|
|
#241 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 926
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć sobotnio!
Zywiec, zgadzam się z Di, nie rób nic pod wpływem emocji i nie rezygnuj bo to chyba najgorsze wyjście dla psychiki. Później ta świadomość że przez zwykły strach się z czegoś zrezygnowało. Di, ja nie mam męża ale mój ojciec tak samo nie potrafi po sobie sprzątać, a moja matka jest chyba masochistką, bo jak jej mówię żeby go jakoś nauczyła "obrządku" wokół siebie to ona go tylko usprawiedliwia. Na mojego brata (taki sam jak ojciec) stosuje sposób zanoszenia mu wszystkich jego niesprzątnietych śmieci do pokoju, czasem działa;/ Trzymaj się! Jesteś bardzo dzielna ![]() Dawno mnie nie było. Skończyłam swoją praktykę, troche mi szkoda bo pracowałam z naprawdę fajnymi ludźmi. W ogóle to mam narazie szczęście do miejsc pracy( tfu, tfu, żeby nie zapeszyć ). No ale, coś się kończy a coś się zaczyna, od poniedziałku nowy rok akademicki. Trzeba spiąć poślady ;pDziś: - pokój - łazienka - biszkopt - posadzić tulipany - uprzątnąć ogród - umyć pozostałe okna - zrobić plan na najbliższe 4 tygodnie (cele, rytuały wg bloga Edyty)- Tż ![]() Miłego i owocnego dnia
|
|
|
|
#242 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Lista, lista:
Dzisiaj jestem pelna zapalu
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci ![]() systematycznie pracuje nad angielskim ![]() najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 |
|
|
|
#243 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
hej dziewczyny,
witam po przerwie kolejnej zresztą, nie mogę się zmusić do jakiejkowliek dyscypliny, jakby normalnie było mnie dwie, ja która chcę coś ze sobą zrobić i drugie ja jak krnąbrne dziecko, które zapiera się rekami i nogami byleby tylko nic nie zmieniać na lepsze. Dziwie się momentami sama sobie za nic się nie mogę zabrać tylko wiszę w kółko w necie i to też bezproduktywnie, bo miałam wstawić fotorelacje w klubie z wyjazdu i leży to odłogiem. Muszę kompletować papiery do kredytu do mieszkania i też nic... Normalnie wytrzymać ze sobą nie mogę, należy mi się ogromny kopniak w d... Iskry motywacji brak...
|
|
|
|
#244 | |
|
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 598
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć
![]() Cytat:
Mogę nawet stwierdzić, że jesteś w całkiem niezłej sytuacji, bo ma takie podejście do wszystkich studentów, a nie tych, których sobie upatrzył. U mnie niestety było odwrotnie Na pierwszym roku miałam komisa u pewnej Pani dr [na sesji prawidłowej miałam zapalenie płuc, a na poprawkowej przepuściła 2 osoby]. Zdałam. Niestety spotkałyśmy się na roku trzecim - na 40 osób tylko ja miałam poprawkę. A były osoby, które nie umiały nic - odsyłała je na korytarz, żeby ktoś im podpowiedział, wracały do gabinetu i zdawały. Stwierdziłam, że mam to w nosie - na poprawce umiałam mniej niż na właściwym egzaminie. Dostałam 4-. Nie wytrzymywałam z tą babą psychicznie. W domu radzili mi, żebym poszła po pomoc do opiekuna roku. Sęk w tym, że to ona nim była Tobie też życzę dużo sił
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
|
|
|
|
#245 | |||
|
Lux Mundi
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kyoto ;D
Wiadomości: 13 598
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
. Ja w końcu wzięłam radcę prawnego, bo sama nie dałabym rady. A wszystko wyszło przez przypadek, bo poszłam się zapytać czy wszystko gra, przy okazji bytności w skarbówce Na szczęście mam to już za sobą. I nigdy więcej. Ostatnią noc przed wysłaniem dokumentów nie spałam w ogóle Tych nerwów i zdrowia, to nikt mi nie wróci.Co do kociaków - lepiej, że ten kocur nie jest ojcem, jest tyle bezdomnych kotów, że więcej już nie potrzeba Zazwyczaj są już zaszczepione, wykastrowane etc. Tylko przygarnąć i kochać ![]() Nie obraź się - mam dość radykalne poglądy- ale po co Ci facet, który Ci nie pomaga i Cię nie wspiera? Z tego co czytam, to drugie - tym razem duże dziecko - po którym trzeba sprzątać. Potrzebuje też pewnie sporo uwagi i zapewnień jaki to nie jest świetny. Powinnaś go wysłać na taki kurs ==> http://kwejk.pl/obrazek/718185/kurs,...5%BCczyzn.html. A jeśli to nie da oczekiwanych rezultatów, to do wszystkich diabłów ![]() Powodzenia w realizacji planów Cytat:
Cytat:
Ale chyba większość ma w sobie takie przeciwstawne osoby - dla jednych to siły jasne i ciemne, które podpowiadają tak, a nie inaczej. Dla innych to ich część z negatywnym nastawieniem i ta druga z optymistycznym. Najlepiej byłoby zachować równowagę pomiędzy tymi częściami, ale jak widać nie zawsze się da Życzę dużo siły i motywacji do działania I tak mi się właśnie skojarzyło, że przedmiot, którego nie mogę zdać od roku, to 'Motywowanie'
__________________
"Nie ma czasu na całowanie niewłaściwych chłopców"...
|
|||
|
|
|
#246 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dzisiaj jestem pelna zapalu
Cindy Twoje zyczenia pomogly Zlapalam za telefon i wykonalam 2 telefony na raz. Wcale nie bylo tak strasznie, to chyba jest kwestia tego co sobie ukladam w glowie...
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci ![]() systematycznie pracuje nad angielskim ![]() najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 |
|
|
|
#247 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ale nie znamy tak naprawde sytuacji Dilayli, nie wiemy czy nie maja kredytu na mieszkanie, czy jej narzeczony nie pracuje na dwie zmiany, by dziecko i mama mialy wszystko czego im potrzeba, moze dochodza tutaj tez konflikty z rodzina, czy inne sytuacje... nie nalezy tak pochopnie oceniac zachowania innego czlowieka. Poza tym, mezczyzni tez potrafia wpasc w petle klopotow i potrafi sie to objawic w rozny sposob - najczesciej zamknieciem w sobie, bo oni nie umieja mowic o swoich slabosciach. My tez powinnysmy wiedziec, jak z takim czlowiekiem obcowac. Nie jestesmt krolewnami, by kazdy postepowal tak jak sobie tego zyczymy, zycie nie jest modelowe... u mnie leniwy dzien - poki co siedze w szlafroku, zrobilam sobie maseczki, depilacje i inne pielegnacyjne zabiegi. cwiczylam rano, a wieczorem ide na pozegnalna kolacje do mojego promotora.(odchodzi), odkurzylam, starlam kurze, poukladalam ksiazki, zrobilam porzadki na polkach, posegregowalam ubrania... musze chyba po malu zaczac wymieniac czesc rzeczy typu 'basic', bo mam niezle sprane i znoszone...a powod zawsze jest by je zostawic 'pod swetrem i tak nie widac'. a to nieprawda. Lepiej miec ciekawsze rzeczy do zalozenia. ogolnie dzis mam d zien na przytulanie siedze z misiem i ogladam film.
|
|
|
|
|
#248 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cześć dziewczyny
![]() Wreszcie mam chwilkę to odpisuję na wasze posty bo ostatnio troszkę to zaniedbałam. Nebula Widzę, że u Ciebie dzień urodowy. Ja chyba wieczorkiem też muszę zadbać o parę spraw z kręgu pielęgnacji własnego ciała. Co do ubrań to się zgodzę totalnie.Kiedyś też wychodziłam z założenia, że ''stare ubrania''(w sensie sprane/z maleńkimi dziurkami, lekko przetarte) mogę służyć w domu, ale kiepsko się w takowych ubraniach czuję. Wiem, że wiele ''poradników'' radzi podział na rzeczy pracowe/domowe/na uczelnie, ale myślę, że dobrze się czuć należy w każdym miejscu.Osobiście nie lubię np.dresów w domu(chociaż może i wygodne) bo kiepsko się w nich czuję. Addicted to love gratuluję przełkniętych żab:P Cindy28 Witaj Kocurki mnie rozczulają jak mam okazje ''poprzebywać'' z nimi przez określony czas.W te wakacje mieszkaliśmy z Tż u jego siostry, która ma kilkunastoletniego kocura w domu(wykastrowanego).Pomi mo całej miłości do zwierząt to jednak każde inne zwierzę niż moje ''własne osobiste'' na dłuższą metę doprowadza mnie do szewskiej pasji.Uwielbiam miziać za uszkiem, bawić się i głaskać, ale negatywne aspekty posiadania zwierza z czasem coraz bardziej dają mi w kość.W życiu swoim miałam królisie, świnka morskiego oraz chomiki i troszkę brakuje mi teraz ''futrzaka'', ale z moją ilością czasu to zwierzątko w domu byłoby tylko zrobieniem mu krzywdy. A co do mężczyzn...Czasem ten wątek służy wyrzuceniu z siebie tego, co niefajne.Wiem, że czasem pewne posty wręcz ''proszą się'' o skomentowanie.Nie zawsze nasze poglądy pokrywają się z innymi.Niestety w życiu nie wszystko jest proste jak drut.Relacje międzyludzkie należą chyba do najbardziej skomplikowanych spraw.Myśle, że Di miała po prostu gorszy dzień i chciała wywalić z siebie wszystkie negatywne emocje.Czasem tak robimy i już.Mysle, że gdybyś poczytała sobie moje dawniejsze posty dotyczące mojego związku to też rady byłyby podobne.Ale wszystko się zmienia i czasem pewne rady są nieaktualne parę godzin po opisywanych zdarzeniu. Lilith890502 Będziecie brać kredyt w programie ''Rodzina na swoim''? Sama też troszkę przygladałam się temu programowi(ale w wersji Singiel na swoim).Niestety w Łodzi ceny obowiązujące w tym programie(myślę tutaj o rynku wtórnym) są dosyć kiepskie...Można kupic mieszkanie, ale na 99% będzie ono do remontu i w niezbyt ciekawej okolicy... lubieCie co studiujesz? ![]() zywieczdroj zdecydowałaś co ze studiami? Współczuję takich ambiwalentnych sytuacji.Ja zawsze wolałam mieć czyste konto, ale niestety na studiach nie zawsze tak się da... Di Pomimo ogromnej miłości do mojego szacownego tatusia to również czasem ma takie zagrywki jak Twój Tż...Wypicie jogurtu i włożenie buteleczki do lodówki z 1/10 zawartości to standard...Podobnie jak zostawianie skórek banana w miejscu w którym akurat tego banana zjadł(zdarzało się w łazience...).Robienie burdelu i sprzątanie 3 razy dłużej-znam to z autopsji .inga86 gratulacje z okazji stażu ![]() Jak wzięłam te pieniądze to ręki to z początku myślałam, że to jakiś sen... U mnie czas się zaczął magicznie kurczyć... Byłam dzisiaj w PTAKu i kupiłam sobie wreszcie jesienny płaszczyk i sweterek w kolorze szafirowym(będzie pasować do pierścionka:P). Wczoraj byłam tragicznie nastawiona bo pracy bo prawie naraziłabym firmę na stratę finansową w postaci kilkudziesięciu tysięcy...Totalnie głupi błąd, który na szczęście wyłapała osoba, która jest moją opiekunką.Usłyszałam wczoraj również, że powinnam już robić samodzielnie pewne rzeczy(pracuje cały czas na produkcji), aczkolwiek opiekunka dodała, że gdyby mi poświęciła cały dzień to bym zapewne załapała(a miała jeszcze kilka innych osób,więc mną zajmowała się z doskoku).W pewnym momencie załapałam strasznego doła, ale w poniedziałek powinno być lepiej.Dostałam umowę o pracę i okazuje sie, że z korkami powinnam osiągnąć prawie średnią krajową, co mnie niezmiernie cieszy.Dostałam plan na studia.Mam 16 przedmiotów-strasznie zabawnie .Co chcę zrobić przez ten weekend: -przygotować korki na najbliższe 2 tygodnie -3 godziny francuskiego -1 godzina hiszpańskiego -esej -4 godziny ćwiczeń w exelu -spotkanie z E. -spotkanie z Tż -przepisanie notatek z brudopisu do worda i wydrukowanie ich -kupienie segregatora W następnym tygodniu czeka mnie 50 godzin pracy i prawie 30 godzin studiów-suuuper ![]() Teraz to chyba już będę z doskoku do Was przychodziła Miłej soboty dziewczyny
Edytowane przez lasubmersion Czas edycji: 2012-09-29 o 17:19 |
|
|
|
#249 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
![]() A ja zaczynam wykłady od poniedziałku i boję się, że to dopiero wtedy zacznie się megaprokrastynacja... Ale mam nadzieję, że jednak nie! Nie dam się! Będę walczyć Teraz spadam, muszę się wykąpać (idę później wieczorem na imprezę), a jeszcze chciałam przedtem zrobić trochę hiszpańskiego Pozdrawiam |
||
|
|
|
#250 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 926
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Dziś:
- pokój - łazienka - biszkopt - posadzić tulipany - uprzątnąć ogród - umyć pozostałe okna - zrobić plan na najbliższe 4 tygodnie (cele, rytuały wg bloga Edyty)- Tż ![]() Prawie się udało, na planowanie nie mam weny, może jutro a Tż narazie zajęty, pewnie spotkamy się jutro. Lasub, studiuję budownictwo. Grey_cat, też obawiam się wzmożonej prokrastynacji od poniedziałku;/ Owocnego wieczoru
|
|
|
|
#251 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-10
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 120
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Przygarniecie?
![]() Pewnie już to pisałam, ale wizja wywalenia mnie z uczelni wcale nie motywuje do skończenia pisania pracy... eh. Aż się sama sobie dziwię. W liceum było mnie wszędzie pełno, na wszystko miałam czas i chęci a teraz czuję od długiego czasu jakby ktoś wyssał ze mnie całą radość życia. Już nawet myślałam, że ktoś urok rzucił ![]() Tak czy inaczej, wrzucam listę: |
|
|
|
#252 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 226
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cindy mam z nim dziecko i posłanie go w diabły nie wchodzi w grę
oprócz tych wad które doprowadzaja mnie do obłędu musi miec jakies zalety![]() Nebulko byąłm w stajni dopiero wróciłąm z malym...zaraz go kładę i dziś zamierzam siedziec sobie i ..moze cos zrobić :rolleyes :
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
|
|
|
#253 | |||||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Super, gratuluję wykonania planu, zwłaszcza tych żab! ![]() Cytat:
Nie chcę rezygnować, ale to wszystko zależy od mojego wtorkowego zaliczenia i od tego czy mogę wziąć drugi raz ten sam warunek... Ojej, jak ja dawno nie byłam w Ptaku, jeździłam tam jako dziecko ![]() Gratuluję możliwości zarobku ![]() Te 16 przedmiotów to na jednym kierunku? Życzę wykonania ambitnego planu No pięknie! Niestety musiałam skasować listę i emotikonki bo nie mogła się wiadomość wysłać.Ja jestem wykończona, od pn miałam 2 egzaminy i 2 zaliczenia, dzisiaj do TŻ przyszli kumple na noc, a ja ewakuowałam się do domu. Muszę się spakować i wprowadzam się do akademika jutro. Ciekawe na kogo trafię. Co roku mam ten problem. Nie znoszę takich sytuacji ![]() Też mam dziś plan urodowy i "ogarniający", bo przez sesję się "zapuściłam". No i muszę spakować ogrom rzeczy. A jestem tak padnięta po tym tygodniu, że nie mam na nic siły i ochoty. I jeszcze TŻ wyjeżdża na tydzień i go nie będzie jak się będę aklimatyzowała z nowymi współlokatorami.... Plan na dzisiejszy wieczór: - regulacja brwi - maseczka - olejowanie włosów - manicure - pedicure - wstępne pakowanie - ogarnięcie pokoju Uf, trochę Was wreszcie nadrobiłam
|
|||||
|
|
|
#254 | |||
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ładnie napisałaś o swoim synku. To, że my czytamy o nim zwykle przy okazji zmiany planów przez jego chorobę, jest przecież tylko małym wycinkiem Waszego życia. A to przede wszystkim wspaniały mały facet. ![]() Cytat:
![]() Mnie wschód pociąga bardzo, tzn. głównie ten słowiański. To nie jest nieznane, egzotyczne miejsce, tylko coś bliskiego: ludzie mówiący innym językiem, z którymi często da się porozumieć we własnym, w ich życiu namieszały te same wydarzenia historyczne, co w mojej rodzinie, Karpaty Wschodnie ciągnące się kolejnymi pasmami niezależnie od granic państw, wiejski krajobraz, cerkwie, krzyże i kapliczki (jak na naszym Podlasiu). I tak dalej. Cytat:
Niestety. Dla mnie dyplom studiów to (m.in.) symbol przetrwania w niekorzystnych warunkach i odporności na pomiatanie.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
|||
|
|
|
#255 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
zywieczdroj
Może warto zrobić bilans strat i zysków co do studiów? Powiem Ci jak jest w moim przypadku:w czerwcu tego roku podeszłam do egzaminu na technika ekonomistę.Teoretyczny zdałam fajnie,ale oblałam praktyczny.I niestety pojawił się problem polegający na tym, że ten egzamin mogę poprawić dopiero za rok, a w tym samym czasie wypada mi egzamin na technika administracji.Nie mogę zdawać dwóch egzaminów w tym samym dniu, więc coś musiałabym przesunąć.Najpierw chciałam w czerwcu 2014 poprawić egzamin na t.e. i ''nie zdać'' z jednego przedmiotu, żeby chodzić dłużej na administrację(egzamin by wtedy wypadł w lutym 2014). Teraz jednak postanowiłam, że jeżeli wyjdzie z pracą w H. to leję sikiem prostym na egzamin z t.e.(bo szkołę i tak ukończyłam) i podchodzę tylko do egzaminu na t.a.Księgowej i tak ze mnie nie będzie... Wiem, że się rozpisałam, ale ogólnie chodziło o to, że czasem trzeba wybrać ''mniejsze zło'' i praktycznie podejść do problemu. Studia z którymi masz problem to romanistyka czy te drugie? Weź sobie kartkę i spisz wszystkie za i przeciw...Powinno być Ci troszkę łatwiej podjąć decyzję. Trzymam kciuki ![]() Anglistyka-16 przedmiotów,Administracja-6 Podobno II rok jest najgorszy... Niby mam metodykę(specj.), ale dorzucili nam 3 przedmioty związane z tłumaczeniami(w sumie b.fajnie )czerwieclipiec Miałam podobne odczucia jak byłam na UŁ. Wykładowca-Bóg do którego trzeba pokłony składać... (szczególnie taki, który kawkę pijał z kierownikiem/kierowniczką katedry). Ogólnie rzecz biorąc będąc studentką studiów dziennych bezpłatnych nauczyłam się, że jest ogromny dystans między mną(maluczkiem studentem) i wykładowcą(panem i władcą). Na uczelni prywatnej zaocznej mam o wiele mniejszy dystans, szacunek ten sam(ale działający w obydwie strony).Traktuje się nas bardziej jako partnerów do konwersacji, aniżeli jako podnóżki i ''coś'' na czym można wyładować niechęć i frustrację... (chociaż złośliwy mógłby powiedzieć, że skoro płacę to i relacje lepsze...) Sporo piszecie o dzieciach. Kiedyś pisałam o tym, że coraz bardziej kiełkuje we mnie myśl o potomstwie, ale widzę wyraźnie, że to myśl tymczasowa. Postrzegam(na chwilę obecną, pewnie kiedyś się zmieni) macierzyństwo jako ''wydarcie'' życia kobiecie.Odarcie jej z intymności, czasu, uwagi itp.Macierzyństwo jako trudne droga, która nie zawsze przynosi satysfakcję i wymaga porzucenia na dalszy plan rzeczy, które przed narodzinami dziecka były najważniejszymi...Z drugiej zaś strony macierzyństwo to możliwość pokazania temu małemu człowiekowi życia takie, jakie jego mama widzi.Przekazanie pasji,wartości, znalezienie współtowarzysza do wspólnie wykonanych czynności.Dla mnie macierzyństwo nie jest sytuacją zero-jedynkową, ale z przewagą zera póki co... Tż ma znajomą z którą urwał mu się kontakt.Dzisiaj się spotkali i okazało się, że ma roczne dziecko i jest w związku, który nie do końca jej odpowiada.Mieszka z teściami z którymi się nie dogaduje(z teściową podobno sa problemy).Jest na urlopie wychowawczym, aczkolwiek dostaje jakieś grosze.Dodatkowo ma kilkadziesiąt tysięcy długu odziedziczonego po kimś z rodziny i brak możliwości utrzymania chociaż częściowego dziecka...I tkwi w tym związku pomimo zerwanych zaręczyn, pomimo niechęci do teściowej...Dziecko?Klasy czna wpadka. Absolutnie nie mam na myśli, że to PRZEZ dziecka znalazła się w takiej podbramkowej sytuacji.Mam na myśli tylko tyle, że macierzyństwo ''czasem'' odbiega od ideałów własnych... Edytowane przez lasubmersion Czas edycji: 2012-09-29 o 21:24 |
|
|
|
#256 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
http://matbaza.blogspot.com/2012/09/hej.html
Korzystajcie
__________________
FILIŻANKA Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
|
|
|
#257 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Przeczytałam wpis i napiszę tylko to: DO BOJU DZIEWCZYNO ![]() Myśle, że obrałaś naprawdę dobry kierunek działania.W Twoich słowach wyczuwam zdecydowanie i chęć ''ogarniania'' kolejnych przestrzeni Twojego życia.Wiem, że kilka dziewczyn wcześniej Ci to pisało, ale i ja powtórzę:zrobiłaś naprawdę ogromne kroki do przodu dzięki Babysteps...Myslę Patri, że możesz być z siebie dumna (Bo ja z Ciebie jestem |
|
|
|
|
#258 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Właśnie ja też jestem na UŁ... Nie udało mi się zrobić wszystkiego, ale: - rozpakowałam walizkę - spakowałam do akademika zeszyty i przybory "szkolne" - wyprałam gąbkę do pudru - wysłałam maila do dziekanatu w sprawie tego drugiego warunku - opiłowałam paznokcie i pomalowałam odżywką - regulacja brwi Jutro czeka mnie dużo więcej pozycji do odhaczenia. |
|
|
|
|
#259 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 854
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
zywieczdroj
W takim razie nie pozostaje Ci nic innego niż powalczyć... Na kartce rozpisz sobie(chociaż pewnie to już zrobiłaś) wszystkie czynności, które musisz podjąć, żeby przejść na kolejny rok. Strach i niepewność musisz teraz ''amputować'' bo zapewne trochę grubej skóry będzie Ci potrzeba, żeby znieść mniej i bardziej złośliwe komentarze w dziekanacie/z ust wykładowców. Ile Ci zostało jeszcze zaliczeń/egzaminów? Idę się wykąpać, a potem wracam do przygotowania korków. Dzisiaj w planach mam jeszcze spotkanie z E.(porażka-mam nadzieje, że nie potrwa dłużej niż godzinę),Excela z Tż,2 godziny francuskiego i może z godzinkę hiszpańskiego. A jakie Wy macie plany na niedzielę? Buziaki
|
|
|
|
#260 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 226
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Witam niedzielnie
od rana juz wstwilam siemie .... -nastawiłam pranie -maseczka na włosy -ogarnięcie kuchni -plan na obiad ![]() -ogarnięcie młodego a w planach jeszcze duzo spraw łacznie z treningiem na mięśnie brzucha w tym temacie rozwala mnie siostra tz ma dośc dużą nadwage a wazyła wczesniej tyle co ja 48-50kg zaniedbała się strasznei po ciązy,chodzi tylko i narzeka...a i doszukuje sie (ona miałąbliźniaki kazde po 2000kg czyli maks 4500kg )że gdyby ona miała jedno dziecko to tez by miała mięsnie brzucha i wygladała tak jak ja tylko,że nie wzieła pod uwagę,że bedac w ciąży przytyła 30kg bo sie obżerała jak głupia a ja przytyłam 11-12kg pracę ma siedzacą po 12 godzin ,istna masakra i jakos nie widzę aby w tym kierunku coś robiła....aaa tylko umie rzucać niestosowne komentarze ,pić browary wieczorem i narzekac...ogólnie chyba sprezentuję jej na urodziny te płyte Ewy
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
|
|
|
#261 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 926
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Hej
![]() Coś mnie dopadło, nie mogę oddychać i głowa mi ciąży. Mam nadzieję że jak troche tabletki zadziałają to uda mi się chociaż ogarnąć i zrobić plany na październik ![]() Miłej niedzieli! |
|
|
|
#262 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 708
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Wczoraj:
+ dodatkowo ![]() Dzis: Milego dnia!!!!
__________________
staram się być miłą dziewczyną nie obgryzam paznokci ![]() systematycznie pracuje nad angielskim ![]() najwyższy czas nauczyć się gotować 5/50 |
|
|
|
#263 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Lbn
Wiadomości: 3 812
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ja się powoli zabieram za walkę ze sobą lekko odgruzowuje mieszkanie, może to syf na mnie działa tak że nic mi się nie chce, jakoś trzeba to usprawiedliwić
|
|
|
|
|
#264 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 472
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Z serii "rozmyslania Fairy":
Słuchacie swojego ciała? Macie takie okresy w życiu, kiedy ciało diametralnie nie zgadza się z umysłem, jakby odbieralo przekaz z rzeczywistości na innym poziomie niż rozum? Np. cieszycie się ze macie prace, dobrze zarabiacie, a róznowcześnie nie spicie, nie jecie, reakcja stresowa każdego ranka na myśl, że trzeba się zbierać do wyjscia... Albo: bardzo czegoś nie chcecie, boicie się, uważacie, że to was unieszczęśliwi... po czym to coś nadchodzi, a wy nagle czujecie ulgę, spokój, po raz pierwszy przespałyście całą noc... Ciekawa jestem waszych doswiadczen w tym względzie, bo ja po prostu przeżyłam objawienie jakieś. Stwierdziłam, ze przy podejmowaniu trudnych decyzji można, owszem, radzić się zaufanych ludzi, ale przede wszystkim trzeba radzić się samej siebie. Zazwyczaj wiemy, co jest dla nas najlepsze, tylko czasem sobie tego po prostu nie uświadamiamy. Ps. Moja choroba okazała się dość skomplikowana. Walczyć z nią będę jeszcze długo.
|
|
|
|
#265 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 978
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Nie wiem czy ciało mi daje takie sygnały... ale na pewno nawet jak ktoś jest oazą spokoju, to adrenalina i tak się w organiźmie kumuluje i jeśli nie da znać tego na ważnym spotkaniu to pokaże się w nocy - bezsenność...
Częsciej mam przebłyski intuicji, jeśli dzieje się coś/robię coś i pomyślę w tym samym momencie, że np. nie powinnam tego mówić czy robić, ale się tego wewnętrznego głosu nie słucham to zawsze okazuje się,że trzeba było... Eh Fairy... nie wiem o co biega z tą chorobą, ale się nie przejmuj, na pewno nie jesteś beznadziejnym przypadkiem : *
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg
Edytowane przez change Czas edycji: 2012-09-30 o 16:19 |
|
|
|
#266 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Wiadomo że tak
Ale wydaje mi się, że kiedyś już tu u nas pisałaś? CZy z kimś Cię mylę?U mnie zjazd na maksa, syndrom niedzieli wieczorem x 1000. Aż mnie mdli ze stresu i chce mi się płakać. Nie miałam żadnych konkretnych planów na weekend, poza takim, żeby generalnie się jakoś wygrzebać z... nawet nie z zaległości, po prostu zauważyłam, że ostatnio ciągle przygotowuję lekcje na ostatnią chwilę, mam tyle fajnych nowych pomysłów, a lecę starymi schematami, które się sprawdzają nawet dosyć, ale a)powodują wyrzuty sumienia, że nie dopasowuję lekcji w 100% do uczniów, tylko bezmyślnie "robię" książki b) nudzi mnie robienie tych samych rzeczy ciągle, co pewnie nie ma dobrego wpływu na lekcję c) nie rozwijam się, a miałoby to miejsce, gdybym przygotowywała nowe materiały i scenariusze zajęć, poza tym czasem uświadamiam sobie, że czegoś nie wiem czy nie pamiętam i potem miesiącami tego nie sprawdzam, a ciągle siedzi mi to w głowie No, a w weekend niczego nie przygotowałam, bo bez sensu zobowiązałam się do zrobienia tłumaczenia specjalistycznego no i tak je tłukę i tłukę i moje poczucie niekompetencji rośnie z każdą chwilą. Cholera. Czuję się za głupia do robienia czegokolwiek innego niż uczenia małych grupek niesprawiających problemów dzieci na prywatnych popołudniowych lekcjach, gdzie się ode mnie oczekuje tylko tego, żebym trochę się z nimi pobawiła i przy okazji nauczyła jak się mówi kot, pies i nazywam się Jasio. Czuję się potwornie niezdolna, czuję że ani moja wola, ani "inteligencja" ani "ambicja" nie mają żadnego wpływu na moją rzeczywistość, a to czy mi się uda bądź nie uda zależy od... sama nie wiem. Czyjegoś dobrego humoru może, albo czyjegoś niedopatrzenia, albo łutu szczęścia. Czuję się potwornie niekompetentna. Powinnam siedzieć w domu i klepać schabowe, a nie się pchać nie wiadomo gdzie. To się wyżaliłam. Wracam do tłumaczenia, czytaj: rzeźbienia w g...... Tylko jeszcze plan na ten tydzień i pogrubiam priorytety - ODDAĆ DRUKARKĘ DO NAPRAWY!!!! - ukręcić tonik salicylowy i serum wybielające - 3 godziny prasowania - 5 stron tłumaczenia - poświęcić co najmniej 3 godziny na wyszukanie materiałów i przygotowanie zajęć - odebrać przesyłkę - ustalić ostateczny grafik pracy choćby nie wiem co - znaleźć klucze do szkoły - pojechać podpisać rachunek - znaleźć skierowanie i zapisać się na USG
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis .
|
|
|
|
#267 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 1 226
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Wreszcie po wielu podejsciach...ogarnięty pawlacz
__________________
„…to żaden powód nic nie robić tylko dlatego, że nie można zrobić wszystkiego…” |
|
|
|
#268 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 978
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
Ale kurcze nie zapominaj, że te specjalistyczne tlumaczenia są strasznie ciezkie. U mnie w pracy robią tego mnostwo i czesto zdarzaja sie problemy z jakimis specyficznymi stwierdzeniami np. paszportu dla rodziny dyplomatów... nie da się tego żywcem przetłumaczyć... Ale tez wydaje mi się, że za surowo siebie oceniasz Tygrysku i gdybyś zrobiła ankiete wsrod swoich uczniow odp. by ze cenią aktualny poziom Twoich zajec Perfekcjonistiw cechuje tez poza ambicja niecierpliwosc, wiec pewnie tez sie z tym gryziesz, ze wszystko nie jest tak na tip top od razu jakbys chciala...moze lepiej podjac te baby steps i na razie wrzucic na luz? Pt. experymentalne nowe lekcje przeprowadzic na jednym uczniu a nie na wszystkich od razu?
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg
Edytowane przez change Czas edycji: 2012-09-30 o 21:37 |
|
|
|
|
#269 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 384
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Cytat:
A najlepsze jest to, że mój TŻ wynajmuje 2-pokojowe mieszkanie za 400 zł, więc płacilibyśmy po 200 zł, jesteśmy ze sobą 7,5 roku a rodzice nie pozwalają mi z nim zamieszkać, "bo za wcześnie". Dodam, że za akademik płacę 340 zł. I mam się męczyć w akademiku podczas gdy muszę się uczyć dzień w dzień, a tam mam ciszę i spokój. Masakra
|
|
|
|
|
#270 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.III
Pia Gizela, witaj.
Odczaruj się jak najszybciej, taki urok jest gorszy niż alergia na kurz! ![]() Cytat:
Wiem z doświadczenia, że warunki są załamujące, czasem powoduje lekką desperację i spory stres, ale mi parę razy się przydały - naprawdę umiem wiele rzeczy lepiej z powtarzanego przedmiotu i miałam je w mózgu na wierzchu, kiedy były potrzebne na innym. Więcej cierpliwości dla siebie! Di, brawa za pawlacz!
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:01.




). No ale, coś się kończy a coś się zaczyna, od poniedziałku nowy rok akademicki. Trzeba spiąć poślady ;p


Iskry motywacji brak...



Na pierwszym roku miałam komisa u pewnej Pani dr [na sesji prawidłowej miałam zapalenie płuc, a na poprawkowej przepuściła 2 osoby]. Zdałam. Niestety spotkałyśmy się na roku trzecim - na 40 osób tylko ja miałam poprawkę. A były osoby, które nie umiały nic - odsyłała je na korytarz, żeby ktoś im podpowiedział, wracały do gabinetu i zdawały. Stwierdziłam, że mam to w nosie - na poprawce umiałam mniej niż na właściwym egzaminie. Dostałam 4-. Nie wytrzymywałam z tą babą psychicznie. W domu radzili mi, żebym poszła po pomoc do opiekuna roku. Sęk w tym, że to ona nim była
poczekam,moze sie uda
![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)










Niestety musiałam skasować listę i emotikonki bo nie mogła się wiadomość wysłać.



Pt. experymentalne nowe lekcje przeprowadzic na jednym uczniu a nie na wszystkich od razu?

