Mamusie lutowe 2015 - cz. 8

[1141655]

Napisane przez martu_la

Kurde byłam przed chwila w toalecie i poszłam do kuchni i nagle poczułam ze mi po nogach coś leci- i trochę wody właśnie i jakaś wydzielina była ale za mało żeby to aż cała ilośc wód płodowych mogła być... Chyba ze mi po trochu odchodzą...

Może się sączą... Mogłaś zacisnąć zwieracze. Ponoć jak leci mimo tego to toto! kurde dziewczyny ale by było

Mojej Antkowej się saczyly
Choć mi ostatnio też tak poleciało coś wodnistego po wizycie porannej w toalecie. Ale stwierdziłam ze to śluz
.. Plamy na ok 10 cm hehe
Taka się wodnista zrobiłam

Ale pilnuj tego może się coś dzieje
Ciekawe jak nocka Asi.....

Gosia, Mój dzień jest bardzo oszczędny i mi z tym wspaniale drzemka do ok 11, potem lekkie ogarnięcie chaty,wstawienie zmywarki,prania,coś na obiad z maminego słoika a i tak jestem padnieta hehe

[emdzik]

Lui powodzenia

Mała oby w koncu zaczelo sie cos dziac!

[martu_la]

Na razie nie będę panikować
A tak w ogóle to witam sie w 40 tygodniu ciąży

[emdzik]

Marta gratulacje 40 tc mozliwe ze te wody Ci sie sączą

[h0pe]

Napisane przez meire

Hej dziewczynki..

Na poczatku gratulacje dla nowo rozpakowanych mamus, ktorym jeszcze nie gratulowalam..
A reszcie w dwupaku zycze rozpakowania w oczekiwanym czasie..

Nie dam rady sie odniesc do wszystkiego, ale dzielnie Was nadrobilam..

My walczymy z kp.. staram sie karmic, ale nie ukrywam ze jest ciezko... sutki bola okropnie.. jeden mam totalnie zmasakrowany, bo az krwawi.. probowalam karmic z nakladkami, ale niestety Nati nie toleruje ich... wiec karmie bez, ale przy takich obolalych sutkach to jest masakra.. nie mowiac o tym, ze Mala cyca bardzo duzo... ostatnio mam wrazenie, ze moje zycie ogranicza sie wylacznie do karmienia i spania.. nawet zdarza mi sie jest obiad z Nati przy cycu.. no ale po dzisiejszej wizycie poloznej wiem, ze przybiera dobrze, bo ok. 50g n dobe od czasu wyjscia ze szpitala... to mi daje jakas motywacje, ze moze jednak warto sie przemeczyc... chociaz dzis w nocy juz mialam kryzys... plakalam pol nocy razem z Mala... niby glodna..niby ciagnie... a marudzi przy cycu i placze... gdybym miala mm w domu to juz bym podala w tej bezsilnosci.. nie wiem szczerze mowiac ile wytrzymam jeszcze... bo mam coraz bardziej dosyc.. boje sie ze przez kp popadne w jakas depresje.. bo jak widze ze Mala sie budzi, to juz mi sie odechciewa wszystkiego...

Za to tata sie spisuje na medal.. jest teraz na urlopie wiec we wszystkim mi dzielnie pomaga..
A Zuzka szczesliwa.. staram sie we wszystko ja angazowac i poki co nie ma zazdrosci... jakos nam sie to wszystko udaje pogodzic i ogarnac..

Co do diety to nie stosuje zadnej.. jem wszystko, jak zawsze oprocz czekolady i cytrusow.. Malej poki co nic nie jest a kupy ma normalne...

A szczepilam szpitalna szczepionka... po rozmowie z neonatologiem tak zdecydowalam, bo niby nie maja juz tych z rtecia...

No nic... Mala nacycolila dwie godziny wiec czas isc spac... mama nadzieje ze troche pospi...

Sciskam Was mocno

meire ja ci radze zajrzyj do AM po porade... pani, perse, one sa hardkorami KP, mysle ze Ci doradza cos madrego. Twoje mleczko jest bezcenne dla malej, a widze ze ty psychicznego wsparcia potrzebujesz

Napisane przez lui_89

Usłyszałam charakterystyczne pyk którego nie zapomnę dół końca życia i się polalo.... poleze jeszcze chwile i się zbieram do szpitala. Skurcze nieregularne, ale po odejściu wód to chyba nie ma co czekać.

Resztę pewnie dowiecie się od Agi . Trzymajcie kciuki.

Luiiiiii kciukasy!

Napisane przez *Gosiak*

Ale super, będzie kolejny bejbik Ja nie śpię od 3, wygoniłam Węża do salony bo chrapał okrutnie, aż się na mnie obraził. Wiecie co mi powiedział? Że on wstaje o 5 do pracy a ja mam cały dzień leżenia i mogę spać kiedy chce wiec on nie rozumie czemu go budze... A to ze mi się zaczyna dzień mylić z nocą to już nieważne... Tak mnie wkurzył ze juz potem nie mogłam zasnąć. Oczywiście do pracy wyszedł obrażony i nawet się nie pożegnał. Cóż, na obiad będzie musiał sobie kanapki zrobić, nie mam zamiaru nawet palcem kiwnąć...
Teraz oczywiście też już nie mogę spać, a ja ktg na 11 pojadę pewnie półprzytomna

Moj tz tez taki typ. Obawiam sie rych samych gadek przy nocnej opiece nad dzieckiem.

Napisane przez martu_la

Kurde byłam przed chwila w toalecie i poszłam do kuchni i nagle poczułam ze mi po nogach coś leci- i trochę wody właśnie i jakaś wydzielina była ale za mało żeby to aż cała ilośc wód płodowych mogła być... Chyba ze mi po trochu odchodzą...

Napisane przez martu_la

Na razie nie będę panikować
A tak w ogóle to witam sie w 40 tygodniu ciąży

No i pieknie, oklaski za 40 tc
Wypoczywaj przed godzina 0, cobys miala duuuzo sily

[lui_89]

Przyjechałam z rozwqrciem 3 cm teraz jest 5. Są skurcze ale ponoć to nie to jeszcze wiec przy porodowych to ja wykituje. ... i niedobrze mi. Trzymajcie kciuki.

[emdzik]

Napisane przez lui_89

Przyjechałam z rozwqrciem 3 cm teraz jest 5. Są skurcze ale ponoć to nie to jeszcze wiec przy porodowych to ja wykituje. ... i niedobrze mi. Trzymajcie kciuki.

Ale super! Na pewno bedzie dobrze i dasz rade! Trzymam kciuki

[martu_la]

Napisane przez lui_89

Przyjechałam z rozwqrciem 3 cm teraz jest 5. Są skurcze ale ponoć to nie to jeszcze wiec przy porodowych to ja wykituje. ... i niedobrze mi. Trzymajcie kciuki.

Jeszcze trochę i będziesz miała mała przy sobie. Dasz radę. Trzymamy kciuki

Ja tam żadnych skurczy na razie nie mam wiec idę sie najeść zanim nadejdą haha

[Tutti1234]

Napisane przez lui_89

Usłyszałam charakterystyczne pyk którego nie zapomnę dół końca życia i się polalo.... poleze jeszcze chwile i się zbieram do szpitala. Skurcze nieregularne, ale po odejściu wód to chyba nie ma co czekać.

Resztę pewnie dowiecie się od Agi . Trzymajcie kciuki.

Trzymam kciuki

MARTA gratki 40 tygodnia

leżę i czekam aż się młoda zacznie ruszać, jakoś dziwnie spokojna jest i mi się to nie podoba.

[maladT]

Lui, martula trzymam kciuki by poszło gładko i szybko

Ja po obchodzi. Dziś nic nie będą robić. Czuje skurcze jakieś ale nie podniecam się bo pewnie znowu nic z tego.

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Ja witam w 40skonczonym, 41 szczerym i w dniu porodu z om...

[1141655]

Napisane przez lui_89

Przyjechałam z rozwqrciem 3 cm teraz jest 5. Są skurcze ale ponoć to nie to jeszcze wiec przy porodowych to ja wykituje. ... i niedobrze mi. Trzymajcie kciuki.

Połowa za tobą!
Jeszcze troszkę! Już wytrzymałas ich troszkę, wiec niedługo z górki

Skurcze nie te? Więc co ci szyjkę rozwiera eeeee
Dasz rade
Do mojego drugiego śniadania będziesz juz po!

Napisane przez maladT

Lui, martula trzymam kciuki by poszło gładko i szybko

Ja po obchodzi. Dziś nic nie będą robić. Czuje skurcze jakieś ale nie podniecam się bo pewnie znowu nic z tego.

---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:59 ----------

Ja witam w 40skonczonym, 41 szczerym i w dniu porodu z om...

To trzymam kciuki za ten dzień..

U nas na termometrze było -10 yyyyy

[h0pe]

Napisane przez Tutti1234

Trzymam kciuki

MARTA gratki 40 tygodnia

leżę i czekam aż się młoda zacznie ruszać, jakoś dziwnie spokojna jest i mi się to nie podoba.

Moj tez nieruchawy :/ zjedz sniadanie, poloz sie na półboku i oddychaj przeponowo, powinno ja ruszyc

[201704210903]

Mała lui kciuki to jest wasz dzień

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[Asia1105]

Lui

Marta oby się rozkręciło


U mnie kurde spokój. W nocy 3 bolesne skurcze i tyle!
Krzyż boli i mi mdło.
Niunia też chce jeszcze zobaczyć się z sexi flexi
Idę na amu

[1141655]

Mój najlepiej się rusza, jak leże na plecach albo tak półleżąco
A za chwilę idę drzemac. Niech tylko M wróci z psem i juz jedzie...
Ale mnie podbrzusze boli. Okropnie. Wczoraj było fajniej grrrr

[ewek000]

lui trzymam kciuki za szybki i bezbolesny poród
olcia i tutti gratulacje za udane wizyty
Paulina ja bym uważała na pomidorówkę
a mleko mi położona kazała pić mleko 1,5 % i stopniowo zwiększać ilość, zaczęłam od 0,5 szklanki i teraz już piję normalnie ile mam ochotę może tak spróbuj zamiast zupełnie eliminować

[1141655]

Napisane przez Asia1105

Lui

Marta oby się rozkręciło


U mnie kurde spokój. W nocy 3 bolesne skurcze i tyle!
Krzyż boli i mi mdło.
Niunia też chce jeszcze zobaczyć się z sexi flexi
Idę na amu

Byłam ciekawa jak Twoja nocka. Ale coś tam się delikatnie dzieje
. Jak krzyż i mdlo. Pamiętasz, tez kilka dni temu to miałam.. Cały dzień. Nawet lodówki otworzyć nie mogłam gr i wymiot tez był ble...

Ja chcę już pon i wizytę.... Będę spokojniejsza jak się dowiem co tam.
Choć pewnie znów usłyszę,że poród może się wydarzyć juz w każdym momencie... Teraz tak będą gadać a jak jest w praktyce to widzimy....

Mój brzuch ałaaaa :-(

[ewek000]

Asia i Aga trzymam za was kciuki, bo u was te dolegliwości to tez juz takie na poród
Aga śliczne te rzeczy od mamy, fajny pomysł z ta piżamką
Moja Agatka ma dzisiaj imieniny, i tak się zastanawiam czy nasza wizażowa Agata też ma dzisiaj
I gdyby tak było to Agata wszystkiego najlepszego z okazji imienin

[h0pe]

Aga ty juz musisz urodzic bo sie zamarudzisz na smierc.... heheheh

[Tutti1234]

Napisane przez h0pe

Moj tez nieruchawy :/ zjedz sniadanie, poloz sie na półboku i oddychaj przeponowo, powinno ja ruszyc

Śniadanie o 7 jadłam. Siedzę po turecku na łóżku, zawsze sięwtedy rozpycha. Jak się nie ruszy do godziny to na IP jade

[h0pe]

Ale mi maly napedzil stracha, nie ruszal mi sie nic, dopiero teraz po 25 minutach od pobudzania krolewicz wstal uf

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

Tutti u nas na sr dzieciaczki sie pobudzaly wlasnie podczas cwiczen oddechu, poddychaj tak przeponowo, czyli zeby brzuch sie mocno unosil przy wdechu, i opadal (powoli) przy wydechu. Wazne zeby wydech byl dluzszy niz wdech, i ogolnie by robic do powoli. Mojego wlasnie sniadanie tez nie ruszylo, usmutecznialam teraz te oddechy i po jakims czasie sie chwilke pogramolil. Uspokoilam sie ale faktycznie bardzo malo aktywny jak na poranek p9 sniadaniu i oddechach.

[1141655]

Będziecie mieć spokojne dzieci Fajnie choć liczę, ze to nie ma znaczenia, bo inaczej przy naszym się zajade
Ale mi oczy lecą. Czas nadrobić nocke

[Tutti1234]

Napisane przez h0pe

Ale mi maly napedzil stracha, nie ruszal mi sie nic, dopiero teraz po 25 minutach od pobudzania krolewicz wstal uf

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

Tutti u nas na sr dzieciaczki sie pobudzaly wlasnie podczas cwiczen oddechu, poddychaj tak przeponowo, czyli zeby brzuch sie mocno unosil przy wdechu, i opadal (powoli) przy wydechu. Wazne zeby wydech byl dluzszy niz wdech, i ogolnie by robic do powoli. Mojego wlasnie sniadanie tez nie ruszylo, usmutecznialam teraz te oddechy i po jakims czasie sie chwilke pogramolil. Uspokoilam sie ale faktycznie bardzo malo aktywny jak na poranek p9 sniadaniu i oddechach.

Juz się wierci. Wsadzić nogi w zebra nie ie działam ze się będę z tego tak cieszyć kiedyś. Następnym razem wypróbuję metodę z oddychaniem, dzięki.

Aga moja nie będzie spokojna. A napewnoi będzie dawać popalić wieczorami

[przeklete_pragnienia]

Napisane przez lui_89

Usłyszałam charakterystyczne pyk którego nie zapomnę dół końca życia i się polalo.... poleze jeszcze chwile i się zbieram do szpitala. Skurcze nieregularne, ale po odejściu wód to chyba nie ma co czekać.

Resztę pewnie dowiecie się od Agi . Trzymajcie kciuki.

Trzymam kciuki za szybki i znosny porod

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[kano1003]

Lui powodzenia. Dasz radę

A u mnie standardowo cisza... Na szczęście już jutro wizyta

[ewek000]

Napisane przez lui_89

Przyjechałam z rozwqrciem 3 cm teraz jest 5. Są skurcze ale ponoć to nie to jeszcze wiec przy porodowych to ja wykituje. ... i niedobrze mi. Trzymajcie kciuki.

[iva_b]

Napisane przez buu007

Aga duszona napewno dobrze gotuje
nie pamietasz jak ja tesc chwalil?

dziewczyny
moje dziecko wyczuwa chyba zmiany-intensywnie
wlasnie plakala przez 15minut ze ona chce byc znow moim malym dzidziusiem,nie moglam jej uspokoic,bo tak sie zanosila,ze ona chce byc mala i u mnie w brzuszku znow cry:
teraz ja maz usypia,a ja sie glupia poplakalam

dzieciom niestety czasem trudno jest się przyzwyczaić.moja starsza czasem też nam wypomina że ona nie chce żadnego dzidziusia ehhh też ma takie huśtawki. staramy się jej tłumaczyć, ale szczerze boję się jak to będzie po porodzie

Napisane przez iskra_boza

Hej. Wpadam na moment, zameldować, że Adaś cudowny. Oboje jesteśmy z mężem w nim zakochani. Mąż zmienia pampersy, przebiera małego. Adaś się budzi co jakieś 3 godziny. W nocy różnie, ale tak jak przewidziałam zachował przyzwyczajenie z brzucha. Jak się przebudzi koło 1 tak do 3 nie daje nam spokoju

Ja strasznie spuchłam, mam obrzęki wszędzie, głównie nogi, skóra mnie swędzi. Dolali mi płynów podczas cc, dlatego. Ciśnienie wysokie, jutro się wybieram do lekarza, może mi coś dadzą.

Pozdrawiam wszystkie mamusie

super że Adaś grzeczniutki obyś teraz Ty szybciutko doszła do siebie

Napisane przez meire

Hej dziewczynki..

Na poczatku gratulacje dla nowo rozpakowanych mamus, ktorym jeszcze nie gratulowalam..
A reszcie w dwupaku zycze rozpakowania w oczekiwanym czasie..

Nie dam rady sie odniesc do wszystkiego, ale dzielnie Was nadrobilam..

My walczymy z kp.. staram sie karmic, ale nie ukrywam ze jest ciezko... sutki bola okropnie.. jeden mam totalnie zmasakrowany, bo az krwawi.. probowalam karmic z nakladkami, ale niestety Nati nie toleruje ich... wiec karmie bez, ale przy takich obolalych sutkach to jest masakra.. nie mowiac o tym, ze Mala cyca bardzo duzo... ostatnio mam wrazenie, ze moje zycie ogranicza sie wylacznie do karmienia i spania.. nawet zdarza mi sie jest obiad z Nati przy cycu.. no ale po dzisiejszej wizycie poloznej wiem, ze przybiera dobrze, bo ok. 50g n dobe od czasu wyjscia ze szpitala... to mi daje jakas motywacje, ze moze jednak warto sie przemeczyc... chociaz dzis w nocy juz mialam kryzys... plakalam pol nocy razem z Mala... niby glodna..niby ciagnie... a marudzi przy cycu i placze... gdybym miala mm w domu to juz bym podala w tej bezsilnosci.. nie wiem szczerze mowiac ile wytrzymam jeszcze... bo mam coraz bardziej dosyc.. boje sie ze przez kp popadne w jakas depresje.. bo jak widze ze Mala sie budzi, to juz mi sie odechciewa wszystkiego...

Za to tata sie spisuje na medal.. jest teraz na urlopie wiec we wszystkim mi dzielnie pomaga..
A Zuzka szczesliwa.. staram sie we wszystko ja angazowac i poki co nie ma zazdrosci... jakos nam sie to wszystko udaje pogodzic i ogarnac..

Co do diety to nie stosuje zadnej.. jem wszystko, jak zawsze oprocz czekolady i cytrusow.. Malej poki co nic nie jest a kupy ma normalne...

A szczepilam szpitalna szczepionka... po rozmowie z neonatologiem tak zdecydowalam, bo niby nie maja juz tych z rtecia...

No nic... Mala nacycolila dwie godziny wiec czas isc spac... mama nadzieje ze troche pospi...

Sciskam Was mocno

silna kobietka z Ciebie bo pomimo bólu się nie poddajesz z czasem w końcu złapiecie rytm z Malutką.na ranki polecam smarować własnym mleczkiem. tulę mocno i trzymam kciuki za Was

Napisane przez lui_89

Usłyszałam charakterystyczne pyk którego nie zapomnę dół końca życia i się polalo.... poleze jeszcze chwile i się zbieram do szpitala. Skurcze nieregularne, ale po odejściu wód to chyba nie ma co czekać.

Resztę pewnie dowiecie się od Agi . Trzymajcie kciuki.

oby szybciutko poszło...

Napisane przez maciejka1987

Aaa Lui trzymam kciuki i czekam na wieści.



U mnie dzień jak co dzień. ... czekam na info kiedy cesarka i tak mi trochę dziwnie, że to może być już jutro...okropnie się boję, no ale jakoś mała musi przyjść na świat.

Dziewczyna ode mnie z pokoju urodziła, pożyczyłam jej masażer do pleców i mówi, że życie jej uratowałam, bo biedna takie bóle miała.

oby w końcu jakieś konkrety postanowili

Napisane przez maladT

Witam i ja

Lui trzymam kciuki

Ja wczoraj o 22 miałam takie bole ze myślałam ze nie ogarne. Z lsska jedna chodzilysmy po korytarzu i skrecalam się co chwile. Ale oczywiście po całym dniu bólów położyłam się spać i przeszło. A jak seriale oglądałam to skurcz co 4minuty. Także dzis znowu wiem ze ten poród to kurna się odbędzie kiedyś. Miałam nadzieje ze w końcu się ruszy a tu jednak nie. Jeszcze mam jedna nadzieje ze chociaz rozwarcie ruszyło bo inaczej to się zabije
ileż można skręcać się z bólu a szyjka ciagle taka sama

jejciu ale z Oliwki uparciuszek...tyle się już męczysz powinni już jakoś reagować i pomóc w tym szpitalu ehhh


tak czytałam o tej babce ziemniaczanej i mam przez Was ślinę po paaas a też jeszcze nigdy nie jadłam... chyba też się skuszę

[Ollllciaaa]

Dzień dobry

Iskra, fajnie, ze Malutki taki grzeczny Współczuję opuchnięć :/. Powodzenia u lekarza!

Gosiak, powodzenia na ktg

Meire, ajjj coraz bardziej mnie przeraża temat kp :/. Brawo dla tatusia i córki, ze tak dzielnie Ci pomagają

Mala, biedaku a dzisiaj już jest Twój TP, niedługo koniec męczarni. jeej, współczuję Ci tych okropnych bóli przepowiadaczy :/.

Aga, jesteście z mężem dla siebie stworzeni...jak nie pies to harmonogram chciałabym widzieć jego reakcję

Martula, może to wody!! Obserwuj brawa za 40 tc

Lui, trzymamy kciuki!!!

Tutti, Hope super, ze dzieciaczki uaktywniły sie Ja też zawsze mam stracha jak nic nie czuję.

Ewa, najlepszego dla małej Agatki

Agata, najlepszego z okazji imienin

A ja ogaraniam się, jadę dać gbs do analizy i do pracy zwolnienie oddać...moze jak mi się będzie chciało to jeszcze do fryzjera zajadę końcówki podciąć

[ewccik]

Dziewczyny a mi sie opryszczka zrobila na ustach
I to na sam porod, o nie

[maciejka1987]

Aaa aa jutro mnie tną. ... Rozmawiałam z lekarzem prowadzącym i mam stres. .. zrobił mi masaż szyjki bo musi do 4 cm rozwarcia dojść, a mam tak 1,5cm. .. czuje się jakby mnie zgwałcił.