ZAZDROŚNICE VIII - majowy sabat Zazdrośnic!

[kamila2006]

Napisane przez Rebelious

Po takich przejściach to wcale Ci się nie dziwie, że potrzebujesz tego typu zapewnień. Ale zaufaj mu po prostu, niech biedak odetchnie trochę, pamiętaj, że facetów baaaardzo stresują "poważne rozmowy". Daj mu szansę na to, by sam pokazał, że jesteś tą jedyną i że Cię nie zostawi.

taaa dokladnie. faceci nie lubią powaznych pytan powazynych rozmow a przede wszystkim pytan 'co by było gdyby'. moj tż mi kiedys powiedzial ' ty sie mnie nie pytaj co by bylo gdy wpadniemy. dziecka nie chcemy wiec sie pilnujmy, a nie myslmy na przyszlosc. Czasem mowi sie cos, a gdyby faktycznie nadarzyla sie taka sytuacja to czlowiek zachowac moze sie zupelnie odwrotnie"


Edit: Koka 100 lat no i oczywiscie BAAAAACIIIIIIK razy 18 !!!!!!

[m a d e i r a]

Koka wszystkiego Najlepszego!

Ale dziś ładna pogoda. Gdyby nie praca, poszłabym się opalać

[*wanilia*]

Napisane przez PurBlanka

Bosko
To co zaczynamy majową przeprawę

M a d e i r a i*Wanilia* powiedzcie coś o sobie, żeby móc to dopisać to czołowej listy :P

Nic nie powiem bez mojego adwokata

A zresztą...
*wanilia* - lat 22, z tż od 25.08.2007r, w niedalekiej przyszłości studentka administracji

Coś bardzo popularny kierunek w wątku ta administracja
Ale to dobrze wiem kogo prosić o "pomoce naukowe"

Napisane przez Cocaine essence

Za 23 minuty będę pełnoletnia

---------- Dopisano o 23:37 ---------- Poprzedni post napisano o 23:37 ----------

Musiałam się pochwalić na wizażu, a jak

Wszystkiego najlepszego

[Caroline1920]

Dzien doberek

ja musze zmykac na zajecia... ale ladna dzis pogoda, jednak utrzymala sie od wczoraj

[m a d e i r a]

Zostawiłam wiadomość w klubie. Jeśli macie czas, przeczytajcie

[Rebelious]

Napisane przez kamila2006

taaa dokladnie. faceci nie lubią powaznych pytan powazynych rozmow a przede wszystkim pytan 'co by było gdyby'. moj tż mi kiedys powiedzial ' ty sie mnie nie pytaj co by bylo gdy wpadniemy. dziecka nie chcemy wiec sie pilnujmy, a nie myslmy na przyszlosc. Czasem mowi sie cos, a gdyby faktycznie nadarzyla sie taka sytuacja to czlowiek zachowac moze sie zupelnie odwrotnie"


Edit: Koka 100 lat no i oczywiscie BAAAAACIIIIIIK razy 18 !!!!!!

Mądrze.
Mój TŻ jest wręcz UCZULONY na planowanie. Zawsze mi powtarza "myśl o tym co jest teraz, a nie co będzie za kilka miesięcy, a co dopiero za kilka lat!". Np. kiedy panikuję na miesiąc przed sesją.
A rozmowy o ślubie i dziecku to były tylko jak mi się okres ponad 2 tygodnie spóźniał.
Mój TŻ nie jest jeszcze gotowy na zakładanie rodziny, na dzieci, na poważną pracę. Niby 23 lata, ale czasem jeszcze strasznie niedojrzałe dziecko z niego, chciałby się wyszaleć itd. Dlatego takie "nagabywanie" z mojej strony mogłoby go irytować, a wręcz stresować, bo siłą rzeczy zacząłby myśleć "co by było gdyby", a może jemu jest dobrze tak jak jest. Studia to jeszcze jeden z tych bardziej beztroskich okresów w życiu.

[m a d e i r a]

Aha, zapomniałam:
madeira - lat 22, z TŻtem od 23.08.2008r.

[kamila2006]

moj ma 24 lata a o jakims wiekszym planowaniu nie bylo jeszcze mowy kiedy slub kiedy dzieci. on twierdzi ze jest jeszcze na to za mlody
Wciaz jeszcze koledzy sa wazni. Chociaz moj tż bardziej skupia sie na utrzymaniu. Mowi ze najpierw skonczyc szkole, miec mieszkanie i wtedy mozna sie urządzać, cos planowac.

Z jednej strony to mnie cieszy. Bo ja tez nie chce sie jeszcze bawić życiowo w dom. Bycie dziewczyną (a nie żoną) poki co mi odpowiada.
Wlasnie poki co Z drugiej strony czasem mam mysli ze moj tz nigdy nie dorosnie do tak powaznej decyzji zeby sie oswiadczyc, wziac slub, dzieci....

[m a d e i r a]

Napisane przez kamila2006

moj ma 24 lata a o jakims wiekszym planowaniu nie bylo jeszcze mowy kiedy slub kiedy dzieci. on twierdzi ze jest jeszcze na to za mlody
Wciaz jeszcze koledzy sa wazni. Chociaz moj tż bardziej skupia sie na utrzymaniu. Mowi ze najpierw skonczyc szkole, miec mieszkanie i wtedy mozna sie urządzać, cos planowac.

Z jednej strony to mnie cieszy. Bo ja tez nie chce sie jeszcze bawić życiowo w dom. Bycie dziewczyną (a nie żoną) poki co mi odpowiada.
Wlasnie poki co Z drugiej strony czasem mam mysli ze moj tz nigdy nie dorosnie do tak powaznej decyzji zeby sie oswiadczyc, wziac slub, dzieci....

Mój TŻ też rzadko coś planuje. Czasem zdarzy mu się coś wspomnieć o ślubie, jakie wesele ale to tak ogólnikowo i ja raczej nie podejmuje z nim tego tematu

[kamila2006]

Wiecie, czasem sobie mysle, ze moze moj tz nie chce nic jeszcze planowac- bo nie jest pewny. Nie chce mi naobiecywac, dzieci, slubu, sielankowej milosci po grób, a pewnego dnia moze sie okazac, ze sie wypalił, ze to jednak nie to i sie rozstaniemy. Wtedy nie bede mogla miec pretensji "przeciez obiecałes!"

Obecnie jestesmy na etapie, w ktorym zauroczenie mineło, motylki z brzucha odelciały, i na horyzoncie oprocz zalet zauwazamy juz wady. Teraz mysle ze miedzy nami trwa analiza. Analiza wad, przyzwyczajen, charakterow. Takie glebsze poznawanie.

[Red Lipstick]

Mój czasem coś tam wspomni o wspólnej przyszłości. Też nie jakoś rozwięźle, ale jednak zdarza mu się. Mnie to jednak cieszy, miłe jest, że myśli o mnie na poważnie.
Mnie mój trochę wkurzył przed chwilą. Wczoraj nie mógł się spotkać, bo miał trening. Dzisiaj nie może, bo jest mecz w tv. W czwartek też nie, bo znów ma trening. To mu oświadczyłam, że we środę ja nie mogę, już trochę po złości (wiem, nie powinnam). Faceci są dziwni. O ile trening jak najbardziej rozumiem, o tyle np. ja zdecydowanie wole spotkać się z TŻ niż obejrzeć ulubiony serial czy coś. No nic, czeka mnie wieczór z klubem szalonych dziewic i domowym spa.
Dziewczyny, dziś mam egzamin ustny, do którego kiepsko się przygotowałam . Trzymajcie kciuki .

[szatanica1989]

Właśnie skasowałam długaśnego posta przez przypadek Dzięki za wsparcie dziewczyny, wybaczcie mi moje odchyły, ale jestem nerwicowcem, czasami mi odbija, nie wiem dlaczego tak się nakręciłam wczoraj rozmawiałam z Tżtem, bardzo się zmartwił, zapytałam co by zrobił jakbym go przestała kochać, a on na to: "Nie można przestać kogoś kochać ot tak, bo to znaczy, że się nigdy tak naprawdę nie kochało". Przytulał mnie, dał mi 10 moich ukochanych lizaków, przejął się i obiecał, że nie będzie mnie zaniedbywał. Staram się więcej uśmiechać, urwałam się z zajęć żeby zająć się samą sobą, idę na zakupy mam w planach kupić puder Bourjois, ponoć wypieka się go w tych samych piecach co Chanelki

Co do koleżanek na roku, jest tylko jedna, ale nie taka, żeby jej się zwierzać, zupełnie nie ten typ. Inne mają swoje kluby wzajemnej adoracji, nie wpuszczają nowych osób, a ja nawet do nich nie pasuję może poszukam na Wizażu kogoś z Torunia...

Napisane przez Red Lipstick

Dziewczyny, słyszałyście może o Men's Day w Warszawie (w ostatni weekend było)? Właśnie oglądam filmiki i oglądam zdjęcia.... co to hostessy z siebie robią?
Nie ma to jak być tanią, rozebraną, robiącą idiotyczne miny i stękającą rozrywką dla tłumu śliniących się kolesi. Ja rozumiem, że stawka +/- 30 zł/h robi swoje, ale no luuuudzie. I pomyśleć, że tam przychodziły dzieci....

Wow, popłynęli dziewczyny atrakcyjne, ale stroje robią im krzywdę, wyglądają jak z A1 wzięte, a szkoda, mogliby je ubrać w coś bardziej skromnego, ale seksownego, z klasą. Mnie zachwycają stroje lasek z Bolsa, takie kostiumy beżowe, cudne dziewczyny naprawdę wyglądają cudownie, spódnice do kolan, ale za to żakiet z dekoltem sporym, całość kusząca, ale ze smakiem, a nie wszystko wywalone. Musiałybyście zobaczyć stroje w jakich występują laski z wódki, z którymi miałam pracować, dobrze, że się nie zgodziłam to są kiecki wycięte na cyckach totalnie, plecy wycięte, ledwo tyłek zakrywa i jeszcze rozporki, okropnie i tandetnie, nie wiem co szef chce osiągnąć, ale luksusem to to nie powiewa

Urodzinującym dzisiaj wszystkiego naj naj naj

[evelineau]

myszunia wszystkiego najlepszego, cocaine wszystkiego najlepszego z okazji 18 urodzin, tak pozatym to witam wszystkich

[szatanica1989]

http://www.smog.pl/wideo/35242/co_ma...kot_rewelacja/



Facet genialnie podłożył głos pod tego kota

[hoppipolla]

Coca - spełnienia marzeń.

Szatanica - super, że z nim pogadałaś, może będzie lepiej. a uśmiech zawsze jest dobry !

ja od rana powinnam siedzieć na uczelni [tak btw, też studiuję administrację ], ale tak mnie rano brzuch bolał, że nie chciałam się męczyć. za chwilę zmykam tylko na ostatnie zajęcia i kolokwium.

mój tż od rana się nie odzywa, niby ma dziś ciężki dzień, ale baardzo tego nie lubię, w sumie rzadko mu się to zdarza, może dlatego tak mnie to irytuje.

miłego dnia.

[kamila2006]

Napisane przez Red Lipstick

Mój czasem coś tam wspomni o wspólnej przyszłości. Też nie jakoś rozwięźle, ale jednak zdarza mu się. Mnie to jednak cieszy, miłe jest, że myśli o mnie na poważnie.
Mnie mój trochę wkurzył przed chwilą. Wczoraj nie mógł się spotkać, bo miał trening. Dzisiaj nie może, bo jest mecz w tv. W czwartek też nie, bo znów ma trening. To mu oświadczyłam, że we środę ja nie mogę, już trochę po złości (wiem, nie powinnam). Faceci są dziwni. O ile trening jak najbardziej rozumiem, o tyle np. ja zdecydowanie wole spotkać się z TŻ niż obejrzeć ulubiony serial czy coś. No nic, czeka mnie wieczór z klubem szalonych dziewic i domowym spa.
Dziewczyny, dziś mam egzamin ustny, do którego kiepsko się przygotowałam . Trzymajcie kciuki .

a nie da rady razem obejrzec tego meczu? przeciez to tylko 1.5
Znając mnie wlasnie tak by sie to skonczylo. o ile trening rozumiem i wiem, ze te dni sa osobne. Argument nie spotkamy sie bo mecz w tv, albo ulubiony film u mnie nie przejdzie. Tez mam tv i albo bysmy ogladali u mnie albo u tż.

[hoppipolla]

Mój tż nie lubi piłki nożnej, więc nie mam takiego problemu,ale myślę,że kompromis, który zaproponowała Kamila jest bardzo w porządku. Nawet jeśli nie lubisz tego, to na pewno jakoś to ścierpisz, a tż nie powinien być zły, bo nie występuje to nagminnie.

[kamila2006]

Napisane przez hoppipolla

mój tż od rana się nie odzywa, niby ma dziś ciężki dzień, ale baardzo tego nie lubię, w sumie rzadko mu się to zdarza, może dlatego tak mnie to irytuje.

moj tez sie dzis jeszcze nie odezwal ale to pewnie dlatego ze po poludniu sie widzimy. wtedy sie nagadamy. spotkanie o 17 wiec do tej godziny pewnie bedzie milczał

[evelineau]

Napisane przez hoppipolla

Mój tż nie lubi piłki nożnej, więc nie mam takiego problemu,ale myślę,że kompromis, który zaproponowała Kamila jest bardzo w porządku. Nawet jeśli nie lubisz tego, to na pewno jakoś to ścierpisz, a tż nie powinien być zły, bo nie występuje to nagminnie.

moj maz nie lubi horrorow, ja bardzo lubie, i ostatnio ogladalismy razem i jakos wytrzymal(choc czasem zdarza mu sie przysnac), i odwrotnie ja czasem ogladam cos o rybach, choc niekiety to mam ochote rzucic telewizorem, czasem jego wedkarskie programy i samochodowe mnie nawet wciagna

[hoppipolla]

Napisane przez kamila2006

moj tez sie dzis jeszcze nie odezwal ale to pewnie dlatego ze po poludniu sie widzimy. wtedy sie nagadamy. spotkanie o 17 wiec do tej godziny pewnie bedzie milczał

podziwiam Cię, że jesteś taka spokojna. Mnie to bardzo irytuje, pewnie dlatego, że jestem przyzwyczajona do tego, że jednak się odzywa. A później jak już napisze/zadzwoni to z całych sił staram się ukryć moją złość, bo dobrze wiem, że nie mam o co być zła. Ale on i tak czasem to wyczuwa.

[wilczyca]

ja jakoś w ogóle nie mam w zwyczaju rozmawiać tż-em przez telefon, może dlatego że widzimy się cały czas
ale jak się nie widzimy to smsy (od rana już 3 dostałam) bo mamy pakiet...a przez telefon z nim nie lubię rozmawiać, bo ja jestem ta co dużo mówi i ciągle a on milczy i jak milczy przez telefon to mnie denerwuje...

[kamila2006]

Napisane przez hoppipolla

podziwiam Cię, że jesteś taka spokojna. Mnie to bardzo irytuje, pewnie dlatego, że jestem przyzwyczajona do tego, że jednak się odzywa. A później jak już napisze/zadzwoni to z całych sił staram się ukryć moją złość, bo dobrze wiem, że nie mam o co być zła. Ale on i tak czasem to wyczuwa.

eeee... nowa jestes ja juz niejednokrotnie pisalam tu o moim kontakcie z tż. kiedy on jest w pracy zajmuje sie pracą. (coz ma odpowiedzialną prace) i nie wymagam zeby w przerwie na sniadanie do mnie pisal/dzwonil. Ot jest w pracy. Czesto dzwoni do mnie jak sie np. w pracy nudzi (bo np. deszcz pada i siedzi w biurze).
A ja co mam napisac? "co robisz?" przeciez wiem ze w pracy sie pracuje moglabym napisac "jak leci w pracy?" ale tż odpisze mi gdzies za godzine bo taki zajety, a poza tym to moze mi to opowiedziec jak sie spotkamy;P

W dni kiedy sie widujemy nie mamy duzego kontaktu, bo przeciez sie spotkamy po poludniu i pogadamy. W dni kiedy sie nie widzimy piszemy, szczegolnie pod koniec dnia, zeby sobie opowiedziec co/jak/gdzie/kiedy.

edit: dodam ze z tż mamy smsy po groszu, a rozmowy telefoniczne polaczenia mamy za darmo

[Red Lipstick]

Napisane przez kamila2006

a nie da rady razem obejrzec tego meczu? przeciez to tylko 1.5
Znając mnie wlasnie tak by sie to skonczylo. o ile trening rozumiem i wiem, ze te dni sa osobne. Argument nie spotkamy sie bo mecz w tv, albo ulubiony film u mnie nie przejdzie. Tez mam tv i albo bysmy ogladali u mnie albo u tż.

To mecz który leci na Cyfrze, a ja jej nie mam. Zwykle jak jest mecz w "normalnej" telewizji, to ogląda u mnie. Ja wtedy uczę się, siedze na laptopie, oglądam jakiś serial przez internet lub po prostu udaję, że jestem zaciekawiona meczem, żeby zrobić mu przyjemność.
Najbardziej śmieszy mnie, gdy jestem tak znudzona, że przysne podczas meczu, a tż do mnie "kochanie nie śpij, ja lubie gdy ze mną oglądasz "

Szatanico, jak pracowałam na targach to miałam przyjemność pogadać z dziewczynami od Bolsa. Bardzo ładne, kuszące stroje. Seksowne, ale ze smakiem. Co dziwne, spotkałam się z opiniami będących tam mężczyzn, że mają strasznie sztuczną, toporną urodę (wszystkie farbowane na hollywoodzki blond, czarne oko, czerwona pomadka, mocna solarka).
Ale te laski z Men's Day to masakra . Chwała Bogu, że nie poszłam tam pracować (miałam propozycję, ale jak zostałam poinformowana o obowiązującym mnie stroju to zrezygnowałam). Szkoda, że kobiety co raz bardziej się nie szanują i ich priorytetem jest zaświecenie opalonym dupskiem w różowych stringach i bycie obiektem podniet dla tłumu zaślinionych facetów (często stojących z dziećmi). Oglądałam też filmik na youtubie z targów motoryzacyjnych. Jeden gość kręcił takie prężące się, półnagie lolitki i słychać głos jego dziecka "tatusiu, chodź", na co kamerzysta robiąc zbliżenie na cycki jakiejś czarnej mamby odparł "czekaj, cholera jasna!" .

[evelineau]

Napisane przez Red Lipstick

To mecz który leci na Cyfrze, a ja jej nie mam. Zwykle jak jest mecz w "normalnej" telewizji, to ogląda u mnie. Ja wtedy uczę się, siedze na laptopie, oglądam jakiś serial przez internet lub po prostu udaję, że jestem zaciekawiona meczem, żeby zrobić mu przyjemność.
Najbardziej śmieszy mnie, gdy jestem tak znudzona, że przysne podczas meczu, a tż do mnie "kochanie nie śpij, ja lubie gdy ze mną oglądasz "

Szatanico, jak pracowałam na targach to miałam przyjemność pogadać z dziewczynami od Bolsa. Bardzo ładne, kuszące stroje. Seksowne, ale ze smakiem. Co dziwne, spotkałam się z opiniami będących tam mężczyzn, że mają strasznie sztuczną, toporną urodę (wszystkie farbowane na hollywoodzki blond, czarne oko, czerwona pomadka, mocna solarka).
Ale te laski z Men's Day to masakra . Chwała Bogu, że nie poszłam tam pracować (miałam propozycję, ale jak zostałam poinformowana o obowiązującym mnie stroju to zrezygnowałam). Szkoda, że kobiety co raz bardziej się nie szanują i ich priorytetem jest zaświecenie opalonym dupskiem w różowych stringach i bycie obiektem podniet dla tłumu zaślinionych facetów (często stojących z dziećmi). Oglądałam też filmik na youtubie z targów motoryzacyjnych. Jeden gość kręcił takie prężące się, półnagie lolitki i słychać głos jego dziecka "tatusiu, chodź", na co kamerzysta robiąc zbliżenie na cycki jakiejś czarnej mamby odparł "czekaj, cholera jasna!" .

u mnie jest odwrotnie, moj maz czasem przysnie przy dlugim horrorze a ja tak samo mowie do niego
co do kontaktow to ja bylam do nich bardzo nauczona, tz zmienil prace i coraz mniej zaczal pisac(ma duzo wiecej obowiazkow niz w wczesniejszej) na poczatku bardzo mnie to denerwowalo, bylo mi smutno itd, teraz sie przyzwyczailam, zawsze dostaje slicznego smsa rano potem jest cisza, cos tam w poludnie mi napisze(ma przerwe na kanpaki) i wieczorem, nie mysle juz o tym, wkoncu milosc nie zalezy od wyslanych smsow

[kamila2006]

Napisane przez evelineau

u mnie jest odwrotnie, moj maz czasem przysnie przy dlugim horrorze a ja tak samo mowie do niego
co do kontaktow to ja bylam do nich bardzo nauczona, tz zmienil prace i coraz mniej zaczal pisac(ma duzo wiecej obowiazkow niz w wczesniejszej) na poczatku bardzo mnie to denerwowalo, bylo mi smutno itd, teraz sie przyzwyczailam, zawsze dostaje slicznego smsa rano potem jest cisza, cos tam w poludnie mi napisze(ma przerwe na kanpaki) i wieczorem, nie mysle juz o tym, wkoncu milosc nie zalezy od wyslanych smsow

mnie tez na poczatku to irytowalo. ze tż szedl do pracy i nie odzywal sie 8h. tylko on w czasie tych 8h pracowal, czasem nie ma czasu zjesc sniadania i kanapki przynosi do domu a czasem jak je je to juz mysli jak zrobic projekt, gdzie co i jak. Wiec sie przyzyczailam Teraz to dla mnie normalne.
Choc nie ukrywam, ze milo jest dostac jakiegos cieplego smsika

[Red Lipstick]

Napisane przez evelineau

u mnie jest odwrotnie, moj maz czasem przysnie przy dlugim horrorze a ja tak samo mowie do niego
co do kontaktow to ja bylam do nich bardzo nauczona, tz zmienil prace i coraz mniej zaczal pisac(ma duzo wiecej obowiazkow niz w wczesniejszej) na poczatku bardzo mnie to denerwowalo, bylo mi smutno itd, teraz sie przyzwyczailam, zawsze dostaje slicznego smsa rano potem jest cisza, cos tam w poludnie mi napisze(ma przerwe na kanpaki) i wieczorem, nie mysle juz o tym, wkoncu milosc nie zalezy od wyslanych smsow

Oczywiście, że nie.

Mój nigdy nie wysyła mi smsa na dzień dobry, w południe też niemal nigdy się nie odzywa, gdy się nie widzimy to dopiero ok. 18-19 zadzwoni i chwilę pogadamy. Ot, tak zazwyczaj wygląda nasz wątpliwy kontakt. Warto zaznaczyć, że pracuje w wolnym zawodzie. To nie jest tak, że szef stoi mu nad głową. Sam sobie jest szefem, więc gdyby chciał, spokojnie znalazłby te minute na smsa. Ale niestety, rzadko mu się to zdarza. Parę razy zdarzyło się, ze w ogóle się nie odezwał (nie było żadnej sprzeczki między nami). W takich przypadkach strasznie się wściekam, bo odbieram to jako totalny brak zainteresowania moją osobą. Cóż, pod tym względem mój tż jest bardzo dziwnym człowiekiem. Dobrze przynajmniej, że jest bardzo czuły gdy się spotykamy i nie szczędzi mi buziaków, przytulanek, miłych słów.

[evelineau]

Napisane przez kamila2006

mnie tez na poczatku to irytowalo. ze tż szedl do pracy i nie odzywal sie 8h. tylko on w czasie tych 8h pracowal, czasem nie ma czasu zjesc sniadania i kanapki przynosi do domu a czasem jak je je to juz mysli jak zrobic projekt, gdzie co i jak. Wiec sie przyzyczailam Teraz to dla mnie normalne.
Choc nie ukrywam, ze milo jest dostac jakiegos cieplego smsika

moj pracuje 10h, to bylo takie nagle, pisalismy do siebie miliony smsow(dokladnie, znajomi do tej pory o tym mowia) a tu nagle cisza i dla mnie taki szok, poczatek byl ciezki, teraz jest ok, moj maz tez czasem nie ma czasu zjesc kanapek...potem mialam podobnie co do wracania z pracy, kiedy jest cieplo ma wiecej pracy i wraca pozniej, na poczatku potrafilam sie poplakac o 30min spoznienie, teraz tez sie przyzwyczailam i rozumiem

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:25 ----------

Napisane przez Red Lipstick

Oczywiście, że nie.

Mój nigdy nie wysyła mi smsa na dzień dobry, w południe też niemal nigdy się nie odzywa, gdy się nie widzimy to dopiero ok. 18-19 zadzwoni i chwilę pogadamy. Ot, tak zazwyczaj wygląda nasz wątpliwy kontakt. Warto zaznaczyć, że pracuje w wolnym zawodzie. To nie jest tak, że szef stoi mu nad głową. Sam sobie jest szefem, więc gdyby chciał, spokojnie znalazłby te minute na smsa. Ale niestety, rzadko mu się to zdarza. Parę razy zdarzyło się, ze w ogóle się nie odezwał (nie było żadnej sprzeczki między nami). W takich przypadkach strasznie się wściekam, bo odbieram to jako totalny brak zainteresowania moją osobą. Cóż, pod tym względem mój tż jest bardzo dziwnym człowiekiem. Dobrze przynajmniej, że jest bardzo czuły gdy się spotykamy i nie szczędzi mi buziaków, przytulanek, miłych słów.

sa tacy ludzie co wogole nie uznaja smsow, np byly chlopak siostry, on nigdy do niej nie pisal, nawet jak sie poklocili, czasem dzwonil tylko

[Red Lipstick]

Napisane przez evelineau

sa tacy ludzie co wogole nie uznaja smsow, np byly chlopak siostry, on nigdy do niej nie pisal, nawet jak sie poklocili, czasem dzwonil tylko

Mój ma dni, kiedy to się odezwie, a po nich przychodzi 3x wiecej dni w których zrobi to dopiero wieczorem (mówię o dniach, gdy sie nie spotykamy). Tak samo najbardziej denerwują mnie poniedziałki. Gdy spędzimy fajnie weekend, jest słodko między nami i ja potrzebuję przedłużenia tej czułości w poniedziałek, to zwykle on w poniedziałki nie odzywa się. Zawsze wybuchałam, że aż tak się mną zmęczył przez niedzielę, że w poniedziałek się całkowicie odseparowuje. Oczywiście on temu zaprzecza, zawsze czymś tam się próbuje wytłumaczyć.

Lecę na egzamin, trzymajcie kciuki

[szatanica1989]

Napisane przez Red Lipstick

Jeden gość kręcił takie prężące się, półnagie lolitki i słychać głos jego dziecka "tatusiu, chodź", na co kamerzysta robiąc zbliżenie na cycki jakiejś czarnej mamby odparł "czekaj, cholera jasna!" .

Tacy faceci są żałośni, naprawdę

[kamila2006]

co do żałosnych kolesi to pamietam jednego na nk. Namietnie i nagminne komentowal zdjecia dziweczynom ktore na fotkach pokazaly "troszke wiecej" komentowal w sposob niezwykle wulgarny i prowokujacy typu "ale bym Cie wyru....ał" albo "Dupeczke masz zgrabną moze polizac? " "kochalbym sie z Tobą całą noc" itd.
A najlepsze w tym wszystkim bylo to ze koles ten jako zdjęcie głowne jak i w galerii mial zdjecia ze swoja dziewczyną i opisy pod nimi "moja jedyna" "tylko ty na zawsze" "moj skarb najcenniejszy"