1200 kcal, czyli chudniemy przez wakacje i wchodzimy w nowy rok szkolny odmienione!!!

[Cindy90]

Napisane przez Szaruch

piwo out, chipsy, słodycze, cola - out!
ja robię tak (a raczej staram sie - bo piwo czasem wpadnie)

5 małych posiłków dziennie + duuużo wody i zielonej herbaty
węgle od godz. 14-15 zminimalizowac (w sensie jak chleb to na sniadanie), kolacja białkowa (jakis serek wiejski, rybka + warzywa).
jak jem obiad to staram sie zeby pol talerza to były warzywa.
i ruch! rower, ćwiczenia w domu... tez nie moglam sie zabrac, ale... pierwsze zakwasy motywują dlatego zaraz lecę ćwiczyć
powodzenia!

Dziękuję Ci za rady postaram się do nich stosować. Zacznę dietę od poniedziałku bo jeszcze 2 imprezy przede mną.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Napisane przez Espoir91

wszystko fajnie tylko... pewnie to chemia od czasu do czasu można sobie pozwolić, ale nie codziennie. Kcal z chemii odkładają się w naszym ciele (czyt. w boczkach), a te witaminki wszystkie są sztuczne. ja wolę zjeść jakiś owoc lub warzywko, nawet jeżeli ma więcej kalorii... Bo nie odłoży mi się, a witaminki zostaną przyswojone przez katowany dietą organizm.

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------


zgadzam się z Szaruch. może na początek po malutku, ustał sobie godziny posiłków, stopniowo zmniejszaj ilość pochłanianego jedzonka. Musisz pokochać owoce i warzywa, bo to inwestycja na całe życie, i powinny się znajdować w Twojej diecie nie tylko w trakcie redukcji, ale także po odchudzaniu! Trzeba raz na zawsze zmienić swoje nawyki żywieniowy, aby kilogramy nie wróciły, a stan zdrowia był jak najlepszy ja pisałam kilka postów wyżej w jaki sposóbsię odchudzam, więc nie będę pisałą jeszcze raz. Co do ruchu to stopniowo zwiększaj czas ćwiczeń, nie od razu Rzym zbudowano

Tobie również dziękuję postaram się zmienić swoje życie

[kares]

Napisane przez cielo89

No fakt to było tuż przed samym okresem - a więc wiem jaki czynnik zawinił. Może po okresie będzie lepiej. W TESCO dzisiaj kupiłam fajne zupki takie ala gorący kubek mają 0% tłuszczu i w zależności od smaku Błonnik, L-Karnityne, HCA, Witaminy i minerały, Prebiotyk a także ekstrakt z Żeń-szenia. Są w promocji po 70 pare groszy. W sam raz do pracy albo do szkoły mają też sporo mniej kalorii od tradycyjnej zupki "gorący kubek" np porcja "kapuścianej" ma tylko 37kcal

Hej. Też tak miałam... minął tydzień, potem drugi a moja waga była jakby w miejscu, ale gdy zaczął się okres zauważyłam tak prawie z dnia na dzień, że waga spadła mi o ponad kilogram. O kurczę nic tak nie motywuje, jak ta coraz mniejsza cyfra z przodu
A co do zupek które proponujesz... no może i są tzw. samą chemią, ale jednak skuszę się na ich zakup. Wyjeżdżam na tydzień w okolice Augustowa i będę musiała kombinować coś z jedzeniem ( gotowe obiady serwowane przez ośrodki wypoczynkowa odpadają ). Nie zawsze pewnie będzie możliwośc i ochota gotowania sobie jednej, a taką zupkę lepiej mieć w pogotowiu gdy napadnie mnie wilczy głód po wyjściu z wody.
Pozdrawiam Was wszystkie bardzo gorąco ( mimo tego upału...). Trzymajcie się!!!

[201604181004]

Napisane przez cielo89

No fakt to było tuż przed samym okresem - a więc wiem jaki czynnik zawinił. Może po okresie będzie lepiej. W TESCO dzisiaj kupiłam fajne zupki takie ala gorący kubek mają 0% tłuszczu i w zależności od smaku Błonnik, L-Karnityne, HCA, Witaminy i minerały, Prebiotyk a także ekstrakt z Żeń-szenia. Są w promocji po 70 pare groszy. W sam raz do pracy albo do szkoły mają też sporo mniej kalorii od tradycyjnej zupki "gorący kubek" np porcja "kapuścianej" ma tylko 37kcal

syf kiła i mogiła do tego dwa razy droższe 1,59 zł jeśli dobrze pamiętam w moim tesco w cenie regularnej. jakby się przyjrzec innym zupkom i nie tylko gorącym kubkom to lepszej marki i tańsze i tak samo kaloryczne też się znajdą. ale to wyjście awaryjne a nie jako stały składnik diety

[Szaruch]

Napisane przez Cindy90

Dziękuję Ci za rady postaram się do nich stosować. Zacznę dietę od poniedziałku bo jeszcze 2 imprezy przede mną.

---------- Dopisano o 13:29 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

proszę bardzo, szkoda że sama nie potrafię się do nich stosować tak często jak bym chciała
mam mega zakwasy na udach po ćwiczeniach

[choco star]

wybaczcie ale będe przez jakiś czas nieobecna poprzez zle samopoczucie spowodowane udarem cieplnym oczywiscie wracam jak tylko bedzie to mozlliwe, trzymam za was kciuki!

[201604181004]

kuruj się
ja zdycham także... wczoraj pozwoliłam sobie na imprezowe obżarstwo i mój organizm nie umie poradzić sobie z taką wielką ilością ciężkostrawnego żarcia

[agula740]

dziękuję <3

a więc tak, dwa tygodnie temu waga wskazywała 63, dziś już 60 :P zrzuciłam te 3 kilo ze stresu :< teraz już jednak nie chcę, żeby te kilogramy powróciły. niestety zjadłam płatki na śniadanie przed chwilą.. przyznaję- nie mogę się bez nich obejść staram się je jeść raz w tygodniu, aczkolwiek niekiedy się nie udaje... marzę o wadze 50 kg. w jaki sposób zacząć się mobilizować i schudnąć?

[Espoir91]

zgrzeszyłam dziś oj zgrzeszyłam i to jak byłam na chrzcinach i nie potrafiłam odmówić sobe tych wszystkich przysmaków, czuję że z 10 kg przytyję po tym

[Cindy90]

Napisane przez agula740

dziękuję <3

a więc tak, dwa tygodnie temu waga wskazywała 63, dziś już 60 :P zrzuciłam te 3 kilo ze stresu :< teraz już jednak nie chcę, żeby te kilogramy powróciły. niestety zjadłam płatki na śniadanie przed chwilą.. przyznaję- nie mogę się bez nich obejść staram się je jeść raz w tygodniu, aczkolwiek niekiedy się nie udaje... marzę o wadze 50 kg. w jaki sposób zacząć się mobilizować i schudnąć?

Oj na śniadanie to nie grzech, jeszcze to spalisz Mamy mniej więcej tyle samo na wadze, i ten sam cel. Życzę Ci powodzenia
Mobilizacja? Stań przed lustrem i.... JUŻ! Ja wystarczy, że na siebie patrze to już mam dość. Poza tym możesz kupić sobie spodnie o rozmiar mniejsze i próbować się w nie wbić, to też daje kopa. Możesz mieć jakieś ważne wydarzenie np. wesele do którego chcesz schudnąć. Albo po prostu powiedzieć sobie- ja tak dalej nie mogę zadbać o siebie, chcę zdrowo jeść, ćwiczyć, ujędrnić ciało i schudnąć. Ja stosuje się do wszystkich z w.w.
Marzy mi się 50 kg

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------

Napisane przez Espoir91

zgrzeszyłam dziś oj zgrzeszyłam i to jak byłam na chrzcinach i nie potrafiłam odmówić sobe tych wszystkich przysmaków, czuję że z 10 kg przytyję po tym

Oj tam, oj tam chrzciny to siła wyższa. Ja za tydzień idę na 18-nastkę i też będę na pewno jeść i pić, ale za to następnego dnia chcę dużo ćwiczyć, żeby to spalić

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Cześć dziewczyny
A więc tak- napiszę co dzisiaj zjadłam:
śn - jajecznica z 3 jajek + 2 kromki ciemnego chleba 350kcal
obiad- kurczak (udko), mizeria i ziemniaczki 400 kcal
deser- lody 150
kolacja sałatka z brokułami 100
razem ok. 1000 kcal

Powiem tak od tygodnia tak na prawdę się odchudzam, przy czym w piątek miałam gości więc dieta poszła chwilowo w las ale ale... dziś na wadze ujrzałam 57,8 kg. Co oznacza spadek o ponad 3 kg wiem że to początkowa woda spada, ale i tak się cieszę także stwierdziłam, że czas się za siebie wziąć i stosować się do zasady ŚNIADANIE ZJEDZ JAK KRÓL OBIADEM PODZIEL SIĘ Z KIMŚ TAM A KOLACJĘ ODDAJ WROGOWI.
Dziś ta zasada mi nie wyszła, ale mam zamiar z niej korzystać. Kiedyś tak jadłam i dużo schudłam. Śniadania duże, obiady średnie, kolacji brak. W międzyczasie (o ile się ma ochotę, bo ja po dużym śniadaniu nie miałam) jakiś owoc razem wychodzi 4 posiłki, a na prawdę waga spada jak szalona
No i stawiam na sport- wczoraj pół godzinki rower sama, dziś z TŻ. Mieliśmy jechać daleko, ale ledwo wyjechaliśmy, a tu burza. No dosłownie z 30-40 min jechaliśmy.
Od jutra chciałabym codziennie biegać. Chociażby te 15 min na początek zawsze coś w zeszłym tygodniu miałam to samo postanowienie, chciałam biegać wieczorem i jak na złość codziennie w godzinach wieczornych burza
Kupiłam też Shape, nie dlatego, że wy chwaliłyście, ale dlatego, że od 4 lat go kolekcjonuję zaraz zobaczę, jak te ćwiczenia wyglądają, może warto też w nie zainwestować.
Chciałabym też zrobić A6W, czy któraś z was robiła? Wytrzymała do końca? może od jutra zacznę

[Espoir91]

Napisane przez Cindy90

---------- Dopisano o 21:21 ---------- Poprzedni post napisano o 21:20 ----------


Oj tam, oj tam chrzciny to siła wyższa. Ja za tydzień idę na 18-nastkę i też będę na pewno jeść i pić, ale za to następnego dnia chcę dużo ćwiczyć, żeby to spalić

ja to chyba musiałabym cały dzień od rana do wieczora ćwiczyć żeby to wszystko spalić no ale już żadne imprezki mi się nie szykują, więc będę miała święty spokój

[Cindy90]

No to dobrze to ćwicz, ćwicz, ćwicz i spalaj tłuszcz

[Szaruch]

Napisane przez Cindy90

także stwierdziłam, że czas się za siebie wziąć i stosować się do zasady ŚNIADANIE ZJEDZ JAK KRÓL OBIADEM PODZIEL SIĘ Z KIMŚ TAM A KOLACJĘ ODDAJ WROGOWI.
Dziś ta zasada mi nie wyszła, ale mam zamiar z niej korzystać. Kiedyś tak jadłam i dużo schudłam. Śniadania duże, obiady średnie, kolacji brak. W międzyczasie (o ile się ma ochotę, bo ja po dużym śniadaniu nie miałam) jakiś owoc razem wychodzi 4 posiłki, a na prawdę waga spada jak szalona

Chciałabym też zrobić A6W, czy któraś z was robiła? Wytrzymała do końca? może od jutra zacznę

to może ja też zacznę stosowac tę zasadę bo mam wrażenie że liczenie kcal w ogóle na mnie nie działa, waga skoczyła z 55 do 56 z kawałkiem a do okresu jeszcze 1,5 tyg. więc to nie to.

a6w jest dobre jak już masz ładne mięśnie i chcesz je "doszlifować". jak nie masz ładnych mięsni to po zrobieniu 42 dni efekt znika, no chyba że dalej będziesz robić brzuszki np. 3 razy w tyg. chociaż ja w ogóle polecam zwykłe brzuszki (zwykłe i ukośne) zamiast a6w.
aha, no i trzeba pamiętać że a6w nie jest cwiczeniem stricte na odchudzanie. bo co z tego że będę miała widoczne mięsnie jak brzuch dalej będzie duży

[Espoir91]

mój dzisiejszy dzień:
śniadanie: owsianka z połówka banana, rodzynkami i nektarynką;
II śniadanie: połówka banana + brzoskwinia;
obiad: botwinka niezabielana + marchewka;
podwieczorek: 2 jajka na twardo;
kolacja: wieśniak i marchewka

10km na rowerze (rozłożone po 5)

ale mam wyrzuty sumienia za wczorajsze obżarstwo kilogram więcej na wadze

[Cindy90]

Napisane przez Szaruch

to może ja też zacznę stosowac tę zasadę bo mam wrażenie że liczenie kcal w ogóle na mnie nie działa, waga skoczyła z 55 do 56 z kawałkiem a do okresu jeszcze 1,5 tyg. więc to nie to.

a6w jest dobre jak już masz ładne mięśnie i chcesz je "doszlifować". jak nie masz ładnych mięsni to po zrobieniu 42 dni efekt znika, no chyba że dalej będziesz robić brzuszki np. 3 razy w tyg. chociaż ja w ogóle polecam zwykłe brzuszki (zwykłe i ukośne) zamiast a6w.
aha, no i trzeba pamiętać że a6w nie jest cwiczeniem stricte na odchudzanie. bo co z tego że będę miała widoczne mięsnie jak brzuch dalej będzie duży

Chyba masz rację z A6W. Najpierw trzeba schudnąć.

---------- Dopisano o 09:44 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

Napisane przez Espoir91

mój dzisiejszy dzień:
śniadanie: owsianka z połówka banana, rodzynkami i nektarynką;
II śniadanie: połówka banana + brzoskwinia;
obiad: botwinka niezabielana + marchewka;
podwieczorek: 2 jajka na twardo;
kolacja: wieśniak i marchewka

10km na rowerze (rozłożone po 5)

ale mam wyrzuty sumienia za wczorajsze obżarstwo kilogram więcej na wadze

Wow, jadłospis super- ile to kalorii wyszło? Ważne, że na noc białko.
I fajnie, że ruch się pojawił

[Espoir91]

Napisane przez Cindy90

Wow, jadłospis super- ile to kalorii wyszło? Ważne, że na noc białko.
I fajnie, że ruch się pojawił

nie wiem ile, bo aż tak nie licze, tylko tak mniej więcej. No ale zaraz policzę
śniadanie ok 350
II śniadanie ok 150
obiad 300
podwieczorek 160
kolacja 210
czyli w sumie 1170 ( tak mniej więcej oczywiście)

wczoraj sobie popóścłam no ale godzina roweru wpadła i spacerek

[Espoir91]

Dzisiejszy dzień:
śniadaniewsianka z rodzynkami, migdałami i bananem 350kcal;
II: kanapka z pomidorem i krakowska 200kcal;
obiad: ryż z warzywami 300kcal;
podwieczorek: kanapka z papryką i krakowską 200kcal;
kolacja: wieśniak z papryką i szczypiorkiem 200 kcal;
= 1250kcal

10 km rowerku (rozłożone po 5)

[Cindy90]

Dziewczyny ten wątek umiera. Zapraszam was tu https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...0#post35268190 gdzie się udzielam. Pozdrawiam

[Szaruch]

nie widziałaś umierającego wątku

mi idzie o dziwo dobrze, póki co 700 kcal
zaraz lecę coś przekąsić
a poza tym wychodzę dzisiaj do pubu i nie piję!

[Espoir91]

fakt, nie ma ruchu jak na bazarku no ale cóż...
mój dzisiejszy dzień:
śniadanie: owsianka z nektarynką i rodzynkami 350kcal
II: sałatka z tuńczykiem i tym co było pod ręką 200kcal;
obiad: kawałek grillowanej piersi z kurczaka, brązowy ryż, pomidor z sałatą 300kcal;
podwieczorek: 2 marchewki 100kcal;
kolacja: wieśniak ze szczypiorkiem i połówka papryki 200kcal;
bilans: 1150kcal (tak mniej więcej oczywiście)

godzina jazdy rowerkiem

[choco star]

ze mna juz nieco lepiej wiec wracam co do wagi - jest 54 jeszcze 5 kg i cel osiągnięty a jak u was? bo widze że coś się cicho zrobiło :/

[Espoir91]

u mnie dobrze trzymam się twardo i jak narazie nie mam sobie nic do zarzucenia

[choco star]

wiecie dobrą taktyką jest przyzwyczajenie żołądka do mniejszych porcji jedzenia, po jakimś czasie on sie do tego przyzwyczai i będzie mu to wystarczało przynajmniej u mnie sie coś takiego sprawdziło

[choco star]

co by troszke ożywić wątek postanowiłam pokazać wam z czym walczę...

http:// zapodaj. net/images/2a0dddabf5935.jpg (usunac spacje z linku)

czyli jak widac boczki brzuch i uda... znacie moze jakies cwiczenia , preparaty lub cokolwiek zeby sie tego jakoś pozbyc?

ehh obrazek sie nie chce pokazać :/