Tylko wytrwałe i zdeterminowane!!!Bez jęków i stęków:)))ZAPRASZAM!

[gohs]

Napisane przez gabka9

Ja mam to szczęście że sama siebie odczytuję, ale inni nie mogą więc nikt ode mnie nie pożycza zeszytów


EDIT:

dzisiejszy jadłospis:

śniadanie- chyba z 1/3 surówki żydowskiej + pół kromki chleba miodowego
II śniadanie- 1 kanapka tegoż chleba z serkiem czosnkowym
obiad- kurczak w marchewce i z groszkiem na ostro, ryż, resztka surówki jabłko i mała garść mieszanki orzechów (w obiedzie oczywiście przesadziłam z ilością- to jabłko i orzechy nie były potrzebne)
podwieczorek- 1/3 kubka maślanki, kilka tyh orzeszków jeszcze (stoją i kuszą...), deska z dżemem light
kolacja- 2 tosty z szynką, małą ilością sera, cebulą, pomidorem i ziołami

Ruch:
-1 stopień Tamilee
-50 minut joggingu
-stretching

pójdę dziś wcześniej spać, to może nie pożrę już nic więcej
Nie jest chyba tak źle, co?

Heh, ja przepisuję notatki do zeszytów z innego powodu - mianowicie już chyba ze trzy razy urwaly mi się uszy torby od noszenia zbyt dużej ilości zeszytów Dlatego nosze sobie notatnik tylko i co tam ewentualnie jeszcze potrzebne

Gabka, jedzonko ładne Tak mi się wydaje przynajmniej Ja miałam dzisiaj jakiś popieprzony dzień jeśli chodzi o jedzenie Śniadanie i II śniadanie były jeszcze okej (Odpowiednio: miseczka owsianki z orzechami, pół kubka kawy zbożowej, grejpfrut sweete, a na II kubek activii naturalnej z fitellą śliwkową) ale potem...
najpierwgodzine po tym jogurcie zeżarłam kanapkę do towarzystwa (Razowiec z plasterkiem żółtego sera i z zielonym ogórkiem), z dwie godziny później poszłam na stołówkę, bo akurat miałam okienko, więc zjadłam w miarę normalny obiad: kasza gryczana, mięso jakieś niezidentyfikowane (mielony?) z sosem pieczeniowym, do tego surówka z czerwonej kapusty i szklanka kompotu.
A kolejne 3h później (koło 16.00) przyjechał po mnie M na zajęcia i pojechaliśmy do Maca... Chęć miałam straszną na frytki ale tylko kilka skubnęłam Za to zjadłam 5szt Nuggetsów z sosem słodko-kwaśnym i małą sałatkę warzywną z sosem cesarskim... A, w międzyczasie wpadło jeszcze 0,5l Coli light..
A na kolacje zjadłam właśnie drugą kanapkę, która mi ze szkoły została, bo kuchnia zajęta i nie mam jak się dostać do lodówki

Uff, w końcu udało mi się wpłacić jakąś kasę na konto, ale z drugiej strony.. Allegro zaczęło kusić Obiecałam sobie, że jeśli waga w sobotę znów pokaże mniej niż tydzień temu to zakupię sobie twister

[Naamah6]

Napisane przez gabka9

Kurcze mało nas jakoś się zrobiło....i nikt już po nas nie krzyczy za błędy

No to może ja się postaram....

Napisane przez orisha

Oto w skrócie co było wczoraj:
- rano: kromka chleba orkiszowego z serkiem "Twój smak" i świeżym ogórkiem, herbata z sokiem malinowym tu nawet ok zaczęłaś

- w pracy: 3 kubki herbaty czerwoenej to to na pewno nie posiłki

- po pracy w drodze do lekarza: snickers (byłam mega głodna, a w cudownym sklepie generalnie nie było nic!) fuj

- po lekarzu: aktivia do picia na R smakowe jogurty średnio

- wieczorem: 3 kanapki takie jak rano i herbata z sokiem malinowym
koniec... kolacja powinna być białkowa, może jakieś serki z warzywami, jajka, jakieś sałatki z piersi kurczaka, tuńczyk w 1000 odsłon...

Bardzo proszę nie komentować
PORAŻKA

no nie było dobrze, sama wiesz...

Napisane przez SilverStorm

W ramach kolacji wypiję tylko zieloną herbatę (no, kara musi być). Od jutra znowu zacznę się "spowiadać" To mi pomoże trzymać się w ryzach. Muszę w końcu doprowadzić do porządku swoją dietkę

Nawet nie próbuj pić tylko herbaty, kolacja białkowa musi być

Napisane przez gabka9

dzisiejszy jadłospis:

śniadanie- chyba z 1/3 surówki żydowskiej + pół kromki chleba miodowego mało, brak białka - jakaś wędlinka może

II śniadanie- 1 kanapka tegoż chleba z serkiem czosnkowym

obiad- kurczak w marchewce i z groszkiem na ostro, ryż, resztka surówki jabłko i mała garść mieszanki orzechów (w obiedzie oczywiście przesadziłam z ilością- to jabłko i orzechy nie były potrzebne) raczej były, NNKT mało jesz

podwieczorek- 1/3 kubka maślanki, kilka tyh orzeszków jeszcze (stoją i kuszą...), deska z dżemem light nie jestem pewna co do tej maślanki

kolacja- 2 tosty z szynką, małą ilością sera, cebulą, pomidorem i ziołami na R powinno być białkowo

pójdę dziś wcześniej spać, to może nie pożrę już nic więcej
Nie jest chyba tak źle, co?

aż tak to nie, ale rewelacji też nie ma... Zbyt mało warzyw...

A teraz moja spowiedz... Dziś było przebrzydko... Chora jestem, na nic nie mam ochoty. Wczoraj wieczorem nie zrobiłam jedzenia do pracy, wiec przez cały dzień do 19 nie zjadłam nic - już mnie głowa bolała... A o 19 zjadłam połowę pizzy... Baty że hej sie należą...

[gohs]

Napisane przez Naamah6

A teraz moja spowiedz... Dziś było przebrzydko... Chora jestem, na nic nie mam ochoty. Wczoraj wieczorem nie zrobiłam jedzenia do pracy, wiec przez cały dzień do 19 nie zjadłam nic - już mnie głowa bolała... A o 19 zjadłam połowę pizzy... Baty że hej sie należą...

Mówi sz i masz

[metafora]

Nie było mnie tu kilka dni - sesja się zbliża wielkimi krokami, więc nie wiem w co ręce włożyć, tyle do roboty Na niedomiar złego , większość prof zażyczyła sobie egzaminów przed sesją, czego efektem jest nałożenie się wszystkich zaliczeń i egzaminów w jednym tygodniu Nie będę Wam tu teraz pisać mojego całotygodniowego jadłospisu, bo nie wiem czy wszystko pamiętam, ale mogę zapewnić, że nie grzeszyłam zbytnio Jedynie we wtorek 'podkradłam' koleżance ze 4 pierogi ze szpinakiem (biała mąka) i wczoraj zjadłam sporo (chyba 0,5) czekolady 90% (za to dużo Mg ). Poza tym cieszę się, bo w końcu mój żołądek wrócił do prawidłowego rozmiaru i czuję się syta po normalnej porcji jedzenia, a nie po końskiej Ale za to zawaliłam kompletnie ćwiczenia- nie ruszyłam nawet palcem Za to należy mi się srogi lincz. Ale... najprawdopodobniej będę chodzić na basen I jeszcze jeden sukces - zauważyłam, ze z wagi spadł mi już 1kg Aha, no i to, że nie piszę, to nie oznacza, że Was kochane nie czytam Po sesji z pewnością nadrobię zaległości na wizażu

[gabka9]

Napisane przez Naamah6

A teraz moja spowiedz... Dziś było przebrzydko...

o pizzy nam tu będzie jeszcze opowiadała nieładnie, nieładnie


mało, brak białka - jakaś wędlinka może
-jadłam u TŻ, a w jego lodówce tylko ser żółty i salami

raczej były, NNKT mało jesz
- czy ja wiem? do większości potraw nie żałuję sobie oliwy z oliwek (np. do dzisiejszego kurczaka z marchewką)


nie jestem pewna co do tej maślanki
-ooo, a dlaczego? Myślałam ze maślanka jest całkiem ok

na R powinno być białkowo
wiem, wiem, wiem....<autobicz> ale jakąś mam traumę po ostatnim tuńczyku z pomidorem.....nie smakował mi okropnie, nie zniosę go w takiej postaci ale od jutra postaram się jeść ładniejsze kolacje nie obiecuję że całkowicie bez węgli ale zminimalizuję je jak się da



Zrobiłam kilka par kolczyków (taaaa, Gabka robi wszystko by sie nie uczyć ) i idę spać. Padam z nóg.

[Naamah6]

Napisane przez gabka9

o pizzy nam tu będzie jeszcze opowiadała nieładnie, nieładnie


mało, brak białka - jakaś wędlinka może
-jadłam u TŻ, a w jego lodówce tylko ser żółty i salami

raczej były, NNKT mało jesz
- czy ja wiem? do większości potraw nie żałuję sobie oliwy z oliwek (np. do dzisiejszego kurczaka z marchewką)


nie jestem pewna co do tej maślanki
-ooo, a dlaczego? Myślałam ze maślanka jest całkiem ok

na R powinno być białkowo
wiem, wiem, wiem....<autobicz> ale jakąś mam traumę po ostatnim tuńczyku z pomidorem.....nie smakował mi okropnie, nie zniosę go w takiej postaci ale od jutra postaram się jeść ładniejsze kolacje nie obiecuję że całkowicie bez węgli ale zminimalizuję je jak się da



Zrobiłam kilka par kolczyków (taaaa, Gabka robi wszystko by sie nie uczyć ) i idę spać. Padam z nóg.

Co do NNKT - nie pisałaś, wiec nie wiedziałam, jak zakrapiasz, to ok...

Gabka, a pokaż jakieś swoje kolczyki tutaj na wątku, bo na tym poświęconym robótkom ręcznym nie chce mi się szukać.... Leń jestem...

[gohs]

Napisane przez gabka9

<autobicz>

: hahaha:
Padłam




Hmm, chyba faktycznie chudnę bo mi się kozaki zaczęły z łydek zsuwać

BTW, kefir/jogurt naturalny na kolacje to dobra myśl? Tzn nie żeby teraz jeść, ale tak generalnie się pytam

[metafora]

Napisane przez gohs

BTW, kefir/jogurt naturalny na kolacje to dobra myśl? Tzn nie żeby teraz jeść, ale tak generalnie się pytam

Mi się wydaje, że tak Jeszcze z jakąś np. warzywną wkładką i gitesik
Ja dzisiaj na kolację zjadłam 2 jajka w sosie musztardowo-chrzanowym

[orisha]

Napisane przez gabka9

Od tego tu jesteśmy żeby komentować i zadawać lejty
Wiesz, śniadanie całkiem ok...i na tym się kończy! I nawet bardziej od tego snickersa (bo mamy prawo do małych grzeszków) bardziej bulwersuje mnie że oprócz niego prawie cały dzień nic nie jadłaś! To najprostsza droga do spowolnienia metabolizmu
Dlatego musisz obiecać nam poprawę

Tak tak obiecuje sobie od jakiegos czasu... Tylko ze oprócz braku czasu jestem tez leniem - wracam wieczorem zmeczona i juz serio nie mam sily myslec o nastepnym dniu...

Postawnowiam sobie co 3 godziny cos jesc w pracy, bo faktycznie nie mam ochoty sie potem użerać z przyspieszeniam metabolizmu
W ogole to mam teraz ochote się skupić troche na tej diecie i bede robic jakies sałatki z kurczakiem i sałata & innymi warzywkami do pracy...

Dosc smieciowego jedzenia! No i wiecej ruchu potrzebuję. Od wiosny moze zaczne biegac - miałam juz do tego jakies tam podejcie, ale nie jest to moj ulubiony sport

No i rolki rolki can;t wait.

A na razie decha

gohs ale stopy tez ci sie zmniejszyły spoko - najlepiej sie widzi po ciuchach czy sie chudnie Ja w pazdzierniku kupiłam jeansy i sa na mnie za duze. wczoraj byłam w tym samym sklepie i generalnie numer mniejsze sa dobre. Nie jest to moze jakies mega osiagniecie, ale mnie cieszy, zwlaszcza, ze te ktore wtedy kupowałam były troche ciasne.

[gabka9]

Napisane przez Naamah6

Gabka, a pokaż jakieś swoje kolczyki tutaj na wątku, bo na tym poświęconym robótkom ręcznym nie chce mi się szukać.... Leń jestem...

Miałam wrzucić linki do tych starych wątków, ale gdy je zobaczyłam to umarłam Masakra Zrobię zdjęcia moich NOWSZYCH wytworów i wrzucę tutaj

Napisane przez gohs

: hahaha:
Padłam

Napisane przez gohs

Hmm, chyba faktycznie chudnę bo mi się kozaki zaczęły z łydek zsuwać

Nie strasz! Ja już i tak mam nieproporcjonalne łydki do monstrualnych ud! jakby się tak spodnie z dupki zsuwały to bym była szczęśliwsza

Napisane przez gohs

BTW, kefir/jogurt naturalny na kolacje to dobra myśl? Tzn nie żeby teraz jeść, ale tak generalnie się pytam

Ani kefir, ani jogurt nie są białkowe, jeśli o to chodzi. Wydaje mi się że już bardziej na podwieczorek.

Napisane przez orisha

Od wiosny moze zaczne biegac - miałam juz do tego jakies tam podejcie, ale nie jest to moj ulubiony sport

a tam od wiosny....teraz najlepiej się biega, bo nie jest za gorąco

Napisane przez orisha

Nie jest to moze jakies mega osiagniecie, ale mnie cieszy, zwlaszcza, ze te ktore wtedy kupowałam były troche ciasne.

oczywiście ze jest gratuluję

[SilverStorm]

Hejka

Eh, a myślałam, że zrobię dzisiaj porządek z fizjologią Białka to nawet dosyć szybko scharakteryzowałam, ale przy witaminach....padłam. Konkretnie to mózg odmówił współpracy przy wit B5 Wiedziała babka, co zadać do domu

No nic, za niedługo będzie obiadek, a potem ćwiczonka (dam sobie niezły wycisk, żeby już paść całkowicie )

Bużki

[orisha]

Napisane przez gabka9

a tam od wiosny....teraz najlepiej się biega, bo nie jest za gorąco

Taaaaa i szpiki z nosa wiszą

Nie nie, to ja juz pozostane na razie przy desce i łyżwach

No dopsh, to ja sie niedługo zbieram...jade do domku Pewnie G. każe mi znowu zjeść jakas kolacje, ktore nie bedzie spelniac wymogów trudno - wieczorem planujemy isc na jakas impreze, wiec moze oprócz hodowania piwnego brzucha skusimy sie na jakies podrygi

BTW - chyba przesadzacie z monstrualnościa swoich czesci ciała... Mierzycie sie tak w ogole? Moze jakies wymiarki podamy?

[Naamah6]

Napisane przez gohs

: hahaha:
Padłam




Hmm, chyba faktycznie chudnę bo mi się kozaki zaczęły z łydek zsuwać

BTW, kefir/jogurt naturalny na kolacje to dobra myśl? Tzn nie żeby teraz jeść, ale tak generalnie się pytam

Kefiry i jogurty naturalne prócz białka zawierają spore (a newet bardzo spore) ilości węglowodanów, więc na kolację lepiej nie...

Napisane przez orisha

Taaaaa i szpiki z nosa wiszą

Ha - i dlatego mnie też bieganie zimą nie pociąga... Nie żeby mnie pociągało latem, ale zimą zdecydowanie bardziej odpycha...

[SilverStorm]

Eh, a ja się nie mam czym pochwalić Znowu nie mogę się zmobilizować do dietki Za to do ćwiczeń jestem pierwsza. Dzisiaj zrobiłam cały program na ramiona i 1 trening na pośladki (mało ducha nie wyzionęłam ).

Na koniec tak pięknego dnia strzeliłam sobie maseczkę. I stwierdziłam, że z zieloną glinką na twarzy wyglądam wprost....zjawiskowo Niemniej jednak maseczka jest superowa

No, i czeka mnie niezły maraton przed tv. W kolejności: Crusoe, Wideo z Jezusem, Pod osłoną nocy.

[gohs]

Napisane przez orisha

gohs ale stopy tez ci sie zmniejszyły spoko - najlepiej sie widzi po ciuchach czy sie chudnie

No stopy to nie sądzę, ale łydki mi zeszczuplały Ale jakby mi rozmiar stopy zmalał z 40 do 39 to bym się nie obraziła

Napisane przez gabka9

Ani kefir, ani jogurt nie są białkowe, jeśli o to chodzi. Wydaje mi się że już bardziej na podwieczorek.

Napisane przez Naamah6

Kefiry i jogurty naturalne prócz białka zawierają spore (a newet bardzo spore) ilości węglowodanów, więc na kolację lepiej nie...

O, właśnie to chciałam wiedzieć, senkju

Napisane przez SilverStorm

Na koniec tak pięknego dnia strzeliłam sobie maseczkę. I stwierdziłam, że z zieloną glinką na twarzy wyglądam wprost....zjawiskowo Niemniej jednak maseczka jest superowa

Zielona glinka jest suuuuuper. Ja mam taką maseczkę z Avonu i jest genialna

Hmmm, mój organizm najwyraźniej poczekał z chorowaniem do weekendu, bo z godziny na godzinę coraz gorzej się czuję Dobre chociaż to, że zdążyłam to koło z mechaniki rano napisać z przytomnością umysłu Także dzisiaj ćwiczenia odpadają chyba. Wypiłam sobie zieloną herbatkę z miodem, cytryną i sokiem malinowym, potem kubek mleka z miodem, zeżarłam gripexa i pewnie niedługo pójdę spać... No i jutrzejszy pilates się poszedł je.... miłować

EDIT: Cztery razy zmieniałam avatar dzisiaj, bo się nie mogłam na żaden zdecydować

[gabka9]

Napisane przez orisha

Taaaaa i szpiki z nosa wiszą

Nooooo, ja podczas 1 biegu zużywam ok. 5 chusteczek
Ale dla mnie to zaleta, bo zwykle mam problem z zapchanymi zatokami, więc to pomaga

Napisane przez orisha

chyba przesadzacie z monstrualnościa swoich czesci ciała... Mierzycie sie tak w ogole? Moze jakies wymiarki podamy?

Ano mierzymy się, bo jak się zważę to niby nie jest najgorzej, BMI w normie, ale z centymetrem się już tak nie przyjaźnię, bo mi pokazuje brzydkie rzeczy
Co do podawania wymiarków to pewnie znów się okaże, że jestem najgrubsza A tak poważnie to obwód mojego brzucha na wysokości pępka mnie przeraża uda tez mogłyby być szczuplejsze.

Napisane przez SilverStorm

Eh, a ja się nie mam czym pochwalić Znowu nie mogę się zmobilizować do dietki

Ja mogłam, było całkiem pięknie, do momentu aż pojechałam z M. do jego rodziców a tam zostałam wręcz nakarmiona naleśnikami z serem (na szczęście małe i tylko 2), kapuczino i kanapkami (zjadłam 3 połówki...) nie chciałam wydziwiać (o mało co nie zjadłam zupy grochowej, ale tutaj już zaprotestowałam )

Napisane przez gohs

Hmmm, mój organizm najwyraźniej poczekał z chorowaniem do weekendu, bo z godziny na godzinę coraz gorzej się czuję

EDIT: Cztery razy zmieniałam avatar dzisiaj, bo się nie mogłam na żaden zdecydować

Wszyscy chorują teraz. Mam nadzieję że mnie to nie dopadnie


Właśnie zauważyłam avatar i miałam o nim pisać



Dzisiaj(późno wstałam):

rano: 2 kanapki z pasztetem i ogórkiem kiszonym
obiad: zupa ogórkowa z ryżem, schab z sosem, surówką z kap.kiszonej i czerwoną kapustą, mała porcja ziemniaków (zestaw obiadowy z....hmmm...powiedzmy eleganckiej stołówki ), mandarynka.
podwieczorek(?)- 2 małe naleśniki z serem i 1,5 kanapki z rybą z puszki.
kolacja: kawałek mięsa rosołowego


do tego nici z mojego dzisiejszego biegania, bo jakoś nie miałam kiedy-rano spałam, po obiedzie wracałam do Żywca.

Poćwiczyłam chwilę na twisterze.

Jutro się ważę.

[gohs]

Napisane przez gabka9

Ano mierzymy się, bo jak się zważę to niby nie jest najgorzej, BMI w normie, ale z centymetrem się już tak nie przyjaźnię, bo mi pokazuje brzydkie rzeczy
Co do podawania wymiarków to pewnie znów się okaże, że jestem najgrubsza A tak poważnie to obwód mojego brzucha na wysokości pępka mnie przeraża uda tez mogłyby być szczuplejsze.

Poćwiczyłam chwilę na twisterze.

Jutro się ważę.

Noo, ja też jutro waga i centymetr.. Nawet sobie arkusz w exelu założyłam i spisuję wszystko co tydzień

Gabka, jak ten twister? Fajne to? Bo się chyba też przymierzam Miał być rower stacjonarny, ale narazie z kasą krucho. Chociaż mama powiedziała, że jak nic mi nie zostanie do zaliczenia w sesji poprawkowej to mi się trafi prezent

EDIT: To jeszcze jedzenie dzisiejsze wrzuce.. Chorobowo, kolacja jakaś bez sensu..

Śniadanie: Mała miseczka owsianki z kilkoma rodzynkami, pestkami dyni i słonecznika, szklanka soku pomarańczowego Hortex bez cukru
II śniadanie: Knoppers i ciastko owsiane z cynamonem
Obiad: Zapiekanka makaronowa z sosem serowym (makaron pełnoziarnisty, sos na jogurcie a nie na śmietanie, żółtego sera chyba z pół plastra bo więcej nie było )
Podwieczorek przespałam
Kolacja: Miseczka owsianki (ze śniadania zostało ), drugi Knoppers..

W międzyczasie były jeszcze dwie kostki gorzkiej czekolady z nadzieniem migdałowym, zielona herbata z łyżeczką miodu, łyżeczką domowego soku malinowego i cytryną, kubek mleka 0,5% z łyżeczką miodu.. Leki na gardło typu Cholinex też może powinnam uwzględnić bo cukier mają

[gabka9]

Ja mam taki terminarz studencki gdzie wszystko uwzględniam

Twister fajny, kupiłam w Tesco za 15 zł Nie bawiłam się jeszcze nim tak zbyt dużo, pierwszy raz kręciłam może z 5 minut i miałam zakwasy więc chyba działa

Hmm....zaszalałaś dzisiaj ze słodyczami Ten Knoppers chyba małym grzeszkiem jest, czekolada z nadzieniem również

[gohs]

Napisane przez gabka9

Hmm....zaszalałaś dzisiaj ze słodyczami Ten Knoppers chyba małym grzeszkiem jest, czekolada z nadzieniem również

Tłumaczę sobie, że Knoppers z pełnoziarnistej mąki, a czekolada gorzka była Ale pokarało mnie już, bo gardło tak boli, że nic nie przełknę chyba jutro
Iiiiiidę spać!

[metafora]

To ja dzisiaj też się zmierzę (z) centymetrem Zobaczymy, czy będzie mi do śmiechu Arkusz w Excelu to dobry pomysł Ale wiecie co, chociaż na razie zleciało mi niewiele z wagi, to czuję już różnicę w samopoczuciu. Jakoś tak mi lepiej Nie czuję się ciężko, jak zazwyczaj bywało po zbyt obfitych posiłkach. Nauczyłam się jeść tyle ile potrzebuję i ogroooomnie się z tego cieszę, bo tutaj była moja blokada, w tym leżał mój problem. Jak już to opanowałam, to wierzę, że teraz będzie już tylko lepiej (Nie ma to jak się pozytywnie nastawić) Nie brakuje mi białego chleba, na dodatek pumperniklem jakoś tak się bardziej najadam - wystarczy jedna kromka i czuję się syta (rzecz jasna kromka z dodatkami, a nie suchy chleb) Do słodyczy (wafelków, batoników, cukierków) mnie nie ciągnie...no może jedynie do czekolady, ale na to mogę sobie pozwolić Ale nie ukrywam, że solidnie siebie pilnuję i ten trening silnej woli przynosi efekty. Mam za to słabość do wszelkiego rodzaju pestek i orzechów Oglądając film potrafię wyłuskać duże opakowanie słonecznika lub woreczek dyni... no ale zdrowsze to niż chipsy, no nie ?

Aha, jeszcze jedno - dajcie mi ogromne baty za moje lenistwo do ćwiczeń! Błagam, niech ktoś na mnie nakrzyczy
Wczoraj dostaliśmy z TŻ od rodziców pół lodówki różnych warzyw, więc dzisiaj pokombinuję z jakąś sałatką, bo inaczej tego nie przeżremy w takich ilościach

Zdrówka Wam dziewczynki życzę, bo widzę że choróbska nie śpią i coraz więcej ludzi kaszle i pociąga nosem

[gohs]

Napisane przez metafora

Aha, jeszcze jedno - dajcie mi ogromne baty za moje lenistwo do ćwiczeń! Błagam, niech ktoś na mnie nakrzyczy

Ćwicz ćwicz! To naprawdę daje efekty Ja nie mam jakiś intensywnych treningów (poza pilatesem w fitnesclubie) ale tak się przyzwyczaiłam do codziennej porcji ćwiczeń na brzuch i/lub nogi wieczorem, że jak się kładę spać bez ćwiczeń to aż mi głupio Także na początku się trzeba mocniej zmobilizować, potem samo przychodzi

Hmm, waga ładnie w dół - 1,5kg mniej niż tydzień temu Z brzuszka spadło kolejne 5cm! Ale za to w biodrach doszedł 1cm Ale chyba po prostu mierzyłam się nie dokładnie w tym samym miejscu Tak czy siak widać efekty i to się liczy

Ale przeziębienie trzyma Bolący łepek, katar, ból gardła i podwyższona temperatura to nie jest dobry sprzymierzeniec wysiłku fizycznego i intelektualnego....

[metafora]

Napisane przez gohs

Ćwicz ćwicz! To naprawdę daje efekty Ja nie mam jakiś intensywnych treningów (poza pilatesem w fitnesclubie) ale tak się przyzwyczaiłam do codziennej porcji ćwiczeń na brzuch i/lub nogi wieczorem, że jak się kładę spać bez ćwiczeń to aż mi głupio Także na początku się trzeba mocniej zmobilizować, potem samo przychodzi

Tak jest Obiecuję, że dzisiaj się poruszam

Napisane przez gohs

Hmm, waga ładnie w dół - 1,5kg mniej niż tydzień temu Z brzuszka spadło kolejne 5cm!

Gratuluję I oby tak dalej

A ja właśnie pichcę zupę-krem brokułową. Do tego warzywa z patelni (chyba wkroję do nich trochę kiełbaski, bo zapomniałam rozmrozić pierś z kurczaka) I to będzie mój obiad.
Na kolację będzie sałatka z wszystkiego, co wpadnie pod nóż

Zmierzyłam się i oto wyniki:
wzrost: 170cm
waga: 60,5 kg (60 - po przebudzeniu)
biust: 90
talia: 71
biodra: 89
udo: 51
łydka: 35
biceps (a raczej jego brak ) 25

Dobre, czy złe? Chciałabym zrzucić jeszcze min. - 7kg z wagi, min. -6cm z talii i 2-3cm w udzie Reszta może zostać

Na dobrą sprawę nie wiem, czy mierzyłam się w odpowiednich miejscach Kłopot miałam w ustaleniu, w którym miejscu powinnam mierzyć biodra i uda - gdzie wy mierzycie??

No i czekam na Wasze wymiary

[gohs]

Napisane przez metafora

Zmierzyłam się i oto wyniki:
wzrost: 170cm
waga: 60,5 kg (60 - po przebudzeniu)
biust: 90
talia: 71
biodra: 89
udo: 51
łydka: 35
biceps (a raczej jego brak ) 25

Dobre, czy złe? Chciałabym zrzucić jeszcze min. - 7kg z wagi, min. -6cm z talii i 2-3cm w udzie Reszta może zostać

Na dobrą sprawę nie wiem, czy mierzyłam się w odpowiednich miejscach Kłopot miałam w ustaleniu, w którym miejscu powinnam mierzyć biodra i uda - gdzie wy mierzycie??

To ja mam tyle samo wzrostu co Ty i planuję ważyć 65kg w lipcu... A Ty chcesz schudnąć do 53kg??

Ja już swoje wymiary podawałam jakiś czas temu, ale mogę je trochę zaktualizować

wzrost: 170cm
waga: 72
biust: 94
talia: 75
biodra: 109
brzuch pod pępkiem: 81
łydki, uda i biceps to nawet nie wiem, bo nie mierzyłam

Jeśli chodzi o miejsce pomiarów to biodra w tym najszerszym miejscu U mnie to wypada tuż pod linią pupy.
Fajne jest to, że przez te 2 tygodnie z brzucha spadło 10cm a nic mi biust nie zmalał

[gabka9]

Napisane przez gohs

Hmm, waga ładnie w dół - 1,5kg mniej niż tydzień temu Z brzuszka spadło kolejne 5cm! Ale za to w biodrach doszedł 1cm

Napisane przez metafora

Zmierzyłam się i oto wyniki:
wzrost: 170cm
waga: 60,5 kg (60 - po przebudzeniu)
biust: 90
talia: 71
biodra: 89
udo: 51
łydka: 35
biceps (a raczej jego brak ) 25

Napisane przez gohs

wzrost: 170cm
waga: 72
biust: 94
talia: 75
biodra: 109
brzuch pod pępkiem: 81
łydki, uda i biceps to nawet nie wiem, bo nie mierzyłam

Fajne jest to, że przez te 2 tygodnie z brzucha spadło 10cm a nic mi biust nie zmalał

Mówiłam ze będę mieć doła przez was paskudy??

1,5 kg i 5 cm z brzucha na tydzień! Zazdroszczę gohs....

U mnie nie okazało się tak kolorowo niestety, według mojej wagi w ciagu 2 tygodni niecałe 0,5 kg Tzn. podejrzewam ze jak wtedy się ważyłam to waga coś przekłamała bo nie chciało mi się wierzyć że jest tak mało, podejrzewałam 62 kg a pokazała 60,7

dziś było 60,4.

z brzucha zeszedł 1 lub 2 cm, ale nigdy nie umiem tego dokładnie zmierzyć.

a wiec moje wymiary:

wzrost: 162
waga: 60,4
talia: chyba 77
brzuch na wysokości pępka: 86-87 (było 88)
biodra: 99
udo (w najszerszym miejscu): 57 (było 58)
biustu nie mierzyłam, początkowo było 95-96



...kurcze niedobrze, jestem trochę podłamana...


Ale dodam ze rok temu ważyłam najwięcej: 67 kg
w biodrach ponad 100, brzuch 91, udo 60.

[gohs]

Napisane przez gabka9

Mówiłam ze będę mieć doła przez was paskudy??

1,5 kg i 5 cm z brzucha na tydzień! Zazdroszczę gohs....

U mnie nie okazało się tak kolorowo niestety, według mojej wagi w ciagu 2 tygodni niecałe 0,5 kg Tzn. podejrzewam ze jak wtedy się ważyłam to waga coś przekłamała bo nie chciało mi się wierzyć że jest tak mało, podejrzewałam 62 kg a pokazała 60,7

dziś było 60,4.

z brzucha zeszedł 1 lub 2 cm, ale nigdy nie umiem tego dokładnie zmierzyć.

a wiec moje wymiary:

wzrost: 162
waga: 60,4
talia: chyba 77
brzuch na wysokości pępka: 86-87 (było 88)
biodra: 99
udo (w najszerszym miejscu): 57 (było 58)
biustu nie mierzyłam, początkowo było 95-96



...kurcze niedobrze, jestem trochę podłamana...


Ale dodam ze rok temu ważyłam najwięcej: 67 kg
w biodrach ponad 100, brzuch 91, udo 60.

Gabka, ważne, że leci w dół cokolwiek Ja to się boję, że jak tak chudnę ekstra, to potem sam samo ekstra będę tyć A Ty po prostu masz mniej do zrzucenia, bo wagę to chyba masz idealną

[metafora]

Napisane przez gohs

To ja mam tyle samo wzrostu co Ty i planuję ważyć 65kg w lipcu... A Ty chcesz schudnąć do 53kg??

W takiej wadze (ok. 51-53) czuję się najlepiej. Wiem, bo mniej więcej tyle ważyłam jeszcze trochę ponad rok temu i serio wcale nie wyglądałam na szkieletora, nie wystawały mi żebra i kości bioder i nie wiem co jeszcze Wyglądałam okej. Mam po prostu drobną budowę

Napisane przez gabka9

Mówiłam ze będę mieć doła przez was paskudy??


U mnie nie okazało się tak kolorowo niestety, według mojej wagi w ciagu 2 tygodni niecałe 0,5 kg
z brzucha zeszedł 1 lub 2 cm, ale nigdy nie umiem tego dokładnie zmierzyć.


...kurcze niedobrze, jestem trochę podłamana...

Tylko nie doła Ważne, że pracujesz nad sobą, a tempo chudnięcia jest przecież indywidualną sprawą każdego z nas Więc nie przejmuj się, że Tobie idzie to troszeczkę wolniej To ma nawet zaletę - skóra zdąży w takim czasie dostosować się do nowej wagi i nie zwiotczeje

Edit: Jakie ładne avatarki dziewczyny
Przesadziłam z pieprzem w zupie Właśnie jem ją, a łzy same lecą po policzku

[gohs]

Z ciekawości zmierzyłam się dokładniej i tak:
Udo: 61cm
Łydka: 41cm
Strach pomyśleć ile było 2 tygodnie temu

Gabka, śliczny avatar Trochę podobny do mojego

[gabka9]

dziękuję za podniesienie na duchu

Napisane przez gohs

Z ciekawości zmierzyłam się dokładniej i tak:
Udo: 61cm
Łydka: 41cm
Strach pomyśleć ile było 2 tygodnie temu

Gabka, śliczny avatar Trochę podobny do mojego

Coś mi się wydaje że mamy zupełnie inną budowę ciała

Co do avataru.... zapragnęłam zmian, próbuję coś wymyślić, wrzucam i faktycznie zauważyłam że podobny To tylko stan przejściowy, jeszcze się zmieni.

[gohs]

Napisane przez gabka9

dziękuję za podniesienie na duchu

Coś mi się wydaje że mamy zupełnie inną budowę ciała

Jak widać nie tylko od bicia jesteśmy ale i od podtrzymywania na duchu

A jeśli chodzi o budowę ciała to jestem chyba typooową gruszką. Normalne ramiona, normalny biust (nie za mały, nie za duży), talia całkiem zgrabna i MONSTRUALNE nogi i biodra

[gabka9]

gdybym miała wybór wolałabym być gruszką. Jest bardziej kobieca

Wróciłam do starego av, pokombinuje coś w Krk, tam mam więcej zdjęć.


Ech...humor nie dopisuje.