nietypowe słowa w waszym regionie...

[uria]

będąc w Poznaniu zetknęłam się m.in. z: zakluczyć/odkluczyć (jak dla mnie:zamknąć/otworzyć), chichrać się, tośtać, obkład, tytka, bana, wiara (w znaczeniu tłum ludzi), no i wspomniany wcześniej szczun

[karolinkamalinka]

Napisane przez natii4

No dobra-korekta
-tej-faktycznie mówi się w całej Wielkopolsce,ale w okolicach Poznania to jest nagminne
-uliczka- Tego nie rozumiem. Bo uliczka to uliczka,a furtka to furtka.
-szaga to skrót,ale charakterystyczny, czyli po skosie. Z szagą związane szagówki,czyli kopyka w znaczeniu ogólnopolskim
-narty to raczej nowoczesny slang niż gwara poznańska
-drożdżówka to nie jest gwara poznańska,to jest słowo polskie bo w gwarze poznańskiej drożdżówki to szneka zazwyczaj z glancem Słodkie bułki to nie tylko na Dolnym Śląsku,ale mój kolega z łódźkiego też tak zawsze mówił


Słownik gwary poznańskiej http://pl.wiktionary.org/wiki/Indeks...ozna%C5%84skie

Wiem,że "narty" czy "drożdżówka" to nie jest gwara.Są to określenia, słowa , z którymi tu w Wielkopolsce się zetknęłam, a których nie znałam wcześniej albo w innym znaczeniu były przeze mnie używane.Wątek jest o "śmiesznych wyrazach" z innych rejonów Polski,więc nie tylko gwarowych,ale także tych "slangowych"

[karolinkamalinka]

Napisane przez uria

będąc w Poznaniu zetknęłam się m.in. z: zakluczyć/odkluczyć (jak dla mnie:zamknąć/otworzyć), chichrać się, tośtać, obkład, tytka, bana, wiara (w znaczeniu tłum ludzi), no i wspomniany wcześniej szczun

Własnie! Ja też spotkałam się z tym określeniem w Wlkp! Zakluczyć używane jest u mnie w pracy w znaczeniu zarówno "otworzyć" jak i "zamknąć"

[N4TI]

a u Nas na podhalu oprocz gwary goralskiej nie raz tez slysze ze ktos idzie na obkolo czego a nie na okolo ;P hehe podobno tylko u nas sie tak mowi ;D a jesli chodzi o chichranie to u nas tez sie mowie CHINKANIE heheh

[aga21087]

heh ja mieszkam w Gdyni ale czsto spotytkam sie z gwara kaszubsak bacia czasami tak z kolezankami rozmawia heh fajne maja niektóre okrezlenia np;
łeda- woda
sztrechulce-zapałki
tylyfla(chyba tak)- łyżka
jo- poprostu tak
pujdziemy se - isc gdzies (strasznie nei lubie jak ktos tak mowi)
działcha - Żona , czyjas kobieta



to kilka jeszcze dopisze inne pożniej

[nebraska]

Napisane przez *Elle*

Spotkałam się również z określeniem wichajster czyli takie coś co trudno nazwać w stylu gałka , pokrętło cokolwiek , inaczej wajcha

Ten wichajster to jest chyba ogólnopolski, bo ja też go znam. Pochodzi z niemieckiego "wie heist ehr" (nie wiem czy dobra pisownia, bo niemieckiego nie znam czyli "jak mu tam?"

Kiedu mieszkałam w Bydgoszczy właśnie "zakluczanie drzwi" mnie bardzo bawiło, tak jak określenie "zrobić łóżko" (pościelić).
Z Wielkopolskijest dużo zabawnych określeń, np. "bluzka na naramkach", albo "on mieszka do góry" (zamiast "na górze").

[91584e3a0ddee98d7bf35013566e27d0b839b1c7]

A ja dla odmiany jestem z białostoczyzny i co ja bede wymieniac wyrazy. Nie wiem jakie sa nieznane w innych rejonach bo ja siedze tylko tu, w moim malym miescie. Wiec wkleje link do calego slownika gwary bialostockiej :P
http://www.dzikiwschod.org/ds/czytel...wnik_gwary.htm

[Daenerys]

Napisane przez nebraska

Z Wielkopolskijest dużo zabawnych określeń, np. "bluzka na naramkach", albo "on mieszka do góry" (zamiast "na górze").

Ja tam drzwi zakluczam i odkluczam
a 'bluzka na naramkach' co w tym dziwnego to nie wiem, hm myślałam, że to normalne sformułowanie
a tu jednak nie...

[pkawecka]

kilka moich przykładów:
- te "ciapy" to kojarzę - moja babcia mówiła "ciapcie" nie wiem czy to ma cos wspólnego z rejonem Polski, ale pochodziła z mazowsza. dla mnie to brzmiało okropnie - ja mówię klapki albo kapcie.
- mojej koleżanki babcia z kresów mówiła "karabacić się" tzn. mościć się, gnieździć, ale to chyba był jej własny wymysł. poza tym w całej jej rodzinie nie mówią miękkiego "ń" jest np. słonce, zakonczyć itd.
- jestem z północy i "zrywki" nie znam - u nas się mówi po prostu reklamówka bądź jednorazówka. poza tym u nas na bilet miesięczny na autobus mówi się sieciówka a w łodzi ponoć "migawka".
- moja kleżanka z okolic radomia mówi "pacioch" u nas to paproch, "nachlać się" oznacza takze nażreć się, no i nie mówią świadek czy świadkowa do ślubu tylko "starszy i starsza".

a jak sie u was mówi na ziemniaki - słyszałam, że na północy są ziemniaki, na południu kartofle, a pyry w wielkopolsce. prawda to?

[Malinka_Malwinka]

Napisane przez ania*aneczka

spiczki-zapałki, zarzygałki to zapalniczki o ile dobrze pamietam


ja kojarze, ze moi kuzyni z Wroclawia mowia : iść do rynku, coś się znajduje w rynku.. u mnie (Mazowsze) mowi sie : iść na rynek, coś jest na rynku..

a u mnie zdrobnienie od imienia "Stanislaw" brzmi "Stasiek" a na DŚ- "Staszek"..

No dobrze pamiętasz

[sylwia.gda]

Napisane przez Daenerys

Ja tam drzwi zakluczam i odkluczam
a 'bluzka na naramkach' co w tym dziwnego to nie wiem, hm myślałam, że to normalne sformułowanie
a tu jednak nie...

o naramkach słyszę pierwszy raz w życiu

[klaudynka4]

kiesta z łeknem - telewizor po kaszubsku

[natii4]

Napisane przez karolinkamalinka

Wiem,że "narty" czy "drożdżówka" to nie jest gwara.Są to określenia, słowa , z którymi tu w Wielkopolsce się zetknęłam, a których nie znałam wcześniej albo w innym znaczeniu były przeze mnie używane.Wątek jest o "śmiesznych wyrazach" z innych rejonów Polski,więc nie tylko gwarowych,ale także tych "slangowych"

Dla mnie drożdżówka to nie jest śmieszny wyraz i nie jest to wyraz z jakiś innych regionów polski,ale normalny wyraz znajdujący się w słownikach od wcześniej przez Ciebie wspomnianej słodkiej bułki. Tak samo w przypadku narty-nie jest to slang,którego używa się tylko w Wielkopolsce.

Napisane przez nebraska

Ten wichajster to jest chyba ogólnopolski, bo ja też go znam. Pochodzi z niemieckiego "wie heist ehr" (nie wiem czy dobra pisownia, bo niemieckiego nie znam czyli "jak mu tam?"

Może nie ogólnopolski,ale jak sama piszesz jesteś z Wrocławia, Wlkp to były zabór pruski,więc jako byłe ziemie zamieszkałe przez Niemców dla nas to jest norma Mamy dużo wyrazów przerobionych z niemieckiego na polski i myślę,że np. wschodnia ściana Polski może wichajstra nie znać

[*majka*]

Moj Tz /pochodzi z Polanicy Zdroj/ mowi
dlaczemu -> dlaczego
pomóż ci -> pomoc ci

[Ally83]

Napisane przez nebraska

Ten wichajster to jest chyba ogólnopolski, bo ja też go znam. Pochodzi z niemieckiego "wie heist ehr" (nie wiem czy dobra pisownia, bo niemieckiego nie znam czyli "jak mu tam?"

Kiedu mieszkałam w Bydgoszczy właśnie "zakluczanie drzwi" mnie bardzo bawiło, tak jak określenie "zrobić łóżko" (pościelić).
Z Wielkopolskijest dużo zabawnych określeń, np. "bluzka na naramkach", albo "on mieszka do góry" (zamiast "na górze").

Też znam wihajster, choć jestem ze ściany wschodniej .

Napisane przez Daenerys

Ja tam drzwi zakluczam i odkluczam
a 'bluzka na naramkach' co w tym dziwnego to nie wiem, hm myślałam, że to normalne sformułowanie
a tu jednak nie...

'Zakluczam/odkluczam' jeszcze nie znałam . Tak samo 'bluzki na naramkach' Ja mówię 'na ramiączkach'.

Napisane przez pkawecka

no i nie mówią świadek czy świadkowa do ślubu tylko "starszy i starsza".

a jak sie u was mówi na ziemniaki - słyszałam, że na północy są ziemniaki, na południu kartofle, a pyry w wielkopolsce. prawda to?

Spotkałam się zarówno ze świadkiem jak i starszym, jedni mówią tak, inni w drugi sposób.
A na ziemniaki mówię po prostu 'ziemniaki' (w sklepie to na pewno ), w domu czasem 'kartofle' .

[Suarti]

Moj byly maz pochodzi z Gdanska i mowil na obuwie domowe kapcie, ja jestem ze Slaska i dla mnie to papucie. Corka pomieszala te dwa okreslenia i mowila kapucie

[klaudynka4]

Ally83, "Wie heisst er?" Znaczy po niemiecku "Jak on się nazywa?"

[Ally83]

Napisane przez klaudynka4

Ally83, "Wie heisst er?" Znaczy po niemiecku "Jak on się nazywa?"

A czy ja pisałam coś innego ?
(ps. nebraska napisała, że to 'jak mu tam', ale już sie nie czepialam hihi )

[ikaps]

Napisane przez justysia274

...
puć - choć
...

Malutka korekta:
pudź=chodź (np. "pudź sam" = "podejdź tu")

No i jeszcze kilka slaskich:

synek=chłopak
dziołcha=dziewczyna
seblekać się= rozbierać się
oblekać=ubierać
mycka=czapka
cwiter=sweter

[*Elle*]

natii4 - dokładnie , mamy wiele wyrazów z niemieckiego i dla niektórych mogą być one zrozumiałe jednak wielu z moich znajomych nie miało pojęcia o wihajstrze .
Przypomniały mi się jeszcze kamyszki

[nebraska]

Napisane przez Ally83

A czy ja pisałam coś innego ?
(ps. nebraska napisała, że to 'jak mu tam', ale już sie nie czepialam hihi )

NApisałam "jak mu tam"? bo to lepiej oddaje kontekst

natii4 nie jestem z Wrocławia mieszkam tu tylko od dawna

[uhahana]

Ja jestem ze Śląska, sama prawie w ogóle gwary nie używam, a jak juz jakieś słowa używam, to nawet o tym nie wiem, bo po prostu tak jestem nauczona No i fakt, dużo zapożyczeń jest z niemieckiego. Dlatego niemieckiego uczyło mi się dobrze, a teraz z rosyjskim jest cieniutko. Pewnie osoby ze Wschodu maja na odwrót

Dziadek, rodowity Ślązak ostatnio zdziwił się, że powiedziałam do siostry 'cielepo" bo to podobno takie gwarowe, hehe.
W antryju na byfyju stoi szklanka tyju? Kumacie? Albo patyntryger co to jest? Uwaga konkurs hehehe.

Mam kilku kolegów, którzy godojom Jeden to w ogóle nawet statusy na gg ma po śląsku, reszta tak tylko, potrafi ale nie zawsze godo hehe. Ale fajnie, podoba mi się, takie sympatyczne to LOL.

Jeżeli gustujecie w rapie, polecam HST Wydał płytę "Masy ludu. Na językach". Prawie 100% śląski styl heee.

To tyle

[WioletaM]

Napisane przez ikaps

Malutka korekta:
pudź=chodź (np. "pudź sam" = "podejdź tu")

No i jeszcze kilka slaskich:

synek=chłopak
dziołcha=dziewczyna
seblekać się= rozbierać się
oblekać=ubierać
mycka=czapka
cwiter=sweter

bardziej po śląsku to jest: seblykać i łoblykać


gwara śląska jest zróżnicowana, bo inaczej godajom w Katowicach, a inaczej w Tarnowskich Górach

[WioletaM]

Napisane przez Risha

a czy to prawda,że na fajnego chłopaka na Śląsu mówi się :
fajny synek?? tzn na ładnego -tak jak u mnie mówi się "niezły towar:

fajny synek i gryfno dziołcha, frelka

[maniutek-mania]

Widzę, że Katiusia rozsławiła już naszą częstochowską "zrywkę" .
Co tam jeszcze, pieczonki ?

[AnULka248]

Napisane przez beat@

u mnie w domu tato często używa zwrotu "ino" czyli zwykłego "tylko"
tato pochodzi z okolic Konina. Jak tam jade do rodzinki to ino pojawia sie bardziej niż często
podoba mi się też sląskie "smole" albo "smola" (nie pamiętam która wersja jest prawidłowa, a może obie ) tak czy inaczej to będzie po naszemu olewam to

zresztą jest naprawdę dużo takich wyrazów, jednak mi najbardziej się podoba właśnie gwara śląska i góralska
jak coś mi się jeszcze przypomni to dopiszę


EDIT: a czy przypadkiem ten wątek nie powinien się znaleźć na plotkowym

Ja jestem rodowita Ślązaczka no więc prawidłowo to mówi się ,,, jo to smola" :P

[nebraska]

Napisane przez maniutek-mania

Co tam jeszcze, pieczonki ?

Pieczonki (w Zawierciu, skąd pochodzę - prażonki, a kilka km dalej, w łazach -duszonki
A wiesz, ze poza naszym regionem, okolicami Bielska, rzecz to nieznana?
Niech żałują wszyscy, bo przy tej potrawie grill się chowa

[maniutek-mania]

Napisane przez nebraska

Pieczonki (w Zawierciu, skąd pochodzę - prażonki, a kilka km dalej, w łazach -duszonki
A wiesz, ze poza naszym regionem, okolicami Bielska, rzecz to nieznana?
Niech żałują wszyscy, bo przy tej potrawie grill się chowa

No raczej
Co jeszcze - baboki...i chapcie

[uria]

a mi się jeszcze przypomniała wymowa różnych wyrazów, typu
trzy- brzmi jak "czy"
drzewo- dżewo
no i gdzieniegdzie dżem wymawiany nie jak "dż", ale "d"i "ż".

[AnULka248]

Ja znam pewny śląski wyraz, który jest jakby sprawdzianem dla przeciętnego Ślązaka leciało to tak:

W antryju, na byfyju stoji szklonka tyju...
w przetłumaczeniu na Polski tzn . W PRZEDPOKOJU, NA KOMODZIE STOI SZKLANKA HERBATY...
niezłe, co

a tak ze słów... to ... może wypisze, moja babcia często tego używa:
tomaty- pomidory
gęsi pępek - stokrotka :P
zegroda - ogród
lałba - sień ( czy jakoś tak)
bajtel -małe dziecko
fusekle - skarpety
kopruch - komar

i z tego co pamiętam to tyle, bo reszte to już inne wizażanki napisały
zależy tutaj też od wymowy, bo inaczej się to pisze, a inaczej czyta... trzeba posłuchać Ślązaka, to dopiero wtedy można by było się pośmiać...
Na jakiś czas mowa Śląska tak jakby zaginęła, szczególnie w szkolach, ale wydaje mi się ze teraz coraz bardziej powraca...
( teraz to co napisalam przetłumacze na śląski :P)

z tego co pamiyntom to tyle, bo reszta to już inne wizażanki napisały
tukej zależy tyż od wymowy, bo inaczy sie to pisze, a inaczy czyto... trzeba posłuchać Ślonzoka, to dopiyro wtedy bydzie sie szło pośmioć...
Na jakiś czos godka ślonsko tak choby zaginyła, szczególnie w szkołach, ale wydowo mi sie ze terozki coroz bardzi sie wraco...

oj to se poszalałam :P
Pozdrawiam...