Jeszcze nie wrócił do domu po pracy (minęło 9 godzin) Co robić?!

[manio]

Napisane przez mary_poppins

W Polsce jednak prawo mamy takie, że się udowadnia winę, a nie brak winy. Może żyję w innym świecie niż Ty, ale jak żyję nie słyszałam o przypadku, żeby ktoś w 100% niewinny miał jakiekolwiek zatargi z prawem.

wystarczy, że ktos powie że to Ty i juz można skazać dowód w postaci świadka.

koniec off możeszwysłac mi swoje zdanie w tym temacie napriv chetnie przeczytam i równiez odpowiem, ale nie zaśmiecajmy atku.


A prawo zanm dobrze i wiem jak dziala,albo raczej nawala w naszej pięknej polsce

[magda170325]

Napisane przez manio

dla mnie jest śmieszne podaje przykład, który daje całkiem spore statystyki

ale nie to jest tematem watku.


uczepiłyście się tej policji chocby o waszych tztow chodziło. macie w domach takich nieskazitelnych to co sie gorączkujecie na kogoś musza trafiac Ci z "patologii"

dziewczyny ja to juz w ogóle jestem mega patologia bo z tzetem lubimy razem się upić

A idź Ty patolożko też jestem patologia, upiłam się ostatnio, a facet mnie ogarniał i był przy mnie - a to frajer z niego że jeszcze mnie za to nie rzucił

[mary_poppins]

Napisane przez magda170325

Mam rozumieć, że podważasz też historię opisaną przeze mnie?
Brawo, kocham wizaż, wy mądralińskie wszystko wiecie najlepiej, macie w dupie kamery, wszystko widziałyście na własne oczy, wasze związki są najza☠☠☠is.tsze a reszta pieprzy bzdury

Nie, nie podważam. Ale to chyba inny kaliber, nie wiem bo nie odpowiedziałaś na pytanie, czy zgłoszenie na policję ewentualnego zaginięcia kolegi prowadziłoby do odświeżenia "sprawy".
Strasznie się emocjonujesz, jeśli masz jakieś problemy to współczuję.

[manio]

Napisane przez mary_poppins

W Polsce jednak prawo mamy takie, że się udowadnia winę, a nie brak winy. Może żyję w innym świecie niż Ty, ale jak żyję nie słyszałam o przypadku, żeby ktoś w 100% niewinny miał jakiekolwiek zatargi z prawem.

ps. mało znasz w takim razie.

Sa przypadki, że zostali skazani niewinni ludzie na kare smierci
tak jak pisałam prosze na priv jak cos

[maryanna3]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Ta sprawa z policją...
Chodzi o zatarg z byłym pracodawcą. A jak wiadomo, ten kto bogatszy ma większą władzę i możliwości (najczęściej). TŻ nie dostał pieniędzy za 2 lub 3 bodajże miesiące pracy, a pracodawca, żeby się wywinąć odwrócił kota ogonem i oskarżył go w sądzie o nie wywiązanie się z umowy.
I uwaga: To jest bardzo duży skrót całej sytuacji. Na prawdę duży.

E tam gadasz, pewnie pobił staruszke czy coś!...
Nie skasujesz wątku ale możesz go po prostu olać i superinteligentne dysputy na temat czy żyjemy w państwie prawa i czy Twój chłopak za parę lat będzie Cię lał mokrą szmatą po głowie

[magda170325]

Nie mam problemów. Bawią mnie te wszystkie wizażanki, które opisałam wyżej. No ale chociaż jest się z kogo pośmiać czasami...

[manio]

Napisane przez magda170325

A idź Ty patolożko też jestem patologia, upiłam się ostatnio, a facet mnie ogarniał i był przy mnie - a to frajer z niego że jeszcze mnie za to nie rzucił

oj niedobra Ty

[DeepSeaDolphin]

Napisane przez maryanna3

E tam gadasz, pewnie pobił staruszke czy coś!...
Nie skasujesz wątku ale możesz go po prostu olać i superinteligentne dysputy na temat czy żyjemy w państwie prawa i czy Twój chłopak za parę lat będzie Cię lał mokrą szmatą po głowie

Tamten pracodawca był staruszką! Kijem od mopa lepiej, bo bardziej boli.


Dziewczyny! Ja na dzisiaj znikam. Wpadnę jutro rano przed pracą odpowiedzieć jeszcze na ewentualne pytania i wątpliwości. Jeszcze raz najmocniej dziękuję każdej z Was, która wspierała mnie i zainteresowała się moją głupiutką aferą. Za rady co teraz mam zrobić, też mocno mocno dziękuję!

[manio]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Tamten pracodawca był staruszką! Kijem od mopa lepiej, bo bardziej boli.


Dziewczyny! Ja na dzisiaj znikam. Wpadnę jutro rano przed pracą odpowiedzieć jeszcze na ewentualne pytania i wątpliwości. Jeszcze raz najmocniej dziękuję każdej z Was, która wspierała mnie i zainteresowała się moją głupiutką aferą. Za rady co teraz mam zrobić, też mocno mocno dziękuję!

Będziemy czekać

[Kindly_Unspoken]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Tamten pracodawca był staruszką! Kijem od mopa lepiej, bo bardziej boli.


Dziewczyny! Ja na dzisiaj znikam. Wpadnę jutro rano przed pracą odpowiedzieć jeszcze na ewentualne pytania i wątpliwości. Jeszcze raz najmocniej dziękuję każdej z Was, która wspierała mnie i zainteresowała się moją głupiutką aferą. Za rady co teraz mam zrobić, też mocno mocno dziękuję!

Noooo kryminalista jak się patrzy

Ja czekam również na Twoją relację. Nie daj się

[Akwamaryna_]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Uhhh... Nie pamiętał mojego numeru, telefon zgubił jeszcze będąc w pracy. Wziął za kolegę zmianę na dzisiaj rano, a ten mieszkał nie daleko, więc podrinkowali sobie. Planował u Niego przespać się te parę godzin. Patologia? Nie wydaję mi się.
Problemem było nie danie mi znaku, że taki ma plan. Oczywiście wytknęłam mu, że nie żyjemy w średniowieczu bla bla cała wiązanka, to przyjął to. Okazał skruchę i przyznał się do błędu. Wie, że zrobił źle.
Nawet bardzo źle. Ale muszę sama zdecydować na spokojnie jakie wyciągnę z tego zachowania konsekwencje.

---------- Dopisano o 22:38 ---------- Poprzedni post napisano o 22:37 ----------

Ależ owszem, patologia.
Samym faktem, że zgubił telefon już w pracy się pogrążył. Bez telefonu poszedł sobie spokojnie jakby nigdy nic na impreze? Wzial jakby nigdy nic zmiane za kumpla w pracy? I sobie jeszcze sobie podrinkowali przy okazji ;]
No ale misio okazal skruche, wiec wielkiej milosci ciag dalszy.

[vanilla_kate]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Ta sprawa z policją...
Chodzi o zatarg z byłym pracodawcą. A jak wiadomo, ten kto bogatszy ma większą władzę i możliwości (najczęściej). TŻ nie dostał pieniędzy za 2 lub 3 bodajże miesiące pracy, a pracodawca, żeby się wywinąć odwrócił kota ogonem i oskarżył go w sądzie o nie wywiązanie się z umowy.
I uwaga: To jest bardzo duży skrót całej sytuacji. Na prawdę duży.

wizażanki wyobrażały już sobie że jest złodziejem, handlarzem narkotyków albo regularnie bierze udział w bójkach

a co do numeru, to ja numeru chłopaka nauczyłam się na pamięć bardzo późno xD chyba po roku. Więc jakby przyszło co do czego to też mialabym problem

[tyene]

Czy jeżeli zostawiłam byłego narzeczonego z powodu o wiele mniej dramatycznego niż przemoc i zdrada, to mogę bezczelnie wypowiadać rady na temat kończenia związków? Tak, ja należę do kobiet, które wymagają i które nie pobłażają.

Dla mnie to patologia. Jak się gubi telefon, to się wraca od razu do domu/pisze maila (większość telefonów ma dostęp do internetu, prawie każdy ma teraz smartphona), pisze na fb. Chłopak Autorki NAWET nie zostawił informacji w swojej pracy. Po prostu miał ją gdzieś. O czym tu rozmawiać, naprawdę?

[Hultaj]

No ale misio okazal skruche, wiec wielkiej milosci ciag dalszy.

no a co, ma go rzucić ?

[Szaruch]

nie chciałam włączać się w dyskusję, ale jak widzę niektóre wypowiedzi no to po prostu muszę się odezwać, bo witki opadają...

Napisane przez takasobie93

Nie zamierzam Cie obrażać autorko, ale te które krytykują mają po części rację. Bo mówisz ze w ciagu bodajze roku zdarzylo mu sie juz cos takiego 2-3 razy, jakas wieksza popijawa. Teraz kolejny. Za takie cos po 1 razie powinnas mu powiedziec, ze jeszcze raz i koniec, a po drugim zerwac, Ty natomiast po 3-4 razie wciaz z nim nie zerwalas i nie wywalilas bo mowisz, ze nie zasłuzył. Spojrz obiektywnie, bo Twoj facet jak najbardziej sobie zasłużył. Rozumiem raz, ale wiecej? I to o tyle? Nawet nie wiesz co robił, czy nie brał narkotyków, czy nimi nie handlował, czy nie zdradził Cię, czy nie kradł itp. A zwazywszy na to, ze to kolejny raz kiedy sie tak zachował, po prostu nie powinnas juz mu ufac bo zaufanie mu znowu i niezerwanie z nim w koncu to juz nie bedzie naiwnosc, a głupota, bo głupotą jest nieuczenie sie na bledach i to kilku takich samych czy podobnych.

ad1 to jak facet się spije to powinno się mu grozić zerwaniem? o mamo, to my z TŻ zerwalibyśmy już ze sobą niezliczoną ilość razy. kochanie, upiłeś się drugi raz w ciągu roku, koniec z nami!
no błagam.
ad2 O_______o kopara mi opadła. facet NAPIŁ SIĘ ALKOHOLU a tu nagle kradzieże i narkotyki

problemem tu było to, że facet nie dał znaku życia, a nie to, że się napił. jesssuuu. nie chciałabym być TZtem co poniektórych wizażanek

Napisane przez maryanna3

A no bo właśnie dobrze to autorka ujęła słowa klucze: napisała że 2 razy nawalił się jak szpadel. Ok spoko a czy napisała że wtedy było zero odzewu, no raczej nie. Ale już jedno można sobie dopowiedzieć. Boże facet powinien mnie zostawić, bo ja też z 4 razy upiłam się mocno na imprezach w ciągu naszego związku. Kłopoty z policją nie wiecie jakie, nie wiecie kiedy miały miejsce-może dla kogoś każde wykluczają faceta z pozycji partnera ale nie każdy jest wami prawda? Może by tak raz zobaczyć że nie każdy musi mieć dokładnie takie wymagania jak wy i np. nie musi przeszkadzać głupota zrobiona przed związkiem której on może żałuje. Skoro tak wszystkie krzyczą że przeszłość jest nieważna na np. wątkach o seksie Ogólnie sporo tu przesady. I zdaje się czasem że każda patrzy przez taki wąski tunel innych opcji już nawet nie dopuszczając a jak inna je dopuszcza to jest kretynką i idiotką.

otóż to!

Napisane przez klempaa

Problemem jest to, że on to wszystko robił totalnie mając w doopie, co Ty czujesz.
WIEDZIAŁ, że nie ma telefonu i nie pamieta numeru (choc jak dla mnie sciema, no ale ok), a mimo wszystko a to drinczek, a to zmiana, a to przespanie sie u kolegi. I co, myslał, że Ty sobie cała w skowronkach w chacie siedzisz? Nie. On wcale o Tobie w tej sytuacji nie myslał. I to jest problem.

tu też nie przesadzajmy, facet owszem, zrobił błąd, ale mi też się zdarza że nie dam znać TZ że np. wróce później do domu, albo w ogóle nie wroce na noc albo cos, bo po prostu wylatuje mi to z głowy i nie ma to nic wspólnego z olewaniem kogoś.

podsumowując, to ja i TZ jesteśmy patologicznymi alkoholikami ja bardziej, bo spijam się częściej dobrze, że ze mną za to nie zerwał!

[Hultaj]

Samym faktem, że zgubił telefon już w pracy się pogrążył. Bez telefonu poszedł sobie spokojnie jakby nigdy nic na impreze? Wzial jakby nigdy nic zmiane za kumpla w pracy? I sobie jeszcze sobie podrinkowali przy okazji ;]

może rozwinęłabyś pierwszą myśl.
Ogólnie zachował się mocno beznadziejnie, ale wiesz, kiedyś ludzie w ogóle nie mieli komórek a nawet telefonów, niesamowite, nie.

[coccinelle7]

Dżizzz, jaki ten wątek jest żenujący nie wiem po co na niego wchodzę, chyba lubię się czasem podenerwować.

[manio]

Napisane przez tyene

Czy jeżeli zostawiłam byłego narzeczonego z powodu o wiele mniej dramatycznego niż przemoc i zdrada, to mogę bezczelnie wypowiadać rady na temat kończenia związków? Tak, ja należę do kobiet, które wymagają i które nie pobłażają.

Dla mnie to patologia. Jak się gubi telefon, to się wraca od razu do domu/pisze maila (większość telefonów ma dostęp do internetu, prawie każdy ma teraz smartphona), pisze na fb. Chłopak Autorki NAWET nie zostawił informacji w swojej pracy. Po prostu miał ją gdzieś. O czym tu rozmawiać, naprawdę?

: hahaha:
jeżeli to rozumiesz pod pojęciem patologi to

[laisla]

Napisane przez manio

: hahaha:
jeżeli to rozumiesz pod pojęciem patologi to

Rozumiem, że Ty właśnie tak chciałabyś być traktowana czy tak sobie abstrakcyjnie wypisujesz Zgadzam się z Tyene oczywiście.
Każdy ma takiego Tż jakiego sobie wybierze, jak lubi zamartwiać się godzinami czy gość jeszcze żyje, to też jego sprawa

[maryanna3]

Napisane przez laisla

Rozumiem, że Ty właśnie tak chciałabyś być traktowana czy tak sobie abstrakcyjnie wypisujesz Zgadzam się z Tyene oczywiście.
Każdy ma takiego Tż jakiego sobie wybierze, jak lubi zamartwiać się godzinami czy gość jeszcze żyje, to też jego sprawa

Czyli rozumiem od tej pory używajmy słów bez względu na ich znaczenie, w sumie mogę powiedzieć że ładnie dziś chmury świecą bo guzik to kogo obchodzi.
Jak ktoś nie zna znaczenia słowa to może jednak lepiej jakby go nie wklejał gdzie popadnie zwłaszcza jeśli to słowo to patologia. No ale na wizażu to takie na czasie powiedzieć: bluszcz, patologia, 'no to klęknij przed misiem' albo 'na pewno nigdy nie miałaś dobrze dobranego stanika' że już w sumie reszta mało ważna...
I wątpię że ona chciałaby być tak traktowana, wątpię że autorka lubi się zamartwiać i naprawdę wątpię że którakolwiek tu z dziewczyn pisała/uważa że jego zachowanie jest ok. Zgadzamy się wszystkie że zachował się jak kretyn, natomiast ocenianie całego jej związku na podstawie paru zdań(niekonkretnych), delikatnie mówiąc wyśmiewanie że ona nie ma akurat ochoty zrobić jak wizażanka x i rzucić 'misiapysia' po 1 takiej akcji to już nieco inne kwestie.

[paulina3553]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Tamten pracodawca był staruszką! Kijem od mopa lepiej, bo bardziej boli.


Dziewczyny! Ja na dzisiaj znikam. Wpadnę jutro rano przed pracą odpowiedzieć jeszcze na ewentualne pytania i wątpliwości. Jeszcze raz najmocniej dziękuję każdej z Was, która wspierała mnie i zainteresowała się moją głupiutką aferą. Za rady co teraz mam zrobić, też mocno mocno dziękuję!

Przeczytałam cały wątek. I mam takie pytanie. Jak mógł być w pracy na rano jeżeli dzwoniłaś do szefa i szef nie wiedział gdzie on jest?

Nie doradzam roztania, bo różne pary w innych miejscach ustalają granice. Dla mnie impreza po pracy i picie parę drinków 'miedzy zmianami' byłoby nie dopuszczalne, ale jak mówię zależy od pary, znam takie które tekst 'bo ci przyje...e' to nic takiego, bo przecież nigdy nie uderzył

[laisla]

Napisane przez maryanna3

Czyli rozumiem od tej pory używajmy słów bez względu na ich znaczenie, w sumie mogę powiedzieć że ładnie dziś chmury świecą bo guzik to kogo obchodzi.
Jak ktoś nie zna znaczenia słowa to może jednak lepiej jakby go nie wklejał gdzie popadnie zwłaszcza jeśli to słowo to patologia. No ale na wizażu to takie na czasie powiedzieć: bluszcz, patologia, 'no to klęknij przed misiem' albo 'na pewno nigdy nie miałaś dobrze dobranego stanika' że już w sumie reszta mało ważna...
I wątpię że ona chciałaby być tak traktowana, wątpię że autorka lubi się zamartwiać i naprawdę wątpię że którakolwiek tu z dziewczyn pisała/uważa że jego zachowanie jest ok. Zgadzamy się wszystkie że zachował się jak kretyn, natomiast ocenianie całego jej związku na podstawie paru zdań(niekonkretnych), delikatnie mówiąc wyśmiewanie że ona nie ma akurat ochoty zrobić jak wizażanka x i rzucić 'misiapysia' po 1 takiej akcji to już nieco inne kwestie.

Wyśmiewająca raczej była wypowiedź, którą zacytowałam. Patrz załączone emotki. Każdy ma prawo do swojego zdania, jeśli dla kogoś pozostawianie kogoś bez wieści przez całe 9 godzin to patologia to sądzę, że ma prawo do takiej oceny. Mnie tolerancja co niektórych nie mieści się w głowie i także mam do tego prawo. Ale tak jak napisałam każdy ma takie życie jakie sobie wybiera. Jednym pasują krańcowe emocje, zadręczanie się o kogoś, godziny bez wieści, huśtawki, dla innych to będzie patologia.

---------- Dopisano o 01:53 ---------- Poprzedni post napisano o 01:44 ----------

Napisane przez Szaruch

ad1 to jak facet się spije to powinno się mu grozić zerwaniem?

no wiesz, to zależy jak Tobie odpowiada Spije dla mnie znaczy upija w trupa, czy źle kombinuję?

[popilnuj]

Napisane przez DeepSeaDolphin

Ojj zmieniasz chyba kierunek niepotrzebnie. Ta sytuacja z dzisiaj oczywiście jest zła pod każdym względem i ja o tym wiem. Jednak zdarzyła się PIERWSZY RAZ. Wiem, że teraz posypią się komentarze, że teraz to będzie się zdarzało notorycznie bla bla... Jeśli nawet Dziewczyny, to trudno! Kolejny błąd, z którego będę się uczyć.
Żadna z Nas jak decydowała się z związek ze swoim byłym nie robiła tego z założeniem, że prędzej czy później się skończy. Ja mam nadzieję, że u mnie się nie skończy i im będziemy starsi i dojrzalsi, tym mniej błędów będziemy popełniać...

lubię czytać Twoje komentarze. Są po prostu prawdziwe.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez madana

- nie, jesteśmy stłamszone przez chłopów babolce, wiesz, nasi prawdziwi faceci to z tych, co to "wątroba babie gnije, jak chłop nie obije"- tylko w necie można się wyszczekać; bo chłopu nie da się- obije.
Mamy "kubek w kubek" jak dziewczyna, tylko w necie piszemy, ze jest inaczej, bo "przecie, pani, każdy chłop taki sam"

haha, padlam

[dorka_tw]

To niesamowite. Z braku laku przeczytałam cały wątek i jestem pod wrażeniem. Dziewczyna założyła wątek i napisała tu może 10 postów a Wy emocjonujecie się jak nastolatki, rozpisując się na kilka stron. Rozumiem początek, kiedy to radziłyście gdzie ma zadzwonić. Ale później to chyba ewidentnie się Wam nudziło. Jak dorosłe kobiety (chyba) mogą się tak zapędzić w słownych przepychankach? Zazdroszczę że macie tyle wolnego czasu. Autorkę już guzik obchodzi co tutaj wypisujecie. Żadna ze stron się nie przekona do poglądów strony przeciwnej, więc może wróćmy do rzeczywistości i naszych lepszych lub gorszych tż-tów

[WhoRunTheWorld]

Napisane przez dorka_tw

więc może wróćmy do rzeczywistości i naszych lepszych lub gorszych tż-tów

stoisz po złej stronie barykady = masz patolę w domu.

[InkluzjaOstateczna]

Co za kretyńska dyskusja.

[201703081551]

może offtop ale jak już weszliśmy w te tematy to

Napisane przez Szaruch

tu też nie przesadzajmy, facet owszem, zrobił błąd, ale mi też się zdarza że nie dam znać TZ że np. wróce później do domu, albo w ogóle nie wroce na noc albo cos, bo po prostu wylatuje mi to z głowy i nie ma to nic wspólnego z olewaniem kogoś.

podsumowując, to ja i TZ jesteśmy patologicznymi alkoholikami ja bardziej, bo spijam się częściej dobrze, że ze mną za to nie zerwał!

Napisane przez manio

dla mnie jest śmieszne podaje przykład, który daje całkiem spore statystyki

ale nie to jest tematem watku.


uczepiłyście się tej policji chocby o waszych tztow chodziło. macie w domach takich nieskazitelnych to co sie gorączkujecie na kogoś musza trafiac Ci z "patologii"

dziewczyny ja to juz w ogóle jestem mega patologia bo z tzetem lubimy razem się upić

wychodzi ze ze mnie też patologia, bo nie dość że się już upiłam mocno na imprezie przy TZecie to jeszcze zdarzyło mi się pić w miejscu publicznym, za co moża kogoś zgarnać (

Też miałam długo niezałatwioną sprawę z policją, bo nie było mnie stać na mandat za to że ... robiłam zdjęcia obok przejazdu kolejowego
a i sama zostałam kiedyś wrobiona w nieuczciwe machlojki przez byłego pracodawcę, gdybym nie zerwała wcześniej kontaktu po poczytaniu paru paragrafów i ostrzeżeń znajomych to bym miała pewnie wyrok (nie nie chodzi o narkotyki a niezgodności w papierach za co grozi u nas więzienie w tym wypadku). Byłabym już przez to pewnei skazana na wieczną samotność bo kto się zwiążę z patologiczną kryminalistką-alkoholikiem... dlatego rozumiem, że TŻ wizażanki nie musi być z tych najgorszych...

[klempaa]

Napisane przez Szaruch

tu też nie przesadzajmy, facet owszem, zrobił błąd, ale mi też się zdarza że nie dam znać TZ że np. wróce później do domu, albo w ogóle nie wroce na noc albo cos, bo po prostu wylatuje mi to z głowy i nie ma to nic wspólnego z olewaniem kogoś.

A mieszkacie razem?
Jeśli tak, to owszem, jest to dla mnie olewanie.
Nie wyobrażam sobie, że miałabym nie powiedzieć TŻtowi jak się impreza przedłuży albo u przyjaciółki się zasiedzę. Tak samo i on. Po prostu totalnie nierealne i niedojrzałe zachowanie, mówiące właśnie prosto: "nie interesuje mnie, ze bedziesz się martwic, ja się dobrze bawię i ch*j".

---------- Dopisano o 07:40 ---------- Poprzedni post napisano o 07:38 ----------

Napisane przez paulina3553

Przeczytałam cały wątek. I mam takie pytanie. Jak mógł być w pracy na rano jeżeli dzwoniłaś do szefa i szef nie wiedział gdzie on jest?

W zasadzie dobre pytanie. Nawet bardzo dobre

[aszuelka]

A buractwo sie szerzy i do niektorych PAN bardzo idealnie pasuje ten demot