Rozstanie z facetem - czy któraś z Was to przeżywa? Część 7

[Alice in Wonderland]

Napisane przez tangleofnatumi

Cześć
Nie mam siły teraz nadrabiać zaległości, ale podczytuję... Jeśli ktoś mnie tu pamięta... To powiem tylko, że u mnie nic nowego. Do 1 lipca brak kontaktu. Wcale mnie nie kusi, żeby do niego napisać, właściwie nawet nie mam mu nic do powiedzenia.

Ale... Dziś spotkałam fajnego faceta. Takiego naprawdę fajnego, że rzadko się takich spotyka. Szlajałam się bez celu po mieście i już miałam jechać do domu, kiedy postanowiłam zjeść kanapkę w Oscarze. Zamówiłam, on przyszedł chwilę po mnie. Zwróciłam na niego uwagę jak tylko się odezwał - był w stosunku do sprzedawczyni taki bezpośredni i jednocześnie sympatyczny i pozytywny I stałam sobie za nim i myślałam, jak bardzo lubię takich ludzi, kiedy on się oczywiście odwrócił i oczywiście zobaczył mnie, i oczywiście nasze oczy spotkały się na o wiele dłużej niż powinny
Potem znowu żartował z tamtą babką (ale to było dlatego takie urocze, że on jej nie podrywał, tylko widać było, że po prostu ten typ tak ma). Stałam i wchłaniałam swoją kanapkę, a on wziął swoje, zabrał swoją torbę (podróżną), zawahał się chwilę, przeszedł obok mnie, mówiąc "sorry", a potem uśmiechnął się i życzył mi smacznego. Odparłam "dziękuję, wzajemnie" i od tamtej pory się zastanawiam, czemu nie poszłam za nim

Wiecie, ja chyba już nigdy nie wrócę do swojego ex. Jest tylu fantastycznych facetów, którzy mają u mnie czystą kartę i nigdy mnie nie zostawili

Btw. dziś się obudziłam wyjątkowo zgnębiona, i nie wiedziałam czemu, myślałam, że przez pogodę, a dopiero w pracy sobie przypomniałam, że śnił mi się ex i jego mama...

hehehhee fajna historyjkna, wlasnie ją sobie wyobraziłam
u mnie rowniez bez zmian, ale jakos zyje
a co do tego chlopaka z kolejki po kanapke to wiem o co Ci chodzi,
tez lubie takich ludzi
moj ex i jego brat tacy byli, zawsze poprawial mi sie humor, jak widzialm ich w akcji,
fajna rozmowa, ale nie ze podryw, flirt
no tylko to "cos"
wiesz o co kaman

a co do snu, heh to tez tak mialam, ale na poczatku iz snil mi sie on i jego mama
hehs
hmmm moze jest w tym "cos" ukrytego?? hmmm
Niezbytszczesliwa
ciesze sie ze all okay i witam ponownie

[kamila2006]

Napisane przez ilo16na

Ale jak pisze zalezy mi na nim..on sprawial ze bylam z nim szczesliwa..

a teraz sprawia ze placzesz i jestes nieszczesliwa - tego juz nie bierzesz pod uwage? nikt nie ma prawa cie ranic a tym bardziej ktos kogo kochasz. czytam wasze watki i orientuje sie w twojej sprawie. spojrz na to obiektywnie stan obok i pomsyl tak sama sobie. kto temu czlowiekowi dal prawo cie ranic i tak toba pomiatac? bo badzmy szczerzy takie "na razie" to zwykle pomiatanie dzis cie nie chce za tydzien wroci ty skoczysz mu w ramiona i bedziesz latac jak grzeczny piesek wokol nogi w obawie ze znow przestaniesz byc mu potrzebna? ile... ile mozna sie ponizac i byc na lasce faceta. ile?

[ilo16na]

Napisane przez kamila2006

a teraz sprawia ze placzesz i jestes nieszczesliwa - tego juz nie bierzesz pod uwage? nikt nie ma prawa cie ranic a tym bardziej ktos kogo kochasz. czytam wasze watki i orientuje sie w twojej sprawie. spojrz na to obiektywnie stan obok i pomsyl tak sama sobie. kto temu czlowiekowi dal prawo cie ranic i tak toba pomiatac? bo badzmy szczerzy takie "na razie" to zwykle pomiatanie dzis cie nie chce za tydzien wroci ty skoczysz mu w ramiona i bedziesz latac jak grzeczny piesek wokol nogi w obawie ze znow przestaniesz byc mu potrzebna? ile... ile mozna sie ponizac i byc na lasce faceta. ile?

Jemu na poczatku tez zalezalo..okazywal mi to.
Czulam to.. wiem ze madrze piszesz..ale mi zalezy na nim.. i nie potrafie powiedziec sobie tez koniec.

[kamila2006]

Napisane przez ilo16na

Jemu na poczatku tez zalezalo..okazywal mi to.
Czulam to.. wiem ze madrze piszesz..ale mi zalezy na nim.. i nie potrafie powiedziec sobie tez koniec.

kazda z nas to przezywala. ja tez kiedys bylam jedna z was. mowilam "nie to niemozliwe bez niego ja nie dam rady. to jest on jeden jedyny i juz" i ... ? zyje i ja i on choc w calkiem odmiennych swiatach. ja poznalam kogos i on i jestesmy szczesliwi DA SIE dziewczyny uwierzcie da sie. ja popelnilam wiele bledow prosilam plakalam ...pfffffffffffffffffffff fffffffff po co? ponizalam sie i nie sluchalam rad ludzi. dzis wiem to byl BLAD i strasznie tego zaluje. gdyby moj obecny tż chcial odejsc nie bede go zatrzymywac choc wiem ze bylobymi strasznie ciezko. ale nie warto płaszczyc sie o uczucie i ponizac w imie niespelnionej milosci. nie warto

[ilo16na]

Napisane przez kamila2006

kazda z nas to przezywala. ja tez kiedys bylam jedna z was. mowilam "nie to niemozliwe bez niego ja nie dam rady. to jest on jeden jedyny i juz" i ... ? zyje i ja i on choc w calkiem odmiennych swiatach. ja poznalam kogos i on i jestesmy szczesliwi DA SIE dziewczyny uwierzcie da sie. ja popelnilam wiele bledow prosilam plakalam ...pfffffffffffffffffffff fffffffff po co? ponizalam sie i nie sluchalam rad ludzi. dzis wiem to byl BLAD i strasznie tego zaluje. gdyby moj obecny tż chcial odejsc nie bede go zatrzymywac choc wiem ze bylobymi strasznie ciezko. ale nie warto płaszczyc sie o uczucie i ponizac w imie niespelnionej milosci. nie warto

Zaryzykuje jeszcze raz..mam pewien plan jak wtedy ze tam powiem w oczy mi powie koniec naprawde odpuszcze...ale plan mam dobry.

[analee]

nie wiem jak to możliwe, ale czuję się coraz gorzej...

[ilo16na]

Napisane przez analee

nie wiem jak to możliwe, ale czuję się coraz gorzej...

JA o dziwo lepiej..nadzieje trzyma mnie przy zyciu..a jak ona umrze to i ja chyba.

[psiri]

Hmmm nie pisałam tu już dawno... Mój ex okazał się toksycznym facetem, który prawie mnie zniszczył. Dosłownie. Bez pomocy psychologa sie nie obeszło.Jednakże moje drogie wizażanki można zyć dalej. Ja żyłam, bo co miałam robić? Studia czekały, książka do napisania a czasu było mało. Po miesiącach on niespodziewanie zaprosił mnie do znajomych w pewnym zagranicznym serwisie i napisał że chciałby sie ze mna spotkać jak będe w jego kraju już na stałe - najpierw rozpaczałam. Nie sugerował ze chce się zejść wiec może mial jakiś chory pomysł przyjaxni ? nie wiem... w każdym razie... Znalazłam w sobie siłę, żeby go wywalić ze znajomych. Napisałam, że nie mogę się z nim spotkać bo to dla mnie za trudne i tak dalej... nie byłam już tak zaślepiona i zrozumiałam jak podły z niego człowiek, egoistyczny i fałszywy.
Piszę to wszystko po to żeby dodać otuchy tym któzy sa w tej chwili w punkcie w którym ja byłam po rozstaniu z A. To że bedzie lepiej i że da się zapomnieć to nei są puste słowa. Oczywiście wciąż mnie to boli, ale udało mi się zostawić przeszłość za sobą. Dziś spotykam się z fajnym i dobrym mężczyzną mam świetną pracę i dwie książki na koncie. No i przede wszystkim nikt mnie nie niszczy. Tego wam wszystkim życze i pozdrawiam serdecznie

[analee]

Napisane przez ilo16na

JA o dziwo lepiej..nadzieje trzyma mnie przy zyciu..a jak ona umrze to i ja chyba.

w moim przypadku nie istnieje już nic takiego jak nadzieja...

w ciągu dnia można się jako tako trzymać. kiedy przychodzi wieczór, nie ma nic na czym możnaby skupić uwagę...

[martuska2o]

Dołączam do Was, zapłakana, zniszczona psychicznie no i oczywiście porzucona 1 czerwca (drugi raz).
Pierwszy raz był 11 grudnia, powrót 3 lutego, 60 róż, obietnice wspaniałego, wspólnego życia na zawsze.. i co? i po 3 miesiącach powiedział, że czuje się jakiś pusty, wypalony i najwyraźniej ktoś wpadł mu w oko ;( eh ledwie żyję.

[yee]

od paru dni jestem bardzo spokojna. i rzadko o nim myślę...

jutro się spotykamy, zobaczymy co z tego wszystkiego będzie...

[malaczarna885]

Napisane przez martuska2o

Dołączam do Was, zapłakana, zniszczona psychicznie no i oczywiście porzucona 1 czerwca (drugi raz).
Pierwszy raz był 11 grudnia, powrót 3 lutego, 60 róż, obietnice wspaniałego, wspólnego życia na zawsze.. i co? i po 3 miesiącach powiedział, że czuje się jakiś pusty, wypalony i najwyraźniej ktoś wpadł mu w oko ;( eh ledwie żyję.

Widze, ze w tym samym czasie zostalysmy singielkami.. ;/ 1 czerwca, przeklety dzien.. wiem co czujesz, mialam to samo.. chwilowo czuje sie lepiej, ale jak dlugo to potrwa.. nie wiem ;/ Jestem w stanie uwierzyc, ze to minie, ze nie bedzie bolalo.. ale ciezko mi pojac, ze bede kiedykolwiek w stanie sie zakochac w innym. Nie wyobrazam sobie tego zupelnie, ze bedzie mi kiedys z kims tak dobrze jak z nim.. i ze bedzie mi tak zalezalo..

[analee]

co się działo tego cholernego 30 maja i 1 czerwca...!

prawda jest taka, że w tym wszystkim zdarzają sie lepsze i gorsze dni... ale cały czas sie myśli, cały czas się pamięta... wydaje mi się, że człowiek jeszcze się nawet nie przyzwyczaja wtedy do myśli, że tej osoby już nie ma... a raczej że nie ma jej przy mnie.

[sim]

A ja dzis od rana płacze... Boje sie... A jezeli nigdy nie przestane go kochać???

[analee]

Napisane przez sim

A ja dzis od rana płacze... Boje sie... A jezeli nigdy nie przestane go kochać???

też się tego boję, ale myśląc racjonalnie to chyba niemożliwe (prawda..?). czytając o różnych sytuacjach, rozstaniach etc. zawsze ktoś kto to przechodził pisał, że... po jakimś czasie człowiek tylko uśmiecha się do tamtych chwil i potrafi o nich myśleć bez emocji...

mnie się jednak wydaje, że... mimo wszystko to zależy od danej osoby. mój kumpel do tej pory kocha dziewczynę z którą rozstał się... ponad rok temu. chciał wrócić, ale ona nie dała mu szansy...

ja też strasznie się boję, że... ciagle będę o nim myśleć i nie będę potrafiła zapomnieć o tym wszystkim...

ale może to wszystko jest jeszcze zbyt świeże...?

tak czy inaczej doskonale Cię rozumiem i jestem z Tobą

[sim]

Napisane przez analee

też się tego boję, ale myśląc racjonalnie to chyba niemożliwe (prawda..?). czytając o różnych sytuacjach, rozstaniach etc. zawsze ktoś kto to przechodził pisał, że... po jakimś czasie człowiek tylko uśmiecha się do tamtych chwil i potrafi o nich myśleć bez emocji...

mnie się jednak wydaje, że... mimo wszystko to zależy od danej osoby. mój kumpel do tej pory kocha dziewczynę z którą rozstał się... ponad rok temu. chciał wrócić, ale ona nie dała mu szansy...

ja też strasznie się boję, że... ciagle będę o nim myśleć i nie będę potrafiła zapomnieć o tym wszystkim...

ale może to wszystko jest jeszcze zbyt świeże...?

tak czy inaczej doskonale Cię rozumiem i jestem z Tobą

Wiesz u mnie to wcale nie jest takie świeże... A chłopak zachował sie wobec mnie okropnie i beznadziejnie... Ma inna dziewczyne... A mimo tego wszystkiego ja nie potrafie o nim zapomniec, nie umiem wymazac go ze swojej pamieci... Kocham go... od czasu rozstania juz paru chłopaków chciało sie ze mna umówić, a ja nie potrafie sie z nimi spotykać nie myslać o Nim... nie jestem gotowa na nowy zwiazek i boje sie ze długo nie bede... gdybym tylko potafiła przestac go kochac...

[analee]

a kiedy się rozstaliście?

[sim]

pierwszy raz w styczniu.. potem powrót i rozstanie na poczatku kwietnia

[analee]

to faktycznie wcale nie taka świeża sprawa...

patrząc na Ciebie boję się, że ze mną może być podobnie...

tyle, że mój były powiedział, że nie chce nikogo narazie mieć i nikogo nie szuka... ale tak czy inaczej to wszystko bardzoe boli...

ale... czy cały czas jest tak że boli Cię tak samo mocno czy możesz powiedzieć, że... jest troszkę lepiej...? bo może to dobrze rokuje. może za jakiś czas przestaniesz go kochać...?

[NiezbytSzczesliwa]

Witajcie dziewczeta,dzieki za powitanie sim,Niezmienna,Alice,wielkie buziaki Dla reszty tez buziak oczywiscie
Ciezko mi nadazyc za wszystkimi historiami i postami,eh,tydzien bana dal mi w kosc.
sim
Ja wiem,ze nie umiesz przestac go kochac,ale im bardziej bedziesz probowala tym bedzie gorzej,a odnosnie facetow,ktorzy sie chcieli z Toba umowic,hmmm,umow sie,przeciez nikt na pierwszej randce nie proponuje zwiazku,nie masz zobowiazan do zadnego faceta po pierwszej randce,po drugiej i trzeciej tez nie,ale za to Twoja samoocena wzrosnie i poczujesz sie duzo lepiej wiedzac,ze faceci sie Toba interesuja i jestes dla nich atrakcyjna kobieta! Kochana musisz wyjsc z domu,rozerwac sie troszke!!!Sluchaj rad starej wstretnej NiezbytSzczesliwej:P

---------- Dopisano o 10:00 ---------- Poprzedni post napisano o 09:56 ----------

Napisane przez analee

to faktycznie wcale nie taka świeża sprawa...

patrząc na Ciebie boję się, że ze mną może być podobnie...

tyle, że mój były powiedział, że nie chce nikogo narazie mieć i nikogo nie szuka... ale tak czy inaczej to wszystko bardzoe boli...

ale... czy cały czas jest tak że boli Cię tak samo mocno czy możesz powiedzieć, że... jest troszkę lepiej...? bo może to dobrze rokuje. może za jakiś czas przestaniesz go kochać...?

A kiedy sie rozstaliscie?Wybacz,ze pytam,bo bycmoze juz to pisalas wczesniej,ale ja jakos nie widze tego,gdy bede wiedziala bedzie mi latwiej cos powiedziec,buziaki

[Lady in Blue]

Echhh Dziewczyny...

Na jednym portalu społecznościowym gdzie i ja, i ex mamy konta i dalej mamy siebie u znajomych zauważyłam, że dodał zdjęcie z ta swoją nastolatką i wiecie co? Widać, że ta małolata ma na palcu pierścionek zaręczynowy ... ale to ten sam,który JA NOSIŁAM powiedzcie mi czy to jest taktowne dawać pierścionek zaręczynowy,który już nosiła wcześniej inna kobieta w tym przypadku ja? pewnie ta małolata nic o mnie nie wie, albo ex obsmarowałmnie błotem jak o mnie mówił ...

[Huanita13]

witaj również Niezbytszczesliwa!!

sim
ja też kieyds myślałam , że nie przestane kochać takiego kolesia, było to dość dawno, bylam jeszcze mlodsza, ale to byla milosc i noc w noc ryczalam przez 8 miesiecy, ale przeszlo , bo przyszło nowe uczucie i to chyba najlepsze lekarstwo.
więc będzie dobrze musisz -MUSICIE być szczęśliwe bez facetów czy z, ważne, żeby nie dawali Wam smutku i łez !

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------

Napisane przez Lady in Blue

Echhh Dziewczyny...

Na jednym portalu społecznościowym gdzie i ja, i ex mamy konta i dalej mamy siebie u znajomych zauważyłam, że dodał zdjęcie z ta swoją nastolatką i wiecie co? Widać, że ta małolata ma na palcu pierścionek zaręczynowy ... ale to ten sam,który JA NOSIŁAM powiedzcie mi czy to jest taktowne dawać pierścionek zaręczynowy,który już nosiła wcześniej inna kobieta w tym przypadku ja? pewnie ta małolata nic o mnie nie wie, albo ex obsmarowałmnie błotem jak o mnie mówił ...

taktowne? W OGÓLE!
co za świnia (przeprzaszam za słowo) ale ta dziewczyna pewnie nic nie wie... a jeśli wie, to jest chyba głupia , że przyjęła cudzy pierścionek....

[Lady in Blue]

Napisane przez Huanita13

---------- Dopisano o 10:08 ---------- Poprzedni post napisano o 10:03 ----------




taktowne? W OGÓLE!
co za świnia (przeprzaszam za słowo) ale ta dziewczyna pewnie nic nie wie... a jeśli wie, to jest chyba głupia , że przyjęła cudzy pierścionek....

Jak się rozstawaliśmy to ja mu oddałam ten pierścionek, a nosiłam go pół roku więc jestem pewna, że ona ma ten sam... Nie wiem czy doczytałaś, ale oni zaręczyli się po 2 miesiącach bycia razem, a znają się tez pewnie krótko ... ogólnie masakra, a mój ex chyba upadłna głowę, bo jak widze jego opisy itp to jak dzieciak z gimnazjum,ogólnie on chyba lubi nastolatki, a ma 24 lata

[Huanita13]

on chyba jeszcze nie jest na tyle dorosły, jak sugeruje wiek, nie przejmuj się nim, on jest nieodpowiedzialny planując ślub z osobą którą zna tak krótko, a ona naiwna , że coś z tego wyjdzie
i tak nie będzie już miał Ciebie i niech żałuje!!


a teraz lece kochane

[NiezbytSzczesliwa]

Napisane przez Lady in Blue

Jak się rozstawaliśmy to ja mu oddałam ten pierścionek, a nosiłam go pół roku więc jestem pewna, że ona ma ten sam... Nie wiem czy doczytałaś, ale oni zaręczyli się po 2 miesiącach bycia razem, a znają się tez pewnie krótko ... ogólnie masakra, a mój ex chyba upadłna głowę, bo jak widze jego opisy itp to jak dzieciak z gimnazjum,ogólnie on chyba lubi nastolatki, a ma 24 lata

Kochana Ty lepiej sie smiej z Jego glupoty,a ja jestem wredna menda(the rock wie najlepiej jaka straszna:P) i ja bym na Twoim miejscu wygenerowala wiadomosc do tej malolatki o tym,ze nosi pierscionek ''z przeszloscia'',a niech wie.Z reszta nie namawiam do robienia takich rzeczy,ale mi by juz nie zalezalo co on sobie pomysli,a tym bardziej co ona sobie pomysli.Jesli bawic sie to na calego.
A Ty mam nadzieje,ze nie zalamujesz sie z tego powodu,teraz widzisz jaki z niego dziwny typ.

Huanita13 ja Ciebie rowniez witam Jak wam sie uklada?

[Lady in Blue]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

Kochana Ty lepiej sie smiej z Jego glupoty,a ja jestem wredna menda(the rock wie najlepiej jaka straszna:P) i ja bym na Twoim miejscu wygenerowala wiadomosc do tej malolatki o tym,ze nosi pierscionek ''z przeszloscia'',a niech wie.Z reszta nie namawiam do robienia takich rzeczy,ale mi by juz nie zalezalo co on sobie pomysli,a tym bardziej co ona sobie pomysli.Jesli bawic sie to na calego.
A Ty mam nadzieje,ze nie zalamujesz sie z tego powodu,teraz widzisz jaki z niego dziwny typ.

Huanita13 ja Ciebie rowniez witam Jak wam sie uklada?

Hehehe nie mam zamiaru pisać do nastolateczki, ani do niego, bo jak już pisałam wcześniej nie biore tego na serio i tylko czekać aż kolejna małolata go zauroczy I tez nie załamuje się tym, tylko po prostu smiać mi się chcie i ex zadziwia mnie swoją głupotaPrzy mnie był jakiś bardziej poważny bo ja jestem młodsza od niego tylko 2 lata ... i nie jestem emo

[ilo16na]

Napisane przez Lady in Blue

Echhh Dziewczyny...

Na jednym portalu społecznościowym gdzie i ja, i ex mamy konta i dalej mamy siebie u znajomych zauważyłam, że dodał zdjęcie z ta swoją nastolatką i wiecie co? Widać, że ta małolata ma na palcu pierścionek zaręczynowy ... ale to ten sam,który JA NOSIŁAM powiedzcie mi czy to jest taktowne dawać pierścionek zaręczynowy,który już nosiła wcześniej inna kobieta w tym przypadku ja? pewnie ta małolata nic o mnie nie wie, albo ex obsmarowałmnie błotem jak o mnie mówił ...

CO do tego co piszesz..moj daaawny juz eks.. mial 24 lata i zostawil mnie do 15 latki-lekka pedofilia nie?
Dlugo tez po tym ryczalam ale teraz mysle-jaki to idiota byl: D

[analee]

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

A kiedy sie rozstaliscie?Wybacz,ze pytam,bo bycmoze juz to pisalas wczesniej,ale ja jakos nie widze tego,gdy bede wiedziala bedzie mi latwiej cos powiedziec,buziaki

jakieś 2 tyg temu...

[NiezbytSzczesliwa]

Napisane przez Lady in Blue

Hehehe nie mam zamiaru pisać do nastolateczki, ani do niego, bo jak już pisałam wcześniej nie biore tego na serio i tylko czekać aż kolejna małolata go zauroczy I tez nie załamuje się tym, tylko po prostu smiać mi się chcie i ex zadziwia mnie swoją głupotaPrzy mnie był jakiś bardziej poważny bo ja jestem młodsza od niego tylko 2 lata ... i nie jestem emo

No bo juz myslalam,ze sobie cos z tego Kochana robisz,skoro siedzi Ci to tak strasznie w glowie:P Ale dobrze,ze jednak sie pomylilam No i dobrze,smiech to zdrowie,powiem Ci jak pierwszy raz to przeczytalam to ryczalam ze smiechu do kompa,a wszyscy patrzyli na mnie jak na glupka:P On jest poprostu smieszny,warto go obserwowac dla samej zabawy:P

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:42 ----------

Napisane przez analee

jakieś 2 tyg temu...

Aha,to sie nie dziwie,jak ja rozstalam sie z K to 2 tygodnie nic nie jadlam,plakalam,nie moglam spac,nie mialam ochoty doslownie na nic.Ale sie zawzielam,spotkalam sie z naszym wspolnym kumplem,bo bylam jeszcze w Niemczech i jakos to mnie tez lekko pocieszylo,ze mam z kim sobie pogadac,rozerwac sie,po 3 tygodniach dopiero zaczelam mniej myslec,zaczelam zajmowac sie tylko i wylacznie soba,bo to JA jestem najwazniejsza i tez to powinnas zrobic.Wybrac sie na piwo z kolezankami,albo na kawe,umowic sie do kina,zafundowac sobie kosmetyczke,zaloze sie,ze jak bylas w zwiazku zaniedbalas swoje ''zachcianki'' i siebie w ogole.Kazda z nas popelnia ten blad,ale teraz masz czas dla siebie i zobaczysz,ze swiat sie nie konczy na Panu X,ze jest pieknie i bez Niego...

[Lady in Blue]

Napisane przez ilo16na

CO do tego co piszesz..moj daaawny juz eks.. mial 24 lata i zostawil mnie do 15 latki-lekka pedofilia nie?
Dlugo tez po tym ryczalam ale teraz mysle-jaki to idiota byl: D

Faktycznie, ale długo pewnie nie byli "razem"?

---------- Dopisano o 10:51 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez NiezbytSzczesliwa

No bo juz myslalam,ze sobie cos z tego Kochana robisz,skoro siedzi Ci to tak strasznie w glowie:P Ale dobrze,ze jednak sie pomylilam No i dobrze,smiech to zdrowie,powiem Ci jak pierwszy raz to przeczytalam to ryczalam ze smiechu do kompa,a wszyscy patrzyli na mnie jak na glupka:P On jest poprostu smieszny,warto go obserwowac dla samej zabawy

Jak ja zobaczyłam, że są "zaręczeni" to parsknełam śmiechem w monitorTylko z tym pierścionkiem jestem zaskoczona bo wydaje mi się, że tak nie nalezy robić, ten co ja nosiłam mógł oddać np do lombardu itp ... Zadziwia mnie mój exio i jak oni sobie słodzą na poziomie gimnazjaistów to aż mnie mdli