Metamorfoza, powrót do przeszłości, a może po prostu "nowa ja"

[karolca]

Ja mojemu mowie 'kochanie, w lipcu jade na tydzien nad morze,rozumiem,ze zostajesz w domu' ale w zwiazku,ze postanowilam poprawe,w tym roku nie jade

[kaarooo]

Albo jedź i mu nie mów, a powiesz po przyjeździe, że było faaaajnie

[chomiczek00000]

Napisane przez Blabladka

Rozumiem, że niezależnie od sytuacji, malujecie oczka i na imprezkę, bez tłumaczenia się gdzie idziecie, bez tzw. "ciągnięcia drewna do lasu?" Bawicie się z kim popadnie i kończycie imprezki gdzie chcecie? A na drugi dzień, w objęciach swojego mężczyzny opowiadacie mu o przeżyciach wczorajszej nocy? - o taką niezależność mi chodzi, a nie o coś w stylu " nie oddycham, kiedy mi nie pozwoli!"

Jeśli ty się tak zachowujesz, to ja nie mam więcej pytań. Jeśli jestem w związku to znaczy że mi na tej osobie zależy,że ją kocham i zachowuję się tak, żeby jej nie zranić. A ty opisałaś albo jakiś chory związek albo życie singielki. Ja często wychodzę bez męża(albo odwrotnie) ale nie imprezuje z obcymi facetami kończąc zabawę w ich łóżku(bo tak rozumiem to co napisałaś). A jeśli tak robię to muszę brać pod uwagę że partner mi się odwdzięczy tym samym a tego bym nie zniosła. Wniosek prosty- rozstanie, bo skoro tak się zachowujemy to źle nam ze sobą i bez sensu jest taki toksyczny związek. To nie jest niezależność tylko choroba- bo skoro niby jestem z facetem to raczej nie opowiadam mu o wyczynach ostatniej nocy spędzonej wcale nie z nim. I nie jest to(jak już pisałam) normalny związek bo normalny związek opiera się na miłości, zrozumieniu, szczerości i wierności. A jesli chciałabym żyć w spsób jaki opisałaś to zrywam z partnerem i ruszam w tango nawet z milionem innych nie wiążąc się z żadnym z nich na poważnie.


Amen.


Tyle co miałam do powiedzenia bo już mi ciśnienie skoczyło jak to przeczytałam.


edit: wątek nie dotyczy tylko i wyłącznie 'niezależności w związkach' więc jak nie masz nic innego ciekawego do powiedzenia to już podziękujemy za mądrości życiowe jakimi nas uraczyłaś

[kaarooo]

Chomiczku, to nie ma sensu.
Niezależność w stylu "szalej, nie pytaj co dalej, ale jestem wolna jak ptak", bo nawet nie zrozumiała ironii w naszych wypowiedziach. Pamiętaj, nie karmimy trolla

Dzień dobry dziewczyny. Na ile pączków się szykujecie?

[karolca]

Napisane przez kaarooo

Chomiczku, to nie ma sensu.
Niezależność w stylu "szalej, nie pytaj co dalej, ale jestem wolna jak ptak", bo nawet nie zrozumiała ironii w naszych wypowiedziach. Pamiętaj, nie karmimy trolla

Dzień dobry dziewczyny. Na ile pączków się szykujecie?

na chwilę obecną zaliczyłam jednego, TŻ poprosił o jakieś 8 na wieczór.
Drugi pączek wpadnie pod moje zęby koło 11 lub 12 chyba, że szef będzie wczesniej/później Ale na ilu się skończy - nie wiem Nie będę sobie żałowała jak mam dobić do rozmiaru 38

[kaarooo]

Ja sobie muszę pożałować trochę, ale tylko trochę

[Blabladka]

Napisane przez chomiczek00000

Jeśli ty się tak zachowujesz, to ja nie mam więcej pytań. Jeśli jestem w związku to znaczy że mi na tej osobie zależy,że ją kocham i zachowuję się tak, żeby jej nie zranić. A ty opisałaś albo jakiś chory związek albo życie singielki. Ja często wychodzę bez męża(albo odwrotnie) ale nie imprezuje z obcymi facetami kończąc zabawę w ich łóżku(bo tak rozumiem to co napisałaś). A jeśli tak robię to muszę brać pod uwagę że partner mi się odwdzięczy tym samym a tego bym nie zniosła. Wniosek prosty- rozstanie, bo skoro tak się zachowujemy to źle nam ze sobą i bez sensu jest taki toksyczny związek. To nie jest niezależność tylko choroba- bo skoro niby jestem z facetem to raczej nie opowiadam mu o wyczynach ostatniej nocy spędzonej wcale nie z nim. I nie jest to(jak już pisałam) normalny związek bo normalny związek opiera się na miłości, zrozumieniu, szczerości i wierności. A jesli chciałabym żyć w spsób jaki opisałaś to zrywam z partnerem i ruszam w tango nawet z milionem innych nie wiążąc się z żadnym z nich na poważnie.


Amen.


Tyle co miałam do powiedzenia bo już mi ciśnienie skoczyło jak to przeczytałam.


edit: wątek nie dotyczy tylko i wyłącznie 'niezależności w związkach' więc jak nie masz nic innego ciekawego do powiedzenia to już podziękujemy za mądrości życiowe jakimi nas uraczyłaś

Chodziło mi tylko o to, jak postrzegam niezależność. A skoro już zaczynasz gryźć kogoś za jego poglądy, to wspomnę tylko na czym się wzorowałam, przytocze słowa Jonathana Swifta "Im więcej przyzwyczajeń, tym mniej niezależności". A jak kobieta jest "wierna jak pies" to zaczyna kręcić się w świecie swoich przyzwyczajeń do innej osoby! Też jestem wierna, i nie mówie, że mi z tym źle. Czytaj czasem między wierszami.

I na przyszłość, kobieta która warczy w dzień, nie jęczy w nocy! Więc współczucie dla twojego mężczyzny! Zjedz sobie pączka, może troche wyluzujesz.

A poza tym, to smacznego życzę dziewuszki. Ja sie biore za pieczenie pączków, bo mam dzisiaj wolne w pracy. Szef wygonił mnie na przymusowy urlop, bo od początku roku za dużo pracowałam

[chomiczek00000]

A ja lecę bo na 2 sekundki wpadłam- w kuchni rośnie ciasto na pączki....
Jak skończe to przyjde się podzielić

[kaarooo]

No przychodź, przychodź
Ja dawno pączków nie robiłam

[oOGloRiAaOo]

brzmi smakowicie u mnie dziś pączków nie będzie.. ale chyba zabiore sie do pracy i upieke jakies ciacho

[kaarooo]

Czemu nie będzie?
Chyba za szybko wstawiłam obiadek

[MamaKatka]

Nigdy nie piekłam pączków... Może w końcu spróbuję? Zjadłam jak na razie 1/4 pączusia - resztki po pączku mojego malca . Wolałabym na tym poprzestać, bo w końcu mam się odchudzać.
Najgorsze jest to, że przez dzień trzymam się diety, ale kiedy mąż z pracy przychodzi i robię dla niego coś pysznego, sama jem . A ponadto tak mi sie podoba "kucharzenie", że nie mogę się powstrzymać i stale coś piekę . Chyba muszę dziś pobiegać, bo sumienie nie da mi spokoju.

[oOGloRiAaOo]

póki co nie ma komu iść do sklepu
a ja nie lubie pączków;D

[ImmortalLover]

Zjadłam dwa pączki:mdeleje: Nie wiem czy kiedykolwiek schudnę

[chomiczek00000]

Napisane przez ImmortalLover

Zjadłam dwa pączki Nie wiem czy kiedykolwiek schudnę

Tylko dwa Ja już z pięć wciągnęłam A co tam, szkoda życia na odchudzanie Żartowałam oczywiście,jutro będę ciężko żałować tych pączków jak stanę na wagę. Ale taaaakie pyszne są jeszcze trochę zostało jakby która chętna była

A tak poza tym to sobie z siostrą tż popijamy nalewkę z pomarańczy własnej roboty i po 2kieliszkach mam lekką śrubkę już
No co, odwykłam od picia więc teraz ekonomiczna jestem

[kaarooo]

Znacie jakieś strony, czy coś, żeby można się uczyć niemieckiego?
Albo podręczniki?

[ImmortalLover]

Muszę się kiedyś wybrać do sio, żeby się zważyć
A co do pączków- strasznie mało marmolady miałam w obu

[oOGloRiAaOo]

Napisane przez kaarooo

Znacie jakieś strony, czy coś, żeby można się uczyć niemieckiego?
Albo podręczniki?

http://www.kursy-online.pl/niemiecki...-niemieckiego/
http://www.kurs-niemieckiego.twojniemiecki.pl/
http://www.slowka.pl/

[kaarooo]

Dziękuję

[MamaKatka]

Ja też dziekuję! Właśnie miałam szukać stron do nauki tego języka - ułatwiłaś mi pracę!

Podsumowanie "pączkowania" - 1,25 pączka . Udało się!! Nie zjadłam za dużo .

[karolca]

Napisane przez MamaKatka

Ja też dziekuję! Właśnie miałam szukać stron do nauki tego języka - ułatwiłaś mi pracę!

Podsumowanie "pączkowania" - 1,25 pączka . Udało się!! Nie zjadłam za dużo .

ja "tylko" 6

[ImmortalLover]

Ja nadal 2 i od 15 nie jadłam nic-szok!

[kaarooo]

Napisane przez karolca

ja "tylko" 6

Ja też

[ImmortalLover]

jednak po 21 zjadłam jesczze jednego...

[kaarooo]

Ja bym zjadła jeszcze pączunia Albo coś słodkiego, brzusio boli

[ImmortalLover]

Mnie się coś dziwnego z dziąsłami/zębami stało... Na górnych jedynkach mam jakby zaschniętą krew ;/

[Miowr]

Zjadłam dwa pączki, to po pierwsze. Ale koleżanka zrobiła i ciężko było odmówić. Z nutellą! Smaczniutkie.

A potem się zaczęło.. Wielkie żarcie. Aż wstyd mówić. Więc.. Moja dieta też znowu weszła w stan 'od jutra'. :<< Zupełnie mi brakuje mobilizacji.

Kocham tą niemal wiosenną pogodę. I piwo i spagetti też. I co tu robić? :<

[ilonkaczapela]

Hej dziewczyny, nie było mnie kilka dni bo mąż jechał po dostawę rybki,a to zawsze wywraca do góry nogami cały plan, bo muszę wtedy sama siedzieć przez półtora dnia w sklepie i jestem zbyt zmęczona na wizaż Ale już wszystko wróciło do normy A tu widzę, że pokarmiłyście trolla i koniec zabawy.
U mnie był jeden pączek
A wczoraj wieczorem z braku słodyczy zrobiliśmy z mężem szybki biszkopt z dżemem I cały poszedł na troje.

Ciepło jest i ja mam jakiś taki cholernie dobry nastrój!

[kaarooo]

Ja z braku kawki piję harbatę z cytrynką
Zaraz idę pod prysznic, i ubieram się, potem na obiad do babci

[ImmortalLover]

Ja zaczęłam pić skrzyp od początku tygodnia i właśnie kończę dzienną szklankę

@wczoraj nadeszła i jakoś mniej mi się chce jeść
Poza tym coraz częściej myślę, że się nigdzie nie dostanę na studia ;/ Że nawet matury nie zdam