Żony 2011 :)

[Tanitka]

Napisane przez happy2gether

Ehhh czyli jesteśmy w podobnym położeniu. Umowę dostanę na cały przyszły rok szkolny do końca sierpnia. Dyrka obiecała,że będzie mi ją potem znowu przedłużać i że spokojnie mogę zajść w ciążę...ale problem tkwi w tym, że wiosną 2013 są wybory na dyrektora... no i niech nie daj Boże je przegra, to będę miała przerąbane. No i weź tu bądź mądry...
Co dokładnie robisz w swojej szkole?

uczę w klasie 1 - kształcenie zintegrowane.

Mnie nikt nie da gwarancji, że umowa zostanie przełużona...

[happy2gether]

Napisane przez Tanitka

uczę w klasie 1 - kształcenie zintegrowane.

Mnie nikt nie da gwarancji, że umowa zostanie przełużona...

ja właśnie też nie mam 100% pewności, że tak będzie


P.S. Zobaczcie - wzruszyłam się http://demotywatory.pl/3815434/Kiedy-bede-juz-stara

[XxXJuSstiii]

Napisane przez happy2gether

P.S. Zobaczcie - wzruszyłam się http://demotywatory.pl/3815434/Kiedy-bede-juz-stara

[Tanitka]

Napisane przez happy2gether

ja właśnie też nie mam 100% pewności, że tak będzie


P.S. Zobaczcie - wzruszyłam się http://demotywatory.pl/3815434/Kiedy-bede-juz-stara

eh...


Ja to licze na wpadkę i już będę najszczęśliwsza na świecie

[Ewik86]

Napisane przez Aldrin

No proszę ile tu piłkarzy Mój właśnie poszedł na trening a ja się nudzę w domu

Mój to w ogóle sportowiec pełną gęba. Kiedyś trenował trójbój siłowy, potem wiele lat spędził na siłowni, a teraz ciągle gra w piłkę nożną i to w pracy Akurat taką ma pracę, że może robić to co kocha Minusem jedynie jest to, że ciągle ma jakieś kontuzje. To on mnie wkręcił w oglądanie różnych sportów. Sama też oglądałam, ale na pewno nie tyle dyscyplin co z nim

Napisane przez badzia987

Hej dziewczyny

Ja się chciałam pochwalić, że skończyłam pięciomiesięczny okres bezrobocia i pracuję Wreeeeeszcie !!!! Jak fajnie jest wyjść do ludzi . Chociaż przyznam, że już odzwyczaiłam się od rannego wstawania

Napisane przez badzia987

No cóż... praca po znajomości. Ale widocznie kiedyś musiałam sobie wyrobić opinię, że ktoś o mnie pomyślał.

Pracuję w Agencji Pracy Tymczasowej.

Gratuluję i zazdroszczę

Napisane przez smerfunia25

Ewik86 Gratuluje!! dbaj o siebie

Dziękuję

Napisane przez smerfunia25

Witajcie narazie jestem na etapie nadrabiania zeległości jestem na 58 stronie więc jeszcze troszkę mi to zajmie...
Bardzo podobają mi się Wasze mieszkanka, jak będe miała kiedyś chwilkę to wstawię zdjęcie mojej łazienki, jest bardzo malutka ale dobrze rozplanowana, i niestety nie moja tylko wynajmowana ale i tak bardzo ją lubię

Ifwka świetny pomysł na toaletkę!!! bardzo nie lubie mieć wszystkich kosmetyków na wierzchu ale chciałabym mieć toaletkę i właśnie Twoja byłaby dla mnie idealna. Dziekuje za pomysł
Sypialnia bardzo ładnie urządzona

A tak poza tym to dzisiaj mija nam roczek po ślubie!!! Mega szybko mi to zleciało, nawet nie wiem kiedy... A jak u Was?

PS: pisałyście o wspólnych nocach my śpimy pod jedną kołdrą ale zawsze po drugiej stronie łóżka, lubię się przytulać przed snem, ale nie umiem zasnąć przytulona szkoda, bo bardzo bym chciała. Przez 6 lat tylko raz udało nam się zasnąć w objęciach!

Gratuluję rocznicy

Nie martw się, ja też nigdy nie zasypiam z mężem w objęciach, wręcz przeciwnie, zasypiamy tyłkami do siebie

Napisane przez Tanitka

eh...

Ja to licze na wpadkę i już będę najszczęśliwsza na świecie

Czasami tak jest chyba najlepiej. Niech los zadecyduje za Was Tak jak w naszym przypadku. Świadomie bym chyba nigdy się nie zdecydowała

[badzia987]

Dziewczyny, naprawdę pytajcie się znajomych czy ktoś u nich kogoś nie szuka. Ja długo się wstydziłam i chciałam sama coś znaleźć. Ale nagłośniłam sprawę i trafiło mi się. Szczególnie teraz jak jest ciepło. Pamiętam, że jak się rozglądałam późną jesienią to straszna była lipa.

Może ktoś na jakąś emeryturę przechodzi, może ktoś na macierzyński.
Trzymam kciuki !!!.

Generalnie ja też nie śpię w objęciach czy przytulaniu. A wręcz krzyczę "na swoją połowę!!!"

[XxXJuSstiii]

Ja się zawsze odrwacam tyłkiem do M. On się dopasowuje do mnie i obejmuje mnie Chyba, że jest gorąco to zasypiamy stykając się tyłkami

[dorka24]

Napisane przez badzia987

Dziewczyny, naprawdę pytajcie się znajomych czy ktoś u nich kogoś nie szuka. Ja długo się wstydziłam i chciałam sama coś znaleźć. Ale nagłośniłam sprawę i trafiło mi się. Szczególnie teraz jak jest ciepło. Pamiętam, że jak się rozglądałam późną jesienią to straszna była lipa.

Może ktoś na jakąś emeryturę przechodzi, może ktoś na macierzyński.
Trzymam kciuki !!!.

Generalnie ja też nie śpię w objęciach czy przytulaniu. A wręcz krzyczę "na swoją połowę!!!"

gratulacje no u mnie to już naprawdę bardzo dużo osób wie. Mąż mówi każdemu z kim ma jakiś lepszy kontakt, albo jak kogoś spotka znajomego. Sęk w tym, że każdy obiecuje że załatwi ale nic z tego później nie wynika. Wolałabym żeby ktoś powiedział szczerą prawdę, np. nic nie ma dla Ciebie czy coś podobnego a nie po jakimś czasie temat się urywa jak gdyby nigdy nic. Jednak wciąż liczę że ktoś mi pomoże, bo trzeba mieć nadzieję. Już teraz nawet się zbytnio nie nakręcam jak mąż mówi daj cv to komuś podam, uwierzę jak rzeczywiście będzie konkretna praca.
U nas jest tak że wyjechaliśmy z rodzinnej miejscowości i znajomości to najwięcej ma mąż z obecnej i poprzednich prac. Zapewne byłoby łatwiej gdbyśmy zostali tam na miejscu, ale nie chcieliśmy się tam kisić. Zero perspektyw na przyszłość i mniejsze zarobki. A poza tym nie chcieliśmy mieszkać z rodzicami, a pewnie by tak było gdybyśmy tam zostali przynajmniej na początku.

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:51 ----------

Napisane przez XxXJuSstiii

Ja się zawsze odrwacam tyłkiem do M. On się dopasowuje do mnie i obejmuje mnie Chyba, że jest gorąco to zasypiamy stykając się tyłkami

hehe to tak jak u mnie. Czasami jak byłam bardziej zmęczona niż on to zasypiałam mu na klacie a on leżał na plecach i oglądał tv

[badzia987]

Szczerze...ja to ostatnio byłam na swoim wydziale (który skonczyłam 2 lata temu)poskarżyć się o to, że nie mam pracy. Kurna- niech wiedzą jaka to jest lipa jak ktoś skończy studia. Normalnie na uczelni to profesorzy wyżej srają niż dupę mają, ciekawa jestem czy taki cfaniak doktor czy adiunkt jakby wysłał swoje przykładowe cv do byle jakiej pracy (bo w swoim zawodzie by nie znalazł) to by dostał pracę. Też by się z niego śmieli co on robi tutaj ze swoim cv.

[karolinusienka]

Napisane przez XxXJuSstiii

Ja się zawsze odrwacam tyłkiem do M. On się dopasowuje do mnie i obejmuje mnie Chyba, że jest gorąco to zasypiamy stykając się tyłkami

to tak jak u mnie jak jest goraco, to nie daj boże mnie tykać i przytulać tym bardziej, że mój P cały czas gorący jest i w zimę mnie dodatkowo grzeje

[XxXJuSstiii]

Napisane przez karolinusienka

to tak jak u mnie jak jest goraco, to nie daj boże mnie tykać i przytulać tym bardziej, że mój P cały czas gorący jest i w zimę mnie dodatkowo grzeje

Mi wczoraj było strasznie zimno w nocy, obudziłam M. i kazałam się przytulić Jak mnie ogrzał to go pogoniłam

[Ifwka]

Hmmm ja tam lubie się przytulać i często śpimy na łyżeczki albo ja się przytulam do plecow Tż albo on do moich no i super się sprawdza jako piecyk Co prawda jak jest bardzo gorąco to się odkrywa i kołdrę zwala na mnie ale ja tam lubię ciepełko

[e49b640a255e4f36f4ca0389c216c83b5b764891_6122d6f2c8cf5]

My zazwyczaj zasypiamy, w ten sposób, że ja leżę na klacie K., chyba że zarzucę focha to odwracam się tyłkiem do niego ale w nocy i tak się do niego przytulam

Dziewczyny chciałam się pochwalić, że podjęłam dziś szaloną decyzję Zostaję na mojej uczelni na studia doktoranckie

Happy cudowny demotywator aż wrzuciłam go sobie na fb

[XxXJuSstiii]

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;34545833]

Dziewczyny chciałam się pochwalić, że podjęłam dziś szaloną decyzję Zostaję na mojej uczelni na studia doktoranckie

Happy cudowny demotywator aż wrzuciłam go sobie na fb [/QUOTE]
Gratulacje

Też sobie wrzuciłam tego demota na fb

[karolinusienka]

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;34545833]My zazwyczaj zasypiamy, w ten sposób, że ja leżę na klacie K., chyba że zarzucę focha to odwracam się tyłkiem do niego ale w nocy i tak się do niego przytulam

Dziewczyny chciałam się pochwalić, że podjęłam dziś szaloną decyzję Zostaję na mojej uczelni na studia doktoranckie

Happy cudowny demotywator aż wrzuciłam go sobie na fb [/QUOTE]
gratuluje

[happy2gether]

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;34545833]

Dziewczyny chciałam się pochwalić, że podjęłam dziś szaloną decyzję Zostaję na mojej uczelni na studia doktoranckie

Happy cudowny demotywator aż wrzuciłam go sobie na fb [/QUOTE]

gratulacje

Napisane przez XxXJuSstiii

Gratulacje

Też sobie wrzuciłam tego demota na fb

hehehe ja też go wkleiłam

[martusienka]

Napisane przez XxXJuSstiii

Mi wczoraj było strasznie zimno w nocy, obudziłam M. i kazałam się przytulić Jak mnie ogrzał to go pogoniłam

[smerfunia25]

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;34545833]My zazwyczaj zasypiamy, w ten sposób, że ja leżę na klacie K., chyba że zarzucę focha to odwracam się tyłkiem do niego ale w nocy i tak się do niego przytulam

Dziewczyny chciałam się pochwalić, że podjęłam dziś szaloną decyzję Zostaję na mojej uczelni na studia doktoranckie
[B]


GRATULUJE!!!

Zazdroszcze parom, ktore moga spac przytulone... bardzo bzm chciala tak zasypiac Ale fajne, ze nie jestem wyjatkiem w spaniu ;osobno;

Pytalyscie czy swietowalismy rocznice, to z przykroscia musze stwierdzic, ze nie Ja pracowalam, po pracy nie mialam ochoty nigdzie wychodzic, wiec przygotowalismy kolacje w domku... Nawet winka nie moglam sie napic, bo jestem na antybiotykach Ale mamy w planie to niedlugo nadrobic pod koniec czerwca nasza 9 rocznica bycia razem

[moni_ka.g]

Wpadłam się przywitać i powiedzieć, że pamiętam o tym wątku U nas już ponad rok po ślubie, w sumie to rok, miesiąc i kilka dni Rocznicy nie planowaliśmy świętować, tzn. kiedyś owszem, plany były spore, a jak przyszło co do czego to okazało się, że nasza pierwsza rocznica ślubu była też dokładnie miesiącem od straty naszego maleństwa, więc na żadne świętowanie ochoty nie miałam. Ostatecznie było tak, że oboje tego dnia pracowaliśmy, jak wróciłam czekał na mnie bukiet kwiatów i wieczorem dałam się zaprosić na obiadokolację do restauracji.

[XxXJuSstiii]

Monika

[Tanitka]

Napisane przez moni_ka.g

Wpadłam się przywitać i powiedzieć, że pamiętam o tym wątku U nas już ponad rok po ślubie, w sumie to rok, miesiąc i kilka dni Rocznicy nie planowaliśmy świętować, tzn. kiedyś owszem, plany były spore, a jak przyszło co do czego to okazało się, że nasza pierwsza rocznica ślubu była też dokładnie miesiącem od straty naszego maleństwa, więc na żadne świętowanie ochoty nie miałam. Ostatecznie było tak, że oboje tego dnia pracowaliśmy, jak wróciłam czekał na mnie bukiet kwiatów i wieczorem dałam się zaprosić na obiadokolację do restauracji.

Monika bardzo mi przykro najwazniejsze, ze siebie wspieracie w tych trudnych chwilach. Wpadaj częściej!

[smerfunia25]

Monika mi również jest przykro fajnie, że macie siebie i pamiętaj, że zawsze możesz liczyć na nasze forumowe wsparcie

[margolka1986]

Monia współczuję... czasem życie pisze dziwne scenariusz- bolesne..

Happy - siwetny demot..

a ja w poniedziałek składam pozew rozwodowy ... nikomu nie zyczę takiego rozowju wypadków, ale trzeba zyć dalej.

[morenica]

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;34545833]My zazwyczaj zasypiamy, w ten sposób, że ja leżę na klacie K., chyba że zarzucę focha to odwracam się tyłkiem do niego ale w nocy i tak się do niego przytulam

Dziewczyny chciałam się pochwalić, że podjęłam dziś szaloną decyzję Zostaję na mojej uczelni na studia doktoranckie

Happy cudowny demotywator aż wrzuciłam go sobie na fb [/QUOTE]

Gratuluję decyzji
Ja generalnie też mam w planach od października iść na uczelnię. ale jestem w trakcie zastanawiania się, wymyślania tematu pracy bo nie wiem cazy ktoś na mojej uczelni podejmie się tego tematu może jeszcze w innym mieście złoże ale to musiałabym chyba zaocznie.

Napisane przez moni_ka.g

Wpadłam się przywitać i powiedzieć, że pamiętam o tym wątku U nas już ponad rok po ślubie, w sumie to rok, miesiąc i kilka dni Rocznicy nie planowaliśmy świętować, tzn. kiedyś owszem, plany były spore, a jak przyszło co do czego to okazało się, że nasza pierwsza rocznica ślubu była też dokładnie miesiącem od straty naszego maleństwa, więc na żadne świętowanie ochoty nie miałam. Ostatecznie było tak, że oboje tego dnia pracowaliśmy, jak wróciłam czekał na mnie bukiet kwiatów i wieczorem dałam się zaprosić na obiadokolację do restauracji.

Monika

Napisane przez margolka1986

Monia współczuję... czasem życie pisze dziwne scenariusz- bolesne..

Happy - siwetny demot..

a ja w poniedziałek składam pozew rozwodowy ... nikomu nie zyczę takiego rozowju wypadków, ale trzeba zyć dalej.

Kochanie Bardzo mi przykro i szkoda że nie udało się dogadać nie wyobrażam sobie takiej sytuacji chociaż powiem Wam, że pomimo tego że walczymy z Mężem Nasz związek też stoi nad krawędzią. Długi długami...bo nie powiem dla mnie to jest okropne, że przez 4 lata nic nie odłoże tylko 1000 zł miesięcznie sama nie wiem na co będę dawać. Drua kwestia zaufanie do Męża- które jest wręcz minimalne i ciężko mi wierzyć. No i nie dogadujemy się. Nasze dnie to jedne wielkie kłótnie dosłownie o wszystko o każdą pierdołkę. Więc powiem Wam, że każdego dnia się zastanawiam nad tym wszystkim...czy warto.

[the rock]

Napisane przez margolka1986

Monia współczuję... czasem życie pisze dziwne scenariusz- bolesne..

Happy - siwetny demot..

a ja w poniedziałek składam pozew rozwodowy ... nikomu nie zyczę takiego rozowju wypadków, ale trzeba zyć dalej.

Margola siły życzę
teraz to jest chyba najważniejsze
I żeby wszystko odbyło się szybko i jak najbardziej bezboleśnie

[ivona84]

Napisane przez happy2gether

ja właśnie też nie mam 100% pewności, że tak będzie


P.S. Zobaczcie - wzruszyłam się http://demotywatory.pl/3815434/Kiedy-bede-juz-stara

Swietne

Badzia gratuluję znalezienia pracy

Ewelika odważna decyzja -powodzenia

Monika strasznie mi przykro

Margolka dużo siły i w trudnych chwilach pamiętaj, że u nas mozesz się wygadać

Morenica mam nadzieję, że się Wam ułoży

Za życzenia zdrówka dziękujemy Jutro już minie tydzień jak ten katar trzyma i puscić nie chce W dodatku mnie coś łapie, ale tak od tygodnia i jakoś się organizm broni A tu czerwiec słoneczko, a my zakipani w domu ehhhhh

[Aldrin]

[1=e49b640a255e4f36f4ca038 9c216c83b5b764891_6122d6f 2c8cf5;34545833]My zazwyczaj zasypiamy, w ten sposób, że ja leżę na klacie K., chyba że zarzucę focha to odwracam się tyłkiem do niego ale w nocy i tak się do niego przytulam

Dziewczyny chciałam się pochwalić, że podjęłam dziś szaloną decyzję Zostaję na mojej uczelni na studia doktoranckie

Happy cudowny demotywator aż wrzuciłam go sobie na fb [/QUOTE]

Podziwiam i gratuluje odważnej decyzji

Napisane przez moni_ka.g

Wpadłam się przywitać i powiedzieć, że pamiętam o tym wątku U nas już ponad rok po ślubie, w sumie to rok, miesiąc i kilka dni Rocznicy nie planowaliśmy świętować, tzn. kiedyś owszem, plany były spore, a jak przyszło co do czego to okazało się, że nasza pierwsza rocznica ślubu była też dokładnie miesiącem od straty naszego maleństwa, więc na żadne świętowanie ochoty nie miałam. Ostatecznie było tak, że oboje tego dnia pracowaliśmy, jak wróciłam czekał na mnie bukiet kwiatów i wieczorem dałam się zaprosić na obiadokolację do restauracji.

Napisane przez margolka1986

Monia współczuję... czasem życie pisze dziwne scenariusz- bolesne..

Happy - siwetny demot..

a ja w poniedziałek składam pozew rozwodowy ... nikomu nie zyczę takiego rozowju wypadków, ale trzeba zyć dalej.

Dużo siły w ciężkich chwilach

[moni_ka.g]

Napisane przez margolka1986

a ja w poniedziałek składam pozew rozwodowy ... nikomu nie zyczę takiego rozowju wypadków, ale trzeba zyć dalej.

trzeba żyć dalej po różnych przejściach, mimo, że bywa strasznie ciężko. poniekąd troszkę mogę Cię zrozumieć, jak pisałam nasz przyjaciel był żonaty formalnie przez rok, a w praktyce bardzo szybko przestało im się układać i ostatnie kilka miesięcy "małżeństwa" już mieszkali osobno. Bardzo to przeżył. Jakbyś chciała pogadać czy coś to dawaj znać, przecież mieszkamy blisko.

Napisane przez morenica

chociaż powiem Wam, że pomimo tego że walczymy z Mężem Nasz związek też stoi nad krawędzią. Długi długami...bo nie powiem dla mnie to jest okropne, że przez 4 lata nic nie odłoże tylko 1000 zł miesięcznie sama nie wiem na co będę dawać. Drua kwestia zaufanie do Męża- które jest wręcz minimalne i ciężko mi wierzyć. No i nie dogadujemy się. Nasze dnie to jedne wielkie kłótnie dosłownie o wszystko o każdą pierdołkę. Więc powiem Wam, że każdego dnia się zastanawiam nad tym wszystkim...czy warto.

przykro mi. mam nadzieję, że jednak jeszcze Wam się ułoży.

[Tanitka]

Napisane przez margolka1986

Monia współczuję... czasem życie pisze dziwne scenariusz- bolesne..

Happy - siwetny demot..

a ja w poniedziałek składam pozew rozwodowy ... nikomu nie zyczę takiego rozowju wypadków, ale trzeba zyć dalej.

Margolka bardzo mi przykro, ale wierze ze podjełaś sluszną decyzję.... Pamiętaj, że zawsze masz w nas oparcie i możesz na nas liczyć!! Teraz musisz wyjść do ludzi, odnowić znajomości, żeby nie zwariować!

[megamag]

Serce mi się kraje, jak widzę co się w tym wątku wyrabia.