Dieta i ćwiczenia, bo w 2016/2017 spełnimy nasze fit marzenia. cz.4

[Jadziunia1]

Napisane przez mellitus

Chodzi właśnie o to, żeby przez jakiś czas nie sięgać nawet po 1 kostkę czekolady całkowity detoks. Początki są ciężkie, ale da się. Ja od stycznia prawie całkowicie zmieniłam dietę. Nadal zaliczam wpadki, ale gorzko za nie płacę, więc jest oraz lepiiej. Dopiero teraz widzę co, i jak bardzo, mi szkodzi.
Jeśli chcesz spróbować słodyczowego odwyku- u mnie masz pełne wsparcie Możemy nawet zrobić jakąś wspólną akcję np. 100 dni bez....

Dziękuję )) i u mnie dużo daje jednak to że jak nie masz w domu to cię nie korci, a że były święta 😁 ale juz całe szczęście szafeczki puste 😎
I ja również lecę dalej w swoim postanowieniu o słodyczach , ograniczam cukry proste do minimum 😱😸

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[anex192837]

A dla mnie znow mogły by nie istnieć słodycze owszem ciągnie mię czasem ale wystarczy mi kostka czekolady załóżmy raz na miesiąc. Za to chipsy są najgorsze nie umiem się powstrzymać przed nimi. Jak mam czekoladę to może nawet stać przed mna i nie zjem a za to chipsy to nie ma umiaru. Postanowiłam sobie ze może je jeść tylko w soboty wiem ze raz w tygodniu to i tak dużo ale uwierzcie mi ze to jest ogromny postęp. Ostatnio TŻ jadł w środę je przy mnie o zgrozo ledwo wytrzymalam ale nie dałam się. Ćwiczeniowo jest dobrze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mellitus]

Napisane przez anex192837

A dla mnie znow mogły by nie istnieć słodycze owszem ciągnie mię czasem ale wystarczy mi kostka czekolady załóżmy raz na miesiąc. Za to chipsy są najgorsze nie umiem się powstrzymać przed nimi. Jak mam czekoladę to może nawet stać przed mna i nie zjem a za to chipsy to nie ma umiaru. Postanowiłam sobie ze może je jeść tylko w soboty wiem ze raz w tygodniu to i tak dużo ale uwierzcie mi ze to jest ogromny postęp. Ostatnio TŻ jadł w środę je przy mnie o zgrozo ledwo wytrzymalam ale nie dałam się. Ćwiczeniowo jest dobrze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie też słone przekąski to pokusa Ostatnio ratuję się robionym w domu popcornem od czasu do czasu
Wczoraj u mnie tylko 15 min orbitreka i streching. @ z całą batalią objawów Okropnie wczoraj cierpiałam, myślałam, że spadnę z orbitreka, ale rozciąganie bardzo pomogło. Dobrze, że się zmusiłam

[Jadziunia1]

Ja właśnie jeżdżę na rowerze treningowym 😁 słodyczy nie jem od 3 dni, dziś będzie 4 ( oby) choć nie ciągnie mnie już tak bardzo jak pierwszego dnia
Trzymam kciuki za Was
Miłego dnia 👄

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[martajot3]

U mnie dziś standardzik - 8km biegło mi się baaardzo dobrze, pomimo deszczu
Jeżeli chodzi o słodycze, to ja na szczęście nie jestem łasuchem, ale zawsze jak coś mi się chce, to wyciskam sobie sok - marchew, jabłko, pomarańcz i to co się w ręce nawinie i co akurat mam w domu
Tak ostatnio przeglądałam się w lustrze i widzę efekty swojego biegania tyłek mi się podniósł i jakiś zrobił się bardziej kształtny uda jakieś ładniejsze no i MAM ŁYDKI, których nigdy nie miałam ekstra efektami ubocznymi jest poprawienie stanu cery do tego stopnia, że zastanawiam się czy całkowicie nie zrezygnować z podkładów i brak dolegliwości @, zapomniałam już całkowicie o przeciwbólach

[mellitus]

Napisane przez martajot3

U mnie dziś standardzik - 8km biegło mi się baaardzo dobrze, pomimo deszczu
Jeżeli chodzi o słodycze, to ja na szczęście nie jestem łasuchem, ale zawsze jak coś mi się chce, to wyciskam sobie sok - marchew, jabłko, pomarańcz i to co się w ręce nawinie i co akurat mam w domu
Tak ostatnio przeglądałam się w lustrze i widzę efekty swojego biegania tyłek mi się podniósł i jakiś zrobił się bardziej kształtny uda jakieś ładniejsze no i MAM ŁYDKI, których nigdy nie miałam ekstra efektami ubocznymi jest poprawienie stanu cery do tego stopnia, że zastanawiam się czy całkowicie nie zrezygnować z podkładów i brak dolegliwości @, zapomniałam już całkowicie o przeciwbólach

Żywa reklama zalet aktywności fizycznej A u mnie pojawiają się pośladki i wcięcie w talii Miesiąc ćwiczeń (nie do końca systematycznych) z mel b i serio widzę efekty Od poniedziałku zaczynam kolejny miesiąc. Wtedy też się pomierzę, bo ubrania coś luźne mi się wydają

Poza tym paskudna pogoda i lecę sprzątać

[Le_Souvenir]

Cześć Chwalę się dwoma tygodniami bez słodyczy i fast-foodów

[mellitus]

Napisane przez Le_Souvenir

Cześć Chwalę się dwoma tygodniami bez słodyczy i fast-foodów

tym bardziej, że te 2 tygodnie zahaczyły o Święta

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Za mną pierwsze 3dni z ćwiczeniami. W sumie ok. 70minut, ale od czegoś trzeba zacząć. Mam z mężem zakład, że za każdy odpuszczony trening daję mu 5zł 😂 dodatkowy bat nade mną 😂 zamierzam zaoszczędzić te pieniądze na własne przyjemności 😉😉😉 planuję ćwiczenia 3x w tygodniu, póki co po 25-30 minut, żeby stopniowo wydłużać. Kluczem do sukcesu u mnie jest trening od razu jak uśpię synka, wtedy wiem, że na pewno mi się nie odechce. Dieta jeszcze nie jest idealna, ale tu też działa na mnie metoda małych kroczkow, zaczynam od tego, że biorę do pracy obiad i kanapkę, żebym nie musiała wchodzić do piekarni plus jem śniadanie przed wyjściem z domu

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[Andziusiaech]

Cześć kobietki, poczytam Was później.

Wpadłam, żeby się pochwalić, że jest 6 z przodu. W końcu się doczekałam😁

[mellitus]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;73141321]Za mną pierwsze 3dni z ćwiczeniami. W sumie ok. 70minut, ale od czegoś trzeba zacząć. Mam z mężem zakład, że za każdy odpuszczony trening daję mu 5zł 😂 dodatkowy bat nade mną 😂 zamierzam zaoszczędzić te pieniądze na własne przyjemności 😉😉😉 planuję ćwiczenia 3x w tygodniu, póki co po 25-30 minut, żeby stopniowo wydłużać. Kluczem do sukcesu u mnie jest trening od razu jak uśpię synka, wtedy wiem, że na pewno mi się nie odechce. Dieta jeszcze nie jest idealna, ale tu też działa na mnie metoda małych kroczkow, zaczynam od tego, że biorę do pracy obiad i kanapkę, żebym nie musiała wchodzić do piekarni plus jem śniadanie przed wyjściem z domu

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
najtrudniejszy pierwszy krok

---------- Dopisano o 09:15 ---------- Poprzedni post napisano o 09:14 ----------

Napisane przez Andziusiaech

Cześć kobietki, poczytam Was później.

Wpadłam, żeby się pochwalić, że jest 6 z przodu. W końcu się doczekałam😁

klask i:

U mnie bez zmian, coś tam ćwiczę, pilnuje (z reguły) jedzenia, a waga nie spada chyba pojadę zrobić TSH

[martajot3]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;73141321]Za mną pierwsze 3dni z ćwiczeniami. W sumie ok. 70minut, ale od czegoś trzeba zacząć. Mam z mężem zakład, że za każdy odpuszczony trening daję mu 5zł 😂 dodatkowy bat nade mną 😂 zamierzam zaoszczędzić te pieniądze na własne przyjemności 😉😉😉 planuję ćwiczenia 3x w tygodniu, póki co po 25-30 minut, żeby stopniowo wydłużać. Kluczem do sukcesu u mnie jest trening od razu jak uśpię synka, wtedy wiem, że na pewno mi się nie odechce. Dieta jeszcze nie jest idealna, ale tu też działa na mnie metoda małych kroczkow, zaczynam od tego, że biorę do pracy obiad i kanapkę, żebym nie musiała wchodzić do piekarni plus jem śniadanie przed wyjściem z domu

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

klask i: początki najtrudniejsze

---------- Dopisano o 09:55 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

Napisane przez Andziusiaech

Cześć kobietki, poczytam Was później.

Wpadłam, żeby się pochwalić, że jest 6 z przodu. W końcu się doczekałam😁

klask i: to jak 6 z przodu, to już laska jesteś

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:55 ----------

u mnie dziś w planie bieganie, ale jeżeli nie przestanie padać, to zrobię trening w domu na macie
czwarty dzień z rzędu piję rano soki, bo TŻ stwierdził, że skoro tyle biegam, ćwiczę i pracuję, to muszę dostarczać więcej witamin pilnuje czy dostarczam
dziś wolne w pracy i spałam do 10 nie wiem jak to się stało, ale pies mnie nie obudził na spacer, tylko spał razem ze mną
na dziś w planie sprzątanie mieszkania, zakupy, obiad, typowa kura domowa. na wieczór mam zaplanowane SPA

[Andziusiaech]

Dziękuję za życzenia urodzinowe dziewczyny

Napisane przez martajot3

U mnie dziś standardzik - 8km biegło mi się baaardzo dobrze, pomimo deszczu
Jeżeli chodzi o słodycze, to ja na szczęście nie jestem łasuchem, ale zawsze jak coś mi się chce, to wyciskam sobie sok - marchew, jabłko, pomarańcz i to co się w ręce nawinie i co akurat mam w domu
Tak ostatnio przeglądałam się w lustrze i widzę efekty swojego biegania tyłek mi się podniósł i jakiś zrobił się bardziej kształtny uda jakieś ładniejsze no i MAM ŁYDKI, których nigdy nie miałam ekstra efektami ubocznymi jest poprawienie stanu cery do tego stopnia, że zastanawiam się czy całkowicie nie zrezygnować z podkładów i brak dolegliwości @, zapomniałam już całkowicie o przeciwbólach

aż chce się biegać dalej jak się widzi efekty. Dupcia kształtna łydki, same superlatywy super

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:56 ----------

Napisane przez martajot3

klask i: to jak 6 z przodu, to już laska jesteś [COLOR="Silver"]

jeszcze trochę mi brakuję, tak chociaż 4 kilo jeszcze i będzie super

[mellitus]

Napisane przez Andziusiaech

[/COLOR] jeszcze trochę mi brakuję, tak chociaż 4 kilo jeszcze i będzie super

Ale masz wymagania Już jest z pewnością ekstra

---------- Dopisano o 14:02 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

Napisane przez martajot3

u mnie dziś w planie bieganie, ale jeżeli nie przestanie padać, to zrobię trening w domu na macie
czwarty dzień z rzędu piję rano soki, bo TŻ stwierdził, że skoro tyle biegam, ćwiczę i pracuję, to muszę dostarczać więcej witamin pilnuje czy dostarczam
dziś wolne w pracy i spałam do 10 nie wiem jak to się stało, ale pies mnie nie obudził na spacer, tylko spał razem ze mną
na dziś w planie sprzątanie mieszkania, zakupy, obiad, typowa kura domowa. na wieczór mam zaplanowane SPA

Ale masz TŻ Psu też się urlop należy, biedak musi się zawsze rano zrywać

[martajot3]

padać przestało... ale zamiast treningu, upiekłam ciasto

[Sziq]

Wziełam się za siebie

[mellitus]

Napisane przez Sziq

Wziełam się za siebie

Witaj z powrotem

[ossoria]

Cześć Dziewczyny Z miłą chęcią do Was dołączę

Wzięłam się za siebie, bo mam 15-20 kg do zgubienia. Część chcę zrzucić do końca sierpnia, bo we wrześniu ślub Robię małe kroczki, ale to zawsze do przodu Ćwiczę w domu na orbitreku, mam zamiar zaś wrócić do Mel B, a jak zejdzie część wagi, to pobiegać, bo teraz miałabym za duże obciążenie na kolana. Z dietą jest w miarę ok. Grzeszę jak są jakieś urodziny, czyli np. dzisiaj i jutro w pracy Wieczorem spalę na orbitreku A największy problem mam z drugim śniadaniem w pracy. Co brać, żeby było mało węgli, a żeby się najeść i nie "pachniało" jajkiem


Swoją drogą wiecie co mnie najbardziej motywuje do ćwiczeń? Jak mnie facet wkurzy, to mam siłę x2 Wczoraj ćwiczyłam dłużej niż zwykle i bez zadyszki Na szczęście/nieszczęście nie wkurzamy się zbyt często

[mellitus]

Napisane przez ossoria

Cześć Dziewczyny Z miłą chęcią do Was dołączę

Wzięłam się za siebie, bo mam 15-20 kg do zgubienia. Część chcę zrzucić do końca sierpnia, bo we wrześniu ślub Robię małe kroczki, ale to zawsze do przodu Ćwiczę w domu na orbitreku, mam zamiar zaś wrócić do Mel B, a jak zejdzie część wagi, to pobiegać, bo teraz miałabym za duże obciążenie na kolana. Z dietą jest w miarę ok. Grzeszę jak są jakieś urodziny, czyli np. dzisiaj i jutro w pracy Wieczorem spalę na orbitreku A największy problem mam z drugim śniadaniem w pracy. Co brać, żeby było mało węgli, a żeby się najeść i nie "pachniało" jajkiem


Swoją drogą wiecie co mnie najbardziej motywuje do ćwiczeń? Jak mnie facet wkurzy, to mam siłę x2 Wczoraj ćwiczyłam dłużej niż zwykle i bez zadyszki Na szczęście/nieszczęście nie wkurzamy się zbyt często

O jesteś super im nas więcej tym weselej Na drugie śniadanie proponuję placki bananowo-kokosowe Coś tam węgli jest, ale są bardzo sycące. Rozciapany widelcem banan+ wiórki kokosowe+ jajko. Konsystencja musi być dość zwarta. Smażymy na oleju kokosowym. Dobre również na zimno. Poza tym sałaka np. kurczak brokuły, pomidorki, sos czosnkowy lub jogurtowy lub inna Ja nawet ryby i filety z kurczaka lub indyka z obiadu nosiłam do pracy i zjadałam na zimno Jeśli masz możliwość podgrzania, może jakaś zupa?

[Andziusiaech]

Hej

Napisane przez mellitus

Ale masz wymagania Już jest z pewnością ekstra[COLOR="Silver"]

mam 163 cm wzrostu więc to jeszcze jest za duzio.

Napisane przez ossoria

Cześć Dziewczyny Z miłą chęcią do Was dołączę

Wzięłam się za siebie, bo mam 15-20 kg do zgubienia. Część chcę zrzucić do końca sierpnia, bo we wrześniu ślub Robię małe kroczki, ale to zawsze do przodu Ćwiczę w domu na orbitreku, mam zamiar zaś wrócić do Mel B, a jak zejdzie część wagi, to pobiegać, bo teraz miałabym za duże obciążenie na kolana. Z dietą jest w miarę ok. Grzeszę jak są jakieś urodziny, czyli np. dzisiaj i jutro w pracy Wieczorem spalę na orbitreku A największy problem mam z drugim śniadaniem w pracy. Co brać, żeby było mało węgli, a żeby się najeść i nie "pachniało" jajkiem


Swoją drogą wiecie co mnie najbardziej motywuje do ćwiczeń? Jak mnie facet wkurzy, to mam siłę x2 Wczoraj ćwiczyłam dłużej niż zwykle i bez zadyszki Na szczęście/nieszczęście nie wkurzamy się zbyt często

witaj

Trochę nas tutaj ubyło. Co się dzieje? Hmm jakaś niemoc kwietniowa. Pogoda nie nastraja do działania. Ja jestem leniem śmierdzącym ostatnio. Mam tyle rzeczy na głowie ze jak mam wolna chwilę to wolę zwyczajnie poleżeć.

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:20 ----------

Napisane przez Sziq

Wziełam się za siebie

no to elegansio. Tak trzymaj

[ossoria]

Napisane przez mellitus

O jesteś super im nas więcej tym weselej Na drugie śniadanie proponuję placki bananowo-kokosowe Coś tam węgli jest, ale są bardzo sycące. Rozciapany widelcem banan+ wiórki kokosowe+ jajko. Konsystencja musi być dość zwarta. Smażymy na oleju kokosowym. Dobre również na zimno. Poza tym sałaka np. kurczak brokuły, pomidorki, sos czosnkowy lub jogurtowy lub inna Ja nawet ryby i filety z kurczaka lub indyka z obiadu nosiłam do pracy i zjadałam na zimno Jeśli masz możliwość podgrzania, może jakaś zupa?

Te placki brzmią zachęcająco Wypróbuję Sałatki robię, ale nie zawsze mi się chce Tak myślę, że chyba robiąc obiad, będę robiła większą porcję i do pracy nosiła. Mikrofalę mam, więc z podgrzewaniem nie problem. Raczej z chęciami, żeby w garach stać

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja miałam odpuścić dzisiejsze ćwiczenia, bo mam mega katar i ledwo oddycham. Ale psiknęłam otrivin, nos już odetkany i chyba zrobię mały trening

Wysłane z mojego SM-G531F przy użyciu Tapatalka

[Sziq]

u mnie dietetycznie pięknie
ćwiczeniowo też będzie pięknie ale jeszcze nie zaczęłam :P:

[Andziusiaech]

Hej. U mnie wczoraj chińszczyzna wpadła więc pewnie delikatny wzrost po makaronie.

Kiedy będzie gorąco? Będzie więcej motywacji do działania.

[Sziq]

Napisane przez Andziusiaech

Hej. U mnie wczoraj chińszczyzna wpadła więc pewnie delikatny wzrost po makaronie.

Kiedy będzie gorąco? Będzie więcej motywacji do działania.

Oj mi się nie śpieszy do upałów
Ale mogłoby być ładniej

[Andziusiaech]

Ja lubię jak jest cieplo mimo, że ciało puchnie. Chce mi się wtedy żyć

[mellitus]

Napisane przez Andziusiaech

Hej. U mnie wczoraj chińszczyzna wpadła więc pewnie delikatny wzrost po makaronie.

Kiedy będzie gorąco? Będzie więcej motywacji do działania.

Nie chce słuchać tych herezji!!! Nie dla upałów i gorąca! ale nie powiem, za takim przyjemnym ciepełkiem mi się tęskni
Ja niestety mam bardzo ograniczony zakres temperatury, w którym czuję się dobrze.

[Sziq]

Napisane przez Andziusiaech

Ja lubię jak jest cieplo mimo, że ciało puchnie. Chce mi się wtedy żyć

O naprawdę? To ja owszem, czuje że żyję na wiosnę, jak są pierwsze ciepłe dni. Natomiast w upały totalnie nie chce mi się żyć. Mogłabym siedzieć w domu z wiatraczkiem pić wodę z lodówki i na tym zakończyć funkcjonowanie Nawet mogłabym nic nie jeść, po prostu upały mnie wykańczają

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:40 ----------

Narzuciłam sobie pomiary wagi i cm co dwa tygodnie. Nie wiem czy wytrzymam

[martajot3]

Dzień dobry!!!!
Piątek - u mnie dzień treningu z TŻ postanowiliśmy dziś ostro cisnąć za karę, że odpuściliśmy wtorek. Czekam aż wróci z pracy, bierzemy psa i lecimy.
Ostatnio trochę zaniedbałam, ale miałam strasznie dużo pracy w salonie i nad papierzyskami siedziałam nawet w domu po godzinach.
Wczoraj miałam obiad w KFC...
Dziś na obiad ugotuję raczej jakąś lekką zupkę warzywną, źle mi się biega z pełnym brzuchem. Kalorie odbiję sobie kolacją, zaplanowałam burgery.

Dziewczyny, czym się nawadniacie? Wodą czy izotonikami?
Ja ostatnio stawiam na izotoniki (rzecz jasna stoję 3h w sklepie i zaczytuję się w składy, żeby wybrać najmniej sztuczny), po bieganiu szybki strzał glukozowy robi mi dobrze.

[mellitus]

Napisane przez martajot3

Dzień dobry!!!!
Piątek - u mnie dzień treningu z TŻ postanowiliśmy dziś ostro cisnąć za karę, że odpuściliśmy wtorek. Czekam aż wróci z pracy, bierzemy psa i lecimy.
Ostatnio trochę zaniedbałam, ale miałam strasznie dużo pracy w salonie i nad papierzyskami siedziałam nawet w domu po godzinach.
Wczoraj miałam obiad w KFC...
Dziś na obiad ugotuję raczej jakąś lekką zupkę warzywną, źle mi się biega z pełnym brzuchem. Kalorie odbiję sobie kolacją, zaplanowałam burgery.

Dziewczyny, czym się nawadniacie? Wodą czy izotonikami?
Ja ostatnio stawiam na izotoniki (rzecz jasna stoję 3h w sklepie i zaczytuję się w składy, żeby wybrać najmniej sztuczny), po bieganiu szybki strzał glukozowy robi mi dobrze.

Tylko woda, czasem z miodem i cytryną Nie znoszę tych sztucznych świństw

Wczoraj tragiczny dietetycznie dzień nie będę się wdawać w szczegóły...dzisiaj nadrobię