Polecamy:

**201803090921** · 2016-05-25, 10:21

Cytat:

Napisane przez Onnaa88

Sziket
Rodzina ale niepełna

Dla nas w 100% pełna, a zdanie otoczenia mam w...poważaniu ;]

malgo96 · 2016-05-25, 10:23

Cytat:

Napisane przez Sziket

Dla nas w 100% pełna, a zdanie otoczenia mam w...poważaniu ;]

Nie znasz sie, bo jej znajomi.... Xd

rombek · 2016-05-25, 11:14

Cytat:

Napisane przez Onnaa88

Rodzina ale niepełna

Zgadzam się w stu procentach, bez kota to nie rodzina ;-)

**201803090921** · 2016-05-25, 11:16

Cytat:

Napisane przez rombek

Zgadzam się w stu procentach, bez kota to nie rodzina ;-)

Koty są akurat trzy

więc najpełniejsza z pełnych.

**201803111829** · 2016-05-25, 11:26

Cytat:

Napisane przez rombek

Zgadzam się w stu procentach, bez kota to nie rodzina ;-)

Mój tż nie lubi kotów, ale lubi psy. Czy ja + potencjalny mąż + pies to będzie rodzina czy nie?

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Cytat:

Napisane przez Onnaa88

shantai
Bo tak właśnie jest

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Sziket
Rodzina ale niepełna

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

Z tego co ludzie gadają

Onnaa, ten wątek nie jest dla ciebie. Rzadko nam się zdarza kogoś wyprawach (chyba tylko OYE), ale to co tu wygadujesz kłóci się ze wszystkimi "zasadami" BzW. Jesteś tu jakieś 2 dni a napisałaś już tyle krzywdzących opinii, że to nie do pomyślenia. Jakbyś tu przyszła dla jaj, a nie po wsparcie

agniesiaa · 2016-05-25, 11:44

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Onnaa, ten wątek nie jest dla ciebie. Rzadko nam się zdarza kogoś wyprawach (chyba tylko OYE), ale to co tu wygadujesz kłóci się ze wszystkimi "zasadami" BzW. Jesteś tu jakieś 2 dni a napisałaś już tyle krzywdzących opinii, że to nie do pomyślenia. Jakbyś tu przyszła dla jaj, a nie po wsparcie

Dlatego uważam, że nie ma co sobie strzępić języka, albo paznokci od klawiatury

rombek · 2016-05-25, 12:01

Cytat:

Napisane przez Sziket

Koty są akurat trzy

więc najpełniejsza z pełnych.

Odnosiłam się do pytania, czy partnerka żona to nie rodzina. Plus myślałam, że oczywiste jest, że bynajmniej nie mówię tego śmiertelnie poważnie.
Btw, zazdroszczę, chętnie bym przygarnęła jeszcze jednego sierściucha ;-)

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Mój tż nie lubi kotów, ale lubi psy. Czy ja + potencjalny mąż + pies to będzie rodzina czy nie?

---------- Dopisano o 12:26 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Onnaa, ten wątek nie jest dla ciebie. Rzadko nam się zdarza kogoś wyprawach (chyba tylko OYE), ale to co tu wygadujesz kłóci się ze wszystkimi "zasadami" BzW. Jesteś tu jakieś 2 dni a napisałaś już tyle krzywdzących opinii, że to nie do pomyślenia. Jakbyś tu przyszła dla jaj, a nie po wsparcie

jw.

Vinnga · 2016-05-25, 12:22

Onnaa88, ludzie mają różny światopogląd i niektórzy mogą sobie uważać, że mąż + żona to niepełna rodzina, ale jeśli Tobie i potencjalnemu mężowi byłoby razem dobrze we dwójkę, to po co się przejmować opinią znajomych?
A co do facetów niechcących mieć dzieci, to w moim otoczeniu poznałam kilku takich panów, i raczej niewielu takich, którzy by rodziną byli zainteresowani. Znajomi mają 25-30 lat, więc niektórzy mogliby powiedzieć, że to kwestia wieku

niemniej zaznaczają, że tych dzieci nie chcą mieć nigdy... Zauważyłam też, że tak jak wcześniej miałam głównie koleżanki pragnące rodziny (i niektóre z nich faktycznie te rodziny pozakładały), tak teraz w jakiś naturalny sposób poznaję osoby bezdzietne z wyboru

Wydaje mi się, że to kwestia wyboru towarzystwa. Może i nie masz wpływu na to kogo poznajesz, ale masz wpływ na to, kto przy Tobie zostaje jako znajomy/przyjaciel/partner.
Ze swoim mężczyzną to musisz pogadać i otwarcie powiedzieć o swoich potrzebach. Niestety nie da się mieć pół dziecka i iść w tej kwestii na kompromis. Jeśli on bez dziecka szczęśliwy nie będzie, a Ty nie będziesz szczęśliwa z dzieckiem, to...wyjście jest faktycznie niestety jedno. Bardziej mnie jednak zastanawia Twoje podejście do sprawy - nigdzie tego nie napisałaś, ale czytając Twoje posty odniosłam wrażenie, że ostatecznie urodziłabyś kiedyś to dziecko, żeby mieć "pełną rodzinę" i żeby nie rozstawać się z TŻ. Może się mylę, jednak te posty o tym, że nikogo nie znajdziesz, bo jesteś stara i to odwoływanie się do znajomych... daje do myślenia.

**201803090921** · 2016-05-25, 12:28

Cytat:

Napisane przez rombek

Odnosiłam się do pytania, czy partnerka żona to nie rodzina. Plus myślałam, że oczywiste jest, że bynajmniej nie mówię tego śmiertelnie poważnie.
Btw, zazdroszczę, chętnie bym przygarnęła jeszcze jednego sierściucha ;-)

jw.

Domyśliłam się, moja odp.też specjalnie serio nie była

Ale koty mamy rzeczywiście; jeśli masz możliwość to polecam dokocenie z całego serca.

rombek · 2016-05-25, 12:47

Cytat:

Napisane przez Sziket

Domyśliłam się, moja odp.też specjalnie serio nie była

Ale koty mamy rzeczywiście; jeśli masz możliwość to polecam dokocenie z całego serca.

Niestety, właściciel obecnego mieszkania zastrzegł sobie w umowie, że dwa koty to max. Ale jak tylko pójdziemy na swoje, to planujemy większy zwierzyniec

Vinnga · 2016-05-25, 14:49

Cytat:

Napisane przez rombek

Niestety, właściciel obecnego mieszkania zastrzegł sobie w umowie, że dwa koty to max. Ale jak tylko pójdziemy na swoje, to planujemy większy zwierzyniec

Fajnie, że w ogóle się zgodził

Nasza właścicielka od razu przy podpisywaniu powiedziała, że nie wyobraża sobie zwierzaków w mieszkaniu... Mieszkanie mamy o wysokim standardzie, więc z jednej strony ją rozumiem, a z drugiej - wpłaciliśmy jej też niemałą kaucję, którą zawsze mogłaby pokryć jakieś szkody.
Partner jest uczulony na koty, ale chciałabym mieć psa (Westa) i nie wiem co by mógł zniszczyć, prócz ewentualnie skórzanych kanap

W domu rodzinnym większość zwierząt nigdy nam niczego nie zniszczyła, jedynie jeden kot meble, co było wtedy naszą winą bo nie miał od początku drapaka

Niedługo mamy przedłużać umowę - już na dłużej niż rok - i zastanawiam się czy pytać o kwestię zwierzaka przy podpisywaniu czy najpierw przedłużyć, a za jakiś czas spytać niewinnie o pozwolenie na psa

Co radzicie

?

rombek · 2016-05-25, 15:08

Cytat:

Napisane przez Vinnga

Fajnie, że w ogóle się zgodził

Nasza właścicielka od razu przy podpisywaniu powiedziała, że nie wyobraża sobie zwierzaków w mieszkaniu... Mieszkanie mamy o wysokim standardzie, więc z jednej strony ją rozumiem, a z drugiej - wpłaciliśmy jej też niemałą kaucję, którą zawsze mogłaby pokryć jakieś szkody.
Partner jest uczulony na koty, ale chciałabym mieć psa (Westa) i nie wiem co by mógł zniszczyć, prócz ewentualnie skórzanych kanap

W domu rodzinnym większość zwierząt nigdy nam niczego nie zniszczyła, jedynie jeden kot meble, co było wtedy naszą winą bo nie miał od początku drapaka

Niedługo mamy przedłużać umowę - już na dłużej niż rok - i zastanawiam się czy pytać o kwestię zwierzaka przy podpisywaniu czy najpierw przedłużyć, a za jakiś czas spytać niewinnie o pozwolenie na psa

Co radzicie

?

Gdyby się nie zgodzili, to byśmy tam nie mieszkali ;-) jak szukaliśmy mieszkania, to pierwsze pytanie, jeszcze przez telefon brzmiało, czy mają coś przeciwko dwóm kotom w mieszkaniu. Mimo że wtedy jeszcze mieliśmy tylko jednego ;-) Na pewno dużo pomogło to, że pokoje w mieszkaniu nie były umeblowane, więc wszystkie potencjalnie niszczalne meble są nasze.

Myślę, że zależy od tego, jak mocno chcecie tego psa. Jeśli w razie braku zgody będziecie szukać czegoś innego, to myślę, że nie ma sensu przedłużać, ale jeśli aż tak wam nie zależy, to chyba nie ma różnicy.

zakonna · 2016-05-25, 15:12

O ho ho. Psy mają nieograniczone możliwości niszczycielskie. Szczególnie jak są młode lub zestresowane samotnością.

GrumpyCat · 2016-05-25, 15:31

Cytat:

Napisane przez Shar14

To się rozstańcie, póki jeszcze nie ma żali, awantur i wyrzutów. A będą, bo któreś zawsze będzie nieszczęśliwe.

W ogóle jestem świeżo po urlopie w Turcji. Pokój bajka, hotel świetny tylko wszędzie te dzieciory. W ilości jakiej nie da się utopić

i powrót samolotem z dwoma (z rok i 3) po drugiej stronie korytarza

dobrze, że miałam słuchawki, źle, że Tż nie miał. Toteż słuchaliśmy po jednej na osobę, a ja nadal słyszałam wrzaski i ryki. Nie ogarniam pchania dzieciaków do 2 lat do samolotu. No po prostu nie i koniec.

Mogliby zrobić jakieś miejsce w luku bagażowym

Coś jak na zwierzęta

**201803111829** · 2016-05-25, 15:37

Eh, dziewczyny jak ja się dzisiaj wkurzyłam! Jechałam busem, oczywiście na moim przystanku wszystko już zajęte. Powinny stać 3 osoby, stało 5. Łącznie ze mną. Potem wsiadło jeszcze 6! W małym busiku 11 osób stojących! Było mi słabo, duszno, i już niech miałam poprosić faceta o ustąpienie miejsca gdy odpłynęłam. A ocknęłam się w dokładnie tej samej pozycji, bo ludzi było tyle, że zamiast upaść to zawisłam na nich... Zaduch, multum ludzi, brak klimatyzacji i nawet lufcika w dachu.
Poprosiłam faceta obok i mi ustąpił, wytrzymałam jakoś do końca podróży. Nie wiem co mam zrobić - do biura nie mogę się dodzwonić, obsmarowałam ich na fanpage, mam zamiar zgłosić do inspektoriatu ruchu drogowego. Co jeszcze mogę zrobić?

**Onnaa88** · 2016-05-25, 15:45

Liselotta
Ma się przerwę w pracy i można sobie wejść na internet w tel. Żadna nowość

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Cytat:

Napisane przez Vinnga

Onnaa88, ludzie mają różny światopogląd i niektórzy mogą sobie uważać, że mąż + żona to niepełna rodzina, ale jeśli Tobie i potencjalnemu mężowi byłoby razem dobrze we dwójkę, to po co się przejmować opinią znajomych?
A co do facetów niechcących mieć dzieci, to w moim otoczeniu poznałam kilku takich panów, i raczej niewielu takich, którzy by rodziną byli zainteresowani. Znajomi mają 25-30 lat, więc niektórzy mogliby powiedzieć, że to kwestia wieku

niemniej zaznaczają, że tych dzieci nie chcą mieć nigdy... Zauważyłam też, że tak jak wcześniej miałam głównie koleżanki pragnące rodziny (i niektóre z nich faktycznie te rodziny pozakładały), tak teraz w jakiś naturalny sposób poznaję osoby bezdzietne z wyboru

Wydaje mi się, że to kwestia wyboru towarzystwa. Może i nie masz wpływu na to kogo poznajesz, ale masz wpływ na to, kto przy Tobie zostaje jako znajomy/przyjaciel/partner.
Ze swoim mężczyzną to musisz pogadać i otwarcie powiedzieć o swoich potrzebach. Niestety nie da się mieć pół dziecka i iść w tej kwestii na kompromis. Jeśli on bez dziecka szczęśliwy nie będzie, a Ty nie będziesz szczęśliwa z dzieckiem, to...wyjście jest faktycznie niestety jedno. Bardziej mnie jednak zastanawia Twoje podejście do sprawy - nigdzie tego nie napisałaś, ale czytając Twoje posty odniosłam wrażenie, że ostatecznie urodziłabyś kiedyś to dziecko, żeby mieć "pełną rodzinę" i żeby nie rozstawać się z TŻ. Może się mylę, jednak te posty o tym, że nikogo nie znajdziesz, bo jesteś stara i to odwoływanie się do znajomych... daje do myślenia.

Nie no bez przesady TŻ mówił już rok temu że mógłby dziecko mieć,ja jakoś zwlekam i mi się nie spieszy bo zawsze mówiłam,że ich mieć nie będę chciała

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Eh, dziewczyny jak ja się dzisiaj wkurzyłam! Jechałam busem, oczywiście na moim przystanku wszystko już zajęte. Powinny stać 3 osoby, stało 5. Łącznie ze mną. Potem wsiadło jeszcze 6! W małym busiku 11 osób stojących! Było mi słabo, duszno, i już niech miałam poprosić faceta o ustąpienie miejsca gdy odpłynęłam. A ocknęłam się w dokładnie tej samej pozycji, bo ludzi było tyle, że zamiast upaść to zawisłam na nich... Zaduch, multum ludzi, brak klimatyzacji i nawet lufcika w dachu.
Poprosiłam faceta obok i mi ustąpił, wytrzymałam jakoś do końca podróży. Nie wiem co mam zrobić - do biura nie mogę się dodzwonić, obsmarowałam ich na fanpage, mam zamiar zgłosić do inspektoriatu ruchu drogowego. Co jeszcze mogę zrobić?

Nie jechałam jeszcze nigdy busem w którym byłby inne warunki latem niestety

**201803111829** · 2016-05-25, 15:47

Cytat:

Napisane przez Onnaa88

Liselotta
Ma się przerwę w pracy i można sobie wejść na internet w tel. Żadna nowość

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:41 ----------

Nie no bez przesady TŻ mówił już rok temu że mógłby dziecko mieć,ja jakoś zwlekam i mi się nie spieszy bo zawsze mówiłam,że ich mieć nie będę chciała

---------- Dopisano o 16:45 ---------- Poprzedni post napisano o 16:43 ----------

Nie jechałam jeszcze nigdy busem w którym byłby inne warunki latem niestety

Onnaa to co ty robisz z tym gościem? On ci mówi że chce, ty że nie chcesz i...?

**Onnaa88** · 2016-05-25, 16:04

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

Onnaa to co ty robisz z tym gościem? On ci mówi że chce, ty że nie chcesz i...?

I nic powiedział tylko,tak z dwa może trzy razy on nie naciska jakoś bardzo z tego powodu.
On chce by że mną i jeżeli nie zdecyduje się na dziecko będzie mu przykro ale mnie nie zostawi

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Ja się wkurzyałm trochę bo na początku związku ja mu powiedziałem że nie chce i on też mówił że nie chce.Pozniej nagle nagle kilka razy mówił,że mógłby dziecko mieć.Teraz znów mu nie pasuje,jaką mam pracę bo ciągle zmęczona chodzę po tej pracy

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Bo tam w Angli mógłby mnie bez problemu utrzymać a ja bym mu mogła gotować heh :P
Ma chłopak wyobraźnię :P

**201803111829** · 2016-05-25, 16:29

Cytat:

Napisane przez Onnaa88

I nic powiedział tylko,tak z dwa może trzy razy on nie naciska jakoś bardzo z tego powodu.
On chce by że mną i jeżeli nie zdecyduje się na dziecko będzie mu przykro ale mnie nie zostawi

---------- Dopisano o 17:03 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Ja się wkurzyałm trochę bo na początku związku ja mu powiedziałem że nie chce i on też mówił że nie chce.Pozniej nagle nagle kilka razy mówił,że mógłby dziecko mieć.Teraz znów mu nie pasuje,jaką mam pracę bo ciągle zmęczona chodzę po tej pracy

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:03 ----------

Bo tam w Angli mógłby mnie bez problemu utrzymać a ja bym mu mogła gotować heh

Ma chłopak wyobraźnię :P

W wątku o niskich dochodach i 500+ pisałaś, że Cię zostawi jak mu nie dasz dida

**Onnaa88** · 2016-05-25, 16:42

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

W wątku o niskich dochodach i 500+ pisałaś, że Cię zostawi jak mu nie dasz dida

Że boję się że mnie zostawi

**201803111829** · 2016-05-25, 16:44

No i powinien zostawić. Skoro chce mieć potomstwo to z tobą będzie nieszczęśliwy. Powinien znaleźć kogoś innego. Chyba, że jest gotowy do życia bez dzieci

liselotta · 2016-05-25, 16:46

Onnnaa, nie da się jednocześnie mieć i nie mieć dzieci. Wydaje mi się że zwyczajnie boisz się zostać sama i stąd to wahanie.

aKatia · 2016-05-25, 17:34

Cytat:

Napisane przez liselotta

Onnnaa, nie da się jednocześnie mieć i nie mieć dzieci. Wydaje mi się że zwyczajnie boisz się zostać sama i stąd to wahanie.

Wolałabym być sama niż z człowiekiem który byłby ze mną nieszczęśliwy.

Vinnga · 2016-05-25, 18:27

Cytat:

Napisane przez rombek

Gdyby się nie zgodzili, to byśmy tam nie mieszkali ;-) jak szukaliśmy mieszkania, to pierwsze pytanie, jeszcze przez telefon brzmiało, czy mają coś przeciwko dwóm kotom w mieszkaniu. Mimo że wtedy jeszcze mieliśmy tylko jednego ;-) Na pewno dużo pomogło to, że pokoje w mieszkaniu nie były umeblowane, więc wszystkie potencjalnie niszczalne meble są nasze.

Myślę, że zależy od tego, jak mocno chcecie tego psa. Jeśli w razie braku zgody będziecie szukać czegoś innego, to myślę, że nie ma sensu przedłużać, ale jeśli aż tak wam nie zależy, to chyba nie ma różnicy.

Rozumiem

Akurat z tego mieszkania nie chcemy się wyprowadzać, bo po wielu przebojach i poszukiwaniach właśnie to stało się naszym ukochanym. To jest jednak priorytetem

więc chyba masz rację i faktycznie nie ma różnicy.

Cytat:

Napisane przez zakonna

O ho ho. Psy mają nieograniczone możliwości niszczycielskie. Szczególnie jak są młode lub zestresowane samotnością.

Hmmm, no dobra, zabrzmiało groźnie

Nie no, też bym nie chciała mieć psa, gdybym miała go skazywać na całe dnie samotności.

Cytat:

Napisane przez Onnaa88

Że boję się że mnie zostawi

Cytat:

Napisane przez _Tinkerbell

No i powinien zostawić. Skoro chce mieć potomstwo to z tobą będzie nieszczęśliwy. Powinien znaleźć kogoś innego. Chyba, że jest gotowy do życia bez dzieci

Może nie tyle "powinien", ile jest to faktycznie bardzo prawdopodobne... ale na pewno "nie powinien" liczyć na to, że Onnaa88 zmieni zdanie. Bez sensu rodzić dzieci, jak się ich nie chce.

Btw wklejam ciekawy artykuł:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-...Redirects=true

zakonna · 2016-05-25, 19:08

Ja mam obgryzione wszystkie nogi od stołu i krzeseł, zezarty telefon, piloty do tv, buty to standard. Szczytem, który osiągnął mój pies było wydarcie ze ściany, spod tynku i farby, takiej metalowej listwy narożnej, udało mu się od ściany odciągnąć na jakiś metr. Ale to jest detal, zjedzone szafki kuchenne, sofy, fotele, rozpieprzone po do śmieci i tym podobne atrakcje tez są możliwe.

NiebieskaKoszula · 2016-05-25, 20:28

Jak jest temat psów na tapecie, to w sumie mam pytanie do dziewczyn, które mają. Ostatnio moja koleżanka zapytała mnie czy nie wzięłabym do siebie psa, ma koło 7 lat, jest to suczka a właściciele nie mogą jej zabrać ze sobą na nowe mieszkanie do Niemiec. Wstępnie się zgodziłam, jednak jestem pełna obaw - nie wiem czy ta sunia przyzwyczai się do nas jako nowych właścicieli, nie chcę też żeby bardzo cierpiała i tęskniła po ich odejściu, a już na pewno nie zostawię jej w schronisku (taka wyszła propozycja od nich na początku). Nie mam po prostu pojęcia jak będę mogła jej pomóc w aklimatyzacji u nowej rodziny, w nowym otoczeniu itd.
A całkiem offtopując kupiłam mamie dzisiaj piękny kwiat - nazywa się echmea i tak się w nim zakochałam, że kupię sobie chyba drugi dla siebie

zakonna · 2016-05-25, 21:03

Będzie tęsknić na pewno, będzie w stresie. Jak długo i jak bardzo, to już zależy od psa, jedne są wrażliwe a inne mniej się przejmują zmianami. Na pewno natomiast znalezienie jej nowego domu jest milion razy lepsze od schroniska.
Dowiedz się co ten pies lubi jeść, jaką ma rutynę spacerowa itp. Niech ten szok zmian będzie choć trochę złagodzony. Przyzwyczai się do was i wam zaufa, tylko nie wiadomo ile to potrwa.

Lexie · 2016-05-25, 21:12

Cytat:

Napisane przez zakonna

Ja mam obgryzione wszystkie nogi od stołu i krzeseł, zezarty telefon, piloty do tv, buty to standard. Szczytem, który osiągnął mój pies było wydarcie ze ściany, spod tynku i farby, takiej metalowej listwy narożnej, udało mu się od ściany odciągnąć na jakiś metr. Ale to jest detal, zjedzone szafki kuchenne, sofy, fotele, rozpieprzone po do śmieci i tym podobne atrakcje tez są możliwe.

O kurde

Na pocieszenie powiem, że nie zawsze tak jest - mi pies jak był mały obgryzł tylko nieco kanapę i wypaczył panele jak sikał w domu i miał dziwną awersję do mat

Ale potem wyrósł i już nic nie niszczy

**201611240917** · 2016-05-25, 21:27

No mój świętej pamięci piesek jako szczeniak też broił.
Tapety nie oszczędził, kapci też nie.
Oj szczeniaki, to małe tornado.
Kupa na dywanie też była, ale tylko na początku.
W ogóle jak sobie teraz pomyślę, że to był pies kupiony za 50zł z bagażnika jakichš ludzi ze wsi, którzy sobie radośnie sprzedawali mix dwóch ras..eh byłam wtedy nieświadomym dzieckiem.

Za to kociak nie zniszczył absolutnie nic, zero gryzienia, drapania.
Byłam przygotowana na najgorsze, a tu spokój.
I tak zostałam kociarą :P
Ale psy są też kochane, tylko wymagają porządnego wychowania i pracy.

zakonna · 2016-05-25, 21:36

Moje koty tez są niezłe. Narożnik mamy cały zdrapany. A kwiatki doniczkowe tylko na najwyższych punktach w domu. Wszystkie inne lądowały na podłodze albo były obgryzane.

2016-05-25, 12:22	#2558
Vinnga Zakorzenienie Zarejestrowany: 2013-02 Wiadomości: 6 006	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV Onnaa88, ludzie mają różny światopogląd i niektórzy mogą sobie uważać, że mąż + żona to niepełna rodzina, ale jeśli Tobie i potencjalnemu mężowi byłoby razem dobrze we dwójkę, to po co się przejmować opinią znajomych? A co do facetów niechcących mieć dzieci, to w moim otoczeniu poznałam kilku takich panów, i raczej niewielu takich, którzy by rodziną byli zainteresowani. Znajomi mają 25-30 lat, więc niektórzy mogliby powiedzieć, że to kwestia wieku niemniej zaznaczają, że tych dzieci nie chcą mieć nigdy... Zauważyłam też, że tak jak wcześniej miałam głównie koleżanki pragnące rodziny (i niektóre z nich faktycznie te rodziny pozakładały), tak teraz w jakiś naturalny sposób poznaję osoby bezdzietne z wyboru Wydaje mi się, że to kwestia wyboru towarzystwa. Może i nie masz wpływu na to kogo poznajesz, ale masz wpływ na to, kto przy Tobie zostaje jako znajomy/przyjaciel/partner. Ze swoim mężczyzną to musisz pogadać i otwarcie powiedzieć o swoich potrzebach. Niestety nie da się mieć pół dziecka i iść w tej kwestii na kompromis. Jeśli on bez dziecka szczęśliwy nie będzie, a Ty nie będziesz szczęśliwa z dzieckiem, to...wyjście jest faktycznie niestety jedno. Bardziej mnie jednak zastanawia Twoje podejście do sprawy - nigdzie tego nie napisałaś, ale czytając Twoje posty odniosłam wrażenie, że ostatecznie urodziłabyś kiedyś to dziecko, żeby mieć "pełną rodzinę" i żeby nie rozstawać się z TŻ. Może się mylę, jednak te posty o tym, że nikogo nie znajdziesz, bo jesteś stara i to odwoływanie się do znajomych... daje do myślenia.

2016-05-25, 15:12	#2563
zakonna Naczelna Nastolatka Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Podkarpacie Wiadomości: 25 807	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV O ho ho. Psy mają nieograniczone możliwości niszczycielskie. Szczególnie jak są młode lub zestresowane samotnością. __________________ Małgorzata i spółka. Matka natura to suka.

2016-05-25, 15:37	#2565
201803111829 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 13 966	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV Eh, dziewczyny jak ja się dzisiaj wkurzyłam! Jechałam busem, oczywiście na moim przystanku wszystko już zajęte. Powinny stać 3 osoby, stało 5. Łącznie ze mną. Potem wsiadło jeszcze 6! W małym busiku 11 osób stojących! Było mi słabo, duszno, i już niech miałam poprosić faceta o ustąpienie miejsca gdy odpłynęłam. A ocknęłam się w dokładnie tej samej pozycji, bo ludzi było tyle, że zamiast upaść to zawisłam na nich... Zaduch, multum ludzi, brak klimatyzacji i nawet lufcika w dachu. Poprosiłam faceta obok i mi ustąpił, wytrzymałam jakoś do końca podróży. Nie wiem co mam zrobić - do biura nie mogę się dodzwonić, obsmarowałam ich na fanpage, mam zamiar zgłosić do inspektoriatu ruchu drogowego. Co jeszcze mogę zrobić?

2016-05-25, 16:44	#2571
201803111829 Konto usunięte Zarejestrowany: 2011-12 Wiadomości: 13 966	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV No i powinien zostawić. Skoro chce mieć potomstwo to z tobą będzie nieszczęśliwy. Powinien znaleźć kogoś innego. Chyba, że jest gotowy do życia bez dzieci

2016-05-25, 19:08	#2575
zakonna Naczelna Nastolatka Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Podkarpacie Wiadomości: 25 807	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV Ja mam obgryzione wszystkie nogi od stołu i krzeseł, zezarty telefon, piloty do tv, buty to standard. Szczytem, który osiągnął mój pies było wydarcie ze ściany, spod tynku i farby, takiej metalowej listwy narożnej, udało mu się od ściany odciągnąć na jakiś metr. Ale to jest detal, zjedzone szafki kuchenne, sofy, fotele, rozpieprzone po do śmieci i tym podobne atrakcje tez są możliwe. __________________ Małgorzata i spółka. Matka natura to suka.

2016-05-25, 20:28	#2576
NiebieskaKoszula Komandor Kociak Zarejestrowany: 2015-03 Lokalizacja: Śląsk Wiadomości: 428	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV Jak jest temat psów na tapecie, to w sumie mam pytanie do dziewczyn, które mają. Ostatnio moja koleżanka zapytała mnie czy nie wzięłabym do siebie psa, ma koło 7 lat, jest to suczka a właściciele nie mogą jej zabrać ze sobą na nowe mieszkanie do Niemiec. Wstępnie się zgodziłam, jednak jestem pełna obaw - nie wiem czy ta sunia przyzwyczai się do nas jako nowych właścicieli, nie chcę też żeby bardzo cierpiała i tęskniła po ich odejściu, a już na pewno nie zostawię jej w schronisku (taka wyszła propozycja od nich na początku). Nie mam po prostu pojęcia jak będę mogła jej pomóc w aklimatyzacji u nowej rodziny, w nowym otoczeniu itd. A całkiem offtopując kupiłam mamie dzisiaj piękny kwiat - nazywa się echmea i tak się w nim zakochałam, że kupię sobie chyba drugi dla siebie __________________ *"Cel to marzenie z datą realizacji."*

2016-05-25, 21:03	#2577
zakonna Naczelna Nastolatka Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Podkarpacie Wiadomości: 25 807	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV Będzie tęsknić na pewno, będzie w stresie. Jak długo i jak bardzo, to już zależy od psa, jedne są wrażliwe a inne mniej się przejmują zmianami. Na pewno natomiast znalezienie jej nowego domu jest milion razy lepsze od schroniska. Dowiedz się co ten pies lubi jeść, jaką ma rutynę spacerowa itp. Niech ten szok zmian będzie choć trochę złagodzony. Przyzwyczai się do was i wam zaufa, tylko nie wiadomo ile to potrwa. __________________ Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. Edytowane przez zakonna Czas edycji: 2016-05-25 o 21:04

2016-05-25, 21:27	#2579
201611240917 Konto usunięte Zarejestrowany: 2015-09 Wiadomości: 1 375	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV No mój świętej pamięci piesek jako szczeniak też broił. Tapety nie oszczędził, kapci też nie. Oj szczeniaki, to małe tornado. Kupa na dywanie też była, ale tylko na początku. W ogóle jak sobie teraz pomyślę, że to był pies kupiony za 50zł z bagażnika jakichš ludzi ze wsi, którzy sobie radośnie sprzedawali mix dwóch ras..eh byłam wtedy nieświadomym dzieckiem. Za to kociak nie zniszczył absolutnie nic, zero gryzienia, drapania. Byłam przygotowana na najgorsze, a tu spokój. I tak zostałam kociarą :P Ale psy są też kochane, tylko wymagają porządnego wychowania i pracy.

2016-05-25, 21:36	#2580
zakonna Naczelna Nastolatka Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Podkarpacie Wiadomości: 25 807	Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV Moje koty tez są niezłe. Narożnik mamy cały zdrapany. A kwiatki doniczkowe tylko na najwyższych punktach w domu. Wszystkie inne lądowały na podłodze albo były obgryzane. __________________ Małgorzata i spółka. Matka natura to suka.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)