Rozmowa kwalifikacyjna

[Sovilo]

Mam jutro rozmowę w Urzędzie Skarbowym... Ktoś był na takiej?

[olilina]

sovilo przytaczam tutaj
moje wypowiedzi na temat rozmowy w
Urzędzie Skarbowym.
jak juz bedziesz po rozmowie
podziel sie wrazeniami.
Powodzenia!

Napisane przez olilina

Ja już po rozmowie...
tragedia.
8 godzin czekania na rozmowe,
wyobrażacie sobie?
byłam pełna entuzjazmu,
przygotowane odpowiedzi, pytania,
ale czas zrobil swoje,
po tylu godzinach czekania
myslalam juz tylko o tym zeby byc w domu...

Napisane przez olilina

oj ja też jestem ledwo zywa.
do testu przystąpiło 42 osoby,
trzeba było uzyskac min 60% żeby przejść dalej
czyli na rozmowe.
Na rozmowe przeszło 28 osób,
jednych trzymali nawet 30 min
inni wychodzili po 5 minutach.
Moja rozmowa tez trwała chyba z 5 minut.
Byłam jedna z ostatnich osob ktore szly na rozmowe...
Widac było że komisja jest juz zmeczona,
zniechecona i chca jedynie dopelnic formlanosci.
Powiedzieli ze mam powiedziec cos o sobie,
jakie mam oczekiwania wobec tej pracy(?) dziwne
pytanie, no niby jakie ja moge miec oczekiwania
ile chcialabym zarabiac ( tu oczywiscie zaniżylam a mialam podac inne kwoty;/)
czemu chcialabym pracowac jako urzednik-
powiedzialam ze chcialabym moc zastosowac wiedze ktora zdobylam
w szkole w praktyce,
a babka do mnie na to, ze tu jej nie zastosuje
bo to jest stanowisko techniczne...
( w ogloszeniu bylo referent ds wprowadzania danych)
wiec chyba jakas wiedze musi miec
ogolnie poszlo mi nieciekawie,
wiekszosc osob chwalila sie ze juz pracowala w skarbowce
albo miala staz, a ja od razu po szkole...
z tego co mowily osoby nie zadawali zadnych niespodziewnych
pytan tylko takie typowe.

Napisane przez olilina

Ja też starałam się nie zniechęcać..
ehh szkoda gadać,
wydaje mi się, że teraz bardzie liczy sie przebojowośc
i umiejętność "sprzedania się"
aniżeli wiedza.
Co z tego że mam wiedzę, skoro na rozmowie
mi nie wychodzi...
Ciężki ze mnie przypadek

Przypomniało mi się jeszcze jedno pytanie
jakie zadawali praktycznie każdemu, w tym mnie:
czy ktoś z rodziny prowadzi działalność gospodarczą,
przyznam ze nie mam pojecia dlaczego o to pytali...

Napisane przez olilina

cyn@monko nie miałam na celu nikogo przerażać
ja na początku byłam pełna "wiary i nadzieji",
ale po zobaczeniu jak to wygląda w praktyce
nadzieja ta nieco opadła.
Ale jestem zdania że zawsze warto próbować

Jeśli chodzi o pytanie o oczekiwania względem pracy,
przyznam że kiedy je usłyszałam nie wiedzialam
co powiedziec,
uśmiechnęłam się i zaczęłam coś mowic,
ze chcialabym pracować jako urzednik i takie tam.
Wczesniej mialam ułożoną odpowiedź-
że powiem że chcialabym prace stabilną,
gwarantująca mi ciągłośc zatrudnienia i
myślę ze praca w sluzbie cywilnej stwarza taka mozliwosc.
Ale oczywiscie stres zrobil swoje i nic z tych rzeczy nie powiedziałam.

Co do testu to musze przyznac, ze spodziewałam sie trudniejszego.
Był to test jednokrotnego wyboru,
20 zamknietych pytan,
ktore dotyczyly kwestii ogólnoustrojowych-
wiekszosc z konstytuacji,
trafilo sie nawet jedno o budowe normy prawnej,
a pozostale z ordynacji podatkowej,
ale nie jakies szczegółowe

[_Magda]

Napisane przez Papryczkaa

Magda możesz powiedzieć, jak nazywa się Twoje stanowisko?
Zawsze interesowała mnie taka praca, szukałam ogłoszeń do agencji pracy, ale nie ma i nie wiem czy wysyłać bez ogłoszenia mimo braku doświadczenia

Dawno tu nie zaglądałam
Moje stanowisko?Hmmm...praktyk antka?
A tak na serio to jestem tam praktykantką(choć są to płatne praktyki),razem z innymi osobami tworze dział personalny "miękki".Nie wiem jak możnaby nazwać to stanowisko.Ale w ogłoszeniach jest zwykle,że poszukują osób do rekrutacji,do działu personalnego itp.Często własnie na praktyki szukają .

[caroline_1988]

sorki ale nie mam się do kogo zwrócic... otóż chciałabym odbyc staż i mma nawet na oku kilka miejsc u nas w mieście ale kompletnie nie wiem jak mam się do tego zabrac... mam wejścdo środka i co zapytac czy mogę z kierownikiem czy jak? a jak już będę z nim gadac to zapytac się w jaki sposób? czy nie szukają kogoś na staż czy co? bo ja nie wiem kompletnie jak to ma wyglądac a nie chce się spalic na dsamym początku...

[Aggie125]

Przeczytałam cały wątek i też dorzucę coś od siebie:

- podawanie wysokości wynagrodzenia. Nie jestem zwolenniczką mówienia, że to sprawa nieistotna, bo najważniejsza jest praca, a pieniądze to rzecz drugorzędna. Dla mnie pensja jest BARDZO istotna i nie ukrywam tego, dlatego np. przechodząc z jednej firmy do drugiej na pytanie, ile bym chciała zarabiać, mówię: na pewno nie mniej niż w poprzedniej pracy. Radze wpierw sprawdzić widełki płacowe, popytać na różnych forach, ile na podobnym stanowisku się zarabia, wziąć też pod uwagę to, że sam dyplom wyższych studiów i zero doświadczenia nie upoważnia do żądania wysokich kwot, a z drugiej strony mając doświadczenie na podobnym stanowisku powinniśmy się cenić i nie zgadzać się na ochłapy.

W ogóle uczciwe byłoby określenie kwestii finansowych z obu stron. Jeśli pracodawca może zapłacić maksimum 1000 PLN, a pracownik oczekuje minimum 2000 PLN, to dlaczego musi się o tym dowiedzieć dopiero na rozmowie (i tracić czas niepotrzebnie).

[martina@]

Miałam kilka rozmów kwalifikacyjnych, niektóre z nich byly bardzo wesołe przede wszystkim ze swoich obserwacji wiem, że swoje CV trzeba znać kropka w kropkę i być gotowym na każde pytanie.

Pytano się mnie np. jaką ostatnio książkę przeczytalam, musialam też przekonać faceta dlaczego powinien sluchać muzyki reggae

za to w Roosterze szef zapytal się mnie co na to moi rodzice (że chcę tam pracować)

kilka moich koleżanek przejechalo się pisząc w zainteresowanach niestworzone historie

aha, ja się zawsze pytam o kase :P ale różnie to bywa, czasami niektórzy sami na początku już mówią jaka jest stawka

[Sovilo]

no, mój Urzad Skarbowy jest chyba wyjątkowy Rozmowę z naczelnikiem miałam zaplanowaną na 13. Wracałam z Gdańska(odbierałam dyplom), przyjechałam wcześniej, więc stwierdziłam, że podrzuce do US, do kadr dyplom wcześniej, a później gdzies tam się poszwędam i poduczę tych równych ustaw(kandydowałam na stanowisko Referenta ds. Ewidencji Podaktów). Wchodzę do kadr, a tam sekretarka i jakiś facet, no to ja dzień dobry, itp, żer doniosłam dokument. A ten facet pyta, czy ja na rozmowe? Ja''yhm'' pytał czy jestem na 13, potwierdziłam, a on na to, że skoro już jestem to zaprasza na ropzmowe już terazChyba nie zauważył mojej paniki w oczach Do gabinetu weszła również wspomniana sekretarka i chyba kadrowa- obie babki bardzo miłe. moja rozmowa wyglądała zadziwiająco naczelnik moje podanie widział pierwszy raz na oczy jego pytania, a raczej swterdzenia brzmiały w tym stylu:''O, pani jest mężatką'', '' O, skończyła Pani szkołę muzyczną, na czym Pani gra''? ''Czy Pani mąż prowadzi działaność gospodarczą''?, ''Gdzie pracuje''?, ''Komputer Pani obsługuje''? ''miała pani jakieś doświadczenie z urzędem od strony pracownika''? Nic z tego nie rozumiem...Żadnych pytań z ustawy, ordynacji, studiów, wiedzy ogólnej... Jak moją koleżankę przyjmowali(ale w innym mieście), pytali o nazwisko ministra finansów i aktualną stopę bezrobocia W środę byłam na rozmowie w banku, ale to inna historia

[olilina]

Napisane przez Sovilo

no, mój Urzad Skarbowy jest chyba wyjątkowy Rozmowę z naczelnikiem miałam zaplanowaną na 13. Wracałam z Gdańska(odbierałam dyplom), przyjechałam wcześniej, więc stwierdziłam, że podrzuce do US, do kadr dyplom wcześniej, a później gdzies tam się poszwędam i poduczę tych równych ustaw(kandydowałam na stanowisko Referenta ds. Ewidencji Podaktów). Wchodzę do kadr, a tam sekretarka i jakiś facet, no to ja dzień dobry, itp, żer doniosłam dokument. A ten facet pyta, czy ja na rozmowe? Ja''yhm'' pytał czy jestem na 13, potwierdziłam, a on na to, że skoro już jestem to zaprasza na ropzmowe już terazChyba nie zauważył mojej paniki w oczach Do gabinetu weszła również wspomniana sekretarka i chyba kadrowa- obie babki bardzo miłe. moja rozmowa wyglądała zadziwiająco naczelnik moje podanie widział pierwszy raz na oczy jego pytania, a raczej swterdzenia brzmiały w tym stylu:''O, pani jest mężatką'', '' O, skończyła Pani szkołę muzyczną, na czym Pani gra''? ''Czy Pani mąż prowadzi działaność gospodarczą''?, ''Gdzie pracuje''?, ''Komputer Pani obsługuje''? ''miała pani jakieś doświadczenie z urzędem od strony pracownika''? Nic z tego nie rozumiem...Żadnych pytań z ustawy, ordynacji, studiów, wiedzy ogólnej... Jak moją koleżankę przyjmowali(ale w innym mieście), pytali o nazwisko ministra finansów i aktualną stopę bezrobocia W środę byłam na rozmowie w banku, ale to inna historia

Sovilo na mojej rozmowie w skarbówce
też były takie własnie pytania
"malo urzędowe".
Do tej pory zastanawiam się po co
pytają czy ktoś z rodziny prowadzi działalność
gospodarczą.

Tak wogole nie chcąc uogólniać
coraz częściej wsród koleżanek
pracujących w urzedach
spotykam się z opiniami,
że konkursy są robione pod
konkretne osoby...

[Sovilo]

O tym też słyszałam Ale wtedy chyba konkursy rozchodziłyby się bardziej pocztą pantoflową, a tu normalnie w serwisie internetowym Gdybym ja zatrudniała osobę do skarbówki przeegzaminowałabym ją z takiej wiedzy podstawowej o podatkach, a nie pytała gdzie pracuje ktoś z rodziny Bardziej to na plotki wygląda Faktycznie, po co pytaja o tą działalność gospodarczą?

[Nektarynka]

Sovilo ciesz sie, ze rozmowa byla hmm banalna. Nie wiadomo o co innego mogliby zapytac z zakresu Twojej wiedzy A o co pytali w banku ?

[MoniaK]

Napisane przez Sovilo

[B]O tym też słyszałam Ale wtedy chyba konkursy rozchodziłyby się bardziej pocztą pantoflową, a tu normalnie w serwisie internetowym

bo oni raczej muszą zamieścić takie ogłoszenie i ogłosić konkurs na dane stanowisko
Hmm, rzeczywiście jest różnie i czasami dzieją się właśnie takie dziwne rzeczy i zatrudniane są osoby "znajome" jednak myślę, że teraz coraz rzadziej się tak dzieje a i tak dana osoba musi spełniać choć podstawowe wymagania.
Sovilo, jak wrażenia w banku? Też ostatnio pracowałam w takiej instytucji

[Sovilo]

Nektarynko, w banku zadawali rózne pytania Ma początku facet mówi:''3 minutki dla Pani, zeby nam Pani opowidziała coś o sobie, ale nie z CV'' Później jako, że na studiach miałam kilkumiesięczną praktykę w banku wypytywał co mi się tam podobało- i dlaczego, co mi się nie podobało- i dlaczego. Jakie przedmioty najbardziej lubiłam na studiach- i dlaczego Później dała mi 1 minutę czasu na zastanowienie i miałam przeprowadzić z nim rozmowe jako niby z klientem i sprzedać mu kredyt czy lokatę... On udawał klienta, ja pracownika banku, fajne to było Potem miałam obliczyć 20% z 300 i pytanie:''Jak Pani to obliczyła''? Jak mi się coś przypomni to dopisze

[olilina]

Napisane przez Sovilo

O tym też słyszałam Ale wtedy chyba konkursy rozchodziłyby się bardziej pocztą pantoflową, a tu normalnie w serwisie internetowym Gdybym ja zatrudniała osobę do skarbówki przeegzaminowałabym ją z takiej wiedzy podstawowej o podatkach, a nie pytała gdzie pracuje ktoś z rodziny Bardziej to na plotki wygląda Faktycznie, po co pytaja o tą działalność gospodarczą?

konkursy muszą być ogłaszane w urzędzie
oraz w serwisie internetowym,
taki jest prawny wymóg,
ale co z tego...
no wlasnie więc jeżeli ktoś mi zadaje takie pytania,
nie zadając wogóle pytań wiedzowych,
od razu wiem, że chce tylko dopełnić formalnośći

Napisane przez MoniaK

bo oni raczej muszą zamieścić takie ogłoszenie i ogłosić konkurs na dane stanowisko
Hmm, rzeczywiście jest różnie i czasami dzieją się właśnie takie dziwne rzeczy i zatrudniane są osoby "znajome" jednak myślę, że teraz coraz rzadziej się tak dzieje a i tak dana osoba musi spełniać choć podstawowe wymagania.
Sovilo, jak wrażenia w banku? Też ostatnio pracowałam w takiej instytucji

wymagania też często są układane w taki
sposób, żeby ta osoba mogła przejśc
etap kwalifikacji.
Przykładowo zwalnia się jakieś miejsce,
od razu po urzedzie rozchodzą się plotki
na ten temat i juz jakas osoba zatrudniona
na zastępstwo czy będąca na stażu,
czy też jeszcze inna chcąca zmienić dział
zaklepuje sobie miejsce.
Ludzie składają dokumenty,
idą na rozmowe, a tak naprawde tracą czas
bo już z góry jest ustalone, że ta osoba przejdzie.
Nie mówie, że tak się dzieje zawsze, ale
słyszałam wiele o takich właśnie przypadkach..

[olilina]

Napisane przez Sovilo

Nektarynko, w banku zadawali rózne pytania Ma początku facet mówi:''3 minutki dla Pani, zeby nam Pani opowidziała coś o sobie, ale nie z CV'' Później jako, że na studiach miałam kilkumiesięczną praktykę w banku wypytywał co mi się tam podobało- i dlaczego, co mi się nie podobało- i dlaczego. Jakie przedmioty najbardziej lubiłam na studiach- i dlaczego Później dała mi 1 minutę czasu na zastanowienie i miałam przeprowadzić z nim rozmowe jako niby z klientem i sprzedać mu kredyt czy lokatę... On udawał klienta, ja pracownika banku, fajne to było Potem miałam obliczyć 20% z 300 i pytanie:''Jak Pani to obliczyła''? Jak mi się coś przypomni to dopisze

Sovilo aż się przestraszyłam
bo też ostatnio wysłałam cv do banku.
Własnie najbardziej mnie męczy:
"proszę powiedzieć coś o sobie"
a jeszcze jak dodadzą, że nie z cv,
to o czym mam mówić o życiu prywatnym
Sovilo o jakich dziedzinach Twojego życia mówiłaś?

E: przepraszam za post pod postem

[olilina]

Dziewczyny jutro mam rozmowe w banku
ale mam stresa;/
Zastanawiam się co im odpwiedzieć
na pytanie o zarobki,
myslalam nad 1000-1500 netto,
bo nie jest to duzy bank a
moje doswidaczenie w tej dziedzinie zerowe...

[Nektarynka]

olilina a czy Ty czasami ostatnio nie podjelas zadnej pracy lub oferty stażowej ? hmm

[olilina]

Napisane przez Nektarynka

olilina a czy Ty czasami ostatnio nie podjelas zadnej pracy lub oferty stażowej ? hmm

a podjęłam, podjęłam Nektarynko,
ale obiecali mi niestety gruszki na wierzbie
dlatego przepracowalam sierpień i zrezygnowałam...
no i zacząłam poszukiwania od poczatku...

[Nektarynka]

przy zaczaniu kariery zawodowej a zwlaszcza w takiej instytucja jaką jest bank tez nie wiedzialabym jak odpowiedziec na pytanie dot. zarobków. Mysle nad 1500-2000 netto ale jak sie nie sprawdzę u nich? Pomysla sobie ze przyszla bez doświadczenia i od razu pieniadze chce. Natomiast jesli faktycznie spodobam im sie to wtedy kwota 1500 zł bedzie troche za mala. Chociaz u mnie w miescie to taka przecietna płaca a na Śląsku zdecydowanie za mała (nie wiem czy dotyczy to takze pracy w banku. Jak bank to bank-powinni zaoferowac wiecej ). Ciezko mi cos doradzic, ale moze zaryzykuj i powiedz to co ja podałam a wczesniej jakis krotki komentarz.

[Papryczkaa]

Mam jutro rozmowe, ws praktyk w agencji pracy tymczasowej. Czy wiecie, na co powinnam zwrócić uwagę na rozmowie, oraz jakie pytania mogą paść?
Boję się troche, bo nigdy nie starałam się o praktyki

[MoniaK]

Napisane przez Nektarynka

Jak bank to bank-powinni zaoferowac wiecej

Bank - firma jak każda inna i nigdzie nie jest powiedziane, że w banku zarabia się np. min. 1500 zł.

[Papryczkaa]

dziewczyny proszę o pomoc

[Nektarynka]

Papryczkaa tylko praktyki czy normalna praca? Bo jesli chodzi o to pierwsze to ja owe mialam 2x w liceum. Poszlam zapytac sie odpowiedniej osoby o praktyki, ona kogos innego zawolala, pogadali itp., spisali dane i zadnej kameralnej rozmowy kwalifikacyjnej nie bylo. Pytali tylko do jakiej szkoly chodzimy (byłam z kolezanka i obie bylysmy w tym samym dziale. Milo wspominam ten czas).

[olilina]

Napisane przez MoniaK

Bank - firma jak każda inna i nigdzie nie jest powiedziane, że w banku zarabia się np. min. 1500 zł.

Napisane przez Nektarynka

przy zaczaniu kariery zawodowej a zwlaszcza w takiej instytucja jaką jest bank tez nie wiedzialabym jak odpowiedziec na pytanie dot. zarobków. Mysle nad 1500-2000 netto ale jak sie nie sprawdzę u nich? Pomysla sobie ze przyszla bez doświadczenia i od razu pieniadze chce. Natomiast jesli faktycznie spodobam im sie to wtedy kwota 1500 zł bedzie troche za mala. Chociaz u mnie w miescie to taka przecietna płaca a na Śląsku zdecydowanie za mała (nie wiem czy dotyczy to takze pracy w banku. Jak bank to bank-powinni zaoferowac wiecej ). Ciezko mi cos doradzic, ale moze zaryzykuj i powiedz to co ja podałam a wczesniej jakis krotki komentarz.

hmm a moze powiem ze 1000-1500 na poczatek?
a zreszta moze sami powiedza od razu jakie sa zarobki
zobaczymy


a jeszcze takie pytanko dziewczyny,
co mowicie jezeli prosza was zebyscie
powiedzialy cos o sobie?
wiadomo wyksztalcenie/doswiadczenie/cechy
ale nie chcialabym za bardzo powtarzac tego co
mam w cv i lm..

[Nektarynka]

olilina ja nigdy nie mialam takiego pytania na rozmowie. Moge Tobie cos zasugerowac jedynie, ale ciezko jest mowic o sobie komus obcemu zwlaszcza jesli chodzi o prace Np. ze uwazam siebie ze osobe raczej odpowiedzialna, ambitna i z wielka starannoscia wykonuje swoje obowiazki. Tez boje sie tego pytania bo z tego co slysze i czytam musza one naprawde czesto pojawiac sie na rozmowach. Moze inne dziewuszki cos dodadzą od siebie...

[olilina]

Napisane przez Nektarynka

olilina ja nigdy nie mialam takiego pytania na rozmowie. Moge Tobie cos zasugerowac jedynie, ale ciezko jest mowic o sobie komus obcemu zwlaszcza jesli chodzi o prace Np. ze uwazam siebie ze osobe raczej odpowiedzialna, ambitna i z wielka starannoscia wykonuje swoje obowiazki. Tez boje sie tego pytania bo z tego co slysze i czytam musza one naprawde czesto pojawiac sie na rozmowach. Moze inne dziewuszki cos dodadzą od siebie...

Nektarynko ja niestety co rozmowa
trafiam na: prosze powiedziec cos o sobie,
a i pytania o zarobki sie trafialy.
Kiedy w urzedzie powiezieli, ze mam powiedziec
cos o sobie zaczelam mowic ale skonczyly mi sie
mysli poprosilam czy moga bardziej sprecyzowac
o jakiej dziedzinie mam mowic,
powiedzieli, ze to ja powinnam sie zareklamowac...
teraz jak slysze to pytanie to

[Nektarynka]

w sumie to najlepiej sie przygotowac w domu zeby potem sie nie "jąkać". Ciezko jest byc takim otwartym, ale trzeba sie przełamać

[olilina]

Napisane przez Nektarynka

w sumie to najlepiej sie przygotowac w domu zeby potem sie nie "jąkać". Ciezko jest byc takim otwartym, ale trzeba sie przełamać

dzięki Nektarynko
właśnie siedzę i myślę co by tu powiedzieć,
ale itak wiem, że stres zrobi swoje
i jutro pewnie zapomnę jezyka w gębie

[Nektarynka]

olilina to mysl sobie wtedy ze rozmawiasz np. ze mną Nie wierze ze masz takiego pecha i do rozmowy o prace przydzielają Ci jakiegos zgreda Jak mila osoba to badz usmiechnieta i pomysl sobie, ze ona jest takim samym czlowiekiem jak Ty. Wtedy sama zobaczysz, ze inaczej potoczy sie konwersacja... Powodzenia

[olilina]

Napisane przez Nektarynka

olilina to mysl sobie wtedy ze rozmawiasz np. ze mną Nie wierze ze masz takiego pecha i do rozmowy o prace przydzielają Ci jakiegos zgreda Jak mila osoba to badz usmiechnieta i pomysl sobie, ze ona jest takim samym czlowiekiem jak Ty. Wtedy sama zobaczysz, ze inaczej potoczy sie konwersacja... Powodzenia

wiem wiem Nektarynko
postaram się
dzieki
póki co czas się wyspać

[Sovilo]

Dostałam tę pracę w skarbówce Na razie to umowa na zastępstwo- min.7 m-cy, później się zobaczy