Styczeń, Luty już za pasem, czas przywitać się z Bobasem - styczeń-luty 2011 cz.IV

[muron]

Napisane przez make_up_istka

Problem polega tylko na tym, ze często kobieta nie wie że może się bronić, może czegoś odmówić lub po prostu nie ma siły do tego żeby jeszcze próbować z kimkolwiek walczyć. A szpital często (na szczęście nie zawsze) wyznacza takie zasady aby pracownikom było najłatwiej a niekoniecznie nam najlepiej. Skąd się wzięło rodzenie w pozycji leżącej? Bo tak położnym łatwiej odebrać i kontrolować poród, a rzadko kto mówi o tym, ze jest to najbardziej niefizjologiczna i najmniej efektywna pozycja. I można by wymieniać w nieskończoność tego typu przykłady.
Najlepsze jest to, że często wystarczy dać znać że czegoś po prostu nie akceptujemy i wcale nie trzeba się specjalnie wykłócać.

ja mam tyle dobrze, że wychowałam się w medycznej rodzinie, sama pracuje w służbie zdrowia to łatwiej mi zareagować niż przeciętnej pacjentce. Bo trzeba pamiętać, że po porodzie jest oszołomienie, zmęczenie i jak ktoś asertywny to da ze sobą zrobić wszystko.

[Chantalle]

niestety jestem mocno "obrzydliwa" na rozne smaki i zapachy, wlasnie soknczylam plukac gardlo woda z sola, a raczej powinnam nazwac to proba plukania... sniadanie wylądowało w zlewie...mam tylko nadzieje ze wyzdrowieje do porodu,zeby dziewczyn nie zarazic ani nie byc od nich odizolowaną... A z blizniakami rozniw bywa, kazdy dzien to moze byc, choc trzymam kciuki za "po Nowym Roku", zeby jeszcze podrosly troche.

wera, ja bym wolala byc nieszczesliwa z samotnosci,bez faceta, niz byc nieszczesliwa z jakims niedojzalym pacanem,przez ktorego co chwile bym plakala i sie denerwowala. Zaslugujesz na cos lepszego. bedac z nim zamykasz sie na lepsze jutro wg mnie. Ale to Twoje zycie, ja przerobilam jeden slaby zwiazek i teraz mam jak w niebie, uwiezylam ze nie jestem skazana na byle co,jestem cos warta i moge byc szczesliwa i traktowana z szacunkiem. Kazda z nas na to zasluguje. Trzymaj sie.

[muron]

Napisane przez weraa11

WOW....TŻ ma w niedziele zawsze dwa mecze....jeden o 15 a drugi o 20...wiec nawet nie mamy nigdy kiedy sie spotkac w ten dzien... A dzis dostalam od niego smsa, ze pojedzie tylko na pierwszy, a drugi sobie odpusci bo chce ze mna spedzic czas... Normalnie łaskawca...;/ w koncu po 8 dniach znalazl dla mnie chwile czasu...
Teraz sie wycwanil, bo jak mu marudze przez telefon, ze siedze sama w pokoju, ze mi smutno, bo dobrze wie, ze lubie byc z kims, to mi gada, ze nie jestem sama, bo mam dziecko w brzuchu...

Wczoraj jeszcze bardziej sie zdolowalam, bo sie naczytalam znowu o bolach porodowych ;/ i dzis mama przychodzi do mnie i sie pyta co chce dostac pod choinke... To jej powiedzialam ze znieczulenie zaczela sie smiac, ale chyba wziela to do siebie bo mi powiedziala, ze mam sie zastanowic nad szpitalem i wtedy poszukamy jakichs znajomosci bo wiadomo, ze jednak wtedy inaczej traktuja... Niby moja mama ma taka kumpele w szpitalu gdzie chce rodzic, tylko ze na innym oddziale, ale moze mimo wszystko bylaby w stanie cos zalatwic... bo ona juz tam pracuje jakies 20 lat

A o co chodzi jak pisza ze ZZO jest darmowe w szpitalu? Teoretycznie przeciez by powinno byc darmowe, ale wtedy pewnie nikomu i tak nie daja jak sie nie zaplaci...
Musze poczytac o + i - tego ZZO...

jak jest darmowe to mówisz, że chcesz zzo i tyle. Nie słyszałam o łapówkach w okolicy. Kolejna rzecz do zwalczania..Bo zzo powinno być za darmo.

[mysiopez]

Napisane przez Chantalle

niestety jestem mocno "obrzydliwa" na rozne smaki i zapachy, wlasnie soknczylam plukac gardlo woda z sola, a raczej powinnam nazwac to proba plukania... sniadanie wylądowało w zlewie...mam tylko nadzieje ze wyzdrowieje do porodu,zeby dziewczyn nie zarazic ani nie byc od nich odizolowaną... A z blizniakami rozniw bywa, kazdy dzien to moze byc, choc trzymam kciuki za "po Nowym Roku", zeby jeszcze podrosly troche.

u mnie w rodzinie bliżniaczki urodziły się w 34t4 dniu. Jedna złapała zapalenie płuc.. ogólenie dwa mce przespały, trzeba było je na karmienie budzić. A teraz? mają 5 lat i ja po 5 minutach z nimi jestem zmęczona! biegają, szaleją i nie widać po nich, że się wcześniej urodziły!

[Chantalle]

ja bym chciala pelne 36tyg ukonczyc

[weraa11]

Napisane przez JeSuisUnPapillon

mój TZ też nie jeździ ze mną po zakupy dla małego, chyba że go poproszę o to; on nienawidzi chodzenia do sklepu jakiegokolwiek więc nie zmuszam go dla własnego komfortu by nie marudził .

Spokojnie

W takim razie zazdroszcze Ci Twojego nastawienia
Bo ja lubie z mama robic zakupy, ale uwazam, ze jednak facet, ktory tez jest, ze tak powiem sprawca tego dziecka, by powinien sie jakos zaangazowac w te zakupy...


A uwazacie, ze bysmy powinni w jakis sposob podziekowac moim rodzicom za to, ze kupili nam wozek? Bo wiadomo, ze jak ja go dostane to ich wysciskam i podziekuje, ale TŻ to pewnie nawet zadnego slowa nie powie ;/
Moglibysmy chociaz w jakis symboliczny sposob sie im odwdzieczyc...

[LadySith]

Napisane przez cytrynka3002

Ale super to wszystko wygląda. Ja swoje pierniczki (a raczej to, co z nich zostało) udekoruję jutro lub we wtorek.

moich sie jeść jeszcze nie dało - za twarde były

Napisane przez gosiaczek071

co spakowalyscie do sqwoich toreb?

ja mam:
* lewatywa, maszynka, pomadka, woda niegazowana
* Telefon komórkowy + ładowarka
* majtki siatkowe, podkłady poporodowe, podpaski, podkłady fliselinowe
* 3 ręczniki, koszule nocne, szlafrok kapcie i klapki, karmnik
* Wkładki laktacyjne, Maść na pękające brodawki, Herbatka laktacyjna
* Papier toaletowy, ręczniki papierowe, Termometr
* Sztućce, kubek, krzyżówki i długopis
* Przybory toaletowe (mydło w żelu, szampon, laktacyd, szczoteczka, pasta do zębów, grzebień, chusteczki higieniczne, nawilżane chusteczki, pilnik, krem)
niespakowane:
* coś do zjedzenia po porodzie (kanapka, batonik)
* sok - nie cytrusowy, nie pestkowy
* Pieniądze, książka do czytania
dla dziecka:
* Pampersy - paczka 2-5, 3 pieluszki tetrowe, mokre chusteczki
* oliwka, krem do pupy, płyn do kąpieli, szczoteczka do włosów
* kpl ubranek - na wyjscie - niespakowany

Napisane przez mysiopez

ja 18.04.. tylko 4 dni nas różni.. o ja..

a ja kolejne 4 dni później - 22.04

[weraa11]

Napisane przez Chantalle

wera, ja bym wolala byc nieszczesliwa z samotnosci,bez faceta, niz byc nieszczesliwa z jakims niedojzalym pacanem,przez ktorego co chwile bym plakala i sie denerwowala. Zaslugujesz na cos lepszego. bedac z nim zamykasz sie na lepsze jutro wg mnie. Ale to Twoje zycie, ja przerobilam jeden slaby zwiazek i teraz mam jak w niebie, uwiezylam ze nie jestem skazana na byle co,jestem cos warta i moge byc szczesliwa i traktowana z szacunkiem. Kazda z nas na to zasluguje. Trzymaj sie.

ALe on potrafi byc kochany...i czuje gdzies tam w srodku, ze on jest dobrym czlowiekiem, bo te 4 lata bylo mi z nim naprawde dobrze...
Teraz zabiera sie mu jego zabawki, bo bedzie musial skupic sie na mnie, kumple i brat pojda bardziej w odstawke, opusci dom rodzinny i jemu sie w tym momencie krzywda dzieje... Ale juz powoli sie do tego przyzwyczaja, dlatego jeszcze z nim jestem... No ale moja cierpliowsc tez sie kiedys skonczy...nie bede na niego czekac niewiadomo ile, tym bardziej, ze mam juz propozycje od innych, ze sie chetnie mna i dzieckiem zaopiekuja jak zrezygnuje z TŻa tylko ze ja nie chce innych...;/

Napisane przez muron

jak jest darmowe to mówisz, że chcesz zzo i tyle. Nie słyszałam o łapówkach w okolicy. Kolejna rzecz do zwalczania..Bo zzo powinno być za darmo.

Cos mi sie nie chce wierzyc, ze bedzie mnie strasznie bolec, podejde do poloznej, powiem "Poprosze znieczulenie, bo nie wyrabiam" i ona wtedy do mnie "Alez oczywiscie, juz lece po anestezjologa..." Chyba, ze jest tak jak sie wykupi polozna...

A powiedzcie mi...jak to sie zalatwia z ta polozna? Idzie sie ogladac porodowke i daje sie tak oficjalnie jej w lape kase, zeby byla przy porodzie...? Jakos mi sie to nie podoba bo to jest takie wlasnie lapowkarstwo...;/

[muron]

Napisane przez weraa11

W takim razie zazdroszcze Ci Twojego nastawienia
Bo ja lubie z mama robic zakupy, ale uwazam, ze jednak facet, ktory tez jest, ze tak powiem sprawca tego dziecka, by powinien sie jakos zaangazowac w te zakupy...


A uwazacie, ze bysmy powinni w jakis sposob podziekowac moim rodzicom za to, ze kupili nam wozek? Bo wiadomo, ze jak ja go dostane to ich wysciskam i podziekuje, ale TŻ to pewnie nawet zadnego slowa nie powie ;/
Moglibysmy chociaz w jakis symboliczny sposob sie im odwdzieczyc...

moi rodzice obrazili by się gdybym coś im dała za to, że oni dali coś mnie
Po to Wam kupują, żeby jakoś tam odciążyć Myslę, że wyraźna wdzięczność ich zaspokoi. A jak się dziecko urodzi, to zrobić im ładny portret z wnusią, wywołać, oprawić, jeśli lubią, albo w zestawie w albumie z innymi fotkami

Weraa u mnie normalnie, ale to ja robiłam "dzieciowe" zakupy. Mój nie lubi łazić, stwierdził, że wiem lepiej, poza tym byłam na L4, a on w pracy. Czasem chciałam, ale przynajmniej mogłam sama decydować;-) O wybierał meble do pokoju Młodej

---------- Dopisano o 14:39 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

Napisane przez weraa11

ALe on potrafi byc kochany...i czuje gdzies tam w srodku, ze on jest dobrym czlowiekiem, bo te 4 lata bylo mi z nim naprawde dobrze...
Teraz zabiera sie mu jego zabawki, bo bedzie musial skupic sie na mnie, kumple i brat pojda bardziej w odstawke, opusci dom rodzinny i jemu sie w tym momencie krzywda dzieje... Ale juz powoli sie do tego przyzwyczaja, dlatego jeszcze z nim jestem... No ale moja cierpliowsc tez sie kiedys skonczy...nie bede na niego czekac niewiadomo ile, tym bardziej, ze mam juz propozycje od innych, ze sie chetnie mna i dzieckiem zaopiekuja jak zrezygnuje z TŻa tylko ze ja nie chce innych...;/



Cos mi sie nie chce wierzyc, ze bedzie mnie strasznie bolec, podejde do poloznej, powiem "Poprosze znieczulenie, bo nie wyrabiam" i ona wtedy do mnie "Alez oczywiscie, juz lece po anestezjologa..." Chyba, ze jest tak jak sie wykupi polozna...

A powiedzcie mi...jak to sie zalatwia z ta polozna? Idzie sie ogladac porodowke i daje sie tak oficjalnie jej w lape kase, zeby byla przy porodzie...? Jakos mi sie to nie podoba bo to jest takie wlasnie lapowkarstwo...;/

no u mnie boli, to zaczynasz krzyczeć dajcie mi znieczulenie, anestezjolog sprawdza i jak można to dają. I to wiem i od pracowników i od rodzących.

[olbka]

no, kończę dzisiaj 34 tydzień. Jeszcze 2...
Ale chyba jednak muszę leżeć plackiem, bo tylko wtedy nie czuję napierającej główki... czyli 2 tygodnie placka mnie czekają. Pięknie

Dziewczyny, która z Was planuje pieluszki wielorazowe? Bo ja się chyba skuszę...

[muron]

Napisane przez olbka

no, kończę dzisiaj 34 tydzień. Jeszcze 2...
Ale chyba jednak muszę leżeć plackiem, bo tylko wtedy nie czuję napierającej główki... czyli 2 tygodnie placka mnie czekają. Pięknie

Dziewczyny, która z Was planuje pieluszki wielorazowe? Bo ja się chyba skuszę...

pogadaj z Mariką, bo planowała, miała nawet wyliczenia łącznie ze zużyciem wody, prądu etc. i jedzie jednak na Pampersach

---------- Dopisano o 14:45 ---------- Poprzedni post napisano o 14:42 ----------

Napisane przez muron

pogadaj z Mariką, bo planowała, miała nawet wyliczenia łącznie ze zużyciem wody, prądu etc. i jedzie jednak na Pampersach

dobra oferta a pieluszki podobno świetne (są w min. we Francji, Niemczech, Norwegii)

http://allegro.pl/francuskie-pielusz...368712411.html

[dewi]

na chwilkę tylko poszłam się zdrzemnąć a tu tyle nadrabiania
Jesteście bardzo produktywne dziewczynki

[cytrynka3002]

Napisane przez mysiopez

Ty weź mnie nie strasz!

ja podaje połoznej tygodnie wg mojego licznika! a wg Twojego wychodziłoby, że za tydzień bez problemu moge rodzić!

Położna w karcie wpisuje zawsze skończony tydzień, czyli, jak masz np. 35+2, to i tak liczą, jako 35tc. Chociaż na tych ich kółeczkach leci już 36tc.
Co do Twoich zakupów, to przecież pisałam Tobie, że podkładów brać nie trzeba, bo to dają w szpitalu...


Co do swoich praw w szpitalu - ja się z Wami zgadzam, że powinno się je znać, ale pamiętajcie, że szpitale i tak mają swoje własne zasady. Czy nam się to podoba, czy nie...może u Was na porodówce bez problemu można zaprotestować, jak chcą naciąć krocze, u nas - .
Podobnie te nakładki -ja też je sobie kupię, ale w szpitalu ich używać nie będę - nie wyobrażam sobie sytuacji, że wykłócam się o to z położną - 2 doby wytrzymam.
Ja tutaj przytaczam rady położnej z sr, która pracuje na naszej porodówce - nie mam podstaw, by jej nie wierzyć. Dostosuję się przez te kilka dni.

[make_up_istka]

mysiopez no widzisz, nie dużo nam zostało

wera nie można myśleć w ten sposób: "nie zrobię mu tego, bo mnie by było przykro" podczas gdy on Tobie dokładnie coś takiego robi! Przepraszam, ale moim zdaniem po prostu (może nieświadomie) mu na to pozwalasz. On nie czuje w Tobie zdecydowania pod tytułem: Nie chcesz być stały w byciu ze mną, to chcę być sama i dam radę bo jestem silna. On wie, że i tak tego nie zrobisz, bo zlitujesz się że sprawisz mu przecież przykrość. Przykro mi ale taka prawda. I wiem z własnego (niestety) i nie tylko własnego doświadczenia.
A co do zakupów z TŻem,t o miło jak przejawia jakieś zainteresowanie tym co kupić, ale faktycznie jeśli nasi partnerzy nienawidzą sklepów, to nie warto ich ciągnąć. Wystarczy razem wcześniej coś wybrać i choćby zamówić przez internet chyba że same damy radę to przynieść

[cytrynka3002]

Napisane przez LadySith

a ja kolejne 4 dni później - 22.04

Ja 24 kwietnia.

Aha - co do lewatyw, to u nas zalecają - można zrobić sobie w domu, ale są też na porodówce, więc można o nią poprosić. Ja skorzystam raczej.

[make_up_istka]

Napisane przez cytrynka3002

Co do swoich praw w szpitalu - ja się z Wami zgadzam, że powinno się je znać, ale pamiętajcie, że szpitale i tak mają swoje własne zasady. Czy nam się to podoba, czy nie...może u Was na porodówce bez problemu można zaprotestować, jak chcą naciąć krocze, u nas -

Możesz w takim wypadku złożyć skargę na szpital i domagać się odszkodowania. Jest to również opisane na "Rodzić po ludzku". Trzeba tylko czytać.
Ja nie zamierzam pozwolić zrobić ze sobą co tylko oni chcą. Na co dzień umiem być baaardzo asertywna i dbać o swoje dobro więc problemów z powiedzeniem NIE nie widzę. Zresztą jesli przy porodzie chcemy mieć TŻa, to po to on jest żeby w razie czego potrafił zadbać o przestrzeganie naszych praw.

[cytrynka3002]

Napisane przez make_up_istka

Możesz w takim wypadku złożyć skargę na szpital i domagać się odszkodowania. Jest to również opisane na "Rodzić po ludzku". Trzeba tylko czytać.
Ja nie zamierzam pozwolić zrobić ze sobą co tylko oni chcą. Na co dzień umiem być baaardzo asertywna i dbać o swoje dobro więc problemów z powiedzeniem NIE nie widzę. Zresztą jesli przy porodzie chcemy mieć TŻa, to po to on jest żeby w razie czego potrafił zadbać o przestrzeganie naszych praw.

U nas położna powiedziała w ten sposób: "Co do nacięcia krocza u pierworódek: to u nas raczej nie ma możliwości, żeby do tego nie doszło". A na "Rodzić po ludzku" byłam z mężem, w razie co on będzie mnie bronił.
Ja jakoś podchodzę do tego tematu mniej nerwowo, nie chcę się stresować niepotrzebnie.

[mysiopez]

Napisane przez cytrynka3002

Położna w karcie wpisuje zawsze skończony tydzień, czyli, jak masz np. 35+2, to i tak liczą, jako 35tc. Chociaż na tych ich kółeczkach leci już 36tc.
Co do Twoich zakupów, to przecież pisałam Tobie, że podkładów brać nie trzeba, bo to dają w szpitalu...


Co do swoich praw w szpitalu - ja się z Wami zgadzam, że powinno się je znać, ale pamiętajcie, że szpitale i tak mają swoje własne zasady. Czy nam się to podoba, czy nie...może u Was na porodówce bez problemu można zaprotestować, jak chcą naciąć krocze, u nas - .
Podobnie te nakładki -ja też je sobie kupię, ale w szpitalu ich używać nie będę - nie wyobrażam sobie sytuacji, że wykłócam się o to z położną - 2 doby wytrzymam.
Ja tutaj przytaczam rady położnej z sr, która pracuje na naszej porodówce - nie mam podstaw, by jej nie wierzyć. Dostosuję się przez te kilka dni.

ja czytałam na toruńskim forum o tych podkładach - i laska co rodziła dwa mce temu to bez problemu dostawała podkłady,a druga, ktróra rodziła niedawno niestety miała problem, bo nie było podkładów. Więc sama już nie wiem..

make_up_istka - tylko u mnie trzeba dodać 3 dni, bo ja miałam dłuższy cykl;D nie zmienia to faktu, że dużo czasu nie zostało.

cytrynko - moja połozna się mnie pyta, który to tydzień.. ona nie liczy nie waży..

[s_a_j]

Tak się okropnie najadłam, idę do łózia do męża pomęczyć go trochę przytulańcami :P

Nie jestem taka, podzielę się witaminkami. Dla wszystkich Mamusiek!!!

[cytrynka3002]

Napisane przez mysiopez

ja czytałam na toruńskim forum o tych podkładach - i laska co rodziła dwa mce temu to bez problemu dostawała podkłady,a druga, ktróra rodziła niedawno niestety miała problem, bo nie było podkładów. Więc sama już nie wiem..

make_up_istka - tylko u mnie trzeba dodać 3 dni, bo ja miałam dłuższy cykl;D nie zmienia to faktu, że dużo czasu nie zostało.

cytrynko - moja połozna się mnie pyta, który to tydzień.. ona nie liczy nie waży..

No ja mam tak wpisywane w karcie ciąży (np. 32t4dni= 32 tc), wydaje mi się, że raczej to jest standard, jeśli chodzi o wypełnienie karty...zawsze możesz się jej zapytać. Zerknij nw kartę, jak masz wpisywane . U mnie wszystko robi położna.

A co do podkładów, to przecież nawet na sr nam mówiła położna, że nie trzeba brać...no, ale zrobisz, jak zechcesz.
Widocznie mieli braki, bo wcześniej mówiła, że nie mają lewatyw, a tydzień temu już powiedziała, że jest ich pod dostatkiem...może z podkładami było podobnie...
Ja nie kupuję - w razie co obok porodówki jest apteka, to mi mąż kupi, jakby czegoś zabrakło...

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 15:39 ----------

Napisane przez s_a_j

Tak się okropnie najadłam, idę do łózia do męża pomęczyć go trochę przytulańcami :P

Nie jestem taka, podzielę się witaminkami. Dla wszystkich Mamusiek!!!

Fajnie - ja mam pomarańcza i banana tak zrobionego.



Aha - ostatni tydzień w sklepach, mimo kolejek był według mnie super - wszędzie mnie przepuszczali w kolejkach . I nawet nie musiałam się tego domagać!! Plusy widocznego brzucholka, hehe. A dziś pani w kasie powiedziała mi, że rok temu urodziła córkę, która ważyła prawie 5,200kg - i to sn!!

[make_up_istka]

mysiopez a ja nie wiem czy powinnam dodawać dni bo raz miałam cykle 28-, raz 30-, a raz 32-dniowe więc loteria

Cytrynko ale w takim razie to co powiedziała Wam połozna nie oznacza wcale że może nie wyrazić zgody. Raczej wychodzi na to że jak nie zaprotestujesz, to Cię natną prawie na pewno Ja się akurat tym interesuję, bo mnie bardzo zależy na tym żeby w razie SN nie nacinali, ale wiem ze nie wszystkie dziewczyny się tym przejmują.

[dewi]

Napisane przez s_a_j

Tak się okropnie najadłam, idę do łózia do męża pomęczyć go trochę przytulańcami :P

Nie jestem taka, podzielę się witaminkami. Dla wszystkich Mamusiek!!!

mniam pysznie wygląda...

[muron]

Napisane przez make_up_istka

Możesz w takim wypadku złożyć skargę na szpital i domagać się odszkodowania. Jest to również opisane na "Rodzić po ludzku". Trzeba tylko czytać.
Ja nie zamierzam pozwolić zrobić ze sobą co tylko oni chcą. Na co dzień umiem być baaardzo asertywna i dbać o swoje dobro więc problemów z powiedzeniem NIE nie widzę. Zresztą jesli przy porodzie chcemy mieć TŻa, to po to on jest żeby w razie czego potrafił zadbać o przestrzeganie naszych praw.

Mój szpital ma certyfikat i Rodzić po Ludzku i Szpital Przyjazny Mamie i Dziecku, raczej jest ok. Wiadomo, różni ludzie pracuję.
Mam to gdzieś, najwżej o coś się nawykłócam. Trzeba dochodzić swoich praw, choć rozsądnie. Bo jak widzę w pracy skargi na zespoły to ręce opadają.

Ponieważ mam schizy, miałam taki skurcz pojedynczy, a może coś innego, ale porzy miękkim brzuchu. O 19 jadę na KTG bo znajoma ma dyżur

[dewi]

Napisane przez muron

Mój szpital ma certyfikat i Rodzić po Ludzku i Szpital Przyjazny Mamie i Dziecku, raczej jest ok. Wiadomo, różni ludzie pracuję.
Mam to gdzieś, najwżej o coś się nawykłócam. Trzeba dochodzić swoich praw, choć rozsądnie. Bo jak widzę w pracy skargi na zespoły to ręce opadają.

Ponieważ mam schizy, miałam taki skurcz pojedynczy, a może coś innego, ale porzy miękkim brzuchu. O 19 jadę na KTG bo znajoma ma dyżur

no to czekamy na wieści po KTG i trzymam kciuki by obawy były bezzasadne

[muron]

TŻ powiedział: nie martw się nie zostawię cię w szpitalu

[make_up_istka]

Będzie dobrze i tak jak na ten etap ciąży, to te Twoje skurcze nie są częste - o ile to skurcze. Moja znajoma całe dwa tygodnie przed porodem miała dośc bolesne skurcze przepowiadające, więc się nie denerwuj
Został Ci już tylko tydzień... Też bym tak chciała już wiedzieć...

[LadySith]

Napisane przez cytrynka3002

Aha - ostatni tydzień w sklepach, mimo kolejek był według mnie super - wszędzie mnie przepuszczali w kolejkach . I nawet nie musiałam się tego domagać!! Plusy widocznego brzucholka, hehe. A dziś pani w kasie powiedziała mi, że rok temu urodziła córkę, która ważyła prawie 5,200kg - i to sn!!

dzielna kobita
u mnie dobrzy ludzie tylko do aptek chodzą - 2 razy mnie przepuścili

[muron]

mama też mi mówi. A u mnie Od 3 dni po 1 razie, tak do minuty;-)

Ale, że ja panikara do kwadratu, a znajoma ma dyżur to jadę. Przyznałam się , że byłam wczoraj w sklepie to dostałam od niej zj.. przez telefon:
Leż na 4 literach w domu.A jutro chciałam wyjść, a bu. Chyba zostanę. Chyba, że KTG będzie git.

Już zapomniałam jak wyglądają bóle na @ i tu again. Buuuuuuuuu

Może to tylko napieranie dziecka na kanał?


Za to kupiłam sobie kurtałkę -baleronka, na pociąży, bo zamarzam w swoim zwykłym płaszczu, choć wełniany i ocieplany. Muszę być jak na Alaskę.

[lilijka3]

hehe a ja w piątek zrobiłam wielkie oczy, bo w autobusie kobitka ustąpiła mi miejsca......... normalnie szok w trampkach

[make_up_istka]

Faaaajnie, 5200g ale to chyba nie było jej pierwsze dziecko??
U mnie lekarz wątpi czy ja nieco ponad 3-kilowe będę w stanie urodzić... Gabi na razie jest mała tylko ma całkiem sporą główkę

---------- Dopisano o 18:06 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Muron mnie też się zdarzają gdzieś raz dziennie jakieś bardziej bolesne skurcze, ale o ile nie są częstsze to w ogóle nie reaguję

lilijka najgłupiej się czuję jak mi jakiś stary dziadek w autobusie ustępuje miejsca, podczas gdy na pozostałych siedzeniach babki 20-50-letnie odwracają głowy żeby mnie nie widzieć... No i wtedy tak głupio, bo tu z jednej strony to stary dziadek, a z drugiej strony ja ledwo trzymam się na nogach.