Lista weselnych kiczów

[butterfly20]

Napisane przez Elfir

Chodzi o kopiowanie wzorów z amerykańskich filmów.
W Polsce do pary stojącej przed kosciolem (katolickim) podchodzi ksiądz (przynajmniej tak było na slubach w ktorych ja uczestniczylam) i ich wprowadza razem do kosciola. To potem jak? Panna młoda wychodzi, pan młody idzie sam i czeka az mu powtórnie panne przyprowadzą?
Ale dziewczeta naoglądały się w filmach, jakie to romantyczne i teraz chca mieć tak samo.
Slepe nasladownictwo jest kiczem, nie zwyczaj.

A ja nic kopiuję żadnych HAMERYKAŃCÓW tylko powtarzam,że tak jest w Kościele Ewangelickim. Nie uważam,że kogokolwiek kopiuje,bo taki jest zwyczaj. TUTAJ w Polsce.
A nawet jeśli ślub jest w KK to ja nie uważam,ze czymś złym jest jeśli PM chce,aby do ołtarza odprowadził ją Ojciec (o ile oczywiście mają dobre relacje).
A na ślubach w KK na których byłam tylk raz było tak,że Ksiądz szedł po Parę Młodą. W pozostałych przypadkach sami wchodzili.

[muron]

zgadzam się z większością "weselnych kiczów". Wesele nie musi być kiczowate. Nie musi tez obrócić się w stypę!.
Nie miałam korony na klatce, to moja sprawa, a nie sąsiadów. Nie było dekoracji auta, elegancki samochód broni się sam. Ślub był w zabytkowej neogotyckiej bazylice z pięknymi freskami, zawsze są cudne kwiatowe (żywe!) kompozycje- nie zamawiałam nic dodatkowego. Była skrzypaczka, zreszta nauczycielka gry, cudnie w tle grała, nie robiąc z mszy koncertu;-) Przyjedzie było na mniej niz 40 osob w małym pałacyku w parku. Bez żadnych weselnych ozdób, zawsze maja kompozycje z kwiatów od florystki, dopasowane do wystroju i nakrycia, nie było duralexu;-) butelek na stole, wódki, wodzireja i grupy z keybordem. Była muzyka, luzna zabawa, kiedy kto i jak chce. Bez zabaw, oczepin, podziekowan, sesji slubnych- entuzjastyczne wyjscie do parku po objedzie Mąż nawet na chcile nie zdjął marynarki, ja miałam skromną suknię, makijaz mocniejszy, ale bez teatralnego efektu. wszyscy dobrze sie bawili, nie uciekając przed zabawami i nie oglądając weselnych tradycji. Po prostu miłe spokanie, w urokliwym miejscu, z fajną muzyką (bez hitów weselnych;-)) przy dobrym jedzeniu i winie. Nikt nikogo do niczego nie zmusza;l, i nie chciała pokazać, ze jest lepiej niz gdzies indziej;-)

Ja do kiczów weselnych dodam koła w sukniach, żółto-niebieskie dekoracje,napoje w petach na stołach (nam podano w karafkach, takich do napojów, nie nalewek), nieprzebrana chęć wyglądania inaczej-byle bogato!

Wiele lat temu i Polki ojciec prowadził do ołtarza. Jeśli mielibyśmy przestrzegać tylko polskich zwyczajów to proponuje wywalić choinki bożonarodzeniowe;-)

[butterfly20]

Napisane przez muron

zgadzam się z większością "weselnych kiczów". Wesele nie musi być kiczowate. Nie musi tez obrócić się w stypę!.
Nie miałam korony na klatce, to moja sprawa, a nie sąsiadów. Nie było dekoracji auta, elegancki samochód broni się sam. Ślub był w zabytkowej neogotyckiej bazylice z pięknymi freskami, zawsze są cudne kwiatowe (żywe!) kompozycje- nie zamawiałam nic dodatkowego. Była skrzypaczka, zreszta nauczycielka gry, cudnie w tle grała, nie robiąc z mszy koncertu;-) Przyjedzie było na mniej niz 40 osob w małym pałacyku w parku. Bez żadnych weselnych ozdób, zawsze maja kompozycje z kwiatów od florystki, dopasowane do wystroju i nakrycia, nie było duralexu;-) butelek na stole, wódki, wodzireja i grupy z keybordem. Była muzyka, luzna zabawa, kiedy kto i jak chce. Bez zabaw, oczepin, podziekowan, sesji slubnych- entuzjastyczne wyjscie do parku po objedzie Mąż nawet na chcile nie zdjął marynarki, ja miałam skromną suknię, makijaz mocniejszy, ale bez teatralnego efektu. wszyscy dobrze sie bawili, nie uciekając przed zabawami i nie oglądając weselnych tradycji. Po prostu miłe spokanie, w urokliwym miejscu, z fajną muzyką (bez hitów weselnych;-)) przy dobrym jedzeniu i winie. Nikt nikogo do niczego nie zmusza;l, i nie chciała pokazać, ze jest lepiej niz gdzies indziej;-)

Ja do kiczów weselnych dodam koła w sukniach, żółto-niebieskie dekoracje,napoje w petach na stołach (nam podano w karafkach, takich do napojów, nie nalewek), nieprzebrana chęć wyglądania inaczej-byle bogato!

Wiele lat temu i Polki ojciec prowadził do ołtarza. Jeśli mielibyśmy przestrzegać tylko polskich zwyczajów to proponuje wywalić choinki bożonarodzeniowe;-)

A wtedy moi Teściowie by zbankrutowali

[Maggie1983]

Napisane przez butterfly20

A wtedy moi Teściowie by zbankrutowali

[muron]

Napisane przez Maggie1983

oo biznes choinkowy pod Częstochową?;-)
rozróżnijmy dwie rzeczy- przyjmowanie obcych zwyczajów, które ładnie wpasuja sie do naszych realiów, bo nie korzystając z innych kultur dalej łupalibyśmy kamień o kamień, i kalkowanie obyczajów, które są jak kwiatek do korzucha w Polsce/czy innym kraju. Ortodoksja dobra nie jest;-)

[medeline]

A mnie bardzo podoba się odprowadzanie córki przez ojca, jeśli łączyła ich silna więź.
Z kolei co mnie raz aż zakłuło w oczy na jednym ze ślubów to... Przejście młodych od ołtarza do wyjścia w stylu "polonezowym", tzn, ręce do przodu i ułożenie dłoni, jak do poloneza, krok powolny, teatralny... No masakra jakaś

[butterfly20]

Napisane przez muron

oo biznes choinkowy pod Częstochową?;-)
rozróżnijmy dwie rzeczy- przyjmowanie obcych zwyczajów, które ładnie wpasuja sie do naszych realiów, bo nie korzystając z innych kultur dalej łupalibyśmy kamień o kamień, i kalkowanie obyczajów, które są jak kwiatek do korzucha w Polsce/czy innym kraju. Ortodoksja dobra nie jest;-)

Nie...bombkowy na całą Polskę i nie tylko

[muron]

tak jak "ślubny" kkrok wStanach? zawsze mnie to na filmach zastanawiało

[LoveMessages]

Hmnn.. ja na weselach nie lubię tych erotycznych podtekstów o których była już mowa. Jest to bardzo nie smaczne. Ostatnio widziałam taką piękną białą limuzynę jadącą do kościoła. Ona sama jest bardzo widoczna więc nie miała już żadnych ustrojeń. Sama bym taką chciała. Zbyt przesadne udekorowanie sali faktycznie jest kiczem. No i balony z hellem na całej sali jest kiczowate.

[klarnetos]

Napisane przez muron

Ja do kiczów weselnych dodam koła w sukniach

A ja nie bardzo rozumiem co jest kiczowatego w kołach do sukien? Nie mówię tu o pięciu kołach , ale wiele sukienek po prostu straciłoby bez koła fason...

---------- Dopisano o 15:43 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Napisane przez muron

Nie miałam korony na klatce. Nie było dekoracji auta, nie zamawiałam nic dodatkowego. Przyjedzie było na mniej niz 40 osob. Bez żadnych weselnych ozdób, nie było wódki, wodzireja i grupy z keybordem. Bez zabaw, oczepin, podziekowan, sesji slubnych, nie oglądając weselnych tradycji.

Ja tam uważam, że przesada nie jest dobra w żadną stronę - o ile nie znoszę kiczu i przepychu, o tyle na takim przyjęciu czułabym się już troszkę jak u cioci na imieninach... Oczywiście najważniejsze, aby w tym dniu dobrze się czuli młodzi, ale z punktu widzenia gościa - byłoby dla mnie (już w drugą stronę) nudno i ubogo

[Aper]

Co do prowadzenia panny młodej, itp, to bywa że najpierw idzie sam pan młody, (i ze świadkami), a potem wychodzi ksiądz i prowadzi mu pannę młodą z ojcem ) Jeszcze inna kombinacja

[muron]

u mnie jakoś nikt się nie czuł, a gdyby pojawiły się jakieś "zabawy" nie wiem czy ktoś by został na sali;-) Przybieranie pałacu wydaje mi się tandetne i tyle, żywe kwiaty i kokardy satynowe, były wystarczające. Muzyka super, u cioci nigdy nie tańczę, wszyscy do dziś wspominają super zabawę bez kiszu i zadęcia. taki miałam cel i go osiągnęłam
Wolę minimalizm.

[Dagunia]

Aper chyba księża są bardziej wyluzowali, bo u szwagra na ślubie też ksiądz do nich "możecie się pocałować teraz" a oni w szoku Tak samo w kwietniu pierwszy raz spotkałam się żeby w kościele klaskać... Nie powiem - zrobiło ogromne wrażenie

[Eowina1818]

Niestety nie lubię większość weselnych zwyczajów:
- błogosławieństwo
- oficjalne zaręczyny (a już najbardziej jak pan musi klękać i prosić o rękę dziewczyny przy całej rodzinie)
- wszelkie rodzaju bram ustawianych na drodze
- targowanie się o pannę młodą przed ślubem (za ile flaszek)
- rzucanie pieniędzmi/cukierkami/ryżem w państwa młodych
- wszelkich przyśpiewek weselnych
- witanie chlebem i solą
- oczepin
...i pewnie długa by była lista

[muron]

cieszy mnie to, choć usłyszałam, że takie przyjecie jest ubogie;-) co kto lubi
Kiczowate jest robienie przedstawienia, zapominając co jest najważniejsze. Co nie oznacza, ze trzeba wszystkiego odmawiac, ażdy che żeby było "ładnie"

[karolca]

Napisane przez Eowina1818

Niestety nie lubię większość weselnych zwyczajów:
- błogosławieństwo
- oficjalne zaręczyny (a już najbardziej jak pan musi klękać i prosić o rękę dziewczyny przy całej rodzinie)
- wszelkie rodzaju bram ustawianych na drodze
- targowanie się o pannę młodą przed ślubem (za ile flaszek)
- rzucanie pieniędzmi/cukierkami/ryżem w państwa młodych
- wszelkich przyśpiewek weselnych
- witanie chlebem i solą
- oczepin
...i pewnie długa by była lista

co do błogosławieństwa zgodzę się pod warunkiem, że jesteś słabej wiary lub nawet żadnej.
Oficjalne zaręczyny nie polegają na oświadczeniu się ukochanej, ale poproszeniu o zgodę ojca i matkę przyszłej żony.
targowanie się o młodą - nie w każdym rejonie jest taki zwyczaj. U mnie tego nie ma, jest za to tłuczenie szkła na dzień przed ślubem (i fajna tradycja).
witanie chlebem i solą ma swoje korzenie w naszej tradycji, podobnie jak ryż rzucany młodej parze na szczęście.

O oczepinach sobie poczytaj skąd się wzięły i co miały na celu, bo te, nawiązujące do tradycji są naprawdę świetne, a zabawy wymyślane przez wodzireja często są... tandetne i puste.

O bramach nie powiem, bo nigdy to zagadnienie mnie nie interesowało

[mysiak]

Napisane przez karolca

co do błogosławieństwa zgodzę się pod warunkiem, że jesteś słabej wiary lub nawet żadnej.
Oficjalne zaręczyny nie polegają na oświadczeniu się ukochanej, ale poproszeniu o zgodę ojca i matkę przyszłej żony.

A ja bym od siebie dodała, że błogosławieństwo może być strasznie kiczowate, gdy ludzie starają się na siłę powiedzieć coś bardzo mądrego i nie w ich stylu i wychodzi to bardzo sztucznie i właśnie kiczowato. Często mają pewnie dobre intencje, ale znacznie lepiej byłoby, gdyby powiedzieli coś naprawdę od siebie...

Napisane przez karolca

witanie chlebem i solą ma swoje korzenie w naszej tradycji, podobnie jak ryż rzucany młodej parze na szczęście. (...)
O oczepinach sobie poczytaj skąd się wzięły i co miały na celu, bo te, nawiązujące do tradycji są naprawdę świetne, a zabawy wymyślane przez wodzireja często są... tandetne i puste.

Generalnie te zwyczaje mają jakieś korzenie w naszej tradycji, ale niektóre z nich, szczególnie w odpicowanym wydaniu, mogą być potwornie kiczowate. Przykład: witanie chlebem i solą. Czy naprawdę musi to być ozdobny chleb z kwiatkami/ptaszkami i miejscem na kieliszki?

[karolca]

Napisane przez mysiak

A ja bym od siebie dodała, że błogosławieństwo może być strasznie kiczowate, gdy ludzie starają się na siłę powiedzieć coś bardzo mądrego i nie w ich stylu i wychodzi to bardzo sztucznie i właśnie kiczowato. Często mają pewnie dobre intencje, ale znacznie lepiej byłoby, gdyby powiedzieli coś naprawdę od siebie...

Na to, co powiedzą bliscy (rodzice) często nie mamy żadnego wpływu. Ale powiedzenie, żebyśmy żyli szczęsliwie itd w żaden sposób nie jest kiczowate Moja mama nie powiedziała nic, bo się popłakała (z resztą już drugi raz, przed cywilnym było to samo).

Napisane przez mysiak

Generalnie te zwyczaje mają jakieś korzenie w naszej tradycji, ale niektóre z nich, szczególnie w odpicowanym wydaniu, mogą być potwornie kiczowate. Przykład: witanie chlebem i solą. Czy naprawdę musi to być ozdobny chleb z kwiatkami/ptaszkami i miejscem na kieliszki?

Ozdobny chleb... zależy co masz na myśli. Jeśli mówisz o chlebach prezentowanych na dożynkach, pieczonych w "domowych" piecach... czyli jedyne i niepowtarzalne dzieła sztuki, obok których leżą dwa małe kawałeczki chleba i troszkę soli... nie jest to kiczowate. Ponadto pięknie prezentuję się z polnymi kwiatami i kłosami zboża.
Oczywiście, że ludzie i tutaj potrafią przesadzić, ale jezeli wszystko jest wyważone, to jest zwyczajnie ładne.

[mysiak]

Napisane przez karolca

Ale powiedzenie, żebyśmy żyli szczęsliwie itd w żaden sposób nie jest kiczowate

Zaznaczyłam, że kiczowate są dla mnie sztuczne występy, ściąganie gotowych tekstów (!) netu. "Bądźcie szczęśliwi"/"Żyjcie szczęśliwie", czy parę zdań z serca (nawet jeśli przygotowane wcześniej) to nic obciachowego

Napisane przez karolca

Ozdobny chleb... zależy co masz na myśli. Jeśli mówisz o chlebach prezentowanych na dożynkach, pieczonych w "domowych" piecach... czyli jedyne i niepowtarzalne dzieła sztuki, obok których leżą dwa małe kawałeczki chleba i troszkę soli... nie jest to kiczowate. Ponadto pięknie prezentuję się z polnymi kwiatami i kłosami zboża.
Oczywiście, że ludzie i tutaj potrafią przesadzić, ale jezeli wszystko jest wyważone, to jest zwyczajnie ładne.

Rzecz gustu. To subiektywny wątek - dla mnie to jest kicz.

[muron]

szczególnie w zestawieniu z wieczorową suknią ślubną;-)

[RedKitten]

Może ja jestem jakaś inna ,ale uważam ,że tradycyjne obrzędy takie jak :
- witanie chlebem i solą
- pytanie rodziców o zgodę na wydanie córki za mąż
- rzucanie ryżem , pieniędzmi , cukierkami (zależy w jakim rejonie)
- przyśpiewki weselnie

itd. są ciekawym i bardzo wartościowym elementem zaślubin. Stanowią część naszej tradycji i wprowadzają niesamowity klimat. Gdzie tu kicz?
Tradycja jest tradycją i warto ją kontynuować...jednak każdy ma swój wybór....Zawsze można wyjechać i wziąć potajemny ślub w Las Vegas jak na amerykańskich filmach Pozdrawiam

[muron]

Napisane przez RedKitten

Może ja jestem jakaś inna ,ale uważam ,że tradycyjne obrzędy takie jak :
- witanie chlebem i solą
- pytanie rodziców o zgodę na wydanie córki za mąż
- rzucanie ryżem , pieniędzmi , cukierkami (zależy w jakim rejonie)
- przyśpiewki weselnie

itd. są ciekawym i bardzo wartościowym elementem zaślubin. Stanowią część naszej tradycji i wprowadzają niesamowity klimat. Gdzie tu kicz?
Tradycja jest tradycją i warto ją kontynuować...jednak każdy ma swój wybór....Zawsze można wyjechać i wziąć potajemny ślub w Las Vegas jak na amerykańskich filmach Pozdrawiam

po co taki przeskok? czy są juz tylko 2 rodzaje ślubów? polsko -wiejski i amerykansko-plastikowy? chyba nie...

[RedKitten]

Polsko - wiejski ? Mnie się to wcale nie kojarzy z czymś wiejskim bo te obrzędy nie obowiązywały jedynie na wsi Ale widzę ,że w mentalności ludzkiej ciągle tkwi jakieś dziwne wzbranianie się przed tym co "wiejskie" wszyscy chcą być "nowocześni" i "miastowi" nie doceniając tym samym wartości tradycji.

[mysiak]

Napisane przez RedKitten

itd. są ciekawym i bardzo wartościowym elementem zaślubin. Stanowią część naszej tradycji i wprowadzają niesamowity klimat. Gdzie tu kicz?

Pojęcia takie jak piękno, brzydota czy kicz zawsze są subiektywne. To co dla Ciebie może być zwyczajem w dobrym smaku, dla mnie może uchodzić za kicz (i odwrotnie).

Napisane przez RedKitten

Tradycja jest tradycją i warto ją kontynuować...jednak każdy ma swój wybór....Zawsze można wyjechać i wziąć potajemny ślub w Las Vegas jak na amerykańskich filmach Pozdrawiam

Po co tak ze skrajności w skrajność? Musi być czarne albo białe? Jest tyle pięknych odcieni szarości po drodze...

Napisane przez RedKitten

Polsko - wiejski ? Mnie się to wcale nie kojarzy z czymś wiejskim bo te obrzędy nie obowiązywały jedynie na wsi Ale widzę ,że w mentalności ludzkiej ciągle tkwi jakieś dziwne wzbranianie się przed tym co "wiejskie" wszyscy chcą być "nowocześni" i "miastowi" nie doceniając tym samym wartości tradycji.

Gdybyś trochę poczytała to forum, trafiłabyś pewnie na wątek w którym rozmawiałyśmy już o tym, że to nie jest tak, że jeśli wesele jest nowoczesne to jest amerykańskie i plastikowe a jeśli tradycyjne to stylowe. Kicz może być wszechobecny zarówno na tradycyjnym jak i nowoczesnym weselu, w różnych formach.

Mylisz się też jeśli chodzi o modę na nowoczesność i "miastowość". A na ilu weselach są przyśpiewki, oczepiny a nawet (tfu!) wiejski stół? Ile par prosi rodziców o oficjalne błogosławieństwo? Zapewniam Cię że ślubów w wersji tradycyjnej jest znacznie więcej niż tych "hamerykańskich". Nie, z całą pewnością nie wszyscy chcą być nowocześni i miastowi. Wartość tradycji natomiast można docenić na wiele sposobów, niekoniecznie śpiewając sprośne piosenki i wydając 80 zł na bochenek chleba

[Aper]

Właśnie, właśnie, PAMIĘTAJMY - ten wątek służy subiektywnym wrażeniom, dyskusji o ciekawostkach i tandecie, ale nie jest jego celem udowadnianie wyższości obrzędów, czy jednego rodzaju wesel nad innymi! Piszemy o kiczu weselnym, z czułością i wyrozumiałością pochylając się również nad swoimi własnymi pomysłami w tym zakresie Ja tu lubię zaglądać i sprawdzać, co nowego wymyśliłyście albo zaobserwowałyście

Muszę Wam powiedzieć, że jeszcze parę lat temu wszystkie weselne zwyczaje - od błogosławieństwa, przez bramy i odgrywki, po oczepiny - uważałam za obciach i kombinowałam (hipotetycznie) jak zrobić kiedyś swój ślub bez tego cyrku... Lata minęły, moje podejście się zmieniło, a zwłaszcza dotarł do mnie głębszy sens wielu tradycji. /Ale nie zmieniło się zdanie co do bram, odgrywek, i orkiestry pod klatką ,kościołem/

Proponuję - "a teraz chodźmy na jednego" /brakuje emotki z flaszką wódki, kurczę/

[muron]

Napisane przez Aper

Właśnie, właśnie, PAMIĘTAJMY - ten wątek służy subiektywnym wrażeniom, dyskusji o ciekawostkach i tandecie, ale nie jest jego celem udowadnianie wyższości obrzędów, czy jednego rodzaju wesel nad innymi! Piszemy o kiczu weselnym, z czułością i wyrozumiałością pochylając się również nad swoimi własnymi pomysłami w tym zakresie Ja tu lubię zaglądać i sprawdzać, co nowego wymyśliłyście albo zaobserwowałyście

Muszę Wam powiedzieć, że jeszcze parę lat temu wszystkie weselne zwyczaje - od błogosławieństwa, przez bramy i odgrywki, po oczepiny - uważałam za obciach i kombinowałam (hipotetycznie) jak zrobić kiedyś swój ślub bez tego cyrku... Lata minęły, moje podejście się zmieniło, a zwłaszcza dotarł do mnie głębszy sens wielu tradycji. /Ale nie zmieniło się zdanie co do bram, odgrywek, i orkiestry pod klatką ,kościołem/

Proponuję - "a teraz chodźmy na jednego" /brakuje emotki z flaszką wódki, kurczę/

o tego właśnie nie trawię na weselach, łącznie z wódką;-)
Kiczem jest także super modern wesele w myśl zasady:postaw się, a zastaw się. Pokazy sushi, barmanski, sztuczne ognie...show czy wspólna zabawa?

[Aper]

Napisane przez muron

o tego właśnie nie trawię na weselach, łącznie z wódką;-)

ciekawe, czy ktokolwiek lubi ten "przerywnik"...
[/QUOTE]Kiczem jest także super modern wesele w myśl zasady:postaw się, a zastaw się. Pokazy sushi, barmanski, sztuczne ognie...show czy wspólna zabawa?[/QUOTE]
Ja myślę, że jakieś krótkie i nieoklepane "show" nie jest niczym złym... Zawsze jakaś dodatkowa atrakcja dla gości. Byle z umiarem.

[muron]

na weselnym forum gazeta.pl jest taka jedna uczestniczka, ma w programie wszystko to co wymieniłam+jeszcze kilka punktów.

[molly18]

No to juz przesada. Tez bylam na jednym takim weselu, ktore bardziej przypominalo pokaz talentow niz wspolna zabawe gosci. Gdyby wystep byl jeden, no moze 2 to by bylo cos ciekawego, a tak to juz do znudzenia. Goscie chcieli sie bawic, to co chwile im przerywano, bo byl kolejny pokaz...

Ja chcialabym miec jakies 'atrakcje' na moim weselu, zeby bylo cos niepowtarzalnego, oryginalnego ale wlasnie bez takiej przesady.

[ciri15]

Napisane przez LoveMessages

Hmnn.. ja na weselach nie lubię tych erotycznych podtekstów o których była już mowa.

Jak dla mnie to jedyny bezwzględny kicz. Reszta - co kto lubi.

Wytłumaczcie mi, dlaczego na polskich ślubach młodzi nie daja sobie prawdziwego całusa po wszystkim, tylko takie cmok cmok w policzek? Jak dla mnie to strasznie sztuczne.
Mi się podoba jak pan młody czeka na swoją wybranke pod ołtarzem