Zaczynamy od listopada, by być szczupłą i piękną do lata ;D

[Beatagr3]

Napisane przez scandalistka

Dziwna sprawa. A może to kwestia zbliżającego się okresu? Nie czujesz się spuchnięta? Albo może to jest sprawka stresu oksydacyjnego? Organizm nie przystosował się jeszcze do nowych warunków (dieta, ćwiczenia), dlatego może magazynować wodę.
Przy diecie ok. 1400kcal i ćwiczeniach waga powinna lecieć... Szczególnie, że z tego co piszesz, jesz bardzo wartościowe rzeczy...
Tylko wiesz, to dopiero tydzień, nie wiem jak funkcjonowałaś wcześniej, ale połączenie diety i ćwiczeń może być małym szokiem dla organizmu, nawet jeżeli na chłopski rozum żadna tragedia mu się nie dzieje. Może trzeba dać mu się przyzwyczaić do nowych okoliczności, a potem zacznie współpracować.

Może, jeszcze się nie przyzwyczaił, co chyba jest możliwe, bo dzisiaj robiłam ćwiczenia, które wcześniej robiłam parę razy i nie sprawiały mi problemu, a dzisiaj nie wiem czemu, miałam ciężko. A jak później schodziłam ze schodów to nogi miałam jak z waty.

Napisane przez JakKazdaInna

Pamiętam ,że jak zaczęłam się odchudzać to przez pierwsze 3 tyg tez nie było ZADNEJ roznicy (kiedy u innych zazwyczaj w pierwszych tyg jest najwiekszy spadek wagi). Chcialam juz rezygnowac, ale pomyslałam, ze poczekam jeszcze tydz skoro tyle wytrzymalam. I pozniej ruszylo... Chyba po 7tyg. ważyłam już 54kg. Także nie poddawaj sie, trzymam kciuki

Nie wolno się poddawać , już dużo razy próbowałam schudnąć, a teraz mam jeszcze większą determinację. Tylko jakiś spadek poprawił by mi humor. O wadze 54 kg to ja mogę tylko pomarzyć , ja celuję w około 58 kg, ale najpierw chciałabym zobaczyć 6 z przodu, bo już tak dawno tej liczby tam nie było.

Już dzisiaj poćwiczyłam i lepiej się poczułam.

Myślę też, że waga mi zacznie bardziej lecieć jak odstawię tabletki antykoncepcyjne, miałam je ze względów zdrowotnych, teraz mój ginekolog pozwolił je odłożyć, tylko muszę opakowanie skończyć.

[crystal_tokio]

Napisane przez Violettea

wczoraj: 1h spinningu i 1h30min na lodowisku

Czym jest spinning? bo jedyne znaczenie tego słowa, jakie mi przychodzi do głowy, to spinning w dziedzinie wędkarskiej, ze chodzisz z wędką i zarzucasz i łowisz na sztuczną przynętę

Wczoraj nic nie ćwiczyłam, bo miałam zajęcia od 8 do 20:15, więc padłam na twarz o 21:40 za to dzisiaj - level 2. Shreda (3. za ciężki - miałam tydzień odboju od ćwiczeń) + standing abs

I to, co jadłam: na śniadanie: jabłko, jogurt, 3 łyżki musli, 2 łyżeczki otrębów pszennych i 2 owsianych; dwie kanapki na wydziale (ser żółty, pieczony schab z domu , pomidor, ogórek), na obiad: mięsko, kasza, sos pomidorowy, surówka. Na kolację będzie serek biały, jajko gotowane, pomidor, ogórek, papryka, cebulka

[~*~Kejsi~*~]

Witam wszystkie nowe dziewczyny!
U mnie też waga stoi niestety, nie wiem dlaczego
Troszkę się tym załamałam i wciągnęłam dzisiaj dwa ciastka, bo "skoro i tak nie ma różnicy to dlaczego mam nie zjeść", teraz żałuję, bo wiadomo, jak organizm ma się przyzwyczaić do nowych nawyków jak ciągle powracam do starych?! Eh....
Na dodatek nie ćwiczyłam, wróciłam późno do domu i jedyne o czym myślę to moje łóżko
Także dzisiejszy dzień nie należy do najbardziej udanych, ale cóż, nie wolno się poddawać, jutro bez żadnych pokus, bo inaczej..

Też chętnie się dowiem co to spinning

[Beatagr3]

Dzień Dobry!

Właśnie zajadam śniadanie - chleb razowy ze śledziem w oleju i pastą z łososia. Tak mi się dzisiaj nie chce ćwiczyć, ale jakoś się zmuszę bo nie chcę zmarnować tego czasu, który już poświęciłam na ćwiczenia. A efekty może kiedyś będą...

Napisane przez ~*~Kejsi~*~

U mnie też waga stoi niestety, nie wiem dlaczego
Troszkę się tym załamałam i wciągnęłam dzisiaj dwa ciastka, bo "skoro i tak nie ma różnicy to dlaczego mam nie zjeść", teraz żałuję, bo wiadomo, jak organizm ma się przyzwyczaić do nowych nawyków jak ciągle powracam do starych?! Eh....

Ja niestety też wczoraj się podłamałam i zjadłam parę draży kakaowych, co prawda kalorycznie dużo nie miały, ale to słodycz. A potem byłam na siebie zła

Po śniadaniu wezmę się za ćwiczenia, a potem się zobaczy.
Miłego dnia!

[Rossczochranna]

A mnie też zastanawia moja waga, po 4 dniach spadło 0,5 kg, niby nieźle, bo odchudzam się powoli i racjonalnie, ale na początku zawsze zlatywało mi szybciutko w ciągu pierwszych dni z 1kg i więcej - bo wiadomo trochę wody, trochę mniej pokarmu we wnętrznościach , tłuszczyku - niewiele, ale już też coś - i tak się zbierało... A teraz jakoś tak mało spadło. Poza tym (nie bijcie), ale ważyłam się codziennie, zawsze tak robię na początku, żeby zaobserwować reakcje organizmu - i 2-giego dnia było 68,3(się zdziwiłam), a wczoraj 68,7, takie dziwne te skoki - no nic, pewnie woda robi mi psikusy. Poobserwuję jeszcze kilka dni Miałam nadzieję, że w te 2 tyg. chociaż te 1,5-2 kg zleci.

Wiem, że nie ma się gdzie spieszyć, ale prawdę mówiąc strasznie źle czuję się z tym jak wyglądam i już nie mogę się doczekać aż będzie mnie choćby odrobinę mniej... bo czuję się jak kloc i ciągle o tym myślę.

[scandalistka]

A ja dzisiaj wadze zobaczyłam 68,4kg ! Ale mam zaciesz.

Jedzenie z wczoraj:
I. grahamka z kiełbasą suchą krakowską i musztardą
II. mała kawa z mlekiem, 2 kostki gorzkiej czekolady
III. 2 jajka sadzone (na teflonie), spora ilość pieczonych ziemniaków (pomalowane pędzelkiem zamoczonym w oleju), surówka (mieszanka sałat, papryka, rzodkiewka, oliwa z oliwek)
IV. kilka orzechów włoskich
V. pół grahamki z twarogiem z rzodkiewką, szczypiorkiem i jogurtem naturalnym

Dzisiaj planuję, bo dopiero co zwlokłam się z łóżka:
I. grahamka z twarogiem z rzodkiewką, szczypiorkiem i jogurtem nat. (został z wczorajszej kolacji), herbatka z domowym syropem malinowym
...a dalej się zobaczy. Chyba będę musiała wyskoczyć na zakupy, bo niewiele w lodówce zostało, i z radości która mnie dzisiaj ogarnęła, ujrzawszy nowe cyferki na wadze, chyba wyszoruję całą kuchnię.
I nie mam dziś pomysłu na obiad. Ale mam w domu małą główkę kapusty. Macie może jakiś pomysł na...?

I w ramach dbania o siebie, robię dzisiaj:
peeling kawowy całego ciała
maluję paznokcie- wszystkie 20
maska na włosy i czepek foliowy na łeb, póki nie ma TŻ w domu
maska algowa na twarz

I muszę jeszcze posprzątać swoją szafę. Wywalę wszystkie rzeczy na kanapę i będę składać od zera. W międzyczasie mierząc te ciuchy, które przez długi czas leżały upchane na samym dole, bo były za małe. A te które są fajne, ale na mnie już za duże - oddam mamie.
W sumie to od kwietnia pozbyłam się już prawie 13kg.

Wieczorem wychodzimy z TŻ do kina i planuję zrobić się na bóstwo. Może założę jakąś sukienkę...

[Beatagr3]

Napisane przez Rossczochranna

Wiem, że nie ma się gdzie spieszyć, ale prawdę mówiąc strasznie źle czuję się z tym jak wyglądam i już nie mogę się doczekać aż będzie mnie choćby odrobinę mniej... bo czuję się jak kloc i ciągle o tym myślę.

Ja też źle się czuję z tym jak wyglądam, a najbardziej dobija mnie fakt, że jak jakieś ubranie mi się naprawdę spodoba, to zazwyczaj nie umiem znaleźć mojego rozmiaru, albo jak znajdę to wyglądam jak kluska. :/

Napisane przez scandalistka

A ja dzisiaj wadze zobaczyłam 68,4kg ! Ale mam zaciesz.


I muszę jeszcze posprzątać swoją szafę. Wywalę wszystkie rzeczy na kanapę i będę składać od zera. W międzyczasie mierząc te ciuchy, które przez długi czas leżały upchane na samym dole, bo były za małe. A te które są fajne, ale na mnie już za duże - oddam mamie.
W sumie to od kwietnia pozbyłam się już prawie 13kg.

Też chciałabym już tyle schudnąć, ale muszę jeszcze poczekać. I naprawdę gratuluję spadku tych 13 kg, bo to naprawdę dużo.

[JakKazdaInna]

Napisane przez Rossczochranna

A teraz jakoś tak mało spadło. Poza tym (nie bijcie), ale ważyłam się codziennie, zawsze tak robię na początku, żeby zaobserwować reakcje organizmu - i 2-giego dnia było 68,3(się zdziwiłam), a wczoraj 68,7, takie dziwne te skoki - no nic, pewnie woda robi mi psikusy. Poobserwuję jeszcze kilka dni Miałam nadzieję, że w te 2 tyg. chociaż te 1,5-2 kg zleci.

dlatego nie wazy sie codziennie

Napisane przez scandalistka

A ja dzisiaj wadze zobaczyłam 68,4kg ! Ale mam zaciesz.

Kurcze a ja mam dzis dzien do bani. Dostalam @, czuje sie okropnie,
nie zjadlam rano sniadania, 2-go zreszta tez (swoja droga nawet nie pamietam kiedy ostatnio wyszlam z domu bez sniadania). o 13 dopiero zjadlam kawalek tarty, wiec moj jadlospis dzis bedzie na 1. Nie mam na nic ochoty poza tabletkami przeciwbolowymi. Teraz leze i umieram, w dodatku pozarlam sie z TZ. I mam wrazenie, ze to ostatni dzien mego zycia albo przynajmniej piatek 13

[scandalistka]

Napisane przez Beatagr3

Ja też źle się czuję z tym jak wyglądam, a najbardziej dobija mnie fakt, że jak jakieś ubranie mi się naprawdę spodoba, to zazwyczaj nie umiem znaleźć mojego rozmiaru, albo jak znajdę to wyglądam jak kluska. :/


Też chciałabym już tyle schudnąć, ale muszę jeszcze poczekać. I naprawdę gratuluję spadku tych 13 kg, bo to naprawdę dużo.

Dziękuję. Pomógł mi mój ośli upór.

Uff, jestem w trakcie sprzątania szafy. Wywaliłam wszystko na łóżko, poskładałam już część (przymierzając większość rzeczy, bo najbardziej pod ręką były ciuchy z dolnej półki, czyli odłożone jako za małe). Znalazłam jedne super spodnie w rozmiarze sieciówkowej M-ki, które fajnie na mnie leżą, i jedną bluzę (również M). 7 par spodni i jedną letnią sukienkę odłożyłam jako za duże... Sukienka z Camaieu jeszcze z metkami, mama się ucieszy.
Idę działać dalej.

[martus9191]

Cześć Wam

Wczoraj nie miałam nawet chwili czasu, żeby napisać, od rana na uczelni Ale przynajmniej manu znośne

śniadanie: mix płatków z jogurtem, winogronem, otrębami i sezamkiem ;D
2 śniadanie: jabłko, marchewka, błonnik
obiad: musiałam wymyśleć coś na zimno na uczelnię i była tortilla z kurakiem i mnóstwem warzyw
kolacja: danio waniliowe light wsunięte na ostatnim wykładzie który trwał do 21.30

Dzisiaj też jestem grzeczna chociaż sobie pozwoliłam na coś lepszego;D

Na śniadanie standardowo płatki z jogurtem
Drugiego nie miałam niestety jak zjeść przez zajęcia więc obiad był dzisiaj już po 13 i zrobiłam sobie pizzę Z mąki pełnoziarnistej zmieszanej z odrobiną trębów, mozarellą light, chudą szynką, pieczarkami i warzywkami nie wyrosła przez te otręby w ogóle i był taki płaski placek ale była naprawdę bardzo dobra no i zdrowa będę mieć ją też na później bo po zjedzeniu połowy tak się zapchałam że nie dałam rady jej dokończyć, a na kolację pewnie twarożek z odrobiną cukru waniliowego i winogronem.

Próbowałam jeść kolacje białkowe, bo to wskazane na diecie ale tak nie niemiłosiernie po nich mdliło, że chyba dam sobie z tym spokój i tak jak dzisiaj będę jeść białko ale z jakimiś węglami


No i gratuluje wszystkim spadków, u mnie ważenie dopiero w poniedziałek, mam nadzieję że będzie poniżej 51

[scandalistka]

Napisane przez martus9191

Cześć Wam

Wczoraj nie miałam nawet chwili czasu, żeby napisać, od rana na uczelni Ale przynajmniej manu znośne

śniadanie: mix płatków z jogurtem, winogronem, otrębami i sezamkiem ;D
2 śniadanie: jabłko, marchewka, błonnik
obiad: musiałam wymyśleć coś na zimno na uczelnię i była tortilla z kurakiem i mnóstwem warzyw
kolacja: danio waniliowe light wsunięte na ostatnim wykładzie który trwał do 21.30

Dzisiaj też jestem grzeczna chociaż sobie pozwoliłam na coś lepszego;D

Na śniadanie standardowo płatki z jogurtem
Drugiego nie miałam niestety jak zjeść przez zajęcia więc obiad był dzisiaj już po 13 i zrobiłam sobie pizzę Z mąki pełnoziarnistej zmieszanej z odrobiną trębów, mozarellą light, chudą szynką, pieczarkami i warzywkami nie wyrosła przez te otręby w ogóle i był taki płaski placek ale była naprawdę bardzo dobra no i zdrowa będę mieć ją też na później bo po zjedzeniu połowy tak się zapchałam że nie dałam rady jej dokończyć, a na kolację pewnie twarożek z odrobiną cukru waniliowego i winogronem.

Próbowałam jeść kolacje białkowe, bo to wskazane na diecie ale tak nie niemiłosiernie po nich mdliło, że chyba dam sobie z tym spokój i tak jak dzisiaj będę jeść białko ale z jakimiś węglami


No i gratuluje wszystkim spadków, u mnie ważenie dopiero w poniedziałek, mam nadzieję że będzie poniżej 51

No i masz- narobiłaś mi ochoty na pizzę. Będzie dzisiaj na obiad.

[martus9191]

Napisane przez scandalistka

No i masz- narobiłaś mi ochoty na pizzę. Będzie dzisiaj na obiad.

Mnie TŻ namówil, męczył mnie o pizze już tydzień a że nie chciałam zamawiać a tym bardziej robić 2 obiadów to postanowiłam, że dla niego będzie normalna a dla mnie odchudzona;D i nie żałuję bo wychodzę z założenia, że trzeba jeść wszystko bo lepsza taka pizza niż za tydzień bym miała takiego smaka że zamówiłabym z pizzerii gdzie mała ma jakieś 1000kcal

[JakKazdaInna]

Napisane przez martus9191

No i gratuluje wszystkim spadków, u mnie ważenie dopiero w poniedziałek, mam nadzieję że będzie poniżej 51

Ooo, widze ze mamy taki sam wzrost i podobny cel
U mnie wazenie tez solidarnie w poniedzialek, bede juz przy koncu @, mam nadzieje, ze zobacze nie wiecej niz 47.5.

[agoon]

Dziewczyny, proszę o pomoc! Z cudownego programu obliczyłam ile białka, węglowodanów i tłuszczy powinnam zjeść i już przekroczyłam dzienną dawkę węgli, ale mam o wiele za mało białka i troszeńkę za mało tłuszczy. Co mam zjeść, bo nic nie wpada mi do głowy,żeby przede wszystkim nie zwiększyć węglowodanów i tłuszczy za bardzo...

[martus9191]

Napisane przez agoon

Dziewczyny, proszę o pomoc! Z cudownego programu obliczyłam ile białka, węglowodanów i tłuszczy powinnam zjeść i już przekroczyłam dzienną dawkę węgli, ale mam o wiele za mało białka i troszeńkę za mało tłuszczy. Co mam zjeść, bo nic nie wpada mi do głowy,żeby przede wszystkim nie zwiększyć węglowodanów i tłuszczy za bardzo...

na kolację polecałabym jakąś rybkę np. łosoś z piekarnika, ewentualnie makrela wędzona czy jaką tam lubisz z makreli i twarogu ożna zrobić pastę dodając np. ogórka kiszonego, paprykę itp.
ewentualnie jakiś serek homo/twarożek z warzywami lub orzechami i słonecznikiem.

[agoon]

Napisane przez martus9191

na kolację polecałabym jakąś rybkę np. łosoś z piekarnika, ewentualnie makrela wędzona czy jaką tam lubisz z makreli i twarogu ożna zrobić pastę dodając np. ogórka kiszonego, paprykę itp.
ewentualnie jakiś serek homo/twarożek z warzywami lub orzechami i słonecznikiem.

Dziękuję pięknie i kłaniam się nisko!

[martus9191]

Napisane przez agoon

Dziękuję pięknie i kłaniam się nisko!

Nie ma za co;*

[camillie]

Hej
u mnie troche lipa ... skusiła mnie dziś babeczka z jabłkiem ... jednak mimo to musze chyba zacząć liczyć kalorie bo pomimo takich wybryków wydaje mi sie ze jem za mało

Napisane przez Beatagr3

Ja też źle się czuję z tym jak wyglądam, a najbardziej dobija mnie fakt, że jak jakieś ubranie mi się naprawdę spodoba, to zazwyczaj nie umiem znaleźć mojego rozmiaru, albo jak znajdę to wyglądam jak kluska. :/



Też chciałabym już tyle schudnąć, ale muszę jeszcze poczekać. I naprawdę gratuluję spadku tych 13 kg, bo to naprawdę dużo.

Beato, czy cyferki kolo skalpela i kilera w podpisie to ilosc razy czy tygodni cwiczeń ?

[Beatagr3]

Napisane przez camillie

Beato, czy cyferki kolo skalpela i kilera w podpisie to ilosc razy czy tygodni cwiczeń ?

Razy Tygodni to bym chyba tyle nie wytrzymała. W pierwszym tygodniu zrobiłam 3 skalpele, a potem ćwiczyłam 5 razy w tygodniu na przemian, dzisiaj już zrobiłam turbo, ale ciężko jakoś szło
Właśnie zaktualizowałam wczorajszy skalpel i dzisiejsze turbo

[camillie]

Napisane przez Beatagr3

Razy Tygodni to bym chyba tyle nie wytrzymała. W pierwszym tygodniu zrobiłam 3 skalpele, a potem ćwiczyłam 5 razy w tygodniu na przemian, dzisiaj już zrobiłam turbo, ale ciężko jakoś szło
Właśnie zaktualizowałam wczorajszy skalpel i dzisiejsze turbo

widzisz juz jakies efekty?

[Beatagr3]

W poniedziałek będę się mierzyć, więc wtedy napiszę czy są efekty.

[~*~Kejsi~*~]

Dziewczyny, właśnie skończyłam ćwiczyć, jestem z siebie taaka dumna, byłam dzisiaj dzielna
Zaraz lecę zjeść jakąś rybkę

W poniedziałek oficjalne ważenie?

[martus9191]

Napisane przez ~*~Kejsi~*~

Dziewczyny, właśnie skończyłam ćwiczyć, jestem z siebie taaka dumna, byłam dzisiaj dzielna
Zaraz lecę zjeść jakąś rybkę

W poniedziałek oficjalne ważenie?

Ja chyba będę się ważyć i mierzyć w sobotę bo w poniedziałek muszę być rano na uczelni a chce to robić dokładnie a nie na szybcika i w pośpiechu

[JakKazdaInna]

Napisane przez ~*~Kejsi~*~

Dziewczyny, właśnie skończyłam ćwiczyć, jestem z siebie taaka dumna, byłam dzisiaj dzielna
Zaraz lecę zjeść jakąś rybkę

W poniedziałek oficjalne ważenie?

Oficjalnie tak

Ale ja zważe się dopiero w środę lub czwartek, bo mam @.

Postanawiam zacząć dzisiaj Chodakowska. Oj

Chyba wybiore na początek Skalpel

[Beatagr3]

Napisane przez JakKazdaInna

Postanawiam zacząć dzisiaj Chodakowska. Oj

Chyba wybiore na początek Skalpel

Na początek skalpel najlepszy, bo najłatwiejszy, aczkolwiek jakiś super łatwy to on nie jest i miałam na początku problemy z niektórymi ćwiczeniami. Ja zaraz też zabieram się za skalpel .

Już zdążyłam pół domu posprzątać, więc jakieś kalorie już się spaliły. Wczorajszy dzień był bez grzeszków, chociaż wieczorem czekolada kusiła, ale powstrzymałam się .

[~*~Kejsi~*~]

Napisane przez Beatagr3

Na początek skalpel najlepszy, bo najłatwiejszy, aczkolwiek jakiś super łatwy to on nie jest i miałam na początku problemy z niektórymi ćwiczeniami. Ja zaraz też zabieram się za skalpel .

Już zdążyłam pół domu posprzątać, więc jakieś kalorie już się spaliły. Wczorajszy dzień był bez grzeszków, chociaż wieczorem czekolada kusiła, ale powstrzymałam się .

Brawo!! Tak trzymać
Ja już po śniadaniu - owsianka z bananem, migdałami i kremem migdałowym
A teraz lecę na jazdy

Trzymajcie się i ćwiczcie!

[AgggJ]

U mnie dzisiaj słabo ale to wina pustej lodówki i braku obiadu na śniadanie tosty francuskie, na drugie jabłko, później zupka chińska, jogurt i żelki na deser teraz czekam aż rodzice wrócą z zakupów i przywiozą normalne jedzenie i będzie jakaś zdrowa kolacja. Chyba też zacznę ćwiczyć z Chodakowską

[Beatagr3]

U mnie dzisiaj z jedzeniem spoko i coraz łatwiej jest mi nie jeść słodyczy. Miałam dzisiaj do wyboru wafelki czekoladowe, hity i ciastka kruche kokosowe i na nic się nie skusiłam . Zrobiłam sobie zamiast tego herbatkę grejpfrutową i popiłam patrząc jak inni zjadają te wszystkie kalorie.

Ćwiczyłam dzisiaj i zauważyłam, że coraz lepiej mi idzie, bardziej przykładam się ćwiczeń i czuję te wszystkie mięśnie pracujące. Po skończeniu nogi miałam jak z waty i prawie ze schodów zleciałam. Te ćwiczenia z którymi na początku miałam duże problemy idą mi teraz całkiem dobrze, więc moja kondycja chyba się poprawia.

[scandalistka]

Napisane przez Beatagr3

U mnie dzisiaj z jedzeniem spoko i coraz łatwiej jest mi nie jeść słodyczy. Miałam dzisiaj do wyboru wafelki czekoladowe, hity i ciastka kruche kokosowe i na nic się nie skusiłam . Zrobiłam sobie zamiast tego herbatkę grejpfrutową i popiłam patrząc jak inni zjadają te wszystkie kalorie.

Ćwiczyłam dzisiaj i zauważyłam, że coraz lepiej mi idzie, bardziej przykładam się ćwiczeń i czuję te wszystkie mięśnie pracujące. Po skończeniu nogi miałam jak z waty i prawie ze schodów zleciałam. Te ćwiczenia z którymi na początku miałam duże problemy idą mi teraz całkiem dobrze, więc moja kondycja chyba się poprawia.

Gratuluję woli walki- ja wczoraj byłam w kinie, TŻ kupił wielki popcorn i... pyszny był.

Dzisiaj natomiast:
I. makrela w sosie pomidorowym z puszki (260kcal), bułka sojowa (szczerze to nie mam pojęcia, liczę ok. 200kcal)
II. kawa z mlekiem i 2 kostki gorzkiej czekolady (ok. 150kcal)
III. spory kawałek pizzy na grubym pełnoziarnistym cieście z dodatkiem otrębów, z mięsem mielonym z szynki (poniżej 7% tłuszczu), mozzarellą light, pieczarkami, marynowaną papryką i sosem pomidorowym ze świeżymi ziołami + keczup na górę (tak na oko ok. 500kcal)
40 minut na rowerku stacjonarnym (starałam się trzymać tempo ok. 30km/h)
IV. serek danio light (120kcal)

Tak średnio mi się podoba mój dzisiejszy jadłospis, warzyw praktycznie zero, trochę głupie rozłożenie kalorii, no ale mogło być gorzej.

[camillie]

hej

ja dzis nie mam się czym chwalić :| miałam taki zawalony dzień pracą i nauką że nie mogę się doliczyć nawet 1000kcal w swoim jadłospisie ... ale nie czuje sie głodna w sumie , najadłam sie teraz 5 grubymi waflami ryzowmi z serkiem ze szczypiorkiem więc chyba nadrobilam ... szkoda że tak bardzo niemądrze ;|