Króliczek Miniaturka IV

[groszek75]

Napisane przez paulina.t11

Od wczoraj mam króliczka miniaturkę! Jest cała czarna, malutka, ma miesiąc. Nazwaliśmy ją Laila Tylko na razie wszystkiego boi, chociaż jest już coraz odważniejsza.

a czemu Ty masz taka mala kroliczke, 8 tygodni musi byc przy matce i mleko pic, mam nadzieje,ze to jakas pomylka...

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:46 ----------

Napisane przez elwal

Od początku karmimy ją w większości mieszanką zbóż i nasion, którą sami komponujemy (mieszamy jej raz na jakiś czas takie wiaderko po popcornie) - w miarę różnorodnie, żeby były też jej przysmaki, żeby miała co pochrupać i nie nudziła się tylko jednym składnikiem.
Poza tym dostaje do chrupania czerstwy chlebek (także graham),seler, marchewkę, pietruszkę, kapustę pekińską, liście rzodkiewki, nać z selera i pietruszki, koperek świeży... kupuję też co jakiś czas zioła w doniczkach - uwielbia kolendrę, melisę, bazylię - zresztą większość lubi
Uwielbia orzechy, migdały, rodzynki i daktyle
Z drzew uwielbia liście wierzby i klonu

Kiedy jeszcze wychodziła z domu, była szczepiona, ale teraz wet twierdzi, zeby dać jej już spokój ...

a to miniaturka krolik czy taki wiekszy?

[Ismenkusia]

Napisane przez elwal

Od początku karmimy ją w większości mieszanką zbóż i nasion, którą sami komponujemy (mieszamy jej raz na jakiś czas takie wiaderko po popcornie) - w miarę różnorodnie, żeby były też jej przysmaki, żeby miała co pochrupać i nie nudziła się tylko jednym składnikiem.
Poza tym dostaje do chrupania czerstwy chlebek (także graham),seler, marchewkę, pietruszkę, kapustę pekińską, liście rzodkiewki, nać z selera i pietruszki, koperek świeży... kupuję też co jakiś czas zioła w doniczkach - uwielbia kolendrę, melisę, bazylię - zresztą większość lubi
Uwielbia orzechy, migdały, rodzynki i daktyle
Z drzew uwielbia liście wierzby i klonu

Kiedy jeszcze wychodziła z domu, była szczepiona, ale teraz wet twierdzi, zeby dać jej już spokój ...

to gratuluję też bym chciała żeby wszystkie moje uszy dożyły takiego wieku

---------- Dopisano o 19:58 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Napisane przez Astro

Nie używam żwirku - kładę na dno ręcznik papierowy, a bobki same spadają na denko, ale to kuweta w klatce, a Groszek w klatce się nie załatwia, tylko w zewnętrznej kuwecie.

to masz dwie kuwety przesiewowe

[elwal]

Napisane przez groszek75

a to miniaturka krolik czy taki wiekszy?

A widzisz... to wszystko zależy od tego, na jakiej wielkości kończy się miniaturka

Moja sąsiadka kupiła dziecku królika, który rychło klatkę przerósł ... podobno dopiero, kiedy królik nie mógł się już odwrócić - wpadli na pomysł, że to może nie miniaturka, że może czas na większą klatkę...

A moja jest nieduża - trudno mi określić jej gabaryty
Ale raczej miniaturka - jak siedzi, to jest wielkości zeszytu - tak na długość, nie na szerokość

Napisane przez Ismenkusia

to gratuluję też bym chciała żeby wszystkie moje uszy dożyły takiego wieku

Dla nas to w zasadzie również jest małe zaskoczenie (ale bardzo miłe ) - liczyliśmy, że może z 5 latek dożyje, a tutaj taka niespodzianka

Mój syn miał 7 lat, kiedy ją kupiliśmy - był w pierwszej klasie podstawówki...
A teraz chodzi do drugiej klasy technikum... i króliczek nadal jest z nami

A w sklepie ZOO powiedział nam Pan-"fachowiec", że jak pięciu lat dożyje, to max... ;-)

[kukis]

I kurde jak to jest, że taki królik elwal żywi się takimi rzeczami i żyje 10 lat, a moja Ciapula najlepsze jedzenie dostawała i dożyła ledwo ponad 4 lata... Gdzie tu sens...
Elwal, królików się nie karmi zbożami, ani czerstwym chlebem...


A tak nawiązując do kuwety przesiewowej, ona się sprawdza przy drewnianym żwirku, bo przecież żwirek się rozpada po kontakcie z moczem, więc wystarczy tak z 3 razy dziennie przesiać kuwetę i powyjmować bobki, dodać nowego żwirku i już jest czysta Fajna sprawa, też muszę coś takiego kupić.

[elwal]

Napisane przez kukis

I kurde jak to jest, że taki królik elwal żywi się takimi rzeczami i żyje 10 lat, a moja Ciapula najlepsze jedzenie dostawała i dożyła ledwo ponad 4 lata... Gdzie tu sens...
Elwal, królików się nie karmi zbożami, ani czerstwym chlebem...

Ja naszej dogadzałam tak, jak potrafiłam - doświadczenie zdobywałam czytając skład na gotowych mieszankach dla królików !!!
Za poradą weta, któremu powiedziałam, ze martwię się, bo Zuzia nie chce za bardzo jeść mieszanki ze sklepu zoologicznego - zrobiłam poczatkowo taką mieszankę, która składem przypominała sklepową, ale nie zawierała tego, czego mój królik nie tykał - czyli np. prażonej kukurydzy (popcorn) ani twardej kukurydzy w ziarenkach...

Na tyle spodobała się ta karma mojej Zuzi, że bardzo chętnie jada ją już niemal 10 lat
Jest okazem zdrowia, nie choruje (miała dwa razy napad alergii po zakupie nowego siana) - jest w dobrej kondycji, nie jest zapasiona...

Poza tym dostaje również zielone roślinki (z tzw. trawnika) oraz warzywa i owoce - nie karmię jej suchym chlebem, tylko dostaje go do ścierania ząbków - za poradą weta... gałązek NIGDY nie chciała gryźć !

Kiedy ją kupiłam i przywiozłam do domu nie było tylu stron z poradami i tylu forów, gdzie można się czegoś od doświadczonych hodowców dowiedzieć ...
Jedyni "fachowcy" to byli ludzie, którzy hodowali króliki tzw. normalne, duże...

Od wielu lat przywoziłam sobie z Czech (mieszkamy blisko i często bywamy tam na zakupach) granulat zrobiony z suszonych roślin (takie ciemnozielone brykieciki wielkości 3*10mm) - dodawałam je również do tej mieszanki - sianko zawsze moja Zuza ma świeżutkie i pod dostatkiem (z własnej hodowli) - wszystko jest OK ...

A 10 lat temu miałam jedyną fachową pomoc w żywieniu i hodowli króliczka - cienki poradnik w formie książki...
A moja Zuzia do dziś przepada za suchą kaszą gryczaną, za sezamem, za wiórkami kokosowymi (którymi lekko aromatyzuję jej jedzonko) - zachowuje się jak kot przy kocimiętce, kiedy czuje kokos ...

[groszek75]

ja wlasnie tez poznalam przypadek, ze karmia kroliczka roznymi rzeczami co niby nie mozna panie ze sklepu i tez zyje juz kolo 10 lat

[kukis]

Elwal, dzikie króliki nie żywią się kokosem, ani orzechami, ani ziarnami. Żywią się tym, co rośnie blisko ich norek tj. trawa, zioła, korzonki. Nasze króliki mają niezmieniony układ pokarmowy. A w chlebie są spulchniacze, drożdże i inne świństwa - nie dla królika. Królik ściera zęby jedząc siano, nie potrzeba mu chleba.

Groszku, burki z podwórka, całe życie na łańcuchu, do jedzenia mają ochłapy z obiadu, też dożywają sędziwego wieku, a wycackane pieski umierają we wczesnym wieku... to wszystko jest bez sensu...

[elwal]

Napisane przez kukis

Elwal, dzikie króliki nie żywią się kokosem, ani orzechami, ani ziarnami. Żywią się tym, co rośnie blisko ich norek tj. trawa, zioła, korzonki. Nasze króliki mają niezmieniony układ pokarmowy. A w chlebie są spulchniacze, drożdże i inne świństwa - nie dla królika. Królik ściera zęby jedząc siano, nie potrzeba mu chleba.

To nie bardzo rozumiem, dlaczego takie mieszanki są w sklepach zoologicznych sprzedawane ze specjalnym przeznaczeniem dla królików...
... no i skąd w wapiennych kosteczkach aromat pomarańczy, wanilii, miodu... a też są przeznaczone dla króliczków...

Tak jak napisałam wcześniej, właśnie głównie na tym składzie z opakowań się opierałam oraz poradach weta - a dodatkowo na książce, którą wtedy, jako jedyną udało mi się kupić ...
Potem dokupiłam jeszcze trzy inne i przyznam, że większość danych nt. żywienia się pokrywała... z drobnymi tylko wyjątkami... np. że króliki przepadają za bananem i cytrusami... mój zdecydowanie NIE przepada...

[groszek75]

takie zycie, w sumie moj czarny tez mogl jesc wszytsko i nigdy mu nic nie bylo, kiedys dorwal na dzialce liscie chrzanu.
nie to ze ja mu dawalam nie wiadomo co, wszytsko tak jak inne, ale nie mial dnia jak kiedys Rudka czy Stefan, ze jesc nie chcial.

dobre geny mial, nie mutowany, tak jak ludzie nieraz.

swiat jest w ogole dziwny, dzis mam dzien zadumy, wczoraj myslalam po programie o orangutanach, czemu ludzie teraz nie moga zyc w zgodzie z natura, ze kasa tylko i kasa sie liczy

źle sie dzieje....

[kukis]

Bo producenci są nastawieni na zysk, a nie dobro zwierząt. Wapienek też królikom nie dajemy, króliki nie mogą mieć za dużo wapnia w organiźmie.

Radzę poczytać: www.miniaturkabeztajemnic .com Dział żywienie.

[groszek75]

Napisane przez kukis

Bo producenci są nastawieni na zysk, a nie dobro zwierząt. Wapienek też królikom nie dajemy, króliki nie mogą mieć za dużo wapnia w organiźmie.

Radzę poczytać: www.miniaturkabeztajemnic .com Dział żywienie.

no jak mowie kasa kasa, a czy wazne, ze jednemu zaszkodzi a drugiemu nie, szybko sie nowe namnoza i olal



nie chce takiego swiata

[Ravissante]

Napisane przez paulina.t11

Od wczoraj mam króliczka miniaturkę! Jest cała czarna, malutka, ma miesiąc. Nazwaliśmy ją Laila Tylko na razie wszystkiego boi, chociaż jest już coraz odważniejsza.

ladne imie
elwa gratuluje ze kroliczek tak dlugo zyje
ja uwazam ze do tych sklepowych "pasz" dla krolikow musza dodawac jakies chemikalia czy cos jakies substancje konserwujace a przeciez nie napisz tego na opakowaniu bo kto by kupil taka "zdrowa zywnosc"

[Ismenkusia]

Napisane przez elwal

To nie bardzo rozumiem, dlaczego takie mieszanki są w sklepach zoologicznych sprzedawane ze specjalnym przeznaczeniem dla królików...
... no i skąd w wapiennych kosteczkach aromat pomarańczy, wanilii, miodu... a też są przeznaczone dla króliczków...

Tak jak napisałam wcześniej, właśnie głównie na tym składzie z opakowań się opierałam oraz poradach weta - a dodatkowo na książce, którą wtedy, jako jedyną udało mi się kupić ...
Potem dokupiłam jeszcze trzy inne i przyznam, że większość danych nt. żywienia się pokrywała... z drobnymi tylko wyjątkami... np. że króliki przepadają za bananem i cytrusami... mój zdecydowanie NIE przepada...

dlaczego są w sklepach ? dla zysku producentów i sprzedawców sama pomyśl gdzie w przyrodzie króliki żywią się ziarnem ?czasami po żniwach na polu coś zostanie i to wszystko. Królicze żołądki nie są przystosowane przez naturę do jedzenia ziarna. Króliki to nie myszy i chomiki by jeść ziarno

a wetów niektórych nie wolno słuchać na tych swoich studiach mają tylko kilka godzin o zajęczakach i g.... o nich wiedzą przeważnie. Oni tylko się specjalizują w psach i kotach Weterynarzy króliczych w całym kraju można policzyć na palcach jednej ręki.

[anka_85]

Napisane przez elwal

To nie bardzo rozumiem, dlaczego takie mieszanki są w sklepach zoologicznych sprzedawane ze specjalnym przeznaczeniem dla królików...
... no i skąd w wapiennych kosteczkach aromat pomarańczy, wanilii, miodu... a też są przeznaczone dla króliczków...

tak jak dziewczyny pisały wcześniej... rozchodzi się o kasę.
moje króliki widzą bułkę, a raczej jej odrobinę, raz na pół roku, jak nie rzadziej - same sobie biorą jak zostawie nierozpakowane zakupy na podłodze w kuchni.
kiedyś sama dawałam trochę, ale teraz już nie.
kostki wapienne to największy syfilis jaki można włożyć do klatki.

[Ismenkusia]

Napisane przez anka_85

tak jak dziewczyny pisały wcześniej... rozchodzi się o kasę.
moje króliki widzą bułkę, a raczej jej odrobinę, raz na pół roku, jak nie rzadziej - same sobie biorą jak zostawie nierozpakowane zakupy na podłodze w kuchni.
kiedyś sama dawałam trochę, ale teraz już nie.
kostki wapienne to największy syfilis jaki można włożyć do klatki.

oplułam monitor

[anka_85]

Napisane przez Ismenkusia

oplułam monitor

cieszę się, że śmiejesz się
w taką pogodę to jak najwięcej, bo śmiech to zdrowie
chciałam dramatyczniej zobrazować szkodliwość tych kostek

[paulina.t11]

powinna być jeszcze miesiąc przy matce.

Naprawdę może mieć jakieś problemy przez to? Kurczę, wystraszyłyście mnie trochę... Kupiłam ją u pani, która miała całą hodowlę, więc w sumie powinna nam powiedzieć, że jest jeszcze za młoda, nie?

[anka_85]

Paulina przeczytaj koniecznie :
http://rumburak.kroliki.net/
wiesz, takich hodowców gówno obchodzi królik i jego życie, tylko zysk, taka brutalna prawda

---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

na tym linku kliknij w "historię Rumburaka"
tam jest opisane życie takiego króliczka, co za szybko został oddzielony od matki

[Ismenkusia]

na taką pogodę to dobre jest ciacho i kawa

szukam na necie jakiegoś dobrego paśnika dla królików może Wy gdzieś widziałyście ? wyglądem przypomina kosz na pranie tylko jest o wiele węższy

[anka_85]

Napisane przez Ismenkusia

na taką pogodę to dobre jest ciacho i kawa

szukam na necie jakiegoś dobrego paśnika dla królików może Wy gdzieś widziałyście ? wyglądem przypomina kosz na pranie tylko jest o wiele węższy

oj nic nie widziałam

ja już po kawie, ciacha brak.
miał być tort urodzinowy dzisiaj, ale jak zwykle plany mojej imprezy urodzinowej, jak co roku wzięły w łeb coż, mogę powiedzieć że to już standard.
ja już wiem, że jak ktoś ma mieć najgorzej, to z pewnością będę to właśnie JA

[elwal]

Napisane przez anka_85

tak jak dziewczyny pisały wcześniej... rozchodzi się o kasę.
moje króliki widzą bułkę, a raczej jej odrobinę, raz na pół roku, jak nie rzadziej - same sobie biorą jak zostawie nierozpakowane zakupy na podłodze w kuchni.
kiedyś sama dawałam trochę, ale teraz już nie.
kostki wapienne to największy syfilis jaki można włożyć do klatki.

Ja mogę napisać tylko tyle, że 10lat temu nie miałam praktycznie skąd brać tych wszystkich informacji, które Wy wszyscy macie obecnie na forach tematycznych, na stronach hodowli, etc.
Nawet , aby skorzystać z internetu, jedynie kafejki były do użytku, jednak z takim sprzętem, ze szkoda gadać...
W książce o hodowli królików miniaturowych, w sklepie ZOO, u weta - tylko tam mogłam się czegokolwiek dowiedzieć...
A do weta ma się zaufanie, póki się nie wie, że gada głupoty...
Skoro nie wiedziałam, że nie ma racji - to Go słuchałam, jak większość posiadaczy jakiegokolwiek stworzenia...
A z lekarzami bywa dokładnie podobnie - jeśli chodzi o ludzi...

Kostkę wapienną kupiłam tylko raz i wyrzuciłam w pół godziny po zawieszeniu na klatce - bo moja Zuza zszatkowała ją w pył i miała przy tym niezły ubaw Więcej nie dostała.

Nie żywi się oczywiście jedynie ziarnem, ponieważ, jak wcześniej wspomniałam, "domowego" sianka ma pod dostatkiem - dostaje też świeże ziółka z doniczkowej uprawy, roślinki tzw. "trawnikowe" i warzywa, owoce.
Chlebem też jej nie karmię - dostaje co jakiś czas twardą kromeczkę do schrupania...

Jak widać na moim przykładzie - można żywić królika "fast-foodem" - a jednak to nie szkodzi - dożyła szczęśliwie sędziwego wieku i jest w dobrej kondycji...

A jakiego wieku dożywają króliczki ?
Może wreszcie dowiem się tego od fachowców-hodowców, bo póki co stykam się z krańcowo sprzecznymi opiniami...

[anka_85]

ja wiem, że kiedyś nie było tylu informacji co teraz, wierzyło się wetowi, bo w końcu to weterynarz (sama tak miałam, do pewnego momentu)
ale niestety, i ja się przekonałam, że nie każdy wet ma rację a co wet, to inna opinia.
tak jak mówisz - jest tak, jak z lekarzami.
można i tak karmic i miec zwierzę baaardzo długo ale niestety, nie zawsze się to sprawdza - np. Zamsz ma wrażliwy żołądek i po zbożach od razu nie zjada cekotrofów. pokarm jest dla niego zbyt ciężkostrawny.
oprócz zbóż i tych kromek to moim zdaniem królika karmisz bardzo dobrze (sianka, trawka, owoce, warzywa)

źródła podają że króliki żyją od 7 do 10 lat, ale "to wszystko zależy od"
Twój uszak dożył pięknego wieku, oby żył jeszcze przez wiele lat

[elwal]

U nas cekotrofów wcale nie widać - znam je tylko z literatury
Ale to raczej dobrze - świadczy chyba o tym, że Zuzia dobrze sobie z nimi radzi...

Poza tym dużą część mieszanki (wiekszość), jaką jej podajemy, stanowi drobny ciemnozielony granulat, który jest "brykietowany" z siana, suszonych ziół, etc. Jest specjalnie dla królików sprzedawany.

W sezonie dostaje kukurydzę cukrową, za którą przepada - nie wiem, czy powinna ją jeść, ale je chętnie... Suszę jej też na zimę ziarenka, bo tej zwykłej paszowej nie chce jeść... Na co dzień mamy w domu zioła w doniczkach, bo lubimy - często sieję też dla kotów owies , żyto i pszenicę - Zuza dostaje również (zwłaszcza zimą, kiedy jest mało świeżych roślin).

Chleb zaczęła dostawać, bo żadnych gałązek nie chciała gryźć...
Przeczytałam tę radę w książce o hodowli królików miniatur. (polskiego autorstwa)...

Staraliśmy się dobrze ją żywić, ale jak widać dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane

[anka_85]

Napisane przez elwal

U nas cekotrofów wcale nie widać - znam je tylko z literatury
Ale to raczej dobrze - świadczy chyba o tym, że Zuzia dobrze sobie z nimi radzi...

Poza tym dużą część mieszanki (wiekszość), jaką jej podajemy, stanowi drobny ciemnozielony granulat, który jest "brykietowany" z siana, suszonych ziół, etc. Jest specjalnie dla królików sprzedawany.

W sezonie dostaje kukurydzę cukrową, za którą przepada - nie wiem, czy powinna ją jeść, ale je chętnie... Suszę jej też na zimę ziarenka, bo tej zwykłej paszowej nie chce jeść... Na co dzień mamy w domu zioła w doniczkach, bo lubimy - często sieję też dla kotów owies , żyto i pszenicę - Zuza dostaje również (zwłaszcza zimą, kiedy jest mało świeżych roślin).

Chleb zaczęła dostawać, bo żadnych gałązek nie chciała gryźć...
Przeczytałam tę radę w książce o hodowli królików miniatur. (polskiego autorstwa)...

Staraliśmy się dobrze ją żywić, ale jak widać dobrymi chęciami jest piekło wybrukowane

ja kilka razy widziałam cekotfofy, tak naprawdę niewiele potrzeba żeby się pojawiły- 2 porcje jedzenia za dużo, albo za duże porcje
no i oczywiście ciężkostrawne pokarmy.
jak królik nie ma problemów ze zgryzem, to wystarczy mu to, co normalnie powinien jeść, moje na oczy gałązek nie widziały, chyba że w sianku się jakaś znalazła.
kukurydza cukrowa w bardzo małych ilościach, jako przysmak, ze względu na ten cukier. ja nigdy kukurydzy nie podawałam.

[elwal]

anka_85 - bardzo dziękuję Ci za porady i z pewnością teraz, w tych zapewne ostatnich miesiącach życia mojej Zuzi, będę stosowała je

Kiedy będę chciała o coś spytać, na pewno tu zajrzę

Pozdrawiam i dziękuję.

[Ismenkusia]

Napisane przez elwal

anka_85 - bardzo dziękuję Ci za porady i z pewnością teraz, w tych zapewne ostatnich miesiącach życia mojej Zuzi, będę stosowała je

Kiedy będę chciała o coś spytać, na pewno tu zajrzę

Pozdrawiam i dziękuję.

ewal, ja bym teraz jej diety nie zmieniała, karm jak karmiłaś dotychczas.

[anka_85]

Napisane przez elwal

anka_85 - bardzo dziękuję Ci za porady i z pewnością teraz, w tych zapewne ostatnich miesiącach życia mojej Zuzi, będę stosowała je

Kiedy będę chciała o coś spytać, na pewno tu zajrzę

Pozdrawiam i dziękuję.

dietę trzeba ostrożnie zmieniać, zostałabym przy tym co królince podajesz z tym, że ja delikatnie zmniejszyłabym ilość zbóż, nic poza tym
zaglądaj kiedy chcesz, no i jak możesz wrzuć zdjęcie swojej królinki

[kukis]

No właśnie, zdjęcia

Elwal, rzeczywiście teraz zmiany nie mają sensu, ale ja bym już chleba nie podawała.

[elwal]

Fotkę wrzucę oczywiście, tylko nieco później, bo już syn nade mną wisi i odlicza mi czas spędzony przy komputerze...
Wychowałam sobie... to mam...

A w sprawie diety mojej Zuźki, chodziło mi właśnie o to, że troszkę jej zmniejszę ilość ziarenek, na rzecz sianka (choć ma stały dostęp do niego, a jednak wybiera ziarenka... ) i oczywiście chlebka i kukurydzy nie dostanie tyle, co wcześniej

Dzięki za porady - wieczorem zajrzę .
Miłej soboty

[anka_85]

Napisane przez elwal

Fotkę wrzucę oczywiście, tylko nieco później, bo już syn nade mną wisi i odlicza mi czas spędzony przy komputerze...
Wychowałam sobie... to mam...

A w sprawie diety mojej Zuźki, chodziło mi właśnie o to, że troszkę jej zmniejszę ilość ziarenek, na rzecz sianka (choć ma stały dostęp do niego, a jednak wybiera ziarenka... ) i oczywiście chlebka i kukurydzy nie dostanie tyle, co wcześniej

Dzięki za porady - wieczorem zajrzę .
Miłej soboty

zmiana na większą ilośc sianka jak najbardziej, sianka nigdy za dużo.
wzajemnie

zobaczcie tyłek Zamsza, jakie prześwity mu się porobiły.
z boku też tak ma
tylko czekam aż to się skoczy (linienie rzecz jasna), biedny, pewnie mu przykro.