![]() |
#241 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
oo no to fajnie
![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#242 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Kancia - zarejstrowalam sie na jutro. Wyrzuce meza po skierowanie. Lepiej byc zarejestrowanym, bo i tak karta jest potrzebna. Szkoda ze jutro to lekarz przyjmuje na dzieciach chorych, mam nadzieje ze maz nie przyniesie zadnej choroby do domu...
![]() A wiecie ze moj maly przespal dzis ponad 6 godz (tzn tyle nie jadl). Nakarmilam go o 19.30, potem malutkie dokarmianie ok 20.30, poszedl spac przed 21.00 i obudzil sie na jedzenie o 2.30 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#243 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: okolice W-wy
Wiadomości: 776
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
... to ja dzisiaj zła jak osa jestem. Mały trenowal cierpliwość mamusi i co godzine budził się w nocy na karmienie... ale to jeszcze bym wytrzymała. Schodze rano do kuchni, a teściowa pyta jak noc. No to mówie, że kiepsko. Na to ona "no to Krzyś (znaczy TŻ) sie nie wyspał. No jak by mnie piorun poraził. To on kurrr.... wstawał w nocy i karmił i przewijał małego???? NIE, bo ja to robiłam. Nie mam żalu do TŻ-ta, bo on o 6 musiał wstać do pracy, więc niech sie wyśpi... ale tekst rzucony przez jego mame był irytujący, zwłaszcza, ze powtarza ten tekst od kilku dni. Wyć mi sie chce. Jeszcze raz to usłysze i jej wygarne, chociaż spokojna i cierpliwa osoba jestem.
Ufff.... troche mi ulżyło, jak sobie ponarzekałam. Ide coś posprzątać, to mi przejdzie moje zirytowanie |
![]() ![]() |
![]() |
#244 |
Zadomowienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
ewcia mi "teściowa" nie dogryza bo z nia nie mieszkam, ale TŻ mnie denerwuje. Ma też na rano do pracy(czasem 5:30, czasem 6:30) i zawsze narzeka, że się budzi w nocy. A co ja mam powiedzieć? Karmię, przewijam, lulam i tak w kółko. A on się obudzi na chwilkę i marudzi po czym smacznie sobie dalej zasypia. Przewinął Jaśka tylko raz, kąpię też ja, czasem nakarmi z butli ale to też rzadko.
W zasadzie ja się tego spodziewałam, bo to samo było jak Adik był malutki, choć troszkę miałam nadzieję że będzie miał teraz inne podejście. Wiem,że kocha nas ale z tym okazywaniem uczuć to ciężko u niego.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#245 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
polozna odwiedzila mnie dzis juz po raz szosty
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#246 | |
Joanna Małgorzata
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Złocieniec
Wiadomości: 618
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Cytat:
Celko powodzenia z Adasiem
__________________
Joanna Małgorzata |
|
![]() ![]() |
![]() |
#247 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
oj dziewczyny niestety - takie nasze zycie...
![]() kuseczka - ja tez sie wkurzam na Tza choc on jakby go obudzic to pomoze, ale nie mam sumienia go budzic a potem chodze wkurzona, ze on spi w najlepsze, a ja tylko karmie, przewijam, usypiam, przygotowuje leki...a za chwile maly sie budzi i powtorka...Na wekend wyganialam go z pokoju z malym i szlam spac. W sobote nie za bardzo wyszlo - bo jak Tz mial przewinac malego to i tak musialam biegac i mu pomagac - a to przyniesc wode, a to maly zrobil wielka kupe na wszystko, lacznie z ubrankiem, itd...itd... Wtedy sie wkurzam i mowie ze ja musze to wszystko w nocy zrobic sama i nikt mi nic nie podaje...Ale z drugiej strony czesto wole zrobic cos sama, niz TZ mialby malego przewijac przez 20minut i rozbudzic go na dobre... Ale na weekend angazuje smialo we wszytsko Tza zeby nabieral wprawy. Bo tak to sama pod soba dolek kopie wyreczajac go i nie angazujac. Naszczescie kapiel to juz rodzinny rytual ![]() ewcia - u mnie to raczej moj ojciec sie strasznie martwi zeby Tz jadal obiadki itd...I zebym o niego dbala itd..A przeciez to o mnie powinien dbac i martwic sie czy jem obiady... ach wszytsko zamieszane. |
![]() ![]() |
![]() |
#248 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Ewcia, faktycznie "troskliwa mamusia"...
Ja tak jak Inka, nie powstrzymalabym sie i cos chlapnela jezykiem.. ![]() ![]() A co do pomagania przy dzidzi, to musze pochwalic TZta.. Rano mala czesto budzi sie mniej wiecej o tej samej porze co on i dla niego to jest oczywiste, ze trzeba wziac dziecko i zmienic pieluche. Zazwyczaj kapiele sa "rodzinne". Kapalam ja sama tylko raz, wczoraj, to byla proba odwrocenia jej uwagi od bolacego brzuszka (nawet uspokoila sie, do czasu wyciagniecia z wody). Szkoda tylko, ze TZ tak duzo pracuje i malo jest w domu ![]() Celka, Kancia, co za spotkanie ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#249 |
Zadomowienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
szperr to chyba jednak @
Obfita ale jest lepiej.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#250 |
Zadomowienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Widzisz Celko, może to mój błąd, że go nie angażuję w opiekę nad dzieckiem, ale właśnie ja tak samo jak Ty pewne rzeczy wolę zrobić sama niż patrzeć jak on to nieudacznie robi. Raz kąpaliśmy Jasia- dałam mu wolną rękę. No tragedia, prawie by się woda nalała w uszy maluśkiego,jak to zobaczyłam przejęłam pałeczkę. TŻ mówi, że on się go boi bo jest taki maleńki. Co za głupota
![]() szperr może tylko nasi kochani polscy tż-ci mają takie podejście, bo jak na razie zauważyłam że Anglicy jakoś bardziej potrafią się dzieciakami opiekować. Może to wina naszej mentalności- mąż pracuje i przynosi pieniądze( i nic poza tym już go nie interesuje) a żona gotuje, sprząta, prasuje koszule i wychowuje dzieci. Mojego TŻ "nauczyła" jego mama-nic nie musiał robić i wszystko miał podstawione pod nos. Dlatego drogie mamuśki starajmy się naszych synów wychować na porządnych kawalerów i od małego wpajać im, że obowiązkami trzeba się dzielić.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#251 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
kuseczka- nie chce bronic Twojego Tza ale moze on NAPRAWDE boi sie takiego malenstwa. Moj sie bal bardzo mocno jak bylam w ciazy - nie dotykal zadnych innych malych dzieci. Ale jak sie nasz maly urodzil - to na poczatku tak delikatnie sie z nim obchodzil - wyjecie z wozeczka w szpitalu trwalo kilka minut. ALe sie przelamal. Moze kuseczka angazuj go powoli i stoj przy nim jak cos robi. Poczuje sie pewniej. Pomagaj przy przewijaniu, podaj pieluche, waciki, itp... Jasne, ze takie przewijanie bedzie trwalo wiecznosc a Ty bys to zrobila przez pol minuty, ale w ten sposob mozna Tza wciagnac. Jak najczesciej dawac dziecko do odbicia, to przytulenia. I koniecznie razem kapac. Przeciez kapiel to przyjemnosc
![]() Ale widze ze Ty tez nalezysz do osob, ktore wola cos zrobic same (szybko i dobrze) niz kogos poprosic o pomoc. To moze sie okazac zgubne kiedys, bo na nic czasu nie bedziesz miala. Ja sie staram z tym walczyc . |
![]() ![]() |
![]() |
#252 |
Zadomowienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Celko już nie mam na nic czasu. I trochę mi uświadomiłaś, że moja w tym wina po części.
Zdziwi się TŻ jak przyleci z PL a ja mu będę kazała przewinąć małego ![]() Tylko ja nie mogę na to patrzeć, bo znowu mnie szlag trafi ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#253 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 602
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
troszkę poczytałam ostatnie wpisy... czy ja będę na bieżąco? Jak wróciliśmy ze szpitala to zaczełam czytać od poczatku wątek, bo pamiętam, że miałyscie problem z karmieniem.. niestety i ja tego doświadczam... buuuu.... Mała od poczatku nie chce ssać piersi. Najpierw nie było za dużo pokarmu, wogóle w szpitalu bardzo źle mi było wygodnie ułozyć siebie i małą do karmienia - łóżka wysokie, za miękkie, mała zawinięta w kokon, nie mogłam jej porządnie przystawić - zmuszona byłam podawac mleko sztuczne, by nie była głodna. A pielęgniarki cały czas mówiły: przystawiac i przystawiać-a ona darła sie w niebogłosy aż sie rozgorączkowała, całe szczescie jej mineła gorączka, bo juz myslałam, ze nas do domku nie puszczą. Po powrocie udało mi sie jednak raz na 20 min, a potem chyba z 5 min i koniec..od tamtej pory tj od soboty wieczora cały czas na sztucznym. A tak się nastawiałam na karmienie... czasami jeszcze mam jakąś nadzieję,ze jeszcze nic straconego - Celka pisała,że w 11 dniu dopiero sie udało, a Emilka nie ma jeszcze tygodnia, ale nie wiem co robić????? Mleko nie leci strumieniami, ale troszkę, chciałąm pobudzic laktację laktatorem, ale chyba nie umiem go używać - wogóle jakby nie zasysał. Jestem zła, bo kasę wydałam na nowy a tu nawet skorzystać nie mogę. I jeszcze w ciązy w życiu bym nie pomyslałą,że będę mieć jakieś problemy z karmieniem, bo oddychać mam czym i brodawki wydawałoby sie idealne do karmienia a tu kicha... buuuuuuu
__________________
Zanim zostałaś poczęta - pragnęłam Cię.. Zanim się urodziłaś - Kochałam Cię... Zanim minęła jedna godzina Twojego życia - byłam gotowa za Ciebie umrzeć... ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#254 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
to dobrze
![]() ![]() TZ ma 10-letniego syna z poprzedniego zwiazku, wiec ma wprawe. O ile na poczatku naszego zwiazku troche dziwnie mi z tym bylo, to teraz doceniam jego doswiadczenie ![]() Bingo, nic sie nie martw ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#255 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
bingo - nie poddawaj sie kochana!!!!
![]() Teraz stosuje przeciwna metode - bo mi sie wydaje ze dziecko sie przejada i go boli brzuch. Zawsze pierwsze co to dawalam cyca, a on krzyczal bo go brzuch bolal. Teraz jak sie obudzi i wrzeszczy to najpierw tule i nosze, a potem karmienie. Czasem szybciej nawet zasnie - wiec nie jest glodny. KArmie dopiero jak sie obudzi kolejny raz. Bingo - nie poddawaj sie! Ja jeszcze mialam/ mam problem z wciagnietymi brodawkami, wiec nie jest mu latwo a sie nauczyl (i to mimo skroceonego wedzidelka). Jesli Ci zalezy na karmieniu naturalnym -to walcz ile sie da. Kup lepszy laktator i sciagaj pokarm. Pij herbatke na laktacje (np. Fito-mix) i przystawiaj mala jak najczesciej - i jak jest mniej glodna. Skoro raz sie ladnie przyssala, to znaczy ze potrafi i ze moze to zrobic. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#256 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Bingo mogę tylko napisać, że wiem co przeżywasz...
Jeśli nie umiesz ściągać laktatorem, to naucz się ręcznie, albo kup inny laktator (a jaki Ty masz laktator, że nie umiesz go użyć? może coś źle składasz). Najważniejsze, to pobudzaj laktację, bo zaniknie, a wtedy już raczej mało której mamie udaje się wrócić do piersi. Czas jest tu bardzo ważny. Ja walczyłam tydzień i udało się, Celka 11 dni, jest możliwe wygrać tę walkę, ale nie możesz odzwyczaić Emilki od smaku swojego mleka. |
![]() ![]() |
![]() |
#257 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 103
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Dzień dobry
Ewcia123, czy Twój mąż jest jedynakiem? To by "tłumaczyło "teściową Dziewczyny, poradzcie mi. Moja Mela odkąd wróciła ze szpitala praktycznie wisiała na cycolu. Potrafiła mnie unieruchomić nawet na 6 godzin. Na szczęście dobrze ssie i nie mam popękanych brodawek. Po jedzonku dalej wsadzała piąstki do buzi i otwierała szeroko dziubek. Początkowo myślałam, że ma potrzebę ssania a nie jedzenia. Dodam, że piersi mam pełne i mleko się z nich strumieniami leje. W końcu podałam smoczek, ale poprawił on sytuację na 2 dni. Mała ciągle ssała, zasypiała na 20 minut i dalej ciągła( tak po 5-6 godzin). Jak się ją połozyło do łóżeczka po chwili wycie i dalej przystawianie do cycola. Wczoraj ją zważyłam. Okazało sie ,że po 17 dniach życia w połowie odrobiła stratę z wagi urodzeniowej. To mnie podłamało i po naradzie rodzinnej kupoliśmy bebilon 1 i daliśmy jej na noc flachę. Dziecko wreszcie przestało ssać i najedzone " odpadło od butelki". Spała spokojnie nasycona. W nocy karmiłam ją piesia o 3 i 6. O 9 dostała butelkę, o 12 pierś i połowę flachy. W przerwach pomiędzy dziecko wreszcie dość szybko zasypiało. Teraz jak się obudzi dostanie cycola, potem pewnie dokarmie z flaszki. Do lekarza pójdę jutro, jak sie dostanę do tego co chcę. ( fachowiec od usg bioderek, ma świetna opinę więc prywatnie są do niego duże kolejki). Co myślicie o powyższym karmieniu? Dodam, że wczoraj już naprawdę miałam kryzys, gdy mała ciągle chciała jeść. Moja mama twierdzi, że też tak miała z moim bratem. Długo się męczyli, bo nie miał jej kto poradzić. Jak mnie urodziła bardzo szybko zaczęła mnie dokarmiać bo się szykowała powtórka z rozrywki. Mama mi powiedziała,że też miała dużo mleka ,ale mi i bratu to nie wystarczyło. Inaczej wyobrażałam sobie karmienie. Po szkole rodzenia tak chciałam karmic tylko piersią. Ta wizja z godziny na godzinę niestety oddala się. a ja mam wyrzuty sumienia, że moje mleko jest podłego gatunku. Napiszcie co myślicie o do dormianiu, Macie jakieś doświaczenia ?
__________________
"Ten, kto się śmieje ostatni, przeważnie nie ma jednego zęba na przedzie." B.Spinoza |
![]() ![]() |
![]() |
#258 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Wlasnie rozmawialam z Agi - jej Hubert przybral juz ok. kilograma na wadze. Moze niedlugo beda juz mieli internet, to do nas wroci
![]() Medusia, mi nie bardzo spodobalo sie to pytanie, kiedy je sama uslyszalam, ale zadam je tez Tobie: A moze tylko Ci sie wydaje, ze masz duzo pokarmu? Podobno czasem moze sie tylko zdawac, bo mleko leje sie samo, piersi nabrzmiale, twarde, przepelnione, ale jak probuje sie sciagnac, to np. daje sie tylko po 30-40ml, i to tyle. Ja sprawdzilam, mam pokarmu duzo (nie dawalam jej caly dzien piersi, tylko sciagalam i dawalam butelke zeby sprawdzic ile ja mam do zaoferowania i ile ona by chciala) ale mala i tak moglaby zjesc wiecej. Ale moj zarlok w ciagu wieczora (tak od 20 do 24ej) potrafi zjesc na raty ponad 300ml. Pozniej juz nie je nic do rana (czasem zdazy sie pobudka ok.5ej, ale zazwyczaj spi do 7:30-8:30) wiec rano piersi mam przepelnione. Wystarczy, zeby ja nakarmic i po pol godzinie jeszcze sciagnac pol butli na wieczor. W ciagu dnia pomiedzy karmieniami sciagam jeszcze i dopelniam butle, wiec wieczoram nie ma ryku, ze panna glodna. Nie wiem, czy to prawidlowo, ale ona ladnie przybiera na wadze i chyba nic jej nie jest, poza prezeniem sie przed kazda kupka niezaleznie od pory dnia.
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#259 |
Zadomowienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Medusia ja dokarmiam i coraz częściej zdarza się, że daję butlę, ale na razie nie ma problemu z cycem. Jaś ciągnie dobrze.
Miałam wyrzuty sumienia, powiedziałam mojej healt visitor, że czuję presję związaną z karmieniem piersi.Odpowiedziała,że jeśli ja czuję się z tym dobrze i dziecko też-nie ma powodu do zmartwień.
__________________
![]() |
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#260 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 837
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#261 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 9 656
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
[1=6d4d53ed507eeb0815dd3e8 83934f7df1af843d7;5892855] A i tak jak mam juz dosc (nie kazda z nas to Matka Polka bedaca na uslugach dziecka 24/ dobe z usmiechem na ustach) to dokarmiam, polozna o tym nie wie, chyba by opieke spoleczna wezwala... Ale dokarmiam rzadko, 2-3 w tygodniu....[/quote]
omg ![]() ![]() ![]() ![]() Generalnie to nie rozumiem tego przymusu karmienia piersią i ciąglą presją wywieraną na matkach karmiących sztucznie ![]() Obecnie mleka sa dobrze dopracowane i wzbogacane w witaminy i probiotyki lub prebiotyki tazke nie ma sie co martwić ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#262 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 1 574
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Dziewczyny śliczne macie te maleństwa.
A ja ciągle czekam więc wpadłam trochę was podczytać i nauczyć się czegoś od doświadczonych mamuś ![]() Wszystkiego dobrego dla was i dla waszych kruszynek ![]()
__________________
Marcelek ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#263 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 6 658
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Cytat:
1. Czy dziecko przełyka podczas jedzenia (czy słychać przełykanie)? 2. Czy śpi między karmieniami 2-3 godz? I dobrze tu napisała szperrr, czy oby masz dużo pokarmu. Trzeba ściągnąć i dopiero stwierdzi się tak, czy nie. I zawsze możesz karmić metodą mieszaną, trochę dawać pierś trochę mleko modyfikowane. |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#264 |
Zadomowienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Kancia popieram ! Adriana także karmiłam mlekiem modyfikowanym. Powiem nawet szczerze-może to zabrzmieć źle-karmienie butelką jest dla mnie wygodniejsze. Dla Jasia najwidoczniej też, bo się nie stresuje i najada. Kupiłam mu mleko dla głodomorków, bo po zwykłym chciał jeść co pół godziny. Jesteśmy zadowoleni. Daję cyca, kiedy czuję, że mam pełne piersi lub kiedy nie mam czasu przygotować butli.
lea29 no nie spodziewałam się,że w UK mają do tego takie srogie podejście, no chyba że trafiłaś na taką położną... Jeśli Ty się czujesz źle z karmieniem piersią -dokarmiaj modyfikowanym.I powiedz o tym otwarcie-to Ty jesteś matką i Ty możesz decydować co jest dla Was najlepsze. Nie bój się- z tego powodu nie wezwą opieki społecznej ![]() P.S: Ja dokarmiam Aptamilem,a Ty??
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#265 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: okolice W-wy
Wiadomości: 776
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Medusiu TŻ nie jest jedynakiem, ale ma taką mame, że prawie jak by był. A jej dobre rady to mi już bokiem wychodzą.... no nic. Jeszcze rok wytrzymam, a potem albo sie wyprowadzimy do swojego domku albo sfiksuje... albo ją udusze.
Jakiegoś doła dzisiaj miałam, ale se poryczałam i mi przeszło. A teraz śpią moje dwa smerfy śpiochy i wyglądają tak słodko, że spróbuje im zdjęcie cyknąć. |
![]() ![]() |
![]() |
#266 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 664
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
O widzę, że na tapecie temat który i mnie interesuje
![]() Troszkę martwię się bym całkiem nie musiała zrezygnować z karmienia piersią, bo wyszłam ze szpitala z niedokrwistością poporodową, a moja morfologia kontrolowana przez cały praktycznie pobyt w szpitalu z dnia na dzień była co raz gorsza. Dostałam do brania hemofer 2 razy dziennie i mam przed wizytą u ginekologa skontrolować morfologię, ale z dnia na dzień mam wrażenie, że czuję sie co raz słabsza ![]()
__________________
CO NAS NIE ZABIJE TO NAS WZMOCNI ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#267 |
Zadomowienie
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
*misia* ja się pytałam health visitor czy jak dokarmiam to mam dopajać. Powiedziała, że nie. Jedynie jak karmię butelką cały czas.
Sama nie wiem już jak to jest ![]()
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#268 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 103
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
[quote=szperrr;5892687]
Medusia, mi nie bardzo spodobalo sie to pytanie, kiedy je sama uslyszalam, ale zadam je tez Tobie: A moze tylko Ci sie wydaje, ze masz duzo pokarmu? Podobno czasem moze sie tylko zdawac, bo mleko leje sie samo, piersi nabrzmiale, twarde, przepelnione, ale jak probuje sie sciagnac, to np. daje sie tylko po 30-40ml, i to tyle. Szperr, Twoje pytania zawszemi sie podobają. ![]() Ściągnęłam pokarm z jednej piersi, wyszło właśnie 40 ml.ponoć dziecko więcej potrafi wyciągnąć niz laktator, ale to i tak za mało. Karmie Małą cycolem, a potem ładuję 40 mleka modifikowanego. Boże, jak to przyjemnie popatrzeć jak mała odpada od butelki z błogim uśmiechem i zaraz zasypia. Kanciu, jakim mlekiem karmisz swojego Królewicza? Czy dopajasz? Poissonivy, przełykanie słychać, tylko spania nie było. Jak karmisz swoją córeczkę? Napiszcie, bo Wy przy mnie to już mamy-weteranki. Dzięki za wszystkie rady i słowa wsparcia. ![]()
__________________
"Ten, kto się śmieje ostatni, przeważnie nie ma jednego zęba na przedzie." B.Spinoza |
![]() ![]() |
![]() |
#269 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 602
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Ja chyba spasuję... Próbowałam dziś karmic łyżeczką - 3 razy łyzeczka i siup na cycek - pierwszy raz skierowała dziubek we właściwą stronę i chwyciłą na 2 sek a później krzyk niemiłosierny. Sama nie mam serca walczyć, boję się,że tym krzykiem się udusi...
![]() Cytat:
Cytat:
I współczuję takiej połoznej, nie można przecież byc w takim stresie i to przed kim? przed połozną? W końcu kto tu jest matką? Ona ma pomóc a nie "rozkazywać".
__________________
Zanim zostałaś poczęta - pragnęłam Cię.. Zanim się urodziłaś - Kochałam Cię... Zanim minęła jedna godzina Twojego życia - byłam gotowa za Ciebie umrzeć... ![]() ![]() ![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#270 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: wariatkowo
Wiadomości: 3 978
|
Dot.: Mikołajkowe dzieciaczki 2007
Jejku, dziewczyny
![]() ![]() ![]() A jesli faktycznie bardzo zalezy Wam na karmieniu piersia, to warto na poczatku troche powalczyc miom zdaniem.. Ale latwo mi powiedziec, skoro nie mialam problemow z przystawianiem. Jedynym naszym problemem byly pogryzione sutki (oslonki troch pomogly, ale bardziej to, ze dalam piersiom odpoczac przez 2 dni- laktator nie boli ![]() ![]() Powiedzcie mi, kiedy Wasze dzieciaki zaczely sie swiadomie usmiechac??? ![]() ![]() ![]()
__________________
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:24.