Jestem singielką, jest nas więcej? 25 + - część VIII

[MissChievousTess]

Napisane przez Shawtty

otworzyłam piwo, jest ktoś?

Jestem. I chyba dołączę. Znieczulę się likierem z Włoch. A co!
Właśnie się zdołowałam czytając o tym jak cykl miesiączkowy wpływa na kobiece zakupy (ach to moje błędne wyobrażenie o wolnej woli), więc mam mocne postanowienie braku zakupów no to się przynajmniej z Tobą napiję skoro likier już napoczęty i wietrzeje.

[Dagunia]

Karcia czemu smuteczek ?

[Kolorowymaj]

Dobry wieczór

Za miesiąc mam 25 urodziny, jestem singielką, więc chyba się nadaje?

raczej nie pije sama, ale dziś mi tak smutno, że idę po drugiego żywca do lodówki....

[5287fbd816f6100f127b74ceb000e25853ab3de7_5f7a53f2a8770]

Napisane przez Dagunia

Karcia czemu smuteczek ?

nie wiem, zawsze po winie łapią mnie zadumy. Patrzę na spakowane śmieci i dochodzi do mnie, że jutro się wyprowadzę i już tu nie wrócę mieszkać, wiem to, że w razie czego nie wrócę tu na stałe
Cały czas mam wrażenie że wszyscy wokół mnie idą na przód a ja stoje w miejscu. Od 3 lat jestem sama, wszyscy się pytają co ze mną jest nie tak, a ja sama nie wiem

[MissChievousTess]

[1=5287fbd816f6100f127b74c eb000e25853ab3de7_5f7a53f 2a8770;73447861]ja się godzę na wszystko

Jezu ale mam smuteczek [/QUOTE]
Smuteczkiem najlepiej podzielić się z innymi. Bo wtedy każdy weźmie mały kawałeczek i po smuteczku.
Czytam sobie "Mindware. Narzędzia Skutecznego Myślenia" i dumam czy jak skończę lekturę to będę trochę mądrzejsza, m.in. zakupowo skoro ten cykl miesiączkowy też przeciwko mnie. ( z tyłu głowy oczywiście fantazje o czekoladzie, szminkach, jakiejś nowej palecie cieni itd. Czyli "czy leci z nami lekarz").
Miałam ambitny plan wysoko produktywnej majówki. A jak wyszło wolę nie myśleć. No i na jutro muszę jeszcze posprzątać, a zupełnie na trzeźwo nie mam na to siły nawet psychicznej, o fizycznej nie mówiąc. Nie chwaląc się likier mam pyszny...

[Dagunia]

[1=5287fbd816f6100f127b74c eb000e25853ab3de7_5f7a53f 2a8770;73448211]nie wiem, zawsze po winie łapią mnie zadumy. Patrzę na spakowane śmieci i dochodzi do mnie, że jutro się wyprowadzę i już tu nie wrócę mieszkać, wiem to, że w razie czego nie wrócę tu na stałe
Cały czas mam wrażenie że wszyscy wokół mnie idą na przód a ja stoje w miejscu. Od 3 lat jestem sama, wszyscy się pytają co ze mną jest nie tak, a ja sama nie wiem[/QUOTE]

Wariatko wyprowadzasz się, więc idziesz na przód, bronisz się, więc idziesz na przód, flirtujesz, więc idziesz na przód !
Facet nie jest wyznacznikiem tego czy jest z Tobą wporządku czy nie. Po prostu nie chcesz byle kogo, znasz swoją wartość itp.
Główka do góry to chwilowy kryzys

[czekoladowoo]

Też mam smuteczek dzisiaj, dlatego nie pije bo nie chce mi się beczeć...

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------

[1=5287fbd816f6100f127b74c eb000e25853ab3de7_5f7a53f 2a8770;73448211]nie wiem, zawsze po winie łapią mnie zadumy. Patrzę na spakowane śmieci i dochodzi do mnie, że jutro się wyprowadzę i już tu nie wrócę mieszkać, wiem to, że w razie czego nie wrócę tu na stałe
Cały czas mam wrażenie że wszyscy wokół mnie idą na przód a ja stoje w miejscu. Od 3 lat jestem sama, wszyscy się pytają co ze mną jest nie tak, a ja sama nie wiem[/QUOTE]

E tam, facet nie jest wyznacznikiem niczego. Zobacz na mnie i co mi przyszło i się pociesz

[aszin]

Napisane przez czekoladowoo

Też mam smuteczek dzisiaj, dlatego nie pije bo nie chce mi się beczeć...

A u Ciebie co się dzieje? Bo ja to w ogóle nie jestem w temacie, chyba w klubie coś pisałaś, więc ja nic nie wiem

[5287fbd816f6100f127b74ceb000e25853ab3de7_5f7a53f2a8770]

Napisane przez Dagunia

Wariatko wyprowadzasz się, więc idziesz na przód, bronisz się, więc idziesz na przód, flirtujesz, więc idziesz na przód !
Facet nie jest wyznacznikiem tego czy jest z Tobą wporządku czy nie. Po prostu nie chcesz byle kogo, znasz swoją wartość itp.
Główka do góry to chwilowy kryzys

Dziękuję, jesteś kochana

Napisane przez czekoladowoo

Też mam smuteczek dzisiaj, dlatego nie pije bo nie chce mi się beczeć...

---------- Dopisano o 21:42 ---------- Poprzedni post napisano o 21:42 ----------



E tam, facet nie jest wyznacznikiem niczego. Zobacz na mnie i co mi przyszło i się pociesz

Nie lubię patrzeć na innych Mam cichą nadzieję, że u Ciebie będzie wszystko dobrze, chce wierzyć że jednak istnieją happy end'y

[magda2291]

ja właśnie wchłonęłam w samotności Martini, ale na szczęście tym razem nie na smutno

[Dinulka]

nie smutajcie ja zeby nie myslec wlaczylam 'split' i ide pomoczyc pazurki w acetonie
u mnie to chyba nikt nie wierzy, ze kiedys kogos znajde ;p a ja juz najmniej

[magda2291]

Napisane przez Dinulka

nie smutajcie ja zeby nie myslec wlaczylam 'split' i ide pomoczyc pazurki w acetonie
u mnie to chyba nikt nie wierzy, ze kiedys kogos znajde ;p a ja juz najmniej

A mi mówią, że nigdy nie znajdę nikogo normalnego, bo na razie to same świry, przypadki wręcz podręcznikowe, ale cóż, przyzwyczaiłam się, nawet już mnie to trochę zaczyna śmieszyć, że jestem takim królikiem doświadczalnym

[Dagunia]

A ja ciągle oglądam Pierwsze randki na zmianę z rozmowami przez tel. Ale w ostatnim odcinku było ciacho Dawajcie go

[magda2291]

Napisane przez Dagunia

A ja ciągle oglądam Pierwsze randki na zmianę z rozmowami przez tel. Ale w ostatnim odcinku było ciacho Dawajcie go

idę obczaić

[czekoladowoo]

Napisane przez aszin

A u Ciebie co się dzieje? Bo ja to w ogóle nie jestem w temacie, chyba w klubie coś pisałaś, więc ja nic nie wiem

Duża szansa że będe znowu sama
[1=5287fbd816f6100f127b74c eb000e25853ab3de7_5f7a53f 2a8770;73448361]Dziękuję, jesteś kochana


Nie lubię patrzeć na innych Mam cichą nadzieję, że u Ciebie będzie wszystko dobrze, chce wierzyć że jednak istnieją happy end'y [/QUOTE]

może i kiedyś będzie, ale nie wiem czy teraz

[5287fbd816f6100f127b74ceb000e25853ab3de7_5f7a53f2a8770]

Napisane przez Dagunia

A ja ciągle oglądam Pierwsze randki na zmianę z rozmowami przez tel. Ale w ostatnim odcinku było ciacho Dawajcie go

a gdzie oglądasz?

[MissChievousTess]

Wiecie, można być w związku i mieć wrażenie, że się stoi w miejscu, więc to od bycia w związku niezależne. U mnie tak było/bywa jak mam potrzebę zmian po prostu.
Serio. Możliwe, że ktoś tak ma jak się boi zmian, nowości.
Mnie to raczej obce, mnie raczej doskwiera za dużo rutyny i za mało zmian.
W sumie to ja co roku mogłabym całkowicie zmieniać otoczenie.
No i może też mam na tym tle teraz wiosenny smuteczek więc sobie szukam nowych wyzwań na wiosnę- kursów, certyfikatów do zrobienia itd. Bez tego tez bym chyba chlipała po kątach, że moje życie stoi w miejscu.
No bo np. wszyscy mają dzieci, a ja z facetem czy bez raczej mieć nie będę z racji endo, a plany na życie miałam inne, więc też czuję się brutalną rzeczywistością zaskoczona. I nie bardzo wiem co z tym fantem zrobić.

[Dagunia]

Napisane przez magda2291

idę obczaić

Paweł
[1=5287fbd816f6100f127b74c eb000e25853ab3de7_5f7a53f 2a8770;73448666]a gdzie oglądasz?[/QUOTE]

vod.tvp.pl

[Atavish]

To ja najpierw "pochwalę się" dniem dzisiejszym, a później nadrobię co pisałyście od rana, bo nie miałam czasu sprawdzić.
Zatem - jadąc do pracy obładowana jak wielbłąd laptopem, torbą na sprawunki i zwykła torebką nie poczułam jak mi ktoś tę ostatnią zajumał. Zauważyłam, że jej nie mam chwilę po wejściu do tramwaju. Chciałam z niego wyjść, ale nie dałam rady, bo mimo tego, że naciskałam przycisk do otwierania drzwi, to motorniczy ich nie otworzył. No więc przejechałam przystanek i naiwnie wróciłam na miejsce zdarzenia. Oczywiście torebki nie było. Więc jadę do pracy dalej. Po drodze zastrzegłam kartę płatniczą - nieźle jest. W pracy szukam jak zastrzec dowód - przez infolinię banku - no super. Dzwonię - no nie zrobią mi tego w moim banku, bo miałam weryfikowany paszportem, a nie dowodem. Ale PKO zastrzega dla wszystkich i nie trzeba być ich klientem. Dzwonię tam. No jasne, możemy, ale w oddziale. Więc zostawiłam laptopa i większość swoich rzeczy i jadę do oddziału. Czekałam dobre pół godziny tylko po to aby baba mnie o☠☠☠**a, że w ogóle jej zawracam głowę, bo przecież ona mi tego nie zrobi. I jeśli ona ma cokolwiek mi robić z dokumentami, to jak się wylegitymuję tym skradzionym dowodem Po wyjściu z banku nie zdzierżyłam i się rozpłakałam. oczywiście nawet nie miałam chusteczek, bo te też zostały w torebce. Jak się wypłakałam pojechałam naiwnie do oddziału mojego banku, bo może jednak coś mi wymyślą. No niestety nie wymyślili. Kolega mnie odesłała do urzędu miasta (internety mi tego nie zasugerowały). Zadzwoniłam do pracy, że ja to jednak UŻ potrzebuję. Dotarłam do Urzędu - miła Pani pomogła i zastrzegłam dowód. Więc czas na krok kolejny - policja. Dobra godzina siedzenia i opowiadania i spisywania. Że torebka to tyle i tyle i takiej firmy, a portfel to kosztował tyle i takiej firmy. I oczywiście pan policjant przekręcił moje imię i musiałam wracać tam później aby je poprawił, bo od razu nie zauważyłam. Oczywiście całe to jeżdżenie po mieście odbywało się na gapę, bo bilet miesięczny miałam w torebce, razem z gotówką i kartą. Bonusem są oczywiście 10cm obcasy do tego biegania. Kolejny etap to jeszcze inna część miasta i duplikat biletu miesięcznego abym nie musiała jeździć na gapę. Aaaaaaa
No i wisienka na torcie - w torebce były jeszcze moje tabletki anty. A po tym blistrze miałam je zmieniać na nowe, więc mam kilka opakowań innych, a ani jednego tych aktualnych. A byłam w połowie cyklu. A jutro jest 3 maja, więc nie zdobędę recepty na nie. Więc jestem w dupie.
No i nie mam w domu wina. Chcę mordować.

[5287fbd816f6100f127b74ceb000e25853ab3de7_5f7a53f2a8770]

Napisane przez Atavish

To ja najpierw "pochwalę się" dniem dzisiejszym, a później nadrobię co pisałyście od rana, bo nie miałam czasu sprawdzić.
Zatem - jadąc do pracy obładowana jak wielbłąd laptopem, torbą na sprawunki i zwykła torebką nie poczułam jak mi ktoś tę ostatnią zajumał. Zauważyłam, że jej nie mam chwilę po wejściu do tramwaju. Chciałam z niego wyjść, ale nie dałam rady, bo mimo tego, że naciskałam przycisk do otwierania drzwi, to motorniczy ich nie otworzył. No więc przejechałam przystanek i naiwnie wróciłam na miejsce zdarzenia. Oczywiście torebki nie było. Więc jadę do pracy dalej. Po drodze zastrzegłam kartę płatniczą - nieźle jest. W pracy szukam jak zastrzec dowód - przez infolinię banku - no super. Dzwonię - no nie zrobią mi tego w moim banku, bo miałam weryfikowany paszportem, a nie dowodem. Ale PKO zastrzega dla wszystkich i nie trzeba być ich klientem. Dzwonię tam. No jasne, możemy, ale w oddziale. Więc zostawiłam laptopa i większość swoich rzeczy i jadę do oddziału. Czekałam dobre pół godziny tylko po to aby baba mnie o☠☠☠**a, że w ogóle jej zawracam głowę, bo przecież ona mi tego nie zrobi. I jeśli ona ma cokolwiek mi robić z dokumentami, to jak się wylegitymuję tym skradzionym dowodem Po wyjściu z banku nie zdzierżyłam i się rozpłakałam. oczywiście nawet nie miałam chusteczek, bo te też zostały w torebce. Jak się wypłakałam pojechałam naiwnie do oddziału mojego banku, bo może jednak coś mi wymyślą. No niestety nie wymyślili. Kolega mnie odesłała do urzędu miasta (internety mi tego nie zasugerowały). Zadzwoniłam do pracy, że ja to jednak UŻ potrzebuję. Dotarłam do Urzędu - miła Pani pomogła i zastrzegłam dowód. Więc czas na krok kolejny - policja. Dobra godzina siedzenia i opowiadania i spisywania. Że torebka to tyle i tyle i takiej firmy, a portfel to kosztował tyle i takiej firmy. I oczywiście pan policjant przekręcił moje imię i musiałam wracać tam później aby je poprawił, bo od razu nie zauważyłam. Oczywiście całe to jeżdżenie po mieście odbywało się na gapę, bo bilet miesięczny miałam w torebce, razem z gotówką i kartą. Bonusem są oczywiście 10cm obcasy do tego biegania. Kolejny etap to jeszcze inna część miasta i duplikat biletu miesięcznego abym nie musiała jeździć na gapę. Aaaaaaa
No i wisienka na torcie - w torebce były jeszcze moje tabletki anty. A po tym blistrze miałam je zmieniać na nowe, więc mam kilka opakowań innych, a ani jednego tych aktualnych. A byłam w połowie cyklu. A jutro jest 3 maja, więc nie zdobędę recepty na nie. Więc jestem w dupie.
No i nie mam w domu wina. Chcę mordować.

Ale miałaś przesrany dzień jakbym mogla to oddałabym Ci mój ostatni kieliszek wina, ale niestety teleporter jest w naprawie

[Dagunia]

co za przygody

[czekoladowoo]

Napisane przez Atavish

To ja najpierw "pochwalę się" dniem dzisiejszym, a później nadrobię co pisałyście od rana, bo nie miałam czasu sprawdzić.
Zatem - jadąc do pracy obładowana jak wielbłąd laptopem, torbą na sprawunki i zwykła torebką nie poczułam jak mi ktoś tę ostatnią zajumał. Zauważyłam, że jej nie mam chwilę po wejściu do tramwaju. Chciałam z niego wyjść, ale nie dałam rady, bo mimo tego, że naciskałam przycisk do otwierania drzwi, to motorniczy ich nie otworzył. No więc przejechałam przystanek i naiwnie wróciłam na miejsce zdarzenia. Oczywiście torebki nie było. Więc jadę do pracy dalej. Po drodze zastrzegłam kartę płatniczą - nieźle jest. W pracy szukam jak zastrzec dowód - przez infolinię banku - no super. Dzwonię - no nie zrobią mi tego w moim banku, bo miałam weryfikowany paszportem, a nie dowodem. Ale PKO zastrzega dla wszystkich i nie trzeba być ich klientem. Dzwonię tam. No jasne, możemy, ale w oddziale. Więc zostawiłam laptopa i większość swoich rzeczy i jadę do oddziału. Czekałam dobre pół godziny tylko po to aby baba mnie o☠☠☠**a, że w ogóle jej zawracam głowę, bo przecież ona mi tego nie zrobi. I jeśli ona ma cokolwiek mi robić z dokumentami, to jak się wylegitymuję tym skradzionym dowodem Po wyjściu z banku nie zdzierżyłam i się rozpłakałam. oczywiście nawet nie miałam chusteczek, bo te też zostały w torebce. Jak się wypłakałam pojechałam naiwnie do oddziału mojego banku, bo może jednak coś mi wymyślą. No niestety nie wymyślili. Kolega mnie odesłała do urzędu miasta (internety mi tego nie zasugerowały). Zadzwoniłam do pracy, że ja to jednak UŻ potrzebuję. Dotarłam do Urzędu - miła Pani pomogła i zastrzegłam dowód. Więc czas na krok kolejny - policja. Dobra godzina siedzenia i opowiadania i spisywania. Że torebka to tyle i tyle i takiej firmy, a portfel to kosztował tyle i takiej firmy. I oczywiście pan policjant przekręcił moje imię i musiałam wracać tam później aby je poprawił, bo od razu nie zauważyłam. Oczywiście całe to jeżdżenie po mieście odbywało się na gapę, bo bilet miesięczny miałam w torebce, razem z gotówką i kartą. Bonusem są oczywiście 10cm obcasy do tego biegania. Kolejny etap to jeszcze inna część miasta i duplikat biletu miesięcznego abym nie musiała jeździć na gapę. Aaaaaaa
No i wisienka na torcie - w torebce były jeszcze moje tabletki anty. A po tym blistrze miałam je zmieniać na nowe, więc mam kilka opakowań innych, a ani jednego tych aktualnych. A byłam w połowie cyklu. A jutro jest 3 maja, więc nie zdobędę recepty na nie. Więc jestem w dupie.
No i nie mam w domu wina. Chcę mordować.

O rany
A Ty w ogóle nie miałaś w banku podanego dowodu?

[magda2291]

Napisane przez Dagunia

Paweł

oo jaaaa dlaczego to nie ja tam jestem zamiast tej babeczki

[Dagunia]

Napisane przez magda2291

oo jaaaa dlaczego to nie ja tam jestem zamiast tej babeczki

Ty masz piłkarza A ja przegonie tą kulkę i biorę Pawła

[Shawtty]

[1=5287fbd816f6100f127b74c eb000e25853ab3de7_5f7a53f 2a8770;73447861]ja się godzę na wszystko

Jezu ale mam smuteczek [/QUOTE]
czemu?

[hekate93]

Złapałam właśnie doła jak rów mariański, idę do żabki po cydr żeby się poużalać nad sobą

[Atavish]

Napisane przez Dinulka

wysyłaj swoje pw

Napisane przez Shawtty

Wyślij mi swoje

Napisane przez Elfia4

Wyślij pw z namiarami.

Leci!

Napisane przez Zorzoli

Ja wlasnie siedze w pracy i slucham sobie na youtube nowy odcinek z kanalu o naukowych ciekawostkach i sie dowiedzialam, ze kaczki maja penisy o dlugosci ponad 20 cm, jedna trzecia ich stosonkow to gwalty a po wszystkim penisy im odpadaja i odrastaja przy nastepnym okresie godowym.


Musialam sie z wami podzielic ta wiedzom.

Akurat na poprawę humoru na wieczór

Napisane przez JanChryzostom

I taka mala sytuacja, moze mi poradzicie - kolega, z ktorym w sumie nie az tak dobrze sie znam zaproponowal mi wspolny wyjazd na Sardynie ni z gruchy ni z pietruchy. Mam jechac ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jechać! Ahoj przygodo

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;73441611]
Dzisiaj jak byłam się przejść to sobie przypomniałam, że muszę was poinformować, że ten outlet kosmetyczny jest po drodze z dworca do mnie. [/QUOTE]

Strategiczna informacja. Wezmę walizkę na zakupy

Napisane przez Shawtty

Jakie to wino polecacie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O! Podpinam się. Tylko z białych półsłodkich. Bo mam bardzo krótką listę win które mi podpasowały. Więc chętnie wypróbuję nowe propozycje

Napisane przez Classic

Odnośnie celów na ten wątek. Ja sobie życzę dobrego seksu

Najlepszy cel!
Kradnę i ogłaszam, że mam taki sam

[magda2291]

dziewczyny, a ktoś widzi, że oglądam jego profil na instagramie?

[Atavish]

[1=5287fbd816f6100f127b74c eb000e25853ab3de7_5f7a53f 2a8770;73448916]Ale miałaś przesrany dzień jakbym mogla to oddałabym Ci mój ostatni kieliszek wina, ale niestety teleporter jest w naprawie [/QUOTE]

Ale doceniam gest (Chociaż wino też bym doceniła )

Napisane przez czekoladowoo

O rany
A Ty w ogóle nie miałaś w banku podanego dowodu?

Właśnie nie. Bo niedawno zmieniałam dowód i musiałam na jakieś dwa tygodnie zmienić na paszport. A później zlamiłam i nie odkręciłam tego i w banku ciągle widnieje paszport zamiast dowodu jak dokument tożsamości.

[5287fbd816f6100f127b74ceb000e25853ab3de7_5f7a53f2a8770]

Atavish a starej alkoholiczki nie chcesz?

Koniec miłości z Panem Geriatrą, powiedziałam mu, że trochę mnie przytłacza kontakt 24/24 i ktoś tu walnął focha i że jak nie chce to nie