś co mogłoby nieco usprawiedliwić część pań. jakiś czas temu interesowałam się tematem. Aby uczyć tego przedmiotu nauczyciel musi skończyć kurs. Na kursie oczywiście przedstawiane są jedyne słuszne katolickie poglądy i argumenty. Nie wiem dlaczego Kursy nie są ani organizowane ani prowadzone przez kościół. Powiecie, że myślący nauczyciel będzie potakiwał na kursie dla świętego spokoju, a uczniom i tak przekaże rzetelne informacje... Niestety, nie. Oczywiście czesto to zależy od szkoły, jednak zazwyczaj dyrekcja nie życzy sobie aby przedstawiać inny światopogląd i argumenty. A nikt pracy/dodatkowych godzin ot tak stracić nie chce wiec sie dostosowywuje. Dyrekcja chce mieć święty spokój a nie użerać się rodzicami urzadzajocymi pielgrzymki pod tytułem "nie życzę sobie aby moje dziecko słuchało takich rzeczy". Wybrano bezpieczny wariant zajęć i większość szkół się go trzyma. I stąd bzdury w stylu "tabletka po to juz aborcja" ...

Ale zrozumiałabym jeszcze, gdyby cos takiego działo się w katolickiej szkole...A jeśli ktoś jest innego wyznania

[Kayako]

Nazwa "wczesnoporonna" kojarzy mi się z poronieniem przed zapłodnieniem Rozumiem sens jej działania, mówię tylko o głupiej nazwie wprowadzającej w błąd

Ja miałam WDŻ z emerytowaną panią położną zatrudnioną przez szkołę (przy czym nie mieli gdzie tej durnej lekcji upchnąć, więc zabrali nam jedną godzinę chemii (profil bio-chem ) i wcisnęli to coś). Semestr wołkowaliśmy kalendarzyk, śluz, szyjkę macicy, termometry, a jedną lekcję szybciutko szybciutko o prezerwatywach, globulkach, pigułkach (przed i po ), kapturkach i chyba nawet coś było o podmywaniu się...

[Heledore]

Napisane przez siarczan_sodu

Ale zrozumiałabym jeszcze, gdyby cos takiego działo się w katolickiej szkole...A jeśli ktoś jest innego wyznania

ja tez byłam zdziwiona jak się dowiedziałam jak to funkcjonuje. Myślałam, że te babki rzeczywiście mają takie poglądy a jednak okazało się, ze nie zawsze.
Większość dzieci jest katolicka, wiec ten światopogląd uznano za bezpieczny do nauczania. Bo dyrekcja chce mieć spokój, bo katecheta będzie się oburzał(to bardziej w małych miasteczkach), bo nie można dzieciom mówić na wdż jednego a na religii czegoś zupełnie innego, bo rodzice będą się oburzać że namawia się do rozpusty itd.

A jak komuś nie pasuje to nie musi chodzić na zajęcia, bo przecież nie sa obowiązkowe.

Na szczęście są tez normalne szkoły, które mają w nosie święty spokój a dbają o rzetelna edukację dzieci - niestety to mniejszość

[mrytka]

Napisane przez Heledore

ja tez byłam zdziwiona jak się dowiedziałam jak to funkcjonuje. Myślałam, że te babki rzeczywiście mają takie poglądy a jednak okazało się, ze nie zawsze.
Większość dzieci jest katolicka, wiec ten światopogląd uznano za bezpieczny do nauczania. Bo dyrekcja chce mieć spokój, bo katecheta będzie się oburzał(to bardziej w małych miasteczkach), bo nie można dzieciom mówić na wdż jednego a na religii czegoś zupełnie innego, bo rodzice będą się oburzać że namawia się do rozpusty itd.

A jak komuś nie pasuje to nie musi chodzić na zajęcia, bo przecież nie sa obowiązkowe.

Na szczęście są tez normalne szkoły, które mają w nosie święty spokój a dbają o rzetelna edukację dzieci - niestety to mniejszość

To ja tego nie rozumiem, po co nas uczyć bredni?
Szkoda, że takich szkół jest jednak niewiele, bo zazwyczaj jest tak, że większość osób z klasy chodzi na te lekcje. My mieliśmy w środku dnia, więc każdy poszedł, bo i tak trzeba by było tą godzinę przesiedzieć.
Ktoś się nasłucha i uwierzy, a potem są wpadki i w najgorszym wypadku niechciane dzieci albo zaniedbywane przez rodziców, którzy mają pstro w głowie, bo chyba za dużo w tej głowie mieć nie mogą, jak wierzą w takie bzdury. Założenie głupiego wątku na forum, to jednak najlepsza z konsekwencji tejże "wiedzy".

[Kayako]

Napisane przez Heledore

ja tez byłam zdziwiona jak się dowiedziałam jak to funkcjonuje. Myślałam, że te babki rzeczywiście mają takie poglądy a jednak okazało się, ze nie zawsze.
Większość dzieci jest katolicka, wiec ten światopogląd uznano za bezpieczny do nauczania. Bo dyrekcja chce mieć spokój, bo katecheta będzie się oburzał(to bardziej w małych miasteczkach), bo nie można dzieciom mówić na wdż jednego a na religii czegoś zupełnie innego, bo rodzice będą się oburzać że namawia się do rozpusty itd.

A jak komuś nie pasuje to nie musi chodzić na zajęcia, bo przecież nie sa obowiązkowe.

Na szczęście są tez normalne szkoły, które mają w nosie święty spokój a dbają o rzetelna edukację dzieci - niestety to mniejszość

Od roku 09/10 jest obowiązkowe ;]
Petycja do dyrektora, sratytaty, i wtedy dziecko może nie chodzić, ale ogólnie jest obowiązkowe.

[kocurzyca]

Napisane przez Heledore

ja tez byłam zdziwiona jak się dowiedziałam jak to funkcjonuje. Myślałam, że te babki rzeczywiście mają takie poglądy a jednak okazało się, ze nie zawsze.
Większość dzieci jest katolicka, wiec ten światopogląd uznano za bezpieczny do nauczania. Bo dyrekcja chce mieć spokój, bo katecheta będzie się oburzał(to bardziej w małych miasteczkach), bo nie można dzieciom mówić na wdż jednego a na religii czegoś zupełnie innego, bo rodzice będą się oburzać że namawia się do rozpusty itd.

A jak komuś nie pasuje to nie musi chodzić na zajęcia, bo przecież nie sa obowiązkowe.

Na szczęście są tez normalne szkoły, które mają w nosie święty spokój a dbają o rzetelna edukację dzieci - niestety to mniejszość

Ja nie wiem, czy za moich czasów było inaczej czy należę do tej garstki szczęśliwców którzy chodzili do normalnej szkoły

Jedynie ksiądz w LO próbował nam jakieś bzdury wcisnąć, ale został wyśmiany i już nigdy nie ponowił próby prania naszych mózgów. Ja jeszcze nie miałam WDŻ, ale na wf i biologii nauczycielki nas uświadamiały. Miałam wszystko o antykoncepcji, z nazwami preparatów, pigułek i urządzeń włącznie.

[Neciak89]

Napisane przez kocurzyca

Ja nie wiem, czy za moich czasów było inaczej czy należę do tej garstki szczęśliwców którzy chodzili do normalnej szkoły

Jedynie ksiądz w LO próbował nam jakieś bzdury wcisnąć, ale został wyśmiany i już nigdy nie ponowił próby prania naszych mózgów. Ja jeszcze nie miałam WDŻ, ale na wf i biologii nauczycielki nas uświadamiały. Miałam wszystko o antykoncepcji, z nazwami preparatów, pigułek i urządzeń włącznie.

Miałaś szczęście

[ston3d]

Chodziłam na wdż w podstawówce i lekcje były nawet fajnie prowadzone, choć dużo wyidealizowanych bzdur na temat związków się przewinęło. Najbardziej zapamiętałam lekcję, jak pani wręcz krzykiem nam uświadamiała, że: "tu chodzi o ostateczną ekstazę, o orgazm, orgazm!" czy coś takiego Zawsze nam mówiła o uczuciach,chęci posiadania potomstwa, ale na tej jednej lekcji chyba już nie wytrzymała
Miałam wtedy 12 lat...

[Ivi 1988]

U mnie w podstawowce dali ksiazeczki z obrazkami nagich chlopcow i dzieczyn w wieku dojrzewania po czym na lekcji powiedzieli,ze seks to dwoje ludzi, ktorzy sie kochaja a dzieci pochodza wlasnie od nich.
Na pytanie jak dziecko tam trafia, odpowiedz byla rownie szybka- "bo tatus tak mocno przytula mame"

[Fruchtgeele]

Napisane przez ston3d

Chodziłam na wdż w podstawówce i lekcje były nawet fajnie prowadzone, choć dużo wyidealizowanych bzdur na temat związków się przewinęło. Najbardziej zapamiętałam lekcję, jak pani wręcz krzykiem nam uświadamiała, że: "tu chodzi o ostateczną ekstazę, o orgazm, orgazm!" czy coś takiego Zawsze nam mówiła o uczuciach,chęci posiadania potomstwa, ale na tej jednej lekcji chyba już nie wytrzymała
Miałam wtedy 12 lat...

Najfajniejsze WDŻ miałam w szóstej klasie podstawówki, jak przez miesiąc przychodziła miła rozsądna pani i tłumaczyła nam jak działa okres, jak działa chłopiec , jak to jest z tymi dziećmi etc. I uważam za żenujący fakt, że dwunastolatkom tłumaczyło się lepiej i więcej niż pani, która została raz zaproszona w klasie maturalnej przez naszego katechetę (słynne krzywe miłości z seksem i bez seksu przedmałżeńskiego). Całe szczęście katecheta był normalny i po naszej opowieści o tych zajęciach już jej nie zapraszał.

Chociaż właściwie tak sobie myślę, że to nawet dobry pomysł, żeby w podstawówce obowiązkowo zrobić edukację seksualną.

[Neciak89]

Wiecie co? Zazdroszcze Wam tych lekcji WDŻ :p chciałabym teraz pójść na taką porządną i posłuchać co mają do powiedzenia

[Fruchtgeele]

Napisane przez Neciak89

Wiecie co? Zazdroszcze Wam tych lekcji WDŻ :p chciałabym teraz pójść na taką porządną i posłuchać co mają do powiedzenia

Wiesz, w gimnazjum pani mówiła tak: "żeby sprawdzić, czy macie dni płodne, należy wsadzić sobie rękę między nogi i obejrzeć dokładnie to, co na niej zostanie". Może i merytorycznie bez większych hardkorów, ale mało apetyczne to było.

[siarczan_sodu]

Ja miałam wdż, ale takie trochę ubogie. Ale ogólnie podobały mi się zajęcia o związku, że trzeba o niego dbać, żeby rozmawiać z drugą osobą itd.
I chodziło na nie o wiele więcej chłopców niż dziewczyn, a było to w 2-3 gimnazjum. A uczyła nas babka od biologii, która była luźna, fajna, ale szybko nam ucięli te zajęcia, bo rzekomo w tym czasie potrzebowaliśmy innych zajęć

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Najfajniejsze WDŻ miałam w szóstej klasie podstawówki, jak przez miesiąc przychodziła miła rozsądna pani i tłumaczyła nam jak działa okres, jak działa chłopiec , jak to jest z tymi dziećmi etc.

Podstawówkowe WDŻty wspominam bardzo dobrze (5, lub 6 klasa). Nie było tych zajęć wiele, ale raz dostaliśmy zestaw always - kalendarzyk do oznaczania miesiączek na 1 rok, kilka podpasek, jakieś ulotki i 2 bardzo fajne książeczki. Sama w życiu bym nie zapytała mamy o pierwszy okres, a tam było wszystko pięknie i fajnie napisane O funkcjonowaniu ciała, cyklu, a także parę rzeczy o psychice, a 2-ga to wywiadzik z autorką dot. tematu pierwszej miesiączki, itp. Uspokajano tam min. że każda dziewczyna dojrzewa w swoim czasie. Super sprawa, może jeszcze gdzieś to mam

[Neciak89]

[1=8c9538aac29bb5fbc2d31b2 aac28a8f9b62d5c74_6584d26 7571b8;21809676]Podstawówkowe WDŻty wspominam bardzo dobrze (5, lub 6 klasa). Nie było tych zajęć wiele, ale raz dostaliśmy zestaw always - kalendarzyk do oznaczania miesiączek na 1 rok, kilka podpasek, jakieś ulotki i 2 bardzo fajne książeczki. Sama w życiu bym nie zapytała mamy o pierwszy okres, a tam było wszystko pięknie i fajnie napisane O funkcjonowaniu ciała, cyklu, a także parę rzeczy o psychice, a 2-ga to wywiadzik z autorką dot. tematu pierwszej miesiączki, itp. Uspokajano tam min. że każda dziewczyna dojrzewa w swoim czasie. Super sprawa, może jeszcze gdzieś to mam [/QUOTE]
My takie zestawiki dostałyśmy w podstawówce przelotem na przyrodzie od pielęgniarki.

[8c9538aac29bb5fbc2d31b2aac28a8f9b62d5c74_6584d267571b8]

Myśmy mieli normalne lekcje wdżtu A potem w gimnazjum jeszcze z babką, która uczyła nas też WoSu (bardzo bardzo mile wspominam, bo kobieta dobrze się wyszkoliła o antykoncepcji). I w LO kilka lekcji z pielęgniarką w ramach biologii (a w zasadzie wizyty 15-minutowe). Te były najsłabsze merytorycznie (wspominałam o kwiatkach w wazonie :P) i najnudniejsze (brak kontaktu z klasą, coś a'la referacik).

[cynamonowaania]

U mnie w szkole wdż był tragiczny :P Szkoda opowiadać...

Ale jeśli chodzi o niedorzeczne opinie dotyczące seksu to mi się 2 śmieszne rzeczy przypomniały- takie wspomnienia po moim ex(23 letni gość) ;D
1. Był święcie przekonany że mając tampona nie można się wysikać :P I wierzył w to przez pół swojego życia-dopiero ja go uświadomiłam.
2. Myślał że jak dziewczyna połknie męskie nasienie to może grozić to ciążą! hahahaha to mnie w nim rozbroiło najbardziej