Przygotowania w toku bo ślub już w tym roku - PM-ki 2009 cz.12

[Madzialenka12344321]

Napisane przez kasiaher

Maggie rzeczywiście niew opłaca się robić wilekiej przeprowadzki do wynajmowanego mieszkania na miesiąc czy dwa i płacic bezsensownie skoro i9 tak wyjeżdzacie, świetny pomysł podsuneła wam twoja mam
.

a to nie było do mnie??

kasiu a jak sie czujesz?? mam nadzieje, ze juz lepiej

Napisane przez azzis

No niestety
Ale już wczoraj pochwaliłam się mamie i teściowej
Mam nadzieję, że nie będę musiała tego wycofywać

[zielony_motylek]

Napisane przez SollAngelica

zielony_motylku co do włosów, to umyj je conajmniej 2 razy (dzis i jutro?) a jak nie będzie efektu pomyśl o jakimś szamponie koloryzującym moze? takim na 3 mycia na przyklad - wyrówna kolorek Ci

tak właśnie zrobie choć jak dziś na nie patrze, to nie ma źle

AgatkaL życze żeby się wszystko ułożyło, bo to jakaś chora sytuacja.. nie rozumiem dlaczego teściowa wogóle zaczeła się tak wtrącać

evelina.00 ślicznie wyglądałaś, tak elegancko

Dziewczyny trzymajcie dziś za mnie kciuki bo mam w pracy ważną rozmowe

[liliputek]

Napisane przez AgatkaL

UWAGA!!! Zdaję relację...
Konfrontacja jeszcze wszystko pogorszyła...mama wyrzuciłą teściową za drzwi, to nie chciała wyjść tylko się darła...szok !!! Powiedziała, zę skoro TZ wybrał mnie to od dzisiaj ma się spakować i wyprowadzać, bo nie ma domu. Ja usłyszałam, ze się rządze, nie umiem się do niej dostosować i takie tam...po prostu koszmar. Powiedziała, zę na weslele nie przyjdzie, ale kasę da - szczerze wątpię, bo zrobi wszystko zeby tego ślubu nie było. Jutro mamy zapłacić za kościół, to powiedziała, ze ni da na to pieniędzy. Że tak powiem - niezrównoważona kobita!!!
TŻ został ze mną, nie wiem czy zrozumiał...normalnie wrócił teraz do domu i mamusia go jednak nie spakowała...Od poniedziałku załatwiliśmy sobie wczesniej mieszkanie i się wprowadzamy...zobaczymy jak to się wszystko skończy...narazie rozpaczam

Dziękuję Dziewczyny za wsparcie i za to że się martwicie i myślicie co tam u mnie, to naprawdę bardzo miłe i człowiekowi od razu lżej na sercu Jesteście KOCHANE !!!

Napisane przez agulkaa

boze aż mam łzy w oczach Agatko bardzooo mi przykro....wcale Ci sie nie dziwie że rozpaczasz o matko mi by się odechcialo tego calego wesela ale co zrobic jak juz zalatwione wszystko
Ja Ci naprawde szczerze współczuję bo ja mam podobną przyszla tesciowa i dzis powiedziala "skoro uprawiamy dziadostwo to po co nam ślub a z reszta na to i tak wystarczą 2 miesiące" dając nam do zrozumienia ze nie chce wesela ..."no a na kawe spotkać sie mozna"...( w sensie z moimi rodzicami pierwszy raz) i mi juz po tym sie odechcialo wesela a co dopiero Tobie No i co my teraz kredyt mamy wziąć? ehh

Napisane przez AgatkaL

Pierwsze słowa Tesciowej jak weszła do nas, to że ona nie przyjechała tu nikogo przepraszac, tylko ona żąda przeprosin i wyjśnień, bo została obrażona w tym domu i że ona ma prawo sobie do mojego domu przychodzić kiedy chce. To moja mama się tak wkurzyła, ze już koniec...
Powiedziała, że ja krzywdze TZ, że ciągle są przeze mnie kłótnie, ze jestem taka święto***liwa, bo nie nocują u TZ....no ludzie kochani, więc mama kazała jej wyp....z naszego domu, a ta powiedziała, zę nie wyjdzie bo ma prawo tu być...Jestem w szoku do tej pory...W końcu to ja ją wyprosiłam i wyprowadziłam...nie chce mieć z nią nic do czynienia więce, skoro tak naskakuje na mnie moją rodzinę - za nic, bo nic się nie stało, to ona pierwsza przyleciała z awanturą do mojej mamy nie mówiąc nawet o co chodzi.

Dziewczyny jednocze sie z Wami w bólu Czytajac Wasze posty, mam wrazenie, ze czytam o sobie, dokladnie takie same ekscesy mam z rodzina Tż-ta od poczatku zwiazku. Agatka ciesze sie, ze Tż-et jednak sie po Twojej stronie opowiedzial. Jedyne, co moge powiedziec z perspektywy czasu i mojej sytuacji, to to, że odkad mieszkamy razem jest nieporownywalnie lepiej. Kontakt z rodzina Tż-ta jest baaaaaaaaaaardzo sporadczyny, a po ostatnim ekscesie kiedy jego matka i ojciec powiedzieli, ze nie przyjda na slub, nie jezdzimy tam wcale. Ja sie przejmowalam, ale stwierdzilam, ze kurde, nikogo nie zmusze zeby mnie lubil czy przychodzil na slub skoro tego nie chce. A dla mnie lepiej, bo nie bedzie mi nikt wesela psuł, zreszta jak znam zycie to i tak sie skonczy na gadaniu. Moglabym stawac na rzesach a i tak mnie nie polubia bo taki maja kaprys.. Mowie Wam dziewczyny, ja mialam naprawde nawet gorsze ekscesy i psulo to duzo w naszym zwiazku, ale Tż zawsze byl po mojej stronie i teraz jest dobrze, odkad mieszkamy razem.Głowa do góry. Cieszczcie sie, że nie musicie z tesciami mieszkac, bo to by byla katastrofa.

AZZIS serdecznie gratuluje dzidziusia!

[kasiaher]

Napisane przez Madzialenka12344321

a to nie było do mnie??

kasiu a jak sie czujesz?? mam nadzieje, ze juz lepiej

tak to było do ciebiesorki
ja czuje się źle mdłości mi tak dokuczają że nawet w nocy nie moge spac, maż sie o mnie troszczy ale widzę że czasami ma dosyć mojego marudzenia , powiem wam że rzeczywiście robię się nie do zniesienia, no ale przez te mdłości nie wysypiam się jestem zmęczona, ciagle mi nie dobrze i musze leżeć, a jak się troszkę zdenerwuje to nie moge dojśc do siebie tak mnie mdli. czasmi się dobrze czuje, chodze do pracy ale jestem senna. mam nadzieje że nie długo się skończą te dolegliwości lekarz powiedział że jeszcze jakieś 2-3 tygodnie i wszystko minie. Oby...

Napisane przez zielony_motylek

tak właśnie zrobie choć jak dziś na nie patrze, to nie ma źle

AgatkaL życze żeby się wszystko ułożyło, bo to jakaś chora sytuacja.. nie rozumiem dlaczego teściowa wogóle zaczeła się tak wtrącać

evelina.00 ślicznie wyglądałaś, tak elegancko

Dziewczyny trzymajcie dziś za mnie kciuki bo mam w pracy ważną rozmowe

[groszek80]

AgatkaL mam nadzieję, że się u Ciebie wszystko uspokoi, bo aż mnie serce ściska jak czytam co przechodzisz. Najważniejsze, że jesteście razem!! Trzymam kciuki, aby się wszysto ułożyło po Waszej myśli!!!A teściowa to jakiś bezmózg!! Brak słów. Aż dziw bierze, że ma takiego syna jak Twój TŻ!!!

Beami, moniqac, bakteryika, kasiaher dziękuję za miłe komentarze

[ania20m]

Cześć dziewczynki,
Dziadkowi jest troche lepiej. Robili mu tomografie głowy i powiedzieli że ma jakieś zmiany w muzgu. i lekaż poiedział że dziadek miał udar (wylew) i ma sparaliżowane gardło. inni jak dostają udar to zazwyczaj mają sparaliżowaną rękę albo noge a dziadek ma gardło i je tylko w płynie wszystko.

[nenur]

Napisane przez paanti

witam melduje się do wątku , witam nowe i stare znajome chyba też uzależniłam się od forum wizaz...to moj ktorys watek :P a ślub 5 grudnia wiec tez tuz tuz

5 grudnia to w moje urodziny swietna data i powodzenia zycze

[groszek80]

Napisane przez ania20m

Cześć dziewczynki,
Dziadkowi jest troche lepiej. Robili mu tomografie głowy i powiedzieli że ma jakieś zmiany w muzgu. i lekaż poiedział że dziadek miał udar (wylew) i ma sparaliżowane gardło. inni jak dostają udar to zazwyczaj mają sparaliżowaną rękę albo noge a dziadek ma gardło i je tylko w płynie wszystko.

Nie martw się Aniu

Kasiaher dobrze, że masz tak opiekuńczego mężusia i że tak Cię wspiera.

[anuulaa]

Agatko, jestem w szoku, jaka ta baba jest chora!! Naprawdę, ma coś nie pokolei w głowie. Przykro mi z powodu całej tej sytuacji ale kamień spadł mi z serca jak napisałaś, że TŻ został z Tobą. A on Ciebie chociaż przeprosił za to, że Ci nie wierzył, zrozumiał, że jego matka jest szalona??

Evelino.00, piękny ślub, z klasą

Jutro obrona, więc idę dalej się uczyć, mam stresik mały..

[Madzialenka12344321]

Napisane przez anuulaa

Jutro obrona, więc idę dalej się uczyć, mam stresik mały..

Kasiu a ktory to tydzien u ciebie?? mojej znajmoej mdlosci przeszły na zakonczenie 3 miesiąca. mówi, ze tak z dnia na dzien, a tez myslala, ze w łazience juz zamieszka

[SollAngelica]

Napisane przez anuulaa

Jutro obrona, więc idę dalej się uczyć, mam stresik mały..

trzymam kciuki!! ja na swoich dwóch obronach stresowalam się bardzo a teraz wspominam ten czas z wieeeelkim sentymentem
na pierwszej mialam strasznego profesora w komisji, koleś potrafił bez sentymentu w pierwszym terminie egzaminów ze swojego przedmiotu puścić dwie-trzy osoby, a w kolejnym terminie połowe wyzywając od matołków... a na obronie pokazał ludzką twarz
i naprawdę teraz jego tez miło wspominam

zobaczysz, jutro będzie wieeelkie świętowanie

[ania20m]

Daysy85 dzięki za życzenia na NK

[sas]

hej dziewczynki nue bylo mnie od oboty wiec nie nadrobie wszystkiego
azzis 3mam kciuki za WAS i gratuluje:
agatka moge tylko wspolczuc nie rozumiem czemu ludzie potrafia byc tacy najwzniejsze byscie trzymali sie caly czas z tzem
ja od paru dni nie mam humoru..moja rocznica slubu cywilnego byla okropna niestety ale jakos sie to nadrobi mam nadzieje
od paru tyg zyjemy w takim stresie i wogole, ze sami sie zastanwiamy co sie z nami dzieje nio i to wszystko odbija sie na nas niestety mam nadzieje, ze po powrocie do pl sie to zmieni
Anuula Jaga trzymam mocno kciuki bedzie dobrze napewno!!!!

[Rybulka]

groszek80, to Ty taki samzbieracz książek jak ja Mój TŻ się smieje i mówi gościom, że jak nie mają pomysłu na prezent, to niech kupią regały na książki, bo przyjmeimy w każdych ilościach
Suknia juz jest piękna i ślicznie Ci w niej

Napisane przez martucha84

(...)Rybulko gratuluje ani chwili w ciebie niewatpilam

Gdzie Ty się ostatnio podziewasz?

Agatko, brak słów na zachowanie przyszłej teściowej... W każdym razie, cieszę się, że TŻ stoi po Twojej stronie

Napisane przez paanti

witam melduje się do wątku , witam nowe i stare znajome chyba też uzależniłam się od forum wizaz...to moj ktorys watek :P a ślub 5 grudnia wiec tez tuz tuz

Witaj Wreszcie pojawiła się druga grudniowa PMka

ania20m, dużo zdrowia dla dziadka

Anulko, jutro trzyamy kciuki za twoją obronę I za obronę Jagi też
Będzie dobrze, dziołszki

sas, na pewno będzie lepiej, jak juz wrócicie do polski Trzymam za Was kciuki

[zlotko855]

groszku powiem a raczej napisze Ci, ze akurat do tego auta, bo jest czerwone moim zdaniem nie pasuje nic (inaczej jest z bialymi/kosc sloniowa). mloda para jest tutaj tak niesamowita ozdoba, ze nie trzeba nic wiecej. naprawde niesamowicie sie prezentowali
groszku co do zdjec z poprzedniej przymiarki - sliczny gorset takie wciecia bardzo mi sie podobaja duzo sukni masz juz uszytej... chyba, ze cos bedzie jeszcze? chyba, ze mialas na myslo te szpilki.
p.s. nie przerazilam sie

anika222 jesli wybieracie sie do tatralandii to najpawdopodobniej pojedziecie niedaleko mojego domu na ktore przejscie graniczne jedziecie? w zakopanem czy na chyzne?

diya i ania wszystkiego najlepszego

agatka starsznie Ci wspolczuje tesciowej. dobrze, ze TZ zostal u Ciebie, z tego co piszesz to on jest zastraszany przez nia... rozumiem, ze ona nie ma meza i wiecej dzieci procz TZ? czyli doszlo do niej, ze zostaje sama i TZ nie bedzie juz jej synalkiem i zaklada wlasna rodzine, i staje sie niezalezny od niej i poprosru szlag ja trafia przez to.
dobrze, ze sie juz wyprowadzacie i bedziecie sami mieszkac.

evelina dzieki za relacje. super bosko wygladalas

zielony_motylek

anula powodzenia jutro

[AgatkaL]

Napisane przez zlotko855

agatka starsznie Ci wspolczuje tesciowej. dobrze, ze TZ zostal u Ciebie, z tego co piszesz to on jest zastraszany przez nia... rozumiem, ze ona nie ma meza i wiecej dzieci procz TZ? czyli doszlo do niej, ze zostaje sama i TZ nie bedzie juz jej synalkiem i zaklada wlasna rodzine, i staje sie niezalezny od niej i poprosru szlag ja trafia przez to.
dobrze, ze sie juz wyprowadzacie i bedziecie sami mieszkac.

A gdzież by tam...ma męża i Teściu też był wczoraj tylko przez cała tą awanturę stał ze spuszczoną głową i się trząsł - nie powiedział ani jednego słowa !!!
TŹ ma jeszcze siostrę dwa lata młodszą, ona od pocżatku mnie wręcz nienawidzi i wczoraj ponoć powiedziała do TŻ, ze już nie ma brata. Patologia !!!

[SollAngelica]

Napisane przez AgatkaL

A gdzież by tam...ma męża i Teściu też był wczoraj tylko przez cała tą awanturę stał ze spuszczoną głową i się trząsł - nie powiedział ani jednego słowa !!!
TŹ ma jeszcze siostrę dwa lata młodszą, ona od pocżatku mnie wręcz nienawidzi i wczoraj ponoć powiedziała do TŻ, ze już nie ma brata. Patologia !!!

przynajmniej tesciu w miare normalny, że sie wstydził...

ja bym na Twoim miejscu, jesli będzie Wam dane spotkać się przed slubem - sprobowala byc dla niej przesadnie miła, żeby zbić ją z pantałyku, i pod ZADNYM POZOREM Ty i Twoja mama nie pozwolcie się jej wyprowadzić z równowagi!!
ona ewidentnie oczekiwala od Was ataku wczoraj, i jako atak na nią odebrała to wypraszanie jej z domu
do takich ludzi trzeba meeeeega spokojnie na zasadzie: ale usiadź, ale nie ma czym się denerwować, ale porozmawiajmy - wysłuchać, pokiwać głową i robić swoje
nic nie poradzisz na to że baba jest taka jaka jest, matki TZ nie wybierał, wiec jedyne co mozesz to nie pozwolić popsuć jej Waszego dnia, a potem spotykać się z nia 'od święta'

[anika222]

Napisane przez zlotko855

groszku powiem a raczej napisze Ci, ze akurat do tego auta, bo jest czerwone moim zdaniem nie pasuje nic (inaczej jest z bialymi/kosc sloniowa). mloda para jest tutaj tak niesamowita ozdoba, ze nie trzeba nic wiecej. naprawde niesamowicie sie prezentowali
groszku co do zdjec z poprzedniej przymiarki - sliczny gorset takie wciecia bardzo mi sie podobaja duzo sukni masz juz uszytej... chyba, ze cos bedzie jeszcze? chyba, ze mialas na myslo te szpilki.
p.s. nie przerazilam sie

anika222 jesli wybieracie sie do tatralandii to najpawdopodobniej pojedziecie niedaleko mojego domu na ktore przejscie graniczne jedziecie? w zakopanem czy na chyzne?

diya i ania wszystkiego najlepszego

agatka starsznie Ci wspolczuje tesciowej. dobrze, ze TZ zostal u Ciebie, z tego co piszesz to on jest zastraszany przez nia... rozumiem, ze ona nie ma meza i wiecej dzieci procz TZ? czyli doszlo do niej, ze zostaje sama i TZ nie bedzie juz jej synalkiem i zaklada wlasna rodzine, i staje sie niezalezny od niej i poprosru szlag ja trafia przez to.
dobrze, ze sie juz wyprowadzacie i bedziecie sami mieszkac.

evelina dzieki za relacje. super bosko wygladalas

zielony_motylek

anula powodzenia jutro

zlotko chyba na chyzne mi sie zdaje ale nie jestem pewna, nigdy ne patrze na droge mimo ze jestem kierowca bombowca

[zlotko855]

Napisane przez AgatkaL

A gdzież by tam...ma męża i Teściu też był wczoraj tylko przez cała tą awanturę stał ze spuszczoną głową i się trząsł - nie powiedział ani jednego słowa !!!
TŹ ma jeszcze siostrę dwa lata młodszą, ona od pocżatku mnie wręcz nienawidzi i wczoraj ponoć powiedziała do TŻ, ze już nie ma brata. Patologia !!!

no to tym bardziej mnie zaszokowalas, bo probowalam jakos sobie wytlumaczyc zachowanie tej baby (<-przepraszam) i myslalam, ze to poprostu strach przed samotnoscia. widac, ze mamuska trzyma reke w domu i wszystkich terroryzuje. TZ pewnie wczesniej nie tyle chcial jej pomagac, ale pewnie bal sie awantry, wiec wolal robic wszytsko po jej mysli i na jej zawolanie. moze nie powinnam tutaj takich osadow pisac, ale z tego jak sie orientuje w Twojej sytuacji to tak wlasnie wnioskuje. powiem tyle: TZ zostal z Toba i chwala, wiecej nie powinno Was interesowac, macie siebie i razem stworzycie rodzine... gorzej tylko z weselem, bo jego mama miala polowe placic, a jak piszesz cos kombinuje

[liliputek]

Napisane przez AgatkaL

A gdzież by tam...ma męża i Teściu też był wczoraj tylko przez cała tą awanturę stał ze spuszczoną głową i się trząsł - nie powiedział ani jednego słowa !!!
TŹ ma jeszcze siostrę dwa lata młodszą, ona od pocżatku mnie wręcz nienawidzi i wczoraj ponoć powiedziała do TŻ, ze już nie ma brata. Patologia !!!

Agatka, jej strata! Ja pierdziule, nie chce mi sie naprawde az w to uwierzyc, ze ktos jeszcze poza rodzina mojego Tż-ta potrafi sie tak samo zachowywac (i nawet uzywac tych samych słow- moze siostry naszych Tż-ow (notabene mojego Tż-ta siora tez jest 2 lata mlodsza) i mamy sa ze soba jakos blisko spokrewnione)W ogole skad sie biora tacy ludzie? Aga ja trzymam za was kciuki, i wierze ze nie wplynie to na Wasz zwiazek jakos znaczaco.

[zlotko855]

Napisane przez anika222

zlotko chyba na chyzne mi sie zdaje ale nie jestem pewna, nigdy ne patrze na droge mimo ze jestem kierowca bombowca

tak czy siak niedaleko mnie z jednej strony jest zakopianka a z drugiej droga na chyzne. uzbrojcie sie w cierpliwosc, bo w podwilku (jadac na chyzne) nadal remontuja droge i trzeba baaaardzo dlugo czekac na swiatlach w kilku miejscach

aleee Wam fajnie tak wogole na dlugo jedziecie? jesli tak to rezerwowaliscie duzo wczesniej domki? jak w wakacje jestem w domu to zazwyczaj w weekendy wlasnie tam jezdzimy.

szerokiej drogi

[baja_86]

Napisane przez AgatkaL

UWAGA!!! Zdaję relację...
Konfrontacja jeszcze wszystko pogorszyła...mama wyrzuciłą teściową za drzwi, to nie chciała wyjść tylko się darła...szok !!! Powiedziała, zę skoro TZ wybrał mnie to od dzisiaj ma się spakować i wyprowadzać, bo nie ma domu. Ja usłyszałam, ze się rządze, nie umiem się do niej dostosować i takie tam...po prostu koszmar. Powiedziała, zę na weslele nie przyjdzie, ale kasę da - szczerze wątpię, bo zrobi wszystko zeby tego ślubu nie było. Jutro mamy zapłacić za kościół, to powiedziała, ze ni da na to pieniędzy. Że tak powiem - niezrównoważona kobita!!!
TŻ został ze mną, nie wiem czy zrozumiał...normalnie wrócił teraz do domu i mamusia go jednak nie spakowała...Od poniedziałku załatwiliśmy sobie wczesniej mieszkanie i się wprowadzamy...zobaczymy jak to się wszystko skończy...narazie rozpaczam

Dziękuję Dziewczyny za wsparcie i za to że się martwicie i myślicie co tam u mnie, to naprawdę bardzo miłe i człowiekowi od razu lżej na sercu Jesteście KOCHANE !!!

Agatko najważniejsze, że Tż wybrał ciebie, to z nim masz ułożyć swoje życie, nie z jego rodziną. Teściowa przejrzy na oczy, ale zapewne będzie już za późno, bo jeśli dalej tak się będzie zachowywac to straci syna bezpowrotnie. Oby szybciej dotarło do niej to jaką krzywdę jemu i Tobie robi. Żal mi, że musicie się tak na kilka tyg przed ślubem denerwować

Napisane przez evelina.00

Ślub byl juz prawie 2 tygodnie temu ale byliśmy na wycieczce na Rodos więc dopiero teraz opisze Wam jak to bylo tego dnia.

Mieszkamy razem od listopada więc i ostatnią noc też spędziliśmy razem.
Pobudka byla o 8 (ja sie już wcześniej obudzilam ok 7 ale nie bylo po co wstawać). Zrobiliśmy sobie śniadanko, wlączylam nasze weselne piosenki ulubione (z filmu love story, weselne dzwony itp). Siedzieliśmy troche gadaliśmy w tle leciał "dzien dobry TVN".
Zachcialao mi się kawy ale nie bylo mleka więc moj Tż stwierdzil ze pojdzie do sklepu bo mu sie nudzi bo niecierpi czekać.
Po kawie poszłam pod prysznic w międzyczasie kurier przywiózł kwiaty. Z ciekawości wybiegłam mokra spod prysznica kwiaty oglądać (jak już kurier sobie poszedł oczywiście). Moja wiązanka jak po raz pierwszy ją zobaczylam stwierdzilam ze nie jest idealnie taka jak chcialam ale i tak była ok. Około 10.20 Tż stwierdzil ze mnie zawiezie do fryzjera a sam pojedzie do restauracji zawieżć kwiaty i prezenty dla rodziców.
Fryzjerka robila mi włosy 1,5 godziny ja oczywiście cały czas dyrygowalam (taka już jestem ze musi być jak ja chce). Wyszłam od fryzjera Tż już na mnie czekał i pojechaliśmy do mieszkania.
W mieszkaniu zabralam się za malowanie bo sama to robilam (żadna z wizażystek u których byłam na próbie niestety nie sprostała moim wymaganiom).
Potem spakowalam kosmetyki i inne potrzebne rzeczy i pojechaliśmy ok 13.45 do miejscowości gdzie odbywał się ślub.
Ślub odbywał się pod Warszawą jakieś 25 km (my mieszkamy w Warszawie). Tam w domu czekała moja mama z siostrą. Dom jest naprzeciwko kościoła, mialam zamówione strojenie kościola więc pierwsze co zrobilam to poszlam zobaczyć jak idzie pani florystce. Ubierać zaczełam się jakoś po 15 i moj Tż też. W trakcie ubierania przyjechali Tża rodzice. Błogosławieństwo odbyło się o 15.40, nikt nie płakał nawet mamy chociaż mojej łamał się trochę głos. Po błogosławieństwie poczekaliśmy troche w domu, wyglądaliśmy przez okno jak pod kościół przyjeżdzają kolejni goście. Świadkowie poszli zanieść kartki i obrączki do księdza. My nie musieliśmy być wcześniej bo mieliśmy już podpisane akty a ostatnie podpisy robiliśmy już podczas mszy.
O 15.50 moi rodzice zaczeli nas poganiać zebyśmy już szli do kościoła ale moj Tż stwierdził ze jeszcze chwile bo nie będziemy tam stać w dzwiach.
Wyszliśmy do kosciola o 15.55, droga na piechotę zajeła nam ok 30 sekund, bo trzeba było tylko przejść przez ulicę.
Potem postaliśmy z 5 min w kruchcie kościola, organista zaczał grać, ksiądz wyszedl po nas do kruchty. Nie chcialam zeby ojciec mnie prowadzil do oltarza chcialam iśc z Tż.
Msza minela szybko, podczas przysięgi glos nam się nie łamał, nie plakalam zero stresu. Patrzyliśmy obie w oczy uśmiechnięci wypowiadaliśmy słowa przysięgi.
Podczas zakladania obrączek byl śmieszny moment bo moj Tż nie mogł mi jej wsunąć do końca bo mam trochę grubszą kostkę. Ksiądz nie odpuścil i powiedzial do niego "wkladaj do konca". Wszyscy się śmiali pod nosem my też a ksiądz nie odpuścil i Tż przez kostkę wkręcił mi tą obrączkę. Jest taki przesąd ze obrączkę trzeba do konca wsunąć zeby malżeństwo trwalo do konca zycia, dlatego ksiądz nie chcial odpuścić.
Samochód co jest na zdjęciu wiózł nas po ślubie do restauracji, kupiliśmy sobie wcześniej szampana i wypiliśmy go podczas drogi razem ze światkami (ok 40 min jechalismy dosyć wolno zeby kwiatki nie pospadaly).
Dorzucam jeszcze kilka zdjęć.

piękne zdjęcia i relacja konkretna- to lubie

Napisane przez kwiatuszekk88

Cześć dziewczyny
Nie jestem w stanie nadrobić tego co tu naskrobałyście od niedzieli My byliśmy we wtorek spotkać się z zespołem i jak wracaliśmy to zespuło nam się auto i musieli nas holować. Teraz stoi u mechanika i naprawa wyjdzie jakieś 500zł jeszcze tylko tego nam brakowało przed samym ślubem, jakby mało było wydatków, Dlatego jakoś nie mam humoru na nic. Jeszcze jest nam bardzo potrzebne auto, bo to ostatnie załatwiania wiadomo ile jest jeżdżenia a tu taki psikus no, ale trudno jakoś to będzie.

no jak pech to pech, chyba zawsze coś niespodziewanego musi wyskoczyć nic nie poradzimy na to

Napisane przez zielony_motylek

Dziewczyny trzymajcie dziś za mnie kciuki bo mam w pracy ważną rozmowe

no więc zaciskam

Napisane przez ania20m

Cześć dziewczynki,
Dziadkowi jest troche lepiej. Robili mu tomografie głowy i powiedzieli że ma jakieś zmiany w muzgu. i lekaż poiedział że dziadek miał udar (wylew) i ma sparaliżowane gardło. inni jak dostają udar to zazwyczaj mają sparaliżowaną rękę albo noge a dziadek ma gardło i je tylko w płynie wszystko.

dobrze, że jest lepeij, na pewno jego stan z dnia na dzień będzie się poprawiać

Napisane przez anuulaa

Jutro obrona, więc idę dalej się uczyć, mam stresik mały..

powodzenia, kopniak na szczęście
Dla Jagi również

[groszek80]

Napisane przez SollAngelica

trzymam kciuki!! ja na swoich dwóch obronach stresowalam się bardzo a teraz wspominam ten czas z wieeeelkim sentymentem
na pierwszej mialam strasznego profesora w komisji, koleś potrafił bez sentymentu w pierwszym terminie egzaminów ze swojego przedmiotu puścić dwie-trzy osoby, a w kolejnym terminie połowe wyzywając od matołków... a na obronie pokazał ludzką twarz
i naprawdę teraz jego tez miło wspominam

zobaczysz, jutro będzie wieeelkie świętowanie

U mnie też tak było. Jak się dowiedziała, że na obronie w komisji ma być tzw. "Arkadiusz Groźny" to blady strach na mnie padł (zwłaszcza po tym jak mnie ten Pan potraktował na egzaminie ze swojego przedmiotu). Ale okazało się że było super, na luzie i nawet oczka puszczał . Bardzo miło wspominam obronę i patrząc z perspektywy czasu, nerwy były zupełnie niepotrzebne!!! Dziewczyny "broniące się" trzymam kciuki!! Wszystko będzie OK!!

Złotko suknia do tzw. wykończenia, ale przede wszystkim musi mi zwężyć gorset, wykończyć górę i tył gorsetu i "zrobić" dół. Sukienkę szyję na wzór Papilio 722 (nie do końca mi podszedł oryginał, więc trochę będzie zmodyfikowana). A co dla mnie najistotniejsze - kosztuje mnie tylko 800 zł

Rybulka dzięki Ja to pochłaniacz książkowy jestem. Za jakiś czas może bibliotekę trzeba będzie otworzyć

[anika222]

[QUOTE=zlotko855;12819423]tak czy siak niedaleko mnie z jednej strony jest zakopianka a z drugiej droga na chyzne. uzbrojcie sie w cierpliwosc, bo w podwilku (jadac na chyzne) nadal remontuja droge i trzeba baaaardzo dlugo czekac na swiatlach w kilku miejscach

aleee Wam fajnie tak wogole na dlugo jedziecie? jesli tak to rezerwowaliscie duzo wczesniej domki? jak w wakacje jestem w domu to zazwyczaj w weekendy wlasnie tam jezdzimy.

szerokiej drogi[/QUOTE
jedziemy tylko na 3 dni w poniedziałek znow do pracy

jezdzimy w stałe miejsce do demanowej doliny dokladnei tu do Soni
http://ivancerveny.spanie.pl/
a pokoje rezerwowałam z miesiąc temu

[groszek80]

Napisane przez zielony_motylek

Dziewczyny trzymajcie dziś za mnie kciuki bo mam w pracy ważną rozmowe

Trzymam mocno kciuki i czekam na relację!!

[AgatkaL]

Dzwonił TŻ, ze był w szkole oddac obiegówkę i indeks i że dostał (a raczej dostaliśmy ) z pracy licencjackiej 4,5... Całkiem nieźle...29 czerwca TZ ma obronę.

[jaga_2001]

Agatka, wspolczuje... Ja mam podobne problemy ale z tesciem. Na szczescie mimo, ze cos jemu sie nie podoba to da nam blogoslawienstwo...

Anuulaa, ja tez sie juz zaczynam stresowac. A jeszcze jutro ma byc dziekan, ktora potrafi niezle przemaglowac.

Rybulka, sas, dziekuje

[kaska87]

Napisane przez AgatkaL

Dzwonił TŻ, ze był w szkole oddac obiegówkę i indeks i że dostał (a raczej dostaliśmy ) z pracy licencjackiej 4,5... Całkiem nieźle...29 czerwca TZ ma obronę.

ja też mam obronę 29 czerwca w moje urodziny

[anjadka]

Hej, a ja sie dzisiaj dowiedziałam, że siostra mojego TŻta nie będzie na naszym weselu... bo jest w ciąży, wie o tym od kilku dni. Zastanawiam sie dlaczego kobiety ciąże traktują jak chorobę?

[mka1987]

AgatkaL pisałas o siostrze Twojego TZ....nie martw się i pomyśl ze moj Tz ma az 3 siostry!!!!!! i z kazdą z nich miałam jakieś spięcie! z jedną do tej pory mowie sobie tylko "czesc" jak juz od niechcenia spotykamy się na jakis uroczystosciach rodzinnych hehe...na szczescie z dwiema jest juz jak najbardziej ok

a co do obrony...moj TŻ miał dzisiaj i obronił na 5 także mam w domu MAGISTRA
a mnie czeka stresik w srodę 24.06...ale ja dopiero bronię licencjata...

---------- Dopisano o 15:54 ---------- Poprzedni post napisano o 15:46 ----------

Napisane przez anjadka

Hej, a ja sie dzisiaj dowiedziałam, że siostra mojego TŻta nie będzie na naszym weselu... bo jest w ciąży, wie o tym od kilku dni. Zastanawiam sie dlaczego kobiety ciąże traktują jak chorobę?

ah te siostry..... siostra mojego TŻta na naszym weselu bedzie w 7 m-cu ciąży i tez traktuje to jak wieeeeelka chorobę, podczas której nie mozna ani stac, ani siedziec, ani tanczyc ani w ogole nic....
natomiast moja siostra cioteczna (mam z nia bardzo dobry kontakt) ostatnio do mnie zadzwonila i przepraszała przez łzy ze nie moze byc bo..... wygrała wycieczkę w gory na tydzien za najlepsze wyniki w nauce...heh..takze mnie juz nic nie zdziwi
juz sobie obiecałam, ze w przyszlosci, kiedy ona bedzie wychodzic za maz wtedy ja wyjadę na jakas smieszną wycieczkę....i wtedy zobaczy jaka to przykrośc...