Wszystko o co chcielibyście, ale wstydzicie się zapytać ;)

[niewazne.]

Napisane przez mmk

to znowu kwestia umowna
cała religia to kwestia umowna, no bo czemu w jednym kraju spowiedź jest tylko powszechna (w czasie mszy) a w drugim (np. w Polsce) trzeba iść do konfesjonału?
Lepszą rzecz znalazłam w kalendarzu katolickim: poczęcie NMP jest 8 grudnia, a narodzenie 25 - to albo chodziła w ciąży 12 miesięcy, albo 3 tygodnie - ale to znowu jest rzecz umowna.

co innego Poczęcie, a co innego Zwiastowanie. 8 grudnia to Maryja bez grzechu się narodziła. Ona była od początku czysta, "bez zmazy pierworodnej poczęta", a Zwiastowanie jest 25 marca i to jest umowne, gdyż to jest równo 9 miesięcy przed narodzinami Chrystusa.

[bysilence]

Napisane przez PaLLitQa

Mam jeszcze jedno pytanie..
tez tak macie ze jak lezycie na plecach to czasem drga wam pępek? ja to nazywam serce w brzuchu. Ale czego tak sie dzieje?

Ja tak mam, i nie mam najmniejszego pojęcia czemu tak się dzieje a w ogóle to świetny wątek, przeczytałam go właśnie w całości

[PaLLitQa]

Napisane przez bysilence

Ja tak mam, i nie mam najmniejszego pojęcia czemu tak się dzieje a w ogóle to świetny wątek, przeczytałam go właśnie w całości

denerwuje mnie to z czasem za to Tż lubi sie wtedy polozyc mi na brzuchu.

[Kirsti]

Napisane przez NoLQa

A dziewczyny ja mam jeszcze takie pytanie:
Na mszy w kosciele ksiadz cos mowi o pierwszym dniu tygodnia jako niedzieli, a przeciez pan Bog pracowal 6 dni a w siodmym odpoczywal (i wypadaloby ze to niedziela, nie?) Wiec jak to jest?

Być może mówił tak w odniesieniu do Nowego Testamentu. Jezus zmartwychwstał przecież w "pierwszym dniu tygodnia", a tym dniem była niedziela. Przynajmniej tak nam kiedyś katechetka tłumaczyła, ale też mogę się mylić, bo sama w kościele zbyt często nie bywam. A jak już jestem to też ziewam, pewnie dużo ludzi, a mało powietrza

[NoLQa]

Napisane przez Kirsti

Być może mówił tak w odniesieniu do Nowego Testamentu. Jezus zmartwychwstał przecież w "pierwszym dniu tygodnia", a tym dniem była niedziela. Przynajmniej tak nam kiedyś katechetka tłumaczyła, ale też mogę się mylić, bo sama w kościele zbyt często nie bywam. A jak już jestem to też ziewam, pewnie dużo ludzi, a mało powietrza

No tak mnie to wlasnie zastanawialo i wiem, ze nawet kiedys ksiadz mi to tlumaczyl w gimn ale nie pamietam jak to bylo W kazdym badz razie dzieki za odpowiedz

[cholernarejestracja]

Napisane przez PaLLitQa

denerwuje mnie to z czasem za to Tż lubi sie wtedy polozyc mi na brzuchu.

Oo, znam to

Nie wiem czemu tak się dzieje, ale pewnie jakaś tętnica/duża żyła przebiega w tych okolicach, i jak się wyciągniemy, to jest bardziej eksponowana/napięta no i czuć pulsowanie, od tętna.

[niewazne.]

a burczy Wam czasem w brzuchu mimo, że nie jesteście głodne? mój Tż chce mnie zawsze wtedy nakarmić

[sosik]

Napisane przez PaLLitQa

JA mam glupie pytanie
ale apropo niedzieli..
ciekawi mnie dlaczego zawsze w kosciele ziewam?
i to casem tak strasznie ze az mnie to denerwuje i mam ochote przytkac sobie buzie zeby sie nie otworzyla

Napisane przez hula_hula

Wy się śmiejcie, ja od dziecka tak mam z tym ziewaniem w kościele Myślałam, że coś ze mną nie tak Autentycznie, jak zaczyna się msza, to paszcza otwiera mi się co 5 minut i tak przez godzinę, a jak wyjdę z kościoła - problem znika

Ja też tak mam, aż mi wstyd A najwięcej mi się chce ziewać jak stoję, bo jak siedzę to jeszcze jest ok ale mój TZ też tak ma

Napisane przez niewazne.

a burczy Wam czasem w brzuchu mimo, że nie jesteście głodne? mój Tż chce mnie zawsze wtedy nakarmić

Tak ja mówię wtedy że żaby mi rechoczą w brzuchu bo TZ tez chce mi wtedy jeść dać

[bysilence]

Napisane przez niewazne.

a burczy Wam czasem w brzuchu mimo, że nie jesteście głodne? mój Tż chce mnie zawsze wtedy nakarmić

taa mi karze wtedy coś zjeść, i mówi że nie jem i głodna jestem;D

[ankasz]

Co do snów - może ktos wytłumaczyc, jak to się dzieje, że np. budzę sie w nocy, patrzę na zegarek i zasypiam. Śni mi sie coś, pamietam bardzo dobrze, w snie dzieje sie naprawdę bardzo dużo, tak jakby miało to trwać cały dzien (wydaje się że trwa przynajmniej kilka godzin), budze sie, patrzę na zegraek, okazuje sie, że spałam dosłownie kilka minut

[PaLLitQa]

ankasz nie wiem jak to sie dzieje ale w snach mamy jakies przyspieszenie
Ale ogladalam w tv ze sny tak naprawde trwaja kilka sekund okolo minuty, bo inaczej strasznie by nas zmeczyly

[Ninquelote]

Co do stanowiska Kościoła wobec ewolucji to lepiej doczytać http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W..._27112006.html
8 grudnia Niepokalane Poczęcie NMP, narodzenie Maryi 8 września
Zwiastowanie 25 marca, Boże Narodzenie 25 grudnia
po za tym to są daty umowne.

[evullka]

Napisane przez ankasz

Co do snów - może ktos wytłumaczyc, jak to się dzieje, że np. budzę sie w nocy, patrzę na zegarek i zasypiam. Śni mi sie coś, pamietam bardzo dobrze, w snie dzieje sie naprawdę bardzo dużo, tak jakby miało to trwać cały dzien (wydaje się że trwa przynajmniej kilka godzin), budze sie, patrzę na zegraek, okazuje sie, że spałam dosłownie kilka minut

Skoro o snach mowa.. Macie czasami tak, ze jak zasypiacie to sni Wam sie, ze spadacie ze schodow, z roweru, z czegokolwiek.. i wtedy Wam sie nogi prostuja i sie budzicie?

[kacha2004]

Napisane przez evullka

Skoro o snach mowa.. Macie czasami tak, ze jak zasypiacie to sni Wam sie, ze spadacie ze schodow, z roweru, z czegokolwiek.. i wtedy Wam sie nogi prostuja i sie budzicie?

Ja spadam ze skaly taki jakby impuls przechodzi,jakby nagle wszystkie miesnie ciala sie spiely na ulamek sekundy i od razu skurcz puszcza

[Nija_]

Napisane przez evullka

Skoro o snach mowa.. Macie czasami tak, ze jak zasypiacie to sni Wam sie, ze spadacie ze schodow, z roweru, z czegokolwiek.. i wtedy Wam sie nogi prostuja i sie budzicie?

Tak

[201703061232]

Napisane przez evullka

Skoro o snach mowa.. Macie czasami tak, ze jak zasypiacie to sni Wam sie, ze spadacie ze schodow, z roweru, z czegokolwiek.. i wtedy Wam sie nogi prostuja i sie budzicie?

Tak, albo łapie mnie potworny skurcz i wtedy budzę się z krzykiem.

A jesli chodzi o to cholerne de ja vu ( czy jakto sie tam pisze). Czytałam kiedyś , ze te akcje zachodzą ze względu na przemęczenie. Niestety mi to się dzieje bardzo często, nawet jak jestem wypoczęta. Dlaczego?

[cholernarejestracja]

Napisane przez evullka

Skoro o snach mowa.. Macie czasami tak, ze jak zasypiacie to sni Wam sie, ze spadacie ze schodow, z roweru, z czegokolwiek.. i wtedy Wam sie nogi prostuja i sie budzicie?

To się nazywa mioklonie nocne, większość ludzi tego doświadcza. Czasem to tylko gwałtowne skurcze rąk albo nóg. To się bierze z tego, że podczas zasypiania spada temperatura ciała, zwalnia tętno, i mózg czasem myśli, że organizm umiera. I usiłuje go jakoś rozruszać, zwiększyć pracę serca, wybudzić. Stąd te skurcze

[WhiteCherry]

Napisane przez evullka

Skoro o snach mowa.. Macie czasami tak, ze jak zasypiacie to sni Wam sie, ze spadacie ze schodow, z roweru, z czegokolwiek.. i wtedy Wam sie nogi prostuja i sie budzicie?

mam coś podobnego
zasypiam, nawet jeszcze nie śpię tak 'na serio', pojawia mi się obraz przed oczami w stylu - ide ulicą i nagle się przewracam - w tym momencie się 'wybudzam' (choć mam świadomość, że to nie był ten 'pełny' sen), dochodzę do wniosku, że nigdzie nie spadałam i próbuję usnąć

a miałyście kiedyś tak, że mimo że śpicie, macie już ten 'pełny' sen i Wasza podświadomość tak jakby wie, że to tylko sen?
Nie wiem jak to wytłumaczyć prościej ..
po prostu chodzi mi o to, że gdy normalnie śnimy, to zwykle dzieją się jakieś historie itp., później się wybudzamy i uświadamiamy sobie, że to tylko sen.
a ja z kolei miałam raz tak, że wiedziałam że 'śnię' i mogłam robić różne rzeczy jakie mi tylko do głowy przyszły bo wiedziałam, że to nie dzieje się naprawdę

[nicRu]

Napisane przez mysza9

a ja mam takie pytania >bardziej chyba do katoliczek< z... religii- strasznie mnie to nurtuje (nie wiem czy już były bo wszystkiego nie czytałam)
od razu zaznaczam że nie jestem wierząca..
1)skoro to bóg stworzył człowieka to znaczy że stworzył go jako taką "małpę"?? no bo przecież była ta cała ewolucja i wygląd człowieka się zmieniał...
2)skoro ten sam bóg co zrobił ludzi stworzył świat to skąd u licha on się wziął?? z wielkiego wybuchu??
3)moja kumpela z gimnazjum (katolickiego) spytała kiedyś zakonnicy, a raczej stwierdziła w jej obecności że kain i abel "zrobili" następne pokolenia ludzi z ewą, na to zakonnica oburzona- czy ty uważasz że my wszyscy pochodzimy ze związku kazirodczego?!! oni mieli dzieci z kobietami z innych plemion- i tu moje ptyanie: jakich INNYCH plemion skoro ponoć byli tylko na początku adam, ewa i ich dzieci???

Ja to pojmuję (po tym co powiedzialo mi paru księzy, dwie katechetki i jeden koles po teologii):
Jak wszyscy wiemy, Biblia, a wlasciwie początkowe przypowiesci, teksty i tak dalej są pewnego rodzaju metaforą. Chrześcijanstwo nie wyklucza ewolucji. Nasze podobienstwo do Boga nigdzie nie zostalo nazwane podobienstwem fizycznym, wiec Bóg-wilak malpa to malo prawdopodobna rzecz. To stworzenie człówieka to tchnięcie w organizm który wyewoluował małpy tego czegoś, co..hm... jest duszą, umyslem, jest w naszej głowie, wiesz, tej sfery mysli.

Na drugie pytanie nie umiem za bardzo odpowiedzieć

Co do trzeciego pytania to tak jak w pierwszym - Biblii, szczególnie Starego Testamentu, nie można brac doslownie. Np.: istnieją dwa opisy stworzenia czlowieka (omawia sie je chocby na lekcji polskiego w liceum) i oba pochodzą z różnych okresów. Jeden jest starszy, rpymitywniejszy, ukazuje kobiete jako podwładna meżczyzny. Ten nowszy już tego nie popiera, stawia kobiete na równi z mężczyzną. Stary Testament to w dużej mierze teksty przedstawiajace wierzenia, jakies przemyslenia tych, ktorzy go stworzyli, jest pelen parabol.
Brac go na serio, nie zastanawiając się co jest "za" przypowieścią to tak jakby wierzyć, że Edward z Bellą biegali po drzewach a Hogwart istnieje i Voldemort też.

[kacha2004]

Napisane przez zbecka

A jesli chodzi o to cholerne de ja vu ( czy jakto sie tam pisze). Czytałam kiedyś , ze te akcje zachodzą ze względu na przemęczenie. Niestety mi to się dzieje bardzo często, nawet jak jestem wypoczęta. Dlaczego?

Znalazlam cos takiego: W parapsychologii zjawisko déjà vu jest uważane za kontakt ducha człowieka z istotą ponadmaterialną posiadającą wszechwiedzę wszechistnienia.: hahaha:
W psychiatrii zjawisko déjà vu zalicza się do szerszej grupy złudzeń pamięciowych utożsamiających, te zaś wchodzą w skład jeszcze szerszej grupy paramnezji.
Psychologia poznawcza twierdzi, że déjà vu jest skutkiem wystąpienia procesu rozpoznania bez przypomnienia.
Freud twierdził, że déjà vu pojawia się gdy aktualna sytuacja budzi pewną nieświadomą fantazję; doświadczana aktualnie sytuacja budzi pewne wcześniejsze nieświadome życzenie, które jednakże nie jest rozpoznawane, gdyż nigdy przedtem nie stało się świadome. Uczucie znajomości przenosi się natomiast na otoczenie.
Badacze są zgodni, że déjà vu występuje często wraz z zaburzeniami neurologicznymi. Bardzo wcześnie zauważono występowanie déjà vu krótko przed rozpoczęciem się ataku padaczki.
Czyli tak naprawde nikt nic nie wie napewno

[emememsik]

Napisane przez WhiteCherry

a miałyście kiedyś tak, że mimo że śpicie, macie już ten 'pełny' sen i Wasza podświadomość tak jakby wie, że to tylko sen?

Jasne, ja mam właściwie tak pół na pół - raz wiem, że to sen, a raz zupełnie nie.

[PaLLitQa]

Napisane przez WhiteCherry

a miałyście kiedyś tak, że mimo że śpicie, macie już ten 'pełny' sen i Wasza podświadomość tak jakby wie, że to tylko sen?

ja tez tak mam wiem o co chodzi i wtedy czuje ze to sen i snie tylko albo przestrasze sie we śnie i wiem że to i tak sie tylko śni

[cholernarejestracja]

Mówi się też, że deja vu występuje, jak mózg przetwarza informację nierówno w obu półkulach. Czyli np. obraz gołębia jest przetwarzany o ułamki sekund szybciej w prawej półkuli, lewa to traktuje więc jako informację, która już się w mózgu znajduje, i powstaje wrażenie, że to już było

A co do tego o czym mówi White Cherry - to się nazywa lucid dreaming, świadome śnienie. I da się to wyćwiczyć

[WhiteCherry]

Techniki świadomego snu stosowane są przez niektóre grupy religijne i ruch New Age. Niektórzy uważają, że w świecie świadomego snu znajdują się poza ciałem lub mają dostęp do nieograniczonej wiedzy, z możliwością kontaktów ze zmarłymi osobami czy przewidywania przyszłych wydarzeń. Istnieją głosy krytycyzmu wobec wywoływania świadomego snu ze strony osób związanych z Kościołem Katolickim[3]. W buddyzmie tybetańskim techniki świadomego snu odgrywaja bardzo ważną i praktyczną rolę oraz są znaczącymi elementami w takich praktykach jak tantry Jogi Najwyższej czy Dzogczen, gdzie doświadczenie stanów zasypiania i późniejszego śnienia wykazują pewne analogie z doświadczeniami stanu pośmiertnego Bardo[4].

Próby świadomego śnienia mogą być niebezpieczeństwem dla osób chorujących na schizofrenię. Schizofrenik może pomylić sen z rzeczywistością – stwierdzić, że śni mimo tego że tak naprawdę wcale nie śni. To może doprowadzić do nieprzyjemnych i tragicznych w skutkach sytuacji. Warto dodać, że większość schizofreników wcale nie wie o swojej chorobie. Odradza się świadomego śnienia osobom, w których rodzinie wystąpiła schizofrenia.

nieźle

[Ata77]

Napisane przez PaLLitQa

JA mam glupie pytanie
ale apropo niedzieli

Napisane przez PaLLitQa

I niekoniecznie tyczy niedzieli

w takim razie źle zadane pytanie

[201703061232]

Napisane przez cholernarejestracja

Mówi się też, że deja vu występuje, jak mózg przetwarza informację nierówno w obu półkulach. Czyli np. obraz gołębia jest przetwarzany o ułamki sekund szybciej w prawej półkuli, lewa to traktuje więc jako informację, która już się w mózgu znajduje, i powstaje wrażenie, że to już było

Ale nierówne przetwarzanie jest normalne, czy powinnam iść do neurologa/psychiatry?

[cholernarejestracja]

Napisane przez zbecka

Ale nierówne przetwarzanie jest normalne, czy powinnam iść do neurologa/psychiatry?

Normalne przecież każdy ma czasem deja vu. Nie sądzę, żeby to było wynikiem jakiegoś problemu neurologicznego, chyba, że masz jakieś inne objawy - bóle głowy, zawroty głowy, dezorientacja, amnezja, etc.

[PaLLitQa]

Napisane przez Ata77

w takim razie źle zadane pytanie

bo niedziela mi sie kojarzy zkościołem. Ale przeciez swieta wypadaja nie zawsze na niedziele i tez sie idzie do kosciola. A ziewanie niezaleznie od dnia, ale zawsze w kosciele

[mysza9]

Napisane przez evullka

Skoro o snach mowa.. Macie czasami tak, ze jak zasypiacie to sni Wam sie, ze spadacie ze schodow, z roweru, z czegokolwiek.. i wtedy Wam sie nogi prostuja i sie budzicie?

ja tak też mam i to niekoniecznie że mnie skurcz łapie czy cuś, tylko mam taki odruch że prawie spadam z łóżka (jak usnę blisko krawędzi) i oczywiście w tym momencie gwałtownie się budzę- to nic przyjemnego ale na szczęście zdarza mi się to bardzo rzadko

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:45 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

A co do tego o czym mówi White Cherry - to się nazywa lucid dreaming, świadome śnienie. I da się to wyćwiczyć

ale wyćwiczyć w sensie żeby tak się nie działo czy wręcz przeciwnie?? bo ja mam coś takiego i też się nad tym zastanawiam...

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

Mówi się też, że deja vu występuje, jak mózg przetwarza informację nierówno w obu półkulach. Czyli np. obraz gołębia jest przetwarzany o ułamki sekund szybciej w prawej półkuli, lewa to traktuje więc jako informację, która już się w mózgu znajduje, i powstaje wrażenie, że to już było

a macie może tak że coś wam się najpierw przyśni a potem się dokładnie tak dzieje jak w tym śnie?? bo ja miałam już tak 2 razy i czułam się wtedy strasznie dziwnie

[41606c31298bccbf4cae52b7859efbfee487d7f9]

Napisane przez cholernarejestracja

Mówi się też, że deja vu występuje, jak mózg przetwarza informację nierówno w obu półkulach. Czyli np. obraz gołębia jest przetwarzany o ułamki sekund szybciej w prawej półkuli, lewa to traktuje więc jako informację, która już się w mózgu znajduje, i powstaje wrażenie, że to już było
...

mi ktoś z kolei mówił, że to występuje kiedy do jedno oko "zarejestruje" obraz ułamek sekundy szybciej niż drugie.

a co do "spadania przez sen"-tu znowu słyszałam że to jakiś rodzaj atawizmu i niby miałby potwierdzić, że człowiek pochodzi od małpy. ot, śpisz na gałęzi, spadasz, to się budzisz... zostało niby po przodkach...

nie bierzcie tego zbyt poważnie... powtarzam tylko zasłyszane ploty z d**y wzięte. fajnie, gdyby jakiś naukowiec potrafił to wyjaśnić...