najfajniejszy komplement jakim was obdarzono i totalny antykomplement

[szkubana]

Chyba kompement obcy mężczyzna na mój widok powiedział :coż za KWIAT PAPROCI
A antykomplement: a słowa krytyki od płci damskiej :ze jestem "Ę,Ą"
Jakby nie było mi i tak jest miło

[st_ella]

ja nie słysze często komplementów, albo moze nie chcę słyszeć (bom niedowartosciowana)

ale kiedyś kolega mi powiedział: że jak tańczę, jak ruszam sie w tańcu to widzi że muzyka jest we mnie - troche kiczowate - ale odebrałam to w ten sposób, ze poprostu dobrze się ruszam a tego typu komplementy słyszę gdy tańczę (zdarza sie to żadko bo nie mam okazji )
ktoś inny przy piosence "you are so beautiful" - że piosenka bardzo adekwatna do sytuacji - to było przemiłe

z antykomplementów to jak byłam młodsza to bardzo często słyszałam:
"Kasia (siostra imię wirtualne) jesteś bardzo ładna - a do mnie a Ty jesteś mądra...

ktoś kiedyś powiedział mi że pasuje do mnie imię które mam...i to równiez był bardzo duzy komplement

[st_ella]

powiedziano mi że moge, naszemu koledze na wieczorze kawalerskim, wyskoczyć z tortu, i że nie muszą zatrudniac już streaptizerki

mój TŻ mówi mi że nie musze ćwiczyć brzuszków - ani wogóle ćwiczyć bo mi to nie potrzebne (tylko nie jestem pewna czy mówi to bo tak uważa czy boi sie że robię to nie dla niego )

czasem wkurza się że za ładnie ubiorę się do pracy - bo pewnie go tam zdradzam

fajny komplement był gdy ktos powiedział że wyglądam jak Gwen Stefani - w tamtym czasie bardzo chciałam być do niej podobna i nadal chcę być - ale niestety nie jestem

i antykomplementy - z których swoja drogą powinnam się cieszyć - jesteś fajna kumpelą... To było w tych czasach kiedy nie tylko chciałam być kumpelą

[Edwina2111]

Ja dzisiaj usłyszałam "słodkie słówko" od koleżanki z pracy. Usiadła obok mnie na krześle i nagle mówi:
- Przy tobie czuję się taka malutka.

Żesz ty... Od razu poczułam się jak zwalista szafa trzydrzwiowa. A dodam, że mam 165 cm i 53 kg- to chyba nie jest tak tragicznie?

[zakwas]

Napisane przez Edwina2111

Ja dzisiaj usłyszałam "słodkie słówko" od koleżanki z pracy. Usiadła obok mnie na krześle i nagle mówi:
- Przy tobie czuję się taka malutka.

Żesz ty... Od razu poczułam się jak zwalista szafa trzydrzwiowa. A dodam, że mam 165 cm i 53 kg- to chyba nie jest tak tragicznie?

Może chodziło jej o Twój intelekt , bo jak na szafę to masz za małe wymiary .

[blue_eyed_kitty]

Moze zaczne od antykomplementy....jestem chudziutka w zwiazku z czym mam maly biuscik...i kiedys mnie jeden gostek zapytal czy zostawilam piersi w domu...wrrrrr....Ale za to komplement jest milusi. Uslyszalam ze jestem taka sympatyczna i ladna ze kazdy facet, nawet zonaty rzucilby sie dla mnie w ogien Milo prawda Nie zebym chciala az tak dużych ofiar

[eklerka]

"A Ty masz twarz jak Frankensztajn!" Tego nic nie przebije.

Rozmawiamy z kumpelą o fryzurce, jaka by jej pasowała. To zależy od kształtu twarzy i koleżanka ma akurat trójkątną. Wiadomo, to ani dobrze, ani źle. Po prostu taką ma i już, ale kolega podszedł i usłyszał tylko, jak mówię o kształcie i pomyślał, że ją obrażam. Bohatersko stanął w jej obronie i takiego "komplementa" mi walnął.

[Edwina2111]

Napisane przez zakwas

Może chodziło jej o Twój intelekt , bo jak na szafę to masz za małe wymiary .

Taaak, na pewno... Szczególnie znając jej cięty jęzorek.

[miu miu]

Kiedyś dwóch obcokrajowców (Francuzów!) poprosiło mnie abym zrobiła sobie z nimi zdjęcie I nie było to za granicą Dodam, że żadnym VIPem ani celebrity to ja nie jestem...

A z takich gorszych albo raczej śmiesznych: siedziałam kiedyś w poczekalni u lekarza z siostrą - ja dla towarzystwa. Weszła jakaś babka, spytała się kto do lekarza, kto ostatni czy coś w tym stylu, ludzie coś tam jej odpowiedzieli, siostra też, ja nic nie mówiłam a ona nagle wskazując na mnie: "To COŚ też?". Śmiałyśmy się z tego przez cały dzień

[Little_Shee]

jak byłam młodsza to jeździłam w wakacje do swojej babci na wieś. Jeden z moich tamtejszych kumpli stwierdził "Ty to jesteś najładniejszą dziewczyną na całej wsi" to było swietne!!

[@ska]

mam wlosy takie troche pofalowane i bardzo pierzace sie,wiec przez cale zycie meczylam sie zeby je prostowac idealnie. Mam suszarke taka, ktora bardzo prostuje, oczywiscie prostownica, rozne specyfiki prostujace itd. A raz po myciu nie mialam sily i nie chcialo mi sie w to wszystko bawic, dalam tylko pianki i zostawilam wlosy po raz pierwszy zeby sobie same wyschly. Po czym efekt byl taki, ze mialam bardzo pokrecone wloski, a wszyscy, ktorzy mnie zobaczyli, pytali czy bylam u fryzjera, czy zrobilam trwala, i mowili, ze wygladam o wiele lepiej niz normalnie nie chcieli uwierzyc ze to sama natura, a ja sie dowiedzialam, ze lata meczenia sie i walki o proste wlosy poszly na marne, bo i tak lepiej mi w naturalnych wlosach nie wiem jak to traktowac, czy komplement, czy anty, chyba jednak 2 w 1

[phoebe]

Napisane przez @ska

mam wlosy takie troche pofalowane i bardzo pierzace sie,wiec przez cale zycie meczylam sie zeby je prostowac idealnie. Mam suszarke taka, ktora bardzo prostuje, oczywiscie prostownica, rozne specyfiki prostujace itd. A raz po myciu nie mialam sily i nie chcialo mi sie w to wszystko bawic, dalam tylko pianki i zostawilam wlosy po raz pierwszy zeby sobie same wyschly. Po czym efekt byl taki, ze mialam bardzo pokrecone wloski, a wszyscy, ktorzy mnie zobaczyli, pytali czy bylam u fryzjera, czy zrobilam trwala, i mowili, ze wygladam o wiele lepiej niz normalnie nie chcieli uwierzyc ze to sama natura, a ja sie dowiedzialam, ze lata meczenia sie i walki o proste wlosy poszly na marne, bo i tak lepiej mi w naturalnych wlosach nie wiem jak to traktowac, czy komplement, czy anty, chyba jednak 2 w 1

Właśnie mi przypomniałaś, że ze mną jest podobnie Moje włosy są z natury kręcone (tzn. są od jakiegoś czasu, kilka lat temu były gęstsze i cięższe, przez co prawie w ogóle się nie kręciły ) czego wprost nie znoszę więc po każdym myciu prostownica idzie w ruch (wcześniej była to suszarka i szczotka), niewiele osób widziało moje włosy po 'samowolnym' wyschnięciu. Jak wiadomo z pogodą różnie bywa i kiedyś zanim dotarłam na uczelnię na mojej głowie była istna burza loków. Wszyscy pytali czy sobie pokręciłam i mówili, że bardzo ładnie mi tak Tylko najbliższej koleżance powiedziałam, ile czasu zajęło mi rano stanie przed lustrem i prostowanie moich włosów wrrr Tego typu stwierdzeń odnośnie mojej fryzury nie odbieram jako komplementy Niestety wbiłam sobie do głowy, że najlepiej mi w prostych włosach i ciężko jest mi to zdanie zmienić ehhh

[Kasiula85]

komplement... od kumpla... "masz najpiękniejsze oczy na świecie"
antykomplement od kumpeli...wrr "Kacha bosh...jak ty przytyłaś!!"<--powiedziane z obrzydzeniem
rzeczywiście przytyłam ale tylko 1kg..podła!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!

[Kaoru]

hmm... zacznę od anty: "Wiesz, ładna jesteś.... ale tak właściwie, to ja nie jestem wybredny" powiedziane z rozbrajającym uśmiechem. Do dziś się z tego śmieję Zazwyczaj komplementowane są moje oczęta, np. ostatnio usłyszałam, że są "kocie" a taki najsympatyczniejszy komplement to "Przez te piegi wyglądasz jak biedronka albo małe słoneczko" urocze

[lalalola]

"(...) on powiedzial ze moze za Ciebie dac najwyzej frytki bez keczapu.. i sie nie zgodzilem, bo uwazam ze warta jestes z keczapem"

<hahaha> świetne

[adzia2]

Chciałam kupić papierosy w kiosku, a pani zapytała: "Masz 18 lat?"

[paula00]

komplement :
- "masz takie duze oczy i dlugie rzesy , ze mozna sie w nich zakochac "
- kolega :P "gdybym byl dziewczyna i wygladal tak jak ty tobym bawil sie kolesiami i zmienial ich jak rekawiczki "

antykompement :
kolezanka czeto slysze te "komplemety" gdy wstaje do szkoly o 5 rano zeby dojechac i czasami nie zdaze sie doprowadzic do porzadku

- " wygladasz jak przeszczal wyprostowalabys sobie te wlosy "
- " co ci sie stalo ? wygladasz jak po przepiciu "

[naila]

Mnie komplementowano już odkąd mama woziła mnie w wózku na spacer.
Miałam trochę ponad rok jakaś pani podeszła: "O!, Jaki ładny chłopczyk!".
Oczywiście wyprowadziałm kobietę z błędu. Tłumaczką była moja mama

Z komplementów milutko wspominam ten: dzwonek do drzwi, otwieram, a tam stoi
jakiś człowiek z papierami, patrzy na mnie i mówi: "A rodzice to są w domu?"
Dodam, że mam 30+

Kiedyś idąc ulicą zauważyłam dwóch chłopaków krążących nieopodal i usłyszałam:
- Ładna, nie?
- Acha, ładna ... ale musiałbyś palenie rzucić!

Strasznie mi się to spodobało

Antykomplementy staram się zapominać jak najszybciej.

[miu miu]

Rewelacja:

Napisane przez naila

Z komplementów milutko wspominam ten: dzwonek do drzwi, otwieram, a tam stoi
jakiś człowiek z papierami, patrzy na mnie i mówi: "A rodzice to są w domu?"
Dodam, że mam 30+

[Vivienne]

Poznałam pewnego chłopaka. Staksował mnie spojrzeniem, po czym stwierdził:
"Lil'Kim to ty może nie jesteś... ale jesteś fajna, ja jestem jeszcze fajniejszy, stanowilibysmy niezłą parę. Pomyśl o tym"

Zdębiałam Wkurzył mnie, dupek jeden

[paulinka_vel_paulinka]

2 w 1 - "Jeju jak ładnie wyglądasz , wreszcie przytyłaś" (znajoma), to że przytyłam doprowadzało mnie do wielkiej frustracij a tu szok, że wyglądam niby lepiej

[Madzia007]

Komplement:
Że mam taką oryginalną urodę i nie sposób mnie nie zauważyć (mam czarne włosy, oczy i z natury ciemną karnację)
I że paznokcie na 100 mam sztuczne, a one są prawdziwe
Antykomplement:
Wujek często mówi mi że grubas ze mnie . A ja przecież ważę 53 kilo przy wzroście 167

Ostatnio kilka żuli pod supermarketem: "O niskopienna piękność idzie"
Nie ukrywam, że chciałabym mieć z 5 cm więcej, ale aż taka niska to chyba nie jestem

[czapeczkaelfa]

A ja raczej nie dostaje komplementów. taki moj los
Pamietam tylko jedna impreze na ktorej chyba ze 20 osob powiedzialo mi ze ladnie wygladam. Nie bylo osoby z ktora rozmawialam, a ktora by mi tego nie powiedziala. Do tej pory nie wiem co ja takiego wtedy zrobilam, bo wydawalo mi sie ze wygladam tak jak zwykle W kazdym razie bylo mi bardzo milo...
...Do czasu jak zaczelam sie nad tym zastanawiac i stwierdzilam ze to tak naprawde byl antykomplement- no bo skoro wtedy wygladalam niby tak ladnie i zwrocilo to powszechna uwage, to znaczy ze zazwyczaj wygladam brzydko.. hmmm..

A z tych ewidentnych antykomplementow to pamietam
np. "Twoje włosy wygladaja jak sterta siana" (kolezanka)
I jeszcze w pierwszej klasie podstawowki dziewczynki powiedzialy mi ze jestem brzydka wiec nie moge nalezec do ich paczki. Plakalam pozniej przez tydzien.

[natuska17]

Napisane przez czapeczkaelfa

A ja raczej nie dostaje komplementów. taki moj los
Pamietam tylko jedna impreze na ktorej chyba ze 20 osob powiedzialo mi ze ladnie wygladam. Nie bylo osoby z ktora rozmawialam, a ktora by mi tego nie powiedziala. Do tej pory nie wiem co ja takiego wtedy zrobilam, bo wydawalo mi sie ze wygladam tak jak zwykle W kazdym razie bylo mi bardzo milo...
...Do czasu jak zaczelam sie nad tym zastanawiac i stwierdzilam ze to tak naprawde byl antykomplement- no bo skoro wtedy wygladalam niby tak ladnie i zwrocilo to powszechna uwage, to znaczy ze zazwyczaj wygladam brzydko.. hmmm..

A z tych ewidentnych antykomplementow to pamietam
np. "Twoje włosy wygladaja jak sterta siana" (kolezanka)
I jeszcze w pierwszej klasie podstawowki dziewczynki powiedzialy mi ze jestem brzydka wiec nie moge nalezec do ich paczki. Plakalam pozniej przez tydzien.

O rzeczach uczywistych się nie mówi

[dziewoja]

komplement to m.in:
Na imprezie:
"Cześć, czy wszystkie modelki mają dziś wolne czy tylko Ty?"
anty to tylko od dziewczyn w stylu " lalunia"

[miss_seepy]

Napisane przez rzastin

U mnie opinie na mój temat mogły byc odebrane zarówno jako komplement i anty-komplement:

1. Na historii sztuki facet wyświetlał slajdy i oczom mojej klasy ukazał się obraz Modiglianiego (ten z załącznika). Pewna dziewczyna (chyba chciała byc złośliwa) powiedziała, że jestem do tej modelki podobna. Dla mnie był to niewyobrażalny komplement, bo uwazam te obrazy za piękne.

2. Mój bardzo dobry kolega do mnie: 'Wiesz, Ty nie jesteś jak dziewczyna...' na co ja się zmieszałam, nie wiedząc, co o tym mysleć. Chodziło mu o to, że ze mną nie rozmawia sie jak z dziewczynami, nie bawi w jakieś gierki, chichotanie itd. tylko można 'pogadać od serca' jak z najlepszym kumplem.

o to ja uslyszalam cos podobnego tylko bardziej rozbudowane, zebym zrozumiala...
rozmawialismy, gadka szmatka, zarty, zeszlismy na tematy damsko-meskie, i on w koncu wypalił... "wiesz traktuje cie jak bezpłciowego aniołka, ty nie mozesz byc dziewczyną!, moze masz cycki (hi is soł słiti :F), ale... ". w sumie zarty i nie ma sie o co sie obrazac ale myslalam ze relacje qmpelskie polaczymy w bezbolesny sposob z czyms jeszcze, przyjazniac sie z wolnym facetem, samemu bedac wolnym latwo stracic granice miedzy lubieniem sie a pozadaniem.

[martina@]

najbardziej zwalowy komplement jaki uslyszalam brzmial tak:

siedze sobie na imprezie i byl tam taki kolega mojego eks. I tak jakos sobie gadamy gadamy (moj eks ma juz nowa dziewczyne) a ten jego kumpel:

wiesz co, moim zdaniem to D. zamienił ferrari na malucha


no myslałam że umrę

[LifUnia]

z komplementów to torche było:P
ale najbardziej cenie kompelemnty od panienek nie wiem czmeu :P poporstu czuje ze mowia to naprawde szczerze :P

- jeden od kumpeli rozmawiamy ja poporawiam fryzure w lustrze a ona do mnie : Jezu Kaśka co ty robisz że ty taka piekna jestes . Miło było niepowiem :P
- Od kumpla gdy porzyszłam zapytac o coś : Kasieńko jak ty dzisiaj przecudnie wygladaszz :P
- spał u nas przyjaciel brata [ślicznhy] ;D rano wstaje jem z nimi snaidanie a ten do mnie : Kasiu jak ty pieknie wyglądasz o poranku.. milustko

[kasiulka]

Napisane przez naila

Z komplementów milutko wspominam ten: dzwonek do drzwi, otwieram, a tam stoi
jakiś człowiek z papierami, patrzy na mnie i mówi: "A rodzice to są w domu?"
Dodam, że mam 30+ .

Kocham takie komplementy (tez jestem 30+), albo jak ktos ode mnie chce legitymacji studenckiej to juz go lubie
A z antykomplementów ostatnio babcia mojego TZ-ta na głos i przy tabunie ludzi: " Kasia TY NIE SCHUDŁAŚ !!!!" , wypowiedziane z totalnym zdziwieniem dodam ze jestem 2 miesiace po porodzie i faktycznie nie schudłam, ślepy by zauważył

[m-i-s-i-a]

KOMPLEMENTY:
-Kiedyś do mojego młodszego brata przyszedł jego kolega (chłopiec, który ma 10 lat). Grałam na Play Station i przeszłam do kolejnej rundy, a Norbert (kolega mojego brata) mówi do mnie "Gratulacje piękna damo!". Nie wiedziałam co powiedzieć. Zamurowało mnie!
-Moja koleżanka (xywa: Karotka) powiedziała do mnie "Jesteś piękną dziewczyną!!!".
-W piątek klasie szkoły podstawowej stałam sobie na przerwie, a kolega podeszedł do mnie i powiedział "Ale masz fajne włosy!". Dodam, że miałam bardzoo długie . To było miłe!
-Niedawno moja wychowawczyni do mnie "Co ty robisz, że masz takie piękne włosy Anusiu?"
-W wakacje 2005 szłam sobie przez podziemny pasaż o 20:00, a za mną jacyś chłopcy w wieku 16-18 lat i jeden mówi do drugiego "Ale ma fajną dupeczkę!". Ucieszyłam się, bo wtedy miałam obsesję na punkcie swoich pośladków (wydawało mi się, że są wielkie, tłuste i grube).
-7 stycznia 2006 roku (moje urodiny ) jechałam windą z mamą i wsiadł do niej starszy pan. Po chwili mówi do mojej mamy "Niech pani uważa na córę. Napewno chłopaków nie będzie można od niej odgonić!". To było milusie

Teraz ANTY:
-Dwa lata temu byłam tłuścioszkiem. Wychodziłam ze szkoły, a jakiś chłopak do swojego kolegi "Ale gruuba!". Zrobiło mi się smutno .
-Niedawno siedziałam na trzepaku z koleżankami i zleciał mi telefon (komórkowy...rzecz jasna ). Oczywiście musiałam się schylić. Akurat obok przechodził jakiś chłopak i na głos wykrzyknął "Ale bym ci wsadził!" . Wkurzyłam się, ale tylko spaliłam buraka.
-W wakacje 2005 robotnicy ocieplali mój blok. Byłam sama w domu i miałam firankę rozsuniętą. Ubierałam się w łazience, ale zapomniałam o spodniach, które leżały w moim pokoju. Wybiegłam po nie w t-shircie i majtach . Akurat dźwig robotników był na moim piętrze, przy moim oknie. Jeden skomentował "Marcin! Półnaga, młoda laseczka!", a drugi "Młoda, młoda, ale jak mnie podjarała.". Myślałam, że ich zepchnę z tego dźwigu! To było prymitywne!