Prrrawie narzeczone i pierrrwsza żona - cz. 14!

[Lady_Mi]

Napisane przez rudy_moniq

moje słowa zapewnie Cię nie pocieszą, nie bardzo wiem co Ci powiedzieć...
jak dla mnie facet ma syndrom 'przerostu formy nad treścią'... no sorry, nie zaręczy się bo nie ma domu? yyy ok, w takim razie 3/4 małżeństw nie powinno powstać fajnie, że jest ambitny, ale moim zdaniem to przesada
idealnym odniesieniem jest spot telewizyjny kobiety, która rodzi odkurzacz i padające pytanie 'A ty co jeszcze musisz kupić, zanim zdecydujesz się na dziecko?'
w tym momencie Twój TŻ powinien leżeć na porodówce i 'rodzić dom' a w tle powinno paść pytanie 'A ty co jeszcze musisz kupić, zanim zdecydujesz się na ślub?'
przepraszam, jeśli to porównanie jest zbyt brutalne, ale zbytnio materialistyczne podejście do świata zawsze mnie wkurza dlaczego ludzie nie umieją się cieszyć z tego co mają? tylko wiecznie mało i mało [COLOR=Silver]

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:39 ----------

Dziękuję Ci bardzo, za Twoją opinię, w której moim zdaniem jest baaardzo dużo racji... Niestety... Czasami czuję, że przez ten pęd za tym domem i za tym, żebyśmy "mieli wszystko" powoduje, że nie widzi on w tym mnie, nie zauważa moich pragnień, ani marzeń... On planuje i chce, czasem niestety za wszelką cenę to osiągnąć... Oczywiście doceniam to, że chce zadbać i naszą przyszłość i o to, żebyśmy nie zaczynali od przysłowiowego zera... Ale czasami, chyba trochę przesadza...

Nie oczekuję pocieszenia, a bardziej rady, jak sobie z tym poradzić... Dla mnie sytuacja jest bardzo przykra i trudna... Czasami potrafię bez przerwy o tym myśleć, czy(może to głupie i dziecinne) płakać w poduszkę... Zwyczajnie przestaje sobie radzić w tym temacie... On wie czego ja chce, o czym marze, ale jakby trzyma te myśli z daleka od siebie...

[sylvi_86]

Napisane przez 1988Marlena

JA BYM MU POWIEDZIAŁA ŻE "MAŁEGO" MA SUPER ALE JAKBY BYŁ WIĘKSZY TO BY BYŁ JESZCZE LEPSZY

chcial dobrze a wyszlo jak zwykle. no niestety to facet i chcial mi wytlumaczyc wszystko jak tlumacza sobie faceci i tak wyszlo a nie inaczej

Napisane przez Afrodita

a zawsze miałaś tendencje do tycia? a może to ma jakieś podłoże choroby np. niedoczynnośc, czy tam nadczynnośc tarczycy ? Ja bym radziłą sprawdzic to też pod tym kontem zdrowotnym. Ja byłam u lekarza, bo mimo, że dużo jadłam traciłam na wadze.. Zawsze miałam stałą wagę 59kg. I okazało się, że mam prawdopodobnie problem z tarczycą. Badanie na szczęście wykazało, że jest wszystko ok. Teraz znowu tyje Co prawda kwestia 2 kg, ale dla kobiety to już dużooo! dla mnie przynajmniej

oj mam tendencje mam, ale robilam badania i tarczyce mam zdrowa. to chyba genetyczne

Napisane przez aQ01

To ja zawsze byłam chudzielcem. Szczyt mojej 'chudości' przypadł niestety na czas mojego poprzedniego związku (strasznie się wszystkim przejmowałam, mieliśmy ciągłe kłótnie, z nerwów mało jadłam) i ważyłam 42 kg przy wzroście 162 cm Teraz ważę 49-50 kg i wyglądam w końcu tak jak zawsze chciałam

oj jakbym 50 wazyla to by bylo w ogole super

Napisane przez aluniaaaaa

Ale jak to, same z siebie zdechly te kroliki?

Przepis:

Ciasto 3 BIT

• 8-10 paczek herbatników
• masa krówkowa (przygotowujemy wg przepisu na opakowaniu), np. Kajmak
• 2 budynie śmietankowe albo waniliowe (nie słodzić!)
• mała śmietana 30%
• 1 śmietan - fix
• starta czekolada

Przygotowanie:

• Rozrobić budyń, odłożyć do ostudzenia.
• Na blachę wyłożyć herbatniki,
• posmarować masą krówkową,
• kładziemy następną warstwę herbatników,
• herbatniki smarować przestudzonym budyniem,
• na budyń następna warstwa herbatników,
• smarujemy śmietaną rozrobioną ze śmietan-fix’em,
• posypać startą czekoladą

ja cieeeeeee. musze zrobic.. slinka cieknie

Napisane przez Gajaa

PANI MAGISTER SIĘ WITA!

Nie, z babcią i koleżanką świętowałam. J się rozbijał po rozmowach kwalifikacyjnych.dopiero do domu weszlam. uf...zaraz opiszę jak było, tylko zjem! bo od rana prawie nic nie jadłam. pjemy!

gratulejszyn piękna

---------- Dopisano o 22:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:54 ----------

no wiecie co zeby nikogo nie bylo?

[kinia860]

Napisane przez rudy_moniq

nie... no prosze Cię mam nadzieję, że to był żart

Nie nie kochana to nie byl zart,chlopak ma rozsterki sercowe ,bo jakby nie bylo przykro jest zostawiac starsza kobiete sama w duzym domu .A tak wogole on w domu praktycznie tylko spi.

Wrocilam od tz ,w ogole sie wkurzylam jak zobaczylam jakim rzechem ma jutro 100km jechac do klientow ,bo musi towar zabrac ( bo sie sracz..na znicze zaczela),powiedzialam ,zeby dbal o swoje bezpieczenstwo i nie godzil sie jezdzic takim zlomem.

Gaja wiesz ,ze J powienien cie dzis uraczyc kolacja przy swiecach???Co prawda moj tego tez nie zrobil ,ale tesciowa upiekla moj ulubiony placek i salatke zrobila

[anannke]

Gajuś gratulacje strasznie się cieszę !!! jesteś zdolniacha!

Napisane przez Lady_Mi

Hej dziewczyny..

Dostałam zaproszenie tutaj, więc zaglądam

Opisałam tutaj moją sytuację:
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post29929780

Może Wy Kochane coś poradzicie - moim daniem trafiłam we właściwe miejsce
Bo mnie ta sytuacja po woli zaczyna przerastać...

Witam może odpiszę tu a nie na tamtym wątku jak już tu zajrzałaś przeczytałam twój wpis i powiem ci że cię rozumie dosyć dobrze.. tylko popatrz na to że twój facet ma tylko 24 lata. To że inne warunki są spełnione - jest niezależny finansowo, zarabia prowadzi jakiś swój biznes nie znaczy że czuje się gotowy do bycia mężem...nie ważne jak długa razem jesteście to po prostu nie dojrzał do tego wewnętrznie... nie czuje takiej potrzeby.. powiedzenie że najpierw dom a potem ślub mogło być tylko taką wymówką.. domu szybko nie postawicie więc termin odroczenia jaki wymyślił jest dość odległy i bezpieczny... taka moja luźna myśl. ty natomiast dojrzałaś psychicznie do tej decyzji, nawet jest to taka twoja potrzeba żeby założyć już własną rodzinę.. teoretycznie nie macie jakiś przeszkód większych no bo jesteście niezależni finansowo dorośli samodzielni więc jak byście chcieli to nie stoi nic na przeszkodzie.. tylko jest jedno ale.. to że nie oboje tego chcecie... nie wiem czy wiele możesz zrobić by on zachciał tego ślubu.. musisz po prostu czekać aż on dojrzeje do tej decyzji.. ale dobrze by było jakbyście pogadali na spokojnie, bez emocji o tym.. jak on widzi waszą przyszłość, powiedz mu że nie chcesz czekać na ślub do zakończenia budowy domu, porozmawiajcie spokojnie w miłej atmosferze w przyjemnym otoczeniu bez kłótni o przyszłości waszych planach marzeniach...

[Galadriela87]

Gaja wielkie gratulacje!

Alunia w pasmanterii nie było czerwonego sztruksu.

Co do włosów: chcę zapuszczać, ale i tak muszę systematycznie je podcinać (lub raz, a dobrze), bo ten fragment cieniowany jest tragiczny.

BTW: byłam na zakupach urodzinowych. Prócz kosmetyków (w tym pomadka Smackers o smaku Coca-Coli ) kupiłam sobie bluzkę w C&A oraz sweter w Tally Weijl.

[sylvi_86]

aaa lachonki. pojawila sie mozliwosc migracji do oddzialu. aleeee no wlasnie. szefowa powiedziala ze wolalaby ta druga tam dac i ze mnie nie odda bo ze mna jej sie lepiej pracuje i woli tamta tam dac. a ja tak bardzo bym chciala do oddzialu. poki co to jeszcze nieoficjalne ale moze beda prowadzic rozmowy z nami, ehh jakby sie udalo byloby super

[rudy_moniq]

Napisane przez kinia860

Nie nie kochana to nie był żart,chłopak ma rozsterki sercowe ,bo jakby nie bylo przykro jest zostawiac starsza kobiete sama w dużym domu. A tak wogole on w domu praktycznie tylko śpi.

no tak, co ja głupia się pytam... przecież wiem jaką macie sytuację tylko nie wiem czemu przyszła mi do głowy mamisynkowatość, że TŻ nie chce mieszkać z Tobą tylko woli z mamą

łeee już zżera mnie stres przed jutrzejszą rozmową kwalifikacyjną
trzymajcie kciuki o 9:30

Gajaa nie napisałaś jak Twój TŻ poradził sobie na rozmowach

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Napisane przez sylvi_86

aaa lachonki. pojawila sie mozliwosc migracji do oddzialu. aleeee no wlasnie. szefowa powiedziala ze wolalaby ta druga tam dac i ze mnie nie odda bo ze mna jej sie lepiej pracuje i woli tamta tam dac. a ja tak bardzo bym chciala do oddzialu. poki co to jeszcze nieoficjalne ale moze beda prowadzic rozmowy z nami, ehh jakby sie udalo byloby super

zacznij być upierdliwa, to szefowa będzie wolała Ciebie oddać
a tak serio to może faktycznie odbędą się te rozmowy trzymam kciuki!

[sylvi_86]

moniq powodzenia jutro

[rudy_moniq]

Napisane przez sylvi_86

moniq powodzenia jutro

I will do my best

[sylvi_86]

wszystkie śpią to ja tez ide.. dobranoc

[Gajaa]

Cześć!

Dzięki wszystkim za gratulacje TŻ nie uraczył mnie kolacja przy świecach. On jest zdecydowanie mało romantyczny miał ochotę na rrr, ale byłam tak padnieta, że niewiele z tego wyszło w ogóle ostatnio moje libido jest poniżej zera. Chyba przez zmęczenie i stres

J. na rozmowach poradził sobie...bo ja wiem? Nijak? Nie zaproponowali mu pracy od ręki, powiedzieli, że zadzwonią. Na jednej miał jakiś test - nie wiem jaki, bo przeciez ten buc mi nic nie mówi. Nie ma jeszcze wyników. Z tego poniedziałkowego też do niego nie oddzwonili jeszcze, a mieli w przeciągu 3 dni - dziś ostatni gwizdek więc na to. Póki co poszedł na 7:00 ulotki rozdawać promujące moją SD, a jako, że ja już nie zasnęłam i zając szaleje, to odpaliłam kompa Wiecie ile to kroliczego szczęścia tak otworzyć klatkę o 6:00? Ile piruet ów narobiła, ile rajdowania ...

Sylvi, oby z Wami pogadali jeszcze!Może ta praca w innym oddziale by była znośniejsza?

Ruda, kciuki

Lady Mi , dla mnie Twój facet jest niepoważny. 6 lat związku, dobra praca, perspektywy na dom i on nie chce planować ślubu? My NIGDY takich perspektyw nie mieliśmy i nie będziemy mieli. Jesteście w znacznie lepszej sytuacji niż część z nas tutaj. Moim zdaniem to po prostu przejaw spychologii i niedojrzałości do ślubu. Niestety.

[aluniaaaaa]

Napisane przez rudy_moniq

WOOOOW ale piękny mmm!!! tylko te warstwy jakieś nierówne ja wolę te smaki w zbliżonych proporcjach

Szkoda, ze to nie moj

Dzien dobry! Sama w biurze jestem to i na wizaz weszlam ale sie ciesze, ze juz jutro piatek kino na nas czeka i weekendzik a poza tym mam psychiczny luz bo mojej ulubionej kolezanki dzisiaj nie ma

[sylvi_86]

ja nie che do pracy ;(

nie kcem ale muszem. dobrze ze jutro piatek

[asiaczek87]

Witajcie

Twarożek z koperkiem mniam

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:26 ----------

Napisane przez aluniaaaaa

Szkoda, ze to nie moj

Dzien dobry! Sama w biurze jestem to i na wizaz weszlam ale sie ciesze, ze juz jutro piatek kino na nas czeka i weekendzik a poza tym mam psychiczny luz bo mojej ulubionej kolezanki dzisiaj nie ma

A koleżanka to pewnie bardzo sympatyczna?

---------- Dopisano o 11:31 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez Gajaa

Nie. Pizza byłam zamknięta, więc o 10:00 wylądowaliśmy z Maku. Pogadaliśmy, pojedliśmy, o 12:00 byłam u babci, a o 14:00 u koleżanki. Przed chwilą wróciłam

A na obronie było hard! Nie dali mi panowie dojśc do słowa, recenzent był bardzo cięty i się nabijał z tego co mówiłam, promotor starał się łagodzić sytuację, ale że to też ironiczny typ to mu marnie wychodziło. Do tego recenzent mi zadał takie pytanie, że padłam i nie wstałam - wszystkich pytał o pracę magisterską, a mnie zapytał o portret rodziny dysfunkcyjnej w lit. przełomu XIX i XX wieku. Warto dodać, że 2 lata wcześniej prawie mnie uwalił na egzaminie z tej literatury, więc ... tak czy siak obrona na 3, praca na 5, więc na dyplomie 4 dzięki

Gratulacje! grunt że magister ocena nie jest aż tak istotna

[santom]

ala, no wiesz co?? sama w biurze i nie spamuje;D

[lola0nikt]

Witam wszystkie Wizażystki
Jestem nowa mam na imię Aldona ale wszyscy mówią mi Lola Nie wiem czy dobrze trafiłam ale chciałam sie was poradzić Moja sprawa polega na tym że jestem zaręczona ale nie tu tkwi problem. Mój narzeczony podczas oświadczyn powiedział "czy zostaniesz moją narzeczoną" a nie jak powinien "żoną" i teraz sama nie wiem jak to odebrać znajomi mówią że delikatnie odszedł od problemu ślubu bo wkoncu powiedział tak a nie jak powinien. Co wy o tym sądzicie.Podkreśle ze mamy po ja 25 ,on 28 znamy sie 8 lat a razem jesteśmy 3 z czego rok po "oświadczynach" Proszę o poważne odpowiedzi. Z góry dziekuje LoLa

[1988Marlena]

Napisane przez lola0nikt

Witam wszystkie Wizażystki
Jestem nowa mam na imię Aldona ale wszyscy mówią mi Lola Nie wiem czy dobrze trafiłam ale chciałam sie was poradzić Moja sprawa polega na tym że jestem zaręczona ale nie tu tkwi problem. Mój narzeczony podczas oświadczyn powiedział "czy zostaniesz moją narzeczoną" a nie jak powinien "żoną" i teraz sama nie wiem jak to odebrać znajomi mówią że delikatnie odszedł od problemu ślubu bo wkoncu powiedział tak a nie jak powinien. Co wy o tym sądzicie.Podkreśle ze mamy po ja 25 ,on 28 znamy sie 8 lat a razem jesteśmy 3 z czego rok po "oświadczynach" Proszę o poważne odpowiedzi. Z góry dziekuje LoLa

Cześc, a może chłopak się zwyczajnie przejęzyczył, może myślał ze tak własnie ma być? czemu jego nie zapytasz tylko znajomych?

[lola0nikt]

Jak poruszyłam temat ślubu to on mówi że dobrze zapytał o narzeczoną czyli co jak bedzie chciał mnie za żone to zapyta po raz kolejny?? A jak pytam o plany cos chce wiedziec to on mówi zebym nie wybiegała az tak a czy to tak trudno zrozumiec ze chciała bym wiedzieć czy będzie ślub czy on poprostu sobie mnie "zaklepał" sama nie wiem co myśleć o tym dziwne to wszystko. Jego kolega pyała go ktiedy ślub a on ze zapytał mnie czy bede narzeczoną i kumpel sie usmiechnął i powiedział ze ładnie wybrnął z sytuacjii

[rudy_moniq]

Napisane przez Gajaa

J. na rozmowach poradził sobie...bo ja wiem? Nijak? Nie zaproponowali mu pracy od ręki, powiedzieli, że zadzwonią. Na jednej miał jakiś test - nie wiem jaki, bo przeciez ten buc mi nic nie mówi. Nie ma jeszcze wyników. Z tego poniedziałkowego też do niego nie oddzwonili jeszcze, a mieli w przeciągu 3 dni - dziś ostatni gwizdek więc na to. Póki co poszedł na 7:00 ulotki rozdawać promujące moją SD, a jako, że ja już nie zasnęłam i zając szaleje, to odpaliłam kompa Wiecie ile to kroliczego szczęścia tak otworzyć klatkę o 6:00? Ile piruet ów narobiła, ile rajdowania ...

Ruda, kciuki

Lady Mi , dla mnie Twój facet jest niepoważny. 6 lat związku, dobra praca, perspektywy na dom i on nie chce planować ślubu? My NIGDY takich perspektyw nie mieliśmy i nie będziemy mieli. Jesteście w znacznie lepszej sytuacji niż część z nas tutaj. Moim zdaniem to po prostu przejaw spychologii i niedojrzałości do ślubu. Niestety.

więc trzymam nadal kciukasy za Twojego mana a niech polata sobie z ulotkami, a co
oh, królicze piruety
co do Lady - zgadzam się w 100%!

dzięki za kciuki, ja juz po rozmowie, ale chyba niewiele z tego będzie wszystko szło pięknie, rozmowa gładko, 3zadania rozwiązane perfekcyjnie no i oczywiście wszedł angielski... ja nie umiem gadać po ang co innego przeczytać, zrozumieć, napisać... ale gadać ni cholery nie potrafię ni w ząb! Practise your English, głupia ruda babo!
jeśli nie zrazili się moim anglikiem to będzie ok, ale jeśli tak to czarno to widzę
no nic, dziś rozniosłam 3 CV, jutro kolejne 3 zawiozę, nie poddam się tak łatwo

Napisane przez sylvi_86

ja nie che do pracy ;(

trzym sie!

Napisane przez lola0nikt

Witam wszystkie Wizażystki
Jestem nowa mam na imię Aldona ale wszyscy mówią mi Lola Nie wiem czy dobrze trafiłam ale chciałam sie was poradzić Moja sprawa polega na tym że jestem zaręczona ale nie tu tkwi problem. Mój narzeczony podczas oświadczyn powiedział "czy zostaniesz moją narzeczoną" a nie jak powinien "żoną" i teraz sama nie wiem jak to odebrać znajomi mówią że delikatnie odszedł od problemu ślubu bo wkoncu powiedział tak a nie jak powinien. Co wy o tym sądzicie.Podkreśle ze mamy po ja 25 ,on 28 znamy sie 8 lat a razem jesteśmy 3 z czego rok po "oświadczynach" Proszę o poważne odpowiedzi. Z góry dziekuje LoLa

yyy jak dla mnie to nieświadoma mega wtopa z jego strony Ty rozmyślasz a On pewnie nie ma pojęcia że palną takie 'coś' porozmawiaj z Nim i już, może zaprosi Cie na kolacje i poprawi swoje pytanie na prawidłowe, ale już bez dodatkowego pierścienia innego rozwiązania nie widzę albo zapytaj czy myślał nad ślubem, w którym roku ewentualnie moglibyście go zaplanować i tyle

[lola0nikt]

pytałam o plany ślubne ale on narazie nic nie wie nie mysli o tym. wiec co ja mam myslec sadziłam ze oswiadczyny to juz krok ku temu ze chocby zaplanujemy np za 2 lata a tu echo
a sama rezerwacja sali to minimum 2 lata

[1988Marlena]

Napisane przez lola0nikt

Jak poruszyłam temat ślubu to on mówi że dobrze zapytał o narzeczoną czyli co jak bedzie chciał mnie za żone to zapyta po raz kolejny?? A jak pytam o plany cos chce wiedziec to on mówi zebym nie wybiegała az tak a czy to tak trudno zrozumiec ze chciała bym wiedzieć czy będzie ślub czy on poprostu sobie mnie "zaklepał" sama nie wiem co myśleć o tym dziwne to wszystko. Jego kolega pyała go ktiedy ślub a on ze zapytał mnie czy bede narzeczoną i kumpel sie usmiechnął i powiedział ze ładnie wybrnął z sytuacjii

A to już inna sytuacja koleś sobie z Ciebie kpi jakby mój w ten sposób się wypowiadał do swoich kolegów i to w mojej obecności to bym mu w pysk strzeliła tym pierścionkiem i wyszła (no chyba ze to u Ciebie było, to bym mu kazała wyjść) co za człowiek? dosłownie kpi sobie z zaręczyn - o ile można to tak nazwać

[rudy_moniq]

a sorry, palnął a nie palną

[aluniaaaaa]

Napisane przez santom

ala, no wiesz co?? sama w biurze i nie spamuje;D

A bo kurde zamieszanie w biurze, wkurzali mnie wszyscy telefonami

[rudy_moniq]

Napisane przez 1988Marlena

A to już inna sytuacja koleś sobie z Ciebie kpi jakby mój w ten sposób się wypowiadał do swoich kolegów i to w mojej obecności to bym mu w pysk strzeliła tym pierścionkiem i wyszła (no chyba ze to u Ciebie było, to bym mu kazała wyjść) co za człowiek? dosłownie kpi sobie z zaręczyn - o ile można to tak nazwać

dobrze gada, polać jej!
a tak serio, to co on sobie myśli? weź przyciśnij go do muru, niech gada jak na świętej spowiedzi, bo może wcale nie ma zamiaru się żenić? takich wiecznych 'chłopaczków' i wiecznych 'narzeczonych' to na pęczki, niech Ci oczu nie mydli w takim razie i d*py nie zawraca tyle lat

[aluniaaaaa]

Napisane przez lola0nikt

Witam wszystkie Wizażystki
Jestem nowa mam na imię Aldona ale wszyscy mówią mi Lola Nie wiem czy dobrze trafiłam ale chciałam sie was poradzić Moja sprawa polega na tym że jestem zaręczona ale nie tu tkwi problem. Mój narzeczony podczas oświadczyn powiedział "czy zostaniesz moją narzeczoną" a nie jak powinien "żoną" i teraz sama nie wiem jak to odebrać znajomi mówią że delikatnie odszedł od problemu ślubu bo wkoncu powiedział tak a nie jak powinien. Co wy o tym sądzicie.Podkreśle ze mamy po ja 25 ,on 28 znamy sie 8 lat a razem jesteśmy 3 z czego rok po "oświadczynach" Proszę o poważne odpowiedzi. Z góry dziekuje LoLa

Nie wiem, dziwna akcja ja to bym go pewnie w trakcie poprawila: "chyba chciales powiedziec żoną, a nie narzeczoną" no bo jakby sie tak czepic szczegolu to narzeczona mozna byc i sto lat, a "czy zostaniesz moja zona" to juz znaczy, ze kiedys chce jednak wziac ten slub...

Swoja droga - nie WIZAŻYSTKI tylko WIZAŻANKI jak juz po szkolach wizazu nie jestesmy

[rudy_moniq]

Napisane przez lola0nikt

Jak poruszyłam temat ślubu to on mówi że dobrze zapytał o narzeczoną czyli co jak bedzie chciał mnie za żone to zapyta po raz kolejny?? A jak pytam o plany cos chce wiedziec to on mówi zebym nie wybiegała az tak a czy to tak trudno zrozumiec ze chciała bym wiedzieć czy będzie ślub czy on poprostu sobie mnie "zaklepał" sama nie wiem co myśleć o tym dziwne to wszystko. Jego kolega pyała go ktiedy ślub a on ze zapytał mnie czy bede narzeczoną i kumpel sie usmiechnął i powiedział ze ładnie wybrnął z sytuacjii

no kutwa, czyli to było z premedytacją bezczelny cham sorry, ale nie mogę!

[1988Marlena]

Napisane przez lola0nikt

pytałam o plany ślubne ale on narazie nic nie wie nie mysli o tym. wiec co ja mam myslec sadziłam ze oswiadczyny to juz krok ku temu ze chocby zaplanujemy np za 2 lata a tu echo
a sama rezerwacja sali to minimum 2 lata

Niech się facet zastanowi!! Nawet słowo "NARZECZONA" sugeruje plany ślubne bo ślub jest "na-rzeczy" - od tego wzięły początek nazwy "narzeczona" i "narzeczony". Są jeszcze osoby które twierdza ze od wyrażenia "słowo się rzekło"

[rudy_moniq]

lola wybacz, ale jak dla mnie facet jest po prostu ^$%!&$% ! nieźle sobie zaplanował ;/ ekstra ;/ jeszcze kumple go chwalą, nie to już w ogóle mistrz i guru męskiego krętactwa... jeszcze spędzić z takim życie

---------- Dopisano o 14:49 ---------- Poprzedni post napisano o 14:43 ----------

dobra Dziewoje, ja idę spać, bo zmęczona jestem, potem lecę do TŻ, więc zajrzę znów wieczorem
będzie impreza z okazji mojego 500-nego posta
paaa

[1988Marlena]

Cóż, nie będę nic więcej pisać na temat tego kolesia bo by i tak same "nożyczki" wyszły a ja bym bana dostała
Idę na kijki, tylko jeszcze kuknę czy nie ma chmur (u mnie dziś straśnie zimno, wieje, leje co chwilę, chmury okropeczne, i nawet grad był przez 5 minut )

[aluniaaaaa]

Skoro to nie bylo przejezyczenie to tylko o nim swiadczy... dorosly facet, a takie numery odstawia...