Offtopowe zapuszczanie Część XXVI będziemy spamować nawet jak zakneblują nam usta :D

[Asia19x]

Nie wiem co zrobić z włosami na sylwestra Nie idę do fryzjera, sama muszę coś wymyślić
Chciałam wyprostować włosy, grzywkę natapirowac i zaczesać do góry i założyć satynową wstążkę, która będzie przypominała opaskę... Nic inego nie umiem zrobić

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:50 ----------

Dzieciaki chyba nie będą chciały jeść czosnku, chyba, że lubią

[saming]

Napisane przez otako

U mnie też zawsze tylko z prawdziwymi grzybami.

Ja uwielbiam chodzić na grzybobranie w tym roku był ogromny urodzaj wiecie ile mam tegorocznych słoików z marynowanymi grzybami? 150 a właściwie to mieliśmy, bo część już została przekazana dalej - rodzinie i znajomym I do tego jeszcze całkiem sporo suszonych

Mogę Cię odwiedzić?
Ja Ci przywiozę włosowe cuda, a Ty mi podarujesz z 1-2 słoiczki grzybów

Napisane przez otako

A jakie jeszcze macie potrawy?
ja bym chciała kiedyś zjeść kutię i kluski z makiem, bo jeszcze nigdy nie jadłam na żadnej wigilii

U mnie na Wigilii to dania jarskie, no i ryba. Barszcz biały z grzybami, kapusta z grzybami (chociaż w tym roku mamy mało grzybów i będzie kapusta z grochem), o, jeszcze ziemniaki ze skwarkami, kasza jaglana, fasola, czasem kasza gryczana, pierogi z suszonymi śliwkami, z ryb... to różnie, czasem była sola, a w tym roku karp będzie. Wczoraj jadłam smażonego pstrąga z migdałami

Napisane przez Jennifer85

Ja tez nie jadlam kuti i klusek z makiem
Ja mam barszcz z uszkami, krokiety z pieczarkami i zoltym serem, rybe po grecku, dwie salatki, biala kielbase, pieczony karczek, bigos. EEEE i to chyba wszystko

A kutii, klusek z makiem też nigdy nie jadłam...

Napisane przez szmyrk

Smerfetko, pytalas co mamy na wigilijnych stolach...
U mnie nie jada sie miesa w Wigilie (hurra!), oprocz, no jakze by inaczej, ryb... Mieso pojawia si na stole dopiero w swieta i wtedy dojadam wigilijne resztki, a pozniej musze sie zywic kanapkami (komu by sie chcialo w swieta gotowac ).
A zna ktoras kompot z suszek?

Ja też pytałam, ale nikt mi nie odpoiedział
Mięso u mnie też się pojawia w święta, ale w sumie to i tak dojadam resztki z Wigilii, barszcz, pierogi, kasze...
A ten kompot z suszek znam, ale nie przepadam, wypić wypiję ale bez rewelacji.

Napisane przez otako

U mnie na wigilijnym stole nigdy nie było innego mięsa niż ryby. W święta już tak, ale nie w wigilię.
A wiecie, że w 2003 r. KK zniósł post w wigilię i można już mięso jeść, nie ma obowiązku poszczenia w tym dniu

A ja nie wiedziałam

Napisane przez Chatul

Kwestia gustu Ja tam makagigi uwielbiam

Za to ciast nie lubię. Makowca zjem, ale inne zostawię raczej. Zwlaszcza jak są w nih skórki pomaranczy

Ja lubię ciasta, domowe, a najlepiej to jak moja mama piecze... Czasem podjadam u innych osób jak ktoś częstuje ale mi nie smakują, ot co.
A skórki pomarańczy, cytryny

Napisane przez szmyrk

O, i sernik i makowiec, zawsze, zawsze sa!

Ja kiedyś ani sernika ani makowca nie mogłam przełknąć, zwyczajnie nienawidziłam. A od 4 lat lubię sernika, a od roku makowca W tym roku, żeby było prościej to upiekłyśmy z mamą serniko-makowca

Napisane przez ChihPyh

Ja takich zamawianych ciast nie lubie. Tortów szczególnie. Za dużo cukru sypią tam. Ble! Takie domowe za to uwielbiam. Chyba, że ktoś ma zbytnie ciągoty do cukru

Ja też nie przepadam za takimi słodkimi. Jedyne jakie kocham - to brownies. Bo do mojego brownies to idzie z 4 czekolady

[19agusia91]

nie no, majrsanki i kindery cosie to zostawiłabym w spokoju :P
Tran mógłby pomóc. Ale.. Ja tez od dziecka bardzo duzo chorowałam, troche mi przeszło. Miałam rózne cuda na odporność, nic nie dawały.Taki okres w życiu miałam po prostu. Teraz choruje rzadziej,a w tym roku dostałam Luivac i byłam tylko raz chora od września.

---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 13:02 ----------

u mnie są karpie, śledzie, pierogi z serem i z kapustą i grzybami, zupa owocowa, chleb, opłatek, makaron z makiem, groch z kapustą . I pewnie o czymś zapomniałam. A jem w sumie tylko to co pogrubione

[Asia19x]

O, ja tortów też nie znoszę, bleee...

[19agusia91]

Makowiec i pierniki i mama orzechówkę zrobi
Sernika nie lubie,m ale kurcze, sernik mojej "teściowej" to pochłaniałabym kilogramami, jest taaaaaki pyszny

[saming]

Napisane przez trinee

Mój Tż idzie do pracy na noc w Wigilię. Co najlepsze chyba zostanie sam u mnie w domu, bo się z kumplem umówił, że zabierze go autem do pracy (bo po 16-tej już nic nie chodzi 24.12).

U mnie Mama idzie do pracy na noc na wigilię, i ma autobus po 17... Eh :/ Dobrze chociaż, że święta wolne, bo nie raz się zdarzało, że w 1 dzień świąt pracowała na dzień, a w drugi na noc...

Napisane przez szmyrk

Tez lubie czystosc, tzn. polubilam wyprowadziwszy sie z domu, ale nie sterylna.
Moj dom jest na tyle czysty, zeby byc zdrowym, i na tyle brudny, zeby byc szczesliwym. Tak mi sie przepomnialo, bardzo lubie ten cytat, jest taki... cieply i pelen uroku

Fajny cytat

Napisane przez szmyrk

A to Ty nie jestes ze stolycy?

Ja tu tylko studiuję

Napisane przez szmyrk

Tak, tak, mi tez wmawiaja, a mam barszcz grzybowy i juz.

No a ja mam barszcz biały z grzybami i tyle. (To nic, że on biały nie jest )

Napisane przez szmyrk

Z calego serca nienawidze tego twierdzenia, ze dzieci mieszkaja u rodzicow i dom jest rodzicow bo na niego zarabiaja. Nie, dzieci mieszkaja z rodzicami, na swiat ani do tego domu sie nie pchaly, rodzice powinni sie liczyc z konsekwencjami posiadania dzieci i nie zmuszac ich, do bycia takim, jakim sobie tego oni zycza. Dom jest wspolny, dziecko raczej nie ma mozliwosci zmiany na inny. Trzeba sie nawzajem sznowac i sluchac jeden drugiego i szukac kompromisow, a nie sprowadzac wszystko do tego, ze dziecko jest mlodsze, glupsze i do tego nie u siebie.

U mnie w domu tak wlasnie bylo, m.in. stad moja mocna niechec do tego typu argumentow.

Nie no, ja rozumiem... Ale ja mam jeszcze inną, cholernie pokręconą sytuację w domu, i może też stąd mam takie, a nie inne spojrzenie. Każdy w końcu jest przez jakieś sytuacje ukształtowany.

Napisane przez szmyrk

Kurcze, jestes pierwsza osoba na mojej drodze, podobnie jak ja, nie przepadajaca za piernikami

Wy tu jakoś wszystko na odwrót
Wśród moich znajomych nie ma nikogo kto by lubił piernika czy pierniczki, tylko ja

Napisane przez Smerfetkaa

co do barszczów to czasem był czerwony co prawda, ale jak mama zrobiła z grzybów i jak co roku pyta jaki wolimy to ja zaawsze - GRZYBOWY!!
(w końcu to ja bede go jadła najwięcej) do tego uszka z grzybami lub pieczarkami (tzn pieczarki też grzyby, ale raczej w uszkach przeważnie u mnie pieczarki są a barszczyk z suszonych grzybów)

Ale jaki to barszcz z grzybów??

Napisane przez szmyrk

E to nie, u mnie jest brazowy, robiony podobnie jak barszcz bialy, ale na grzybach, zamiast miesie. Same grzyby tez w uszkach sa

A to robi się jakiś barszcz na mięsie?:confuse d:
I jak to podobnie?
Jakimiś dziwnymi określeniami piszecie... nic nie rozumiem

Dla mnie jest: barszcz biały na zakwasie, je się go z jajem. W Wiglię dodaje się soku z grzybów i samych grzybów, i jest barszcz biały z grzybami (ale kolor to ma brązowy), no i czerwony z buraków.
A wy mi tu barszcz grzybowy, barszcz brązowy, barszcz na mięsie... Eh.

[Chatul]

Napisane przez Asia19x

Dzieciaki chyba nie będą chciały jeść czosnku, chyba, że lubią

Nie muszą chcieć go jeść, wystarczy, że będą jadły Na obiad pewnie też nie zawsze mają swoją ulubioną potrawę A akurat czosnek to samo zdrowie. I zanim się zacznie dzieci faszerować witaminkami i innymi takimi ustrojstwami, lepiej zdrowy czosnek zjeść. Jak się go przeciśnie przez praskę i zamoczy w dużej ilości miodu, to nawet nie piecze. Żaden problem dla dziecka zjeść łyżeczkę czosnku z miodem Jako dziecko właśnie w ten sposób czosnek mi podawano

A teraz sama jem tyle czosnku, że potem zabijam oddechem Dobrze, że TŻ też lubi czosnek.

[saming]

Napisane przez Chatul

Nie muszą chcieć go jeść, wystarczy, że będą jadły Na obiad pewnie też nie zawsze mają swoją ulubioną potrawę A akurat czosnek to samo zdrowie. I zanim się zacznie dzieci faszerować witaminkami i innymi takimi ustrojstwami, lepiej zdrowy czosnek zjeść. Jak się go przeciśnie przez praskę i zamoczy w dużej ilości miodu, to nawet nie piecze. Żaden problem dla dziecka zjeść łyżeczkę czosnku z miodem Jako dziecko właśnie w ten sposób czosnek mi podawano

A teraz sama jem tyle czosnku, że potem zabijam oddechem Dobrze, że TŻ też lubi czosnek.

Ja czosnku nie tknęłam, bo nienawidziłam. To samo cebula i chrzan. Potrafiłam wyczuć w każdej potrawie, chociaż na oko nie było widać... Mama do kotletów zawsze dodawała trochę czosnku albo cebuli... Naprawdę troszkę, czasem sól czosnkową - ja od razu wyczułam i nie tknęłam obiadu.
Albo ćwikła z chrzanem. Tak jak ćwikłę kocham, tak chrzan
I mama oduczyła się dodawać do czegokolwiek, bo mnie nic nie zmusiło do jedzenia tego, mogłam głodna nawet chodzić.

[19agusia91]

No i dieta odpowiednia tez jest ważna.


zapomniałam, barszcz jescze jest na Wigilii.
ale też nie jem :P

[Magdzia94]

Uff ale sie zmęczyłam sprzątaniem, a to dopiero początek.

[Asia19x]

Ja tu połowę waszych potraw nie znam
U mnie tradycyjny, pyszny czerwony barszczyk (czysty) +uszka z grzybkami

[Jennifer85]

Wlasnie listonosz przyniosl paczke od tesciow Dla malej lalke - ja jej nacisniesz na brzuszek to leca piosenki - Zuzia, A ja rosne i rosne itd Fajna sprawa, tylko mala wyje przy niej musi sie przyzwyczaic Maly dostal jezdzacy czolg i zestaw z zolnierzykami, punkt obserwacyjny itd. Slodycze hihi no i ja dostalam obrus swiateczny SLICZNY I dwa swiateczne swieczniki

[otako]

Napisane przez Asia19x

Ja tu połowę waszych potraw nie znam
U mnie tradycyjny, pyszny czerwony barszczyk (czysty) +uszka z grzybkami

Tak to już jest, że w różnych rejonach Polski są różne tradycje i obyczaje.

Ja zawsze wszystko jem w Wigilię. Choćby ociupinkę, ale spróbować trzeba wszystkiego - zawsze babcia mi tak powtarzała i co roku tak robię Teraz w sumie nie mam problemu, bo lubię każdą wigilijną potrawę. Kiedyś miałam problem z kompotem z suszu, więc tylko łyczek brałam. A od kilku lat już mogę pić szklankami


Właśnie pomagam mamie robić serniko-makowiec uwielbiam ciasta z makiem

A macie jakieś ulubione świąteczne piosenki, pastorałki, kolędy?

[szmyrk]

Napisane przez Chatul

W niedzielę będę wracała. Jak wszystko się uda to w poniedziałek TŻ do mnie przyjedzie

Fajnie

Napisane przez Chatul

Czosnek dawaj. Żadne Marsjanki i inne cuda nie zwiększą odporności tak bardzo jak czosnek

Swieta prawda Cebula tez daje rade, zwlaszcza sok z cebuli. No i miod, albo jeszcze lepiej, cieple mleko z miodem (i maslem). Do tego herbatka z kwiatow lipy, najlepiej z malinowym syropem, mniam. No i cytryna badz kapusta kiszna, albo kiwi - witamina C
Mnie mama tylko tak leczyla i po dzis dzien zadne przeziebienia mi nie straszne, antybiotyki niepotrzebne, a wcale nie mam mocnego organizmu (brakuje mi cukru, mam za niskie cisnienie, takie tam ).

Napisane przez Asia19x

Dzieciaki chyba nie będą chciały jeść czosnku, chyba, że lubią

E tam, jesli nie maja jakiejs mocnej fobi czosnkowej, jak np. Saming, to sie przyzwyczaja

Napisane przez saming

U mnie na Wigilii to dania jarskie, no i ryba. Barszcz biały z grzybami, kapusta z grzybami (chociaż w tym roku mamy mało grzybów i będzie kapusta z grochem), o, jeszcze ziemniaki ze skwarkami, kasza jaglana, fasola, czasem kasza gryczana, pierogi z suszonymi śliwkami, z ryb... to różnie, czasem była sola, a w tym roku karp będzie. Wczoraj jadłam smażonego pstrąga z migdałami

Ale to sie wyklucza

A ten kompot z suszek znam, ale nie przepadam, wypić wypiję ale bez rewelacji.

Ja kiedys nienawidzilam, al musialam chociaz troszke spic, no bo wszystkiego trzeba skosztowac Teraz ujdzie, ale wiecej niz ten raz w roku nie dalabym rady. Cale szczescie, ze odkad jestem wege nikt mnie nie zmusza do "kosztowania" ryb...

Napisane przez saming

Fajny cytat

Od mojej cioci. Nie jest jego autorka, ale juz zawsze bedzie mi sie z nia kojarzyl. Swoja droga, bardzo ciepla i przemila osoba jest ta moja ciocia

Ja tu tylko studiuję

Aha, a to skad jestes, jesli wolno mi zadac to niedyskretne pytanie?

No a ja mam barszcz biały z grzybami i tyle. (To nic, że on biały nie jest )

Nie no,ja nie mam barszczu z grzybami, tylko Z grzybow, tudziez NA grzybach

Nie no, ja rozumiem... Ale ja mam jeszcze inną, cholernie pokręconą sytuację w domu, i może też stąd mam takie, a nie inne spojrzenie. Każdy w końcu jest przez jakieś sytuacje ukształtowany.

Pewnie, ze tak

Wy tu jakoś wszystko na odwrót

No, ba

Wśród moich znajomych nie ma nikogo kto by lubił piernika czy pierniczki, tylko ja

A to ciekawe

Ale jaki to barszcz z grzybów??


A to robi się jakiś barszcz na mięsie?:confuse d:
I jak to podobnie?
Jakimiś dziwnymi określeniami piszecie... nic nie rozumiem

Dla mnie jest: barszcz biały na zakwasie, je się go z jajem. W Wiglię dodaje się soku z grzybów i samych grzybów, i jest barszcz biały z grzybami (ale kolor to ma brązowy), no i czerwony z buraków.
A wy mi tu barszcz grzybowy, barszcz brązowy, barszcz na mięsie... Eh.

Barszcz bialy (i tez zur(ek)) to z zakwasu, ale gotuje sie go na miesie (jak wiekszosc zup (ewentualnie na kostce, ale to juz inna historia).
U mnie bardzcz wigilijny gotowany jest na grzybach, zakwas jest tam obecny swoja droga Takze nie barszcz z grzybami, nie zupa grzybowa, ale wlasnie barszcz grzybowy Teraz jasniej?

Napisane przez Chatul

A teraz sama jem tyle czosnku, że potem zabijam oddechem Dobrze, że TŻ też lubi czosnek.

Czosnek jest cudowny, to nic, ze wali sie potem jak smok z bagna, z reszta, ja juz ten zapach polubilam i nie przeszkadza mi

[Jennifer85]

Ja lubie czosnek i kiedys duzo jadlam ale mam wrzody i jak teraz zjem to mnie brzuch piecze okropnie...

[Chatul]

Napisane przez szmyrk

Mnie mama tylko tak leczyla i po dzis dzien zadne przeziebienia mi nie straszne, antybiotyki niepotrzebne, a wcale nie mam mocnego organizmu (brakuje mi cukru, mam za niskie cisnienie, takie tam ).

U mnie tak samo było Lekarstw w ogóle nie tykam. Bo i po co skoro mogę się leczyć naturalnymi metodami, bez skutów ubocznych

Czosnek jest cudowny, to nic, ze wali sie potem jak smok z bagna, z reszta, ja juz ten zapach polubilam i nie przeszkadza mi

Mnie też to nie przeszkadza. Ja nawet lubię zapach przetrawionego czosnku TŻ na szczęście też ma takie zamiłowanie do czosnku jak ja, więc prosto po dobrym obiedzie nie musimy unikać pocałunków

[szmyrk]

Napisane przez otako

Tak to niestety jest, w różnych rejonach Polski są różne tradycje i obyczaje.

Dlaczego niestety?

Ja zawsze wszystko jem w Wigilię. Choćby ociupinkę, ale spróbować trzeba wszystkiego - zawsze babcia mi tak powtarzała i co roku tak robię Teraz w sumie nie mam problemu, bo lubię każdą wigilijną potrawę. Kiedyś miałam problem z kompotem z suszu, więc tylko łyczek brałam. A od kilku lat już mogę pić szklankami

Znam to. Ale odkad niejem miesa coz poradzic. Dostaje salatke sledziowa bez sledzia i slepego kotleta zamiast karpia

A macie jakieś ulubione świąteczne piosenki, pastorałki, kolędy?

Ja mam, pastoralke. Ale jest bardzo niepoprawna politycznie i wole sie nie przyznawac, bo jeszcze mnie kto o jaka nietolerancje albo nieczyste zamiary czy ukryte antypatje posadzi, a ja poza tym, ze lubie te pastoralke jestem, jak sie coraz czesciej przekonuje (takze na wizazu) wyjatkowo tolerancyjna, otwarta i pozbawiona uprzedzen osoba

A, i jeszcza taka o kaczce, smieszna taka





A znacie jakies slaskie wigilijne potrawy? U mnie w domu co prawda sie ich nie robi, ale miszekajac tutaj praktycznie cale zycie mialam okazje poznac co nieco. Makowki, moczka...


Ej, a siano i zabki czosnku i grosiki tez macie pod obrusem na wigilijnym stole?

[saming]

Napisane przez szmyrk

Ale to sie wyklucza

No wiem, dlatego napisałam, że "jeszcze", myślałam, że zrozumiale ale jak widać nie

Napisane przez szmyrk

Ja kiedys nienawidzilam, al musialam chociaz troszke spic, no bo wszystkiego trzeba skosztowac Teraz ujdzie, ale wiecej niz ten raz w roku nie dalabym rady. Cale szczescie, ze odkad jestem wege nikt mnie nie zmusza do "kosztowania" ryb...

Ja mam małą traumę... Pamiętam, że raz u kogoś miałam pić ten kompot... a z tych owoców to robaki wypłynęły Od tamtej pory bardzo podejrzliwie patrzę na to coś...

Napisane przez szmyrk

Aha, a to skad jestes, jesli wolno mi zadac to niedyskretne pytanie?

Podkarpacie.

Napisane przez szmyrk

Barszcz bialy (i tez zur(ek)) to z zakwasu, ale gotuje sie go na miesie (jak wiekszosc zup (ewentualnie na kostce, ale to juz inna historia).
U mnie bardzcz wigilijny gotowany jest na grzybach, zakwas jest tam obecny swoja droga Takze nie barszcz z grzybami, nie zupa grzybowa, ale wlasnie barszcz grzybowy Teraz jasniej?

Nie, bo ja nie wiem jak się barszcz bialy gotuje na mięsie U mnie po prostu na zakwasie, dodaje się potem śmietany, soli, i tyle. A do wigilijnego barszczu na koniec wlewa się wywar z grzybów, chwilę gotuje, potem dodaje grzybów i koniec.
No ale ok

Dobra, idę piec pierniczki

[szmyrk]

Napisane przez Chatul

U mnie tak samo było Lekarstw w ogóle nie tykam. Bo i po co skoro mogę się leczyć naturalnymi metodami, bez skutów ubocznych

Slusznie, nalezaloby byc wdziecznym za to naszym drogim mamom

Mnie też to nie przeszkadza. Ja nawet lubię zapach przetrawionego czosnku TŻ na szczęście też ma takie zamiłowanie do czosnku jak ja, więc prosto po dobrym obiedzie nie musimy unikać pocałunków

O... co to to nie, nie cierpie sie calowac po JAKIMKOLWIEK jedzeniu. Ma byc czysto i pachnaco w buzi i juz Wiem, dziwna jestem, rowniez nic nie zjem rano poki zebow nie umyje, poranne pocalunki bez wychodzenia z wyra stanowczo odpadaja, inaczej czuje sie jakbym cala plywala w bagnie, jak mam nieumyte zeby to czuje lazace po nich robaki, to juz chyba na jakas obsesje zakrawa

[Magdzia94]

Jenn no to ładną paczuszkę dostałaś od teściów

[otako]

Napisane przez szmyrk

Dlaczego niestety?

Znam to. Ale odkad niejem miesa coz poradzic. Dostaje salatke sledziowa bez sledzia i slepego kotleta zamiast karpia

Ja mam, pastoralke. Ale jest bardzo niepoprawna politycznie i wole sie nie przyznawac, bo jeszcze mnie kto o jaka nietolerancje albo nieczyste zamiary czy ukryte antypatje posadzi, a ja poza tym, ze lubie te pastoralke jestem, jak sie coraz czesciej przekonuje (takze na wizazu) wyjatkowo tolerancyjna, otwarta i pozbawiona uprzedzen osoba

A, i jeszcza taka o kaczce, smieszna taka



A znacie jakies slaskie wigilijne potrawy? U mnie w domu co prawda sie ich nie robi, ale miszekajac tutaj praktycznie cale zycie mialam okazje poznac co nieco. Makowki, moczka...


Ej, a siano i zabki czosnku i grosiki tez macie pod obrusem na wigilijnym stole?

Oj, a ja napisałam niestety? To lecę to edytować. Chciałam napisać, że "Tak to już jest". "Niestety" tam nie powinno być. To jest całkiem naturalne, że są takie różnice i mi to wcale nie przeszkadza.
No nie... człowiek zalatany, biega między kuchnią a pokojem, a później wychodzi niewiadomo co wybaczcie

Co to za pastorałki? O kaczce? Możesz powiedzieć, chyba nikt się nie obrazi

Ja nie znam żadnych potraw śląskich A pod obrusem mam tylko sianko. Za to mój wujek kultywuję tradycje mycia się w groszówkach w wigilijny poranek


A jeśli chodzi o pastorałki, to ja bardzo lubię tą z końcowej sceny z filmu "Miś", którą śpiewa Ewa Bem. http://www.youtube.com/watch?v=DgO6QyH5xrU W ogóle to cała ta scena mnie wzrusza...

[szmyrk]

Napisane przez saming

No wiem, dlatego napisałam, że "jeszcze", myślałam, że zrozumiale ale jak widać nie

Nie do konca Ale moze niech sie Chatul wypowie w kwesti konstrukcji i logicznosci Twojego zdania, bo ja mam coraz wieksze problemy z polszczyzna

Ja mam małą traumę... Pamiętam, że raz u kogoś miałam pić ten kompot... a z tych owoców to robaki wypłynęły Od tamtej pory bardzo podejrzliwie patrzę na to coś...

Tez bym miala traume

Podkarpacie.

Okolice Przemysla moze?

Nie, bo ja nie wiem jak się barszcz bialy gotuje na mięsie U mnie po prostu na zakwasie, dodaje się potem śmietany, soli, i tyle. A do wigilijnego barszczu na koniec wlewa się wywar z grzybów, chwilę gotuje, potem dodaje grzybów i koniec.
No ale ok

A. U mnie w domu niemal wszystkie zupy (oprocz piatkowych) gotowalo sie na miesie
Wiem, ze barszcz bialy niektorzy tez na wywarze z wedzonki gotuja, ale zyba byl zupelnie pozbawiony miesa jak glownego skadnika (nie jako pozniejszego dodatku, zeby nie bylo nieporozumien) jeszcze nie slyszalam

[19agusia91]

Chatul, zioła tez przecież mogą miec skutki uboczne...

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Nie rozumiem troche tej ostatniej, takiej ogólnej "nagonki" na leki. Ok, nie ma co naduzywać, ale sa sytaucje kiedy lek jest potrzebny.Antybiotyki też. A zioła tez moga mieć skutki uboczne, jeśli się człowiek nie zna i łączy ze sobą np coś czego łaczyc się nie powinno, albo za dużo. "wszystko jest trucizna i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę."

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

a ja ostatnio się spotkałam ze zdaniem, że zioła to można pić bez umiaru i ile się chce, bo to TYLKO zioła

[Maryha_ah]

Napisane przez otako

A macie jakieś ulubione świąteczne piosenki, pastorałki, kolędy?

Ulubione są wtedy kiedy nie lecą. Nie lubię pastorałek, piosenek świątecznych. Kolędy toleruje, jestem do nich nastawiona neutralnie, jeśli ktoś potrafi ładnie zagrać kolędę to fajnie, jeśli ktoś potrafi chociażby minimalnie trafić w dźwięk to też fajnie jak śpiewa kolędy, ale to ogólnokrajowe wycie bez żadnych zahamowań mnie przeraża. Jak słyszę jakie dzwięki wydaje z siebie moja mama piekąc ciasto,ciarki mnie przechodzą. Niestety, śpiew kolęd ma być dobrą zabawą, ale są ludzie posiadający super słuch których to krzywdzi. Ja do nich należę

Napisane przez szmyrk

Swieta prawda Cebula tez daje rade, zwlaszcza sok z cebuli. No i miod, albo jeszcze lepiej, cieple mleko z miodem (i maslem). Do tego herbatka z kwiatow lipy, najlepiej z malinowym syropem, mniam. No i cytryna badz kapusta kiszna, albo kiwi - witamina C
Mnie mama tylko tak leczyla i po dzis dzien zadne przeziebienia mi nie straszne, antybiotyki niepotrzebne, a wcale nie mam mocnego organizmu (brakuje mi cukru, mam za niskie cisnienie, takie tam ).

A ja 3 tygodnie leczyłam się metodami naturalnymi, dziś poszłam do lekarza, i antybiotyk na 10 dni. ZNOWUUU. ostatnio brałam miesiąc temu. Podejrzewam że gdybym jeszcze dłużej próbowała się leczy metodami naturalnymi, dostałabym antybiotyk na 20 dni i to silniejszy. Mam dość chorowania co miesiąc

Brakuje CI cukru? Jak? nie lubisz słodyczy?

Napisane przez szmyrk

Ja mam, pastoralke. Ale jest bardzo niepoprawna politycznie i wole sie nie przyznawac, bo jeszcze mnie kto o jaka nietolerancje albo nieczyste zamiary czy ukryte antypatje posadzi, a ja poza tym, ze lubie te pastoralke jestem, jak sie coraz czesciej przekonuje (takze na wizazu) wyjatkowo tolerancyjna, otwarta i pozbawiona uprzedzen osoba

Może znalazła by się w takim razie nareszcie jakaś pastorałka dla mnie?

Napisane przez 19agusia91

Chatul, zioła tez przecież mogą miec skutki uboczne...

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

Nie rozumiem troche tej ostatniej, takiej ogólnej "nagonki" na leki. Ok, nie ma co naduzywać, ale sa sytaucje kiedy lek jest potrzebny.Antybiotyki też. A zioła tez moga mieć skutki uboczne, jeśli się człowiek nie zna i łączy ze sobą np coś czego łaczyc się nie powinno, albo za dużo. "wszystko jest trucizna i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę."

----

Jak dla mnie nie ma żadnej ogólnej nagonki na leki, po prostu Chatul jest ich przeciwniczką

I zupełnie się z Tobą zgadzam. Na samych ziółkach już dawno bym nie żyła. Są sytuacje, w których antybiotyki są koniecznie, i żadna lipka czy brzózka nam ich nie zastąpi. Zioła są dobre, jasne, ale można je przedawkować i dorobić się niewesołych skutków ubocznych, jak ze wszystkim

[Asia19x]

Napisane przez otako

Tak to już jest, że w różnych rejonach Polski są różne tradycje i obyczaje.

Ja zawsze wszystko jem w Wigilię. Choćby ociupinkę, ale spróbować trzeba wszystkiego - zawsze babcia mi tak powtarzała i co roku tak robię Teraz w sumie nie mam problemu, bo lubię każdą wigilijną potrawę. Kiedyś miałam problem z kompotem z suszu, więc tylko łyczek brałam. A od kilku lat już mogę pić szklankami

Ja też, ale ciężko, bo ja jak się najem pierogów za trzech to nie mam już ochoty nic jeść

---------- Dopisano o 14:56 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Napisane przez Maryha_ah

I zupełnie się z Tobą zgadzam. Na samych ziółkach już dawno bym nie żyła. Są sytuacje, w których antybiotyki są koniecznie, i żadna lipka czy brzózka nam ich nie zastąpi. Zioła są dobre, jasne, ale można je przedawkować i dorobić się niewesołych skutków ubocznych, jak ze wszystkim

Otóż to

[saming]

Napisane przez szmyrk

Nie do konca Ale moze niech sie Chatul wypowie w kwesti konstrukcji i logicznosci Twojego zdania, bo ja mam coraz wieksze problemy z polszczyzna

Nie no, możliwe. Tak mi wpadło do głowy, tak napisałam,

Napisane przez szmyrk

Okolice Przemysla moze?

E-e. Okolice Rzeszowa.

Napisane przez szmyrk

A. U mnie w domu niemal wszystkie zupy (orocz piatkowych) gotowalo sie na miesie
Wiem, ze barszcz bialy niektorzy tez na wywarze z wedzonki gotuja, ale zyba byl zupelnie pozbawiony miesa jak glownego skadnika (nie jako pozniejszego dodatku, zeby nie bylo nieporozumien) jeszcze nie slyszalam

No niektóre zupy to się gotuje na wywarze z mięsa, ale w sumie też nie wszystkie, bo kostki rosołowe + przyprawy i jest ok... Ale, żeby barszcz biały na wywarze z mięsa? Pierwsze słyszę, naprawdę

Napisane przez 19agusia91

Ok, nie ma co naduzywać, ale sa sytaucje kiedy lek jest potrzebny.Antybiotyki też. A zioła tez moga mieć skutki uboczne, jeśli się człowiek nie zna i łączy ze sobą np coś czego łaczyc się nie powinno, albo za dużo. "wszystko jest trucizna i nic nie jest trucizną, bo tylko dawka czyni truciznę."

---------- Dopisano o 13:55 ---------- Poprzedni post napisano o 13:55 ----------

a ja ostatnio się spotkałam ze zdaniem, że zioła to można pić bez umiaru i ile się chce, bo to TYLKO zioła

Zgadzam się

Napisane przez Maryha_ah

I zupełnie się z Tobą zgadzam. Na samych ziółkach już dawno bym nie żyła. Są sytuacje, w których antybiotyki są koniecznie, i żadna lipka czy brzózka nam ich nie zastąpi. Zioła są dobre, jasne, ale można je przedawkować i dorobić się niewesołych skutków ubocznych, jak ze wszystkim

No ale niektórych chorób nie da się wyleczyć ziołami przecież... Chociażby białaczka - wtedy to chemia, przeszczepy... i albo się będzie żyło albo nie. Żadne ziółko tu nie pomoże.

Ziołami to sobie tak naprawdę można wzmacniać organizm. Ale zioła to nie leki.

[Asia19x]

Saming, zapomniałam pochwalić Twój nowy av Piękny

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:15 ----------

Nic mi się nie chce Pogoda taka smętna, w ogóle nie czuję tych świąt, kompletnie

[n0emi]

Kiedys umieralo sie na zwykla grype, bo nie bylo lekarstw. Po to je stworzono. Ale z drugiej strony lekarze czesto na zwykle przeziebienie przepisuja mase niepotrzebnych lekow. U mnie na szczescie lekarz jest tego swiadomy i przewaznie jakdo niego szlam zalecal mi witamine C itd i jezeli nie przejdzie to przyjsc z powrotem. Zawsze przechodzilo

Ja mam teraz bardzo silny organizm bo nie moglam brac antybiotykow przez to chorowalam 2-3 tygodnie, ale organizm sie ladnie uodpornil. Jedyny antybiotyk ktory pamietam to od zapalenia ucha, jakies 3 miesiace temu.
I nie pamietam juz, zebym chorowala dluzej niz pare dni (zwykle przeziebienie).


Zaraz ide mamie pomoc troche w kuchni. Obiecalam

[saming]

Asia, dziękuję

Wiecie... też mi się odechciało świąt. Nic mnie nie cieszy... eh.

[Czarna93]

Tata się upił czyli święta pełną gębą
Niech już będzie 27 stycznia