Ludzie ze znaczną nadwagą

[Candy_lips]

Zgadzam sie z eyo. Wtedy bylo tez inne jedzenie, wiec nawet jedzac duzo czlowiek mniej sobie szkodzil. Teraz jest inaczej i swiadomosc tego co sie je ma duze znaczenie. To, ze ktos majac duza nadwage nie ma dolegliwosci to wyjatek, a nie regula. Ja akurat wole zrobic tyle co moge dla swojego zdrowia i juz go nie niszczyc. Teraz jak jestem grubsza to niestety szybciej sie mecze nawet wchodzac na 3 pietro, szczuplejsza tak nie mialam i do tego wroce. No i ja nie waze i tak 100 kg, a 85, ale przy 170 i przy tym, ze najwiecej mi idzie w brzuch to duzo. Zgadzam sie tez, ze nie ma otylosci genetycznej, sa bardziej nawyki i moze sklonnosci do chorob, ale to nie znaczy, ze nie ma wyjscia i trzeba tez byc otylym.

[khloe]

Napisane przez Gloria100

W mojej rodzinie ze strony mamy nadwaga jest dziedziczna.

Za przeproszeniem piszesz takie bzdury, że mam wrażenie, że masz z 60 lat i zero pojęcia o odżywianiu.

Można ewentualnie odziedziczyć tendencję do tycia, a nie nadwagę.

Napisane przez Gloria100

Męczące jest dla mnie sporo rzeczy np. szybkie wchodzenie po schodach, bieg bo wtedy dostaję zadyszki. Unikam więc tego, chodzę w takim tempie aby zadyszki nie było, odpoczywam gdy czuję, że trzeba.

to jakby mieć zepsute zęby i nie iśc do dentysty, tylko wziąć tabletkę.

[201705042038]

Napisane przez eyo

poza tym - twierdzisz, że babcie ze sportów to wycieczka do kościoła tylko? jasne - teraz weź tylko pod uwagę, że np. 100 lat temu ludzie nawet jak żywili się słoniną to przy okazji też odwalali długie godziny w pocie czoła pracując w polu - pożyjemy zobaczymy co będzie przy kolejnych pokoleniach przesiadających się z pracy w polu na pracę przed komputerem

No i widać 100kg niektórym w tym nie przeszkadzało.

Napisane przez eyo

nie twierdzę, że musisz się odchudzać - żyj sobie jak chcesz ale śmieszy mnie pisanie "żadnych dolegliwości ze strony stawów, układu krążenia" skwitowane "męczy mnie chodzenie po schodach, bieg bo dostaję zadyszki" - z całą sympatią ale to są właśnie dolegliwości, których twierdzisz, że nie masz...

Jestem szczupła i jak se zrobię przerwę w treningach, to też dostaję zadyszki. Tzn nie dostaje, bo już wiem, że to zupełnie normalne u niewytrenowanego człowieka i zwalniam/przechodzę do marszu.

Nie chcę negować wszystkich skutków otyłości, ale przeginacie i jeszcze używacie argumentów zdrowotnych po to, by czuć się rozgrzeszonym i dalej komuś dokopywać.

[ajah]

Napisane przez Gloria100

W mojej rodzinie ze strony mamy nadwaga jest dziedziczna.
Babcia i jej siostry dożyły do 87, 90 i 95 lat przy wadze ok. 100 kg i żadna z nich nie chorowała, ani dnia nie były w szpitalu, nie potrzebowały żadnych lekarstw na receptę. Do ostatniej godziny były na chodzie, sprawne, mieszkały samotnie bo dzieci w świat a chudzi mężowie poumierali w wieku przed 60 - ką, same sobie ze wszystkim radziły w domu. Odżywiały się głównie mlekiem od krowy, bułkami, ziemniakami, na każde święta i odpust w lecie kupowały ćwiartkę świni i zjadały ją doszczętnie bo mięso i kości do kapusty i barszczu a słonina przetopiona na smalec i też zjedzona. Żadnych sportów, jedyny większy wysiłek u jednej z nich to droga co tydzień do kościoła i z powrotem kilka km. A dwie pozostałe siostry jeździły autobusami. W wieku produkcyjnym miały pracę siedzącą.
Moja mama podobnie ma znaczną nadwagę jednak na nic nie choruje, ma dobre wyniki, nie przyjmuje żadnych leków bo nie ma takiej potrzeby, pracuje, ma pracę siedzącą, po pracy to jedynie obowiązki domowe, książki, filmy. W szpitalu to jedynie była na porodówce kilka dni.
Ja też nadwaga ze 30 kg i żadnych dolegliwości ani ze strony stawów ani układu krążenia.
Męczące jest dla mnie sporo rzeczy np. szybkie wchodzenie po schodach, bieg bo wtedy dostaję zadyszki. Unikam więc tego, chodzę w takim tempie aby zadyszki nie było, odpoczywam gdy czuję, że trzeba.

Rozumiem, że o dziedziczenie społeczne chodzi.





Sent from my SM-G935F using Tapatalk

[201712140912]

Napisane przez anna87

Nie wierzę w taką pewność siebie i akceptację swojego ciała, które by człowiekowi kazało nienawidzić kogoś za to, że je podwójny zestaw z frytkami.

Zgadzam się całkowicie

Wysłane za pomocą mTalk

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Wiecie co mi sie zima kilka kilogramow przytylo, dodatkowo od dluzszego czasu stronie od sportu i kondycja spadla mi mocno.
Od jakiegos czasu mam psa i wiadomo, codzienne dlugie spacery to norma. Chodzimy dosyc szybko, czesto pod gorke, mamy stale trasy i na poczatku mnie to meczylo, zadyszka itd. Teraz po dwoch miesiacach widze, ze te same trasy pokonuje bez problemu i chodzimy coraz wiecej. Wiadomo - codzienny ruch, kondycja sie poprawia mimo ze nie schudlam ani kilograma. Tak wiele osob - nierzadko szczuplych - uwiazuje sie do samochodu, windy i innych takich, przeciez nadwaga i kondycja to sa dwie rozne sprawy, nie mozna od razu zakladac, ze kazda szczupla osoba jest wysportowana a kazda z nadwaga ma zerowa kondycje. Ja nie mowie tutaj o otylosci olbrzymiej, gdzie ludzie nie sa w stanie sie ruszac, bo to inna sprawa.

A co do zdrowia to tak samo - osoba z nadwaga moze jesc duzo ale bardzo zdrowo, a osoba szczupla tylko gotowce I co? Kto ma lepsze wyniki krwi?

Najbardziej mnie w tym watku dziwia komentarze typu "schudnij a dopiero potem bierz sie za szukanie faceta". I teksty typu "jak mozna kochac siebie z nadwaga? nie powinno sie kochac nadwagi"
Moim zdaniem czlowiek powinien kochac siebie samego zawsze i wszedzie, a do milosci prawo ma kazdy.

[Gloria100]

Można przeżyć swoje życie będąc grubym a nikomu nie być ciężarem.
Niech każdy żyje po swojemu jak mu wygodnie.
Nie nękajcie grubasów, miejcie więcej tolerancji dla nich.
Wasze docinki i rady w jaki sposób można schudnąć nic im nie dają oprócz dodatkowego stresu, który często ucisza się dodatkową porcją jedzenia, słodyczy.

[trzyrazypiec]

Candy, plz, skończ już podkreślać swoją wyimaginowaną szlachetność, bo to się już robi niesmaczne

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez Gloria100

Można przeżyć swoje życie będąc grubym a nikomu nie być ciężarem.
Niech każdy żyje po swojemu jak mu wygodnie.
Nie nękajcie grubasów, miejcie więcej tolerancji dla nich.
Wasze docinki i rady w jaki sposób można schudnąć nic im nie dają oprócz dodatkowego stresu, który często ucisza się dodatkową porcją jedzenia, słodyczy.

Ja wszystko rozumiem, Ale akurat to, ze 30 kg nadwagi obciaza stawy, to jest czysta fizyka. O reszcie mozna sie sprzeczac, ale nacisk na kosci i stawy jest.
Baaaaardzo wysocy ludzie tez maja ten problem.

[201704240947]

Gloria100 nie wiem czym tu się chwalić, z ta nadwaga w rodzinie i kiepskimi nawykami. chcesz ludziom wmawiać że 100 kg przy małym wzroście jest ok no nie wydaje mi się
Wg. Po otyłych osobach z mojego otoczenia widzę, że niby akceptują siebie ale coraz któraś się odchudza albo jojczy że się musi za siebie wziąć.
Zazwyczaj ich pianie, że tak bardzo dobrze im z nadwagą zaczyna się jak innej osobie marzy się odchudzanie. Grubasów dopada wtedy ból tyłka jak widzą, że kolejna osoba z silna wola odnosi sukces w odchudzaniu. I wtedy się zaczyna, "ale jakoś niezdrowo wyglądasz, chuda jesteś jak patyk, tabletkami się pewnie odchudzalas?" Sami by z chęcią schudli ale są za leniwi a komuś żałują.

[201705042038]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Gloria100 nie wiem czym tu się chwalić, z ta nadwaga w rodzinie i kiepskimi nawykami. chcesz ludziom wmawiać że 100 kg przy małym wzroście jest ok no nie wydaje mi się
Wg. Po otyłych osobach z mojego otoczenia widzę, że niby akceptują siebie ale coraz któraś się odchudza albo jojczy że się musi za siebie wziąć.
Zazwyczaj ich pianie, że tak bardzo dobrze im z nadwagą zaczyna się jak innej osobie marzy się odchudzanie. Grubasów dopada wtedy ból tyłka jak widzą, że kolejna osoba z silna wola odnosi sukces w odchudzaniu. I wtedy się zaczyna, "ale jakoś niezdrowo wyglądasz, chuda jesteś jak patyk, tabletkami się pewnie odchudzalas?" Sami by z chęcią schudli ale są za leniwi a komuś żałują.

Masz jakiś problem z kimś, kto Ci dokuczał, to albo pogadaj z tą osobą, albo idź na terapię, a nie wyżywaj się na innych tylko dlatego, że Ci kogoś przypominają.

[mariamalaria]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Gloria100 nie wiem czym tu się chwalić, z ta nadwaga w rodzinie i kiepskimi nawykami. chcesz ludziom wmawiać że 100 kg przy małym wzroście jest ok no nie wydaje mi się
Wg. Po otyłych osobach z mojego otoczenia widzę, że niby akceptują siebie ale coraz któraś się odchudza albo jojczy że się musi za siebie wziąć.
Zazwyczaj ich pianie, że tak bardzo dobrze im z nadwagą zaczyna się jak innej osobie marzy się odchudzanie. Grubasów dopada wtedy ból tyłka jak widzą, że kolejna osoba z silna wola odnosi sukces w odchudzaniu. I wtedy się zaczyna, "ale jakoś niezdrowo wyglądasz, chuda jesteś jak patyk, tabletkami się pewnie odchudzalas?" Sami by z chęcią schudli ale są za leniwi a komuś żałują.

Jak ty tych ludzi nienawidzisz! Grubsza laska ci chłopa zabrała czy ojciec ma z taką romans, czy co? Bo trudno uwierzyć, że to jest bezinteresowna wrogość.

[Candy_lips]

Tak duzo zalezy od kondycji, ale osobiscie nawet bedac szczupla i bez kondycji meczylam sie wolniej niz teraz z nadwaga. Tzn na poczatku nie odczulam skutkow nadwagi, ale po paru latach juz tak. Problemy hormonalne raczej tez mi sie z tego powodu poglebily.

[201704240947]

Hahaha jakie oburzenie, nie nienawidzę ich ale taka prawda czasem. Nie mówie że wszyscy.
Żadna gruba laska mi nic nie zabrała, ale zdarzało mi się słyszeć komentarze jak schudłam albo zabieralam się za ćwiczenia. Słyszałam tony komentarzy jak zmieniłam dietę na zdrowsza typu jak to można jesc, jak to bez mięsa, itp.
Nie martwcie się, jak mam jakiś problem do danej osoby to mówię jej w twarz, nawet własnej babci, która przoduje w takich zachowaniach. Ona swoją drogą to od kiedy przytyła to dopiero niecierpi mojej drugiej babki która zawsze jest szczupła. Zawsze nam coś pojedzie.
Może mam pecha do zawistnych ludzi przy tuszy.
I żeby nie było nie mówię tu o rozm. 42 ani nawet 44 tylko większym.

[Candy_lips]

Oczywiscie co do lubienia siebie to powinno sie lubic lub chociaz akceptowac zawsze, tego nikomu nie odmawiam. Jednak mi juz ta nadwaga nie odpowiada i cos z tym zrobie, jak komus innemu odpowiada to ok. Tylko nie ma co tez oszukiwac na takim watku, ze nie ma wplywu na zdrowie.

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:57 ----------

Trzyrazy piec jaka wyimaginowana szlachetnosc? Pisze jak jest, a jako tez osoba z nadwaga raczej nie mam checi tym bardziej nikogo obrazac, a pomoc o ile mozna jak tylko pomoge tez sobie

[trzyrazypiec]

Napisane przez Candy_lips

Trzyrazy piec jaka wyimaginowana szlachetnosc? Pisze jak jest, a jako tez osoba z nadwaga raczej nie mam checi tym bardziej nikogo obrazac, a pomoc o ile mozna jak tylko pomoge tez sobie

Nie piszesz, jak jest, tylko jak Ci się wydaje. A wydaje Ci się, że skoro Ty bardzo przejmujesz się swoją nadwagą, to każdy musi i nikt nie może w żadnym wypadku czuć się z tym dobrze. A jeśli się czuje, to trzeba mu przypomnieć, że przecież och jak sobie szkodzi. A Twoje posty są tu chyba najbardziej irytujące, bo na każdym kroku podkreślasz, jak to Ty z dobrej woli przecież

---------- Dopisano o 19:18 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Napisane przez Candy_lips

Oczywiscie co do lubienia siebie to powinno sie lubic lub chociaz akceptowac zawsze, tego nikomu nie odmawiam. Jednak mi juz ta nadwaga nie odpowiada i cos z tym zrobie, jak komus innemu odpowiada to ok. Tylko nie ma co tez oszukiwac na takim watku, ze nie ma wplywu na zdrowie.

No właśnie z Twoich postów wynika, że nie ok, więc zdecyduj się. Podejrzewam, że na zdowie ma też wpływ nadmierna irytacja z powodu zadowolenia z życia, jakie przejawiają inni ludzie; jeśli wiesz, co chcę powiedzieć

[januszpolak]

Napisane przez trzyrazypiec

Candy, plz, skończ już podkreślać swoją wyimaginowaną szlachetność, bo to się już robi niesmaczne

Co Ty i anna87 macie z tą szlachetnością?

Serio to takie dziwne że ktoś zwraca uwagę na konsekwencje zdrowotne otyłości?

To nie jest jakiś wyimaginowany problem, ale fakt, że większość chorób współczesnego świata bezpośrednio wynika z otyłości albo jest powikłana otyłością i przez to trudniejsza do leczenia. Podobnie jest z paleniem papierosów. Te dwa czynniki wyeliminować i cukrzyca czy rak płuca stałyby się rzadkimi chorobami. Nikt tutaj zresztą nie pisze, że osoby z nadwagą czy otyłe należy gnębić, obrażać, krytykować, czy że są obleśne (nie wiem, nie czytałam każdego komentarza, ale zdecydowana większość nic takiego nie postuluje) tylko że warto zadbać o siebie dla zdrowia fizycznego i co za tym idzie psychicznego.

[trzyrazypiec]

Napisane przez januszpolak

Co Ty i anna87 macie z tą szlachetnością?

Ja nic nie mam, candy sama ciągle podkreśla, że ona z dobrej woli i troski

[Candy_lips]

Ok moze niepotrzebnie to pare razy podkreslilam, ale zauwaz, ze to Ty i anna87 najbardziej nakrecacie ten temat. Gdybyscie ciagly nie pisaly, ze pewnie mamy zle intencje i w ogole niepotrzebnie o tym piszemy to napisalabym o kwestiach zdrowotnych 1 lub 2 posty. Nie chodziloby mi o to, by kogos na sile namawiac, ale by napisac cos ze swojego doswiadczenia. Wiesz ja po tym watku nie wiem czy autorka dobrze czuje sie ze swoja nadwaga. Jezeli tak, to najwyzej zignoruje te rady i ok.



Nie irytuje sie jezeli ktos jest szczesliwy i zadowolony z zycia. Wrecz przeciwnie - naprawde sie ciesze Autorka jednak sama pisze, ze zadowolona z zycia nie jest. Wiele o niej nie wiem, oczywiscie duzy wplyw ma psychika i polecalabym tez wizyte u psychologa. Ma przygotowanie do pomagania w takich sytuacjach.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

GrubyCzarnyKot ty mowisz o naprawde duzych rozmiarach. Bo osoba noszaca rozmiar 50 juz bez dwoch zdan ma problemy ze zdrowiem i nie bedzie w stanie zachowac kondycji, nie ma takich ciuchow ktore to zamaskuja zeby ladnie wygladac. Jak ktos sie nie moze podmyc samemu przez wage to faktycznie trudno uwierzyc, ze dobrze sie z tym czuje. ale Candy_lips podala swoje wymiary, sama przyznala ile wazy, i wcale nie sa to jakies drastyczne wymiary, 85 kg przy 170 cm to waga przy ktorej mozna sie swobodnie ruszac i nawet ladnie sie ubrac maskujac to co nieestetyczne. Mowiac krotko i nawiazujac do tematu: to wymiary, przy ktorych kobieta moze sie ladnie ubrac na randke i dobrze sie czuc - owszem, stosujac kilka trickow, ale moze. W ogole Candy_lips ty potrafisz w jednym zdaniu odniesc sie do "bardzo otylych osob" i 85 kg przy 170 kg. To zdecyduj sie w koncu. Chcesz dawac rady bardzo_otylym w odniesieniu do siebie, jednoczesnie mam takie wrazenie ze chcesz sie tutaj pokazac jako ta, ktora ma nadwage, ale jest ponad tymi "naprawde otylymi" i w ogole wszystko na temat odchudzania wie.
"Tak duzo zalezy od kondycji, ale osobiscie nawet bedac szczupla i bez kondycji meczylam sie wolniej niz teraz z nadwaga"
No jezeli ruszasz sie tyle samo co sie ruszalas a kilogramow przybylo, to nie zaczniesz magicznie wskakiwac na schody. Ale jak codziennie bedziesz wlatywac 10 razy na 5 pietro, to za miesiac bedzie ci latwiej wchodzic niz wtwdy gdy bylas szczupla, nawet jesli przez to nie schudniesz.

Szkoda ze Autorka nie przyblizyla nam swoich wymiarow, wtedy mozna byloby jej cos poradzic w kontekscie poznania partnera, zamiast sie rozwodzic teoretycznie nad tematem; ogolnie mozna powiedziec: badz zadbana, usmiechnieta, otwarta na ludzi, a nie bedziesz miala mniejszych szans na poznanie faceta niz osoba szczupla.

[trzyrazypiec]

Napisane przez Candy_lips

Ok moze niepotrzebnie to pare razy podkreslilam, ale zauwaz, ze to Ty i anna87 najbardziej nakrecacie ten temat. Gdybyscie ciagly nie pisaly, ze pewnie mamy zle intencje i w ogole niepotrzebnie o tym piszemy to napisalabym o kwestiach zdrowotnych 1 lub 2 posty. Nie chodziloby mi o to, by kogos na sile namawiac, ale by napisac cos ze swojego doswiadczenia. Wiesz ja po tym watku nie wiem czy autorka dobrze czuje sie ze swoja nadwaga. Jezeli tak, to najwyzej zignoruje te rady i ok.



Nie irytuje sie jezeli ktos jest szczesliwy i zadowolony z zycia. Wrecz przeciwnie - naprawde sie ciesze Autorka jednak sama pisze, ze zadowolona z zycia nie jest. Wiele o niej nie wiem, oczywiscie duzy wplyw ma psychika i polecalabym tez wizyte u psychologa. Ma przygotowanie do pomagania w takich sytuacjach.

Oczywiście, że autorka się nie czuje dobrze, ale naprawdę można łatwo stwierdzić, że tutaj problem jest bardzo złożony.
A Ty chcesz coś pisać ze swojego doświadczenia. Naprawdę jeśli 85 kilo przy wzroście 170 to jest taka znaaaczna nadwaga poważnie zagrażająca zdrowiu to ojacieniemogę

[Candy_lips]

Najwiecej wazylam 88 kg przy 170-172 (roznie centymetr pokazuje, wiec podaje tak, ale 170 mam na pewno). Teraz waze 85 przy 170 i niby to nie jest otylosc, ale duza nadwaga juz tak. Tym bardziej, ze jak sama napisalam u mnie najwiecej tluszczu odklada sie niestety na brzuchu, biodrach, wiec brzuch jest u mnie niestety mocno widoczny. Raz jedna dziewczyna pomylila sie, ze jestem w ciazy i to tez dalo do myslenia hehe ;-) No i przez to moge wygladac nawet grubiej niz dziewczyna, ktora wazy pare kilogramow wiecej, ale lepiej sie i proporcjonalniej one rozkladaja. U mnie to po prostu dosc mocno widac.



Tak mozliwe, ze tak bylo, ale ja sama wazac tyle mam duzo mniej sily. Dlatego musze zaczynac delikatniej, zdrowiej jesc, a schudne i tak Moze nie bedzie to szybkie tempo, ale tak lepiej. Nie stawiam sie wyzej od otylych osob, tak moge sie ogolic to nie sprawia problemu, ale wiem co to jest dzwigac wiekszy ciezar. Nie jestem w niczym lepsza, nic takiego nie sugerowalam. Pisze o otylosci, bo mi tez do niej nie az tak daleko i tez odczuwam skutki : problemy hormonalne (jestem umowiona juz do endokrynologa), szybkie meczenie sie, zawroty glowy. Nie wiem wszystkiego o odzywianiu. Sporo jeszcze musze sie dowiedziec, jednak staram sie czytac jak najwiecej i cos tam juz wiem.

[201705042038]

Napisane przez GrubyCzarnyKot

Hahaha jakie oburzenie, nie nienawidzę ich ale taka prawda czasem. Nie mówie że wszyscy.
Żadna gruba laska mi nic nie zabrała, ale zdarzało mi się słyszeć komentarze jak schudłam albo zabieralam się za ćwiczenia. Słyszałam tony komentarzy jak zmieniłam dietę na zdrowsza typu jak to można jesc, jak to bez mięsa, itp.
Nie martwcie się, jak mam jakiś problem do danej osoby to mówię jej w twarz, nawet własnej babci, która przoduje w takich zachowaniach. Ona swoją drogą to od kiedy przytyła to dopiero niecierpi mojej drugiej babki która zawsze jest szczupła. Zawsze nam coś pojedzie.
Może mam pecha do zawistnych ludzi przy tuszy.
I żeby nie było nie mówię tu o rozm. 42 ani nawet 44 tylko większym.

No i co? Wiesz, ile szczupłych osób czepiało się mnie, że nie jem mięsa?

Już nie wspomnę, że i Ty, i parę innych osób tutaj, robicie dokładnie to samo, tylko w drugą stronę.

Napisane przez januszpolak

Co Ty i anna87 macie z tą szlachetnością?

Dokładnie, my nic nie mamy, to inni tutaj tak z troski... przynajmniej przez pierwsze kilka stron, teraz powoli przestają się maskować.

Napisane przez januszpolak

Serio to takie dziwne że ktoś zwraca uwagę na konsekwencje zdrowotne otyłości?

Serio myślisz, że ktoś jeszcze o tym nie wie, wychował się w lesie, nie widział w życiu telewizora i o to kolejna osoba jest przekonana, że właśnie niesie kaganek oświaty i bez niej ciemnota by nie wpadła na pomysł odchudzania?

Napisane przez januszpolak

To nie jest jakiś wyimaginowany problem, ale fakt, że większość chorób współczesnego świata bezpośrednio wynika z otyłości albo jest powikłana otyłością i przez to trudniejsza do leczenia. Podobnie jest z paleniem papierosów. Te dwa czynniki wyeliminować i cukrzyca czy rak płuca stałyby się rzadkimi chorobami. Nikt tutaj zresztą nie pisze, że osoby z nadwagą czy otyłe należy gnębić, obrażać, krytykować, czy że są obleśne (nie wiem, nie czytałam każdego komentarza, ale zdecydowana większość nic takiego nie postuluje) tylko że warto zadbać o siebie dla zdrowia fizycznego i co za tym idzie psychicznego.

To zacznij czytać wszystkie, musisz naprawdę starannie selekcjonować, skoro nie zauważyłaś dotąd gnębienia, obrażania czy krytyki.

Przypomnę, że rozmowa o skutkach zdrowotnych otyłości zaczęła się na pierwszej stronie, Elve w reakcji na chamski post Hanka_Moodiego (który pewnie przegapiłaś) napisała, że zna osobę gustującą w większych kobietach. W odpowiedzi na to Lua_Misterioza wysmarowała posta na temat skutków zdrowotnych i wspomniała, że nie można propagować samoakceptacji wśród otyłych czy też sugerować, że mogą tworzyć udany związek. W ostatnim zdaniu tego posta wyraziła słabo skrywany żal, że nadwagę się "usprawiedliwia", podczas gdy można by było pojeździć sobie jak po anorektyczkach, eh....

Linkować, czy sama sobie znajdziesz?

[201704240947]

No wiesz jedno z mojego rodzeństwa jest w rozm 44 i czasem nawet spodnie 46, przy niskim wzroście. i ja nie uważam tej osoby za gruba albo nieatrakcyjna albo niezadbana. No wiele zależy od konkretnej sytuacji i osoby.
Część jest zawistna niestety. Ja bym nie powiedziała nikomu kto mnie nie pytał o rade żeby się szedł odchudzać. Autorka zapytała więc napisałam co sądzę.

Co wy z tą niby troska o szlachetnością się uczepilyscie?
Mam w tyłku czyjeś zdrowie niech sobie i po 200 waża jak chcą, autorka zadała pytanie więc sie wypowiadam.
Schudnąć? Tak, schudnij, może poczujesz się lepiej skoro nadwagą Ci przeszkadza

[januszpolak]

Napisane przez anna87

Serio myślisz, że ktoś jeszcze o tym nie wie, wychował się w lesie, nie widział w życiu telewizora i o to kolejna osoba jest przekonana, że właśnie niesie kaganek oświaty i bez niej ciemnota by nie wpadła na pomysł odchudzania?

Myślę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak daleko idące konsekwencje pociągają za sobą niezdrowe nawyki, otyłość czy palenie papierosów. Wiele razy widziałam nieświadomych rodziców przekarmiających swoje dzieci czy podających ogromne ilości słodyczy sądząc, że pulchne dziecko to zdrowe dziecko. Wiele osób w taki czy inny sposób próbuje nie dopuszczać do świadomości że dodatkowe kilogramy kiedyś się odbiją w przyszłości. To że "każdy wie" że otyłość szkodzi nie oznacza, że każdy jest tego w pełni świadomy.

Może gdyby ta świadomość istniała, to mniej byłoby dylematów "czy ludzie mnie zaakceptują, bo jestem gruba" a więcej "jak zrobić, żeby dożyć wielu lat w zdrowiu i dobrej kondycji".

Wiedza a świadomość to dwie różne sprawy. Można "wiedzieć" że papierosy powodują raka płuc, ale myślę że zobaczenie na własne oczy ile realnie osób ginie w cierpieniu tylko z powodu wieloletniego nałogu palenia spowodowałoby, że sporo osób przemyślałoby dwa razy czy pakować się ten nałóg.

W ogóle według mnie podejście na zasadzie "wyglądam okropnie, muszę to zrzucić" nie jest dobrym podejściem. Walka z otyłością powinna być walką z całym stylem życia który do niej doprowadził i długotrwałą zmianą po to, żeby czuć się i wyglądać lepiej. Ale też nie można udawać i zamiatać pod dywan że odkładanie tych zmian jest całkiem w porządku. To indywidualna decyzja, wymagająca zaangażowania, ale bardzo istotna w skali całego życia.

Widzę jak wiele osób wpada na pomysł odchudzania z niedopowiednich pobudek, właśnie w przerażeniu że bycie grubym jest takie okropne i obrzydliwe. Nie widzę w tym nic obrzydliwego. Jest to problem, do którego należy podejść zadaniowo i bez negatywnych emocji. Co najwyżej z pozytywnymi - będę się lepiej czuć, lepiej wyglądać, będę mieć lepszą wydolność fizyczną i dłużej pożyję w zdrowiu.

[trzyrazypiec]

Napisane przez januszpolak

Myślę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak daleko idące konsekwencje pociągają za sobą niezdrowe nawyki, otyłość czy palenie papierosów.

Serio?

[201705042038]

[

Napisane przez januszpolak

Myślę, że wiele osób nie zdaje sobie sprawy, jak daleko idące konsekwencje pociągają za sobą niezdrowe nawyki, otyłość czy palenie papierosów. Wiele razy widziałam nieświadomych rodziców przekarmiających swoje dzieci czy podających ogromne ilości słodyczy sądząc, że pulchne dziecko to zdrowe dziecko. Wiele osób w taki czy inny sposób próbuje nie dopuszczać do świadomości że dodatkowe kilogramy kiedyś się odbiją w przyszłości. To że "każdy wie" że otyłość szkodzi nie oznacza, że każdy jest tego w pełni świadomy.

Temat przekarmiania dzieci to inna kwestia. Nie znam ani jednej osoby otyłej, która by nie podjęła w pewnym momencie prób odchudzania. Chamskie komentarze prędzej spowodują właśnie zanegowanie ewentualnego problemu i reakcję obronną.
Ton, w jakim tu się niektóre osoby wypowiadały, nie daje cienia złudzeń, że o misję i chęć pomocy chodzi. To tylko wygodna wymówka dla niektórych, by móc sobie swobodnie używać.



[

Napisane przez januszpolak

Może gdyby ta świadomość istniała, to mniej byłoby dylematów "czy ludzie mnie zaakceptują, bo jestem gruba" a więcej "jak zrobić, żeby dożyć wielu lat w zdrowiu i dobrej kondycji".

A może odwrotnie. Gdyby nie było tylu "troskliwych", to człowiek bardziej by się martwił ewentualnym nadciśnieniem za 20 lat, zamiast tym, jak przeżyć kolejny dzień i uniknąć chamskich komentarzy.


[

Napisane przez januszpolak

Wiedza a świadomość to dwie różne sprawy. Można "wiedzieć" że papierosy powodują raka płuc, ale myślę że zobaczenie na własne oczy ile realnie osób ginie w cierpieniu tylko z powodu wieloletniego nałogu palenia spowodowałoby, że sporo osób przemyślałoby dwa razy czy pakować się ten nałóg.

Ale też straszenie rakiem nie jest skuteczne w rzucaniu nałogu. Co najwyżej się palacz zestresuje i pójdzie sobie zakurzyć.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Czemu w tych wszystkich "np." w ktorych wymienia sie potencjalnie niebezpieczne uzywki nigdy nie pojawia sie alkohol? Zawsze to otylosc, papierosy, ewentualnir hodowane kurczaki. Nigdy alkohol.

Candy_lips urzekla mnie twoja historia odnosnie tego dlaczego wygladasz grubiej niz inne osoby o podobnym bmi, ale co w zwiazku z tym? Jedyne, co przekazalas to to, ze nie nasz pojecia odnosnie zdrowego odzywiania. Skoro nie masz pojecia to czemu dajesz rady innym?
A co do problemow z hormonami to poczekaj co ci endokrynolog powie... ja dostalam problemow z tarczyca jak bylam super szczupla ...

[januszpolak]

Napisane przez anna87

Temat przekarmiania dzieci to inna kwestia. Nie znam ani jednej osoby otyłej, która by nie podjęła w pewnym momencie prób odchudzania. Chamskie komentarze prędzej spowodują właśnie zanegowanie ewentualnego problemu i reakcję obronną.
Ton, w jakim tu się niektóre osoby wypowiadały, nie daje cienia złudzeń, że o misję i chęć pomocy chodzi. To tylko wygodna wymówka dla niektórych, by móc sobie swobodnie używać.

Dzieci są przekarmiane przez dorosłych. Co oznacza, że ci dorośli nie zdają sobie sprawy z konsekwencji otyłości. Jeśli nie wiedzą że jest to szkodliwe dla ich potomstwa, to czemu zakładasz, że wiedzą że to jest to szkodliwe dla nich samych? To, że podejmują próby odchudzania o niczym nie świadczy. Mogą je podejmować np. dlatego, że uważają się za nieatrakcyjne. I dalej myśleć że jedyna konsekwencja zdrowotna która może ich dotyczyć to zadyszka na schodach, bo gorsze choroby przytrafiają się innym ludziom, a nie nam.

Napisane przez anna87

A może odwrotnie. Gdyby nie było tylu "troskliwych", to człowiek bardziej by się martwił ewentualnym nadciśnieniem za 20 lat, zamiast tym, jak przeżyć kolejny dzień i uniknąć chamskich komentarzy.

Może. Pytanie, co w takim razie według Ciebie jest w porządku powiedzieć osobie, która pyta Cię o radę co zrobić z tym, że czuje się źle ze swoją nadwagą czy otyłością?

Napisane przez anna87

Ale też straszenie rakiem nie jest skuteczne w rzucaniu nałogu. Co najwyżej się palacz zestresuje i pójdzie sobie zakurzyć.

Zależy od osoby. Popalałam, ale uświadomienie sobie pewnych statystyk spowodowało, że nie tknęłam nic więcej zanim rozwinęłam nałóg. Istnieją środowiska w których mottem jest "trzeba na coś umrzeć", szkoda, że nikt nie dodaje że długo i w męczarniach, zazwyczaj. Myślę, że to nie nagły stres po przeczytaniu statystyk powoduje kontynuację nałogu, ale właśnie uśpienie w świadomości tych faktów i udawanie, że problemu nie ma.

[Candy_lips]

To nie jest tak, ze ja "tylko" wygladam grubiej, moja waga to tez juz jest obciazanie dla organizmu. Nie trzeba wcale miec problemow z myciem sie przez wage, by waga juz zagrazala zdrowiu. Mala nadwage to bym miala gdybym wazyla 78 kg. Wiesz ok napisze Ci, bylam juz kiedys u endokrynologa, ale zaniedbalam leczenie. Teraz juz na pewno tego nie zrobie. Na pewno mam zespol policystycznych jajnikow, a takze dobry poziom cukru, ale za duza insuline. Nie kazdy o tym wie, ale latwo o zbyt duzy poziom insuliny zwlaszcza przy nadwadze. To moze grozic cukrzyca. Problemy hormonalne zdecydowanie nasilily sie przy nadwadze. To naprawde jest problem, a nie takie byle co i nie przesadzam, ze i u mnie za dobrze nie jest.



Czemu nie mam wiedzy o zywieniu? Nie uloze posilku jak dietetyk, ale paru waznych rzeczy sie dowiedzialam. Jednak duzo jeszcze do nauczenia przede mna, bo to naprawde szeroki zakres wiedzy. Chociaz oczywiscie idealnie to raczej nie bede sie odzywiac, ale chociaz lepiej.



Co do chamstwa w watku to ok cos tam bylo i rady typu schudnij, a potem szukaj faceta nie sa mile. Zauwazcie jednak, ze nie kazdy tak pisal, ja tak nie napisalam. Jedni faktycznie nie szanuja innych, inni faktycznie chca doradzic jak ja czy np januszpolak. Wszystko napisala madrze.

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

No i ja rozumiem, ze chamskie zwrocenie uwagi moze kogos zabolec. Ja tez jak uslyszalam taka uwage to mnie bolalo. No ale co innego chamska uwaga, a co innego kulturalne zwrocenie uwagi na problem co mysle, ze zrobilam i az dziwi mnie, ze przypisujecie mi inne intencje. Same osoby, ktore mnie znaja przyznaja, ze zawsze delikatnie pisze i nie chce nikogo urazic.