Mamy ostatniego kwartału 2015 cz.II

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Diablica nawet mi nie mów... Dzisiaj wrócił ze szpitala, pojechał prosto po pracy. Ja poszłam z małym na spacer, wracam a on w sypialni w łóżku, z laptopem i ptasim mleczkiem i że on musi odpoczywać. Świetnie. A ja to co? Po pół dnia w aucie i pobudce 4.10 mam być rześka jak skowronek? I jeszcze cały dzień sama z dzieckiem. Aż mi się płakać chce z tego wszystkiego, bo jaśnie pan jeszcze się obraża, że ja mam focha. Nosz kur...

[Catherine86]

Napisane przez novakia

O super ale hej, coz zzielenialas, nie poznałam Cie😜

Wróciłam do starego avatara ;-)

---------- Dopisano o 18:48 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;66640366]Diablica nawet mi nie mów... Dzisiaj wrócił ze szpitala, pojechał prosto po pracy. Ja poszłam z małym na spacer, wracam a on w sypialni w łóżku, z laptopem i ptasim mleczkiem i że on musi odpoczywać. Świetnie. A ja to co? Po pół dnia w aucie i pobudce 4.10 mam być rześka jak skowronek? I jeszcze cały dzień sama z dzieckiem. Aż mi się płakać chce z tego wszystkiego, bo jaśnie pan jeszcze się obraża, że ja mam focha. Nosz kur...[/QUOTE]

Kurde tez bym sie wkurzyla. Sama bym chciała taki jeden dzien w wyrze z ptasim mleczkiem no i dajmy na to ksiazka. Ech faceci. Powinnien zająć sie malym, a tobie dac sie chwile przekimac tak w ogole.

[olilina]

GRYZIA współczuję i łączę się w bólu...
Mój zaraz wychodzi w kolegą na miasto, miał się chwilę zająć małą, to siedzi na laptopie, a jej włączył tv, żeby mieć spokój . Ja nie mam prawa do odpoczynku...

[diablica80]

GRYZIA, OLILINA .... ehh te chłopy. Mój jak jest przeziębiony to umiera... ale przy młodym mega pomaga.

GRYZIA ja wiem, że twój luby pomaga dużo.... a je dzisiaj trochę więcej empatii by mu się przydało.

OLILINA schowaj laptopa... zamknij w piwnicy... nie ma wychodnego


Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

[olilina]

DIABLICA, żeby to było takie proste.
To jest przekleństwo naszych czasów, żeby ojca odganiac od laptopa i KAZAC się zajmować własnym dzieckiem...

[diablica80]

Napisane przez olilina

DIABLICA, żeby to było takie proste.
To jest przekleństwo naszych czasów, żeby ojca odganiac od laptopa i KAZAC się zajmować własnym dzieckiem...

Rozumiem Cię... ehh...
Tez czasem myślę czy komórka nie za bardzo do ręki mi przyrosła

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Diablica dużo nie dużo. Patrząc na to ile ja robię przy młodym i obok to jakby wcale. A empatia empatią - nie kazałam mu ganiać za młodym po całym domu i bawić się w berka czy iść na spacer, wystarczyłoby, żeby poleżał na macie i patrzył jak Aleks się bawi. A tak robiłam wszystko z młodym na rękach albo uwieszonym do nogi. Sorry, ja sobie sama dziecka nie zrobiłam.

[novakia]

Napisane przez olilina

GRYZIA współczuję i łączę się w bólu...
Mój zaraz wychodzi w kolegą na miasto, miał się chwilę zająć małą, to siedzi na laptopie, a jej włączył tv, żeby mieć spokój . Ja nie mam prawa do odpoczynku...

U nas to samo...😒
Gryzia ja tak samo jestem na caly etat a on jak wróci z pracy no to przeciez zmęczony, musi odpocząć, miec przyjemności. A ja to nie mam ich w ogole bo po co mi nie? Juz sie boje jak to bedzie jak wroce do pracy, kolejna rzecz na glowie i niewiele pomocy. Teraz to ja czekam tylko aż wróci z pracy zeby chwile odetchnąć a to przeciez on musi odetchnąć... Na jego miejscu nie widząc dziecka tyle godzin nie musiałabym byc nawet proszona o zajecie sie nim, chcialabym każda chwile spędzić z nim. No ale ja jestem kobieta. I matka. U nas ten problem ciągle wraca jak bumerang. Gadanie nic nie wnosi. A ostatnio gdy więcej czasu z nim spedzil, pobawil sie, powyglupial mały od razu przestał mieć lek separacyjny, mowie - widzisz? A on tylko -ta ta....

[diablica80]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;66643226]Diablica dużo nie dużo. Patrząc na to ile ja robię przy młodym i obok to jakby wcale. A empatia empatią - nie kazałam mu ganiać za młodym po całym domu i bawić się w berka czy iść na spacer, wystarczyłoby, żeby poleżał na macie i patrzył jak Aleks się bawi. A tak robiłam wszystko z młodym na rękach albo uwieszonym do nogi. Sorry, ja sobie sama dziecka nie zrobiłam.[/QUOTE]

Kochana zgadzam się...już go nie będę tłumaczyć
Masz prawo jak najbardziej się wkurzyć

A u nas niezidentyfikowana wysypka już grubo ponad 2 tygodnie się utrzymuje...już nawet spróbowałam i wyprałam wszystko po kilka razy w bobini...

Myślałam, że to reakcja na prowokację mlekiem HA...ale czy to możliwe, że tak długo by się utrzymywała...ehh powinna zniknąć tym bardziej, że potraktowałam ją maścią sterydową, której unikam jak ognia...

W przyszłym tygodniu zrobię młodemu w końcu badania z krwi...niech mi pokażą drogę eliminacji tego co mam z dala od młodego trzymać

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Novakia jakbym o nas czytała. A jak mówię mężowi, że jak wrócę do pracy to on będzie musiał więcej ogarniać Aleksa to tylko słyszę "no przecież ja wiem, przecież to żaden problem". Ej, serio? To czemu teraz tego nie robisz?

Diablica spoko, nie o to chodzi. Ja rozumiem, że go ta noga boli, naprawdę. Sama kiedyś miałam skręconą kostkę. Ale! L4 nie wziął, do pracy jest zdrowy, więc jak to ma być? W pracy może "siedzieć" 8godzin i luz a tu nie może pół godziny poleżeć z synem na macie? Heloł! Mnie boli pół ciała po 5 godzinach za kółkiem i 1.5 godziny z Aleksem na rękach spacerując po poczekalni i pokazując mu sowy na ścianach...

Miałam sprzątać jak uśpię młodego. I stwierdziłam, że pier**** to. Siądę przed tv i będę siedzieć. Kubek na kawę rano mam czysty, talerzyk na śniadanie też się znajdzie. A może naczynia same wejdą do zmywarki? 😂

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

A z tą wysypką Diablica to nie pomogę, nie mamy problemu ze skórą ale szczerze współczuję, bo to musi być bardzo uciazliwe...

[novakia]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;66643726]Novakia jakbym o nas czytała. A jak mówię mężowi, że jak wrócę do pracy to on będzie musiał więcej ogarniać Aleksa to tylko słyszę "no przecież ja wiem, przecież to żaden problem". Ej, serio? To czemu teraz tego nie robisz?
[/QUOTE]
Bo my za bardzo sie staramy... A nie umiemy sobie odpuscic bo to nasze dzieciątko. Ja nie jestem feministka, ani za bardzo za rownouprawnieniem i poniekąd godze sie na taką role. Ale kurde bez przesady. A niestety paradoksalnie najwiecej na tym traci on, bo dziecko odwdziecza sie miłością. I komu jej wiecej daje? A ich zachowania odbija sie na relacjach i w przyszlosci. Moj w teorii jest swietny, wie ze liczy sie jakosc czasu, wie co robic, mysli logicznie, obserwuje ale nie bardzo sie stara. Jak chce to owszem, jest super. Ale to jest takie, jak mu sie zachce albo go natchnie... Smutne to

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez novakia

Bo my za bardzo sie staramy... A nie umiemy sobie odpuscic bo to nasze dzieciątko. Ja nie jestem feministka, ani za bardzo za rownouprawnieniem i poniekąd godze sie na taką role. Ale kurde bez przesady. A niestety paradoksalnie najwiecej na tym traci on, bo dziecko odwdziecza sie miłością. I komu jej wiecej daje? A ich zachowania odbija sie na relacjach i w przyszlosci. Moj w teorii jest swietny, wie ze liczy sie jakosc czasu, wie co robic, mysli logicznie, obserwuje ale nie bardzo sie stara. Jak chce to owszem, jest super. Ale to jest takie, jak mu sie zachce albo go natchnie... Smutne to

To fakt. Ale uważam też, że duża wina w takim a nie innym podejściu mężów/partnerów jest po stronie tesciowych. I babć, prababć itp. Bo jak widzieli w swoich domach, że wszystko robi mama to teraz przenoszą to dalej. Pamiętam jak w ciąży pożaliłam się teściowej, że mąż nie może znaleźć chwili, żeby mi pomóc wybrać wzory ubranek, bo chciałam zamówić z neta. To mi powiedziała, że teść nawet nie wiedział co jak się zakłada... Więc przy tym to mój mąż i tak jest mistrzem zajmowania się dzieckiem, bo nawet pampersa zmieni (oczywiście jak ja jestem pof ręką to czeka az ja to zrobię ).

[novakia]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;66644441]To fakt. Ale uważam też, że duża wina w takim a nie innym podejściu mężów/partnerów jest po stronie tesciowych. I babć, prababć itp. Bo jak widzieli w swoich domach, że wszystko robi mama to teraz przenoszą to dalej. Pamiętam jak w ciąży pożaliłam się teściowej, że mąż nie może znaleźć chwili, żeby mi pomóc wybrać wzory ubranek, bo chciałam zamówić z neta. To mi powiedziała, że teść nawet nie wiedział co jak się zakłada... Więc przy tym to mój mąż i tak jest mistrzem zajmowania się dzieckiem, bo nawet pampersa zmieni (oczywiście jak ja jestem pof ręką to czeka az ja to zrobię ).[/QUOTE]
Tez prawda. Mojej siostry ciotecznej teść nigdy nie zmienil swojemu synowi (czyli jej mezowi) ani jednej pieluchy, nigdy nie przebral😒 z reszta mam kolegę co brzydzil sie kupy swojej corki i nigdy kupy nie przebral także...
Czasy sie troche zmienily ale faceci ani kobiety nigdy nie zmienia swojej natury, mars i wenus jakos tak... Pierdziel dzis sprzątanie, zjedz nutelle 😃 btw moj jak slyszy ze ide sprzatac mówi -przeeeestan, posiedz sobie. Tylko ze on tego za mnie nie zrobi, a syf rosnie😂 a potem sra ogniem jak ktos wpada niezapowiedziany bo brudno, a ja wtedy sobie gwiżdże 😂

[olilina]

Może coś w tym jest, bo ostatnio też teściowa się wygadała, że tesc jak dzieci były małe, to średnio się nimi zajmował, na spacery w ogóle nie chodził, odpoczywał po pracy.

Poza tym przykre jest właśnie to, że o ten czas spędzony z dzieckiem trzeba się prosić, tak jakby oni nie mieli takiej potrzeby.
Mój owszem zajmie się, ale 3/4 z tego czasu siedzi z telefonem w ręce i przegląda neta, a ja muszę mu zwracać uwagę, żeby mówił do dziecka.
Ja na necie zwykle siedzę jak mała śpi albo ewentualnie bawi się grzecznie sama, a poza tym poświęcam jej maks czasu i uwagi i też potrzebuję odpocząć.

To się pożaliłyśmy

[novakia]

Napisane przez olilina

Może coś w tym jest, bo ostatnio też teściowa się wygadała, że tesc jak dzieci były małe, to średnio się nimi zajmował, na spacery w ogóle nie chodził, odpoczywał po pracy.

Poza tym przykre jest właśnie to, że o ten czas spędzony z dzieckiem trzeba się prosić, tak jakby oni nie mieli takiej potrzeby.
Mój owszem zajmie się, ale 3/4 z tego czasu siedzi z telefonem w ręce i przegląda neta, a ja muszę mu zwracać uwagę, żeby mówił do dziecka.
Ja na necie zwykle siedzę jak mała śpi albo ewentualnie bawi się grzecznie sama, a poza tym poświęcam jej maks czasu i uwagi i też potrzebuję odpocząć.

To się pożaliłyśmy

Mam takie same przemyslenia. Ale wiecie co jeszcze jest lipne - ze jak powiem co mnie boli to odbior jest następujący- zrzedze, narzekam, marudze, mam focha, pretensje, czepiam sie. Więc nie chce robic tego zbyt czesto zeby nie psuc atmosfery ale potem nosze to w sobie, bomba cyka, wybucham on nie wie o co kaman i jest dupa blada. No a potem od nowa

[Catherine86]

Napisane przez diablica80

Kochana zgadzam się...już go nie będę tłumaczyć
Masz prawo jak najbardziej się wkurzyć

A u nas niezidentyfikowana wysypka już grubo ponad 2 tygodnie się utrzymuje...już nawet spróbowałam i wyprałam wszystko po kilka razy w bobini...

Myślałam, że to reakcja na prowokację mlekiem HA...ale czy to możliwe, że tak długo by się utrzymywała...ehh powinna zniknąć tym bardziej, że potraktowałam ją maścią sterydową, której unikam jak ognia...

W przyszłym tygodniu zrobię młodemu w końcu badania z krwi...niech mi pokażą drogę eliminacji tego co mam z dala od młodego trzymać

A gdzie Grzes ma ta wysypke? U nas po wyleczonym odparzeniu wyskoczyła malej wysypka na siusce i juz powoli schodzi ale tez nie wiem skad to cholerstwo sie wzięło.





[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;66643726]Novakia jakbym o nas czytała. A jak mówię mężowi, że jak wrócę do pracy to on będzie musiał więcej ogarniać Aleksa to tylko słyszę "no przecież ja wiem, przecież to żaden problem". Ej, serio? To czemu teraz tego nie robisz?

Diablica spoko, nie o to chodzi. Ja rozumiem, że go ta noga boli, naprawdę. Sama kiedyś miałam skręconą kostkę. Ale! L4 nie wziął, do pracy jest zdrowy, więc jak to ma być? W pracy może "siedzieć" 8godzin i luz a tu nie może pół godziny poleżeć z synem na macie? Heloł! Mnie boli pół ciała po 5 godzinach za kółkiem i 1.5 godziny z Aleksem na rękach spacerując po poczekalni i pokazując mu sowy na ścianach...

Miałam sprzątać jak uśpię młodego. I stwierdziłam, że pier**** to. Siądę przed tv i będę siedzieć. Kubek na kawę rano mam czysty, talerzyk na śniadanie też się znajdzie. A może naczynia same wejdą do zmywarki? 😂

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:02 ----------

A z tą wysypką Diablica to nie pomogę, nie mamy problemu ze skórą ale szczerze współczuję, bo to musi być bardzo uciazliwe...[/QUOTE]
Jeju co za facet. Masz racje, piernicz to sprzątanie, moze sie ogarnie i zacznie ci pomagac. Ubilabym gdyby moj takie cos odwalal, wkońcu polezec chwile z dzieckiem to nic wielkiego.

[novakia]

Olilina moj tez jak siedzi w tel w lapie mowie no idz sie pobaw z nim, a on Grzesiu Grzesiu co robisz i koniec "zabawy"😂 no po prostu jakby zobaczyl z boku jak to wygląda to żal.pl

[diablica80]

Napisane przez Catherine86

A gdzie Grzes ma ta wysypke? U nas po wyleczonym odparzeniu wyskoczyła malej wysypka na siusce i juz powoli schodzi ale tez nie wiem skad to cholerstwo sie wzięło.

Brzuszek (tu powoli znika), boczki i plecki (też mniej)
Poczekam... na razie się nie drapie.

Daje mu fenistil...

A chciałam kolejną prowokację mlekiem Ha zrobić...



Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

[Daisy 85]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;66640366]Diablica nawet mi nie mów... Dzisiaj wrócił ze szpitala, pojechał prosto po pracy. Ja poszłam z małym na spacer, wracam a on w sypialni w łóżku, z laptopem i ptasim mleczkiem i że on musi odpoczywać. Świetnie. A ja to co? Po pół dnia w aucie i pobudce 4.10 mam być rześka jak skowronek? I jeszcze cały dzień sama z dzieckiem. Aż mi się płakać chce z tego wszystkiego, bo jaśnie pan jeszcze się obraża, że ja mam focha. Nosz kur...[/QUOTE]

Napisane przez olilina

GRYZIA współczuję i łączę się w bólu...
Mój zaraz wychodzi w kolegą na miasto, miał się chwilę zająć małą, to siedzi na laptopie, a jej włączył tv, żeby mieć spokój . Ja nie mam prawa do odpoczynku...

Napisane przez novakia

U nas to samo...😒
Gryzia ja tak samo jestem na caly etat a on jak wróci z pracy no to przeciez zmęczony, musi odpocząć, miec przyjemności. A ja to nie mam ich w ogole bo po co mi nie? Juz sie boje jak to bedzie jak wroce do pracy, kolejna rzecz na glowie i niewiele pomocy. Teraz to ja czekam tylko aż wróci z pracy zeby chwile odetchnąć a to przeciez on musi odetchnąć... Na jego miejscu nie widząc dziecka tyle godzin nie musiałabym byc nawet proszona o zajecie sie nim, chcialabym każda chwile spędzić z nim. No ale ja jestem kobieta. I matka. U nas ten problem ciągle wraca jak bumerang. Gadanie nic nie wnosi. A ostatnio gdy więcej czasu z nim spedzil, pobawil sie, powyglupial mały od razu przestał mieć lek separacyjny, mowie - widzisz? A on tylko -ta ta....

no to możemy sobie ręce podać 😐

Napisane przez novakia

Bo my za bardzo sie staramy... A nie umiemy sobie odpuscic bo to nasze dzieciątko. Ja nie jestem feministka, ani za bardzo za rownouprawnieniem i poniekąd godze sie na taką role. Ale kurde bez przesady. A niestety paradoksalnie najwiecej na tym traci on, bo dziecko odwdziecza sie miłością. I komu jej wiecej daje? A ich zachowania odbija sie na relacjach i w przyszlosci. Moj w teorii jest swietny, wie ze liczy sie jakosc czasu, wie co robic, mysli logicznie, obserwuje ale nie bardzo sie stara. Jak chce to owszem, jest super. Ale to jest takie, jak mu sie zachce albo go natchnie... Smutne to

smutne jest to że mimo wszystko mała bardziej lgnie do ojca... ale może to dlatego że wraca tylko na weekendy...

Napisane przez olilina

Może coś w tym jest, bo ostatnio też teściowa się wygadała, że tesc jak dzieci były małe, to średnio się nimi zajmował, na spacery w ogóle nie chodził, odpoczywał po pracy.

Poza tym przykre jest właśnie to, że o ten czas spędzony z dzieckiem trzeba się prosić, tak jakby oni nie mieli takiej potrzeby.
Mój owszem zajmie się, ale 3/4 z tego czasu siedzi z telefonem w ręce i przegląda neta, a ja muszę mu zwracać uwagę, żeby mówił do dziecka.
Ja na necie zwykle siedzę jak mała śpi albo ewentualnie bawi się grzecznie sama, a poza tym poświęcam jej maks czasu i uwagi i też potrzebuję odpocząć.

To się pożaliłyśmy

ja nie wiem jak moja mama wtedy funkcjonowała, praca, 4 dzieci i chłop który po swojej pracy siedział i oglądał tv...
ale o czym ja mówię, mój zmienił pieluchę małej aż 3 razy... nigdy jej nie ubierał, nię kąpał, łyżeczką karmił 1raz...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[olilina]

Napisane przez novakia

Mam takie same przemyslenia. Ale wiecie co jeszcze jest lipne - ze jak powiem co mnie boli to odbior jest następujący- zrzedze, narzekam, marudze, mam focha, pretensje, czepiam sie. Więc nie chce robic tego zbyt czesto zeby nie psuc atmosfery ale potem nosze to w sobie, bomba cyka, wybucham on nie wie o co kaman i jest dupa blada. No a potem od nowa

NOVAKIA haha mamy chyba tego samego meza
Ja też jak mówię co mnie boli, to zrzedze, marudze, czepiam się, w ogóle o co chodzi. I też czasem wolę się nic nie odezwać, ale w którymś momencie i tak wybucham

CATHERINE właśnie miałam Cię pytać, czy Twoja córcia je kaszkę na mm czy na wodzie?


NOVAKIA uśmiałam się, u nas też "Lilcia co robisz?" albo ja wola do siebie i koniec zabawy haha.
U mnie też mala bardzo lgnie do taty i często świadomie go wola, a jak wstanie rano to pierwsze co rozgląda się po łóżku i wola tata

[novakia]

Napisane przez diablica80

Brzuszek (tu powoli znika), boczki i plecki (też mniej)
Poczekam... na razie się nie drapie.

Daje mu fenistil...

A chciałam kolejną prowokację mlekiem Ha zrobić...



Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Przypomnialo mi sie ze po mleku może nawet miesiac wysypka schodzic, wiec moze to Ha

[Catherine86]

Napisane przez novakia

Mam takie same przemyslenia. Ale wiecie co jeszcze jest lipne - ze jak powiem co mnie boli to odbior jest następujący- zrzedze, narzekam, marudze, mam focha, pretensje, czepiam sie. Więc nie chce robic tego zbyt czesto zeby nie psuc atmosfery ale potem nosze to w sobie, bomba cyka, wybucham on nie wie o co kaman i jest dupa blada. No a potem od nowa

Matko faktycznie lepiej od razu sie wygadac, wybuchnąć, nie ma co trzymac w sobie. Niech sobie mysli co chce. W ogole facetom to trzeba kawe na lawe bo samym ciezko im sie domyslic o co chodzi.

[Daisy 85]

Napisane przez diablica80

Rozumiem Cię... ehh...
Tez czasem myślę czy komórka nie za bardzo do ręki mi przyrosła

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

też się vzasem nad tym zastanawiam
... czasami mam wyrzuty sumienia, że telefon, a głównie wizaż kradnie mi czas który powinnam spędzić z dzieckiem... no ale muszę być na bieżàco 😐

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[diablica80]

Kurde aż przykro się czyta. Mój tż potrafi się lepiej bawić z młodym niż ja...
Tylko u nas trochę inna sytuacja jest...w sumie nie pisałam tu ale Grześ jest naszym wspólnym pierwszym dzidziolem...ale tż ma już dziecko...z którym kontakt ma raz w roku tak więc młodemu poświęca każdą wolną chwilę... a młody lgnie do niego jak ćma do światła

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Napisane przez novakia

Przypomnialo mi sie ze po mleku może nawet miesiac wysypka schodzic, wiec moze to Ha

Wrrr.... poczekam więc....
Dzięki

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

[Catherine86]

Napisane przez olilina

NOVAKIA haha mamy chyba tego samego meza
Ja też jak mówię co mnie boli, to zrzedze, marudze, czepiam się, w ogóle o co chodzi. I też czasem wolę się nic nie odezwać, ale w którymś momencie i tak wybucham

CATHERINE właśnie miałam Cię pytać, czy Twoja córcia je kaszkę na mm czy na wodzie?

Kiedys robilam na wodzie ale jak zaczęłam odstawianie to kaszka na bebiko zeby przyzwyczajac do smaku mm.

[novakia]

Napisane przez olilina

NOVAKIA haha mamy chyba tego samego meza
Ja też jak mówię co mnie boli, to zrzedze, marudze, czepiam się, w ogóle o co chodzi. I też czasem wolę się nic nie odezwać, ale w którymś momencie i tak wybucham

Haha😂 ja to juz próbowałam inaczej - prowadzić konstruktywną rozmowe, pytałam tez wprost czemu czegos nie robi, no tak nie wykazywać fochowosci, po prostu gadac ale tez mizerny efekt

[olilina]

Catherine no to super, że Ci zaakceptowała mm w kaszce.
Moja nadal tylko na wodzie toleruje.

NOVAKIA ja też próbowałam na różne sposoby, ale skutek długofalowy jest ten sam.


DAISY u Ciebie jest trochę inna sytuacja skoro TZ jest tylko na weekendy, ale nie zazdroszczę.
Ja mojego stawiam przed faktem dokonanym, przebiez mala, albo daje mu kaszkę w rękę i nakarm małą albo kąpiel - dziś Ty kapiesz małą, na początku był protest, ale jak to nie poradzę sobie, a teraz już normalnie do tego podchodzi.

DIABLICA super, że Twój TZ ma taki kontakt fajny z małym.
Ja jak czasami patrzę na niektórych tatusiów i ich kontakt z dzieckiem, to wydaje mi się, że jednak wiele zależy faktycznie od tego jaki własny ojciec miał z nim kontakt.

[Catherine86]

Napisane przez Daisy 85

też się vzasem nad tym zastanawiam
... czasami mam wyrzuty sumienia, że telefon, a głównie wizaż kradnie mi czas który powinnam spędzić z dzieckiem... no ale muszę być na bieżàco 😐

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez czasami mam z tego powodu wyrzuty ale w sumie pisze tylko jak spi albo jest czymś zajęta inaczej i tak sie nie da bo zaraz podchodzi chce łapać telefon i sie wkurza, nawet jak z kims rozmawiam przez tel to krzyczy, ogolnie nie lubi jak ja albo tz dzwonimy gdzies. Wcześniej jak ja karmilam to zawsze zasypiala przy cycku nawet 5-6 razy dziennie to mialam czasu az za wiele na neta, a teraz to juz rzadko bo spi raz dziennie i zwykle wtedy ogarniam dom albo obiad i zostaje wieczor na wizaz ;-)

[novakia]

Napisane przez diablica80

Kurde aż przykro się czyta. Mój tż potrafi się lepiej bawić z młodym niż ja...
Tylko u nas trochę inna sytuacja jest...w sumie nie pisałam tu ale Grześ jest naszym wspólnym pierwszym dzidziolem...ale tż ma już dziecko...z którym kontakt ma raz w roku tak więc młodemu poświęca każdą wolną chwilę... a młody lgnie do niego jak ćma do światła

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:00 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------


Wrrr.... poczekam więc....
Dzięki

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

No to inna sytuacja... Wie co moze stracić, no doświadczenie.
Z tym mlekiem to pamietam jak ja przestalam jesc nabial gdy karmilam to po 2 tyg byla znaczna poprawa skory a po 3-4 czysto, także tak to podobno wyglada

Napisane przez olilina

NOVAKIA uśmiałam się, u nas też "Lilcia co robisz?" albo ja wola do siebie i koniec zabawy haha.

Hahah teraz to ja sie usmialam😃
Widzisz masz coreczke tatusia a ja synka mamusi

Catherine latwo mowic ze trzeba kawe na ławę... Ja to wiem😉 ale co z tego😏 dobra mi juz ulzylo 😂 ze tak oblesnie powiem - spuscilam sie😂😂😂 ze zlych emocji i moge isc do tz pogadac o dupie maryni a on nieswiadomy bedzie sie cieszyl😜

[Catherine86]

Napisane przez olilina

Catherine no to super, że Ci zaakceptowała mm w kaszce.
Moja nadal tylko na wodzie toleruje.

NOVAKIA ja też próbowałam na różne sposoby, ale skutek długofalowy jest ten sam.


DAISY u Ciebie jest trochę inna sytuacja skoro TZ jest tylko na weekendy, ale nie zazdroszczę.
Ja mojego stawiam przed faktem dokonanym, przebiez mala, albo daje mu kaszkę w rękę i nakarm małą albo kąpiel - dziś Ty kapiesz małą, na początku był protest, ale jak to nie poradzę sobie, a teraz już normalnie do tego podchodzi.

DIABLICA super, że Twój TZ ma taki kontakt fajny z małym.
Ja jak czasami patrzę na niektórych tatusiów i ich kontakt z dzieckiem, to wydaje mi się, że jednak wiele zależy faktycznie od tego jaki własny ojciec miał z nim kontakt.

Tak bo juz butle i mm zaakceptowała no i w sumie kaszki wprowadzilam od 6 mca tylko takie co mialy juz w składzie mm, a teraz wolę te co trzeba przyrzadzic na mm zeby smak byl ten sam. Szału nigdy nie było, kilka lyzeczek i nara, później etap buntu i wypluwania kazdej lyzki az do teraz kiedy zjada normalnie

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:13 ----------

Napisane przez novakia

No to inna sytuacja... Wie co moze stracić, no doświadczenie.
Z tym mlekiem to pamietam jak ja przestalam jesc nabial gdy karmilam to po 2 tyg byla znaczna poprawa skory a po 3-4 czysto, także tak to podobno wyglada



Hahah teraz to ja sie usmialam😃
Widzisz masz coreczke tatusia a ja synka mamusi

Catherine latwo mowic ze trzeba kawe na ławę... Ja to wiem😉 ale co z tego😏 dobra mi juz ulzylo 😂 ze tak oblesnie powiem - spuscilam sie😂😂😂 ze zlych emocji i moge isc do tz pogadac o dupie maryni a on nieswiadomy bedzie sie cieszyl😜

No i dobrze, trza sie wygadac i od razu człowiekowi lepiej. Ja wiem, ze to nie tak latwo jak sie mowi, zreszta kazdy egzemplarz inny, chlop chlopu nie równy, do jednego trafia do innego wcale niestety. W ogole dziecko to sprawdzian dla zwiazku, właśnie przy opiece i obowiazkach wychodzi wszystko i rodzą sie kłótnie, pretensje i zale. U nas tez sie zdarza, moze nie az tak jak tu czytam ale scysje sa wiadomo, chociaż teraz i tak jest juz ok, myślę, ze sie juz dotarlismy i ogarnelismy, ale wszystkie początki bywaja trudne.