Jako ta 'druga'...

[Nussbeisser]

Napisane przez kalincia

To mit. Nie ma takiego prawa natury. Chociaż, gdyby natura uwzględniała życzenia wizażanek, to by było.

---------- Dopisano o 10:37 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------


Istotnie, różnie bywa. W tamtym wątku pisałam o koleżance, która przez taką zdradę przeszła i wszystko obróciło się na dobre. Wybaczyła, a mąż się stara aż miło od kiedy zrozumiał, że przez swoją głupotę mógł ją stracić.

---------- Dopisano o 10:42 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------


Jestem egoistką, tak. Nie napiętnujesz mnie tym słowem, bo świadomie nią jestem.
Nie jestem ani dumna, ani zawstydzona swoją przeszłością. Czemu miałabym ją oceniać w takich dziwnych kategoriach. Było, minęło, było mi dobrze w takich układach kiedyś, potem weszłam w związek. Potem w drugi i w nim jestem szczęśiwa.
Na moje szczęście nie wpływa fakt, że mój partner odszedł od żony, tylko to, jakim jest człowiekiem i jaki jest dla mnie.

Żenada. Nie mamy tutaj o czym rozmawiać. Osoba wyrachowana nie zrozumie normalnej ludzkiej godności. To jest po prostu żenujące kobieto .Brak wartości. Myślisz, że on cię szanuje ? Zapewne na boku inną kręci

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Karma powraca. Sprawiedliwość istnieje pod tą czy inną postacią do was wróci. I szczerze nikt wam nie będzie współczuł ot sprawiedliwość.
Facet który zdradził swoją partnerkę/żonę i was zdradzi . Nie łudzcie się, że wy takie wspaniałe i was nie będzie.

---------- Dopisano o 19:45 ---------- Poprzedni post napisano o 19:42 ----------

I teraz autentyczna historia:
Kobieta zostawiła kochającego męża dla jakiegoś dupka i co potem się okazało, że owy kochanek zdradził ją kiedy wydawało jej się, ze wszystko jest wspaniałe. I teraz co depresja. A jakoś nikt jej nie żałuje. Ma to na co zasłużyła!

[motyla]

Napisane przez leniwca

A trafiłaś na jakieś rzetelne źródła?

Nie całowałaś sie z nikim ,dopóki nie zobaczyłaś badań na choroby przenoszone przez ślinę?
Zabawa penisem przez gumkę, bo ma się rankę na dłoni?

Moim zdaniem to, co opisałaś to już przesada.
Równie prawdopodobne, co ciąża z palca.

Prezerwatywy nie mają 100% skuteczności w ochronie przed chorobami, ale znacznie je ograniczają i to mi wystarczy(ło).
Chociaż przyznam, że dałaś mi do myślenia. Też trochę poszperam jeszcze na ten temat. Albo jak będę singlem

no właśnie co do rzetelności to sama nie wiem. starałam się omijać katolickie strony, bo wiadomo, że tam gumka zawsze będzie be. właściwie to sama do tej pory myślałam, że przed większością chorób wenerycznych gumka jednak ochroni, ale aż zbladłam, jak trafiłam na wirus HPV... bo tutaj już nie trzeba mieć ranek, by ryzyko zarażenia było wysokie mimo stosowania prezerwatyw. muszę dopytać znajomego lekarza jak to z tym jest.

ech, chyba pozostaje już tylko abstynencja seksualna

[Nussbeisser]

Motyla wystarczy jeden pewny partner.Jeśli ma skłonność do zdrady raczej nie można być pewnym, że się jest zdrowym

[motyla]

Napisane przez Nussbeisser

Motyla wystarczy jeden pewny partner.Jeśli ma skłonność do zdrady raczej nie można być pewnym, że się jest zdrowym

ja 100% pewności to mam tylko do siebie jeden partner to wiadomo, spora pewność i na pewno dużo, duużo większa pewność niż sekszenie się z kimś, kto ma ciągoty do pokątnego zdradzania partnerki.

gorzej jeśli okaże się, że partner, którego byłyśmy pewne, poskakał sobie troszkę z kwiatka na kwiatek i przywlekł nam do łóżka jakieś choróbsko

więc wiesz, mi tam nawet jeden partner 100% pewności nigdy nie da, a jedynie abstynencja

[laisla]

Napisane przez Nussbeisser

Motyla wystarczy jeden pewny partner.Jeśli ma skłonność do zdrady raczej nie można być pewnym, że się jest zdrowym

A jak objawia się skłonność do zdrady? Spotykasz człowieka i wiesz, że on ma skłonność do zdrady?

[karolynka90]

Napisane przez laisla

A jak objawia się skłonność do zdrady? Spotykasz człowieka i wiesz, że on ma skłonność do zdrady?

Hm, jeśli mówi, że zdradzał swoje poprzednie partnerki, to tak, stwierdziłabym, że ma taką skłonność.

[laisla]

Napisane przez karolynka90

Hm, jeśli mówi, że zdradzał swoje poprzednie partnerki, to tak, stwierdziłabym, że ma taką skłonność.

Oczywiście pytałam o sytuację gdy partner nie jest taki wylewny..Po prostu spotykasz człowieka i skąd to miałoby być wiadomo..

[karolynka90]

Napisane przez laisla

Oczywiście pytałam o sytuację gdy partner nie jest taki wylewny..Po prostu spotykasz człowieka i skąd to miałoby być wiadomo..

Znikąd.
Chyba że ten potencjalny partner jest Twoim znajomym, którego grzeszki znasz.

[TmargoT]

Napisane przez karolynka90

Hm, jeśli mówi, że zdradzał swoje poprzednie partnerki, to tak, stwierdziłabym, że ma taką skłonność.

nie każdy się chwali swoimi podbojami.

[karolynka90]

Napisane przez TmargoT

nie każdy się chwali swoimi podbojami.

No niestety.
Może gdyby się tym niektórzy pochwalili, wiele kobiet na wstępie odrzuciłoby dziada.

[TmargoT]

Napisane przez karolynka90

No niestety.
Może gdyby się tym niektórzy pochwalili, wiele kobiet na wstępie odrzuciłoby dziada.

kij ma dwa końce.ile mężczyzn tyle kobiet.
panie też zdradzają

[karolynka90]

Napisane przez TmargoT

kij ma dwa końce.ile mężczyzn tyle kobiet.
panie też zdradzają

Nigdzie nie stwierdziłam, że jest inaczej.

[laisla]

Napisane przez karolynka90

No niestety.
Może gdyby się tym niektórzy pochwalili, wiele kobiet na wstępie odrzuciłoby dziada.

W ogóle trudno wyobrazić sobie jak dla mnie sytuację, że nowo poznany facet chwali się na wstępie podbojami typu skoki w bok, raczej zataja się takie info. Dlatego też trudno wiedzieć czy ktoś ma skłonność do zdrady czy nie ma. Tak samo ja trudno o sytuację gdy facet będąc z nową partnerką ogląda się za każdą spódniczką. Pewnie patrząc z boku wydawałoby się, że ten to już na pewno ma skłonność do zdrady..a może on tylko popatrzeć lubi A ten, który niby wpatrzony w oczy swojej kobiety niecnie intryguje scenariusze zdrady..W tej kwestii to tak naprawdę nigdy nie wiadomo kto jakie ma skłonności i co tam z niego wyjdzie po latach.

[Nussbeisser]

Nawiązując do tematyki "Ta druga"
Skłonność do zdrady jest oczywista: Facet który raz zdradzi może zdradzić ponownie.

[kalincia]

Napisane przez Nussbeisser

Nawiązując do tematyki "Ta druga"
Skłonność do zdrady jest oczywista: Facet który raz zdradzi może zdradzić ponownie.

Zmartwię cię. Facet, który nie zdradził, też może po raz pierwszy. Nawet po 25 latach niezdradzania.

[taila_s]

a co jesli chlopak byl by tym drugim? tez uwazalybyscie ze to meska k*rwa która nie myśli o uczuciach tego zdradzanego czy ze poprostu korzysta z przygody bo natrafila mu sie taka okazja do przyjemności?

[Chatul]

Napisane przez taila_s

a co jesli chlopak byl by tym drugim? tez uwazalybyscie ze to meska k*rwa która nie myśli o uczuciach tego zdradzanego czy ze poprostu korzysta z przygody bo natrafila mu sie taka okazja do przyjemności?

O facecie, który świadomie jest tym drugim myślę dokładnie to samo, co o kobiecie, która świadomie jest tą drugą.
Negatywnie oceniam pomaganie w zdradzie i ukrywanie tej zdrady przez oficjalnym partnerem/oficjalną partnerką – płeć osoby, która to robi, nie ma dla mnie znaczenia.
Tak samo, jak nie ma ona znaczenia w sytuacji zdrady, równie źle oceniam zdradzającą kobietę, jak i zdradzającego mężczyznę.

[catiens]

Mama mi od młodości wpajała, że zajęci (a żonaci to już w ogóle) są nieosiągalni i wpierdlanie się w cudze związki jest obrzydliwe. Choćbym się nawet na zabój zakochała w tym biednym uwiązanym mężusiu czy tam innym. Tego się trzymam do dziś i niestety nie mogę pojąć jak wiedząc o związku tej drugiej osoby (bo taką opcje zakładamy) może nam to nie przeszkadzać kompletnie

[QueenBlair]

Napisane przez kalincia

Zmartwię cię. Facet, który nie zdradził, też może po raz pierwszy. Nawet po 25 latach niezdradzania.

Czysta prawda.
Dlatego myślę sobie,że w kwestiach związków trzeba się cieszyć jak jest wszystko okay,ale mieć na uwadze,że może przyjść taki dzień,że okay już nie będzie.

A co do głównego tematu i pytania autorki to:

W sytuacji w jakiej jest autorka nie zdecydowałabym się na kontynuację relacji z tymże facetem.
Dlatego ponieważ on jednak wrócił do eks ,a według mnie autorka chyba jednak poczuła coś więcej.

W innej sytuacji trudno mi powiedzieć co bym zrobiła. Wszystko zależy od okoliczności.
Aczkolwiek muszę powiedzieć,że jeśli chodzi o zdradzanie to w 99% uważam,że winnym czuć się powinien jedynie ten kto ma partnera i decyduje się na skoki w bok. To on coś obiecywał. Kochanka nie ma nic do tego.
1% gdy uważam,że kochanka jest tą "fe" to sytuacje gdy taka kobieta z premedytacją,planuje,komb inuje, prowadzi grę aby odbić faceta.
Niby można powiedzieć,że jak facet nie chce być odbity to się nie da na to złapać.Ale różnie może być. Znam przypadki (co prawda tylko2) kobiet,które wręcz przez lata rzucały sidła. Były to najlepsze przyjaciółki żon. Kobietki te wiedziały kiedy uderzać i działać.
Oczywiscie taki jeleń który da się urobić też nie jest bez winy.Ale tutaj uważam,że jednak to kochanice były jednak tymi gorszymi.

[leniwca]

Napisane przez QueenBlair

Znam przypadki (co prawda tylko2) kobiet,które wręcz przez lata rzucały sidła. Były to najlepsze przyjaciółki żon. Kobietki te wiedziały kiedy uderzać i działać.
Oczywiscie taki jeleń który da się urobić też nie jest bez winy.Ale tutaj uważam,że jednak to kochanice były jednak tymi gorszymi.

To jest przerażające. Kto by się spodziewał, że przyjaciółka będzie robiła takie coś...
W tych twoich historiach- jak to się skończyło?

Napisane przez laisla

W ogóle trudno wyobrazić sobie jak dla mnie sytuację, że nowo poznany facet chwali się na wstępie podbojami typu skoki w bok, raczej zataja się takie info. Dlatego też trudno wiedzieć czy ktoś ma skłonność do zdrady czy nie ma. Tak samo ja trudno o sytuację gdy facet będąc z nową partnerką ogląda się za każdą spódniczką. Pewnie patrząc z boku wydawałoby się, że ten to już na pewno ma skłonność do zdrady..a może on tylko popatrzeć lubi A ten, który niby wpatrzony w oczy swojej kobiety niecnie intryguje scenariusze zdrady..W tej kwestii to tak naprawdę nigdy nie wiadomo kto jakie ma skłonności i co tam z niego wyjdzie po latach.

Zależy też od tego, jak przebiega znajomość, ile czasu minie zanim zdecydują się na związek.
Jak spotykają się tylko sam na sam- to jasne, może zgrywać spokojnie kogoś, kim nie jest.
Ale na spotkaniach z grupą znajomych, w klubach czy jakichś imprezach, sposób w jaki rozmawia z innymi dziewczynami- można poznać, czy facet jest flirciarzem, kobieciarzem etc.
Niby to nie zdrada, ale ja bym czegoś takiego w związku nie akceptowała, a wątpię, żeby ktoś taki się zmienił, więc z automatu odrzucam.

Jak się ludzie ze sobą spotykają, to prędzej czy później, a jeszcze przed zawarciem związku, wyjdzie na jaw stosunek do pewnych rzeczy, zdrad, pozna się przeszłość partnera w pewnym stopniu i na tej podstawie można co nieco stwierdzić.

[Nussbeisser]

Napisane przez kalincia

Zmartwię cię. Facet, który nie zdradził, też może po raz pierwszy. Nawet po 25 latach niezdradzania.

Nigdy nie twierdziłam, że nie mogą. Większość mężczyzn przechodzi kryzys wieku średniego i zgadza się z powiedzeniem "głowa siwieje dupa szaleje" .Trochę pomieszka z kochanką aż w końcu ją kopnie w d albo ona jego i wraca z podkulonym ogonkiem do żony.

[TmargoT]

Napisane przez QueenBlair

Niby można powiedzieć,że jak facet nie chce być odbity to się nie da na to złapać.Ale różnie może być. Znam przypadki (co prawda tylko2) kobiet,które wręcz przez lata rzucały sidła. Były to najlepsze przyjaciółki żon. Kobietki te wiedziały kiedy uderzać i działać.
Oczywiscie taki jeleń który da się urobić też nie jest bez winy.Ale tutaj uważam,że jednak to kochanice były jednak tymi gorszymi.

a ja dalej twierdzę,że winny jest tylko mąż i nie ma dla mnie usprawiedliwienia.

[laisla]

Napisane przez Nussbeisser

Nigdy nie twierdziłam, że nie mogą. Większość mężczyzn przechodzi kryzys wieku średniego i zgadza się z powiedzeniem "głowa siwieje dupa szaleje" .Trochę pomieszka z kochanką aż w końcu ją kopnie w d albo ona jego i wraca z podkulonym ogonkiem do żony.

No ale jak ma się ta teoria z Twojej wcześniejszej wypowiedzi, żeby nie brać się za faceta, który ma skłonność do zdrady??
Teraz wychodzi na to, że i tak niemal wszystkim odbija kiedyś tam i tak naprawdę nigdy nie wiadomo tylko w którym momencie. Choć ja akurat z tym się nie zgadzam, ale mniejsza z tym.

[Nussbeisser]

Moja wypowiedz tyczyła się tego

Napisane przez kalincia

Zmartwię cię. Facet, który nie zdradził, też może po raz pierwszy. Nawet po 25 latach niezdradzania.

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Moje wypowiedzi są zgodne i się wzajemnie nie wykluczają.

[kalincia]

Napisane przez Nussbeisser

Nigdy nie twierdziłam, że nie mogą. Większość mężczyzn przechodzi kryzys wieku średniego i zgadza się z powiedzeniem "głowa siwieje dupa szaleje" .Trochę pomieszka z kochanką aż w końcu ją kopnie w d albo ona jego i wraca z podkulonym ogonkiem do żony.

To akurat rzadkie. I musi dotyczyć tylko tych, którzy mają żony - idiotki. Normalna by nie przyjęła i trafiła jego kopem prosto w d...

[QueenBlair]

Napisane przez leniwca

To jest przerażające. Kto by się spodziewał, że przyjaciółka będzie robiła takie coś...
W tych twoich historiach- jak to się skończyło?

W obydwu historiach różnie.
W pierwszej żona gdy się o wszystkim dowiedziała zerwała natychmiast kontakt z "przyjaciółką" i męża wywaliła z domu. Teraz są w trakcie batalii rozwodowej. Kobieta ma zszargane nerwy i ogólnie jest załamana,ponieważ swoją "przyjaciółkę" znała praktycznie od dziecka,zwierzała się jej ze wszystkiego i ona to umiała wykorzystać.
W drugiej historii żona również wykreśliła z życia przyaciółkę,ale stara sie jakoś odbudować małżeństwo. Chodzą z mężem na terapię dla par.
Mimo to ona i tak czuje się fatalnie w całej tej sytuacji.

[Foolishly in Love]

A ja mam takie pytanie i jeżeli możecie to odpowiedzcie szczerze (jesteś anonimowe): czy byłybyście skłonne przespać się z facetem swojej przyjaciółki albo koleżanki?

[karolynka90]

Napisane przez Foolishly in Love

A ja mam takie pytanie i jeżeli możecie to odpowiedzcie szczerze (jesteś anonimowe): czy byłybyście skłonne przespać się z facetem swojej przyjaciółki albo koleżanki?

Nie, na mózg nie padłam jeszcze.

[onaa20]

z moich obserwacji to właśnie takie przeciętne, zakompleksione kobiety rzucają sie na co popadnie ( w tym na żonatych, zajętych facetów), próbują sie dowartosciować, udowodnić że są lepsze, i zrekompensowac swoje braki urodowe :P a czy to w 100% wina facetów to nie powiedziałabym, kobiecie jest o wiele łatwiej skusić faceta niż na odwrót, tak juz są stworzeni, mają większy popęd ...

[laisla]

Napisane przez Nussbeisser

Moja wypowiedz tyczyła się tego



---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:14 ----------

Moje wypowiedzi są zgodne i się wzajemnie nie wykluczają.

Wiem, czego się tyczyła.
Właśnie nie są spójne niestety.[COLOR="Silver"]

Napisane przez Foolishly in Love

A ja mam takie pytanie i jeżeli możecie to odpowiedzcie szczerze (jesteś anonimowe): czy byłybyście skłonne przespać się z facetem swojej przyjaciółki albo koleżanki?

Nigdy. Bardziej cenię sobie przyjaźń niż wyskok, który mogę zafundować sobie z kimkolwiek innym.

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:05 ----------

Napisane przez onaa20

z moich obserwacji to właśnie takie przeciętne, zakompleksione kobiety rzucają sie na co popadnie ( w tym na żonatych, zajętych facetów), próbują sie dowartosciować, udowodnić że są lepsze, i zrekompensowac swoje braki urodowe :P a czy to w 100% wina facetów to nie powiedziałabym, kobiecie jest o wiele łatwiej skusić faceta niż na odwrót, tak juz są stworzeni, mają większy popęd ...

Niestety generalizujesz, niekoniecznie tak jest. Coraz więcej dziewczyn zakłada tutaj wątki ponieważ nie satysfakcjonuje je częstotliwość zbliżeń chociażby więc to one mają większy popęd.