|
|
#241 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Cytat:
Edytowane przez 201712071518 Czas edycji: 2017-03-07 o 20:53 |
|
|
|
|
#242 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 1 339
|
Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Tia to oddawanie do lepszego miejsca. Yhym. Tak tylko wam powiem ze osoby przygarniajace takie zwierzaki są często o spore sumy zadłużone u weta. No ale przecież one mogą
Przecież pies kocha i ufa, jak można przez chorobę go oddać bo się "rady nie daje"? Już ja znam przypadki takich co rady nie dają szczególnie w okresie wakacyjnym A prawda taka ze przygarniajacy zwierzaki bardzo się obciążają i finansowo i maja czasem cały dom w zwierzakach i poświęcają się jakoś mogą BO CHCĄ, bo im szkoda Bogu ducha winnych psów i kotów których właściciel był taaaaki zmeczooony. Gdyby nie oni to często byłyby skazane na smierć. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez malgo96 Czas edycji: 2017-03-07 o 21:05 |
|
|
|
#243 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 13 732
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Opieka nad chorymi to bardzo szeroki problem. Potrafi zniszczyć rodzinę fizycznie, psychicznie i finansowo. Znam wiele rodzin, które mają chorą osobę/osoby "na głowie". Jeśli mówimy o dziecku/dzieciach to ojciec pracuje, matka nie i ciągną tyle ile mogą. Nie jest kolorowo ale chyba jakoś lepiej sobie radzą (ale co gdy rodziców zabraknie?). Gorzej gdy mowa o opiece nad chorymi starszymi osobami. Moja bratowa miała w domu ojca i babcię w tym samym czasie chorujących na ciężkie choroby (Parkinson, Alzhaimer). Dała radę też właśnie dzięki temu, że nie są aż tak biedni, mogli wynająć sobie panią do pomocy, stać ich było też na jakieś potrzebne środki. Choroby w najgorszych stadiach nie trwały długo i myślę, że tylko dlatego dali radę (a wiem, że już szukali hospicjum). Ale często kończy się to o wiele gorzej bo by zaopiekować się chorą starszą osobą, ktoś rezygnuje z pracy i kasa się uszczupla a przecież jej potrzeba. Tu też nie istnieją żadne fundacje jak przy chorych dzieciach, nikt nie pomoże a państwo nie rzuca za wiele kasy (stary to niech umiera). A jeszcze też kwestia czy ma się warunki mieszkaniowe by kogoś do siebie zabrać.
Kwestia hospicjów - bo tam oddaje się chore osoby - to są miejsca za które trzeba zapłacić i to nie mało. Nie istnieją darmowe, świetnie prosperujące hospicja (a nawet jeśli to są nieliczne a nie szuka się takiej placówki 500km od domu). Ja akurat pewnie w końcu oddałabym taką osobę i zapłaciła za pobyt tam. Bo właśnie wiem jakie to wyniszczające dla rodziny, jakie męczące, ile kosztuje to wysiłku i kasy co by nie było (hospicjum też kosztuje ale miałabym możliwość chociaż tą kasę zarobić). Oczywiście nie że od razu, myślę, że czekałabym do momentu w którym wiedziałabym, że nie daje rady i źle się odbija na całej rodzinie. Nie byłoby też pewnie łatwo ale "pozbyłabym się problemu". Co do zwierząt to nie mam pytań bo dla mnie nie istnieje coś takiego jak oddawanie zwierzaka z powodu choroby. Nie wyobrażam sobie nawet czegoś takiego. Tu moim zdaniem o wiele łatwiej podjąć się opieki i wydać kasę. Nie żeby pies był ważniejszy niż ktoś z rodziny, po prostu łatwiej żyć z chorym zwierzakiem niż chorym człowiekiem. Oby dla każdej zostało to tylko dyskusją a nigdy życiowym dramatem. Edytowane przez Sophie24 Czas edycji: 2017-03-07 o 21:06 |
|
|
|
#244 |
|
lise-kotta
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 10 219
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
miejsc w dobrych hospicjach zwyczajnie nie ma. aktualnie temat jest grany u mnie w rodzinie i mam tyle kasy na to ile trzeba, ale nie ma miejsc i koniec.
|
|
|
|
#245 |
|
Konto usunięte
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Mój pies chorował. Sprzedałam laptopa, telefon, ciuchy, buty, biżuterię, żeby miał operację. Miał, żyje i ma się dobrze. Ale wiem, że jeśli znowu dopadnie ja dysplazja, i zastrzyki nie pomogą, to kolejna operacja nic nie da. Naprawdę, nie chodzi mi o to, że dziecko /pies / rodzice się "popsuja" i wypierdzielić ich. Mówię - mam taką sytuację w bliskim otoczeniu i wiem, jak to ryje głowę.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#246 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 13 732
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Właśnie to też obstawiam. Pamiętam jak mój kuzyn szukał z rodzeństwem hospicjum dla ich mamy, to też mieli problem. W sumie mam wrażenie, że problem starzejącego i chorującego społeczeństwa, jest u nas ciągle daleko w tyle.
|
|
|
|
#247 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Cytat:
Wynajmowałam kiedyś mieszkanie od pewnej kobiety. Miała 84 lata (bardzo trzeźwy umysł i sprawne ciało jak na ten wiek), a jej syn dobiegał 60. Syn był autystyczny i w dodatku niewidomy. Kilka lat po urodzeniu mąż ją zostawił, bo nie dawał rady z takim dzieckiem. Tak strasznie mi jej było żal, bo była taką ciepłą i zaradną osobą, a całe życie miała pod górkę.
__________________
|
|
|
|
|
#248 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie
Wiadomości: 11 466
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Treść usunięta
Edytowane przez kasia2209 Czas edycji: 2017-03-08 o 01:14 |
|
|
|
#249 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 315
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Zgadzam się z wami w temacie braku dostępu do miejsc gdzie takie osoby miałyby odpowiednią opiekę,do tego pieniądze,do tego wyrzuty sumienia że sie oddało bliską osobę .
To samo w temacie decydowania o urodzeniu dziecka gdy wiemy ze bedzie chore - dla mnie to absurd nie do przyjęcia. A w temacie sytuacji o której ja pisałam- napisałam że takich ludzi podziwiam,bo ja na pewno bym oddała -za każde pieniądze.Niewierz że udzwignęłabym to sama psychicznie po prostu.widzę jak takie rodziny się męczą,jak to ich niszczy.To są sytuacje bez dobrych rozwiązań w 100 % ,wybiera się mniejsze zło,i każda sytuacja jest inna i specyficzna,nigdy na pewno nie są to łatwe wybory. Co do zwierząt - uważam że decydujesz się na zwierzaka ,to gdy choruje to go leczysz.niestety.Sama mam cavaliera który teraz,mając 8lat ,zachorował na serce ,i wydaję miesięcznie jakieś 500 zł na leczenie ,do tego weterynarz co miesiąc plus badania.Nie wyobrażam sobie oddać psa,bo chory . |
|
|
|
#250 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Cytat:
Jeśli chodzi o chore zwierzaki...najmłodsza z naszych kotów ma PNN, sama karma trzaśnie po kieszeni, nie mówiąc o badaniach, jednak nasz kot = nasza odpowiedzialność i będzie żył dotąd, dopóki da się egzystować bez zbędnych męczarni. |
|
|
|
|
#251 | ||
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 982
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Cześć, Wizażanki.
Podczytuję Was, ale jakoś nie miałam odwagi się wcześniej wypowiedzieć - naprzeciw Was, ja jestem bardzo młoda. Chyba lubię wygodne życie, pracę od tej do tej i wolny czas, hobby, wyjazdy. Ale to poboczne powody, dla których do decyzji o braku dzieci dojrzewam. Po pierwsze, nie sądzę, bym podołała temu. Straszna odpowiedzialność, na którą chyba mnie nie stać emocjonalnie - miałam ciężkie dzieciństwo, dopiero zaczynam walczyć sama ze swoimi demonami i nie uważam się za osobę, która mogłaby coś dobrego dać swojemu dziecku. Nie chcę nawet próbować. A tak szczerze powiedziawszy, to chyba tylko przeniosłabym na nie schemat z domu. Zaczynam terapię od kwietnia, chodziłam do psychologa, ale i tak wydaje mi się, że nie będę gotowa na dzieci i nie chcę ich mieć. TŻ na szczęście jest obojętny, jak będę chciała mieć dzieci, to się postaramy, jak nie, to jemu tak też odpowiada. Tak ustaliliśmy, ale tak jak wspominałam - biorę pod uwagę to, że jesteśmy młodzi i może się zmienić i mnie, i jemu. Po drugie, niesprawiedliwość mnie przeraża na tym świecie czasami. Koleżanka, szczupła, urodziła dziecko w liceum - po jakimś czasie brzuch się wchłonął i wyglądała identycznie jak sprzed ciąży. Ja nie mam nadwagi, a mam okropny cellulit, rozstępy na piersiach, na brzuchu, na udach - nawet nie chcę wiedzieć, jak bardzo by mnie rozwaliło na boki i na wadze przy ciąży, jak okropnie wyglądałabym potem. Po trzecie, zawsze uciekałam od odpowiedzialności. Co muszę zrobić, to robię - więcej mnie nie interesuje. A dziecko to bycie na trzech etatach przez 20 lat. Chciałam się też z Wami podzielić sytuacją mojej siostry, która mnie zupełnie niszczy. Ona też miała trudne dzieciństwo, w końcu wychowałyśmy się w tym samym domu. Wyszła za mąż, wyprowadziła się. Po 5 latach studiów nie znalazła pracy w zawodzie, poszła do pośredniaka, zatrudnili ją w pewnej agencji. Od roku jest na stałej umowie, zaliczyła mnóstwo szkoleń, ma mnóstwo papierków, zdawała różne egzaminy. Słowem, pracodawca zatrudnił ją z bezrobocia, dostrzegł jakiś potencjał, zainwestował mnóstwo w nią i wykształcił fajnego pracownika. Oprócz tego siostra ma męża, z którym się dogaduje, znajomych, co weekend robi coś fajnego. Ale czy to ma jakieś znaczenie dla naszej rodziny? Żadne. Była nikim, dopóki nie wyszła za mąż i nie wyprowadziła się do męża. A teraz nikt nie pyta ją o pracę, o jej hobby, życie - rodzina jak katarynka powtarza "kiedy dziecko" a babcia już powiedziała jej wiele razy, jak bardzo jej przykro, że "jest chora i nie może mieć dzieci" ![]() :conf used:Ogólnie to przykro mi, jak bardzo można nieszanować drugiej osoby czy uważać ją za niepełną, gorszą, bo nie ma dziecka. Cytat:
Cytat:
Najgorsza jest według mnie sytuacja, gdy zapisuje się coś komuś "za opiekę". I moja matka tak dostała nasz dom 20 lat temu. Musi wysłuchiwać 20 lat regularnie, że dzięki niej mamy gdzie mieszkać - jakoś babcia nie ogarnia, że rodzice mogliby dom wybudować za to, co trzeba było zrobić z tym. Do tego wiecznie awantury, niezgoda. Jak trzeba coś naprawić, to "to wasz dom, naprawiajcie", a jak rodzice chcieli przemalować go na inny kolor "to mój dom, nie zgadzam się". Do tego ta umowa dom za opiekę, to jest przywiązanie sobie kotwicy do nogi na własne życzenie i wskoczenie do morza. Nigdy, za nic w świecie. |
||
|
|
|
#252 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 315
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Dokładnie. Mój pies na ustawionych lekach praktycznie nie ma żadnych objawów choroby,jednak licze się z tym ze za jakis czas to sie moze zmienic
. i tez nie pozwole by się męczył.widzę jak ja przeżywam chorobe psa -choroba dziecka ,z racji że go nie mam,jest dla mnie pewnie niewyobrażalna ,rodziny z chorymi dziećmi mają naprawdę ciężkie życie ,swiat jest niesprawiedliwy i takie rzeczy niestety istnieją , jednak to dla mnie niewyobrażalne jak to musi boleć .
|
|
|
|
#253 |
|
Ex Mod Zbawca Wizażowy
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Pewnie w jakiejś spelunie
Wiadomości: 5 540
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Właśnie wróciłam ze strajku i jestem zaskoczona jednocześnie pozytywnie i negatywnie wiekiem osób tam uczestniczących. W moim mieście większość stanowiły osoby w wieku emerytalnym.
|
|
|
|
#254 |
|
Podła wiedźma ;)
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wonderland
Wiadomości: 160
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Dziewczyny, będę się chwalić.
![]() Wzięłam udział w konkursie na LC i wygrałam książkę! Strasznie się cieszę, pierwszy raz udało mi się coś wygrać (poza konkursami szkolnymi).
__________________
"- Chciałem powiedzieć (...) że na tym świecie jest chyba coś, dla czego warto żyć. Śmierć zastanowił się przez chwilę. - KOTY, stwierdził w końcu. KOTY SĄ MIŁE." "Każdy człowiek kryje w sobie mrok, choć ukryty." ************** |
|
|
|
#255 |
|
Konto usunięte
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Super! Dziewczyny, ale nie piszcie tu "nie chce mieć dzieci, bo boję się odpowiedzialności", bo tak nie jest. W życiu jesteś odpowiedzialna za mnóstwo spraw. To takie smutne usprawiedliwienie się, szukanie wymówki. Tak jakby powiedzenie "nie chcę mieć dzieci tak po prostu" było jakimś złem, skandalem, który trzeba od razu usprawiedliwić.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#256 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Ale dlaczego nie pisać? Jeśli ktoś tak czuje?
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
#257 |
|
Konto usunięte
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
przecież napisałam.
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#258 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
No ale jeśli ktoś nie chce bo czuje że nie podola odpowiedzialności to ma nie pisać? Dlaczego? Można nie chcieć bo nie. A można nie chcieć bo ma się konkretne powody.
wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
#259 |
|
Konto usunięte
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
A zauważyłaś, żeby ktoś napisał "nie chce mieć dzieci bo nie"? Bo mi się wydaje, że każdy tutaj od razu podaje powody, tak jakby się tłumaczył, usprawiedliwiał
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#260 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Nie chodzi o usprawiedliwianie sie tylko o pokazanie, ze decyzja o bezdzietnosci jest decyzja przemyslana i swiadczy o dojrzalosci.
Dla mnie stwierdzenie "nie chce miec dzieci bo nie" - to raczej takie tupanie nóżką zbuntowanej mentalnej nastolatki. Na podobnym poziomie sa "argumenty" w stylu "nie chce slubu bo nie", "jestem wegetarianka bo tak". Dojrzali ludzie umieja w dyskusji poprzec argumentami swoje wybory zyciowe i nie ma to nic wspolnego z wymowkami czy usprawiedliwianiem sie Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#261 |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Wydaje mi się ze dorośli ludzie potrafią przeanalizować swoje decyzje i je uzasadnić. Nie ma w tym nic złego. Chce psa bo..... Nie chce psa bo....
Chce większe mieszkanie bo.... Itd. Ja się nie boję powiedzieć że dzieci nie chce z konkretnych powodów. To raczej świadczy dobrze o kimś ze chce i potrafi przeanalizować swoje potrzeby. wysłane telepatycznie
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
#262 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie
Wiadomości: 11 466
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Treść usunięta
|
|
|
|
#263 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 7 007
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Nie mam dzieci, bo po prostu nie odczuwam potrzeby aby je mieć, nie posiadam pewnych predyspozycji. Mogę wymienić wiele racjonalnych powodów przeciw posiadaniu dzieci ale po co.
Czy na to, że nie chcę hodować węży też powinnam mieć uzasadnienie? |
|
|
|
#264 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 11 487
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Cytat:
a nie mówisz - nie chcę mieć dzieci bo nie. pamiętam kiedyś była na bezdzietnych z wyboru aktywna użytkowniczka - w tej chwili bliżej jej do mamuśki z OZM. Także czasami ''nie bo nie'' to za mało
|
|
|
|
|
#265 |
|
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Znowu sobie odsubskrybowałam wątek. Na cztery strony Tak wygląda korzystanie z Wizażu przez telefon.....
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
|
|
|
#266 | |
|
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Cytat:
masz przynajmniej lekturę do kawki w pracy
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
|
|
|
|
#267 |
|
niecnotliwa dziewica
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Tak właściwie to i tak mam wysokie ciśnienie...
__________________
I wanna hurt you just to hear you screaming my name |
|
|
|
#268 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 315
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Cytat:
Każdy ma prawo do swojego światopoglądu i argumentacji,pogódź się z tym faktem. |
|
|
|
|
#269 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Biegun północny
Wiadomości: 8 098
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
Ja się nie boję odpowiedzialności za dziecko. Ja jestem zbyt wpatrzona w siebie, żeby zajmować się inną ludzką istotą, która w przyszłości i tak pójdzie swoją drogą, zapewne nie patrząc się za siebie. Ile znacie takich rodziców, którzy mają dobry kontakt z dzieckiem i na starość są odwiedzani przez rodziców? Bo ja niewielu. Więc też wolałabym zamieszkać w jakimś spokojnym domu starości z TŻ, niż teraz bawić się w wychowywanie dzieci.
__________________
|
|
|
|
#270 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 315
|
Dot.: Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. V
W moim otoczeniu wszystkie koleżanki wiecznie na swoje dzieci narzekają.
A dzieci w wieku różnym , od 3 do 21 lat ( tak,21 latka traktują jak dziecko ,mieszka z rodzicami,na ich utrzymaniu i jest dopiero w technikum ) |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:51.














. i tez nie pozwole by się męczył.




