Różane zapachy

[OlaVS]

Napisane przez wspolnezakupy1

A to ciekawe, bo Tauer rzucił dla największych rekinów (NowSmellThis, PerfumeShrine, PerfumePosse) próbki dopiero w maju, a tu proszę wizażanka z Polski lepsza od największych zapachowych autorytetów na świecie...

Ja zamiawiałam zapachy bezpośrednio na stronie Tauera i stamtąd mam próbkę. To mogło być ze 2 miesiące temu - dostałam taką fiolkę przyklejoną do karteczki , nie wiedziałm nawet, że to jakaś nowość...

[kriss_de_valnor]

Napisane przez wspolnezakupy1

A to ciekawe, bo Tauer rzucił dla największych rekinów (NowSmellThis, PerfumeShrine, PerfumePosse) próbki dopiero w maju, a tu proszę wizażanka z Polski lepsza od największych zapachowych autorytetów na świecie...

tam jeszcze był wymieniony blog T. no komment...

[OlaVS]

No, wsiadłyście mi trochę na ambicję... Aż sprawdziłam listę operacji na karcie kredytowej. Oczywiście, macie rację. Data jest już majowa... Teraz sobie przypominam, że te próbki przyszły bardzo szybko. Rose Chypree raz przetestowałam, wrzuciłam do mojego pudła i nie interesowalam się nią więcej. Ponieważ jednak kupowałam w ostatnim czasie trochę próbek (także za granicą), niektóre przychodziły nawet po paru tygodniach, a poza tym trochę wymieniałam, miałam wrażenie, że zamówienie u Tauera składalam dawniej. W każdym razie fiolkę mam, pochodzi z zamówienia ze strony Tauera i mogę się podzielić.

Dziewczyny, ja nie mam zamiaru kreować się na jakiś perfumiarski autorytet, przeciwnie, każdy post piszę z pewną obawą, bo nie wiem, czy mam rację. Interesowałam się od bardzo dawna zapachami, choć tak raczej na własny użytek. Ale gdy byłam w ciąży, nabawiłam się strasznej zapachowej awersji i przez długi czas nie używałam i nie testowałam perfum w ogóle. I mój powrót do "normalności" w odbiorze zapachów zbiegł się u mnie z poznaniem Wizażu, co zaowocowało jakąś straszną ekspolozją moich poszukiwań w tym zakresie i stąd moje gadulstwo i może przesadne zaangażowanie, a wątek różany jest pewnie jednym z niewielu, gdzie w ogóle mogłabym coś napisać, dlatego tak się panoszę. Cieszę się, że natrafiłam na inne osoby, które się tym interesują, i tyle. Pozdrawiam.

---------- Dopisano o 01:03 ---------- Poprzedni post napisano o 00:59 ----------

Napisane przez wspolnezakupy1

Jednak komment... Od maja mój blog został wciągnięty do "tauerowskiej bazy" obok ww (NowSmellThis, Perfume Posse itd....)

I na dodatek dodam, że taki zaszczyt spotyka mniej niż 20 blogerów na całym świecie... Ba! Większość blogów tam jest anglojęzyczna i to, że "O perfumach by twister_male" znalazło się w tym gronie tylko potwierdza, że jest to blog nadzwyczaj perspektywiczny.

Tym bardziej się cieszę, że natrafiłam na Wizaż, który jest odwiedzany także przez takie autorytety.

[OlaVS]

Napisane przez wspolnezakupy1

I przepraszam za ton mojej wypowiedzi. Troszkę się zagalopowałem z pierwszym postem.

Wszystko OK.

[beata11]

Olu! Pisz i to jak najwięcej. Bardzo lubię Cię czytać .
I nie tylko dlatego, że zazwyczaj mam podobne odczucia na temat zapachów.

I co ja tam czytałam stronę wcześniej?:

"Fiołek z cedrem podobny do He Wood, tylko mniej rozwodniony"
z zachwytu
No to po mnie

Ja na temat Paestum Rose chciałabym... testowałam sobie ostatnio i wobec zdań na temat jego "męskości" trochę przeraziła mnie myśl, że jednak chciałabym chociaż spróbować nosić je globalnie, bo ... pasują mi do wyglądu.

Stanowczo wolałabym, żeby pasowało do mnie Ecume de Rose albo przecudne Mille et une Roses , ale cóż ( i tak używam, jakbyco ) .

I znów:
Olu - wreszcie ktoś czuje , że te dwa piękne różane zapachy mają bardzo podobne otwarcie

[KasiaxQ]

Olu, kochana - utrzymujesz ten wątek przy życiu i mam nadzieję, że tak będzie nadal Sama nie mam wiele do napisania na temat zapachów różanych, bo do niedawna znałam tylko Stellę i Tumulte To, co poznałam dzięki Tobie, opisałam tutaj, jak umiałam. Obiecuję starać się bardziej, żebyś nie czuła się w wątku osamotniona Chyba nawet zamówię jakieś różane próbki z Quality

A co to w ogóle była za akcja z tym wspólnezakupy1 Nieprzyjemny post, potem, jak zauważyłam, kilka razy zmieniany, a teraz został razem z innymi postami tej osoby wycięty... Czy to była reklama bloga ??

[porzeczki]

Taak, Olu . Pisz jeszcze więcej. Dzięki Tobie otwieram się na różyczkę jako danie główne.

Napisane przez KasiaxQ

A co to w ogóle była za akcja z tym wspólnezakupy1 Nieprzyjemny post, potem, jak zauważyłam, kilka razy zmieniany, a teraz został razem z innymi postami tej osoby wycięty... Czy to była reklama bloga ??

Swojego bloga perfumowego (o ile mi wiadomo) można reklmować... Wspólnezakupy1 to któryś-tam klon użytkownika, który kiedyś dostał bana stałego, ale czasami wpada do wątku wspólnozakupowego (i przy okazji do innych). Zanim Moderatorzy go zauważą, zwykle zdąży napisać parę postów, które są potem kasowane.

[homyk]

Wyszperane Dla wielbicielek róż Trzybutelkowy set Rosa Incantevole niszowej marki Nobile 1942. Zapachy można używać każdy z osobna lub mieszać ze sobą.

za Now Smell This:

Rosa Incantevole - a coffret set of 3 scents to be worn alone or layered: “There are three fragrances based on the Turkish rose also known as the Damask rose (from Damascus) which originated in the near east, but is mostly grown in Bulgaria and Turkey today.”

• I Julie Coeur ~ “This first fragrance will be your discreet companion. It will accentuate your presence with grace and freshness and bathe you in joy and vibrancy. A positive aura will surround you. In every situation. Julie Coeur has a charming melange of head notes based on bergamot, orange and mandarin essences accompanied by a few fruity notes of strawberry and melon.” Additional notes include jasmine, lily, orange blossom, Turkish rose and white musk.
• II Vanilla ~ “Do you remember all the old but also modern fairytales and princesses? Vanilla will be your sweet magical recipe, your glamorous side that helps you to fulfil all your dreams! Vanilla is fruity and rich with head notes of apple and bergamot. It then becomes warmer with cedarwood, cinnamon and coconut that ends in perfect harmony with vanilla and white musk.”
• III Rose Iris ~ “Rose Iris has a strong character on its own, but it radiates magical emotions as soon as it combined with fragrances I or II. If you have a “special occasion”, this will be your secret fragrant weapon that will make you unforgettable!” The notes include rosewood, lily, iris, jasmine, Turkish rose, sandalwood, vanilla and benzoin.

[Mitsouko]

Napisane przez OlaVS

Chodziło mi tylko o samo skojarzenie z zapachem, który mi sie wcześniej nie spodobał, jakieś nuty na pograniczu żywicy i kadzidła, które te zapachy łączą. A przy dużej koncentracji substancji zapachowych, jaka jest u Tauera, nadają perfumom specyficzny charakter. Ale po umysłowym "odłączeniu" się od Incense Rose nie mogę powiedzieć, że mi sie coś tu nie podoba.
Hm, przed chwilą szukałam wykazu nut Rose Chypree, żeby okreslic dokładniej, o co chodzi, bo mnie nazywanie poszczególnych nut przychodzi z trudem. Ale nie znalazłam, tylko wyczytałam, że ten zapach jakoby dopiero wchodzi na rynek i faktycznie, na stronie Tauera nie ma go w wykazie. Ja go dostałam już jakis czas temu jako gratis przy innych próbkowych zakupach, może jako zapowiedź, więc gdybyś nie mogła go namierzyc, to ja oczywiście parę kropelek zawsze mogę odstąpić .

Jestem Olu, bardzo, bardzo chętna na parę kropli Rose Chypree, zaraz na PW biegnę

Napisane przez beata11

Olu! Pisz i to jak najwięcej. Bardzo lubię Cię czytać .

Napisane przez porzeczki

Taak, Olu . Pisz jeszcze więcej. Dzięki Tobie otwieram się na różyczkę jako danie główne.

Tak, tak Olu

Napisane przez homyk

Wyszperane Dla wielbicielek róż Trzybutelkowy set Rosa Incantevole niszowej marki Nobile 1942. Zapachy można używać każdy z osobna lub mieszać ze sobą.

za Now Smell This:

Bardzo ciekawy ten set , dzięki homyku

[OlaVS]

Beatko, Kasiu, Porzeczki, Mitsouko! Dzięki Wam wszystkim za miłe słowa!: roza::r oza::ro za::roz a::roza :

Homyku, bardzo ciekawy wynalazłaś pościk! Czy to Nobile to jakaś dostępna w Polsce marka, nie wiecie?

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:05 ----------

Napisane przez beata11

I co ja tam czytałam stronę wcześniej?:

"Fiołek z cedrem podobny do He Wood, tylko mniej rozwodniony"
z zachwytu
No to po mnie

Ja na temat Paestum Rose chciałabym... testowałam sobie ostatnio i wobec zdań na temat jego "męskości" trochę przeraziła mnie myśl, że jednak chciałabym chociaż spróbować nosić je globalnie, bo ... pasują mi do wyglądu.

Beatko, co do tego fiołka i He Wood napisałam dość krótko i na razie nie jestem gotowa, aby napisać coś więcej - musiałabym jeszcze raz do He Wood podejść, bo mogło mi się już trochę w pamięci zatrzeć, ale takie było moje pierwsze skojarzenie i mysle, że nie było mylne. Ale jak uda mi się odswieżyć He Wood, to napisze Ci zdanko, jak się ma do Violet Wood.

Co do męskości Paestum to dla mnie jest tak: większość unisexów nie jest ani do końca męska, ani kobieca. A Paestum jest jednocześnie i bardzo męskie, i bardzo kobiece. Na pewno też inaczej pachnie na kobiecie, a inaczej na mężczyźnie. Myslę, ża są kobiety, który taki zapach mogą nosić, to sprawa indywidualna - jedna z moich pań profesorek na studiach, bardzo nietuzinkowa osobowość, miała perfumy w tym stylu i do niej pasowały idealnie (to własnie jeden z zapachów, który kojarzy mi się z Paestum, ale nigdy do końca nie rozszyfrowałam, co to było). Także spokojnie!

[homyk]

Napisane przez OlaVS

Homyku, bardzo ciekawy wynalazłaś pościk! Czy to Nobile to jakaś dostępna w Polsce marka, nie wiecie?

Olu, nie wiem niestety, czy można upolować w Polsce. Ja ten set wypatrzyłam u Wuchsy. Kusząco wygląda i cenę ma dość przyzwoitą
Z tego zestawu znam tylko waniliowca i kurczę... fajny jest puchaty i pudrowy. Ja taką wanilię lubię (nie lubię mocno spożywczej, lepkiej, tłustej).
Nutki w dwóch różanych kompozycjach też wydają się być ciekawe

[KasiaxQ]

Napisane przez homyk

Olu, nie wiem niestety, czy można upolować w Polsce. Ja ten set wypatrzyłam u Wuchsy. Kusząco wygląda i cenę ma dość przyzwoitą
Z tego zestawu znam tylko waniliowca i kurczę... fajny jest puchaty i pudrowy. Ja taką wanilię lubię (nie lubię mocno spożywczej, lepkiej, tłustej).
Nutki w dwóch różanych kompozycjach też wydają się być ciekawe

Mnie się zamarzyło Rose Iris Może jakieś wspólne zakupienie?

[homyk]

Napisane przez KasiaxQ

Mnie się zamarzyło Rose Iris Może jakieś wspólne zakupienie?

U mnie na razie inne plany, niestety

[KasiaxQ]

Olu, dotarła próbeczka. Dziękuję Zauraoczył mnie ten zapach, jest przepiękny A dokładniej...

...A.Tauer Le Maroc Pour Elle jest, zgodnie z opisem na stronie Tauer'a, orientalny i naturalny. Moim zdaniem prym wiedzie mocny jaśmin, różę słabo wyczuwam, ale, o dziwo, wcale mi to nie przeszkadza Lawenda i cytrusy owszem są, w otwarciu i na szczęście szybko znikają. Orientalne drewna jawią się nosowi memu w postaci delikatnego kadzidełka sandałowego, które przeplecione jest olejkiem do opalania o zapachu kwiatu monoi. Coś mi się zdaje, że ten olejek to drugie, łagodniejsze i słodsze oblicze jaśminu.
Pachnąc tymi perfumami czuję się jakbym stała w wąskiej marokańskiej uliczce. Widzicie zdjęcie? Za murem, po prawej jest gorąca plaża, a z lewej strony słychać i czuć targ, na którym sprzedaje się kwiaty, owoce, świeczki i kadzidła.

A na koniec niespodzianka: orientalny jaśmin lekko się wysładza

[OlaVS]

Napisane przez KasiaxQ

Olu, dotarła próbeczka. Dziękuję Zauraoczył mnie ten zapach, jest przepiękny A dokładniej...

...A.Tauer Le Maroc Pour Elle jest, zgodnie z opisem na stronie Tauer'a, orientalny i naturalny. Moim zdaniem prym wiedzie mocny jaśmin, różę słabo wyczuwam, ale, o dziwo, wcale mi to nie przeszkadza Lawenda i cytrusy owszem są, w otwarciu i na szczęście szybko znikają. Orientalne drewna jawią się nosowi memu w postaci delikatnego kadzidełka sandałowego, które przeplecione jest olejkiem do opalania o zapachu kwiatu monoi. Coś mi się zdaje, że ten olejek to drugie, łagodniejsze i słodsze oblicze jaśminu.
Pachnąc tymi perfumami czuję się jakbym stała w wąskiej marokańskiej uliczce. Widzicie zdjęcie? Za murem, po prawej jest gorąca plaża, a z lewej strony słychać i czuć targ, na którym sprzedaje się kwiaty, owoce, świeczki i kadzidła.

A na koniec niespodzianka: orientalny jaśmin lekko się wysładza

To fajnie Kasiu, że Ci przypadł do gustu! Ja niestety mam problem i z jaśminem, i z dużą częścią orientów, też gust mi jakos tam ewoluuje oczywiście ale do tego punktu nie doszłam. Chociaż muszę przyznać, że Le Maroc przy kolejnych próbach spodobał mi się trochę bardziej niż na początku, więc może kiedyś... W każdym razie zaczął mi pachnieć piaskiem, slońcem i wspomnianym przez Ciebie bazarkiem, i to mnie nastawilo do niego nieco bardziej pozytywnie.

[KasiaxQ]

Napisane przez homyk

U mnie na razie inne plany, niestety

Szkoda

Napisane przez OlaVS

To fajnie Kasiu, że Ci przypadł do gustu! Ja niestety mam problem i z jaśminem, i z dużą częścią orientów, też gust mi jakos tam ewoluuje oczywiście ale do tego punktu nie doszłam. Chociaż muszę przyznać, że Le Maroc przy kolejnych próbach spodobał mi się trochę bardziej niż na początku, więc może kiedyś... W każdym razie zaczął mi pachnieć piaskiem, slońcem i wspomnianym przez Ciebie bazarkiem, i to mnie nastawilo do niego nieco bardziej pozytywnie.

Bardzo przypadł mi do gustu, może kiedyś nabędę sobie butelczynę. Na razie poszukuję trochę innych zapachów (choć nie powinnam szukać żadnych ), a ten, jak napisałam, nie jest nawet mocno różany.

Czekam na 2 próbki różanych perfum (jedna będzie najpóźniej w przyszłym tygodniu, druga nie mam pojęcia kiedy, bo to wspólne zakupy na LS). Jak przetestuję - opiszę

A ten set mnie korci... http://www.ausliebezumduft.de/kosmet...92&language=en Olu, może Ty chciałabyś go rozdzielić?

[OlaVS]

Napisane przez KasiaxQ

A ten set mnie korci... http://www.ausliebezumduft.de/kosmet...92&language=en Olu, może Ty chciałabyś go rozdzielić?

Oj Kasiu, mnie też korci... Ale ja z zasady nie kupuję perfum w ciemno. No, oczywiście czasem łamię tę zasadę (Beatka coś o tym wie), ale tym razem się nie dam. Mam w wakacje perspektywę odwiedzenia mojej siostry we Włoszech, no może - może, jeśli rodzinka nie będzie strasznie jęczeć, uda się wyskoczyć do jakieś niszowej perfumerii i to powąchać na żywo... W każdym razie, gdybym miała jakiś kontakt z tym secikiem, będę o Tobie pamiętać.

[KasiaxQ]

Napisane przez OlaVS

Oj Kasiu, mnie też korci... Ale ja z zasady nie kupuję perfum w ciemno. No, oczywiście czasem łamię tę zasadę (Beatka coś o tym wie), ale tym razem się nie dam. Mam w wakacje perspektywę odwiedzenia mojej siostry we Włoszech, no może - może, jeśli rodzinka nie będzie strasznie jęczeć, uda się wyskoczyć do jakieś niszowej perfumerii i to powąchać na żywo... W każdym razie, gdybym miała jakiś kontakt z tym secikiem, będę o Tobie pamiętać.

Dziękuję za słowa otuchy

[dark01]

Dziewczyny! szukam czegos zbliżonego zapachem do tego kosmetyku ;

http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produk...ecenzja=318829

[Mitsouko]

[QUOTE=OlaVS;12540657]Ależ Ty masz nosa Mitsuoko! Wyobraź sobie, na dnie mojego pudła trzymałam sobie i Safran, i Rose Chypree wrzucone tam z etykietką "jestem na nie", a dziś aby sprostać Twojemu pytaniu oba zakropiłam sobie na nadgarstki i ze zdziwieniem stwierdzam, że ich pokrewieństwo jest niesamowite, a sam bym na to nie wpadła! No i że są to bardzo obiecujące zapachy, więc się cieszę, że skłoniłaś mnie do ich odkurzenia!
Genaralnie są bardzo podobne, ale są i pewne różnice. Safran kręci lekko w nosie początkową szafranową nutą. Rose Chypree zjawia się w postaci ogólnie podobnej, ale nieco łagodniejszej, bogatszej, bardziej obłej, bardziej miodowej (i jest to taki miód spadziowy, z żywicznym aromatem). Potem dopiero stopniowo zaczyna się wyostrzać i właśnie wibrować na skórze, bardzo ładnie ten efekt się tu prezentuje. I gdy Safran uspokaja się, ukazując swoje drugie oblicze - takie milutkie waniliowe tło, Rose Chypree nadal dzielnie wibruje i nie ma tendencji do szybszego wygasania jakichś nut. Jednak Rose Chypree ma taki typowo Tauerowski smaczek, który mnie właśnie do niej zniechęcił, bo znałam go już z Incense Rose i źle mi się kojarzył.

Natomiast Paestum Rose jest od Safranu dalsze. Po prostu nagromadzenie nut żywiczno-drzewnych jest tu nieporównywalnie większe, nadając mu zdecydowany, bardziej męski charakter. Według mnie to zapach dla silnych i nietuzinkowych osobowości, no i troszkę jak dla mnie to właśnie za męski, choć niesamowicie wprost piękny.

QUOTE]

Napisane przez beata11

Ja na temat Paestum Rose chciałabym... testowałam sobie ostatnio i wobec zdań na temat jego "męskości" trochę przeraziła mnie myśl, że jednak chciałabym chociaż spróbować nosić je globalnie, bo ... pasują mi do wyglądu.

No obłęd w kratkę z tymi różami, takie piękne, a ściślej o dwie ciągle mi chodzi , o Paestum Rose i Rose Chypree, którą dzięki Oli poznałam.
Rose Chypree zadowolić powinna miłośników zapachów i różanych, i szyprowych i orientalnych, gdyż posiada wszystkie elementy tych kategorii. Jest zmienna, zmieniająca się, chłodnawa, Choć bardzo wyczuwalna i niezwykle trwała, jednocześnie jest eteryczna, rozdegrana, krótko mówiąc - piękny neurotyczny zapach.
Ma barwę róż kremowych, bladych , nerwowych . Wyniosła, dość klasyczna, stroniąca od przyziemności tego świata,
za to Paestum Rose jest ekstrawertyczna, bujna, purpurowa, mięsista, głośna, ciepła dzięki kadzidłu, pieprzna, energiczna. Piękność wielka, ale przyjazna człowiekowi.
Wolę i kocham, choć jeszcze nie mam Paestum Rose. Na toruńskim zlocie perfumoholicznym, to Paestum Rose wyrwała z gardeł zbiorowe "oh! " oraz , a w czterech parach oczu zamigotały

[OlaVS]

Jak pięknie to napisałaś Mitsouko!!!

Ja dziś wpadam tylko na chwilkę, bo czasu trochę mi brak, ale oto dowiedziałam się od bardzo miłej ekspedientki w Galilu, zresztą jak się okazało - wielkiej wielbicielki Paestum Rose, że już wkrótce w Galilu będą dostępne także perfumy Tauera - są w drodze, w trakcie formalności celnych, a część jest już na miejscu. Tak więc jeśli ktoś się przymierza do zakupu, to może warto chwilkę poczekać - choć wiadomo, że po doliczeniu cła (bo Szwajcaria jest już poza Unią) oraz marży, ceny mogą być zabójcze.

[OlaVS]

Dorzucam do różanego wątku jeszcze dwie różyczki - he, he, różyczki to troszkę dla nich mało odpowiedni określenie.

Pierwsza to bardzo miłe zaskoczenie - bo to UWAGA! luksusowy produkt POLSKI!!! (nie pomyliłam się, tak, tak!), czyli perfumy Fridge by yDe nr3, indyjska róża w pełnym rozkwicie. Byłam w salonie Fridge, bo ostatnio pracy mam nie za wiele i wcześniej wychodzę do domu, a raczej do kolejnych perfumerii (do których nie miałam czasu się wybrać od miesięcy) i w salonie Fridge bardzo miłe dziewczyny opowiadały mi szczegółowo o nutach poszczególnych zapachów, ale ja trochę się spieszyłam i niezbyt uważnie słuchałam, bo myślałam, że sobie przeczytam na stronie internetowej. A na stronie listy nut nie ma. Tylko, że indyjska róża w pełnym rozkwicie. No i jest to róża z przyprawami w klimacie jak najbardziej indyjskim, moja fantazja mi mówi, że to imbir, curry, szałwia, papryczka chilli i drzewo sandałowe czy raczej kadzidełko o zapachu drzewa, ale na pewno jest trochę inaczej i specjalista by to opisał inaczej. W każdym razie kompozycja to gorąca, namiętna i bardzo oryginalna - spokojnie może stanąć między Safranem a Une Rose Chypree i wcale im się kłaniać pierwsza nie musi. Na dodatek bardzo trwała, choć nie zawiera alkoholu, jak wszystkie produkty tej firmy. Warto ją poznać i inne zapachy Fridge, są naprawdę ciekawe!

Kolejna róża to ostatnia z róż Sonomy, czyli Vintage Rose. I jak sie okazało, najbardziej wyrafinowana. Chłodna, niesłodka, nieco winna róża z ciepłą ambrą oraz cedrem i drzewem sandałowym. Róża jest tu jakby przytłumiona (ale to nie oznacza nic złego), przygaszona, pokryta patyną. A drzewo suche, jakby wyblakłe i rozgrzane. Ciekawie się komponują te skladniki, drzewo przyciemnia i przygasza różę, a róża owiewa drewno chlodnym aromatem. Niestety, na mojej skórze występuje w pierwszych minutach niezbyt przyjemna, brudna faza, ale potem się to już ładnie układa.

[beata11]

Napisane przez OlaVS

Dorzucam do różanego wątku jeszcze dwie różyczki - he, he, różyczki to troszkę dla nich mało odpowiedni określenie.

Pierwsza to bardzo miłe zaskoczenie - bo to UWAGA! luksusowy produkt POLSKI!!! (nie pomyliłam się, tak, tak!), czyli perfumy Fridge by yDe nr3, indyjska róża w pełnym rozkwicie. Byłam w salonie Fridge,

Gdzie to ?! Muszę tam iść!!

Kolejna róża to ostatnia z róż Sonomy, czyli Vintage Rose. I jak sie okazało, najbardziej wyrafinowana. Chłodna, niesłodka, nieco winna róża z ciepłą ambrą oraz cedrem i drzewem sandałowym. Róża jest tu jakby przytłumiona (ale to nie oznacza nic złego), przygaszona, pokryta patyną. A drzewo suche, jakby wyblakłe i rozgrzane. Ciekawie się komponują te skladniki, drzewo przyciemnia i przygasza różę, a róża owiewa drewno chlodnym aromatem.

Jak zwykle, Olu, Twój opis sprawia, że MUSZĘ ten zapach powąchać
Stanowczo zapowiada się napad na Sonomę

( należałoby jedynie pokończyć chociaż część wspólnych zakupów
a to chyba niemożliwe)

[OlaVS]

Napisane przez beata11

Gdzie to ?! Muszę tam iść!!

Beatko, ten salon jest w centrum Warszawy, od niedawna na ul. Miedzianej. Ale próbki można zamówić także w sklepie internetowym (fridgebyyde.com), w pakietach 8 dowolnych produktów/30 zł. Niestety w trosce o warunki przechowywania wysyłka tylko kurierem - aż 19 zł. I ta wysoka cena wysyłki wstrzymywała mnie jakiś czas przed zamówieniem próbek - niby pracuję w Warszawie, ale jazdy przez centrum unikam jak ognia i dopiero w sprzyjających okolicznościach długiego weekendu podjechalam tam sobie, aby zestaw (6 zapachów i 2 kremy) nabyć na miejscu. Przy okazji usłyszałam conieco o filozofii firmy i prestiżowych nagrodach przez nią otrzymanych, i wyszłam z torebeczką próbek oraz cała wysmarowana balsamikami itp. w międzyczasie przez przemiłe konsultantki prezentowanymi. Ale nie mialam czasu na pogawędki, bo dzieci, obiad i te sprawy.

[Mitsouko]

Napisane przez OlaVS

Dorzucam do różanego wątku jeszcze dwie różyczki - he, he, różyczki to troszkę dla nich mało odpowiedni określenie.

Pierwsza to bardzo miłe zaskoczenie - bo to UWAGA! luksusowy produkt POLSKI!!! (nie pomyliłam się, tak, tak!), czyli perfumy Fridge by yDe nr3, indyjska róża w pełnym rozkwicie. Byłam w salonie Fridge, bo ostatnio pracy mam nie za wiele i wcześniej wychodzę do domu, a raczej do kolejnych perfumerii (do których nie miałam czasu się wybrać od miesięcy) i w salonie Fridge bardzo miłe dziewczyny opowiadały mi szczegółowo o nutach poszczególnych zapachów, ale ja trochę się spieszyłam i niezbyt uważnie słuchałam, bo myślałam, że sobie przeczytam na stronie internetowej. A na stronie listy nut nie ma. Tylko, że indyjska róża w pełnym rozkwicie. No i jest to róża z przyprawami w klimacie jak najbardziej indyjskim, moja fantazja mi mówi, że to imbir, curry, szałwia, papryczka chilli i drzewo sandałowe czy raczej kadzidełko o zapachu drzewa, ale na pewno jest trochę inaczej i specjalista by to opisał inaczej. W każdym razie kompozycja to gorąca, namiętna i bardzo oryginalna - spokojnie może stanąć między Safranem a Une Rose Chypree i wcale im się kłaniać pierwsza nie musi. Na dodatek bardzo trwała, choć nie zawiera alkoholu, jak wszystkie produkty tej firmy. Warto ją poznać i inne zapachy Fridge, są naprawdę ciekawe!

Kolejna róża to ostatnia z róż Sonomy, czyli Vintage Rose. I jak sie okazało, najbardziej wyrafinowana. Chłodna, niesłodka, nieco winna róża z ciepłą ambrą oraz cedrem i drzewem sandałowym. Róża jest tu jakby przytłumiona (ale to nie oznacza nic złego), przygaszona, pokryta patyną. A drzewo suche, jakby wyblakłe i rozgrzane. Ciekawie się komponują te skladniki, drzewo przyciemnia i przygasza różę, a róża owiewa drewno chlodnym aromatem. Niestety, na mojej skórze występuje w pierwszych minutach niezbyt przyjemna, brudna faza, ale potem się to już ładnie układa.

Olu, niezwykłe informacje podajesz - marzę o takiej indyjskiej róży jaką opisałaś i próbki zamówię. Podobno jednak, tak jak wszystkie produkty Frigde, perfumy sprzedawane są prosto z lodówki i z racji ich naturalnego składu mają trwałość ledwie dwumiesięczną.

[KasiaxQ]

Ola, jest niemożliwa Zawsze coś fajnego wrzuci do wątku, a później człowiek szuka, poluje (dobrze, że Ola sama jest tak miła i chętnie próbkami się dzieli), wydatki podlicza Ja też muszę poznać tę różę Fridge. I ten zapach z numerkiem 9 tam również jest różyczka. A do tego imbir...
Sama ostatnio poznałam się bliżej z Rose Muskissime Maitre Parfumeur et Gantier. Cudna, młodzieńcza róża, zmieszana z owocami, co sprawia, że przywodzi mi na myśl beztrosko spędzone na wsi lato. Wokół skwar, w ogrodzie róże, irysy i goździki drgają odwiedzane przez pszczoły, a w słońcu dojrzewają czarne porzeczki. W składzie są też marakuja, papaja oraz mango, ale najwyraźniej czuję porzeczkę i marakuję, takie lekko kwaskowe, orzeźwiające. Bazę stanowią drzewo sandałowe i ambra, tej drugiej niestety nie wyczuwam. Całość jest naprawdę przyjemna, dość lekka, świetna na lato.

[OlaVS]

Kasiu, masz bardzo kreatywną stylistkę. Co post, to inna buźka na avatarku.

[KasiaxQ]

Napisane przez OlaVS

Kasiu, masz bardzo kreatywną stylistkę. Co post, to inna buźka na avatarku.

Eee, nie Miałam cały czas jedną, jak mi się znudziła, to zmieniłam, ale jeszcze tego samego dnia natknęłam się tu na taki sam av, więc od razu wrzuciłam tę, co mam teraz

[OlaVS]

Napisane przez Mitsouko

Olu, niezwykłe informacje podajesz - marzę o takiej indyjskiej róży jaką opisałaś i próbki zamówię. Podobno jednak, tak jak wszystkie produkty Frigde, perfumy sprzedawane są prosto z lodówki i z racji ich naturalnego składu mają trwałość ledwie dwumiesięczną.

Mitsouko, mnie też ten okres przydatności nurtuje. Ale zauważyłam, że informacja o 2,5-miesięcznym okresie przydatności jest przy wszystkich kosmetykch pielęgnacyjnych, a przy dezodorancie i perfumach nie. Może to ich nie dotyczy? Żałuję, że nie zapytałam... z tego, co wiem, jesli nie ma informcji o okresie przydatności, to według europejskich ustaleń musi on wynosić co najmniej 2 lata... Trzeba by się upewnić, jak to jest z tymi zapachami Fridge...

---------- Dopisano o 10:48 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

Napisane przez KasiaxQ

Sama ostatnio poznałam się bliżej z Rose Muskissime Maitre Parfumeur et Gantier. Cudna, młodzieńcza róża, zmieszana z owocami, co sprawia, że przywodzi mi na myśl beztrosko spędzone na wsi lato. Wokół skwar, w ogrodzie róże, irysy i goździki drgają odwiedzane przez pszczoły, a w słońcu dojrzewają czarne porzeczki. W składzie są też marakuja, papaja oraz mango, ale najwyraźniej czuję porzeczkę i marakuję, takie lekko kwaskowe, orzeźwiające. Bazę stanowią drzewo sandałowe i ambra, tej drugiej niestety nie wyczuwam. Całość jest naprawdę przyjemna, dość lekka, świetna na lato.

Też muszę poznać, bo czarne porzeczki bardzo lubię. No i znowu będę się musiała wybrać do Galilu - nie za bardzo to lubię, bo tam niby miło, ale atmosfera mocno ekskluzywna, zawsze jestem jedyną osobą i do tego nigdy nie kupuję tych cudnych zapachów po 5 stów, tylko najwyżej próbki... No ale trzeba to trzeba.

[KasiaxQ]

Napisane przez OlaVS

Też muszę poznać, bo czarne porzeczki bardzo lubię. No i znowu będę się musiała wybrać do Galilu - nie za bardzo to lubię, bo tam niby miło, ale atmosfera mocno ekskluzywna, zawsze jestem jedyną osobą i do tego nigdy nie kupuję tych cudnych zapachów po 5 stów, tylko najwyżej próbki... No ale trzeba to trzeba.

Olu, tym razem ja służę próbką Rose Muskissime? Pisz pe wu.