Jestem-byłam- chce byc AU PAIR- nasze przygody- częsc II

[kasia_no87]

Napisane przez mychamycha

A właśnie Dziewczyny, a jak Wy miałyście z pożegnaniem z rodziną? Zwłaszcza kieruję pytanie do tych. co wyjeżdżały na rok. Monia to Ty chyba też, nie?

O ile w domu pożegnam się pewnie z rodziną o tyle sami rodzice pewnie będą ze mną na dworcu i co wtedy? Na pewno będę ryczeć. I tak przy obcych? W miejscu publicznym?

Hmmm no ja nie wiem bo nie ryczalam :P

[adka0401]

ja sie z rodzicami tylko w domu zegnalam
a na pociag mnie kolezanka zawiozla i tez nie ryczalam

[2018070520180950]

a ja dopiero wrocilem do domu

dziewczyny....ZAKOCHALAM SIE

[kasia_no87]

Napisane przez Kachaaa

a ja dopiero wrocilem do domu

dziewczyny....ZAKOCHALAM SIE

hmmmmmmmmmmmmm

[2018070520180950]

bez podtekstow nie ejstem taka glupia

[kasia_no87]

Napisane przez Kachaaa

bez podtekstow nie ejstem taka glupia

Nieeee nic, aale napisalas 'wrocilem'

wiec nie wiem czy ty to ty, jak bylo?

[2018070520180950]

ej literowka sie czepiasz :P

[moniaaaaaaa86]

Mycha no ja juz ponad rok jestem, ale jak wyjezdzalam to jakos specjalnie smutno mi nie bylo :P bo jechalam do mojego TZ:P
Dasz rade!! Ile dni ci zostalo?

Kasia oj juz widze jak bedzie ciezko ci wyjechac

[2018070520180950]

juz mi ciezko
\
jesczze sie z rodzicami poklocilam najchetniej bym nie wracala i na zlosc im zrobila!!!!

[Aerith]

mi moja hostka sie dzis rozplakala i powiedziala, ze nie wie co zrobi jak pojade, bo dzieci sa strasznie do mnie przywiazane i mnie bardzo kochaja. w ogole przesrana ma rodzinke nikt jej w niczym nie pomaga myslalaysmy, ze ostatnie 3 dni spedzimy same w paryzu, a okazuje sie, ze zadne z dziadkow nie chce wziac dzieci na 5 dni... eh.

[roux666]

Napisane przez Kachaaa

juz mi ciezko
\
jesczze sie z rodzicami poklocilam najchetniej bym nie wracala i na zlosc im zrobila!!!!

z czym Ci tam Kacha ciężko? bo nie pojmuje...! Masz fajna rodzinkę, dziecko, poznałas faceta ....i ciezko Ci???
Sorry....nie kumam.

Szkoda czasu na kłótnie z rodzicami na odleglosc.i nerwów szkoda.

Napisane przez Aerith

mi moja hostka sie dzis rozplakala i powiedziala, ze nie wie co zrobi jak pojade, bo dzieci sa strasznie do mnie przywiazane i mnie bardzo kochaja. w ogole przesrana ma rodzinke nikt jej w niczym nie pomaga myslalaysmy, ze ostatnie 3 dni spedzimy same w paryzu, a okazuje sie, ze zadne z dziadkow nie chce wziac dzieci na 5 dni... eh.

ojjj niedobrze...;/ no ale nie mozesz sie litowac i zostawac, bo dzieci sie przywiązały....

[Aerith]

nie, nie pewnie, ze nie zamierzam zostawac. z reszta nawet to niemozliwe, bo mam studia po prostu sama sie potem poryczlama, bo bylo mi milo. po rozstaniuz chlopakeim jakos zwatpilam w to, ze ktokolwiek moze mnie polubic/pokochac... podbudowalo mnie to z jednej strony, choc tez zasmucilo, bo faktycznie mimo, ze dzieci daja w kosc to sa kochane...i wiadomo, ze jest mi ciezej, bo to pierwszy raz ale bardzo je lubie, a z hostka sie wrecz zaprzyjaznilam... w ogole to jestem jakas stuknieta - z jednej str cholernie tesknie za rodzicami,a z drugiej wiem, ze jak pojade to bede tesknic ale mysle, ze to najzdrowsze uczucia we mnie od ostatnich 5 lat przynajmniej sa normalne i prawdziwe... bo patrzac na moj eks zwiazek sama nie wiem, co bylo prawda...

[2018070520180950]

no ciezko bom usze to zostawic ..ale na razie sytaram go w sobie tak rozkochac by chcial byc w zwiazku na odleglosc choc to cholernie ciezkie:|

a rodzice codzien na skype dzwonia i mow mow co tam za dzien co robilas etc jenyyy no ile mopzna i sie obrazili bo nie dzwonie nie raz a ja nie mam 5 lat by sie spowiadac wkur,wili mnie!

[roux666]

Napisane przez Aerith

nie, nie pewnie, ze nie zamierzam zostawac. z reszta nawet to niemozliwe, bo mam studia po prostu sama sie potem poryczlama, bo bylo mi milo. po rozstaniuz chlopakeim jakos zwatpilam w to, ze ktokolwiek moze mnie polubic/pokochac... podbudowalo mnie to z jednej strony, choc tez zasmucilo, bo faktycznie mimo, ze dzieci daja w kosc to sa kochane...i wiadomo, ze jest mi ciezej, bo to pierwszy raz ale bardzo je lubie, a z hostka sie wrecz zaprzyjaznilam... w ogole to jestem jakas stuknieta - z jednej str cholernie tesknie za rodzicami,a z drugiej wiem, ze jak pojade to bede tesknic ale mysle, ze to najzdrowsze uczucia we mnie od ostatnich 5 lat przynajmniej sa normalne i prawdziwe... bo patrzac na moj eks zwiazek sama nie wiem, co bylo prawda...

Napisane przez Kachaaa

no ciezko bom usze to zostawic ..ale na razie sytaram go w sobie tak rozkochac by chcial byc w zwiazku na odleglosc choc to cholernie ciezkie:|

a rodzice codzien na skype dzwonia i mow mow co tam za dzien co robilas etc jenyyy no ile mopzna i sie obrazili bo nie dzwonie nie raz a ja nie mam 5 lat by sie spowiadac wkur,wili mnie!

Kachaaa, spokojnie, dziewczyno, przecez jeszcze nigdzie nie wyjezdzasz została Ci masa czasu. a co bedzie do Twojego wyjazdu to zobaczysz. nie panikuj na zapas..!!!

[2018070520180950]

miesiac w sumie.

ale na razie cieze sie tym co mam. ze go wogole poznalam

hehe da mi koszulke swoja bo on gra w kosza to bede miec pamiatke bede w niej spac

[moniaaaaaaa86]

Aerith mysle ze to bardzo mile ze strony twojej hostki, ze tak ci powiedziala Odrazu na serduszku sie cieplej robi no nie? Tesknic bedziesz, ale zawsze w odwiedziny mozesz przyjechac i utrzymywac kontakt A nie szukaja zadnej au pair po tobie?
A z tymi dziadkami to bardzo sympatyczni, nie ma co

Roux wy juz niedlugo Paryzewo!! a ja zazdroszcze !

[Aerith]

wlasnie. dla mnie cholernie mile, jej slowa i w ogole lzy bardzo wiele dla mnie znacza w obecnej sytuacji. ona chce, zebym przyjechala za rok, ale mowilam jej, ze bede miala prawdopodobnie praktyki na studiach i szukac beda pewnie nowej aupair, chyba ze sie okaze, ze jakims cudem ja przyjade drugi raz...

dziadki sa straszne. w ogole nie chca brac odpoweidzialnosci za dzieci, w niczym jej nie pomagaja, poza tym od strony hosta, to matka hosta nie lubi mojej hostki, a jak byla w ciazy to ponoc 'babcia' byla w ogole przeciwna dzieciom.

[2018070520180950]

wogole bywaja takie rodziny eh to smutne u mnie to nie do pomyslenia jest w domu

[Aerith]

dla mnie to jest w ogole niemały szok, bo mnie dziadki wlasciwie przez pierwsze 5 lat sami odchowali (rodzice pracowali), pozniej spedzalam z nimi kazdy wolny czas i w ogole jestem starsznie z nimi zzyta... troszke to dla mnie dziwne.
moze to zalezy od kultury, nie wiem? choc szczerze w Polsce z czyms takim sie nie spotkalam... co nie oznacza, ze sie to u nas nie zdarza

[mychamycha]

Napisane przez moniaaaaaaa86

Mycha no ja juz ponad rok jestem, ale jak wyjezdzalam to jakos specjalnie smutno mi nie bylo :P bo jechalam do mojego TZ:P
Dasz rade!! Ile dni ci zostalo?

Ostatnie ustalenia - 12 wrzesień (w De 13 wrz.). Ale pewna to ja będę, jak już kupię bilet

[2018070520180950]

tez tak mialam, nie ma jak to bilet w dloni

[2018070520180950]

a ja dzis sie z Jacusiem spotkam bo tylko do 13.00 pracuje a jutro ma wolne

a jutro po poludniu do kuzynek jade i bede do wtorku-srody



a co tu taka cisza?

[moniaaaaaaa86]

Weekend Au pairki pewnie pracuja albo leniuszkuja

[olcia92]

Napisane przez roux666

mozna bez problemu- ja do podrecznego wkladam jeansy, swetry, trampki- wszystko co najcięższe...



Ola, witaj
Mysle, ze jesli teraz zaczniesz sie przygotowywac, to za rok bedzie wszystko perfekcyjnie zapiete na ostatni guzik- mam na mysli przygotowanie swojej rodziny na to ( jesli nie są "za"), podszkolenie języka (jesli potrzebujesz) i...znalezienie odpowiedniej rodzinki, bo nierzadko zajmuje to sporo czasu (mam na mysli samo szukanie, ale pozniej korespondencja.....itd.)

My tu wszystkie szukamy przez strony internetowe, agencja tak n dobra sprawe sie nie oplaca, zwlaszcza w Twoim przypadku kiedy masz tak duzo czasu na znalezienie tych perfekyjnych hostów

Zatem....Ola, do dzieła...
GDzie chcesz wyjechac i na jak długo??




---------------------------------------------------------------------------------------
a ja mam ostatniego off'a w historii mojego operowania.
i co bede robic?
ide na papierosa do parku. do tego samego parku, gdzie codziennie rano chodze sie bawic...

ja chciałabym wyjechać gdzieś gdzie bd mogła po angielsku się dogadywać bo mój niemiecki nie jest na takim poziomie nie dałabym bym sobie rady a wyjechać mogłabym tylko jako summer au pair bo to jeszcze LO wiec nie mogę sobie jakiejś dziekanki jak niektóre z was wziąć .A tak właśnie myśle nad USA bo mam wujka w NYC ale wtedy trzeba by było jakoś przez agencje a jak weszłam na strone takiej agencji z wyjazdami do USA to pisało że od 19 lat nom to wtedy to odpada chyba że musiałabym poszukać jakiejś innej gdzie można od 18 a jak nie USA to może UK? nom napewno gdzieś gdzie po ang mogę mówic tylko tak sie martwię że musiałabym sama dojechać do tej rodzinki

[taliena]

Napisane przez olcia92

ja chciałabym wyjechać gdzieś gdzie bd mogła po angielsku się dogadywać bo mój niemiecki nie jest na takim poziomie nie dałabym bym sobie rady a wyjechać mogłabym tylko jako summer au pair bo to jeszcze LO wiec nie mogę sobie jakiejś dziekanki jak niektóre z was wziąć .A tak właśnie myśle nad USA bo mam wujka w NYC ale wtedy trzeba by było jakoś przez agencje a jak weszłam na strone takiej agencji z wyjazdami do USA to pisało że od 19 lat nom to wtedy to odpada chyba że musiałabym poszukać jakiejś innej gdzie można od 18 a jak nie USA to może UK? nom napewno gdzieś gdzie po ang mogę mówic tylko tak sie martwię że musiałabym sama dojechać do tej rodzinki

Olcia, mam dokładnie taką samą sytuację jak i Ty, tylko że bez wujka w NYC Językowo Stany są nawet łatwiejsze - pozbywasz się akcentu, który może stwarzać wiele problemów.
Głównie od tego wyjazdu chcę podszkolenia języka, mojej gramatyki i większej swobody w mówieniu

Dziewczy, powiedzcie, jak to jest z tymi językami? Jak dużo wam dają takie wyjazdy? Od czego głównie zależy podszkolenie się? Miejsce w którym się siedzi ma znczenie (chodzi mi o kraje anglojęzyczne)?

[adka0401]

Napisane przez taliena

\
Dziewczy, powiedzcie, jak to jest z tymi językami? Jak dużo wam dają takie wyjazdy? Od czego głównie zależy podszkolenie się? Miejsce w którym się siedzi ma znczenie (chodzi mi o kraje anglojęzyczne)?

w podszkoleniu najwieksza role odgrywa wlasna siła walki. Ja jestem w niemczech od maja a w sumie niczego konkretnego sie nie nauczylam. bo jestem leniwa nie ogladam niemeickiej telewizji, nie slucham radia nie chodze na kursy
jedyna nauka to sluchanie rozmow hostow z dziecmi ktore slysze bardzo rzadko no i poznawanie nowych ludzi gdzies tam
jestem bardziej anglojezyczna , z hostami mowie po ang z dziecmi po niemiecku
a najwieksze granice niesmialosci przekraczam jak jestem pijana wtedy moglabym gadac i gadac po niemiecku
ale np juz w piewszym tygodniu nie wstydzialam sie zaczepiac ludzi i pytac o droge

laski ide na impreze haa

[malpkajuja]

Monia tez jestem w NRW. Teraz dopiero zorientowalam sie. Sluchaj nie chcialabys sie spotkac w ktorys weekend w Kolonii? Jesli masz ochoteoraz czas to napisz na PW. Nie chce Cie oczywiscie nagabywac na sile, ale chetnie poznalabym inne au pair, bo troche sie tu czuje obco w niemczech

ja juz po miesiacu czuje sie przywiozana do dziecka i do tego trybu zycia. ale chociaz mi proponowano nie zostane tu na rok bo nie chce sie uczyc niemieckiego. ale tez mi bedzie smutno odjezdzac pod koniec wrzesnia

[moniaaaaaaa86]

Malpkajuja a ty gdzie dokladnie jestes?
Ja zawsze jestem otwarta na propozycje spotkania tylko trzeba sie umowic, co gdzie, kiedy itd

Dziewczyny dacie mi swoje namiary na nk?

[anineczka]

Dziewczyny mam do Was pytanie.Czy jest tutaj jakaś au pair z Irlandii?
Byc może będę potrzebowała za 1-2 miesiące do moich młodych,ale zupełnie nie wiem jak się za to zabrac

Czytam Was wątek nr.I i weszłam nawet na stronę www.aupair-world.net i się edukuje,ale chciałaby się dowiedzieć ile mam zapłacić,żeby nikogo nie skrzywdzić

[moniaaaaaaa86]

Anineczka na au-pair world pisze, ze au pairki w Irlandi zarabiaja od 75 do 100e za tydzien, ile dokladnie to ty decydujesz I wiadomo trzeba zapewnic spanie, jedzenie itd.

Nie wiem czy ktos jest tutaj z Irlandii, chyba nie. Ale na pewno kogos znajdziesz jesli bedziesz potrzebowala